fbpx

Kobe staje w obronie Russella Westbrooka

29

ko

Słowo na wtorek. Zapraszam do czytania i dyskusji. Gotowi?

Russell Westbrook spudłował w tym sezonie zdecydowanie najwięcej rzutów w całej NBA mimo, że piętnaście meczów przyszło mu opuścić z powodu kontuzji. Jego usage-rate, czyli odsetek akcji kończonych rzutem bądź stratą ma wyższy niż Kobe w najlepszych latach. Jest w ścisłej czołówce strat, a hejterów własnego stylu gry (i sposobu ubierania) ma więcej niż zwolenników, co znajduje swe odzwierciedlenie choćby w komentarzach. “Jeździec bez głowy”, “sęp”, “bezsensowne hero-ball” “najmniej wartościowy gracz ligi” to spotykane określenia.

Statystyk in plus nawet nie będziemy wymieniać, dość przypomnieć o jedenastu triple-doubles (!) oraz fakcie, że tylko 60 punktów po stronie Jamesa Hardena w ostatniej kolejce może odebrać Russelowi koronę króla strzelców. Liczą się fakty, a fakty są następujące:

Pozbawieni usług kontuzjowanych Kevina Duranta i Serge’a Ibaki, z diametralnie zmienionym w trakcie sezonu składem OKC są o krok od awansu do playoffs. Jeśli jutrzejszej nocy pokonają Minnesotę, a New Orleans Pelicans ulegną obrońcom tytułu z San Antonio – Westbrook wprowadzi zespół do fazy pucharowej, a wszystkie spudłowane do tej pory rzuty i popełnione straty nie będą mieć znaczenia.

Kibice zapamiętają ogień w oczach i żądzę zwycięstwa. “Ze wszystkich sił” – chciałoby się powiedzieć, swoją drogą bardzo, bardzo polecam film, jeszcze grają w kinach. Czy nie odnosicie wrażenia, że Russell Westbrook spełnia wszystkie wymogi gracza prawdziwie wielkiego, któremu jednak brakuje, czego? przewodnika? ukierunkowania? a może po prostu trenera z prawdziwego zdarzenia?

Kobe Bryant i Michael Jordan mieli to szczęście, że na swej drodze spotkali charyzmatycznego Phila Jacksona, na dodatek z systemem premiującym zespołowość. Ci sami Kobe Bryant i Michael Jordan muszą, po prostu muszą odnajdować w Westbrooku cechy charakteru, które ich samych uczyniły wielkimi. Nie bez kozery nasz bohater jest dziś głównym ambasadorem Jordan Brand, a Kobe nie pierwszy raz z resztą bierze gościa w obronę (jakby zdobycie 54 punktów wymagało wytłumaczenia):

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

29 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Zwykli przecietniacy, ktorzy nic w zyciu nie zrobili krytykuja tych, ktorzy duzo w zyciu osiagneli.”-czy trzeba być kucharzem,żeby stwierdzić czy zupa jest za słona?

    (58)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    “Ludzie zawsze znajdą sposób by cię skrytykować. Jedyną metodą na hejterów jest wygrać. Oto wyzwanie, które podjęliśmy ja i MJ. ”

    Jakby to powiedział ktoś inny niż Kobe to zostałby ostro zhejtowany 😛

    (36)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Ludzie zawsze znajdą sposób by cię skrytykować. Jedyną metodą na hejterów jest wygrać. Oto wyzwanie, które podjęliśmy ja i MJ. ”

    Tylko MJ czy Kobe WYGRYWALI 🙂 Westbrook niestety wręcz przeciwnie. Ile z tych triple-double zakończyło się porażkami ? Właśnie.

    Jakim “wielkim” graczem jest Russell pokazuje gra bez drugiego z liderów. Gdy Durant grał sam i ciągnął OKC Ci nawet przez chwilę nie drżeli o to, że nie zagrają w PO. Nieobecność Duranta jest o wiele bardziej dotkliwsza niż absencja RW. I pomyślcie dlaczego Durant zagrał świetny RS w zeszłym roku, a nie dane mu było zabłysnąć w PO ?
    RW można chwalić za te chęci i rządzę wygrywania ale więcej z tego strat niż pożytku. To są “ruchome piaski”. Im więcej się grzebiesz, i szarpiesz tym bardziej idziesz na dno. A RW nie podniesie ani na chwilę głowę żeby zobaczyć jak głęboko już się zakopał.

    (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @Fric

    nie trzeba być kucharzem , ale jeśli ktoś siedzi na kanapie przed telewizorem i krytykuje gościa który z całych sił stara się alby jego drużyna weszła do playoffs to chyba nie jest ok co nie ?

    (29)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @Invictum

    Wybacz nie gram w NBA ale pozwól że sie wypowiem o czcigodny wyznaczający warunki wypowiadania się:D

    W liceum grałem z w reprezentacji szkoły(duma rozpiera, chociaż nic poza półfinałami wojewódzkimi nie wywalczyliscmy:D) i fajnie się grało, ale był taki jeden kolega. Pani trenerka która mało co kumała bo była zwykłą wf-istką zachwycała sie nim bo zdobywał duzo punktów, wchodził pod kosz, rzucał dużo. No cudo normalnie. Problem z był jedynie w tym że to egoista był. Mógł podać, ale wolał pchać sie w 3 obroncow pod kosz. Wyłapał faul, czasami ofensywny. I takim systemem czasami wygrywalismy, czasami przegrywalismy. Ale wiesz co było zawsze?

    Uczucie cholernego wkurzenia że chcemy pograć, pokazać co potrafimy, być częścią ekipy…

    … a nie możemy bo ktoś gra sam z sobą.

    I nie, nie odbieram Russelowi tego ze potrafi grać, ze jest dobry. Ale to sport zespołowy. I nie wygra tak mistrza.

    Skoro AI nie dał rady to on też nie.

    (25)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z resztą….
    Niech dalej kręci mega cyferki, a tytuły będą zgarniać szaraczki mający głowę na karku pokroju Atlanty. Mnie to w niczym nie przeszkadza. Tylko szkoda Oklahomy bo zespół fajny ale się marnuje. Taka ekipa z takim zmysłem do wyciągania graczy z draftu zasługuje na tytuł od którego niestety oddala się z każdym rokiem. Należało by się zastanowić dlaczego.

    (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przemas9494
    Ale nie trzeba tego popierać !!!!!
    RW gryzie parkiet ale co z tego skoro tak się w tym potrafi zatracić, że zapomina o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi ??
    Gdyby trochę zwolnił i podniósł głowę lepiej by na tym wyszedł, a i zespół więcej by zyskał. Więc dlaczego o tym nie pisać ?

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ok, ale MJ grał w tamtym meczu 57 min, a cały zespół oddał 130 rzutów z gry. 43 rzuty Jordana to 33% rzutów druzyny. 43 rzuty Westbrooka przy 95 rzutach druzyny to 45%.

    (11)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ”skoro AI nie dał rady, ble ble ble, skoro AI nie dał rady, pfe pfe pfe” – Chyba zapomniałeś kolego, że Russell może mieć w przyszłym sezonie u boku KD i Ibake, czyli MVP oraz fenomenalnego obrońcę.
    Bo chyba nie sądzisz, że w tym sezonie Russell ma za zadanie ich wprowadzić po pierścień 😉
    Phily w tamtym sezonie miało podstarzałego Mutombo, no i … chyba nie śmiesz porównywać kogoś z tych ‘super zadaniowców’ do KD.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy może mi ktoś napisać co liczy się jako pierwsze w ustalaniu tabeli konferencji jak np.zwycięstwa czy miejsce w dywizji czy bezpośrednie pojedynki bo trochę to pomieszane. Z góry dzięki.

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      miejsca 1-4: są rozdzielane między trzech zwycięzców dywizji + jednej drużyny z najlepszym bilansem nie będącej zwycięzcą dywizji, decyduje bilans gier;
      o miejscach 5-8 również decyduje bilans, a w przypadku remisu:
      a) bilans gier bezpośrednich
      b) bilans z drużynami ze swojej dywizji, jeśli dwie ekipy grają w tej samej
      c) bilans z drużynami ze swojej konferencji
      d) bilans z drużynami wchodzącymi do playoffs ze swojej konferencji
      e) bilans z drużynami wchodzącymi do playoffs w przeciwnej konferencji
      f) małe punkty (różnica punktów zdobytych i straconych)
      pozdro!

      (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A może RW trafi na swojego Jacksona? Jordan AD ’88 też był sam przeciw wszystkim, a już rok później to był inny zespół i inny MJ.
    A.I. – grał w zespole zbudowanym dla niego – tylko w jednym celu – umożliwienia mu gry po swojemu. I dziś A.I. jst legędą. RW – gra w zespol poszatkowanym kontuzjami i zmianami kdrowymi, które miały przynieść owoce w zupełnie innym układzie. Do tego – trenerowi OKC do Larrego Browna trochę brakuje…

    (2)
    • Array ( [0] => administrator )

      miejsca 1-4: są rozdzielane między trzech zwycięzców dywizji + jednej drużyny z najlepszym bilansem nie będącej zwycięzcą dywizji, decyduje bilans gier;
      Warriors, Blazers i Spurs są zwycięzcami dywizji, ale Clippers mają lepszy bilans niż Portland

      (0)
  12. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    admin – zwycięzca konfy ma zapewnione 4 miejsce i PO,a jeśli ma gorszy bilans od piątej ekipy to nie ma przewagi parkietu. dodkładnie jak obecnie blazers. takie tam wynalazki zza oceanu. swoją droga nie takie głupie.

    leszczu – nie pierwszy raz kobe, niby przypadkiem, sam siebie stawia na równi z majkelem. groteska. __bo wiecie,my tzn ja i ten podobny do mnie stylem gry i w ogóle,też nie raz napudłowalim tych rzutów że ho ho sygnetów też mom wiela… i punktuf wincej nawrzucałem__ biedny kobe,sam musi się dowartościować.

    ciuus jak zwykle w swoim sosie. dzień bez ujadania, bez wylania “odrobiny mądrości” na temat #RW dniem straconym. odpal sobie jakiegoś bloga pod dowolnym tutułem i szczekaj ile fabryka daje. tutaj nie musisz za każdym razem przypominać wszystkim jak wielką radość sprawia ci typowe polskie psioczenie pod adresem innych. ktoś ci za to płaci..? jak trzeba być zepsutym żeby tylko czekać na wpis o RW w wiadomym celu. tylko nie powtarzaj się co on robi,a co powiniem zmienić w grze,bo to znają wszyscy tu zaglądający lepiej niż hymn własnego kraju.

    idoru – obyś miał rację z tą zmianą trenera. jak w kolejnym thunder nic z tym nie zrobią,to kolejny sezon w piach. właściwie każdy będzie lepszy… pierwszy z brzego mark jacksson. ktokolwiek !!

    (1)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niby zwycięzcy dywizji mają zapewnione pierwsze 3, ale w razie serii z druga drużyną i tak o przewadze parkietu decydują bilanse.

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    “Westbrook robi wszystko by wygrac”

    tyle że koszykówka to gra zespołowa, a nie one man show.
    żeby wygrać trzeba tak prowadzić grę, aby swoja własna przekładała się na język
    zespołowego sukcesu.

    kiedy Westbrook rzuca 20 FGA lub mniej Thunder notują bilans 22-10
    kiedy Westbrookowi odkręca korba i rzuca 25+ FGA : Thunder mają 9-14

    wydaje mi się, ze to jest wymowna informacja.

    żaden zespół w NBA nigdy nie odniósł sukcesu mając dominującego w taki sposób point guarda. jedynymi point guards, którzy odnieśli sukcesy byli ci, którtzy grali dla kolegów, a sami przejmowali odpowiedzialność za zdobywanie punktów tylko w wyjątkowych przypadkach.

    zresztą… Thunder biją się o 8 miejsce. czy to nie wymowna ilustracja tego, na co ich stać pod wodzą Westbrooka ?

    w tej lidze nie brakuje zawodników, którzy mogliby powielać jego wyczyny. rzecz w tym, że wszyscy oni grają w systemach, w których nie mają zielonego światła na rzucanie bez opamiętania i dominowanie piłki.

    w koszykówce wartość gracza mierzy się sukcesem jego drużyny i klasą kolegów z zespołu.

    Thunder tyle mają szczęscia,że Anthony Davis opuścił kilka meczów. gdyby w nich zagrał, Pelicans na finiszu mieliby bezpieczną przewagę i nie rozmawialibyśmy dzisiaj o takiej niedorzeczności jak MVP dla Westbrooka.

    moim zdaniem w zupełności wystarczy mu All NBA, a i to zapewne 2nd Team, bo w 1st znajdą się Curry i Harden, a pierwszym wolnym po nich będzie Chris Paul, który nie oddaje 30 rzutów w meczu, ale za to prowadzi swój zespół do możliwe iż 2 lokaty w mocnej Western. I to wszystko przy nieobecności Blake’a Griffina w wielu meczach.

    a więc można.
    Chris Paul potrafi wygrywać bez swojego najlepszego partnera z zespołu i bez oddawania 30 rzutów samemu.

    zgadnijcie jak on to robi ;]].

    (-2)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P:

    “Thunder tyle mają szczęscia,że Anthony Davis opuścił kilka meczów. gdyby w nich zagrał, Pelicans na finiszu mieliby bezpieczną przewagę i nie rozmawialibyśmy dzisiaj o takiej niedorzeczności jak MVP dla Westbrooka.”

    Pelicans tyle mają szczęścia, że Kevin Durant opuścił większość sezonu, a Serge Ibaka ostatnie 15. Gdyby któryś z nich grał, Thunder wygryzłoby Portland z top4 (i by tam zostali bez względu na kwartet Spurs-Rox-Grizz-Clips), Mavs byliby na 8 miejscu za Portland, a Pelicans czekaliby do końca sezonu, żeby dostać prawa do picku nr 14, który w takim wypadku powędrowałby do Houston. Prawdą jest, że Westbrook dalej by nie był w drugim rzędzie kandydatów do MVP.

    Westbrook i Ibaka grali razem w 49 meczach. Bilans OKC 30-19 (w tym 18-9 z Durantem).
    Westbrook bez Ibaki (od 13 marca): 9-8.

    Różnicy w meczach z Ibaką nie ma aż tak dużej, jak przy rzutach Russa, ale warto pamiętać, że 9-8 to bilans, do którego cegiełkę dołożył też Kanter. Bez niego Westbrook nie miałby drugiej opcji w ataku, do której mógłby dograć piłkę, więc obrona miałaby łatwiejsze zadanie w zabiciu ofensywy OKC.

    Gdyby OKC miało się budować wokół Westbrooka, to warto pamiętać, że kontrakt Duranta pochłania 20 baniek zielonych, które mogłyby posłużyć do opłacenia wsparcia, na przykład zamiast Kantera Brook Lopez (lepszy w obronie obręczy, brak Ibaki nie byłby tak krytyczny dla defensywy), 2 strzelców na skrzydłach i stoper obwodowy. Tak więc ten sezon, w którym Westbrook miał za zadanie dociągnąć Thunder do playoffs, gdy wróci Durant i zaistnieje promyk nadziei na rzucenie wyzwania GSW i całej reszcie, nie jest wyznacznikiem, jak wyglądałaby drużyna oparta na RW. Czy byłaby kontenderem? Nie sądzę. Na Zachodzie w pełnym zdrowiu dałbym im drugą rundę, nie więcej.

    Porównywanie z Chrisem Paulem to porównywanie dwóch różnych zawodników i dwóch różnych drużyn. System, w którym Redick jest bardziej efektywny niż Morrow, teoretycznie stoper obwodowy, który trafia do kosza w postaci Barnesa i gość, który zdominuje deskę i przyzwoicie broni pick-n-roll w postaci DeAndre. Poza tym CP3 grał bez Blake’a 15 spotkań (bilans 9-6, niezły, ale poniżej średniej z sezonu), rzucał ze skutecznością 51%, czyli powyżej skuteczności na sezon 48% i to mu oddam. Ale i tak nawet średnia obrona, jaką prezentuje LAC, gwarantuje lepsze szanse na zwycięstwo niż defensywa z Kanterem w środku.

    (-1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @mathewskyterror

    chyba dość jasne jest, że pisałem o TYCH składach Thunder i Pelicans, które kończyły sezon, bez uwzględniania zawodników, o których było już wcześniej wiadomo ze są out of season, więc nie wiem co tu robi Kevin Durant ?

    Brook Lopez w OKC to słaby koncept przy takkm nakręcaniu tempa przez OKC.
    Nets zwalniają pod Lopeza, OKC nakręca pod swoich graczy.
    wioadomo że Westbrookk jkest efektywniejszy w open court, więc nie wiem jak być chciał
    maksymalizować jednocześnie Lopeza i Westbrooka.

    porównie Westbookl-Paul, to porównanie dwóch sposobów gry na pozycji point guarda. Paul udowadnia, ze metoda klasyczna, czyli gra na podnoszenie wartości swoich kolegów i włączanie się z rzutem i własnymi akcjami tylko w odpowiednich momentach i kiedy trzeba, to lepszy pomysł niż 30 FGA i forsowanie indywidualnych akcji.

    Paul prowadził do zwycięstw Clippers nawet bez Griffina i to temu właśnie okresowi w sezonie Clipprs zawdzięczają tak dobry bilans w RS..
    Westbrook bez Duranta nie wprowadził Thunder do playoffs.
    wydaje mi się, ze to dobitnie wskazuje na to, kto jest lepszym PG i lepszym zawodnikiem. zwycięstwa i pzoiom gry drużyny mówią wszystko. indywidualna gra w koszykówce nie ma racji bytu innej, jak tylko taką : na ile przekłada się na tol,ze koledzy są dzięki niej lepsi i zespoł wygrywa.

    (0)

Skomentuj tomaszczuk Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu