fbpx

Kolejna wygrana Polaków | nowy image Brandona Ingrama | 50 punktów jedynki draftu NBA

19

WTMW.

Za nami kolejne mecze towarzyskie FIBA. Reprezentacje narodowe przygotowują się do rozpoczynających się pierwszego września mistrzostw Europy. Na co warto zwrócić uwagę?

The star is born

Franz Wagner (Orlando Magic, urodzony w Berlinie w 2001 roku) wyrasta na prawdziwą gwiazdę (europejskiej) koszykówki. Już w pierwszym sezonie NBA zdarzało mi się chłopaka komplementować. Przy 206 cm wzrostu jest super sprawny i super techniczny, co czyni go niezwykle trudnym do krycia. Żeby nie być gołosłownym, zobaczcie jak w czasie 26 minut porobił wczoraj Czechów (101:90)

Jego średnie rookie sezonu wyniosły 15.2 punktów 4.5 zbiórek 2.9 asyst przy 35.4% zza łuku, 37.7% catch and shoot zza łuku oraz 46% z rogów parkietu. Dodajmy, że operował w ekipie Magików pozbawionej spacingu z Jalenem Suggsem na dwójce (fenomenalny obrońca, antytalent jeśli chodzi o skuteczność wszelkich rzutów z wyskoku) oraz niewiele lepszymi pod tym względem Colem Anthonym czy Markelle Fultzem. Do tego dwóch de facto centrów i próby odnalezienia przez Wagnera swego miejsca na parkiecie i wpisania się w lineup. Także biorąc pod uwagę warunki, chłopak jest genialny ofensywnie. Oto niektóre jego występy:

  • 38 punktów 12/20 z gry pod koniec grudnia 2021 roku vs Milwaukee
  • 28 punktów 5/9 zza łuku w listopadzie przeciwko Minnesocie
  • 27 punktów 6 zbiórek 4 asysty versus Miami itd.

Player profile

W sumie granicę dwudziestu oczek przekraczał kilkunastokrotnie i gdyby nie fakt, że pochodzi z Europy jest szczupły i wygląda trochę jak Shaggy ze Scooby Doo, za oceanem pialiby nad nim z zachwytu. Dla mnie to zawodnik, który zawsze odnajdzie dla siebie przestrzeń, jego wszechstronność ofensywna jest bowiem olbrzymia. Pochylając się mocniej:

  • Lineup spacing (warunki w których operował): ocena F
  • samodzielne kreowanie dla siebie pozycji rzutowych: A
  • drives/ atakowanie closeutów: A+ (najmocniejsza strona zawodnika)
  • wymuszanie fauli: C (wiadomo, fizyczność dwudziestolatka)
  • kończenie akcji na kontakcie: D (to samo, największa przestrzeń do poprawy)
  • ruchliwość, aktywność, inteligencja gry bez piłki: A
  • wszelkiego rodzaju floatery: A
  • efektywność na półdystansie: A- (zobacz to, Dirk by się nie powstydził)

  • obrona graczy bez piłki: A
  • wszelka obrona gry na kontakcie: D
  • playmaking: A-
  • zespołowość, asysty, przytomność, decyzyjność w ruchu: A

Franz

Innymi słowy, przedstawiam ci zawodnika, którego ciało nie jest jeszcze gotowe na przepychanki z atletami NBA, co ogranicza go na bronionej połowie. Ofensywnie także brakuje mu fizyczności (zobacz co robi barczysty Luka) nie wymusza przewinień nawet w sytuacjach, w których osiagnął przewagę nad rywalem, instynktownie idzie od nie do kosza. Jego gra polega raczej na ruchu i finezji niż kontakcie. To do poprawienia, poza tym potrafi praktycznie wszystko, a wysokie koszykarskie IQ i talent rzutowy to jego największe zalety.

Chłopak przy 206 cm kozłuje przez całe boisko na dużej szybkości odbijając piłkę za plecami, czym wpisuje się w kategorię secondary ball-handler. Bardzo intrygujące będzie jego zestawienie z #1 rookie Paolo Banchero (wczoraj zdobył 50 punktów w lidze Pro-Am). Orlando musi zastanowić się na obwodem, bo obwód ich ogranicza ofensywnie, ale no właśnie… Banchero i Wagner z racji talentu operowania piłką (dwaj point forwards) nadają Orlando nowy wymiar. Jestem fanem obu i kibicuję Magikom.

Przy okazji jeśli ktoś zamierza obstawiać Eurobasket, kadra Niemiec (11. miejsce w rankingu FIBA) będzie bramkostrzelna, podpowiadam z góry. Może za wyjątkiem pierwszego spotkania z Francuzami. Rudy Gobert z blond czupryną w ramach FIBA to jest monster.

Polska wygrywa z Gruzją

Back to back win dla zespołu Igora Milicica. Tym razem dość pewnie pokonaliśmy Gruzinów (87:76) a kluczowa dla końcowych rozstrzygnięć okazała się trzecia kwarta, w której Biało-Czerwoni zaliczyli serię 13:0.

Nie licząc świetnego Shengelia Tornike, który talentem, warunkami i doświadczeniem rodem z NBA dominował indywidualnie, naszym rywalom po prostu nie siedziało. Zaliczyli marne 8/29 zza łuku choć umówmy się, że rzucali z dogodnych pozycji wynikających z poprawnego, zgodnego ze sztuką gry rozprowadzenia akcji. 30-letni Tornike (Brooklyn, Chicago, obecnie Virtus Bologna) zanotował 27 punktów przy 9/10 z gry i 7/11 FT plus 6 zbiórek i 5 asyst.

Wygraliśmy zbiórkę 40-27. Trafiliśmy 14/36 z dystansu (39%) w czym brylował występujący na co dzień w lidze niemieckiej Michał Michalak, autor 6/11 zza łuku. Od wejścia wyglądał pewnie. Nasi dwaj liderzy Sokół i Ponitka tym razem mniej minut, cała dwunastka grała mniej więcej kwadrans. Komplet graczy zaangażowany w obronie, podwajający, udzielający pomocy i zmuszający rywali do gry pod presją. Na pewno podobają mi się akcje prowadzone przez wychodzącego do podań Balcerowskiego, slashing, konsekwencja w realizacji zagrywek oraz gra na faul. Drugą połowę rozpoczęliśmy od kolejno wymuszanych przewinień co ustawiło grę i dało Polakom przewagę. Jeśli chcecie zobaczyć jak to wyglądało, poniżej całe spotkanie:

Other results

  • Serbia pokonała Włochów, Nikola Jokić w ograniczonym czasie gry: 18 punktów 10 zbiórek 5 asyst
  • Grecy bez udziału Giannisa (26:11) wygrali IV kwartę z Turcją, ci jak mówiłem nie kontrolują tempa
  • piekielnie mocni fizycznie Litwini zgładzili Holendrów (najsłabsza ekipa turnieju)
  • Łotysze ograli Estonię, a w roli głównej wystąpił Porzingis: 18 punktów 7 zbiórek w 20 minut

Co słychać w NBA?

  • generalny menedżer Chad Buchanan oficjalnie namaszcza Tyrese’a Haliburtona na franchise-playera Indiana Pacers:

Zamierzamy budować zespół wokół niego jako centralnej osi. Widzimy w nim kolejnego Reggie Millera.

Haliburton profil zawodniczy ma inny niż Miller, ale są podobieństwa. Obaj rzucają nieco niekonwencjonalnie jeśli chodzi o mechanikę, ale jakże skutecznie. 22-letni Hali przez dwa sezony w lidze zalicza jak dotąd 41% zza łuku przy 685 próbach. W moim odczuciu to jednak drugorzędna sprawa. Jego największą przewagą jest czytanie gry i nawigowanie zasłonami / obroną rywali. Jako playmaker jest WYBITNY.

CZYTAJ DALEJ >> 

1 2

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Za młody jestem na Dream Team a Redeem Team oglądałem już na żywo więc dla mnie bomba – czasami nawet dla nostalgii sobie włącze na YT jedno czy drugie spotkanie. Na pierwszym GIFIE tego chłopaka z Orlando kryje Westbrook a późnej przejmuje Bron (który już w obronie nie gra za bardzo) więc mimo fajności akcji i fajnego floaterka to jakość obrońców zdecydowanie poniżej średniej.

    (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Więcej dla Polskiej Kadry zrobił… Np. Hrycaniuk niż kiedykolwiek zrobi Sochan. Nawet jak jakimś cudem zalapie język w końcu. Z czasem stójki na Jeremy’ego opadną 😀

    (-21)
    • Array ( )

      Zero wiesz kiedy i gdzie został spłodzony Socha? Jako szef wszystkich zero, powinieneś to wiedzieć?

      (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    przed sezonem gros ekip NBA wygląda ‘obiecująco”, talent pcha się drzwiami i oknami, kandydaci na All Stars prężą się tabunami; po miesiącu trwania rozgrywek obietnice zamieniają się w obiecanki, okna i drzwi kurczą się jak kreszowy dres w praniu, a z naprężonych kandydatów powietrze schodzi w tempie wiejącym grozą proporcjonalną do wzrostu cen i rachunków w duszonej za gardło przez szalonego kornika-drukarza z NBP Polsce.

    Orlando Magic mają do-it-all Banchero i w zasadzie nic poza tym, więc ten sezon zejdzie im na próbowaniu, kto rokuje na przyszłości, jako potencjalny sidekick dla niego, o ile oczywiście zechce tutaj zostać, gdy dostanie szansę odejścia; jeśli Banchero będzie grał 35 minut, z zielonym światłem na posiadanie pilki i podejmowanie decyzji, imo w hco oglądanie tej drużyny może być jednym z najlepszych horrorów w nadchodzącym sezonie, może nawet w nominacjami do prestiżowych nagród; jedyna szansa, by wygrali ok 25-30 meczów leży w grze z kontry, a żeby ją uprawiać w zadowalającym wymiarze będą potrzebowali: a] zbiórki, b] nawyku szybkiego biegania, więc generalnie tutaj mogliby się rozwijać w szczęściu i pomyślności, ale zasadniczą częścią projektu pozostanie dobór zawodników zdolnych efektywnie wspomagać lidera w kontrolowanych set plays, w końcu nie da się grać pressingu i chwytać wszystkich zbiórek przez całe 48 minut, częściej jednak przychodzi szukać drogi do kosza poprzez forsowanie ustawionych zasieków obronnych rywala.

    Pacers i Haliburton wyglądają podobnie, żadnymi znanymi ludzkości metodami korupcji nie dam się przekonać do przyznania im szansy na wygranie ponad 32 meczów w nadchodzącym sezonie; choćby nawet Haliburton zamienił się w Halle Berry i niebezpiecznie uskrzydlony nowymi możliwościami, na skalę przemysłową przyprawiał co mniej odpornych obrońców o zbaranienie; Pacers aktualnie nie mają nawet pełnowartościowej startowej piątki, nie mówiąc o solidnej dziewięcioosobowej rotacji i zapleczu na ławce; nawet Rick Carlisle nie zdoła zrobić z T.J McConnella i Gogi, Gogi?, Gogiego?, Bitadze pełnowartościowych dodatków do Haliburtona, Hielda czy Turnera, zwłaszcza jeśli ci dwaj ostatni mają za sobą nieprzekonujący sezon, a przed sobą wiele do udowodnienia, zwłaszcza Turner, który będzie pracował na nowy kontrakt, tutaj albo gdziekolwiek zechcą mu zapłacić.

    Pelicans.
    Jedna z największych niewiadomych 22/23, choć nie wykluczam istnienia wizjonerów zdolnych przewidzieć, jak będzie funkcjonowali McCollum, Ingram i Zion, gdy ci pierwsi dwaj bez piłki tracą 3/4 swojej pożyteczności, a trzeci z ww. wraca po kontuzji, bynajmniej nie w celu odgrywania roli luksusowego świadka cudzych popisów, niekiedy zahaczających o granicę przytomności umysłu; wejście Williamsona zmienia hierarchię obowiązującą w Pels podczas beztroskich pląsów minionego sezonu; Ingram i McCollum będą musieli przystosować się do innego FLOW i podporządkowania oczekiwaniom kolegi, niekoniecznie może lepszego od nich w rzemiośle rzucania piłką do kosza, ale nieskończenie wyżej wycenianego przez rynek reklamowy; Pels zapewne chcą wygrywać, ale nie kosztem biegania Zionem w trzeciej opcji, zredukowanym na ofensywnej połowie do wykańczania ofensywnych zbiórek, on ma się panoszyć w głównej roli i nacierać z piłką, ma być twarzą organizacji, a także jedną z twarzy całej NBA; Ingram i McCollum zarabiają tak dobrze, iż zapewne w imię co najmniej 1/3 kwoty na kontrakcie mogą przejść na tylne siedzenie wesołego autobusu Pels, ale nie w tym rzecz pierwsza, chodzi bowiem o to, czy będą w stanie własną zgodę przekuć w effort, bo wbrew pozorom obie rzeczy dzieli niekiedy przepastna otchłań, człowiek by chciał, po ludzku mu nie idzie, kiedy rzuca nieregularnie, piłki nie pieści tak często i na zawołanie jak w optymalnym wariancie, nie dostaje kozła tyle, ile lubi i potrzebuje, itd.
    Jakkolwiek, na tym polu nie wypada Pels nadziei odbierać, jak chodzi o ich defensywę: tutaj nawet najtężsi optymiści mogą doznać zwichnięcia: na bronionej połowie, Pels będą w każdym meczu jak bokser ze związanymi za plecami rękoma, czyli: wystawieni na każdą możliwą kombinację ciosów usypiających.

    No i last but not least: who’s da F! Willie Green?

    (21)
    • Array ( )

      Sezon Cię pewnie (znów) zweryfikuje ale najpierw zrobię to ja: C.J. to gracz który bez piłki w rękach traci ile na wartości?!? Serio?! To chyba inne nba oglądamy…

      (8)
    • Array ( [0] => administrator )

      Ofensywny archetyp CJ McColluma w ujęciu scoutingowym to tzw. secondary ball-handler
      jego efektywność strzelecka (eFG%) jeśli chodzi o ataki bez piłki, po zasłonach to… 87. percentyl NBA
      skuteczność trójek w sytuacjach catch and shoot to 89. percentyl

      W ostatnich latach zademonstrował ogromny talent jeśli chodzi o kreacje własne, jest mistrzem gry na półdystansie, opanował do perfekcji wszelkie floatery, ale jego bazą zawsze był off-ball movement. Poza tym, to jest doświadczony gracz, profesjonalista. Nie ma mowy o zbyt małej liczbie prób rzutowych, myślę że workload będzie wręcz zbyt duży. Ingram, Zion i CJ to topowe ofensywne talenty świata koszykówki, każdy inny, sądzę że poukładają się pięknie.

      (8)
    • Array ( )

      @Brzoznik, no co Ty? Nie pamiętasz jak CJ non stop holował piłkę a biedny Lillard czekał na podania? 😉

      (5)
    • Array ( )

      w ost. 3 sezonach CJ 3/4 swojej produkcji zawdzięcza własnym akcjom, przy wysokim volume oddanych rzutów

      przy pełnoetatowym i najpewniej faworyzowanym w taktyce ofensywnej zespołu Zionie [Willie Green zdaje sobie sprawę, iż jego etat zależy nie tylko od wyników Pels, ale także od postępów w dziele czynienia z Ziona main event] będzie mu trudno tak często grać swoje akcje i kończyć je, nie mówiąc już o zachowaniu rytmu gry, także: kupuję argumenty o profesjonalizmie, talencie i bazie, ale za drugą nogę desperacko trzyma mnie świadomość siły z jaką działają mechanizmy nawykowe nawet u wybitnych graczy: wtedy nawet jak ciało chce, głowa na poziomie wypracowanych schematów odmawia współpracy i przy całej rzetelności starań wynik działania pozostaje niedostateczny wobec oczekiwań i nakładu środków, słowem: szkoda czasu jednych i kariery drugich, ale przy takich zarobkach jakie ma CJ opisywane wyżej ryzyko można uznać za część kontraktu szczególnie sprawiedliwie płatną.

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Franz Wagner fajny chłopak. Przede wszystkim zdolny, biały europejczyk. Trochę niesmak pozostaje, że to niemiec, ale to lepsze niż rusek.

    (17)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Franz Wagner…z tego co kojarzę za większy talent był uważany jego brat Moritz (też gra teraz w Magic), a jakoś o nim ucichło…

    (2)
    • Array ( )

      Bo Mortiz to jakis debil co sie pruje do boga Luki Doncicia mimo ze nie powinien bo Luka bez prawej reki i lewej nogi dalej bylby od niego lepszy. Za to jego brat Franz, klasa, przyjemnie sie go ogląda

      (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo ciekawy ruch Indiany. Nie jest to duży rynek, nie przekonają do siebie jakiegoś sensownego all stara z wolnej agentury, wiec dają lejce młodemu obiecującemu grajkowi, u którego jedna z najmocniejszych cech jest IQ, a nie atletyzm czy fizyczność. Ciekaw jestem czy będą tankować, czy będą lepić skład z wymian i coś grać. Tak czy siak, kibicuje i trzymam kciuki, bo bardzo lubię Haliburtona.

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Żyje tyle lat na tym świecie i ciągle jestem w szoku, jakie dno ta nasza reprezentacja basketu. Tak duży nasz kraj, tylu świetnych młodych chłopaków, tylko że.. Szkolenia praktycznie brak, talentów nikt nie szuka, trzeba mieć układy żeby zaistnieć, wiem po sobie.. Tragedia.. Słowenia, Litwa, Serbia takie małe kraje… Europejska klasa.. A my? Polityka do dup… Szkolenie do dup… Kiedy to się zmieni? Kto w końcu od szkoły podstawowej zacznie wyciągać zdolne koszykarsko dzieciaki? Kto zainwestuje w obozy i dobrych trenerów? Czy w państwie Piss.. Jest to możliwe? Z czym, my na te mistrzostwa Europy… Sodoma i Gomora panowie i panie… Aby do października.. Żeby znowu cieszyć oczy kosmiczną koszykówką.. Pozdrawiam..

    (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Po co mieszać w to politykę , jakby za czasów PO nastąpił wysyp talentów i jakoś szkolenia była lepsza.dzban jesteś i tyle

    (-8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Miniu.. Nie chodziło mi o to…. Czytaj ze zrozumieniem… Chodzi o to czy się zacznie szkolenie i kiedy? Nawet jak są talenty to nikt ich nie wyszkoli i nie wypromuje… Ps. Kultury trochę by Ci się przydało…

    (8)

Skomentuj kajak krzysztof Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu