fbpx

Koniec ery w NBA – 10 najlepszych przydomków S. O’neala

14

To już koniec ery Shaqa w najlepszej lidze świata. Nie będzie już drugiego takiego w NBA. Powiem więcej: prędzej pojawi się w lidze drugi Jordan niż Shaquille O’neal. Zapomnijcie o warunkach fizycznych, atletyce i powerze. Zapomnijcie o zdobytych tytułach, reklamówkach, raperskich epizodach i filmie Kazaam. Shaq był mistrzem przydomków. Sami posłuchajcie: “w świetle dzisiejszego dnia, na emeryturę przechodzą wszystkie moje pseudonimy: The Big Aristotle, Shaq-Fu, The Big Shamrock, The Big Cactus, The Diesel oraz jeden, jedyny, oryginalny, nie do podrobienia: Superman.” No i macie. Samozwańczy król nadawania przydomków sobie samemu. Niektóre są oczywiste, inne wymagają wyjaśnienia:

10/ Big Aristotle powstał po tym gdy Shaq zdobył tytuł MVP (rok 2000). Jak sam powiedział: “Pożyczyłem sobie cytat tego znanego filozofa: doskonałość nie jest jednorazowa, jest nawykiem. Jesteś tym, co robisz na co dzień”.

9/ Dla mnie osobiście nigdy nie udało mu się pobić pseudonimu  Shaq Daddy, ale próbował… i to jak.

8/ Big Havlicek – powstało na pomeczowej konferencji prasowej, kiedy zdarzyło mu się trafiać rzuty osobiste. (John Havlicek – gracz Celtics, 8-krotny mistrz NBA w latach 60-70)

7/ Big Felon (Wielki Bandzior) – pojawiło się po tym, jak przechwycił piłkę w ostatnich sekundach meczu w Orlando – ratując zwycięstwo.

5 i 6/ Były też skróty: M.D.E. znaczyło Most Dominant Ever (Dominator Wszechczasów), zaś L.C.L. to Last Center Left (Ostatni Center). Zwykł mawiać: “jestem ostatnim z linii Russelów i Chamberlainów”.

4/ A co powiecie na Shaqovic? Wyjaśnienie O’neala: “jeśli rozejrzysz się po lidze, zauważysz, że wszyscy goście z końcówką “vich” w nazwisku są świetnymi strzelcami: Radmanovic, Vujacic…”

3/ Czasem zaliczał wtopy. Po tym jak zniszczył Keitha Van Horna w Finałach 2002 roku, powiedział o sobie: Oxxa bxn Shaq.

2/ Kiedy indziej, gdy podczas telewizyjnego reality show stoczył walkę “bokserską” z Oscarem de la Hoyą, mając za trenera Freddie Roacha, światowej klasy trenera Manny Pacquiao – nazwał się Mannym Shaquiao.

1/ Zaś kiedy w 2000 roku kolejno eliminował z playoffs urodzonych poza granicami USA podkoszowych (Vlade Divac, Arvydas Sabonis, Rik Smits) powiedział o sobie: The Big Deporter.

Pozostaje nam po raz ostatni powiedzieć: dzięki za wszystko Shaq.

[vsw id=”hNIhPmHwuF0″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

 

14 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    a ja nigdy nie lubiłem jego gadania, o wiele lepszym jajcarzem był Rasheed Wallace, Kevin Garnett czy Charles Barkley a Shaq ciągle chciał być w centrum uwagi jakby był pępkiem świata

    (0)

Skomentuj zoom100 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu