fbpx

Król jest tylko jeden: LeBron James 32 punkty w II połowie meczu

29

Miami 113 – Houston 110

Pełna hala w Teksasie na przyjazd mistrzów. Ciekawi jesteśmy zwłaszcza pojedynku James Harden vs. D-Wade. Chłopaki jadą z tematem już od pierwszego gwizdka. LeBron zbiegający ze skrzydła mało nie przeskoczył “Brody” kończąc lob od Mario Chalmersa. Obrona gości wygląda ciasno, wychodzą bardzo wysoko na obwód, a każdy gracz z piłką jest niemal za każdym razem podwajany. Zapowiada się ciężka noc dla Houston, którzy ledwo nadążają za piłką kierowaną na ich połowę.

Ambiwalencja: Omer Asik jest równie upiorny dla rywali pod bronionym koszem co dla własnej drużyny z piłką w rękach.  Zupełnie jakby smarował je przed meczem turecką oliwką z oliwek. Każda zbiórka ofensywna, każdy manewr podkoszowy nieuchronnie kończy się stratą.

D-Wade atakuje. Po pięciu minutach gry Miami prowadzi 16-2. Na szczęście uruchamia się strzelec Chandler Parsons. Większość skutecznuch akcji Rockets rozpoczynają od pick-and-rolla, wyczekania na podwojenie oraz odegrania do gracza na wolnej pozycji. Reszta to kreacje i wjazdy Hardena. Kilka niecelnych rzutów Heat i gospodarze odrabiają straty zdobywając 11 punktów z rzędu. 

Początek II kwarty znów należy do mistrzów, którzy dominują na atakowanej tablicy i ponawiają akcje. Kolejne podwojenie Hardena w obronie i kolejny rzut sędziowski. “Broda” nie pamięta momentów w Oklahomie, kiedy przeciwnik z Durantem i/lub Westbrookiem na parkiecie pozwalał sobie na podwojenia na obwodzie. Kolejna agresywna akcja w obronie i kolejna kontra, którą D-Wade kończy sam na sam z koszem. Rockets wykorzystują brak podkoszowego w obozie Heat, którzy co rusz są zmuszeni faulować Omera Asika (19 punktów, 11/14 z linii, 14 zbiórek). Wraca Bosh, Miami zacieśniają strefę podkoszową, w efekcie znów trafia Chandler Parsons (25 punktów, 5/10 z dystansu). Coraz lepiej gra pod koszem dwójka Asik oraz potężny Patrick Patterson (17 punktów, 9 zbiórek) 7-0 Rockets wracają do gry!

King James

Zupełnie niewidoczny w pierwszej połowie jest LeBron James (6 punktów). W drugiej połowie rzuca jednak 32 punkty! Łącznie 38, 10 zbiórek, 6 asyst. I to by było na tyle moi drodzy.  Rockets ambitnie trzymają się ramy dzięki kolejnym rzutom trzypunktowym, ale zmuszeni spasować wobec dominacji króla NBA.

Pojedynek rzucających obrońców na remis: D-Wade (19 punktów, 8/18 z gry) “Beard Factor” (22 punkty, 6/17 z gry)

[vsw id=”oIMEa1VKLc4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

29 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Forma LJ jest zdumiewajaca, widac ze chlopak nie gra juz pod zadna presja, co mial wygrac to wygral i teraz juz tylko jedzie po wiecej. Mimo wszystko szacunek dla Rockets bo starali sie jak mogli, ale LIN nie dal rady w koncowce

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mało brakowało…
    LeBron powinien mieć wytatuowane lub napisane na butach “KING OF DUNK”
    Miami pokazało że będzie walczyło dalej o tytuł

    (-1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    LBJ kolejny piekny mecz w zasadzie standard:D ale długo czekaliśmy na meczyk powyżej 30 oczek… D-Wade jeszcze lekko chory, dlatego broda i jego zęby miały w miare szanse:)

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Gość: mily

    Kolego o co Ci chodzi? Nie napisal ze ich lubi i ze nagle kibicuje Heat a sympatia do LAL nie ma nic do rzeczy. Poprostu okazal szacunek rywalowi co wedlug mnie dobrze o nim swiadczy

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @Kornel Buchowski
    Oj tam. Melo i LeBron są ziomami i jakby nie patrzeć, relacje tych klubów dzięki tym zawodnikom na przestrzeni lat się poprawiają.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    LbJ w MVP aka Beast mode 😉

    Ale heat znów mecz na styku z raczej przeciętnym(mimo eksplozji formy Brody na początku sezonu) zespołem.. Sam LbJ nie wystarczy do wygrywania w późniejszej fazie sezonu.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    według mnie bardzo słaby mecz J.Cole-a często gubi piłke nie dysponuje dobrym rzutem a jest jedyną opcją do “1” w Miami poza Chalmersem (nie licząc LBJ)

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Dodox – A Ty powinieneś wytatuować sobie na czole pierdoła, prosze nie komentuj artykułów o Heat..

    *Panie redaktorze, nad zdjęciem drużynowym Heat jest błąd, powinno być Większość skutecznych akcji. 😉

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To powiecie tym wszystkim frajerom żeby się hamowali a nie zaczynali się jak wiedzą że gadają bzdury , widzę że LeBrona nie można komplementować bo zaraz banda debili się na mnie rzuca…

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No świetnie. W drugiej połowie Lebron jak palił tróje to widziałem w nim Jordana z “the shrug game”, który wczoraj oglądałem. Parsons mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Harden – no cóż nie da się zdobywać 40 pkt./mecz. Ogólnie mecz bardzo przyjemny dla oka. Jeszcze taka mała uwaga do adminów. Oczywiście rozumiem, że macie bardzo dużo roboty. 😉 Ale tak bardzo chciałem żebyście napisali coś o meczu Jazz – Raptors. Takie spotkanie może się nie powtórzyć na przestrzeni kilku sezonów. Potyczka C’s – Bulls nie była tak emocjonująca. Nie chcę się czepiać, ale szedłem do domu z nadzieją, że zobaczę jakiś art. o meczu w Toronto. No, bo proszę – druga trójka w karierze, która doprowadza do dogrywki?! Nie chcę być tutaj zmieszany z błotem, więc nie czepiam się. Tylko wyrażam opinię 😉

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobra LeBron nie zawiodl .. Jak zwykle . A co do czepiania sie dodoxa to tu nie wiem w czym widzicie u niego problem? Chlopak wyrazil swoja opinie nazwal leborn krolem wsadow… Normalny komentarz.. Dajcie mu normlanie sie wypowiadac a nie sie go czepiacie i myslicie ze zrobicie na kims wrazenie… Nie te realia moi mili:p

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bryant nie umie tak grać… Rose nie umie tak grać… Durant nie umie tak grać… Howard nie umie tak grać… Garnett nie umie tak grać… ba! nawet Jordan nie umiał tak grać…

    Można go nie lubić, ale to całe nielubienie jest dlatego, że nikt z nas (nawet z gwiazd nba) nie będzie tak nigdy grał. James jest najlepszy i będzie dłuuugo najlepszy, czy to się komuś podoba czy nie.

    Jako fan Sixers i JJ z BKN mogę powiedzieć tylko tyle: … Dlaczego nie poszedłeś na zachód 🙁 ???

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Długo ? Bo według mnie jeszcze 3 może 4 lata max…Czym starszy tym będzie coraz to gorszy, i nie będzie to taki Bryant, który w wieku 40 lat pewnie będzie rzucał po 25 ppg…

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @niepoprawny Argument, że LeBrona się nie lubi, bo nigdy nie będzie się grać tak jak on można rozumieć tak, że przeciętny kibic nie powinien lubić żadnego gracza NBA 😉
    LeBron jest rewelacyjnym, utalentowanym graczem na miarę całej NBA od początku jej istnienia – potwierdzeniem jest ten niemal idealny mecz. Ma przewagę fizyczną, pracuje nad psychiką, rozwija się technicznie – super 🙂
    Mi niestety na długo zapadną w pamięć flopy jego, Battier’a, Bosh’a (spytajcie go o snajpera w meczu w Bulls ;)) i Wade’a w meczach o stawkę – dowodów jest mnóstwo na yt (włącznie z puszczającym “oczko” do sędziego po walce o bezpańską piłkę z D-Rosem). Chodzi mi głównie o PO z poprzedniego sezonu i walkę o mistrzostwo z Mavs.
    Nie pomagają opinie, że LeBron jest najlepszy we wszystkim co związane z basketem, bo to na tę chwilę nie prawda (i to jest przerażające, że może być jeszcze lepszy). Myślę, że bycie ulubieńcem ligi również utrudnia mu życie i budzi mnóstwo chorych emocji i odciąga uwagę od jego gry. Całe szczęście każdy znajdzie coś dla siebie w NBA 🙂

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    A i pojawia się sporo wpisów pod adresem Dodoxa, bo “warto mu dokopać”… Piszcie dlaczego się z nim nie zgadzacie, a nie spamujecie komentarze. Pozdro!

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @Dodox, może nie wyraziłem się dobrze… chodziło mi o to, żeby inni komentowali na temat, jeśli się z Tobą nie zgadzają to niech piszą dlaczego, a nie się w jakiś sposób z Ciebie wyśmiewają – ja do Ciebie nic nie mam, także luz 🙂

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To to ja rozumiem! Jak na razie to James rządzi w lidze- mimo, że nie rzuca tyle pkt co kiedys to zbiera aż 10 piłek na mecz, a ostatnio nawet trójki zaczeły mu wchodzić! LBJ King! GO Heat!!! 😀

    (0)

Skomentuj niepoprawny Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu