fbpx

Larry Nance Junior: koszykarz NBA w dobie nowoczesnych technologii

14

Jadę setną godzinę blablacarem, telefon rozładowany i zaraz oszaleję, a całą energię zmagazynowaną przez majówkę trafi szlag. Gdybym był synem Shaqa mógłbym już od szesnastki wybierać między Lambo a Jeepem. Tak okrężnym tropem moje myśli powędrowały do Larry’ego Nance’a Juniora i nowoczesnych technologii, a całość tekstu powstała na kolejnym etapie podróży – w pociągu.

Mój ojciec jest znany!

Larry Nance senior słynie przede wszystkim jako mistrz konkursu wsadów z 1984 roku, ale także trzykrotnie zagrał w meczu gwiazd i raz znalazł swoje miejsce w All Defensive NBA Team. Zdobył 15 687 punktów i zebrał 7352 piłki z tablic najlepszej ligi świata. Jego numer zastrzegli Cleveland Cavaliers. Tyle mówi sama Wikipedia. Co ciekawe, dorastając Larry Nance Jr. niezbyt orientował się w osiągnięciach swojego ojca.

Jego kariera w NBA wtedy nie była dla mnie wielką sprawą. Był po prostu Tatą. Z kolegami nie wiedzieliśmy wiele o jego sukcesach, gdy odchodził na emeryturę byliśmy bardzo mali i nie śledziliśmy jego gry. Jedynymi, którzy przynosili o nim jakieś i informacje byli znajomi rodziców [Larry Nance Jr]

Może dzięki temu junior miał całkiem zwyczajne, szczęśliwe dzieciństwo, a zamiast kosza wybierał baseball i bieganie. Bez nacisków i presji sprostania legendzie. Chudy i niepozorny był jednak zaprzeczeniem atletycznego taty, co zmieniło się dopiero w ostatnich dwóch latach liceum… po kuracji zwalczającej chorobę Crohna, którą zdiagnozowano u Lance’a juniora w wieku 16 lat.

Rada: jeśli chcesz mieć szczęśliwe dzieciństwo, nie googluj swojego ojca.

Od Instagrama do Fundacji

Nastoletni Noah, również cierpiący na chorobę Crohna szukał w Internecie informacji na temat słynnych sportowców, którzy różnymi sposobami ją zwalczają i prowadzą satysfakcjonujące kariery. Traf chciał, że chłopak kojarzył tylko Larry’ego Nance’a Jr. i to nie z meczów na ESPN, ale gierek Lakersami w NBA 2K.

Niewiele myśląc napisał do koszykarza i tak zaczęła się znajomość prowadząca do powstania fundacji Athletes vs Crohnes. Z taką też opaską w każdym spotkaniu występuje Larry, więc możecie zobaczyć ją na licznych migawkach z jego udziałem.

Codzienność z chorobą Crohna to przede wszystkim przestrzeganie diety i stosowanie sterydów, nie dziwi więc, że jednym z pierwszych pytań Nance’a podczas Rookie Transition Program było: czy dozwolone jest zażywanie sterydów? W procesie medycznego wsparcia dla młodego Larry’ego duży udział miała klinika Cleveland Cavaliers, do których śladami swojego ojca dołączył po latach spędzonych w Lakers. Zacznijmy jednak od początku.

Rada: Pisz maile do sportowych idoli. Może zaproszą Cię na mecz i stworzycie razem fundację.

Odłóż ten telefon

Tata Nance, mama Nance, Larry i jego dziewczyna oglądali draft w domu zawodnika. Wiedząc, że Woj jest szybszy nawet od komisarza Silvera, spodziewający się wyboru pomiędzy numerem 26. a 31. chłopak zabronił rodzinie korzystania z telefonów komórkowych, do czego zastosowali się wszyscy zebrani, oprócz wybranki serca Larry’ego.

Dźwięk dzwonka i przeciągłe ochhh, dziewczyny tuż przed wyborem Lakers zrujnowało Nance’owi ten pamiętny wieczór, wyprzedzając wyczytanie jego nazwiska. Ponoć ma jej to za złe do dziś, choć po przeprowadzce do Los Angeles została jego żoną.

Rada: Odłóż telefon w ważnych chwilach. Po pijaku również. Albo w ogóle go do cholery odłóż.

Proszę Pana Gwałciciela

Larry Nance Jr. dołączył do Lakers jako 27. numer draftu 2015 roku. Mimo, że to wybrany z dwójką D’Angelo Russell był pod największym ostrzałem dziennikarzy w LA to i Nance’owi udało się wywołać mały skandal zanim jeszcze postawił obutą w adidasy stopę na parkietach NBA.

Poszło o tweet Larry’ego z 2012 roku, w którym nawiązując do afery z Colorado, określił Bryanta hashtagiem #rapist.

Na pytanie mediów jak czuje się czekając na reakcję Kobe odpowiedział po prostu: “Przerażony”.

24 godziny po tym jak usłyszałem swoje nazwisko w drafcie czułem się fatalnie. Byłem sobą rozczarowany. Moją pierwszą reakcja była chęć przeprosin.

Wyobraźmy sobie teraz Bryanta, który akurat kończy tysięczną serię rzutów osobistych w czasie wolnym, gdy nagle w torbie wibruje mu telefon, na ekranie pojawia się tekst, Hello, Mr. Bryant, dalej następują przeprosiny i podpis – Larry Nance Jr.

Wysłał mi naprawdę świetną wiadomość. Ale pomyślałem też, że chyba czas z tym wszystkim kończyć gdy koledzy z drużyny piszą do mnie per Mr. Bryant [Kobe]

Przeprosiny zostały przyjęte a cała konwersacja zakończyła się ponoć na “Thank you Sir!” ze strony pierwszoroczniaka. Nie była to jedyna wpadka młodego narybku Lakers. W późniejszym czasie D’Angelo odnalazł drogę by i w kategorii internetowych wpadek wyprzedzić Nance’a, gdy przed całym światem podkablował Nicka Younga chwalącego się swoimi zdradami. Iggy Azalea, ówczesna narzeczona Younga nie była zadowolona, personel klubu również i tak przez chwilę głupoty Russell przeniósł swoje talenty do Booklyn Nets, by w bieżących rozgrywkach dostać się do grona All-Stars. Swoją drogą ciężko się wciąż kontrolować, szczególnie gdy pod denkiem od butelki ukrywa się na lotniskach marihuanę.

Wracając do bohatera tego tekstu, to w kolejnych wywiadach i tak wspominał, że to Kobe był dla niego najsurowszym z weteranów. Na szczęście do opieki nad młodym graczem został bezpośrednio skierowany Roy Hibert, z którym dopasowali się charakterologicznie. Sami nazywali siebie nerdami, a czas spędzali głównie grając na konsolach w swoich apartamentach.

Rada: Nic w Internetach nie ginie. Może zostaniesz kiedyś koszykarzem 76ers i będziesz musiał przepraszać Bena Simmonsa za swoje wpisy z czasów beztroskiej młodości, jakoby to ten wyborny strzelec nie posiadał rzutu za trzy.

Gram w grę

Dwóch wielkich chłopa siedzi pochylonych nad ekranem monitora. W mokrych od potu rękach z trudem trzymają maleńkie w ich skali pady. Ronaldo strzela gola a Ivica Zubac zalewa się łzami przegrywając kolejny meczyk w FIFĘ z Larrym Nance’m Jr. Tak mogły wyglądać przedpołudnia w hotelowych pokojach młodych Lakers.

Z Ivicą jesteśmy prawdziwymi świrami na punkcie FIFY. Kiedy przebywamy na wyjeździe nie mamy za wiele do roboty, więc wyciągamy Xboxa i gramy. D’Angelo też jest gamerem, podobnie jak Jordan Clarkson. Mamy przy tym sporo śmiechu [Larry]

(Michael Jordan znad kart i cygarowego dymu kiwa z politowaniem głową)

Oprócz FIFY panowie grają również w Destiny 2 i Call of Duty WWII. Larry Nance w przeciwieństwie do swoich kolegów nie lubi serii NBA 2K. Ponoć ciągle chybia z półdystansu.

Pamiętając swoje studenckie turnieje w PES, strzelające szampany i latające po pokoju przekleństwa i cięższe przedmioty stwierdzam, że bycie graczem w gronie znajomych wcale nie jest bezpiecznym hobby.

Radą: spokojnie, to tylko gra. Co z tego, że koleżka wygrywa przeładowaną talentem Barceloną kolejny turniej, a ty szarpiesz się pod polem karnym osamotnionym Adebayorem i triumfy nie są dla ciebie.

Woj czy Magic

9:15. Poranek w Oklahoma City. Idziesz się ogolić a tu nagle piszczy telefon. Jak każdy gracz NBA bez klauzuli “no trade” masz ustawione powiadomienia na Wojnarowskiego. Poważne rozmowy na linii Cavs <> Lakers, czytasz i kończysz nakładać piankę myśląc o kogo może chodzić. 30 sekund później dzwonią: Magic, Pelinka i Walton. Chodzi o Ciebie, możesz powoli pakować manatki.

Dla mnie to najcięższa z sytuacji w życiu profesjonalnego sportowca. W moment twoje plany, nadzieje i sprawy prywatne mogą ulec całkowitej zmianie, zgodnej z poglądami kierownictwa klubu.

Rada: Warto mieć telefon przy porannej toalecie.

Poza Internetem

Larry Nance Jr. to ciekawe zjawisko: z jednej strony syn sławnego ojca, z drugiej dopiero 27. numer draftu bez wielkich oczekiwań na starcie. Facet, którego pierwszy sezon pokrywał się z pożegnalnym Kobe Bryanta. Zawodnik walczący u boku LeBrona w finałach NBA, by w kolejnym sezonie grać na tej pozycji z Cedim Osmanem. Trzymam kciuki żeby jego statystyki wskoczyły na poziom double-double, bo na pewno może stać się graczem tego kalibru. I niech mądrze korzysta z technicznych nowinek!

[Grzegorz Szklarczuk]

14 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Sterydy jakich używa sie w chorobach zapalnych układu pokarmowego to np kortykosteroidy, mają taki sam wpływ na organizm jak kortyzol, czyli są kataboliczne. Zauważyłem, że na początku tekstu autor mógł je pomylić ze sterydami, które miałyby pozytywny wpływ na rozwój.

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Może jakiś wpis o Youtuberach z NBA? Butler czy Ibaka mają fajne kanały. Pewnie jeszcze inni też coś tam wrzucają. Btw, polecam odcinek jak Ibaka robi specjalną pizze dla Leonarda 😉

    (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie się czyta, pasuje ten styl tutaj, bo jest inny niż kolegów…

    Tak trochę z innej beczki. Zastanawiam się jaka moc posiada A. Wojnarowski. Kiedyś wydawał mi się zwykłym dziennikarzem, dziś wydaje mi się kimś więcej… szybkości dostarczonej mu informacji i przekazanie jej dalej (często informacji skrajnej) jest zadziwiająca i wręcz nieprawdopodobna

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Gość widział na treningach Kobe, potem LeBrona, w młodym wieku występował w Finałach, wie czego trzeba by osiągnąć sukces w NBA.

    (3)
    • Array ( [0] => administrator )

      Coś w tym jest, pragnę zauważyć zwrócenie LNJ w kierunku rzutów trzypunktowych, 34% w ostatnim sezonie. Jeśli będzie rzucał, przed nim owocna kariera

      (5)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cholera!
    Chciałem przeprosić Bena Simmonsa że mówiłem, że ma niski sufit który jest podłogą Luki Doncića.

    Oczywiście myliłem się. Tak naprawdę to on w ogóle nie ma sufitu ani dachu a limitem jest tylko skaj.

    (A tam w niebie to już tylko Luka zaraz obok Jordana – ale to się wytnie 😉 )

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki za te wiadomości o sterydach, nie jestem tu specjalista, wiem tyle co wyczytałem wywiadach z Namcem. Pozdrawiam

    (2)

Skomentuj JohnyBlaz Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu