fbpx

LeBald James wkracza w erę Jordanowską

55

Poruszę ten temat, bo nie dacie nam spokoju 🙂 LeBron James ogolił głowę na łyso chyba na dobre akceptując fakt, że jego czupryna “świeci pustkami”, a linia czoła wycofała się jak Derrick Rose z ubiegłych playoffs. LeBald, Bald Baron etc. do jutra usłyszymy tysiące nowych, złośliwych ksywek najlepszego obecnie koszykarza na świecie. Dla mnie osobiście facet wkracza w erę Jordanowską, (wiecie o co chodzi). Poza tym, łysi faceci są cool! Przynajmniej tak słyszałem… i się pocieszam. W końcu każdego z nas to czeka.

Żebyśmy jeszcze umieli robić tak:

[vsw id=”EP0_mDhn2RA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

55 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co ty za farmazony piszesz.. LeBron jest trwaldzielem obecnej NBA… w latach 80 czy 90 LeBron byłby przeciętniakiem bo taki jak on był co drugi ;3

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry ale on tworzy erę LEBRONOWSKĄ 😉

    Rozumiem, że jakieś wafle w komentarzach porównują jordan-james ale, że ludzie piszący artykuły?
    Bez jaj.. zupełnie inny typ zawodnika, moglibyście sobie darować, bo na tą chwilę lbja już nie ma do kogo porównać.

    (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gdyby to Lebron grał w latach 90tych a Michael teraz to Lebrona nazywano by najlepszym w historii. Dla mnie oni są na tym samym levelu tylko MJ zrobił tyle dla popularyzacji basketa co nikt inny, znany jest na całym świecie dlatego to on na zawsze będzie tym najlepszym 🙂 Chociaż liczę, że LBJ będzie dla przyszłych pokoleń tym kim dla nas jest MJ 🙂

    (1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @WaDeZee Nie przesadzaj, fakt, nie byłby takim dominatorem jak obecnie, ale przeciętniakiem? Lekko poleciałeś z tym, byłby takim drugim Pippenem, z lekko gorszym D. Więc na star playera by się łapał.

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @WaDeZee Smieszą mnie wszyscy ludzie, którzy tak gloryfikują te lata 80 i 90. Rozumiem, trash talking, twarda gra i więcej rywalizacji. Ale na jakiej podstawie twierdzisz, że wtedy co drugi był Lebronem? Nie, nie był. Powiem więcej, wtedy nie było takiego jednego jak Lebron. Jordan wyprzedzał ówczesną ligę swoim atletyzmem i motoryką. Był o wiele sprawniejszy od całej reszty graczy na pozycji 1 i 2. Liga w tamtych czasach była mocniejsza tylko pod koszem. Na obwodzie nikt nie pokryłby Lebrona, innych, szybkich i atletycznych graczy 21 wieku. To normalne, że ludzie mają sentyment do przeszłości, ale powinniśmy trzeźwo na to wszystko patrzeć. Lebron gra w taki sposób, na jaki pozwala mu dzisiejsza liga. Gdyby znalazł się w latach 80 miałby nawet większe pole do popisu, bo myśle, że też potrafiłby użyć łokcia kiedy trzeba. Koszykówka na przestrzeni lat bardzo się rozwijała, przede wszystkim jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne graczy, więc głupotą jest to co mówią wszyscy sentymentalni fanatycy starej szkoły NBA. Na prawdę nie widzicie tego postępu? Nie widzicie żadnej różnicy w meczach starych i tych dzisiejszych? Jedyne, co mi się w dzisiejszej lidze nie podoba to te kary za jakieś słowo, czy nawet krzywe spojrzenie. Umiejętnosci zawodnikow są mega wysokie i po prostu jesteśmy świadkami tworzenia się legend, m.in. Lebrona. Nie wiem jak możecie tego nie widzieć i nie doceniać.

    (36)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @WCO
    “Koszykówka na przestrzeni lat bardzo się rozwijała, przede wszystkim jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne graczy”
    – tylko że LBJ nie jest jakoś specjalnie wyszkolonym zawodnikiem, jest wysoki jak Kevin Garnett i szybki jak SG i to wszystko

    “Na prawdę nie widzicie tego postępu? Nie widzicie żadnej różnicy w meczach starych i tych dzisiejszych?”
    – ja widzę, stare mecze przyjemnie się oglądało, nowe już nie, kiedyś walczyli mężczyźni na parkietach do ostatnich resztek sił, dziś grają chłopcy na sterydach, to aż bije od nich, naprawdę tego nie widzicie? 😉 jedynie playoffy są interesujące i to jeszcze w HDTV 1080p, ja już zasypiam podczas II kwarty każdego meczu dzisiejszej NBA, III i IV to już dla mnie kompletna strata czasu

    ps. czekam na newsa o pierwszym pryszczu na d… Kobego Bryanta ! 🙂

    (-2)
  7. Array ( )
    Karmelita Jeferson 21 sierpnia, 2013 at 04:09
    Odpowiedz

    Lebron jest już w erze Jordanowskiej a Rose jak dla mnie jest {xxx} i nigdy nie przebije Lebron’a , Jordana , ani nikogo. Czarmy mary Rose bez pierścienia jest skazany.

    (-11)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rozwalił mnie ten tekst “Poruszę ten temat, bo nie dacie nam spokoju 🙂 LeBron James ogolił głowę na łyso chyba na dobre akceptując fakt, że jego czupryna “świeci pustkami”, a linia czoła wycofała się jak Derrick Rose z ubiegłych playoffs” Brawa dla autora bo to mistrzowski tekst 😀 Hahaha uśmiałem się 😉

    (-4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron nigdy nie będzie jak Michael ! Wbijcie sobie to do głowy! James nie zdobył by tytułu i nie był by taki dobry gdyby nie tacy zawodnicy jak : Ray Allen który w tegorocznych Playofs uratował dupe Miami, Dwyane Wade, Chris Bosh. A MJ potrafił wygrywać gdy Chicago nie było jeszcze takie dobre i potrafił wygrywać w słabej drużynie ( oczywiście początki Chicago bo pózniej Bulls było poprostu mistrzem) a James potrafi wygrywać zmieniając klub na klub z gwiazdami. Nie zapominajcie jak MJ motywował kolegów z drużyny i ZAWSZE gry w czwartej kwarcie przegrywali np 5 pkt, MJ zachowywał zimną krew i potrafił zmienić losy spotkania (spójrzcie jak LeBron wypada w poprzednim artykule o zmianie losów meczu w czwartej kwarcie). I to wszystko czyni MJ lepszym zawodnikiem od LeBrona. Według mnie Kobe jest lepszy od Jamesa.

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Shorty.17. Sam MJ nigdy by nic nie wygrał gdyby nie miał tych 11 ludzi w ekipie, Pipen, Rodman, Kerr uważasz, że byli oni słabsi niż teraz Miami? I czy to nie właśnie Steve rzucił game winnera na wagę 5go tytułu?

    (5)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na xxxx drążyć temat z D-Rose’em !!! To nie jest ani śmieszne ani zabawne wręcz żałosne . Adminie musisz się nauczyc pisać porównania na poziomie , bo pisanie takiego chłamu nie wypada wstawiać na stronę 😉

    (-14)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Taak off course – bo jak wiadomo to MJ gral w druzynie ktorej poziom sportowy byl nizszy niz poziom zenskiego Tulsa Shock, z ich ‘najlepszego’ sezonu. I bez Jordana to oni by jednego meczu nie ugrali…
    Ja rozumiem ze dzieci moga wierzyc w takie cuda… Ale bez jaj – wygrywa sie druzynami a nie graczami, mozna miec na stanie 5 gwiazd i ledwo dojsc do po, bo reszta druzyny to kelnerzy, a gwiazdy sa stare… I nie jare.
    A MJ mial jeden z lepszych skladow w nba, moze nie w ogole – ale swietnych graczy tam mu nie brakowalo. Takoz LeBron ma teraz takich zawodnikow, wiec wygrywa.
    Bez wsparcia tych 11 graczy to zadna gwiazda nie wygra, nawet meczyku w drew league. Tak bylo zawsze…
    A akurat – Ray zagral dwa najgorsze mecze w zyciu, trafil jeden swietny rzut i lud ma go za herosa. LeBron zagral jedna z lepszych q4 w g6, w ogole gral niezle od owej q4 /zostalo mu na drugi mecz/, ale tego hejterzy nie chca widziec…
    Jak juz chcecie kogos gloryfikowac to nie Allena /uznajmy ze w tych meczach nie zagral, lepiej bedzie/ czy Bosha /to samo/ a Mario – bo gral ciagle na tym samym poziomie, czyli dobrze.
    Takoz Andersen czy od g6 Wade…
    No ale hejterzy nie mysla – hejtuja…

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @railwayman Nie, nie chodzi mi o to że Pippen, Rodman i reszta Chicago była słaba bo byli poprostu zaj*biści. Chodzi mi o to że nie byli takimi gwiazdami jak Wade, Bosh, Allen którzy już coś osiągneli, a kiedy MJ zaczynał grać w Chicago, Pippen i Rodman tak jak pisałem nie byli JESZCZE gwiazdami.

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    w latach 80 i 90 LBJ bylby przecietniakiem? hahaha o czym ty pieprzysz czlowieku 😀 LeBron jest atletycznym potworem, podobne do niego warunki mial Wilkins, który mial jednak gorszy rzut i co byl przecietniakiem? daj spokój 😀 nienawidze takiego przeceniania lat 80 i 90, fakt, gracze byli wtedy twardsi, obrona byla twardsza, ale bez przesady.

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    a co do tych oskarzen LeBrona o sterydy… c’mon, jesli on bierze sterydy, to jestem pewien, ze w latach 90 tez je brali. 😉

    (3)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @spajder
    Kevin Garnett zaczął grać w latach 90-tych, wg mnie nie brał żadnych sterydów, chyba jeden jedyny zawodnik którego mogę być pewien na 100% że jechał na sucho, Michael Jordan gdy przyszedł do ligi był chudziutki jak patyk i tak rok w rok, jego masa rosła wraz z wiekiem co jest naturalne ale on trenując jeszcze się rozciągał/rozrastał, podobnie Kevin Durant (myślałem że se nie poradzi i się połamie ze względu na takie proporcje) a LeBron? każdy pamięta pierwsze sezony w Cleveland, on ma biceps jak David Robinson po 15 latach gry

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    dobrze, ty wiesz lepiej, w koncu siedziales z nimi w jednej szatni i pewnie zamiast sterydów brali tylko odzywki i wcinali kaszke… skad ty mozesz wiedziec, czy oni nie brali sterydów?

    (0)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Shorty.17 Piszesz, że Scottie nie był gwiazdą w momencie gdy Jordan zaczynał grać w Chciago… dzwine żeby był skoro zaczął kariere kilka lat później 😉 Oni dojrzewali razem jako zawodnicy i wygrywali razem. Co do Rodmana to Robak w latach gry w Detroit zdobywał duzo więcej punktów niż w bykach no i jeszcze lepiej zbierał.

    (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @Shorty17
    Rodman był gwiazdą jak trafił do Bulls. Obczaj co wyprawiał w Detroit, później krótki epizod w SAS, gdzie się nie wpasował (szczególnie nie przypadł do gustu Popovichowi, który był wtedy GM, no i nie dogadywał się z Robinsonem). To, że Rodman trafił do Bulls jest na prawdę ciekawą historią. Został oddany za jakiegoś no name’a z pozycji C :).

    (0)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    LBJ buduje swoją sławę na czyjejś karierze (Wade, Bosh) bez nich nie mógłby pozować na następce w erze post Jordanowskiej, lidera ligi, zbawcę, jak zwał tak zwał, gdyby został w Cleveland jego historia skończyła by się tak samo jak u Garnetta w Wolves, Rodman to był mocno przebrzmiały była niby gwiazdor sprowadzony do roli role-playera, u Jamesa to jest odwrotnie, gdy on daje ciała, musi wkroczyć albo Wade albo Bosh ale swój fejm buduje ma plotkach, pomówieniach, pseudo-reklamach, Jordan nie poszedł do innego klubu aby grać z Magiciem Johnsonem i Larry Birdem, tu tkwi różnica! albo np. z Patrickiem Ewingiem i Reggie Millerem lub Shaqiem, on grał ciągle w tym samym zespole, LBJ dał nogę do składu pt. all-stars, Jordan dostawał największe pieniądze w zespole bo był jej liderem, LBJ ma dwóch innych liderów z innych drużyn za tą samą kasę

    (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    @luki29 a czy LBJ dostal swojego Pippena? Nie, najwieksze wzmocnienia Cavs to bylo pozyskanie Jamisona i starego juz Shaqa… i to jest sklad, z którym mialby zdobyc mistrzostwo? i ty sie dziwisz, ze odszedl do Heat?

    (1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron nie bedzie taki jak Jordan i nie chce byc taki jak on, tworzy swoja legede. Zupełnie inni zawodnicy którzy kreowali swoj styl gry, lecz mieli (Jordan miał Lebron ma) ten sam cel, wiadomo jaki ;D w pewnych aspektach jeden nigdy nie dorowna drugiemu, np. Lbj nigdy nie wypracuje takiego fadeaway jak MJ, natomiast grając z Jordanem plecami do kosza nie odczuł by duzego oporu, w tym by dostac się w pole 3 sekund. Nie ma sensu ich porównywać, tylko mieć szacunek do jednego jak i drugiego, za to co robił lub robi na parkiecie. Drugich takich jak oni juz nie bedzie..

    PIona 😀

    (1)
  23. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobraa odpuśćcie temu spajderowi… Z Fan Boyami LeBrona się nie dyskutuje, zawsze znajdą jakąś wymówke ,żeby go wznieść nad całą reszte ;3

    (-3)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    @luki29

    LBJ buduje swoją sławę na czyjejś karierze (Wade, Bosh) bez nich nie mógłby pozować na następce w erze post Jordanowskiej. Dlaczego uważasz, że kosztem innych lebron osiąga sukcesy ?? Bez urazy ale wydaje mi sie, ze masz zbyt banalny tok myslenia.jesli chodzi o koszykówke, bo widzisz, nikt samemu nie zdobył mistrzostwa, dlatego kluby, trenerzy i sami zawodnicy tworzą paczki, w których gracze chcą mieć swoje miejsce i czuc sie na nim dobrze. Sam powiedz, czy Jordan zbobył by to wszytko gdyby nie średnie 18 punktów Scottiego przez cały okres gry dla bulls ? albo Rodmana ktory w kazdym meczu zbierał prawie 15 piłek ? jeśli twierdzisz inaczej to znaczy że MJ tez zrobił taką karierę kosztem kumpli..

    (1)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    WaDeZee

    na szczęście ty jesteś tylko hejterem i nie potrafisz powstrzymac od napisania słabego komentarza, jesteś słaby

    (1)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    @WaDeZee nie jestem fanboyem LeBrona gimbusie, jestem fanem Heat. 😉 odpisuje tylko na te bzdury które tutaj piszesz razem z luki29.. p.s czy zawsze na koniec zdania musisz pisac: “;3” ?

    (0)
  27. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    a ja muszę odpisywać na Wasze bzdury nt. tego że LeBron potrafi grać jako PF?!

    @spajder
    LeBron miał Carlosa Boozera, to było jego najlepsze wzmocnienie, facet odszedł bo musieli dać kasę (kooooooomuuuuu???) już odpowiadam, LeBronowi, wzmocnienia były… miał również Bena Wallace’a, nie piszcie że on nie miał wzmocnień w zespole bo je miał, mieli Szczerbiaka, mieli Donyela Marshalla, Andersona Varejao, Ricky’ego Davisa, LeBron wtedy to nie był typ pokroju Michaela Jordana i nadal nim nie jest, i nigdy nie będzie, ale z pewnością jest dobrym ziomkiem i świetnym liderem w swoim teamie, prawdopodobnie lepszym kumplem w zespole niż Vince Carter czy Kobe Bryant, nie chce z niego zrobić kogoś złego,

    @Lechu
    LeBron kosztem innych buduje swoją sławę, trochę bawi się w Kobego Bryanta, tak jak Kobe chciał być liderem i udawał że Shaqa nie istnieje, tak samo to robi LBJ, chodzi mi o jego sławę, fejm, to jest droga na skróty, przeszedł do innego zespołu w konkretnym celu, nie budował się w nim od podstaw, przyszedł na gotowe, zebrał ze sobą 2 franchise-playerów formatu all-star którzy już byli wyrzeźbieni na liderów innych drużyn i w momencie gdy on daje du… inni go ratują ale gdy przychodzi błysk fleshy on udaje lidera

    (0)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    @WaDeZee dziecinko kibicuje Heat od 98 roku, ty wtedy na chleb mówiles kep 😉
    @luki29 prosze ciebie… i to sa wg ciebie wzmocnienia na miare mistrzostwa? Boozer moglby byc Pippenem? czy moze Sczerbiak ?

    (0)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    gimbusie ? koleżko, nie wiem kim jesteś i co robisz w życiu, nie dbam o to, ale nie oceniaj mnie, nic o mnie nie wiedząc, bo to trochę żałosne naprawdę..

    (1)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    @luki29

    nie chcę, żebyś myślał że jestem jakims fanatykiem lebrona czy coś. Przyznaje. Od momentu gdy trafił do cavs, ogólnie przez 7 lat gry dla nich, przewineło się wielu graczy z którymi mógł stworzyć mistrzoską ekipę. W 2009 mieli ekipe zdolną do tego- AV, Mo, West, Big Z i Lbj, nawet Jamario Moon był wtedy chyba. Nie zdobyli mistrzostwa, bo james był młodym zawodnikiem na dodatek ze słabą psychą. Pierwsze światełko pojawiło sie w 07 lecz szybko zgasło – 0-4 na rzecz SAS. Dla mnie nic dziwnego, doświadczenie wzięło górę. Od 03 do 06 nie było mowy o zdobyciu champ, za młody. Przełom nastapił po przegranej z Mavs w 2011. W Cleveland nie zbudował drużyny bo klubu nie było stać na utrzymanie choćby wspomnianego przez Cb Boozera na stałe. A co do tej sławy itd. to lebron dał tyle samo boshowi i flashowi co oni we dwoje jemu. Co Bosh by ugrał w raptors a Wade w miami, zwłaszcza ze zaczął sie powoli sypac. Tyle samo co Lebron w cavs. BIG 3 nie było szokiem, mozna bhyło się tego spodziewać. Poza tym w tym sezonie lbj naprawdę nie miał konkuręcji w zasadniczym, a dupę uratował nie jemu tylko miami Ray w game 6 😀

    (0)

Skomentuj spajder Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu