fbpx

Russell Westbrook i kolejne spięcie w systemie, LeBron James Ty świrze!

52

Dzień dobry Państwu, kolejny piękny, bezbłędny dzień z NBA za nami!

Blazers @ Nets

Mecz rozpoczął się o osiemnastej czasu polskiego, czyli dla zawodników z Portland była to… dziewiąta rano! Tylko to ich tłumaczy, bowiem zagrali wręcz fatalnie. Gdzie był ten trzeci najlepszy defensive rating? Gdzie była obrona linii 7.24 metra? Gdzie była koncentracja? Jaki zły duch podpowiadał im rzuty we wczesnej fazie zegara, co jedynie nakręcało partyzantkę gości? Spencer Dinwiddie (23 punkty 6 asyst) czyli jedyny kreator gry Nets, wyglądał wczoraj jak Steve Nash! Nakręcał tempo, właził z piłką w pole trzech sekund, trafiał zza łuku. Blazers jakby czekali aż się zmęczy. A gdy wreszcie usiadł na ławce, trójki zaczęły wpadać kolegom. Tak oto drużyna o klasę mocniejsza świrować musiała do ostatnich ułamków sekund. Musieli skorzystać ze wszystkich, nawet tych najbardziej fartownych trafień Damiana Lillarda (34 punkty 9 asyst 4/6 zza łuku) ale byliby w tyłku, gdyby nie sprawne dłonie Jusufa Nurkica (29 punktów 15 zbiórek) w końcówce. Tutaj wybicie, tu zmiana toru lotu piłki, tam blok, no i kluczowa zbiórka. Szczęściem głupiego zdali ten egzamin i po dramatycznym finiszu wygrali dwoma punktami. Byłoby leciutko wyżej, ale kto by tam trafiał osobiste w takim meczu, nie?

POR 127 BRK 125

Knicks @ Hawks

Świetny początek gości, którzy zajechali do Atlanty bez kontuzjowanego Enesa Kantera. Turek narzeka na sztywnienia pleców. Wszystko przez dodatkową pracę w obronie, którą ostatnio wykonuje i mówię to bez złośliwości. Zdaje się, że wspólne treningi z Joakimem Noah przynoszą efekty. Już ostatnio chciałem chwalić 25-letniego środkowego za poprawę koszykarskiego IQ w defensywie i przede wszystkim, poziom starań.

Trochę się wysypało ustawienie, zawiodła egzekucja, a 20 popełnionych strat okazało zbyt wielką przeszkodą do przeskoczenia. Obie ekipy trafiały z dystansu na poziomie 40%, ale Hawks dzięki lepszemu “guard play”oddali do kosza rywali aż 20 rzutów więcej! Największym kozakiem spotkania Dennis Schroeder (26 punktów 8 asyst).

NYK 104 ATL 116

Magic @ Celtics

Celtowie powrócili do TD Garden i różnica była kolosalna. Już w pierwszej kwarcie nie pozostawili złudzeń magikom. Spot up strzelcy zneutralizowani (Fournier 7 punktów 3/13 z gry) obrona zadziorna i rotująca, a do tego kolejne trafienia za trzy. Końcowy wynik wygląda lepiej niż było w rzeczywistości, bo w ostatniej części po parkiecie dymały już głębokie rezerwy. Zachwycają młodzi Jaylen Brown i Jayson Tatum, Al Horford punktów nie szuka, ale najlepsza gra idzie przez niego, a Kyrie (30 punktów 9/15 z gry) to po prostu tańczący z wilkami, pół człowiek pół diabeł. Zawodowców NBA ośmiesza dryblingiem i robi to z miną niewiniątka. Popatrzcie sami. Przy okazji, jak Wam się podobają czarne koszule gospodarzy?

ORL 103 BOS 118

Hornets @ Cavaliers

LeBron James (27 punktów 16 zbiórek 13 asyst 3 bloki 10/20 z gry) ma swoje patenty na Charlotte, w zasadzie to nie wiem czy Kemba Walker choć raz pokonał Króla w swej karierze sportowca. Może Wy sprawdzicie. W każdym razie, obserwując mowę ciała i trafienie z dziesiątego metra wiedziałem, że Cavs tego meczu nie puszczą, nawet gdy Szerszenie obejmowały 8 punktów prowadzenia. Punkcik po punkciku odrobił, tutaj podał, tam wjechał, gdzie indziej zebrał, przycisnął w obronie na moment, a w końcówce nerwy zjadły gości. No mistrz, drugiego takiego nie będzie. Wiecie, że to już siódma wygrana z rzędu Cavs?!

Raptors @ Pacers

Unleash the fury -> zaklinał coach Nate McMillan. Mecz był oczywiście w zasięgu Raptors -> ba, na papierze powinni mecz wygrać w 7 na 10 przypadków. Hala Indiany ma jednak własną magię, własną siłę grawitacji. Lance’a Stephensona mieliśmy przed laty oglądać w All-Star Game, pamiętacie? Dziś nam o sobie przypomniał, w czwartej kwarcie wziął piłkę w ręce i nawrzucał do kosza rywali jakby to była zabawa: 18 punktów 7 zbiórek 7/9 z gry. Wszystko w obliczu kontuzji lidera Victora Oladipo (21 punktów) który narzekając na dyskomfort w kolanie, zszedł z parkietu w połowie czwartej odsłony. Raptors wystąpili bez snajpera CJ Milesa i zabrakło im ofensywy, cienki dzień zaliczył DeMar DeRozan (13 puntków 6/16 z gry) ale spora w tym zasługa rywali, którzy skoncentrowali się na odebraniu mu przestrzeni do zabawy.

TOR 104 IND 107

Heat @ Timberwolves

Dobrze znane i udokumentowane są problemy Karla Anthony’ego Townsa przeciwko mocniejszym fizycznie środkowym. Brak kontuzjowanego Jeffa Teague’a zabolał o tyle, że był to idealny mecz dla niego. O co chodzi? Już tłumaczę: otóż obrona Miami skupiona jest na linii 7.24 metra, zezwalają rywalom na najmniejszą ilość oddanych trójek w całej lidze. W obronie akcji pick and roll ze szczytu parkietu obrońca idzie nad zasłoną, a Hassan Whiteside schodzi w dół przez co wymuszają pick and pop LUB półdystans dryblera (a to ulubione miejsce Teague’a).

Wszystko to jednak nie ważne, bowiem piroman Wayne Ellington znów zaprószył ogień w wilkowym lesie (21 punktów 6/9 zza łuku). W sumie Heat zrobili 19/39 zza łuku i mimo zrywów gospodarzy, niespecjalnie oglądali za siebie. Aha, Thibodeau kombinuje jak chłop pod górę, wczoraj Jimmy’ego Butlera posłał na parkiet w drugim składzie. W pierwszej piątce zagrali dwaj rozgrywający: Tyus Jones i Aaron Brooks, czego szczerze nie rozumiem.

MIA 109 MIN 97

Pistons @ Thunder

Szanse były. Na budziku pozostawało 90 sekund a Russell “Why Not” Westbrook miał dwie okazje do zdobycia punktów. Jedną spartolił próbując chamsko wymusić faul przy rzucie za trzy. Drugą próbę, już nienagabywany, nie dorzucił. Kolejny mecz na styku, kolejne spięcie w systemie. Gregg Popovich widząc coś takiego posłałby go w diabły. I to by było na tyle jeśli chodzi o przełamywanie złej passy i zwycięstwa nad obrońcami tytułu. Solidni Pistons przyjechali do miasta i pokonali OKC w ich własnym stylu: obroną i walką. Mentalnie są mocniejsi, świetna druga połowa w wykonaniu Andre Drummonda (17/14). Pewny swego Avery Bradley mimo trudności i nieskuteczności z gry.

Thunder potrzebowali dwóch punktów do zwycięstwa, ale na wiwat rzucali trójkę przez ręce. Russ w ostatnich minutach spudłował chyba 6 trójek za to Paul George nie rzucał ani razu. Na pocieszenie fanom zostało triple-double Westbrooka (27/11/11) na pocieszenie hejterom jego 1/10 zza łuku i 5 strat.

DET 99 OKC 98

Grizzlies @ Nuggets

Tylko się prześlizgałem, pomóżcie. Cieszę się, że Kenneth Faried znów zasłużył na minuty, bo jego energia jest na wagę złota – zwłaszcza w obliczu braku zdrowia/ mobilności Wilsona Chandlera. W roli głównej wystąpił jednak Joker, autor: 28 punktów 13 zbiórek i 8 asyst!

MEM 92 DEN 104

Pelicans @ Suns

Podoba mi się. Nowy Orlean z ligowego kopciucha przeradza się w ekipę, która dominuje rywali na tyle, by zluzować nieco trzon zespołu. Twin Towers (42 punkty 19 zbiórek 8 asyst) wspierane przez weteranów coraz lepiej idzie przez sezon.

NOP 115 PHO 91

Bulls @ Warriors

Nie zagrali Draymond ani Durant, którzy dostali wolne na podreperowanie sił witalnych. Pierwszy start w karierze zaliczył rookie Jordan Bell, oddany przez Chicago za worek gotówki. Jego dorobek: 7 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty, 6 bloków, 2 przechwyty, 26 minut. Z kolei Stephen Curry pierwszą połowę zakończył dorobkiem 31 punktów nastukanych w siedemnaście minut. Dajcie spokój. NBA dwóch prędkości.

CHI 94 GSW 143

Dobrej soboty ziomeczki!

W Sklepie Koszykarza trwa Black Friday. Czytaj: na wszystkie czarne sprzęty otrzymasz 20% rabatu. Promocja trwa do niedzieli. Pamiętajcie tylko o kodzie: “black_friday_17_gwba”

/www.gwba.pl/SK-Black-Friday

 

Black Friday urządzili także koledzy z Matshop, w tym wypadku promocje sięgają nawet 50%!

Swingmany i Warmajackety -20%

Authentic Jerseys -30%

Wszystkie czapki z daszkiem – 30%

Czapki zimowe -20%

Buty Champion -20%

/www.gwba.pl/Matshop-Black-Friday

52 comments

    • Array ( )

      Tak naprawdę to jakby LBJ dostawał MVP co roku to nie powinno być jakichś pretensji o to (moze z wyjątkiem 2016 roku, bo sezon Stepha był naprawdę kosmiczny). Na pewno w moich oczach jest bardziej MVP dla swojego zespołu i ogólnie całej ligi niż Westbrooki i inne hero-ballowe Hardeny (bez hejtu, ale sami się zastanówcie na kim wolelibyście zbudować drużynę, gdyby można tam było mieć jedna gwiazdę). W tym roku też uważam, że póki co to James powinien zostać MVP, potem dopiero Harden i… Curry (póki co gra najlepiej z Warriors).

      Ciekawą sytuację zauważyłem. Nie wiem czy sie ze mną zgodzicie.
      Mianowicie, architekci sukcesu ostatniej “oldschoolowej” drużyny – czyli Boston Celtics AD 2008 kompletnie nie radzą sobie w nowych realiach szybkiej, antysamolubnej i antyizolacyjnej koszykówki (mowa oczywiście o Docu i TT).
      Ich mocne strony, czyli obrona tez już jest przestarzała, bo dobrze im wychodzi bronienie dostępu do kosza, ale jak przychodzi wybronic szybka akcje dystansowa czy ttansmisyjna to gubią się jak małe dzieci.
      Czasy się zmieniają, dawni mistrzowie ze swoich epok nie zawsze są gwarancją sukcesu w nowych realiach.

      (81)
    • Array ( )

      Lebron zdominował ligę, wszyscy się z tym zgodzą. Natomiast od początku budzi wątpliwości co do jego bycia “Kingiem”. A jak coś wzbudza wątpliwość, to nie ma “wątpliwości”, cytat z jakiegoś filmu (niestety nie pamiętam tytułu).
      A wzbudza wątpliwość swoją (patrząc na całą karierę) słabą psychiką w końcówkach. Przykładów można mnożyć, ale zwróćmy uwagę w jakich okolicznościach Lebron kończył sezony finałowe. Mam tu na myśli porażkę w finałach z Dallas – ignorancja rywali na najwyższym poziomie,;pierwsze mistrzostwo MIA – OKL – dość łatwa wrgrana, nie powtórzyli błędu z 2012; mistrzostwo w finałach przeciw SAS – kto oddał najważniejsze rzuty? Ray Allen. Mistrzostwo z 2016 zapewnione po rzucie Irvinga, skuteczność rzutowa Lebrona w końcówce była tragiczna.

      Lebron jest mega kozakiem, ale moim zdaniem właśnie gra w końcówkach, z ogromna presją, pokazuje klasę na najwyższym poziomie; i z całym podziwem dla Lebrona w tej lidze są i byli gracze, którzy mają lepsze predyspozycje psychiczne do bycia prawdziwym MVP.

      (-13)
    • Array ( )

      Nawet Jordan w końcówkach ceglił wiem ,że dla niektórych na tej stronie to szok:) Jak byś dobrze śledził NBA to LeBron w tym sezonie z Kyire jest najbardziej Clutch:)

      (22)
    • Array ( )

      Fan – mówisz o meczu z Nets? Wielokrotnie była mowa o porównaniu LBJ i MJ, nie wiem czy warto tym pisać. LBJ nie osiągnie tego poziomu, koniec.

      MJ spudłował ogromną ilość rzutów, ale jak już nie raz mówiłem znajdź podobny filmy o LBJ :

      https://www.youtube.com/watch?v=alijpYhHtyk

      ilość rozegranych meczy mają już chyba zbliżoną…

      (-10)
    • Array ( )

      Po 19 meczach tego sezonu według statystyk NBA. A wiesz dobrze ,że Amerykanie uwielbiają statystyki najbardziej clutch w tym sezonie ex Kyire i LeBron,

      (3)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook to NAJGORSZY zawodnik NBA. Mieć takie możliwości, taki talent i marnować go w taki sposób. MVP to max co zdobędzie w karierze.

    (31)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak wam, ale mi pelikany się podobają. Gentry w końcu podejmuje dobre decyzje, nie ma już grania na siłę do twin towers, spacing to na ten moment mają jeden z lepszych w lidze. Warto też pochwalić Dariusa Millera, który tragicznie zaczął swój, aby teraz być kluczowym zawodnikiem z ławki pels. Playoffy w zasięgu ręki.

    (23)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja Wam powiem co następuje wiosną w Ohio. IT w grze na poziomie all-star, Cle dodatkowo wzmocnieni po okienku transferowym, Wade czuje że czas play-offs to czas weteranów, TT rzuca Kardashianke w p…du i zaczyna grac jak człowiek, LBJ włącza turbo jak to zwykle jest w post season. Znaczy się grubo będzie w Ohio.

    (17)
    • Array ( )

      Hahaha, o ile zgodze się, że Cavs to ścisła czołówka ligi i na wiosnę zamiotą to niby jak wzmocnią się w okienku? Tylko proszę nie wyjeżdżaj mi z trade’ami za Shumperta i Frye’ a lub Tristiana, bo głupich w tej lidze nie ma.

      (5)
    • Array ( [0] => administrator )

      ponoć trwają rozmowy z LA Clippers: do wydania jest Tristan i pick Brooklynu, do sprowadzenia DeAndre Jordan

      (44)
    • Array ( )

      Panie admin, jeśli pick to rosumiem. Problem polega na tym, że większość fanów Cavs I stron pisze o tym, że pick nie wchodzi w grę.

      (1)
    • Array ( )

      @admin – tylko co im po DeAndre? W tym zespole nie ma rozgrywającego który wykorzysta odpowiednio tego zawodnika. LBJ mimo jego dobrego przeglądu parkietu to nie CP3, IT i Rose to nie są odpowiedni rozgrywający dla Jordana

      (-4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem fanem OKC i Westbrooka od czasów Hardena i Ibaki ale po takich akcjach jak ta końcowa fan po prostu czuje frustracje do tego mojego Westbrooka….
    nie wiem po co była ta wolna sobota w pracy…

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook indywidualnie jest genialny. Fantastyczne umiejętności. Niestety bardzo słaba głową. Goście w tym wieku z reguły dochodzą juz do wniosku, że drużyna i wygrywanie są ważniejsze niż statystyki. Jeśli nic się nie zmieni, a raczej się nie zapowiada, ten koleś nigdy nawet nie zbliży się do tutulu mistrzowskiego.

    (23)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wezcie pod uwage ostatni rzut Westbrooka, to nie on miał gorącą głowę i na siłę chciał rzucić game winnera tylko zagrywka była rozpisana przez trenera Donovana. Ja osobiście nie rozumiem sensu tej zagrywki granej na Westbrooka skoro ten zaliczał 1/10 za 3 w tym meczu.. Tym bardziej że do zwycięstwa były potrzebne tylko dwa punkty, ode mnie bardzo duży minus dla trenera.

    (17)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dalej jesteście przekonani że Oklahoma ciśnie w Play Offach Goldenow??? Trzeba myśleć racjonalnie a nie podpalać się po jednym meczu. Nie jestem fanem Lebrona ale doceniam go, najwyższe koszykarskie IQ w lidze. #Let’s Go Celtics!

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy zwróciliście uwagę ale OKC są w tym momencie 8-10, a wyśmiewane LA 8-11 i depczą im po piętach w tabeli. Kilka gwiazd to jeszcze nie zespół !

    (6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Problemem OKC nie jest trener, Carmelo czy PG
    ich problemem jest pierwsza opcja zespołu, czyli RW,
    gość tylko gada, że chce wygrywać … On gra pod siebie, ma w dupie zespól, byleby zdobyć TP
    i dziękuje. Jeżeli nie ogarnie swojej gry, to Carmelo po sezonie out, PG out i tyle z BI3

    (8)
    • Array ( )

      Ziom, nie wiem czy ja mam tylko takie wrażenie ale coraz bardziej OKC wygląda mi na drużynę pod wodzą PG niż RW 😉

      (0)
    • Array ( )

      Problemem nie jest trener? A kto bierze czas przed ostatnią akcją i ustala zagrywkę?

      (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie do końca rozumiem hejt na Westbrooka za końcówkę. Jak w poprzednich meczach grzecznie oddawał piłkę Melo i PG13 i oni ceglili nie trafiając w obręcz to nie ociekały hejtem wpisy…

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook nigdy nie będzie mistrzem z takimi marnymi umiejętnościami rzutowymi,PG powinien być liderem punktowym tej drużyny ,reszta powinna grać pod niego i coś odrzucać…Melo koło 20,punktów i więcej zbiórek…West niech nie rzuca z taką skutecznością powinien odpuścić to siłowanie.Niech się skupi na asystach ,zbiórkach i obronie.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    A nie wjechał tym razem na to wszystko z butami złośliwie niedoceniany geniusz Lonzo Best Ball 3 punkty 4 asysty j 2 zbiórki w 45 minut? Hmmm

    (0)
  13. Array ( )
    What Can I Say Only 5 w plecy lbj 25 listopada, 2017 at 20:23
    Odpowiedz

    Jaracie się lebronką a i tak mistrzem nie zostanie w tym sezonie.Taki idol dla gimb i sezonowych fanów.Z Hornets wygrali 1 pkt tez mi kandydat na mistrza.KRÓLEM JEST DURANT A NIE MAZGAJ.No chyba że mu odbierze w finale jak dojdzie koronę

    (-8)
    • Array ( )

      Durant to chuda zdradziecka parówa , który nie ma szacunku do miasta które go wychowało oraz do kolegów z drużyny. Nazwanie go królem, to tak jakby na ekskrementy mówić papu. Nigdy mistrza by nie zdobył gdyby nie przeszedł do 73:9 Warrriorsów.

      (-3)
    • Array ( )

      Co ty wyskakujesz z ilością tytułów? Horry lepszy od Jordana? Daj spokój gimbusku.

      (-1)
    • Array ( )

      Okej, to gdzie był Durant w 2012?
      Nie ubliżam w żaden sposób jego talentowi w ostatnich finałach dał świetny występ, ale to nie zawodnik na miarę LeBrona nie ma co tu porównywać.

      (0)

Skomentuj niccodem Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu