fbpx

Lista młodego koszykarza: nagrodzić się musisz niestety sam!

15

Skąd ja to znam? 😉

Na treningu czy podczas gry z ziomkami wychodzi ci wszystko. Problem pojawia się gdy ktoś: trener, wuefista, chłopak z redakcji gwiazdybasketu (czemu on się tak patrzy!) wujek z ciocią albo dziewczyna z osiedla, przyglądają ci się zza siatki drucianej.

Podświadomie zerkasz w ich stronę, ciało dostaje ekstra impulsy, kozioł idzie między nogi, rzut idzie większym lobem. Pozorna nonszalancja i luz mają zamaskować ewentualne niepowodzenia. Prawda?

Pozamiatane! Jeśli tak właśnie jest w twoim przypadku, jeśli twoje myśli potrafi zaprzątnąć człowiek stojący poza boiskiem, a celem staje udowodnienie ludziom na trybunach, że twoje miejsce jest na boisku, że przynależysz tutaj, że w ogóle potrafisz grać w basket, to znaczy, że przed tobą daleeeeka droga.

(pozorna nonszalancja maskująca faktyczny brak umiejętności)

[vsw id=”LgaAwI7viVk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Pamiętaj: koszykówka to gra psychiki! Cechą wyróżniającą prawdziwych mistrzów jest przede wszystkim sposób, w jaki potrafią skoncentrować się na zadaniu.

Żeby wspiąć się na wyższy level musisz przestać w siebie wątpić. Wierzyć ze 100% pewnością, że basket jest Twoją grą.

Pozbawiony pewności siebie, grając z duszą na ramieniu zwyczajnie SPALISZ SIĘ gdy przyjdzie grać o jakąkolwiek stawkę, bo podczas faktycznej rywalizacji (powiedzmy takiej z sędziami) impulsów docierających do twej głowy jest znacznie więcej, aniżeli tylko przyglądająca panna.

Tutaj każde niepowodzenie, każda nieudana akcja, presja czy choćby słowa obrońcy potrafią zdekoncentrować, naruszyć psychikę, podłamać.

Dalece łatwiej początkującym chłopakom jest pogrążyć się w temat pt. “nie jestem wystarczająco dobry” niż “dam radę”.

W kosza grają twarde chłopy, tutaj nie ma niańczenia, trener też nie rozpieszcza. Kiedy robisz coś prawidłowo nie odezwie się, ale kiedy schrzanisz – oczekuj krytyki. Tylko ile krytyki można wziąć na klatę bez uszczerbku na pewności siebie?

dis

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    mam 33 lata i raczej juz nie zawracam sobie glowy tym, czy ktos na mnie patrzy czy nie. Im wiecej osob, tym mocniejsza chec udowodnienia, ze jestem w stanie grac i potrafie dac z siebie wszystko. Co mi pomoglo – majac 12 lat trenowalem rzuty z chlopakiem, ktory bym moze o 15 lat ode mnie starszy i poradzil mi jedno. W trakcie gry raczej nie zastanawiaj sie nad tym co robisz, staraj sie rzucac i grac intuicyjnie, oczywiscie inteligentnie, ale bez ciaglego szablonu ruchow, czy rzutow w glowie. Im mniej myslisz, tym lepiej Ci idzie, a Twoje cialo po dobrze przepracowanym treningu samo bedzie pamietalo, jak sie zachowac. I dodam juz nie od siebie: https://www.youtube.com/watch?v=ZZgU0cT_TfI

    (29)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    3ci turnus draftcampu!!!!!! Moje najlepsze 11 dni życia #Meeeelman #DamyD$PyZaWyjscieZGrupy #Clippers4eva #Clippsforlive #woooooooooojnaaaaa #LetsGoClippers #HowardDance #2pacDance

    (-7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    I dlatego mamy taki poziom koszykówki jaki mamy.

    Bo dzieciaki trzeba motywować, nagradzać każdy sukces, każdy dobry manewr.
    A trenerzy w polsce to tylko wymagania wymagania wymagania.

    Ale czego oczekiwać od niespełnionych koszykarzy.

    A samonagradzanie się prowadzi do czegoś takiego co zaprezentował Bieber: Jestem najlepszy, jestem bogiem, nikt mi nie podskoczy.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    oo Anderson Varejao w Chicago!:D.
    Dobry tekst:). Dodałbym od siebie jeszcze, że tak do porażek jak i do zwycięstw podchodzić warto z chłodną głową. Przykład w koszykówce – ot casus Timiego Di z SAS. Wychodzę na boisko po swoje jak do marketu po kartofle. Uzyskałem triple duble – megafajnie, cieszę się, kipię od emocji.. ale no właśnie – potrafię być w tych emocjach, a jednocześnie potrafię się przełączyć i poobserwować je gdzieś z boku, dokładnie to samo można stosować po porażce kiedy czujesz się zły, zrezygnowany, itp. Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi. W takiej postawie warto jeszcze pamiętać o szacunku i życzyć wszystkiego co najlepsze i kolesiowi, który nie ma ze mną szans i hartowi, który przykryje mnie tak, że moje fg będzie 20%. Trudno był lepszy, ale bede się doskonalił i może spotkam się z nim znowu a wtedy – “wezmę swoje ziemniaki” i podziekuje mu za to, że mogłem się dzięki niemu tak dużo nauczyć. Pozdro i powodzonka nie tylko na boisku:)

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja mam trochę inaczej:

    Mam 17 lat, a z przymusu muszę grać ze “starymi” wyjadaczami po 30-stce. Jeśli gram z nimi to nie idzie mi strasznie, gubię się w ataku, w obronie w miarę daję radę, ale jest dużo gorzej niż przy luźnej grze. Może wynika to z tego, że dostaje mało piłek, a jak już dostaje to stoi nade mną 3 wyższych o głowę panów i gdy tracę wszyscy obwiniają o to mnie. Inaczej wygląda sytuacja gdy gram przeciwko nim, chęć pokazania, że potrafię grać, że jestem dobry w tym co robię bierze górę i gra mi się doskonale. Trójka siedzi, aż się siatka pali, podania zawsze trafiają do adresata, kozioł jest bardzo dokładny, a wjazdy pod kosz twarde i agresywne. Nie wiem czemu nie mogę tak grać gdy gram z nimi, może to jakaś blokada psychiczna…

    (-2)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Hehe;p Dobry artykuł,ja tam to nie dekoncentruje się jak ktoś na mnie patrzy i ogólnie psychika moja jest silna ale gorzej już jak patrzy się ,,Dziewczyna z osiedla” to wtedy już zdarza się że rzut nie doleci ale tak jak trener czy ktoś inny to luz.I jeszcze zależy jaka dziewczyna z osiedla się patrzy przy jednej dobrze się gra przy innej rzut nie dolatuje a przy jeszcze innej piłka się gubi 😀

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bieber ma wzrok jakby tym rzutem zdobył mistrzostwo, beka z gościa 😀 Niech tak pogra z Zo Mourningiem. Dostałby taką czapę, ze zarówno ta sezonowa czapeczka jak i skarpetki by z niego pospadały… A co do artykułu to bardzo motywujący 😉

    (0)

Skomentuj uka Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu