fbpx

Luka Doncic kopie leżącego, Joker i spółka ustanawiają rekord NBA!

37

Hello world.

Nie uwierzycie, dziś w nocy znów nam zabrakło jednego punktu zawodnika do perfekcyjnego konta. Cieszę się, po bardzo chaotycznym początku sezonu, w lutym sytuacja wróciła do normy. Spośród 97 propozycji o średnim kursie 1.85 weszły 63, co daje 65% skuteczności. Za chwilę na nowo zaczną się transfery (okienko transferowe zostanie zamknięte 25 marca) ale póki co jest stabilnie. Wiemy jak i o co grają kolejne zespoły NBA.

Kto chciałby zostać członkiem grupy w marcu, proszę pisać na maila redakcyjnego: [email protected]

W tak zwanym międzyczasie poznaliśmy rezerwowych All-Star Game. Chcecie zobaczyć nazwiska?

WEST: Chris Paul, Paul George, Damian Lillard, Donovan Mitchell, Rudy Gobert, Zion Williamson, Anthony Davis

EAST: James Harden, Julius Randle (yeah!) Jayson Tatum, Jaylen Brown, Zach LaVine, Ben Simmons, Nikola Vucevic

Osobiście uważam, że aby znaleźć się na liście zasłużyli Domantas Sabonis (Indiana) oraz Devin Booker (Phoenix) któremu CP3 zapewne oddałby miejsce, gdyby mógł. Natomiast powołanie Ziona (25.1 punktów 6.8 zbiórek) przy jednoczesnym braku powołania dla Brandona Ingrama (23.9 punktów 5.3 zbiórek 4.7 asyst 39.4% zza łuku) może wzburzyć krew w szatni Pelikanów.

Przypomnijmy, wymienieni panowie dołączą do grupy: Antetokounmpo, Embiid, Beal, Irving, Jokić, Doncic, Curry i Leonard. Kapitanami wybierającymi składy będą Kevin Durant oraz (niezmiennie) LeBron James. Oby tylko zdrowie dopisało i obyło się bez nieprzyjemnych niespodzianek.


sacramento kings 118 brooklyn nets 127

Znów bardzo wiele punktów w meczu Nowojorczyków. Pomimo absencji Kevina Duranta, pierwsza piątka ma potężną moc rażenia. Gorzej ze zmiennikami, ale w przypadku Sacramento, czyli najgorszej obrony NBA, margines błędu jest duży. Wystarczy chcieć. Serio, możecie być pewni, że nigdy więcej nie zobaczycie linijki pod tytułem 29 punktów i 11/13 z gry przy nazwisku Bruce’a Browna. Fakt, że ktoś o tak ograniczonym warsztacie technicznym jest w stanie zdobyć w meczu NBA 30 punktów (i to w czasie 25 minut) zakrawa na absurd. Zobaczcie te zagrania, przecież to jest podwórko, a nie najlepsza liga świata.

De’Aaron Fox szarżował, kilka trójek z rzędu doprowadziło do remisu na siedem minut do końca, ale potem Kings się potknęli i wyrżnęli brodą w parkiet. Raz jeszcze, ich obrona to jest śmiech na sali. Trzydziesty rating ligi, sto dwadzieścia punktów traconych średnio na sto posiadań piłki przez rywali!

Najbardziej statystyk nażarł się dziś James Harden, bo to u niego piłka jest najczęściej: 29 punktów 11 zbiórek 14 asyst 5/10 zza łuku.

golden state warriors 114 new york knicks 106

Mimo iż ustępowali doświadczeniem oraz talentem, walka trwała do końca. Ostatnimi czasy to norma w Madison Square Garden i w ogóle, przy okazji meczów Knicks. Z deficytu 85:94 na zakończenie trzeciej kwarty, podopieczni Toma Thiboedau wywalczyli remis 97:97 kiedy na budziku pozostawały niespełna cztery minuty. Impas przełamał Stephen Curry (37 punktów 6 zbióek 6 asyst 7/14 zza łuku) najpierw rzutem za trzy, potem akcją z faulem, a następnie nie myląc się z linii rzutów wolnych. W defensywnym meczu, gdy o każde punkty trzeba walczyć, taki wkład ofensywny ma podwójną wartość. Uwaga, doceniajmy Stefka póki gra, kiedyś nam go zabraknie. Wszyscy ci młodzi strzelcy nie mają do niego podjazdu. Resztę zobaczcie na skrócie:

Łezka się w oku zakręciła gdy matka Juliusa Randle’a (25 punktów 10 zbiórek 7 asyst) wprost z telebimu gratulowała synowi pierwszego w karierze powołania do grupy All-Stars. Zasłużył sobie bez dwóch zdań! Po cichutku, na paluszkach dobrą serię spotkań rozgrywa także Kelly Oubre, któremu porównanie do Michaela Beasleya chyba posłużyło otrzeźwiająco. Jest uważniejszy, nie świruje, korzysta z bajecznych warunków fizycznych i momentami fajnie mu to idzie.

philadelphia 76ers 109 toronto raptors 102

Rewanż za ostatni mecz i to pomimo fatalnej postawy Joela Embiida, dla którego 18 punktów 12 zbiórek 2 asysty 6 strat 4 faule 3/13 z gry to drastycznie poniżej przeciętnej. Raptors na środku również wystawili Kameruńczyka, Pascala Siakama. Postawili na szybkość, ale w obronie ma się rozumieć podwajali Embiida ostro i konsekwentnie. Dodajmy, że sędziowie, co tu wiele kryć, pozwolili dziś pograć, nie łatwo było o gwizdek, co pewnie wybiło trochę z rytmu Joela. Nie siedzi mu półdystans. Popełnił kilka gaf, ale niezmiennie jest bardzo dobrym obrońcą podkoszowym oraz dużo aktywniej szukał podania w obliczu podwojenia. Nie holował i nie zatrzymywał piłki, wyszło z tego parę rzutów, parę dogodnych pozycji, w każdym razie koledzy Embiida mieli większą szansę się wykazać.

Różnicę w tymże spotkaniu stanowili dwaj gracze: Furkan Korkmaz (5/11 zza łuku) oraz Tobias Harris (23/7/5). O ile lepiej dostać podanie w rytm, wyprzedzając agresywnie podwajającą obronę gospodarzy. Oto wkład, którego najbardziej obawiali się szkoleniowcy Toronto. Końcówka absurdalnie długa, w jaki sposób Raptors ze stanu 102:86 na dwie minuty do końca doprowadzili do 106:100? Do teraz nie wiem.

boston celtics 107 dallas mavericks 110

Luka Doncic królu złoty coś ty strzelił. Celtowie mieli swoje momenty, umiejętnie korzystali z indywidualnych przewag, a teraz ich bilans wynosi 15 zwycięstw i 16 porażek. Kibice coraz bardziej rozeźleni. Nażarli się koniczyny i chcą mistrzostwa, ale w zespole nie widać mistrzowskich kwalifikacji. Są dziury w obronie na pozycjach 1-5 oraz bardzo skostniały i zatomizowany atak. Chwała gościom za odrobienie jedenastu oczek straty na przestrzeni ostatnich trzech minut, ale za styl zwycięstw nie przyznają, kolejna porażka jest faktem.

Boston w dalszym ciągu nie ustabilizował rotacji gdy z placu przychodzi zdjąć starterów. Jayson Tatum wygląda źle w lineupie z rezerwowymi, po części dlatego, że nie ufa, gryzie się stylem jako dominujący ball-handler z Paytonem Pritchardem. Młody musi popracować piłką, wówczas jest najgroźniejszy, robienie zeń catch and shootera to ograniczanie potencjału zawodnika. W tym miejscu wychodzi również absencja Marcusa Smarta, który odkąd Gordon Hayward zasilił Charlotte, wspomagał kreacje drugiego składu i brał na siebie rzuty. Aktualnie widzimy sztywnego jak kloc drewna Tristana Thompsona, który pracuje 1-na-1 na low post!

Nie odmawiam zespołowi starań, a Stevensowi pomysłów, pracują, zmieniają ustawienia. Zaliczyli fragment, w którym obrona zatrzymała Dallas bez kosza przez dobrych pięć minut, ale niestety sami nie byli w stanie się odseparować. Koniec końców padli ofiarą geniuszu Słoweńca. Czołowi strzelcy meczu to: Luka (31 punktów 10 zbiórek 8 asyst) J-Brown (29/7/5) i Tatum (28/6/4).

minnesota timberwolves 112 milwaukee bucks 139

Nowy trener zarządził szybsze granie oraz większą niż dotychczas eskpozycję Karla Townsa (26 punktów 11 asyst!) zasada jest prosta – dać najlepszemu zawodnikowi najwięcej prób rzutowych i zejść mu z drogi. Przydałby się mocniejszy fizycznie, a do tego defensywnie ukierunkowany silny skrzydłowy, ale mówiliśmy to już wielokrotnie.

Bucks zaliczyli wybitną skuteczność (20/42 zza łuku) podrasowaną dodatkowo tężyzną Giannisa (37/8/8).

Generalnie podobała mi się energia, z jaką do gry w ataku podeszli Wolves. Piłka krążyła trafiając w chętne ręce, decyzje następowały szybko, rzuty były celne, a przynajmniej z dobrych pozycji…. A potem gospodarze trafili kilka trójek, odseparowali się na kilka posiadań, wobec czego cały entuzjazm Wilkom opadł. Przestali grać razem, zaczęły się indywidualne popisy co tylko powiększyło przewagę Milwaukee. Fakt, że Budenholzer ciaśniej kazał trzymać i pomagać przy obronie Townsa. Reszta się pogubiła.

 

portland trail blazers 106 denver nuggets 111

Mili państwo mamy nowy rekord NBA. Obrona Portland wymusiła dziś na gospodarzach JEDNĄ stratę przez 48 minut!

Czy było strzelane? Oczywiście, że było strzelane! Pięciu graczy gości zanotowało minimum 16 punktów. Ba! W drugiej kwarcie Carmelo Anthony (24 punkty 9/17 z gry) wyglądał jak ten Melo sprzed dekady!

Denver nie mieli takiego komfortu, w obliczu ostatnich strat kadrowych, opierali się tradycyjnie na dwójce zawodników oraz minimalizacji błędów. To gratka móc oglądać w szczególności Jokera (41 punktów 17/32 z gry) bo to jedyny w swym rodzaju gracz ofensywny. Numerem dwa jest Jamal Murray (obchodził wczoraj 24. urodziny) który w czwartej kwarcie zdobył 19 punktów! Jeśli idzie o obronę to wyróżniającą się postacią i szkodnikiem przeciwko Lillardowi był nasz ulubieniec Facundo Campazzo.

washington wizards 116 los angeles clippers 135

W tym wypadku bez zaskoczeń, emocje równie silne co patrzenie na śpiącego żółwia. Wizards piją dużo, biegają szybko, a potem się dziwią, że im po nogawkach leci… Kawhi Leonard absolutnie dominujący techniką i siłą fizyczną. 32 punkty przy 13/20 z gry.  Paul George bardziej finezyjny, ale równie bogate statystyki 30 punktów 11/17 z gry.

Wizards szarżowali wściekle w trzeciej kwarcie, dwudziestopunktowy deficyt ścięli do czterech czy pięciu punktów, ale potem była zmiana i znów dostali bombę, po której się nie podnieśli. Kluczowe trafienia zaliczyli gracze zadaniowi: Reggie Jackson, Marcus Morris oraz Ivica Zubac.

atlanta hawks 111 cleveland cavaliers 112

Parodia. Znacie gościa nazwiskiem Lamar Stevens? Nie? No pewnie, że nie, bo to pominięty w drafcie, niewyrośnięty (198 cm) silny skrzydłowy, którego doświadczenie w lidze obejmuje 300 rozegranych minut. W życiu byśmy o nim nie usłyszeli gdyby nie kontuzje… K-Love’a, Taureana Prince’a, Larry’ego Nance’a Juniora czy odsunięcie Andre Drummonda. Do końca meczu pozostawało kilka sekund. Pierwszoroczniak złapał piłkę i nienagabywany przez nikogo wjechał w sam środek obrony kończąc temat wsadem z góry, bo przecież nie z dołu. Tak po prostu, wsadził piłkę i wygrał mecz. Hawks zostały co prawda cztery sekundy na ratowanie honoru, ale zgadnijcie co? Nie dali rady w ogóle oddać rzutu.

John Collins dostał łokciem w głowę i zgodnie z protokołem otrzymał przymusowe wolne, aby zapobiec ewentualnym konsekwencjom wstrząśnienia mózgu. Drugą połowę rozpoczynał w jego miejsce Danilo Gallinari, który jest obecnie gorszym obrońcą niż Dirk Nowitzki w ostatnim roku kariery. Dla zespołu Cleveland to bardzo “kosztowne” zwycięstwo zważywszy układ loterii draftu, ale któż by przypuszczał, że ATL zagra takie byle co.

detroit pistons 105 orlando magic 93

Kolejny mecz “na szczycie” i zachęta dla Magików aby tankowali i to jak najostrzej. Nikola Vucevic jest All-Starem i świetnie. Może teraz uda się go atrakcyjnie wytransferować. Gratulacje dla zespołu Detroit: zdobyli 105 punktów, rzucali za trzy ze skutecznością 29% i zaliczają zwycięstwo, którego nie chcieli.

Gdzie można posłać Vuca, aby transfer miał stricte sportowo największy sens? Myślę, że Czarnogórzec istotnie wsparłby drużyny Toronto, San Antonio albo Golden State. O Bostonie nawet nie wspominam, bo trader Danny zażyczyłby sobie pewnie dodatkową rekompensatę za przyjęcie 29-letniego środkowego do zespołu, haha.

Dobrego wieczoru, everybody. B

37 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ingram albo Booker może wskoczą do składu na All Star Game za Daviesa. A tak w ogóle to kogo jeszcze interesuje ASG po tym co widzieliśmy w ostatnich latach?
    Vucevic do Bostonu czemu nie. Mi by się widziała zmiana europejskiego partnera dla Luki, bo z Porzingisa nic nie będzie. Wiecznie albo kontuzja albo wchodzi w rytm po kontuzji, a jak gra to ofensywnie jeszcze czasem ok, ale w obronie i na desce dramat. Jest wart aktualnie max połowę tego co zarabia wg mnie. I tak zamiast niego widziałbym w Mavs Sabonisa, ale to raczej nierealne, a drugą opcją również zdecydowanie lepszą niż Porzingis jest właśnie Vucevic.
    Pozdrawiam

    (14)
    • Array ( )

      Porzingis to taki charakterologicznie Gordon Hayward 2.0. Niby gwiazda, po przejściach itp. Potencjał jest, mentalu brak po kontuzji. Porzingis nie pasuje w drużynie z samcem alfa jak Doncic bo się zablokował. Wrzuć Haywarda to obszczymurków z Charlotte, będzie super. Wrzuć Porzingisa do czegoś podobnego jak Sacramento np. Będzie git?

      (-1)
    • Array ( )

      Przecież ostatni All Star Game był zajebisty, jedna z bardziej emocjonujących końcówek w historii. Zupełnie niezrozumiały hejt

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Masakra jak ten Boston dołuje ostatnio i to nawet nie o wyniki chodzi. Grają obecnie jakby się im nie chciało aż żal oglądać

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktoś tu ostatnio pisał żeby wrzucić Luce parę podam na trojke, żeby tych step backów nie musiał ciagle robić. No i chyba zaczęło wpadać. Z ulubionej pozycji – lewe górne skrzydło, wpada mu najlepiej.

    (4)
    • Array ( )

      Oczywiście, że ma ograniczony. Gość jest atletyczny, dużo biega i rzuca, jest idealny zarówno do gry izolacyjnej gdy czeka na podania oraz do bieganej koszykówki. Jak dołożysz do niego dobrego podającego (Harden) to masz gościa, który rzuci Ci 10 pkt na mecz a okazjonalnie zdarzy mu się ponad 20. Gwarantuje Ci, że słabo sprawdziłby się np. w Pelicans.

      (7)
    • Array ( [0] => administrator )

      23% zza łuku
      70% FT
      zostawiany na obwodzie przez cały sezon w Detroit, podobnie teraz
      samodzielnie prawie nie kreuje akcji, ograniczony w koźle, musi widzieć przed sobą przestrzeń albo mieć wykreowane na zasadzie, nabiegam na piłkę, wychodzę w górę, rzucam półhak – jak dzisiaj, brak midrange game
      to jest atletyczny chłopak, grający upierdliwe man to man defense, który nie istniał dotąd w ataku
      to że przy jego nazwisko znalazło się 30 punktów to testament beznadziei, jaką zaprezentował rywal
      obejrzyj jak zdobywał punkty. przypomina się Corey Brewer i jego pięćdziesiątka zdobyta z kontry

      (24)
    • Array ( )

      Nick.. Zalezy do kogo porownujesz. Przy Hrycaniuku to wirtuoz. Zeby nie bylo, szanuje Adama.

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdy patrzy się na Curry’ego to można odnieść wrażenie, że koszykówka to najprostsza gra na świecie… Harden, Kyrie i wielu innych ma plastyczne ruchy, ale Stefan wygląda jakby urodził się z łona matki z piłką przyczepioną do ręki sznurkiem!

    (25)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Problemem Bostonu jest to że stracili swoją tożsamość którą ciężko wypracowali sobie w ostatnich latach i wszystko przepadło wraz z transferami. Mówiło się o nich jako o buldogach Stevensa, zamieniło się to w dwie wschodzące gwiazdy grające głównie iso i niewypał w postaci grubo przepłaconego rozgrywającego i nic poza tym. Jestem kibicem Bostonu i w ostatnich latach play offy były genialne poza jednymi gdzie skończyli w półfinałach konferencji przegrywając z Bucks. 2017 – genialny IT i buldogi nie sprostały Cavs, 2018 – kontuzjowany Hayward, Irving, buldogi wraz z Horfordem przegrywają 4-3 z Cavs, odpadają po 4-1 przeciwko Bucks, 2020 4-2 przeciwko Heat (chyba największe rozczarowanie). Crowder, Horford, Irving, Baynes, Rozier, Hayward, Marcus Morris, Olynyk, są to nazwiska które na przestani czasu opuściły Boston, oczywiście niektóre transfery miały jakiś konkretny cel, ale jakby się nad tym zastanowić od momentu genialnych wymian z Nets oraz transferów dzięki którym przyszli Horford, Irving i Hayward, Aingie śpi oddając dobrych, solidnych zawodników którzy w innych klubach odgrywają kluczowe role w zamian za nic i tylko rozwój Browna i Tatuma na poziom All Starów trzyma ten klub w czołówce wschodu. Dlatego liczę że Aingie z trade exception zrobi dobry użytek i Celtics znów będę drużyną która wie co chce grać.

    (21)
    • Array ( )

      a mnie troche smieszy styl kozlowania Currego, taki ala lata 50te 😉 Irving z kolei drybluje jakby pilka byla wielkim jojo, jak przyklejona. Ogolnie Curry super ale IMHO Kyrie to najlepszy ballhandler ever…

      (5)
    • Array ( )

      Zgoda. Jak dla mnie Tatum, Brown, Smart koniecznie zostają. Z młodych R. Williams i Pritchard też niech się jeszcze rozwijają. Theis za taką kasę mógłby zostać, ale jako zmiennik. Reszta do wymiany. Trudne zadanie, raczej nie w tym sezonie. To potrwa pewnie ze 2 sezony zanim się znajdzie i dopasuje odpowiednich ludzi, jednocześnie nie przepłacając, jeżeli w ogóle. Taka kicha jak teraz może być do czasu zejścia z kontraktu Kemby.

      (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale że co Nasz Chłopak rzucił dwa razy to kosmos – ja wiem, ze to pulpecik jest i przez to magicznym wydaje się, jak jego physis (tzw mowa limbiczna ciała) kontrastuje z tym co gra i osiąga ale akurat statystyki to twarde liczby: on ma 34,9 3P% a rzucił te trójki jakby nic innego przez ostatnie dwadzieścia lat nie robił.
    Ma chłopak charakter 😀

    (1)
    • Array ( )

      Ma charakter, ale w tym sezonie większość z takich decydujących trójek nie trafił

      (0)
    • Array ( )

      Ale żeś dowalił farmazona z Embiidem. Jak można ich wszystkich porównywać ze sobą. Joel jest conajmniej dwie półki wyżej technicznie od pozostałej dwójki. Przecież OD Embiida normalnie możesz mistrzowską drużynę budować. Rzuci za 3, dobre wolne,. dobra obrona. Jedynie czego mu brakuje, by być Top ligi, to zdrowie i lepsze podanie (choćby z podwqojeń)

      (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie przepadam za Celtics, ale współczuje fanom Bostonu. Bałem się tego zespołu (jestem fanem Sixers), ale obecnie graja padakę. Oby tak dalej 🙂 Bez Smarta stracili pazur i charakter. Moim zdaniem Danny powinien wylecieć bo on nic nie zbuduje. Zawodnicy mu chyba nie ufają. Pamiętam go jakim bucem był z lat 90-tych, wyżej srał niż dupę miał, umiejętności przeciętne, cała jego legenda jest zbudowana na plecach Birda. Ten gość jest dla mnie zerem i dopóki Boston będzie go miał jako menago to gówno zbuduje. Najwyżej zespól z aspiracjami. Ale o tytule mogą pomarzyć…

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem ciekaw, jak wyglądaliby by Mavs mając w składzie Luke i Vuca? W tej chwili uważam, że Vuc dałby drużynie o wiele więcej niż Kristaps, nie tyle w sensie ofensywnym, choć też, ale przede wszystkim defensywnie.

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    co ta kur** zion tam robi? chyba jedynie za pajaca. kolejny raz ameryczka forsuje spaślaka bez umiejętności, zamiast promować luke

    (-3)
    • Array ( )

      Swojego czasu Gortat, jakbyś przegapił… Grał w Waszyngtonie. Z takimi zawodnikami jak Wall, Beal, Morris, Bogdanovic, Porter, Oubre JR…. Z tego co pamiętam Gortat był w pierwszej piątce zbierających, w sumie chyba w pierwszej dyszce jeśli chodzi o DD na mecz. No i dupe im skopali staczający się w tej chwili Boston, 4:3 w PO w drugiej rundzie. Z genialnym IT na czele. Żaden wstyd.

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostatnio, z “kolegą” o nicku ThaKid mieliśmy tu fajna wymianę zdań, można powiedzieć nawet dyskusję na temat Bostonu. Z pewnymi rzeczami mogłem się zgodzić, z pewnymi nie. Żeby nie było, że jestem wiecznie ZIELONY, ale Bostonowi kilka razy w karierze kibica mocno klaskałem, szczególnie za czasów BIG3, chociaż to powinno być BIG4, bo ludzie zapominają czasem o Rondo, niestety.

    Do rzeczy. Tak jak autor komentu wspomniał, Tatum, Brown i Smart – to jest to co ta drużyna powinna zatrzymać. Ja dodam od siebie – Trener Stevens i Danny Ainge powinni odejść. Jak to było kiedyś w pewnym polski klasyku – “czasy się zmieniają, a Pan ciągle siedzi w komisjach”. I tak właśnie, czasy się zmieniają. Ainge mimo potencjału dealera, nic w składzie nie zmienia. Stevens ostani wielki przełom zaliczył w primetimie Mr. 4TH Quarter (też pewien istotny moment, o którym fani kosza zapominają) . Czas na pewne zmiany kadrowe, ale niestety ryba gnije od głowy. Także Management – na ryby. Sorry.

    Tak jak CK zauważył, była walka o “prawie” najwyższe laury, a teraz przychodzi spadek że szczytu, powoli ale dotkliwie w dół. Poza tym, również szacun dla CK za błyskotliwe spojrzenie na to, kogo z naprawdę wartościowych aktorów drugiego planu w ramach “świetnych dealów” Boston tak naprawdę się pozbył, i jak bardzo na tym stracił…

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Do Admina… Z całym szacunkiem.. Dzięki za składy na tegoroczny ASG, ale naprawdę wierzysz, że ktoś poza tobą i Amerykanami to obejrzy? Nie sądzę… ?

    (0)
  12. Array ( )
    Zion nie powinien byc w allstar 25 lutego, 2021 at 00:31
    Odpowiedz

    Na prawdę uwazacie ze zion powinien być w allstar zamiast np bookera albo ingrama? Gdyby bronil jak bensimmons (ktory tez wszystko rzuca z trumny ale lepiej podaje) a nie jak trea young to spoko ale jego obrona nie istnieje

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Z jednej strony brak Sabonisa zaskoczenie. Ale z drugiej bez spiny. Już od paru lat oglądam tylko skróty all star game. Mecze sezonowe są o wiele ciekawsze.

    (0)
  14. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    zamiast All star game powinny byc pojedynki 1 vs 1 . LBJ vs Durant, Kyrie vs Curry KAŻDY chciałby to zobaczyć. a sam udział w takich pojedynkach mógłby upoważniać do super max kontraktu (tak aby im się chciało)

    (6)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    @G8
    Turniej mistrzow – hell yeah! Albo turniej 3×3 – ale wg zasad FIBA, nie Big3 od IceCube – ogladal w ogole ktos z was to? Umarlo chyba szybciej, niz powstawalo…

    (0)

Skomentuj K Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu