fbpx

Luka Doncic masakruje mistrzów NBA, D-Wade za dobry by kończyć

31

Witajcie, zapraszam na przegląd nocnych wydarzeń zza oceanu. Emocji nie zabrakło: “nasz człowiek” Luka Doncić właśnie uzyskał kolejne triple-double prowadząc tankowiec Dallas Mavericks do zwycięstwa nad mistrzami NBA (!) inny młodzieniec Trae Young wyprowadził Atlantę na prowadzenie 0.1 sekundy do końca meczu (!) 222 centymetrowy Boban Marjanovic zalicza pierwsze w karierze trafienie zza łuku (!) a w szajce typera osiągamy kolejny bezbłędny dzień:

85-30 w marcu daje 74% sprawdzalności. Kto chce dołączyć do końca kwietnia, zapraszamy na maila (KONTAKT).

boston celtics 117 charlotte hornets 124

Koniczyny fajny zespół, da się lubić i w ogóle, ale bez kontuzjowanych środkowych Horforda & Baynesa, widząc jak na plecy w II kwarcie spada i plac opuszcza trzeci w rotacji center Robert Williams, a następnie Charlotte wybiera im z własnej tablicy 14 piłek, wiedziałem że będzie im trudno. Kyrie Iriving (ku naszej uciesze!) trafiał jak na zawołanie od pierwszego gwizdka, ale Jayson Tatum  lipę zasadził, więc zaczęło się słuszne i przytomne podwajanie Uncle Drew na szczycie parkietu. Ten wciąż zakończył z 31 punktami, ale szarży gospodarzy w ostatniej części gry Celtics nie ustali.

Szerszenie zaliczyły serię 30-5! Absolutną kontrolę nad wydarzeniami przejął All-Star Kemba Walker: 36 punktów 11 zbiórek 9 asyst 6/13 zza łuku! Cztery tróje wsadził w IV kwarcie w tym samym czasie Boston dziesięć trójek spudłował.

miami heat 113 washington wizards 108

Jedno wiem: Dwyane Wade jest za dobry by kończyć karierę: 20 punktów 9 zbiórek 5 asyst 9/16 z gry. W czwartej kwarcie, gdy zespół najbardziej tego potrzebował, 37-letni shooting guard objął we władanie lewe skrzydło skąd padły cztery trafienia z półdystansu i jedno zza łuku! Może ktoś go przekona by jeszcze zmienił zdanie? Dość powiedzieć, że na obcej hali dało się słyszeń “Let’s go Heat” oraz “M V P”.

South Beach gryzie parkiet. Co mecz stawiają strefę 2-3 i jeśli tylko wyczują zakłopotanie tym faktem przeciwnika, rotują jak szaleni. Dzień wcześniej przeciwko Milwaukee skapitulowali, ale dzisiejsze spotkanie musieli wygrać dla dobra playoffs, porażka oznaczała wypad poza ósemkę na rzecz Orlando!

Wizards eksperymentują z dwoma de facto środkowymi w pierwszej piątce i trzeba przyznać, że energia panów Portisa i Bryanta (31 punktów 22 zbiórki do spółki) przyniosła wygraną deskę z czym od początku sezonu był problem. Jeden i drugi rzuca za trzy i znacznie lepszy to kierunek niż odgrzewane kotlety Dwighta Howarda, który w tym sezonie już nie zagra. Thomas Bryant to oczywiście facet puszczony dobrowolnie przez Magica Johnsona, fajnie się rozwija tylko ten flop na koniec psuje obraz.

philadelphia 76ers 127 atlanta hawks 129

Regularnie przez nas chwalona młodzież ATL znów dała radę! Przetrwali 39 osobistych Sixers. W trzeciej kwarcie wydawało się, że wywiozą faworyzowanych rywali na taczkach, ale gdy na parkiecie pojawili się zmiennicy zdobycz punktowa zespołu stanęła na cztery minuty i mecz rozpoczynał się od początku. Ostatnie dwadzieścia minut to walka cios za cios, z czego ostatni i decydujący, jak wspomniałem we wstępie, wyprowadził Trae Young (32 punkty 6 zbiórek 11 asyst 11/20 z gry).

Jego atrybuty to szybkość przemieszczania (waży 80 kg) opanowanie piłki, nieograniczony zasięg rzutowy, prędki wyrzut piłki, niesamowity przegląd parkietu (!) a także wrodzona chyba pewność siebie. W klubie słusznie postawiono na kompetencje rzutowe całej piątki, miejsca do pracy jest dużo i gdyby w mieście pojawił się Zion Williamson… działyby się prawdziwe cuda. Tak sobie myślę, że ta nowa NBA da się momentami lubić.

Dla takich momentów żyjesz… zegar odlicza sekundy… moim celem było skończyć floaterem, ten manewr mam wytrenowany [Trae Young]

W sumie aż dziesięciu ludzi zaliczało dziś podwójną zdobycz punktową, gdzie prócz młodego na wyróżnienie zasługują panowie Butler (25/6/4) Embiid (27/12) oraz Taurean Walter Prince (23/5/3).

utah jazz 114 chicago bulls 83

No contest, jak pisałem w zapowiedzi. Żadnych szans nie mieli miejscowi, wśród których zabrakło głównych wykonawców: Zacha LaVine i Otto Portera. Do przerwy rozeźlone ostatnią wtopą Jazz wygrali nie 5,5 punktami, ale 34 punktami. Rudy Gobert w ograniczonym czasie gry dostarczył 21 punktów 14 zbiórek 4 bloki na 9/11 z gry.

minnesota timberwolves 112 memphis grizzlies 99

Skończyło się rumakowanie Memphis, którzy wczoraj dali koncert, dziś wrócili na ziemię. Holiday, Parsons i Dorsey wczoraj uzyskali 68 punktów dziś zaledwie 24. Nocna podróż, deprywacja snu i zmęczenie dały znać o sobie. Mecz rozstrzygnął się w trzeciej kwarcie wygranej przez gości różnicą siedemnastu oczek. Sygnał do odjazdu dali atleta Andrew Wiggins (22 punkty 9/15 z gry) i trafiający zza łuku Dario Saric. Największy urobek trafił na konto, wiadomo: Karla Anthony’ego Townsa: 33 punkty 23 zbiórki. Jak kulą w płot rzucały dziś Misie.

dallas mavericks 126 golden state warriors 91

Szok, niedowierzanie, naród słoweński wyszedł na ulice jak wtedy gdy zdobywali mistrzostwo Europy. Potężny okręt niszczyciel m/s Golden State idzie na dno i tylko nie wiadomo czy to awaria wyrzutni torpedowej czy zniszczenia wywołane potrójnym działem kapitana Luki Doncica (23 punkty 11 zbiórek 10 asyst) w tym trzy step back trójki na otwarcie meczu prosto w michę przejmujących zasłonę Draymonda i Cousinsa.

Od pierwszego gwizdka gościom wpadało wszystko, a miejscowym nic. Fakt faktem Stephen Curry otrzymał wolne (żona obchodziła 30. urodziny) ale przy tak utalentowanej i doświadczonej załodze 13% skuteczności w tym 0/12 zza łuku Klaya Thompson i Kevina Duranta to kompromitacja. Dla kontrastu Mavericks uzyskali 21 trafień, a najcelniej rzucał… “Splash Daddy” Dirk Nowitzki: 21 punktów 5/8 za trzy! Przy okazji powiem, kurs na zwycięstwo Dallas w tym meczu wynosił około 10. Impossible is nothing!

detroit pistons 112 portland trailblazers 117

Blake, Andre i Reggie Jackson zagrali swoje, ale to za mało na Damiana Lillarda (28 punktów 9 asyst 6 zbiórek 6/10 zza łuku) w jego własnej sali. Odkąd kontuzji doznał CJ McCollum facet gra jako konwencjonalny combo-guard, musi więcej klepać piłkę, więcej brać na siebie i choć wiedzą o tym rywale, regularnie dostarcza 30/10. Jeden na jeden, minięcia, odegrania do skrzydła (AF Aminu!) na low post czy wzdłuż końcowej, klasyka. Portland gonili wynik, trzymają łeb na powierzchni dzięki swojej gwieździe, energii wkładanej przez “zadaniowców” oraz organizacji obrony. Brzmi to kuriozalnie patrząc na 50% skuteczność Detroit, ale faktem jest że przez 4 minuty IV kwarty nie zdobyli nic. Najważniejszą akcję przeprowadził Lillard trafiając za trzy z faulem na półtorej minuty przed wybrzmieniem końcowej syreny.

phoenix suns 103 sacramento kings 112

32-19 w pierwszej kwarcie tylko rozeźliło gospodarzy, którzy w tym momencie są zespołem o klasę lepszym od zdziesiątkowanego kontuzjami Phoenix. Nie grają między innymi Kelly Oubre, Tyler Johnson, Josh Jackson i TJ Warren. Devin Booker (32 punkty 10 asyst) szalał, jego rola w tym momencie to wypisz wymaluj Dame Lillard, ale upłynie jeszcze trochę wody w rzece Colorado nim wejdzie na poziom starszego kolegi. Przede wszystkim: spokój, wiara w kompetencje kolegów, ułożenie zespołu, zgranie. Kings odpowiedzieli rzutami Hielda i Barnesa, łącznie 12/22 zza łuku! Takiego zamieszania narobili, że reszta poszła sama.

Buddy Hield (25 punktów 7/14 za trzy) niniejszym poprawił rekord klubu w rzutach dystansowych, do końca jeszcze miesiąc a ten już ma na koncie 245 trafień, o pięć więcej niż Peja Stojakovic w sezonie 2003/2004. Gratulujemy. Dla mnie to jeden z pięciu najlepszych rzucających w tej chwili w NBA.

Ciekawostka, po trzech sezonach w lidze chińskiej do ligi powrócił Jimmer Fredette, cztery minuty zagrał, oddał 1 niecelny rzut, ale to i tak wielkie wydarzenie musi być w rodzinie.

LeBron obiecuje playoffs

Co jeszcze? LeBron uspokaja kibiców Lakers i obiecuje poprawę w przyszłym sezonie:

Uwierzcie mi. Obiecuję Wam, że zła passa nie potrwa już długo. Przysięgam. Maraton trwa!

Trzeba przyznać, że ma jaja ten James. Dobrego dnia wszystkim, słyszymy się po południu!

No dobrze, jeszcze na koniec zagadka, wymień trzech panów ze zdjęcia:

  1. ___________
  2. ___________
  3. ___________

31 comments

    • Array ( [0] => administrator )

      już powinno działać, doszedłem wreszcie o co chodzi

      (19)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Po ściągają mu pół ligi to i play off się pojawią hahaha…

    Art bez LeBrona to nie art. Wszędzie trzeba coś o nim wcisnąć

    (-9)
    • Array ( )

      Bez kitu, ale mocno mnie zdziwiło gdy oglądałem amerykańskiego streama z meczu Ligi Mistrzów, a tam Nash jako ekspert..

      (3)
    • Array ( )
      Hoop#22 Blazers Fan 24 marca, 2019 at 13:06

      Ja widzialem noedawno na meczu Mavs, zaproszony do stolika przez Dreeka Harpera opowiadal dlugo jak to szlifuje forme na gymie w domu i o tym ze nadal wali z gory

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Liderszip Kyriego Irvinga znów boleśnie ugodzony w słabiznę. Przyceglone trójki i złe wybory w końcówce, gdy ważyły się losy meczu.
    System Bostonu odrzuca ten przeszczep. Wracaj chłopie do wyznawców hero basketball, gdziekolwiek oni tam jeszcze klepią gałę.

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Young wydaje sie skromnym sympatycznym facetem, kibicujac Donciciowi kibicujmy Youngowi. Atlanta nie zaluje draftu mają swojego Doncicia w osobie Younga. Kazdy wygrał, Luka pasuje do Dallas ..win win.

    (16)

Skomentuj Ryż Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu