fbpx

Luka Doncic znów to zrobił, Stephen Curry najwybitniejszy strzelec w historii dyscypliny

38

WTMW.

Dwanaście meczów? Spoko.

milwaukee bucks 130 minnesota timberwolves 105

Wilkom bez Karla Townsa znów zabrakło mocy przerobowych. Anthony Edwards od przerwy All-Star oddaje chyba najwięcej rzutów w całej NBA, ale oczywiście nie jest to zawodnik, na którego plecy wkładasz swój dobytek i karawana jedzie. 24 punkty przy 5/11 zza łuku może robić wrażenie, ale na pozytywnym, sympatycznym wrażeniu póki co się kończy. Obrony w Minnesocie nie ma za grosz i trochę się martwię, że młody owszem krzepnie jako gracz ofensywny, ale nabiera też kiepskich nawyków.

Khris Middleton (27/8/7) i Jrue Holiday (15/4/4/3) to jest struktura. Tajnym składnikiem pierwszej piątki był dziś Bobby Portis zastępujący Giannisa, autor 13 punktów 7 zbiórek i 5 asyst. Cała ekipa Kozłów trafiła niemal 50% rzutów dystansowych, z naciskiem właśnie na słowo dystans. Dystans do rywala trzymali wyraźny jeszcze przed przerwą. Przewaga przekraczała trzydzieści punktów.

cleveland cavaliers 103 charlotte hornets 90

Pozbawione żądeł Szerszenie kontynuują swoją robinsonadę ku playoffs. Możemy sobie tylko wyobrazić jak trudno jest grać trzeci mecz w czwartą noc, na dodatek bez czterech kluczowych graczy ataku, gdy na ławce nie masz cienia talentu ofensywnego. Szczególnie, że Cavs poukładani talentem Kevina Love (17/11/4) wreszcie mogli skorzystać z usług swego najlepszego obrońcy podkoszowego Jarretta Allena (15/8). A gdyby tego wciąż było mało, jak gwiazda na zachmurzonym niebie objawił się z ławki Taurean Prince, autor 25 punktów przy 6/8 zza łuku rozświetlający wszystko na swej drodze.

brooklyn nets 117 philadelphia 76ers 123

Nowojorczycy od dwóch porażek rozpoczęli brutalną serię wyjazdów (sześć meczów w dziewięć dni) a wczorajszą wizytę w Philly z góry zamarkowali na minus nie wystawiając Hardena, Duranta, Griffina, Aldridge’a i Tylera Johnsona. Sądziliśmy co prawda, że Sixers mocniej ich dojadą, ale w obozie Doca Riversa także obowiązuje pewna… zachowawczość.

22 punkty przewagi na osiem minut przed końcem zostały roztrwonione (!) bijący z partyzanta rezerwowi Nets wkrótce doszli na trzy punkty (!) stąd gospodarze znów się musieli spiąć i mecz wygrać “po raz drugi”. Zgodnie z przypuszczenia Joe Harris nie zaistniał jako strzelec. Nets generalnie osiągnęli koszmarne 4/21 zza łuku za co należy pochwalić aktywnych stoperów gospodarzy.

Co innego Kyrie, ten niezależnie od nazwisk, jakie ma naprzeciw dotrze z piłką dokąd chce i nic na to nie poradzisz. W najdrobniejszej przestrzeni, korzystając z mikro zwodów, obrotów i zmian tempa Irving nawrzucał 37 punktów dokładając 9 asyst. Technicznie poziom master. Niedościgniony wzór, z tym się po prostu trzeba urodzić. Simmons czy Thybulle (lepszych defensorów na piłce nie znajdziecie) momentami patrzyli po sobie bezradni. Joel Embiid (39 punktów 13 zbiórek) klasycznie zrobił rozwałkę na środku, Jeff Green nawet nie próbował ustać na post up, zepchnięty siłowo wypadł operatorowi z kadru.

Reszta to Tobias Harris (26) Ben Simmons (17/4/9/3) i Shake Milton (15) na poły dobrze dysponowani, na poły korzystający z deficytów Brooklynu na bronionej połowie. Aha, w ostatniej minucie kibice krzyczeli brzydkie rzeczy na KD.

san antonio spurs 112 toronto raptors 117

Spurs przegonieni po boisku przez młodszych i bardziej zmotywowanych rywali. Patty Mills i Rudy Gay potrzebują wolnego dnia (albo tygodnia) na podreperowanie sił, ale gdzie tam, próbują nadążyć za grą w sumie przez 50 minut. Popovich również ma do dyspozycji młodych, ale podejścia swego zmieniać nie zamierza. Młodzi muszą najpierw zapracować u niego na szansę, cokolwiek to znaczy. Mecz w zasięgu, ale niestety w końcowych minutach obrona San Antonio dostała udaru i padła nieprzytomna. Próba reanimacji przez moment tylko dawała nadzieję (DeMar DeRozan 19/4/11, Derrick White 25/3/5 uszanowanko) ale ostatecznie pacjent zmarł.

Piłka meczowa leci do OG Anunoby (22/4/3/2) nowy nabytek na centrze Khem Birch wypadł solidnie. Zdziesiątkowani kontuzjami Raptors grali super wysoką piątką z OG, Siakamem i Boucherem na pozycjach 2-4. Poza grą m.in. Lowry, FVV, Trent Jr, Baynes.

los angeles clippers 100 detroit pistons 98

Goście w rezerwowym składzie bez Kawhi, George’a, Morrisa, Ibaki i Beverleya więc nie zamierzam się rozpisywać. Czy ktoś z Was zauważył, że od transferu zaprzedańca Rajona Rondo (6 punktów 4 asysty) zaliczają perfekcyjny bilans 7-0? Inna sprawa, że LAC jako zespół osiągnęli 10 asyst przy 37 trafieniach z gry. Nie szło im okrutnie z dystansu, ale moc tankowca m/s Detroit okazała się zbyt wielka.

orlando magic 115 chicago bulls 106

Bykom wyraźnie nie sprzyja napięty grafik, bowiem to ich czwarta z rzędu porażka. Potrzebują przerwy, ułożenia gry. Paru powtórzeń i chyba nieco twardszej ręki aniżeli przyjacielski Billy Donovan. Ich oprawcami okazali się prawdziwi wirtuozi basketu Michael Carter Williams, James Ennis i Wendell Carter Junior – oczywiście mówię to ironicznie. Zabrakło energii, konsekwencji i rzetelności egzekucji. Idzie czy nie idzie, klepią się po plecach jakby co najmniej tytułu bronili oraz borykali z przejściowymi problemami, a zwycięska formuła była sprawdzona. W rzeczywistości są mecze, które rasowy zespół po prostu MUSI wygrać i dziś był właśnie taki mecz. Inna rzecz to grać pięć razy w siedem dni. Najbardziej utalentowane jednostki (LaVine 30/5/7 i Vucevic 29/11) osiągnęły swoje, ale ogółem produkt rozłazi się w rękach.

new york knicks 116 new orleans pelicans 106

No i jak tu nie kibicować ekipie Toma Thibodeau, który po dwóch minimalnie i pechowo przegranych spotkaniach, wygrywa z chłopakami cztery kolejne. Pomimo niesprzyjającej aury, pomimo zmęczenia, idą cały czas do przodu a Julius Randle oczami wyobraźni widzi już statuetkę dla Most Improved Player stojącą w gablocie nad kominkiem. Piękny Julek osiągnął dziś 32 punkty 8 zbiórek i 5 asyst ogrywając 1-na-1 Ziona Williamsona (25/8/7) od którego jest dłuższy i szybszy, ale najważniejsze rzeczy ponownie dokonały się w czwartej kwarcie za sprawą Aleca Burksa (21 punktów). Który to już raz ten skrajnie ofensywny i zdawać by się mogło, nieprzystający do koncepcji Thibsa zawodnik stabilizuje zespół w końcówce? Fani nowojorscy po obu stronach rzeki Hudson są w ekstazie.

indiana pacers 132 houston rockets 124

Był taki mecz. Siedmiu ludzi przekroczyło granicę 20 punktów. Wygrali ci, którzy rzucali celniej. Trzeba Wam wiedzieć, że obie strony oddały 200 rzutów do kosza a także 44 rzuty wolne. Akcje trwały średnio jakieś 8 sekund.

golden state warriors 147 oklahoma city thunder 109

Stephen Curry (42 punkty 6 zbiórek 8 asyst 11/16 zza łuku) gra prawdopodobnie najwybitniejszy ofensywnie sezon w historii NBA.

Master makes it look easy

Średnia 30.7 punktów to najwyższy wynik w karierze. Przy 47 rozegranych meczach ma na koncie 235 trafień zza łuku, co również daje najwyższą średnią w karierze. Jego skuteczność rzutowa w odniesieniu do wartości punktowej (TS%) oscyluje w granicach 66% a to lepiej niż u Ziona Williamsona czy Joela Embiida i generalnie najlepiej wśród tzw. volume shooterów czy pierwszych opcji.

Steph ma już na koncie 18 meczów z dorobkiem minimum dziesięciu trafień zza łuku (!) czym bije na głowę wszelką konkurencję wliczając najwybitniejszych jak Ray Allen czy Reggie Miller. No właśnie, w kontekście listy wszech czasów w rzutach za trzy, do Raya Allena dzielą go 243 trafienia, co przy aktualnej średniej zajmie mu… 49 meczów. Tak, w przyszłym sezonie powinniśmy mieć nowego króla trójek. Zresztą obserwując Stepha w akcji od dobrych sześciu lat, mamy świadomość, że to najlepszy strzelec w historii dyscypliny, prawda?

Inna ciekawostka, młody center gospodarzy Moses Brown od siedemnastu meczów nie zaliczył ani jednej asysty choć spędza na parkiecie po 25-30 minut! Przypomina mi się niejaki Yinka Dare, który w latach dziewięćdziesiątych NBA, przez cztery sezony zawrotnej kariery (1002 minuty) zaliczył w sumie 4 asysty. Brown to przy nim kozak (577 minut i 5 asyst) pójdzie raczej śladami Hassana Whiteside’a niż Dare’a.

dallas mavericks 114 memphis grizzlies 113

Co zrobił Luka Doncic (29/5/9) w ostatniej akcji, to nawet LeBron uwierzyć nie mógł plując nieprzegryzionym taco na twitterze. Rzut jak łopatką do piaskownicy. Jak na boisku przed blokiem. Jaki ten chłopak ma luz na bani to niebywałe. Jeszcze lepiej zagrał Grayson Allen (91% skuteczności rzutów wolnych w sezonie, automat w łapie) który spudłował dwa wolne w poprzedzającej akcji pozostawiając Dallas furtkę do zwycięstwa przez którą przelazł krotochwilny Słoweniec. Mecz godny uwagi. Polecam.

miami heat 106 denver nuggets 123

Miami mocno dociśnięte grafikiem, grające dzień po dniu, na dodatek znacznie ponad swoim pułapem w górach Colorado. Gospodarze po utracie Blue Arrow musieli się zmotywować, bo łatwo skapitulować mentalnie w obliczu zmęczenia i niepowodzeń. Na szczęście firmowa obrona Heat nie znajduje zastosowania wobec gry prowadzonej przez środkowego Jokera (17/10/11)  a gdy wysocy skrzydłowi jak JaMychal Green czy Michael Porter Junior trafiają przy tym zza łuku, strefa naprawdę nie przynosi korzyści. Green, PJ Dozier i Campazzo ustabilizowali grę zmienników. Niestety wśród gości lider ławki Tyler Herro wypadł poniżej standardu, a Goran Dragic nie zagrał wcale z powodu sztywnienia pleców. Plusem jest dołączony niedawno weteran na pozycji centra Dwyane Dedmon, którego możemy wkrótce (przynajmniej w niektórych matchupach) zobaczyć nawet w pierwszej piątce u boku Adebayo.

washington wizards 123 sacramento kings 111

Nie oglądałem i raczej nie żałuję. Russell Westbrook (25/15/11) zawziął się na rekord triple-doubles Oscara Robertsona i chyba przymierza się do jego pobicia jeszcze w tym sezonie. Pozostało mu jedenaście potrójnych dziesiątek, a Wizards osiemnaście meczów. Z kolei Kings są tragikomiczni defensywnie. Zbiórkę przegrali 31 do 56 i żaden fruwający ponad parkietem De’Aaron Fox (33/5/6/6) nie przekona mnie do tego zespołu. Powinienem raczej sprawdzić kiedy Liskowi kończy się kontrakt, bo trzeba gościa ratować.

Dobrego dnia wszystkim. B

Szykuję się właśnie na mecz Stali z Legią. Back to back oznacza przewagę tych pierwszych. Powinni pokryć handicap.

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    rzut luki przypomina mi jeden z klasyków larrego birda. meczyk z portland gdzieś w roku 1991 na dogrywkę. bird i clyde mieli wtedy kosmiczne statsy. mam to nawet na vhs heh może ktoś kojarzy meczyk…
    i przypomniałeś mi B nazwisko yinka dare. co to był za koleś, że tylko nazwisko i imię pamiętam..? szok… prędzej bym skojarzył z jakimś apaczem ?

    (16)
    • Array ( )

      Nigdy nie zapomnę jak w podstawówce kolega miał kartę Michaela Jordana (chyba Upper Deck). W naszym środowisku to był Święty Graal, jednorożec, trójkącik z bliźniaczkami – nikt tej karty nigdy nie widział na własne oczy. Były tylko legendy. Dopóki nie przyniósł jej do szkoły nikt nie wierzył. Zazdrość była ogromna.

      Parę dni później zamienił się z jakimś kolegą na inną kartę. Bo mu się podobała. Nazwisko gracza z tej karty? Yinka Dare. Kurtyna.
      (a z perspektywy czasu – mega szacun za takie nie-mainstreamowe podejście)

      (7)
    • Array ( )

      Z tego co podają – w zeszłym tygodniu miał problemy z nieregularnym biciem serca, więc chodzi o kwestie zdrowotne.

      (4)
    • Array ( )

      Meczyk legenda. I ta konferansjerka Szaranowicza z jego słynnym i dwuznacznym: “UUUU, ależ ma końcówkę!!!”

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem wielkim fanem Stepha, ale z tym:

    “najwybitniejszy ofensywnie sezon w historii NBA”,

    to chyba jednak lekka przesada ?

    (1)
    • Array ( )

      Racja, bo najwybitniejszym był ten sezon Curryego, gdzie zdobył jednogłośne MVP. 30 ppg na skutecznościach 50/45/90, do tego 5 trójek na mecz (lekko ponad 400 w sezonie). Tego co wtedy zrobił nie da rady pobić nawet on sam. Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym.

      (26)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    niech ten Steph gra jak najdłużej, jego rzuty i technika gry w każdym aspekcie to najpiękniejsza rzecz w koszykówce 🙂

    (55)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry to jest geniusz który rodzi się raz na pokolenie a taki jaki on to może raz na 100 lat
    . Porównujemy go do Raya Allena ale no dużo wszechtronniejszym zawodnikiem jest curry nie ma co ukrywać. Widziałem gdzieś jakąś opinie człowieka który stwierdził że Curry jest top 3 PG w historii ligi i wszyscy się z nim nie zgodzili i ja w sumie też. Mam za to swoją opinię na ten temat. Curry to 3 SG all time. 1 Mj 2 Kobe 3 curyy ciekawi mnie co wy na to. Jak dla mnie to on wykonuje sporo więcej obowiązków typowego SG niż PG. Pozdro

    (6)
    • Array ( )

      Curry ma jednak braki w obronie, dopóki grali Klay i Iguodala to chowali jego braki dając mu najsłabszego obwodowego do krycia, bez nich jeszcze mocniej to widać.

      Co nie zmienia faktu, że to geniusz w ataku i być może najlepszy rzucający w historii koszykówki.

      (15)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Widziałem gdzieś w necie tezę pewnego człowieka taką, że curry to top 3 PG all time oczywiście wiele osób sie z tym nie zgodziło a też ale za to ja mam swoją opinię na ten temat. Dla mnie curry to top 3 SG all time. 1 Mj 2Kobe 3 Curry. Przecież curry wykonuje więcej zadań z pozycji SG niż PG. Jak go oglądam to jest dla mnie typowy SG z lepszym kozłem niż Jordan i kobe. Pozdrawiam i miłego dnia życzę ☺️

    (-2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale bzdury Admin. Chyba nie oglądałeś meczu Detroit – LAC. Przez cały mecz tłoki grały dobry zespołowy basket. Oddali mecz w końcówce to było widać. Prawie zapomnieli że mają przegrywać i tankować. Spokojnie by to wygrali gdyby chcieli. Rozumiem to nie LAL…brawo…

    (11)
    • Array ( )

      Nie dogodzisz, skrytykuje LAC to źle, nieobiektywny Admin itp., pochwali choć trochę LAC to też źle, że przesadził ???

      (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Neta też spokojnie by wygrali gdyby na ostatnie 2min wróciła pierwsza piątka. Joel był dojechany jak koń po westernie, big bez rzutu Ben był w szoku po utracie tak dużej przewagi. Z góry Brooklyn założył że przegrają więc stało się to co się stać miało.. Tak wystraszonych 76 NIE widziałem dawno…

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem fanem Curryego, ale oglądając dzisiejszy i nie tylko highliht z meczu GSW (od kiedy zawodnicy biegają od kosza do kosza i wykorzystują zmienione zasady gry które zabiły piękno retro koszykówki, to wystarczą highlighty) to się aż wierzyć nie chce z jaką łatwością wkleja te trójki, czy go ktoś kryje czy nie , czy mierzy czy nie , czy 8 czy 10 metrów, jest AS i mimo, że jego cieszynki większość pewnie drażni to na stałe już się zapisał w historii NBA . Niech bije rekordy trójek, Russ tripple dubbles, Luka Magic niech jak najwięcej takich zagrań, The Dame niech bije rekordy buzzerow nawet jeżeli ma je bić tylko w sezonie, a LBj niech gra tak długo aż będzie miał 5rings i 40000pkt 10000zb 10000as . Dzięki temu wszyscy rano czytamy wiadomości z NBA

    (49)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Mavs vs Grizzlies ok. 1:25 w skrócie nieśmiertelne “two hands for safety” a chwilę później na ławce mudżin z napisem black power. Ciekawe jakby.Luka pojawił się w bluzie white 😉

    (12)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    W meczu Dallas z Memphis stoi koleś w koszulce Black Power, ciekawe jak by tak białas stał w koszulce White Power, tak sobie pomyślałem. Curry to Curry ale reszta jego ekipy to bieda nad biedami , szkoda gościa że ma takie towarzystwo bez szans na cokolwiek, życzę mu korony króla strzelców bo to bardzo realne. Clippers będą piekielnie trudni do ogrania w tym sezonie, nie maja słabego punktu no i jaka ławka!! Widzę tylko jedną ekipą która może ich ograć.

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem tylko końcówkę meczu brooklyn-phila. Jak akurat odrabiali straty. Ktoś mi powie czemu nie wszedł Irving?

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem tylko końcówkę meczu brooklyn-phila.
    Ktoś mi powie czemu w momencie jak Brooklyn odrabiał straty i był blisko to Irving nie grał?

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Para Denver Nuggets kojarzy się z duetem z bajki Misza i Masza, z którego Masza to oczywiście Jokic. Człapie czasem po parkiecie jak stary niedźwiedź. Nie kupuję go jako MVP.

    Middleton to taki mini Durant. Zagrania, technika rzutu podobne.

    Po Porzingisie nie było widać zbytniego entuzjazmu po game winnerze.

    Julius Randle fakt własnej linii butów nie dostanie, nie ten image.

    Niech już ten Klay wraca. Chcę Splash Brothers. Kura może grać z samymi no nejmami a i tak bede go oglądał.

    (8)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Propo dziwnych anty rekordów ciekawe ile bloków zanotował Bogdanovic z Jazz. W tamtym sezonie patrzyłem miał zero w tym chyba tak samo. A mowa jest tutaj O zawodniku z pozycji 3-4.
    Podejrzewam że w ciągu 3 sezonów zaliczył max 5 bloków.

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Yinka Dare pamiętam gościa z Nets ,był zmiennikiem Colemana i na tamte czasy drugim nigeryjczykiem grającym w Nba obok The Dream’a. Asysta w jego wykonaniu była wydarzeniem Co można było w Nba Action zobaczyc:))

    (5)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Pytanko do Was. Uncle Drew leci z serią wolnych trafionych pod rząd (43 albo 45 ) . Jak jego obecne liczby mają się do rekordzistów?
    RR obserwowany pilnie. Jak na moje najlepszy ruch kadrowy LAC od czasów podpisania “Cyborga” PO zapowiadają się mega jeśli zdrowie dopisze . Pozdrawiam czekając na podcast wyjaśniający temat ……

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    “Średnia 30.7 punktów to najwyższy wynik w karierze. ”

    Czyli o 0.6 punktu lepiej, niż średnia Jordana. I prawie 20 punktów mniej, niż najlepszy sezon Wilta. A pewnie Curry nie utrzyma średniej do końca sezonu, jak Harden w poprzednim.

    “Zresztą obserwując Stepha w akcji od dobrych sześciu lat, mamy świadomość, że to najlepszy strzelec w historii dyscypliny, prawda?”

    Steph jest świetny – ale bądźmy poważni.

    (0)

Skomentuj MjFan Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu