fbpx

Majonez & Sasquatch, czyli kogo spotykasz na sali wśród weteranów?

18

maj

Wszystko na tym świecie ma swój czas. Zazwyczaj początek gier przedsezonowych zbiega się z nastaniem jesiennej aury pogodowej, która sprawia, że porzucamy boiska pod chmurką dla ciepłych sal, wynajmowanych przez nasz klub, lub amatorsko, razem z kumplami. W związku z tym, że niejedno już na takich salach widziałem, postanowiłem pokusić się o krótką analizę typów zawodników, którzy na tego typu gierkach się pojawiają. Artykuł ten, pisany z przymrużeniem oka, kieruję raczej do weteranów koszykarskich parkietów, których młodość pamięta jeszcze złote lata 90’te i Michaela Jordana (przynajmniej), ale nawet jeśli jesteś jeszcze młodym wilkiem znajdziesz tu coś dla siebie. Przecież znasz tych gości, spotkałeś i spotkasz ich jeszcze nieraz. Przecież to dobrze znani Ci…

#1 Majonez

Jest biały, tłusty i nie można go zostawić bez przykrycia (bo skubany trafia!). Kiedyś chyba był dobry, umie się ustawić, pokrzykuje itd. Teraz, kiedy salę ogląda tylko raz w tygodniu, roztył się i skapcaniał, ale pod jego koszulką (i kilkoma fałdkami tłuszczyku) wciąż bije serce dla gry. Jego buty, koniecznie białe, są równie czyste jak rzuty, które odpala z wolnej pozycji.

[vsw id=”OYwZegJC7RU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

#2 Sasquatch

Mając go za sobą w obronie czujesz się, jakbyś szorował plecami po trawie. Na samych jego rękach znajduje się więcej kłaków niż w kratce odpływowej żeńskiej łazienki w akademiku. Bez kitu, mógłby grać w Planecie Małp bez charakteryzacji. W dodatku ma dziwny fetysz grania bez koszulki. Oprócz tego, to całkiem spoko koleś, zastanawiasz się czy nie zaprosić go na imprezę z okazji Halloween. Przebranie już ma…

#3 Dziadyga

Siwy jak gołąbek. To chyba czyjś stary, albo stary czyjegoś starego. Trochę się rozczarowałeś, że to nie Uncle Drew. Rzuca tak płasko, że nawet nie wyskakujesz, bo dostałbyś tą piłką po jajach. Trochę mu odpuszczasz, bo grając z nim ostrzej czujesz się jakbyś okładał świętego Mikołaja na oczach przedszkolaków. Dziadyga jest zwykle aktywny na forum grupy. Nic dziwnego, chodzi tu od lat i salę ma zwykle po znajomości (chyba jeszcze z Jamesem Naismithem).

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

18 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze jak zaczynam czytać jakiś art na tej stronie i w trakcie myślę sobie “nieźle napisane” okazuje się, że w 90% przypadków wiem kto go napisał. Dzięki BLC, uśmiałem się po pachy 😉

    (39)
  2. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    człowiek apteka!
    co bys nie zrobił krzyknie faul.
    Dotkniesz go we włosa na rece-faul
    Dotkniesz go w sznurówke swoja sznurówka- faul
    Dotkniesz go w wypruta nitke od koszulki: faul
    A ty chłopie o tej porze w głowie masz pare letnich streetballi gdzie wieksze zakwasy na drugi dzien masz na rekach niz na nogach..
    Nienawidze zimy!

    (44)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @Blejk święta prawda. Sam mieszkam na wsi-osiedlu w pobliżu małego miasta i poprzedniej zimy udało mi się ogarnąć na spółkę z kolegami salę pobliskiej podstawówki. Niby spoko, bo 10 za godzinę, niby na głowę nie kapie, jest parkiet i można pograć, ale przecież to Polska. Parkiet po zajęciach zakurzony bardziej, niż moja półka ze szkolnymi podręcznikami, więc paradoksalnie lepsze buty zamieniają się we wrotki szybciej, niż halówki z gumą arabską. Pozostaje mieć nadzieję, że tablicę jednego kosza stłukł jakiś małoletni Shaq, a nie kolejny psychopata z piłeczką do nożnej i koszulką Ronaldo, czy innego symulanta.

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zapomnieliście o typku, który zawieszenie liczy punkty tak, że jego drużyna wygrywa. Jest zawsze tam gdzie jest kilka drużyn i jak się przegra to się schodzi. On nie schodzi nigdy!
    Grałem z Polakami, czarnymi, azjatami i nawet Filipinczykami i wszyscy mieli jednego w drużynie.

    Jest jesze Mr. maść rozgrzewająca. Wiecie,że Justyna jest jak tylko wchodzicie na salę albo do szatni. Trudno tego nie wyczuć.

    A. I ostatni z mojej strony – młodszy brat waszego kumpla. Nie umie grać ale to wkoncu brat waszego kumpla no to musi grać.

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze jest typ, który myśli, że umyślne faule to “twardy basket”. Taki gotowy cię popchnąć jak jesteś w wyskoku, albo podejść ci pod nogi jak już wyskoczysz. Zwykle jest mega słabym grajkiem, często były piłkarz, ale nadrabia dobrą (w jego rozumieniu) obroną.

    (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Tyczka – umiejętnościami nie grzeszy ale ty i tak nic nie zrobisz w ataku a co dopiero w obronie bo nawet jak nie trafi do dobije ze 3 razy a ty jesteś bezradny

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze znajdzie się taki ‘modniś’. Oczywiście oryginalny trykot/spodenki, Jordanowska opaska, ściągacze, termoaktywne drogie ciuchy, buty za milion pińcet złotych, stabilizatory, inne w ch*j drogie ciuchy, a tak naprawdę jest typowym średniakiem 😉

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest jeszcze typ ktory wie lepiej. Wszystko lepiej. Grał troche gdzies dawno ale on wie lepiej. On wszystko rozegra, on wszystko poda, on ci powie co masz robic. To nic ze gra 1 raz z wami. on wie lepiej.:D

    I jest jeszcze jeden typ: Parka. Przychodzi 2 typa na kosza i mimo ze gracie po 3, 4 czy 5 to oni graja e sobą. Podania tylko do siebie, zagrywki ze sobą. Znają sie jak łyse konie, do rzeźni razem.

    (4)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Artykuł mnie rozbawił bo mógłbym się sklasyfikować w kilku tych punktach. Teraz poproszę artykuł o młodych. Choć mam kilkanaście kilo nadwagi jestem wstanie wyprzedzić młodych w kontrze bo kiedy my graliśmy w różne sporty za dzieciaka na podwórkach oni grali jedynie w nba na kompie. Młody zawsze odpuści łatwe punkty nie zagra faulem, gdy straci piłkę zawsze ma pretensje, że nikt mu nie wyszedł a paczkę to robi 1 na 20 bo nikomu nie chce się popracować trochę nad wyskokiem. Ludzi dziele najczęściej na tych co są po gimnazjum lub nie. Jak ktoś spojrzy na 3-miejskie ligi to wciąż wygrywają je ludzie którzy są po 30-stce. Pozdrawiam wszystkich czytelników bloga

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dodałbym jeszcze człowieka-zasłonę, który umie tylko postawić pick’n’pop i fachurę od przepisów dla którego ball fake to faul w ataku.
    i jeszcze Autentyczna sytuacja- wchodzę kelnerem pod kosz, pudło, niechcący wylądowałem na stopie 40 letnieo WF-isty, przez co ten nie zebrał gały, moja zbiórka-dobitka, punkty…wracam do obrony a koleś podbiegł i stanął !!! na moich stopach twierdząc że u mnie był faul w ataku…

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    @dzieki wszystkim za słowa uznania.
    mam tylko nadzieję, że na następnej sali dostanę chociaż jedno podanie od kolegów…
    zapomniałem napisać w tekście, ale oczywiście wszelka zbieżność przypadkowa!:)

    (9)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    unbeliver
    LOL 😀
    Czyli jak niechcący kogoś odepchniesz gdy jest w powietrzu i nie zbierze to też nie ma faulu 😀 ? Może i było niechcący ale uniemożliwiłeś grę…

    Dobrze, że gram z ludźmi którzy znają się na koszykówce 😀

    (-2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    gośc o ksywie Mogłeś Podać.

    snuje się po boisku z obrażoną miną, a każdy niecelny rzut swojego zespołu kwituje tekstem “mogłes podać !” – oczywiście, podać do niego. dla Mogłeś Podać świat jest prosty : lekiem na całe zło jest podanie do niego., Każda akcja zakończona spudłowanym rzutem oddanym przez kogoś innego niż on – znajduje swoje cudownie proste uzasadnienie : mogłeś podać ! rzucasz z pozycji łatwej jak Ruda Helka, nie trafiasz, cóż, takie jest życie, czasami nawet Jordanowi nie wyszło… zastanawiasz się, jak mogłeś spudłowac… i po chwili już wiesz, co zrobiłeś źle, a raczej czego nie zrobiłeś : mogłeś podać… mogłeś podać do Mogłeś Podać, który akurat stał pod własnym koszem, bo nie zdązył za kontrą, ktrą wyprowadziłeś.

    Mogłeś Podać, człowiek który zna receptę na wszystkie bolączki świata, polskiej służby zdrowia i rozwiązanie kryzysu na Ukrainie.

    (5)

Skomentuj KubaWZSP Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu