Matt Barnes: “Doc Rivers od początku miał ze mną problem”
74 występy w pierwszej piątce, 30 minut średnio w meczu, 10 punktów, 4 zbiórki, 36% zza łuku, 38% z rogów parkietu i zadziorna obrona na piłce. Tak między Bogiem a prawdą, był to chyba najlepszy sezon w karierze krewkiego Matta Barnesa. Zawodnika, który w ciągu jedenastu lat zdążył zwiedzić 9 klubów NBA. No niestety, nie wystarczyło. Memphis Grizzlies, którzy przygarnęli go w lecie, będą jego dziesiątym zespołem!
Barnes pała żądzą rewanżu. Jako dzieciak bossa narkotykowego wiele w życiu przeszedł. Od małego jest uczulony na brak lojalności i akceptacji.
Nie mogę się doczekać meczu przeciwko Riversowi. Doc nigdy mnie nie chciał, nie mógł się doczekać dnia, w którym się mnie pozbędzie. Nigdy nie rozmawialiśmy oko w oko. Od pierwszej chwili gdy został zatrudniony, chciał mnie zwolnić. W sumie transfer mnie nie zdziwił.
1
No cóż, Rivers wiedział, że potrzebuje większej dozy talentu, na kluczowej w dzisiejszej koszykówce pozycji niskiego-skrzydłowego. Jak wiemy w lipcu sprowadził do drużyny m.in. Paula Pierce’a, Wesleya Johnsona i Lance’a Stephensona.
Wysłał mnie do Charlotte, jak mówię to był pierwszy transfer tego lata, nie mógł się doczekać.
1
No cóż, chłop narobił sobie wrogów w lidze. Pamiętacie jak zbluzgał siedzącą na trybunach matkę Jamesa Hardena? Kilkanaście dni temu donosiliśmy też o szarpaninie z coachem Knicks Derekiem Fisherem, który aktualnie romansuje z byłą żoną i matką dzieci Barnesa. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że Fish jest byłym kolegą klubowym Matta, który o spotkaniach pary dowiedział się od własnych synów.
CZYTAJ DALEJ >>
Jeb**ął to fakt. Ale po ch** liga ma drążyć temat?
Ci amerykanie, lubię Matta. Twardy chłop, nie pierd$%# się i nie rozdrabnia na drobne. 🙂
Możecie mówić co, chcecie ale Barnes łatał dziury w obronie pomiędzy J.J a Poul’em. Był najbardziej niedocenianym graczem tamtego sezonu chociaż nie należy do graczy z najwyższej półki.
4 przechwyty ? Niemożliwe 😀
zdjęcie na pierwszej stronie mega.
Gość mi sie wydaje że juz przywykł do takiego stylu zycia. zawsze w jego zyciu była kasa. Boss narkotykowy jako ojciec to nie biedne życie:D
A żonka to widać że kasa kasa.
ja lubie Matta konkretny gosc nie pierdzieli sie !
“Hehe”..za to lubię Gwiazdy Basketu..nie są sztywni,tylko wychodza do czytelników jak do swoich ziomków 🙂