fbpx

Melo trzymał za głowę | fenomenalna seria LA Clippers

18

melo

bulls vs clippers 93:120

Paczka highlightów po stronie gospodarzy. Rewelacyjne zmiany Jamala Crawforda, Austina Riversa i Wesleya Johnsona. Do tego trafiający zza łuku Redick, dominujący na tablicach DA Jordan i jak zawsze solidny Chris Paul. Przybysze z Chicago nie mieli wiele do powiedzenia na bronionej połowie, ale prawdziwe lanie dostali od drugiego składu 62:18! Były próby Hack-a-Jordan dla zburzenia rytmu ofensywnego, ale ten nieoczekiwanie wcelował 5/8 FT. Taak, był to niemal perfekcyjny pokaz Clippers, którzy trafili 17 z 32 trójek.

Nikogo nie upilnowaliśmy. A kiedy nie kryjemy, nie jesteśmy zbyt mocni. [Jimmy Butler]

1

A propos Butlera, wypadł mizernie: forsował, oddał 22 rzuty, zaliczył jedną, jedyną zbiórkę, nie miał żadnej asysty. Nieco lepiej wypadł D-Rose (widzieliście crossik?) parę razy odnalazł się w kontrze, ambitnie biegał w obronie za CP3. Niestety po zasłonie był już bezradny. Pau Gasol nie wyrabiał na nogach, wszyscy koledzy musieli cofnąć się o krok w stronę kosza, co otworzyło linię za trzy… resztę znacie.

Czy uwierzycie, że LAC zaliczają bilans 15-3 odkąd z gry wypadł Blake Griffin? I tylko proszę, nie zaczynajcie mówić, że BG jest in niepotrzebny. Nie wierzcie, że w plotki o wystawieniu go na sprzedaż, ani nie myślcie, że Rivers jest w stanie dostać za Griffina porównywalnej wartości zawodnika, tak pod względem sportowym co marketingowym. Pamiętajcie proszę od kogo zaczęła się nowa era w klubie.

[vsw id=”q0ZpECjSzcQ” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

warriors vs knicks 116:95

Gospodarze próbowali wszystkiego, w pewnym momencie Melo trzymał nawet rękę na czole MVP. Nie pomogło. Nawet wyraźnie utyrani mistrzowie, grający dzień po dniu to klasa sama w sobie. W pierwszej kwarcie zaliczyli najmniej w sezonie 18 punktów, oddawali piłki za darmo, rzuty nie dolatywały, a Steve Kerr ze złości… przygryzał wargę. Potem jednak maszyna zastartowała.

Po pierwsze te obiegnięcia na szczycie boiska a’la Harlem Globetrotters. Robią to tak szybko, zmuszają obronę do tylu przekazań krycia, że niemal zawsze robią z tego czystą pozycję rzutową. Po drugie Draymond Green atakujący kozłem wolniejszego Porzingisa. Po mistrzowsku potrafią wykorzystać miss-match. Skończyło się dziewiątym triple-double (20 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst) oraz perfekcyjnym 9/9 z gry!  Curry nieskuteczny (5/17) jego wolumen strzelecki wziął na siebie drugi brat, mam na myśli oczywiście 34 punkty i 14/18 z gry Klaya Thompsona. Przypomina mi się niegdysiejsze powiedzenie Larry’ego Birda:

Wybitne zespoły można ocenić patrząc na ich trzeciego, najlepszego gracza. Wszystkie dobre drużyny mają dwóch dominujących zawodników, ale to ten trzeci robi różnicę.

1

Przy okazji, to już (44-4) obrońców tytułu. To jak będzie z tym rekordem Byków? Pobiją?

[vsw id=”bWkcoyzGEhs” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

18 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rekord byków jest poważnie zagrożony, ale na pewno bedziemy wiedzieć dopiero po ASG. Wtedy większość drużyn bierze się do roboty. Nie zapominajmy też, że mają jeszcze trzy mecze z SAS…

    (33)
  2. Array ( )
    Captain Obvious 1 lutego, 2016 at 10:44
    Odpowiedz

    “To jak będzie z tym rekordem Byków? Pobiją?” Pożyjemy, zobaczymy. Takie pytania po każdym meczu GSW, trochę męczące.
    PS. Rekordy są po to by je bić.

    (30)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    absolutnie się zgadzam co do Griffina miałem to już wcześniej napi sać. Obserwuję grę Clipsów od chyba 5-6 lat i to Griffin podniósł ten zespół z nizin ligowych od niego się wszystko zaczęło. Mimo to próbowałem różnych możliwości na machine trade i niewiele z tego wychodziło (miałem ciekawy trade z Toronto, ale to tylko teoria). Odnalazłem tez następny problem Clipsów, a mianowicie taki, że przy obecności Griffina na boisku piłka nie chodzi tak sprawnie, a wydaje się, że problem leży w tym, że tak CP3 jak i BG potrzebują piłki do gry tzn za dużo w % ją trzymają. Chodzi o to, że sa (głównie) efektywni tylko w przypadku kiedy mają piłkę w rękach. Co do bilansu to nie liczać tego meczu z Bulls (dwa wcześniejsze z mocniejsza ekipą przegrali) większośc tych meczy wygrali z słabszymi ekipami i pewnie gdyby był BG tez by je wygrali.
    Oczywiście oglądałem wczorajszy mecz tym bardziej, że był w normalnych godzinach. W tym meczu widać było kilka niedoskonałości np Bulls.Taki zawodnik jak Butler, czy Leonard (SAS) to zawodnicy atletyczni, ale tez nie posiadający zbyt dużego wachlarza manewrów by sobie w trudnych sytuacjach wykreowac pozycję do rzutu co innego taki np Crowford, dlatego jako tajna broń nie będzie oddany przez Riversa. Zwrócicie uwagę, że JC jest efektywny nawet w wieku 35 lat, ale nawet w wieku 40 lat ciągle będzie groźny ofensywnie. Inaczej będzie z Butlerem, Leonardem, DeRozenem kiedy przyjdzie odpowiedni czas zostaną zastąpieni przez młodszych, bardziej atletycznych zawodników.
    Wracając do Clipsów można wiele o nich mówić złego, ale prawda jest, że ten zespół tez dojrzewa. Widac sporo schematów, które charakteryzuja poważną drużynę pretendującą do tytułu. Cieszy mnie tez postawa Stephensona wyszedł co prawa na kilka minut, ale pokazał wolę walki i chęci pomocy druzynie. Wczoraj czekałem tylko jak wejdzie na boisko

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Aby pobić rekord Bullsów, GSW w najbliższych meczach potrzebują zaliczyć co najmniej rekord 29-5. Wykonalne? Patrząc na ich grę – pewnie. Czy pobiją? Tego nie wiemy. Być może będą emocje do samego końca, być może już za parę meczów zaliczą 2 przegrane pod rząd i nagle szanse na to zmaleją bardzo mocno. Póki co ze spokojem oglądajmy ich mecze i cieszmy się, że na naszych oczach pisze się historia jednego z najlepszych sezonów zasadniczych w historii. 😉

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W przypadku Rose’a “ambitnie biegał w obronie za CP3” powinno się zastąpić “Notorycznie mijany przez Cp3 był zmuszony za nim biegać”. 😉 Clippsy zmietli Chicago. W Bulls źle się dzieje, grali totalny piach. Właściwie od początku do końca dostawali baty.

    (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Święte słowa Larry.
    Dlatego w Oklahomie nie będzie mistrzostwa dopóki nie będzie trzeciego gracza na bardzo solidnym poziomie. Był Harden, były finały a zabrakło po prostu doświadczenia. 2 gwiazdy nie dadzą rady.

    (15)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja wiem, że GSW grają fenomenalny basket, ale jest pełno zespołów, o których można napisać np. Miami, czy Minnesota. Ciągłe artykuły o Warriors zaczęły być nużące.

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @wesley akurat Bird powiedział to dośc ogólnie. W każdej lepszej drużynie jest jakiś 3 zawodnik, który spełnia funkcję wsparcia dwa 2 liderów w każdej się znajdzie. W Oklahomie akurat jest ich nawet trzech: Kanter, Ibaka, Waiters każdy z nich jest w stanie zdobyc w poszczególnym meczu 20 pare punktów.
    Można też na to spojrzeć w ten sposób: mecz trwa z reguły 48 minut w tym czasie mozna wykonać daną ilość rzutów. Jeżeli grają szybciej akcje trwaja krócej przez to jest więcej ilości rzutów, jeśli skutecznośc jest wyższa drużyna notuje z reguły mniej zbiórek duzo zalezy od tego typu zależności dlatego zawsze będzie ten trzeci. Wysokie staty tego trzeciego wpływają, że reszta ma mniej okacji do np rzucania. Oklahoma jesli jest skupiona jest niezwykle mocna, zawsze miała talent do odnajdywania bardzo dobrych zawodników z draftu. Jeśli zdrowie im dopisze mogą wylądowac w finale. Mamy przynajmniej 4 mocarzy za zachodzie i na 100% jedni wyeliminują drugich np SAS chyba bardziej leży np taka drużyna jak LAC niż GSW i Oklahoma. Tylko GSW nie musi się obawiać bo przeciwko wszystkim graja niemal tak samo.

    (-1)
  9. Array ( )
    wielmozny pan P 1 lutego, 2016 at 14:35
    Odpowiedz

    1 myslę, że bez Griffina Cippers nie mają szans na Western Finals, a najpewniej mogliby mieć problem z przejściem 1rd.

    z drufgiej strony, chciałbym to zobaczyć, bo bardzo jestem ciekaw, na ile ten small ball z Jordanem jako jedynym wysokim, miałby szaansę powodzenia w best of 7.

    ofk, zgadzam się z Redaktorem, że trejd Griffina jest nierealny. za duża jest wartośc rynkowa Blake’a, żeby Clippers go odpuścili. nie zazdroszczę więc Riversowi, bo jesli ktoś zostanie winnym kolejnego niepowodzenia, to właśnie on. Częściowo może to być słuszne, bo dopóki Doc nie znajdzie ustawienia, w którym effort Griffina zacznie służyć wszystkim innym graczom do poprawiania swoich wyników, a zespołowi do wygrywania serii – dopóty to trener będzie miał za uszami.

    Nie zazdroszczę Riversowi.Kto wie, czy nie jest tak, że Clippsom służy obecne ustawienie. Jeednocześnie, ze względów rynkowych, superstar power itp, organizacja oczekuje wygrywania WITH Griffin, a nie W/O Griffin. Nikt nie jest zainteresowany tym pierwszym wariantem. Przedziwne, ale nie dla każdego, kto rozumie że zawodowa koszykówka, to najpierw biznes, a dopiero później kwestie techniczne,czysto sportowe.

    2 nope. wg mnie, Warriors nie pobiją rekordu Bulls :] wg mnie, wyrównają go.

    3 odnoszę nieodparte wrażenie, że Phoenix Suns zupełnie SWIADOMIE włączyli się do wyścigu o 1 numer draftu.

    jesli tak, to wg mnie robią bardzo słusznie.
    ogrywają młodych utalentowanych graczy, jak Booker czy TJ Warren,mądrze wydali cash na Chandlera, który szkoli młodego Alexa Lena, potwierdzili przydatnośc Brandona Knighta. doskonale wiedzą,że playoffs nic im teraz nie dają, za to potraktowanie reszty sezonu na luzaku daje dwa znakomite możliwości : a] przeznaczenie dużych minut dla rookies i sophos, którzy szybko sie rozwiną i za rok będą grać dobry basket, b] w takich okolicznoścviach, porażki przyjdą same z siebie, a to pozwala na kontrolowany trucht po wysoki numer draftu, w którym będzie kilku zawodników o świetnym potencjale.

    ofk, szczytem szczęścia byłaby “1” na Bena Simmonsa, ale jesli będzie to wybór w granicach 5 numeru, to też Suns nie stracą.

    Jeff Hornacek odpada, ale jak dla mnie, to jest raczej zabieg higeniczny. Kogoś trzeba zrzucić z sań, dac sygnał, że przejmujemy się słabymi wynikami i inne takie cyniczne kłamstewka :] Suns mają przed sobą bardzo dobrze rysującą się przyszłośc. Nowego coacha sobie znajdą, a alibi dla tankowania mają pierwszorzędne. MOżliwe też, że Hornacek od początku nie był w planach długofalowych. Po ostatnim sezonie słychać było,że w Suns nie wszyscy go akceptują i kochają. POczekali na idealny moment i zwolnili go, zrzucając nań odpowiedzialność za nieuniknione [zwłaszcza po kontuzjach podstawowych guards].

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @wielmożny pan p
    Zawsze czytam Twoje wypowiedzi z wielkim zainteresowaniem, ale trochę rozwala mnie ta Twoja pewność że Ben Simmons. Ok, ma potencjał i w ogóle, ale wielu to było takich co miało zwojować ligę i teraz grają po ligach chińskich itp. Na pewno będzie to dobry gracz, ale nie mamy żadnej gwarancji że będzie zawodnikiem na budowanie wokół niego drużyny, pozdrawiam 🙂

    (4)
  11. Array ( )
    wielmozny pan P 2 lutego, 2016 at 10:43
    Odpowiedz

    @dwade2

    wszystko się moze zdarzyć, takie jest życie.
    wiec, tutaj masz rację, klapa zawsze jest możliwa.

    moja wiara w to, ze Ben Simmons to real deal, opiera się na obserwacji jego stylu gry i przekonaniu, że jego zalety przekładają się na późniejsze sukcesy.,

    jest wysoki, ma kapitalmny zasięg, mnóstwo widzi, świetnie czyta grę, doskonale podaje, sam potrafi zdobywać punkty na nizszych z zasady rywalach, ma instynkt na tablicach, doskonale biega od kosza do kosza. wg mnie, są to przewagi, które sprawdzają się na każdym poziomie rozgrywek.

    wg mnie, jedyna ewentualna wątpliwość dotyczyć może zdrowia.
    ale to dotyczy każdego gracza, który pojawia się w NBA.
    każdy może się kontuzjować, zatem jest to coś przypisanego do samej natury uprawiania koszykówki.

    drugim takim obszarem skłaniającym do powściągliwości, mogłayby być psychika, ale Simmons ma świetny background, rodziców, przyjaciół, dalszą rodzinę, żadnych toksycznych “tatusiów” czy “wujków”, żadnych podejrzanych koleżków, do tego od szkoły średniej jest hypowany, i z tą presją znakomicie sobie radzi.

    w HS wygrywał co roku, w NCAA może mieć za słaby skład, ale jako freshman robi 19-12-6, jesli dobvrze pamiętam jego statsy, potrafi rzucić 43 pts w meczu, w następnym ukręca 20-20, a jeszcze w następ[nym podaje 16 asyst. notorycznie notuje po kilka bloków, świetnie kradnie piłki. doskonale sie porusza, ma refeleks, timins i sprawniej od innych myśli na boisku.

    wg mnie, Simmons jest pewniakiem :]
    po prostu, nie mogę sądzić inaczej, patrząc na to, co robi i jak to robi.
    powiem ci, że mam niemal wrażenie, ze w NBA będzie jesczze lepszy niż w HS czy NCAA, bo będzie miał więcej zaufania ze strony coacha, ktokolwiek go będzie prowadził. tam jeszcze musi
    baczyć na pewne schematy, bo jednak szkolna koszykówka polega na tym, by młodzież uczyć,
    rzadko trenerzy ustawiają taktykę “pod gwiazdę”, także ze wzgl pedagogicznych. w NBA grają już, oficjalnie, dorośli ludzie, zawodowcy, trenerzy traktują takich poważniej.

    także… jesli się pomylę i Simmons nie odpali – bedę miał za swoje :]
    ale jeśli się sprawdzi – będziemy wszyscy mieli w NBA zawodnika, którego oglądanie w grze będzie przyjemnością.

    (2)

Skomentuj mj69 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu