fbpx

Mikal Bridges: Brooklyn Bridges

7

Kiedy klub Brooklyn Nets pozyskał talenty takie jak James Harden, Kyrie Irving i Kevin Durant, wielu widziało w nich faworytów do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Ośmielę się stwierdzić, że hype i euforia znacząco przebiły tę z poprzedniego gwiazdorskiego eksperymentu. Chodzi mi o czasy  gdy szeregi BRK zasilali leciwi Paul Pierce i Kevin Garnett, by połączyć siły z Joe Johnsonem i Deronem Williamsem.

Jak to się wtedy skończyło, wszyscy wiemy. Teraz miało być zupełnie inaczej. Nikomu nie przeszkadzało, że Kyrie Irving zdradza symptomy odklejenia i nie mówię tu o tym, co wygaduje o świecie i życiu, tylko o tym, że twierdził, że drużyna może (dobrze) grać bez trenera. Jak poszło dalej? No cóż. Kontuzje ciągnęły się za tym składem jak bezpańskie psy za cygańskim taborem. Na wszystko nałożyła się pandemia, gwiazdorskie fochy i rozbieżności w koncepcji gry. Kyrie z Durantem chcieli grać w koszykówkę, podczas gdy Harden w izolacje, więc gdy finalnie zastąpiono go Simmonsem… Było jeszcze gorzej, choć znów “wszyscy” dookoła mówili, że trade z Sixers wygrany i “Brooklyn strong”.

Brooklyn we go hard

Nie trzeba było dużo czasu, aż Kyrie Irving, pożegnawszy na robocie Steve’a Nasha, stwierdził że drużyna może sobie grać bez trenera… i w sumie bez niego też, więc wolałby jednak być gdzieś indziej.

“A idź mnie z takim tym! [Joe Tsai, właściciel Brooklyn Nets]

Krótko po tym zespół opuścił również Kevin Durant i to by w zasadzie było na tyle, jeśli chodzi o mistrzowskie aspiracje.

Tu jednak na dobre zaczyna się dopiero niniejszy wpis. Kiedy KD frunął do Phoenix, w drugą stronę leciał Mikal Bridges, w dzieciństwie wielki fan Duranta. Teraz, blisko cztery lata po tym, jak Nets po raz kolejny zapragnęli zdobyć pierścień w oparciu o kupno kilku gwiazd, 26-letni Bridges przejmuje stery, by przeprowadzić ich przez kolejną przebudowę. Choć może tym razem należy napisać “ewolucję?” Jak zwał, tak zwał, ale ile to potrwa i w którym momencie się zakończy?

#Iron man

Pierwszą różnicą jest fakt, że nowy lider drużyny, w przeciwieństwie do tych, których zastąpił, jest zawsze do dyspozycji trenera. Odkąd pojawił się w NBA nie opuścił żadnego spotkania! Wieść niesie że serię tę można ciągnąć nawet odkąd chodził do liceum. Co w dzisiejszej NBA stanowi rzadkość. No dobra, jedna nieobecność mu się przydarzyła. Dziewiątego lutego, kiedy to nie mógł rozegrać meczu, bo akurat siedział w samolocie, lecąc z Arizony na Brooklyn po przeprowadzonym transferze.

Bycie gotowym do gry to nie jedyna pożądana cecha u zawodnika jakim jest Bridges. Początkowo dał się poznać jako zawodnik w formacie 3&D, jednak w ostatnich dwóch latach mono rozwinął się pod względem kozłowania i nabrał cech lidera, które teraz bardzo przydadzą się na Brooklynie.

Wierzę w ten zespół. Chcę być liderem i robić to, co będzie potrzebne, żeby zobaczyć na ile nas stać w ataku i obronie. Wiem, że zostało zaledwie kilka miesięcy, ale jeśli wciąż będziemy się rozwijać, będziemy niewygodnym zespołem, którego rywale będą woleli unikać. Chcę dołączyć do zespołu i zaszczepić mentalność zwycięzców. Cieszę się, że wszyscy koledzy podzielają to zdanie [Mikal Bridges]

#Stat line

Odkąd przyodział na siebie trykot Brooklyn Nets, Bridges stał się liderem zespołu tak na boisku, jak i poza nim. Najlepszym potwierdzeniem tego stanu rzeczy są statystyki, 25.9 punktów 4.5 zbiórek 2.6 asyst. Do tego niesamowita skuteczność 50% rzutów z pola, wziąwszy pod uwagę że jest w tym ujęte ponad pięć oddawanych co mecz trójek, które dla Nets rzuca na skuteczności 44%.

Wisienką na torcie jest jego 89% skuteczności wolnych. Bridges w nowych butach solidnie flirtuje ze strzeleckimi statystykami 50/40/90, a to w każdych warunkach jest elitarny wyczyn.

Porównanie do Phoenix, gdzie nie był pierwszą opcją jest bardzo wymowne: 17.2 punktów i 38.7% za trójkę. Bridges sprawdza się jednak nie tylko dzięki większej ekspozycji. Chodzi przede wszystkim o nową rolę, jaką nadano mu w Nowym Jorku. To istotny element zmieniającej się, boiskowej tożsamości zawodnika.

Efficiency

  • Izolacje: 0,89 -> 1.06 punktów na posiadanie
  • Skuteczność bez obrońcy w promieniu półtora metra: 0.9 -> 1.06 punktów na posiadanie
  • Rzuty bez kozła (catch and shoot): 1.18 -> 1.5 punktów na posiadanie!

Przyczyną takiego stanu rzeczy w dużym stopniu jest otoczenie. W Arizonie jego rola była ograniczona przez obecność Chrisa Paula, Devina Bookera oraz DeAndre Aytona. W ekipie nowojorskiej gra pierwszoplanową rolę.

Mikal Bridges: cichy bohater Phoenix Suns

Teraz, na Brooklynie, nie ma już nikogo nad sobą i, przynajmniej na jakiś czas, pozostanie twarzą organizacji. Po tym, jak przez ostatnie kilka sezonów, Brooklyn miał twarz rozkapryszonych gwiazdorów, oddanie sterów młodemu, ambitnemu zawodnikowi pokroju Bridgesa stanowi walor sam w sobie. Czas przypomnieć lidze, że hasło “We go hard!” nie wzięło się tutaj znikąd.

Wierzycie w nowy Brooklyn? Od transferów Kyrie i KD zespół wygrał siedem z siedemnastu rozegranych meczów. Brakuje im silniejszej prezencji podkoszowej, padają łupem wszelkiej maści slasherów. Nie ma się co dziwić, wyjściowy center waży sto kilogramów (Claxton). Zaś rolę centra w drugim składzie odgrywa z kolei 201 cm i także 98 kilogramowy Dorian Finney Smith.

[BLC]

7 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Widziałem ze 2 czy 3 razy “nowych” Netsów i uwazam, że jest to rozrywka miła dla oka! Pewnie, mistrzostwa z tego nie będzie, ale oglada się to na pewno lepiej niż dno pokroju Detroit czy Houston, a z drugiej strony nie jest to team z all star power z ambicjami😎 taka “szara strefa”🤣

    Jedna prośba do sztabu szkoleniowego Brooklyn, może czytają-NIE WPROWADZAJCIE W TYM SEZONIE NA SILE DO SKLADU BENA SIMMONSA (bez zlosliwosci)…póki co eksperyment działa, nie kombinować, bo to j…bnie😉

    (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pau Gasol na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata spędził 18 lat. Na przestrzeni dwóch ostatnich dekad w realiach NBA zmieniło się wiele, a Hiszpan miał okazję oglądać tę ewolucję z pierwszego rzędu. Pau miał okazję grać przeciwko Michaelowi Jordanowi, bark w bark z Kobem Bryantem, a także zmierzyć się na parkiecie ze Stephenem Currym, który przez wielu uważany jest za prekursora nowego stylu gry w lidze. Stylu gry skupionego na matematyce, mówiącej, że 3 punkty to więcej niż dwa.

    – W dzisiejszej NBA są wysokie wyniki, jest dynamiczna gra, są 3-punktowe rzuty. Rzuty, które są szeroko promowane. To jest to, co jest teraz nagradzane. Esencja tej gry zniknęła. Nawet komentatorzy NBA, którzy grali kiedyś w koszykówkę, mówią, że obrona zniknęła. Że nie ma ona żadnego znaczenia. Chodzi o to, żeby patrzeć, kto więcej punktuje, kto więcej rzuca zza łuku. Nie do końca podoba mi się, że zatracona została istota gry, czyli gra zespołowa, poruszanie się z piłką. Że brak równowagi między grą wewnętrzną a zewnętrzną – przyznał były podkoszowy w rozmowie z hiszpańskim Movistar Plus+.

    (3)
    • Array ( )

      Esencja te gry jest wrzucanie piłki do kosza, teraz wrzucają ją w ten sposób, częściej z dalsza.

      (1)
  3. Array ( )
    Michael Laudrup 20 marca, 2023 at 18:50
    Odpowiedz

    Brooklyn po wymianach znowu da się lubić. Mam nadzieję, że Vaughn i zawodnicy dostaną szansę, trochę czasu na rozwój i pracę. Bo jeżeli w najbliższe wakacje właścicielom znów zamarzy się jakaś “wielka trójka” a Sean Marks odda za nią połowę składu i wybory w drafcie do 2040, to niech to dunder świśnie! I niech ich wtedy rozwiążą i dadzą miejsce Seattle! PS. Mikal Bridges wciąż ma szansę na 83 mecze w regularnym sezonie;)

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Wnosząc ze statystyk Bridges zyskał na pewności siebie na Brooklynie, inaczej ciężko wytłumaczyć czemu jako pierwsza opcja, na której skupia się obrona rywala, rzuca na wyższym %

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wyprzedali fajną paczkę młodych graczy, pozbyli się świetnego trenera, parę sezonów sprzedawania koszulek i zatoczyli koło, znów są na etapie fajnej, młodej paczki zawodników i dobrego trenera, który to poukłada. Fajnie jakby jeszcze Benek jednak sobie poukładał w głowie co nieco i dołączył do niech bez presji.

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Dokładnie tak, fajnie się ich ogląda, na pewno nie pójdą w tankowanie bo im się to nieopłaca (ich picki ma Houston), jedyny ból duży to to że są umoczeni w kontrakt Simmonsa przez dwa kolejne lata nie będą mieli miejsca żeby podpisać kogoś z wolnego rynku.

    (2)

Skomentuj Michael Laudrup Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu