fbpx

Mistrzowie NBA pokazali klasę, wielki pechowiec Chris Paul

75

Czy opłaca się zagrać Houston po kursie tysiąc pięćset? – pytał wczoraj jeden z czytelników. Odpowiedziałem, że Rockets stać na wszystko i przez jedną kwartę i wyglądałem jak jasnowidz… Pewne swego Oracle Arena grzmiało na otwarcie spotkania, chcieli zaszczuć przyjezdnych, którzy choć w przewadze (3-2) “nie mieli prawa” dziś wygrać. Zwłaszcza, że Chris Paul siedział “nadąsany” z naciągniętym ścięgnem udowym. Jak pech to pech, tyle lat walki i znów uraz psuje zabawę w najważniejszym momencie. Kilkadziesiąt metrów dalej zerkał Andre Iguodala odziany w marynarkę, koszulę i krawat. Pozostaje nam jedynie gdybać co by było, gdyby obaj weterani byli zdrowi…

Kilka minut od rozpoczęcia gry już nikt na trybunach się nie napina. Na twarzach kibiców niepokój, bowiem Rockets sieją trójki jak zaczarowani, 8/12 trafień w pierwszej kwarcie i prowadzą 39-22! Co gorsza, w drugiej mistrzowie zaciskają mięśnie żuchwy, ale wciąż dojść nie mogą! Odrobili kilka punktów, ale dyszka zaliczki wciąż w rękach narzucających tempo gości.

Intuicja podpowiada poczekać aż ostygną. Mimo dwucyfrowej straty, faworytem bukmacherów w przerwie są Dubs! Fakt: goście bez kontroli tempa CP3, popełniający niewymuszone straty, z wyeksploatowanym Hardenem nie są w stanie utrzymać tej intensywności. No i właśnie: druga połowa to pogrom. Dotąd wynik podtrzymywał długi KD, ale po przerwie do głosu dochodzą Splash Brothers, ze szczególnym wskazaniem na Klaya Thompsona. Kiedy wpadła pierwsza trójka, w powietrzu czuć było nadciągający sztorm.

13-0!

Pozwólcie, że napiszę: po stokroć bardziej wolę koszykówkę mistrzów bez izolacji Duranta i chyba się nie pomylę jeśli napiszę, że największy serial punktowy GSW miał miejsce, gdy Kevin odpoczywał. Jeszcze podryguje Broda, jest Eric Gordon próbuje gonić, ale tama pęka w czwartej kwarcie, która stanowi lustrzane odbicie pierwszej: 5/8 zza łuku mistrzów, 10/16 z gry.

Mike D’Antoni i tak długo trzyma na placu podstawowych graczy, na jego miejscu poddałbym mecz szybciej. Mają 48 godzin na rekuperację, ale obawiam się, że bez Chrisa przewaga parkietu nic im nie pomoże. Dubs przyjęli dziś na szczękę najmocniejsze uderzenie Houston, ale otrząsnęli się i przeciwnika znokautowali. 39, 22, 16, 9 wyniosły zdobycze Rockets w kolejnych kwartach.

Czy Chris zagra w Game 7? Nie mam pojęcia [Mike D’Antoni]

Na miejscu 33-letniego Paula czułbym się fatalnie. To jak będąc na prowadzeniu zgubić but na ostatnim okrążeniu wyścigu. Czy warto ryzykować “amputację nogi” dla jednego meczu? Zerwanie ścięgna udowego to rozbrat z basketem na wiele miesięcy, Kawhi też próbował grać i widzicie jak to się skończyło.

Obserwacje

-> nawet nie zaczynajcie rozmowy o sędziach, którzy mieli rzekomo wspierać gospodarzy: Green, Curry, Thompson zaliczyli łącznie zero rzutów wolnych! Fauli też podobna ilość. Mam świadomość, że najbardziej boli to, co nieodgwizdane, ale powiedzmy uczciwie: Dubs tym razem byli lepsi.

-> propsy dla zawodnika nazwiskiem Nick Young (znacie?) ładnie przejmował krycie, dobre decyzje z piłką, trafienie zza łuku. Nie sądziłem, że kiedykolwiek zobaczę taki występ Swaggy’ego w meczu eliminacyjnym. Zdaje się, że dojrzał. Choć oglądając wywiad, cofam to. Twierdzi, że Dennis Rodman odwiedził go we śnie i kazał pograć trochę w obronie, hehe.

No i co powiecie? Po raz pierwszy od 1979 roku mamy siedem gier w obu finałach konferencji NBA. Kevin Love is OUT, ale George Hill i Jeff Green zapowiadają walkę do upadłego i zastąpienie kolegi. Zostawię Was z tym:

  • 5-o wynosi bilans LeBrona w Game 7.
  • 4-0 wynosi bilans Al’a Horforda w Game 7.
  • 10-0 wynosi tegoroczny bilans Celtics w TD Garden
  • 39-0 wynosi bilans Celtics gdy rozpoczynają serię od dwóch zwycięstw

Detail

Na koniec coś dla koszykarskich nerdów, w najnowszym odcinku Kobe bierze na warsztat Jaylena Browna:

Dobrego dnia!

75 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wylaczylem mecz po faulu ofensywnym Hardena na otwarcie IV kwarty. Nie dało się na to patrzeć. Nie wymuszone straty, niektóre z powodzeniem mogłyby znaleźć się w top 5 shaqtin a fool. Do tego Gordon na linii rzutów wolnych z mina jakby ktoś przystawil mu pistolet do głowy. Uważam ze mecz pokazał jak wiele dla hou znaczy CP3. On może nie zdobywać fury punktów, grac na niskiej skuteczności ale jest MOZGIEM tej ekipy. Widzieliscie jak probowal podpowiadac Hardenowi i trenerowi. Zawodnik wart każdych pieniędzy.
    Tak z innej beczki…dla widowiska w finale lepiej byłoby żeby Boston przeszedł Cavs. Mam nieodparte wrażenie ze rakiety nie udzwigna meczu nr 7 nawet z grającym CP3 który raczej tak szybko się nie odbuduje zdrowotnie.

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, że Rockets nie podpisali Łukasza Koszarka zawczasu.
    Wciąż liczę na finał Houston – Boston, ale naprawdę wiele wskazuje na… sami wiecie.

    (69)
    • Array ( )

      Brawo GSW ! A Klay zamknął mordy wszystkim tym którzy twierdzą że jest słaby.GSW 4-3.

      (18)
    • Array ( )

      Z całym szacunkiem dla Igoudali bo jest świetnym zawodnikiem, ale w Golden State przy 4 all starach Igoudala nie powininem być dla Warriors tak dużym osłabieniem jak Paul czy Kawhi dla Spurs i Rockets. Brak Igoudali,ale jest wciąż Curry,Thompson,Durant,Green, brak Paula,ale jest wciąż Harden, no i Harden, brak Kawhi,ale jest wciąż Popovich i to by było na tyle.

      (8)
    • Array ( )

      Kamil
      A Houston nie malo szczescia gdy z gry wypadl Iggy? Z urazem gral Klay a Curry dopiero co wrocil z ponad miesiecznej absencji?

      Jqkim trzeba byc falszywym aby jesnym wypominac a drugim nie.

      (24)
    • Array ( )

      do Tomasz

      …jakim trzeba być niedojrzałym, głupim i małostkowym żeby zarzucać komuś fałsz opierając się na poście składającym się z kilku wyrazów. Albo jesteś jakimś pryszczatym smarkiem albo “dorosłym” zupełnie nieznającym życia.

      (-2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Oto notatki jakie zrobiłem w trakcie time-outów, jesli nie chce Wam się czytać relacji, scrollujcie do podsumowania:

    Efektowna oprawa, za oknem księżyc lekko ścięty, tak chyba widzi obręcz Harden jak rzuca z 3, chciałoby się powiedzieć. Czy uda się zalepić dziurę po Chrisie Paulu?
    1 kwarta – zaczyna się od 2 minutowej nerwówki. Pudło, pudło, pudło, pudło. U la la. Dobra wiadomość dla Houston, mistrzom też trzęsą się ręce. Presja waży. Zaczyna Durant, ale za chwilę blokowany, minirecital Gordonaz 2 trójami w roli głónej + wjazd, trafia Ariza za 3. Lider Harden- 2 straty , zamazana obręcz za 3 – pudło. 13:6 Houston na 7:33. Sensacyjna trójka Currego z sąsiedniego stanu, wreszcie punkty Hardena, i 22 pudło za 3 z rzędu, oraz 4 straty! Ariza ma już 2 trójki na koncie. Udaje się schować nieobecność Chrisa Paula i to w rewelacyjny sposób. Na razie. Po stronie GSW lideruje Curry z 7 punktami ale dotychczas tylko 1/4 z obwodu. Uwaga uwaga, jest news do wieczornych wiadomości: Harden trafia za 3. 6 asyst i 3 straty GSW na 2:03 (Houston 4/5) 27:19. Durant prosto w łapy rywali, strata i Tucker 3. 2 pudła z osobistych Duranta, czy to się dzieje naprawdę, czy ja jeszcze się nie obudziłem? Harden za 3 z 10 metrów, shocker! GSW jakoś dyskretnie zdobywa te punkty. Kończymy sensacyjną kwartę trzema osobistymi Hardena, po bardzo wątpliwym gwiazdku.
    Ze statystyk na razie: Harden 15 (4/8), Ariza 10, Gordon 8, dla GSW Durant 7 (ale tylko 1/6)Curry 7 Klay 4. Nie ma wyraźnego lidera po stronie GSW, aktywny Durant ale pudłuje niemiłosiernie. Harden przełamał nerwicę rzutową, jest sobą z sezonu. Luźniutko, dominuje.
    Dużo trójek Houston.
    2 kwarta – zaczynamy od Klaya za trzy i 24-violation Houston. Przyostrzona defensywa Wojowników rzuca się w oczy, kolejna trójka Thompsona, jest run 12-4, ale Gordon ucisza kibiców. Bardzo rzuca się w oczy twardsza defensywa GSW, z trudem kreują czyste sytuacje Teksańczycy. Przełamanie Duranta za 3. 6:08 – 48:39 Hou, które ma już 10 strat na koncie. GSW 4 /15 z 3. Co się dzieje rzutowo z zawodnikami Golden? Ich ścięgna wydają się sztywne jak prześcieradło po krochmalu. 3 osobiste Duranta. Aktywny Paul przy linii bocznej, żyje meczem, papla i komentuje coś na okrągło. Ale jest coraz lepiej dla obronców tytułu. 4:14 na zegarze i mamy 50-45. W oczach topnieje strata Golden. A propos strat w tej kwarcie GSW-Hou (2-6). Na razie dalej nie widać braku Generała, może tylko w tych stratach. Klay i Gordon za 3. Niby zbliża się GSW, ale nie może przełamać granicy 6 punktów. Waleczny Capela w międzyczasie blok, ofensywna zbiórka i leci Tucker z corner 3. Curry nie trafia w obręcz z 5 metrów – to jest paraliż nerwowy i mamy sekwencję Golden pudło, pudło, pudło, aż razi to trafianie w obręcz. 61-51 do przerwy.
    W przerwie, ujęcie statystyczne:
    Durant 14 (3/11, 1/3 za 3, 3 asysty), Thompson 14 (6/11, 2/6 za 3), Curry 13 (6/13, 1/7 za 3, 3 asysty) Green 6 zbiórek i 4 asysty do przerwy.
    Harden 22 (6/14, 2/6, 7 asyst), Gordon 16 (6/8, 4/4) Ariza 14 (6/12, 2/6)
    Zza łuku – Houston 11/22 a Golden 4/18!
    Dalej razi po oczach paraliż Wojowników, wiele skracanych rzutów, presja nie tyle, że ciąży. Ciąży jak cholera. Albo mistrzowie się otrząsną, albo zwijamy kramik z ryneczku NBA w tym roku. Niech no tylko Houston zacznie 3 kwartę od jakiegoś runu i mamy upieczone Golden. Ale poczekajmy. Wszystko w rękach Houston, dla którego mimo strat świetnie gra Harden, dziś lider pełną gębą, z kolei Gordon zamienił się w chirurga, i tnie niezwykle precyzyjnie. Gdy wydaje się, że GSW podnosi się, dostają podbródkowy trójkowy i znowu Syzyf wraca pchać kulę pod górkę. Jeśli pokazać klasę mistrzowską, to właśnie w takich momentach. Wydaje się, że Kerr od ostatniego meczu nie wyciągnął żadnych wniosków.

    3 kwarta – Klay za 3 i znowu za 3. Jest run 8-0 GSW. Akcje ze stratami lub na granicy straty, dominują nerwy, ale Thompson stylista szybko przywraca nadzieję. Zrobiło się 61-59 w półtorej minuty. Stłamszone Rakiety, run 13-0 po trójce Curry’ego. 66:64 Hou na 7:30. Harden trafia 4 trójkę (4/9). Wymiana ciosów trwa. Gerald Green zza łuku bez cienia zawahania. 74-70 na 4:57. Houston już 16 strat, dotychczas chirurg Gordon wręcz koszmarny pod tym względm (4). Wyskoczyła chmurka, że mam zoptymalizować komputer. Dla Rakiet lepiej by było by zoptamilizowali odpowiedzialność z piłką, jeśli znajdziecie dziś jakąś, zgubiło ją na pewno Houston. Durant sadzi kolejny koszmarek za 3 (fatalny na obwodzie 1/5). Wieczór Klaya- trójka, to chyba ta noc. Kolejne 3 z menu Golden, tym razem Curry i mamy 79-74 dla GSW. I Stefek dodaje kolejną 3. Rozstrzelał się nam. Zagotowało się Houston z tymi stratami. Swoją drogą trzecie kwarty to specjalność serwowana przez Wojowników. Czy to ostateczne załamanie Rakiet, czy jednak wrócą? 11-7 dla GSW w ofensywnych zbiórkach, tu trzeba podkreślić waleczność Draymonda. Koniec 84-77 dla GSW. Świetna kwarta Golden (33:16).

    4 kwarta: 2 ofens Hardena, sędziowie nie pozwalają na bezkarne używanie rąk. Thompson (29 na liczniku i bije)kolejna trójka i 89:77. Coraz gorzej Harden, forsuje, nie dociąga rzutów, z jego akcji nic nie wynika. Gordon gubi kolejne piłki. Nie tak łatwo wejść w buty Paula. Na tym etapie wygląda, że Golden odjedzie, nie widać w Houston potencjału do powrotu. Świetnie GSW w defensywie, stawiają twarde warunki. Houston cegła za cegłą. Na 8:30 mamy 94-79 po trójce Curry’ego. Curry&Klay 12/24 za 3. Obaj świetni dziś. A gdzie jest Durant? Zniknął jakoś. Houston uzbierali 20 strat. To zrobiło różnicę. Houston złamane, już nie wrócą. Harden na ławce, może lepiej, żeby zbierał siły na Game 7. Robi się 20 punktów przewagi (99-79), Houston do tyłu trzydziestoma w drugiej połowie. Praktycznie zaczyna się garbage time i nie ma czego opisywać, to może niech Harden odpocznie przd kolejnym meczem? Bohater meczu Klay Thompson (35), nie dlatego, że tyle nawrzucał rywalom, tylko dlatego, że jego punkty przychodziły, moim zdaniem, w ważnych momentach i trzymał GSW w grze. Bilans asyst do strat: GSW 26-12, Hou 13-21. Wynik końcowy: 115-86.

    Podsumowanie: Houston miał Golden na widelcu, mistrzowie wydawali się rozbici, ale jak to mistrzowie pozbierali się, a presja zaczęła ciążyć na Houston. Pytanie czy zespół z mistrzowskimi ambicjami, mając wszelkie atuty w ręce, może pozwolić sobie na tak fatalną kwartę jak trzecia. Pojawiła się realna szansa na wygraną i zaczęły się trząść ręce, wiele z tych strat było zupełnie niewymuszonych. Niby naturalne, że GSW ma znakomitą trzecią kwartę, ale od pretendentów trzeba wymagać więcej. Houston nie podtrzymało intensywności z pierwszej połowy, a pod nieobecność Paula zabrakło dla Hardena zmiennika w odpowiedzialnym prowadzeniu gry. W efekcie Harden zaczął grać dużo akcji izolacyjnych z marnym skutkiem, forsowane zagrania były jak woda na młyn defensywy wojowników. Nikt inny nie potrafił odciążyć Brody. Zupełnie zniknął supporting cast, jakby ktoś nakrył ich pelerynką – niewidką. Golden pokazało swoje ofensywne atuty w 2 połowie, wyglądali jak tornado, które nieskrępowane wywracało Teksańskie domki, w 2 połowie zrobione z marnej tektury.
    Jaka jeszcze uwaga aż cisnie się na usta? Kto w ostatnich dwóch meczach brał na siebie odpowiedzialność za zespół w ostatnich 2 kwartach? Wielki nieobecny. Teraz wiemy czy różni się Houston na jednym silniku od Houston na dwóch. A Gordon choćby nie wiem jak solidny, Paula w pierwszej piątce nie zastąpi i basta. Nie ten rozmiar buta.
    Co w game 7? Kibice GSW życzą Chrisowi Paulowi dłuższego odpoczynku, Houston modli się o jego powrót. Wydaje mi się, że bez tego gracza, z awansu do finału mogą być nici. Można powalczyć, liczyć na dobrą dyspozycję w ataku, powalczyć twardo w obronie, ale na tym etapie rywalizacji, z takim rywalem jak GSW, w którymś momencie okaże się, że kołderka bez Paula jest za krótka. A z perspektywy kibica, czy mogło ułożyc się lepiej? Mamy kolejny Game 7 w finałach konferencji. Stay tuned.

    (83)
    • Array ( )

      No, panowie, wydaje mi się, że zwerbowanie tego obywatela do redakcji było by dobrym posunięciem i dla czytelników i dla zajechanego admina

      (20)
    • Array ( )

      No tak, robota super tylko pamiętaj, że jak w nocy będzie 11 meczów w regularnym to raczej takiej relacji ze wszystkich mieć nie będziesz 😉

      (7)
    • Array ( )

      Zgadzam sie, wielmozny tez jest niezly ale traci obiektywizm i te zalosne angielskie wstawki…

      (11)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Szanuję za opis. Widać, że masz mega zajawkę.
      A może to Ty Admin czy BLC tylko nieoficjalnie? Kiedyś tak samo myślałem o wielmożnym. Sądziłem, że to jeden z gości z redakcji, który lubi dopowiedzieć, żeby nie było kontrowersji 😉
      @ Luj: Oczywiście, że 11 meczy jest trudno ogarnąć. Ale potrzebujemy takich osób, które zrobią rzetelną relacje podczas Playoffs.

      (2)
    • Array ( )

      Stanowczo dementuję, ja to nie admin. Mam odrobinkę czasu obecnie, więc z przyjemnością dla Was opisuję mecze w trakcie spotkania. Sami widzicie, że zająłem się tylko parą Houston-GSW. Codziennie nie dałbym rady, nie miałbym siły pracować po nieprzespanych 2 nockach z rzędu. A zatem doceńcie admina, wykonuje kawał świetnej i co ważniejsze regularnej roboty. Codziennie coś wrzucać – chapeau bas. Szczególnie skrupulatne artykuły o różnych grajkach. Mój opis traktujcie jako uzupełnienie, ciekawostkę. Postaram się wstać w nocy z poniedziałek na wtorek. Pozdrowienia dla całej braci koszykarskiej.

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Bilans LeBron’a w Game7 to 5-2.

    27p – L
    45p – L
    31p – W
    32p – W
    37p – W
    27p – W
    45p – W

    LeBron: 34,9ppg (rekord NBA) / 5-2 (.714) (2-0 w finałach)
    Jordan: 33,7ppg / 2-1 (.666) (0-0 w finałach)
    Bryant: 22,2ppg / 5-1 (.833) (1-0 w finałach)

    (-11)
    • Array ( )

      A kogo to obchodzi? To relacja z meczu Hou vs GSW a nie kolejna oda do LeBrona

      (17)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ehhh a gdy pisałem że rakiety ziemia powietrze uderzą w złoty most jakiś tam random pisał “nawet nie drgnie”. Ahahah śmieszą mnie takie typy, teraz drga mu żyłka na czole. Tymczasem rakiety wygrały 3 mecze i mają duże szanse na finał NBA. (fanboystwo to choroba XXI wieku)

    (-19)
    • Array ( )

      Zbyt duże mniemanie o sobie to też choroba 😉 GSW gra bardzo nierówno bo im Rakiety nie pasują ale jak złapią rytm to widzimy co się dzieje, 40 punktów… 30 punktów… Jeżeli drużyna nr1 przegrywa z drużyną nr2 różnicą blisko 40 czy 30 punktów to chyba coś jest nie tak.

      (2)
    • Array ( )

      Pisanie że rakiety nie pasują gsw jest idiotyczne ale twój nick chyba usprawiedliwia pisanie takich bzdur. Twoim zdaniem każdy powinien pasować każdemu ? I co by z tego wyszło? W ogóle co to za myślenie??? Koszykówka polega na mismatch’ach i wykorzystywaniu przewag jeżeli ktoś przegrywa to znaczy że jest gorszy (chyba że sędziowie knocą)

      (-7)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Broda przez 18 sekund akcji klepie gałę w okolicy linii środkowej boiska i następuje próba penetracji albo przypalowa trójka przez ręce. Nieważne czy wygrywamy 18 czy przegrywamy 10, nieważne, że mu nie siedzi, gramy to samo – tak to wyglądało. Tragedia. Lue na ławce trenerskiej usiadł czy o co chodzi?

    (23)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako hejtera GSW szlag mnie trafiał po tych głupich stratach Houston, których było po prostu masa. Nawet nie zaglądałem do statystyk, ale podejrzewam, że jakiś rekord chyba pobili… Tak się nie da grać, a tym bardziej wygrać. Nie wiem, co z nimi było. Te głupie straty, Gordon, który 3 razy z rzędu w ważnych momentach nie trafił wolnego, dużo ofensywnych fauli. No masakra jakaś. 7 meczu nawet nie oglądam, bo nie jestem gotowy na takie nerwy kolejny raz. 🙂

    (2)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Liga powinna Hardena jakos ukarac za te jego symulowania. Dzis przynajmniej przy polowie swoich rzutow probowal akrobatycznie wymuszac faule. Dobrze ze przynajmniej sedziowie w wiekszosci przypadkow nie dawali sie to nabierac, az sam Michalowicz dzis o tym mowil. I to ma byc MVP? Smiech na sali

    (19)
    • Array ( )

      To tak jak bycie fanem Miami stalo sie byciem fanem Cavs a za chwile jakiegos innego zespolu 🙂

      (6)
    • Array ( )

      Kamil
      Z pierścieniem na palcu ?
      Myślę, że Stevens nie wybiega tak daleko w przyszłość 🙂 Najpierw trzeba pokonać Cavs a dopiero później kogoś z dwójki Hou vs GSW 🙂

      (0)
    • Array ( )

      No to może na spokojnie myśleć czy lepiej pina colada czy blue lagoon pić podczas oglądania finałów xD

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnie basket GSW z izolacja KD nudzi, kiedys ludzie marudzili ze GSW nudne bo tylko trojki, ale jak dzis w nocy w pewnym momencie Klay i Steph grali a KD siedzial, to az sie przypomnialy czasy GSW bez duranta, gdzie fakt faktem ladowali trojka za trojka, ale wygladali jak zaktualizowane i bardziej nowoczesne SAS z bajecznie chodzaca pilka, sama przyjemnosc.
    Durant mam wrazenie, ze ogolnie zlekcewazyl przeciwnikow i z gory zalozyl, ze te play offy beda spacerkiem i zamiast skupic sie na grze i zespole, skupia sie tylko na sobie i na tym zeby wygrac MVP finalow, do ktorych moze nawet nie dojsc.
    GSW bez KD > GSW z KD

    (12)
    • Array ( )

      Jakby nie Durant, to Rockets by już tę serię skończyli. Sam ciągną zespół jak gwiazdeczka Curry był/jest bez formy wraz z Klejem. ALE TAK TERAZ TO WCALE NIE TAK, ŻE GSW TO TYLKO DURANT…

      (1)
    • Array ( )

      No spoko, zgadzam sie, ale nie chodzi mi juz nawet o wyniki, tylko o to jak sie ich oglada z i bez Duranta, a niech wygrywa lepszy

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron bilans w game 7 5-2. do your homework
    pamietny game 7 z boston w 2008 przegral gdy pierce rzucil 41 pkt

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszyscy pisza, ze gsw ma farta bo cp3 out, a chyba wszyscy zapomnieli, ze gsw od 3 meczy gra bez iguodali i od tej pory wszystkie mecze ktore wziely rakiety sa doslownie na styk 😐 gdyby nie kontuzja iguodali seria by sie juz skonczyla 😉

    (25)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Pezeczucie minpodpowiada ze jednak rakiety w finale z bostonem. GSW wygra game 7 tylko jesli wezma to na chlodno bez nerwow i glypich fauli greena. Jedno trzeba przyznac wczoraj splash brothers dali czadu. Klay to jest dopiero zawodnik wart kazdej kasy nawet jak mu nie siedzi gala to pracuje zawaze ostro po dwoch stronach. A co do cp3 to rakiety bez niego to jak chlopcy na wycieczke bez opiekuna. Btw. Defense houston z..ebisty progtes. Milego dnia

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant gra za bardzo sam, ta piłka momentami wgl nie chodzi, dlatego mają problemy w ataku. Ta pierwsza kwarta z ofensywą Rockets to była miazga dosłownie.

    (0)
    • Array ( )

      w dresiku wygodniej niż w garniaku 😉
      poza tym zapewne chłopak się trochę porozciągał przed meczem, profilaktycznie.

      (7)
    • Array ( )

      Chce być z drużyną
      Mentalnie i duchowo
      Też bym wolał siedzieć w dresie i czuć się swobodnie z tym całym stresem a nie siedzieć w garniaku i obgryzac paznokcie z nerwów bo przecież jak zacznie gestykulowac albo skakać to mu gdzieś szew pójdzie ???

      Chodzi przede wszystkim o jednolity ubiór by wspierać drużynę i czuć się jej częścią nawet gdy nie może się grać i o wygode

      (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmieszne jest to jak ludzie na gwiazdach basketu zmieniają zdanie po JEDNYM meczu. Można było już usłyszeć ze cavs przegrają 4:0, houston po pierwszym meczu miało przegrać 4:0, simmons i embiid się nie nadają na NBA po serii z Bostonem, a teraz gsw jest lepsze bez kd bo splash brothers się odpalili w jednym meczu a on w tym meczu ceglil, a najlepsze jest to ze po pierwszych dwóch meczach tej serii był pojazd na curryego, a zachwyty nad durantem jaki on jest nie do zatrzymania itp. Ludzie ogarnijcie się i nie oceniajcie drużyn/zawodników po JEDNYM meczu, bo tych komentarzy aż się nie chce słuchać

    (28)
    • Array ( )

      @Jjjj Ogólnie się z Tobą zgadzam. Ale autor artykułu napisał, że lepiej wygląda gra GSW kiedy grają mniej izolacji na Duranta. I to jest prawda, jak gała chodzi i szukają pozycji wygląda to bardzo dobrze, a jak jest ISO na Duranta to już różnie to wygląda.

      (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciężko wygrać 8 vs 5, i nie piszcie że i tak GS było lepsze, sędziowie włączyli się w najważniejszych momentach gdy Houston miało mecz pod kontrolą.

    (-5)
    • Array ( )

      NBA dobrze wie kyo ma zagrac e finalach… Dzis w nocy tez bedzie 8 vs 5 🙂

      (-3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Na pewno bilans Horforda to 4-0? W 2014 Atlanta grała siedem meczów z Indianą, czyżby Horford wtedy był kontuzjowany?

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie to tu nawet nie ma co się rozpisywać, CP3 to był ten brakujący element Houston, którego dziś po prostu zabrakło. Szkoda, że seria nie rozgrywa się w pełnych składach po prostu…ale, żeby w takim momencie Paul wypadł to aż szkoda komentować :\

    (4)
  18. Array ( )
    protomolekuła 27 maja, 2018 at 14:22
    Odpowiedz

    Warto jeszcze wspomnieć, że niecałe 3 minuty do końca czwartej kwarty, zanim jeszcze Kerr wpuścił całkowicie rezerwowy skład, Rockets mieli w tej kwarcie zdobyte… całe 4 punkty!

    (11)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Ahhh.. Ci sędziowie tacy źli. Naprawdę w tym roku sędziowie popełniają mniej błędów i sędziowanie jest na dobrym poziomie. Nie ma czego się czepiac, utrzymują równy poziom intensywności defensywnej, pozwalają grać i starają się gwizdać wtedy kiedy faul jest ewidentny. Oby ten poziom się utrzymał.

    (-1)
    • Array ( )

      Jeżeli mówisz o Playoffach to się zgodzę, że jest ok, zdarzają się oczywiście błędy albo gwizdki trochę na wyrost ale tego nigdy nie wyzbędziemy się w stu procentach. Za to sezon regularny był kiepski pod względem sędziowania – początek szczególnie.

      (1)
  20. Array ( )
    Lebron aka Ceasar 27 maja, 2018 at 16:46
    Odpowiedz

    U zawodników GSW to chyba norma.Najpierw zaza a teraz Curry stanął tak żeby Harden się poskładał i sapał-jaki faul.

    (-5)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety historia lubi sie powtarzac….
    GSW zeby cos w PO ugrac to musi miec rywali pozbawionych swoich zebow.
    W kazdym z dotychczasowych PO (tych gdzie w koncu przechodzili pierwsza runde) mieli oslabionych rywali, niestety….
    Taka to super druzyna, ktora wygrywa kiedy rywal oslabiony, fakt to nie ich wina ze im sie rywale sypia, ale bandwagon tego niestety nie pamieta. Fanboje sie rozplywaja, ahy, ehy, prawda taka ze ta armia zaciezna w GSW na czele z KD jak dostają rownego sobie to dostaja lanie.

    Ktos, kto porowunje ultrazadaniowca Igoudale z generalem CP3, jest chyba jeszcze pod wylywem czegos mocnego, albo niekoniecznie ogaryna rzeczywistosc….
    Toz to alogiczne jest wogole zestawienie tych dwoch grajkiow, i tego co wnosza do druzyny.
    Inne kwestie sie nie licza, znowu lalusie dostaja szanse i furtke do finalow.
    Coz, pozostaje liczyc i trzymac kciuki, ze w koncu im ktos porzadnie nosa utrze, bo pycha kroczy przed upadkiem, i predzej czy pozniej karma wroci….
    Swoja droga to i tak udalo sie wiele osiagnac w tym sezonie, przed PO to GSW mialo sie przejechac po wszystkich do zera jak to piewcy spiewali. Rzeczywistosc okazala sie jednak brutalna i pokazala, ze GSW to przehajpowany team….

    (-26)
    • Array ( )

      @nyny

      Jedna z najglupszych wypowiedzi jakie słyszałem.

      Zasadnicza różnica jest taka. Strata CP3 jest o wiele bardziej bolesna dla Rockets niż Warriros Iguadali. Nie ma dyskusji. Ale te kontuzje nie były na raz. Ostatni raz gdzie te dwa teamy grały w pełnych składach było 2:1 dla Warriros I wygrana 40 pkt. Potem dwie wygrane Rockets to jednym posiadaniem.

      Jak ktoś nie widzi tutaj o co chodzi to ma klapki na oczach

      (0)
    • Array ( )

      Harden (w tym sezonie regularnym MVP) gra przeciwko drużynie w której jest 2 graczy z top5 aktualnie w NBA, a 2 kolejnych jest w top20-25. Nikt, nawet Jordan nie jest w stanie samemu wygrywać serii PO (przypomni Ci to Bird i Pistons, którzy ogrywali przez całe lata 80-te Jordana w PO).

      (3)
    • Array ( )

      “Nikt, nawet Jordan nie jest w stanie samemu wygrywać serii PO” Mam nadzieję że budzik na 2:30 już ustawiony? 😉

      (1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Swoją drogą dzisiaj i tak game 7 bierze CLE, już nawet nie bawię się w żadne cyferki w sprawie własnego boiska. Tak po prostu, LeBron tego nie odda. Chociaż kto wie, może się zdziwię ;d budzik już nastawiony. Dobrego meczu każdemu oglądającemu życzę ostro ;d

    (0)

Skomentuj kdot Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu