fbpx

Mistrzowie NBA ustanawiają nowy rekord trójek, kolejny sukces San Antonio!

58

NBA: przewidywalne w swej nieprzewidywalności. Dziś padł (kolejny) rekord rzutów trzypunktowych, w Milwaukee trzech graczy przekroczyło granicę 30 punktów, nie ma kolejki bez jakiegoś triple-double, a James Harden od miesiąca nie zszedł poniżej 30 oczek. Ja tam się cieszę, trzeba się umieć adaptować, jak San Antonio -> po przyzwoitym grudniu, na przestrzeni ostatnich czterech dni typer GWBA zalicza bilans 21-4 i jedziemy z tym dalej. Do rzeczy!

charlotte hornets 110 denver nuggets 123

Jestem fanem gospodarzy, wiele dobrego zebrało się w zespole Denver. Jokić ma niesamowicie sprawne ramiona, genialnie dobija rzuty, operuje wokół obręczy, błyskotliwie podaje a także kradnie podania. Póki co z ławki wchodzą ex-All-Star Paul Millsap oraz przebojowy Gary Harris. Na rozegraniu 21-letni bodaj Jamal Murray, który mecze genialne przeplata przeciętnymi, ale gdy się zapali rzutowo, pluje ogniem przez dwie kwarty z rzędu. Trochę gra jak John Stockton stawiając zasłony dla kolegów podkoszowych. Jego gra dwójkowa z Jokerem to fundament, ale uwierzcie, że pomysłów ofensywnych w Denver nie brakuje. Są wszechstronni, poprawili obronę, mocniej naciskają rozgrywającego – jest dobrze. Całość uzupełniona technicznie wyszkolonym środkowym Masonem Plumlee, dużą dozą gabarytu (Trey Lyles mógłby być twardszy, ale trudno) oraz całą bandą energicznej młodzieży. I co ważne:  grają całym zespołem. Podsłaniają się w nieskończoność, wczoraj w jednej akcji wymienili aż 9 podań!

Dla kontrastu nie jestem fanem Charlotte bez Cody’ego Zellera. Twardoręki Bismack Biyombo miał wczoraj swoje momenty, ale czas fizoli i tylko fizoli w NBA dobiega końca. Kemba Walker rozkojarzony, narobił trochę szkód szybkością, ale podawał dziś fatalnie. Tony Parker (1/2 z gry) odcinany od rzutu po pierwszym spotkaniu obu zespołów, w którym zdobył chyba 19 oczek.

Charlotte trzymali się w grze w pierwszej połowie, mieli sporo szczęścia, piłki odbijały się w ich stronę, Denver pudłowało w dogodnych sytuacjach, ale już po przerwie zaczęła zaznaczać się przewaga gospodarzy. Przede wszystkim: Nuggets oddali 20 rzutów więcej, a różnicę zrobiły straty 17-8 na rzecz miejscowych. W rolach głównych wystąpili: Joker 39 punktów 12 zbiórek 6 asyst oraz wspomniani wcześniej Millsap 18 punktów 6 zbiorek 4 przechwyty oraz Gary Harris 17 punktów 6 zbiórek 5 asyst.

utah jazz 110 detroit pistons 105

31:13 prowadzili po pierwszej “ćwiartce” gracze Detroit, ale jednak “pić to trzeba umić”. Gdy po parkiecie popylali rezerwowi Jazz zaliczyli czternaście oczek z rzędu i mecz rozpoczynał się na nowo. Pistons znów szarpnęli, osiągnęli 11 punktów prowadzenia, ale seria 19-4 Jazz jeszcze raz zaskoczyła gospodarzy. Ci znów się spięli, ale utrzymał ich na dystans pewien drugoroczniak…

“Ty to zrobiłeś, to twoja wina” – krzyczał w kierunku (nadmiernie wygadanego) kibica przejmujący kontrolę nad spotkaniem Donovan Mitchell. Siedem kolejnych punktów zdobył w ostatnich dwóch minutach. W drugiej połowie przyjął na konto 24 punkty na skuteczności na pewno przekraczającej 50%.

Rudy Gobert znów miał problemy z (wątpliwej maści) przewinieniami w pierwszej połowie – to główny powód wpadki na starcie meczu. Co ciekawe, mecz prowadził ten sam sędzia, który wyautował Francuza w niedawnym meczu w Houston…

dallas mavericks 100 philadelphia 76ers 106

20/14/11 brzmi linijka Bena Simmonsa, autora szóstego już (dopiero!) w tym sezonie triple-double. Luka Doncic dziś słabiutko z rzutem: 14 punktów 8 zbiórek 4 asysty 0 strat, ale tylko 4/16 z gry. Mimo to, weteran parkietów Chauncey Billups mówi tak.

W tym momencie biorę Doncica ponad Tatuma, Simmonsa i Townsa, ale nie Embiida. Lubię młodego zawodnika z wysokim koszykarskim IQ, który ma wpływ na rozegranie, zdobywa punkty, nie gaśnie w końcówkach i ma 19 lat.

Ze swojej strony powiem tyle: Chaunceyowi znacznie bliżej fuchy generalnego menedżera niż Pierce’owi. Mało tego, prawie nie został GM-em w Cleveland, teraz rozgląda się za pracą w Detroit. Posłuchajcie więc gdy mówi:

new orleans pelicans 133 cleveland cavaliers 98

Co napisałem wczoraj o Cavaliers utrzymuję. Nie ma sensu relacjonować ich meczów, żadnej iskierki nie widzę w tym zespole. Double double Anthony’ego Davisa (20/10) Julius Randle bliski triple-double (22/12/8) gratulujemy. Aha, Cavs ustanowili niechlubny rekord NBA: czwarta z rzędu przegrana przed własną publicznością ponad 20 punktami…

toronto raptors 123 milwaukee bucks 116

Ciśnie mi się na klawiaturę by napisać, że Toronto znów zagrało “ponad stan” ale kogo interesują określenia. Skoro drużyna pozbawiona dwójki czołowych postaci (Lowry, Valanciunas) potrafi pojechać na halę najmocniejszego w konferencji przeciwnika i wywieźć stamtąd zwycięstwo polane 51% skuteczności rzutów, to ja nie mam pytań.

  • Kawhi Leonard 30 punktów 6 zbiórek 6 asyst 5 przechwytów
  • Pascal Siakam 30 punktów 11/15 z gry w tym 3/5 zza łuku
  • Serge Ibaka 25 punktów 9 zbiórek 5 asyst
  • Fred VanVleet 21 punktów 5 zbiórek 8 asyst 5/8 zza łuku
  • Danny Green 12 punktów 9 zbiórek 5/7 z gry
  • i tyle, kolektywnym wysiłkiem ławka Raptors dołożyła… 5 punktów

W obozie Kozłów niepowstrzymany jak zwykle Giannis Antetokounmpo 43 punkty 18 zbiórek 4 asysty 16/25 z gry, ale wsparcie otrzymał dziś niewielkie. Middleton i Bledsoe w drugiej połowie jakby zniknęli. Ofensywnie nie było aż tak źle, ale zatrzymać rywali nie byli w stanie.

Chamówa w budce realizatorskiej, po każdej stracie rywala Bucks puszczali z głośników… zapętlony śmiech Kawhi. Wszystkie chwyty dozwolone, rotacje zacieśnione, dla obu stron atmosfera jak w playoffs. Teraz poproszę 7 meczów serii między tymi zespołami, może być nawet w finale konferencji.

memphis grizzlies 88 san antonio spurs 108

Żadnej taryfy ulgowej dla Niedźwiadków, którzy wciąż spadają w rankingach i chyba już się z tego nie podniosą. Marc Gasol gra z urazem, nie jest sobą, zwolnił jeszcze bardziej, a samym ustawieniem nie na się nadrobić pola w lidze NBA. JaMychal Green po kolejnym podkoszowym tarmoszeniu ze strony LaMarcusa Aldridge’a wyszeptał sam do siebie “nienawidzę tego typa”. Sytuację rozstrzygnęła druga kwarta wygrana przez gospodarzy 37:19

houston rockets 101 portland trailblazers 110

Ciężkie wyzwanie postawili przed Jamesem Hardenem (38 punktów 5 zbiórek 7 asyst) szefowie klubu Rockets. Praktycznie w pojedynkę wyciągnął zespół z przedostatniego na 4-5 miejsce w tabeli, ale dłużej bez Chrisa Paula i Erica Gordona nawet on nie pociągnie. Wątpię czy napastliwy Evan Turner miał z tym wiele wspólnego, ale Broda w pierwszej połowie miał na koncie 0/8 zza łuku. To raczej nóg brakowało, a rzuty były płaskie. W drugiej części meczu odbił, ale 16 punktowa zaliczka fizycznych, znacznie lepiej zbilansowanych Blazers była zbyt duża.

golden state warriors 127 sacramento kings 123

41 celnych trójek w meczu, oto nowy rekord świata. Nie jestem zwolennikiem przesadnego rzucania z dystansu, ale doceniam umiejętności tych facetów.

W każdym razie, jest nadzieja! Sędziowie odgwizdali Curry’emu błąd kroków przy próbie step back trójki a’la James Harden. No widzicie, chodzi o sugestywność, plastyczność, szybkość manewru, przekroczenie przepisów w pierwszym momencie niedostrzegalne dla oka. Co ja pitolę, kroki to kroki i tego się trzymajmy!

Stephen Kosmita pożartował sobie z arbitrem, ale z tonu nie spuścił: 43 punkty (20 w czwartej kwarcie) 10 razy zza łuku oraz regulaminowe 5 zbiórek. Lećmy po kolei:

  • Curry 10/20
  • Hield 8/13
  • Jackson 5/7
  • Cook 3/4
  • Thompson 3/6
  • Durant 3/7
  • Bogdanovic 3/8
  • Bjelica 2/2
  • Ferrell 1/1
  • Green 1/2
  • McLemore 1/2
  • Iguodala 1/5

ŁĄCZNIE: 41/83 czyli 49.3% witajcie w nowej NBA!

Dobrego dnia wszystkim!

58 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    garsc statystyk z GSW – Kings
    poki co po Q1 jestem

    GSW
    22,7 bench pts – 28th in NBA <– tu jest najwiekszy problem GSW w tym sezonie.
    86,5 starter pts – 2nd in NBA
    38,1% 3pts – 4th in NBA

    Harden miszcz
    trafił 13/35 z gry i 5/17 za trzy,
    ideal gry zespolowej… ale statki nabite

    dla porownania GSW+Kings RAZEM 41 3pkt

    (0)
    • Array ( )

      Czy ty nazywasz gościa który bez dwóch z czterech kluczowych postaci w zespole prowadzi drużynę do 6 wygranych z rzędów nabijaczem statsów? Uwierz mi jest lekka różnica między graniem dla samych cyferek, a graniem tak aby twoje cyferki były produktywne dla zespołu. Dzisiaj mu zupełnie nie siedziało a i tak nawiązał z przetrzebioną drużyną walkę z Portland.
      Czy jeśli Harden to dla ciebie stat padder to co powiesz o np. Jordanie który miewał mecze na poziomie 18% skuteczności, przez którą drużyna przegrywała? Zakwestionujesz umiejętności najlepszego zawodnika jaki kiedykolwiek istniał, i nazwiesz go nabijaczem cyferek?

      (22)
    • Array ( )

      *PGLDA widziałeś jak Houston na 10s do końca meczu przegrywało około 10 punktami i faulowali rywala tylko po to aby Harden w ostatniej akcji dorzucił 2 punkty i miał któryś tam kolejny mecz z 40 na końcie. (na szczęście się nie udało)

      To jest właśnie nabijanie statystyk na siłę,

      (14)
    • Array ( )

      Jordan to legenda i 6xmistrz

      a Harden to naciągacz 🙂 patologia obecnej NBA

      Taka różnica

      (31)
    • Array ( )

      po Q2 i Q3

      swietnie sie ten mecz oglada, lepszy niz w tygodniu GSW-Hou

      2 runy 13-0 i dojscie Kings
      11-2 na starcie 3Q

      B.Hield – podoba mi sie pewnosc jego i miekkosc gry
      Fox – troche stlamszony i w Q1 podkrecil kostke

      KD – i jego fade away shooting… to magia

      Bardzo druzynowa gra z obu stron, nie gra nikt izolacji, duzo podan

      (0)
    • Array ( )

      po Q4

      Jackson – 28pkt, 5-7za 3pkt
      Hield – troche zastygl na lawce i juz w Q4 tak nie gral dobrze ale
      32pkt, 8-13za 3pkt

      Fox – piekne asysty i wejscia pod kosz

      Curry
      10-20 za 3pkt 50% !!!
      11ty mecz w karierze z 10 lub więcej rzutami za 3
      4-4 FT – tylko 4pkt z fauli!

      bardzo fajnie oglada sie Kings. Maja przyszlosc

      (3)
    • Array ( )

      TOP5 MVP 2019
      1. Giannis Antetokounpmo
      2. Stephen Curry
      3. James Harden
      4. Kawhi Leonard
      5. Paul George
      Tak to widzę na teraz. 🙂

      (-6)
    • Array ( )
      Biali nie potrafią skakać? 6 stycznia, 2019 at 16:51

      Całkiem sensowna lista na teraz,szacun za docenienie PG13,bo typ gra najlepszy basket w swojej karierze i jest znakomity w tym sezonie, dodałbym Jokicia i Duranta…tylko gdzie ich zmieścić heheszki

      (6)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    San Antonio znowu wygląda jak w 2014. Prawie 9 graczy z dwucyfrowym wynikiem. Nikt nie rzeźbi na siłę. Walka o każdą piłkę i szukanie kolegi na czystej pozycji. Moim zdaniem tak grające Ostrogi mają szansę na 4/5 miejsce w tabeli a PO to PO wszystko może się zdarzyć szczególnie jeśli chodzi o zespół z tak dużym doświadczeniem bojowym

    (42)
    • Array ( )

      Bardzo to cieszy. Wydawało się, że Pop może mieć problem z dostosowaniem systemu defensywnego do nowych warunków przepisowych.
      Długo SAS mieli problem z obroną strefy podkoszowej, DeRozan też nie jest wybitnym defensorem na 1-3, więc tracili dużo łatwych punktów.
      Ale tutaj widać jak wspaniałym trenerem jest Popovich. Trening, trening, dyscyplina i mamy znów mocny system defensywny.
      Świetnie wykorzystał atuty – to że DeRozan jest przeciętny, ale nie broni fatalnie, odpowiednio ustawiony ma ambicję i nie odpuszcza, Gay może nie wyrabia na nogach, ale jest silny i ma wysokie IQ, Adridge to ponadprzeciętny defensor, ale przy większych matchupach ma problem w postup, więc Pop odcina takie możliwości.
      Reszta jest bardzo ambitna, wszyscy biegają na zasłonach, nie popełniają głupich fauli i w konsekwencji jest fajny efekt.
      Uważam jednak, że nie mają szans z GSW, OKC, Houston, Utah (jeśli wejdą do play-off)
      Niewielkie nawet z Denver czy z LAC, ale mogą pokonać już np. LAL.

      (10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedy wraca Michael Porter Jr?
    Kings na mistrza za 4 lata
    Broda na sterydach pod wrażeniem
    A teraz trza sie za Robote wziąć

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Skąd autor wziął te 41 trójek? Patrzę w 2 różne portale, na oficjalnych statystykach i to jakąś bzdura, przecież trafionych było 21 trójek. Gdyby trafili 41, to mnożąc to razy 3 wyszłoby, że 123 punkty zdobyte by były z z lini za 3, a tylko 4 inaczej, przecież to absurd. Chyba, że to jakiś głęboki sarkazm, którego nie pojmuję, to przepraszam.

    (-37)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Musisz się cieszyć ze zmian w NBA bo to Twoja praca, nie masz wyjścia ale w duchu na pewno wiesz że dzisiejsza NBA to obraz nędzy i rozpaczy

    (0)
    • Array ( )

      Wystarczy nie oglądać meczów Rockets, Warriors czy Nets – czyli bieganina, small ball i grad trójek. Ja oglądam mecze Spurs, Thunder, Grizzlies i nie narzekam. Solidna obrona, nie pałują trójek na chama a centrzy grają i nawet podają im piłkę!

      (15)
    • Array ( )

      killuminati
      Aha, że Warriors?
      Ja rozumiem, że hejterstwo i najlepszych trzeba jechać niczym gimnazjalista po realu/barcy bo ch.. (niepotrzebne skreślić) ale są jakieś granice.
      Warriors rozjaśnili tę ligę tak niezliczoną ilością rozrysowanych akcji, że Gmochowi by się flamaster wymazał.
      Ale ty przecież oglądasz Thunder i ch… to jest piękno. Słusznie zauważyłeś, że na szczęście mają Adamsa, ale z kolei tacy Warriors nie mają nikogo pod koszem. A Rockets mają Capelę, no ale mają też stety/niestety Hardena

      (4)
    • Array ( )

      Spokojnie, Boogie zacznie grać i się skończą domysły czy ktoś ma szansę wygrać z Warriors w tym sezonie.

      (1)
    • Array ( )

      eliminati: Warriors to najlepszy zespół od lat, ale to znaczy że mam ich ubóstwiać czy co? Nie lubię ich gry, przykład z dzisiaj: na 93 rzuty z gry – 47 za 3. Dla mnie to już gruba przesada w proporcjach. I nie jedź mi od gimnazjalisty, dawno już nie miałem tornistra na plecach.

      (10)
    • Array ( )

      pewnie tlumaczy sobie i wszystkim… “ale wyobrazcie sobie jakby 17 weszlo….” 😀

      (6)
    • Array ( )

      Ogólnie Sacramento ma fajną paczkę i już w przyszłym roku powinni zameldować się w PO. Zresztą jest parę takich klubów, które w niedługim czasie powinny wjechać na pełnej do PO i przez jakiś czas regularnie w nich grywać. Przykładem ze wschodu niech będą Nets. Solidne fundamenty, dobry trener, teraz tylko kwestia doświadczenia. Jak dla mnie to bardzo dobrze dla ligi. W sumie tacy Bulls też powinni iść w górę, bo Markkanen i Dunn to świetny duet na lata. Do Lavine`a jestem przekonany mniej. Zobaczymy jeszcze która drużyna wylosuje Ziona Williamsona, bo jak np.Phoenix, Cavs czy Atlanta to też z miejsca zaczną bić się o PO. Jakieś podstawy już mają. Oczywiście jeśli Zion okaże się kozakiem, a sporo na to wskazuje. Btw Go Pistons!

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ależ pięknie się oglądało Spurs. Od początku do końca grali zespołową pełną dogodnych podań koszykówkę. Formę trzymał derrick white, więc derozan dał mu pograć, demar zaliczył tylko 10 prób rzutowych. I pomyśleć, że wciąż nie grają dwa prospekty( Dejounte Murray i Lonnie Walker) które przed sezonem były uważane za te z największymi możliwościami rozwoju z całego SAS. Teraz czekam tylko aż przyjdzie pierwszy dołek formy, oraz sposób w jaki sobie z nim poradzą, to nam dużo powie o ich ewentualnych szansach w Playoff’ach. Pozdrawiam wszystkich fanów i fanki NBA!

    (8)
    • Array ( )

      @PGLDA
      Pierwszy mały dołek już zaliczyli w tym sezonie jak po dobrym starcie zaczęli szorować dno ale udało się im obudzić więc chyba to dobry znak.
      Zresztą twój komentarz pasowałby do opisu prawie wszystkich meczy od grudnia bo grają piękną koszykówkę. Znowu

      (5)
    • Array ( )

      Zgadzam się, sęk w tym, że ich dobra forma z początku sezonu w porównaniu do tej to różnica lar świetlnych. Wtedy poprostu gwaizdy miały formę, obecnie czuć takie “ostrogowe” flow jak za dawnych lat. Nie traktuje więc tego poprzedniego dołka poważnie, to poprsotu był brak wybitnej formy, czekam na dołek już w pełni zgranej drużyny.
      Pozdrawiam:)

      (3)
    • Array ( )

      No i przy tej akcji z currym ewidentnie widać że istnieje spisekk sędziów masońskich ja rzecz jednego gracza z bródką

      (5)
    • Array ( )

      To jest to o czym pisałem parę dni temu – Curry jak to Curry, co prawda próbował przemówić w tej sprawie w swoim stylu i nieco sprowokował sędziów z przymrużeniem oka.
      Ale nie zrobił tego elementu co Harden – za wcześnie złapał piłkę w obie ręce. Harden ma ten detal, że przez pierwsze 2 kroki stepbacku jeszcze ma piłkę w powietrzu i chwyta ją w ostatniej chwili.

      (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie chce jechać po Hardenie po jednym słabszym meczu bo te 38 punktów w ogóle mnie nie przekonuje przy 35 oddanych rzutach, ale moim zdaniem on nie gra pod drużynę tylko pod siebie i swoje drugie wyimaginowane MVP, gdyby był mądrzejszy to Houston i ten mecz by wygrało zamiast oddawać 35 rzutów kiedy widział że mu nie siedzi mógł oddać 10 mniej zza łuku i próbować wjazdów lub szukać partnerów na pozycjach, Capela zbyt mało używany w tym meczu zdecydowanie.

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    No niestety tym razem pojedynek dwóch pretendentów do ROTY że wskazaniem na Simmonsa ale liczę że następnym razem to nasz człowiek Luka będzie górą mimo że sufit już osiągnął.

    (23)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    I fajnie i niefajnie.
    Rekordy się sypią jak śnieg. I czym genialniejsi to robią te rekordy większe, jak Harden czy Steph. Jeśli tylko chcą, bo już mniej muszą.
    Ale też rekordy robią zupełni przyzwoici przeciętniacy na tle ligi. I co chwila ktoś się równa a to z Jordanem w jakiejś statystyce, a to z resztą legend. Każdy zawodnik kalibru All-Star obecnie ma już potencjał na top20 ever.
    A to dlatego, że należy coraz wyraźniej podkreślać różnice dzisiejszej ligi do tamtych statystyk. I to już jest naprawdę zbyt znacząca różnica by ich ciągle zestawiać ze sobą.

    Przejrzyjcie sobie przykładowo sezon 1998, wpiszcie w google nba season 1998 scores.
    Tam średnio jeden mecz na 10 kończył się wynikiem powyżej 100pkt i to jednej ze stron. Zwróćcie uwagę z jakiej obrony to wynikało.

    (6)
    • Array ( )

      Ta mityczna obrona lat 90tych… Podduszali, wyrywali łapy, przegryzali tchawice. Prawda jest taka że grali o wiele wolniej i prawie nie rzucali za 3. Ok w obronie można było sobie pozwolić na więcej ale tempo gry było inne. Często ktoś pisze – kurła kiedyś to Oakley sprzedałby łokcia Durantowi czy Lebronowi. Nie jestem pewien czy gladiatorzy lat 90tych – Oakley, Mason – wytrzymaliby chociaż 5 minut tempa obecnej NBA.

      (8)
    • Array ( )

      nie trzeba odnosić się do lat 90 wystarczy 2003 rok Detroit Pistons które zatrzymywało w finałach wielkich Lakersów na poziomie 80-90 punktów. Przy dzisiejszych gwizdkach to nierealne

      (8)
    • Array ( )
      Kasimir The Great 6 stycznia, 2019 at 15:10

      Kurła Pany przecież można zezwolić na to aby bronili tak, że szansa oddania celnego rzutu wynosi 10% tylko po co? Bez fauli i tak niemożliwe jest osiągnięcie bezbłędnej skuteczności oraz wychodzi na jaw kto jest zwykłym fizolem a kto TECHNIKEM. Ja tam wole oglądać grę podlana aromatem technicznych zagrywek niż drewniaków którzy wiecznie nadrabiają charakterem

      (0)
    • Array ( )
      miś4 kontratakuje 6 stycznia, 2019 at 16:13

      @killuminati
      Podobał mi się twój wcześniejszy komentarz. Ale w tym uprawiasz mitologię, jak w wielu innych komentatorów pod różnymi artykułami. Pace obecnej nba jest 99,5, rok temu był 97,3. Wzrósł właściwie tylko dlatego, że teraz jest przepis 14 sekund na rzut po zbiórce na atakowanej tablicy. Przykładowo w 1994 roku pace wynosił 95,1, więc nie jest to znacząca różnica. Skuteczność z gry jest porównywalna 45,9% teraz, a 46,6% w 1994r. Brak więc argumentów dlaczego np. Oakley czy Mason mieliby teraz nie wyrobić tempa gry. Co innego dyskutować na ile byliby użyteczni np. w defensywie/ofensywie. Ale sądzę, że byliby. Co ciekawe np. w 1980 r. pace był znacznie wyższy, bo 103,1 oddawano 90,6 rzutu na mecz (teraz 88,7) i na wyższej skuteczności z gry 48,1%. Test oka bywa więc zwodniczy.

      Gdyby głównie szybkość i atletyzm decydowały o sukcesie w koszykówce, to wielokrotnymi mistrzami byliby w latach 90. Portland Trailblazers czy Seattle Supersonics.

      Tacy np. Portland z atletycznymi wingami Drexlerem i Kerseyem, rozgrywającym lubiącym napędzać szybki atak Terrym Porterem i z równie atletycznymi podkoszowymi skrzydłowymi mogącymi grać jako środkowi Buckiem Williamsem i Cliffem Robinsonem powinni całkowicie zdominować ligę, a tak się nie stało.

      Przykładowy (i typowy) obraz gry Portland z tego okresu:
      https://www.youtube.com/watch?v=ihvoliAgp3Y
      Można sobie porównać na jakim piętrze grał wtedy Drexler, a na jakim gra np. dziś Klay Thompson.

      Z jakichś powodów skuteczniejsza była gra zwalniająca tempo, kontrolowana przez większość czasu przez pg i potrafiąca perfekcyjnie egzekwować atak na połówce.

      (11)
    • Array ( )

      Teraz taki Stockton miałby 20as/mecz. Przecież obecnie zaliczają Ci asystę nawet jak podajesz z autu. Ba, podajesz do kolegi, który chwile się przpeycha z obrońcą, ale trafia i to też asysta. NBA robi wiele aby rekordy zostały pobite, bo to nakręca oglądalność. Nie wiemczy to dobrze…. Jednakże wyniki Curry`ego to nie zasady NBA tylko kosmos. Jeden gracz na pokolenie, przyszły top10ever.

      (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam,
    czy ktoś wie co się dzieje z Isaiah Thomasem? Kibicuje mu strasznie ale odkąd dołączył do ekipy denver nuggets słuch po nim zaginął :/

    (0)
    • Array ( )

      Kibicujesz mu ale nie wiesz ze cały czas niebdoszedl do siebie po operacji biodra ? Czyli urazu jeszcze za kadencji w celtics

      (7)
    • Array ( )

      Tak, tylko ze od czasów kontuzji w celtics zdarzyl juz rozegrac mnostwo meczow w barwach cavs i lal. Potem byl transfer do nuggets i cisza. Kontuzja sie odnowila? Nie ma tam dla niego miejsca nawet w drugiej szostce?

      (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak się zastanawiam. Czu wszyscy tylko oglądają Hardena, Lebrona i GSW? Zawsze sobie czytam Wasze komentarze i nigdy ani słowa np. o Bucks, którzy mają najlepszy rekord w lidze…

    (7)
    • Array ( )

      No tak czytam czytam i sobie myślę jak sami tyle trojek nawrzucali, a tu nagle, aha, pkp, pięknie kufa pięknie

      (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam taki pomysł żebyście codziennie wieczorem wrzucali typy na mecze NBA z krótkimi opisami.
    Myślę, że dzięki temu pomoglibyście początkującym typerom NBA 🙂

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @Eddie Jones zgadzam się ale nie było ono już kosztem wyniku meczu. Takiego nabijania nie uważam za szkodliwe.

    @Thomas a jakie to ma znaczenie, że Jordan to legedna? Znakomicie zdaję sobie z tego sprawę, jak również z tego że Harden nie dorasta mu do pięt, ale nie rozumiem na czym miał polegać twój kontrargument? Że Jordan może więcej? Zarówno on w swoich czasach jak i harden obecnie jest traktowany jako supergwiazda( tak też nie lubię jego styu gry) i obaj prowadzili swoje drużyny do zwycięstw czesto w pojedynkę więc nie rozumiem co ma do rzeczy to że Jordan to legenda. Pozdrawiam

    (-1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten brodaty pajac to nieporozumienie a nie zadne mvp.zobaczcie jak on do obrony wraca .jakby go do tego ktos zmuszal .curry zadnych krokow nie zrobil .skoro brodaty pajac moze co akcje takie kroki robic to reszta tez .

    (1)
    • Array ( )

      Zamiast pisać głupoty to o obejrzyj sobie jak zrobił to Curry a jak robi Harden i dlaczego w jednym przypadku jest błąd a w drugim nie.

      (1)

Skomentuj Starboy Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu