fbpx

Mistrzowie ustanawiają kolejny rekord; fenomenalny mecz PG-13

30

pg

Kolejna ciężka noc dla fanów NBA, a w niej nowy rekord klubu biją obrońcy tytułu oraz fenomenalne mecze Paula George’a oraz MVP Stepha Curry. Lecimy!

washington wizards vs boston celtics 98:118

Nareszcie przełamanie w Bostonie! Celtowie całkowicie zaskoczyli wystawiając w pierwszej piątce Isaiaha Thomasa, Jarreda Sullingera i Amira Johnsona. Efekt? 40 punktów zdobyte w pierwszej kwarcie, kontrola tempa gry i potężna przewaga do przerwy. Niczym kieszonkowa wersja aktualnych mistrzów: były biegi do kosza, solidna zbiórka, rotacje w obronie oraz 12 trójek pochodzących od sześciu różnych graczy.

Czarodzieje gdyby nie prędkość, z jaką przechodzą z obrony do ataku nie mieliby wczoraj nic do powiedzenia. W sumie i tak nie mieli. John Wall popełnił kilka niepotrzebnych fauli na początku, a co za tym idzie goście mieli problem z egzekucją założeń i złapaniem rytmu. Bradley Beal kontynuuje swą świetną passę zza łuku (3/4) ale w pojedynkę ekipy z tak dysponowanym przeciwnikiem nie pociągnie.

[vsw id=”EjoYZYVfL-k” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

toronto raptors vs orlando magic 87:92

Magicy wykorzystali niemoc niepokonanych jak dotąd Raptors, którzy choć dochodzili do pozycji, umieścić piłki w koszu nie byli w stanie (30/86). Skończyło się na przebijaniu się w środek, a to akurat gierka atletycznych gospodarzy. W swoim żywiole byli zwłaszcza Tobias Harris, środkowy Dewayne Dedmon (przypomina mi Bena Wallace’a) oraz Victor Oladipo (18/7/6).

los angeles lakers vs brooklyn nets 104:98

Dwie drużyny bez zwycięstwa i niestety było to widać. Żenujący pokaz koszykówki po obu stronach. Indywidualne akcje, straty, cegły, nieumiejętność wznowienia piłki. Szkoda słów. Kobe zaczął fatalnie, kolejno przeforsował kilka trafień oraz 7/8 wolnych. Zakończyło się na 5/16 z gry a i tak z osiemnastoma punktami był najlepszym strzelcem gości. Wśród Nets sami rzemieślnicy: Jarrett Jack klepiący piłkę (12 asyst) kilka łatwych punktów Joe Johnsona oraz szczudło Brook Lopez, który choć efektywny, nie nadaje się do oglądania.

No dobra, żeby nie smęcić: Julius Randle jest dynamicznym typem wokół którego powinno się budować przyszłość LAL. Biega jak szatan, zagra tyłem do kosza i co jeszcze ważniejsze, uruchomi grę z low post. Lou Williams to specjalista gry 1-na-1, a jego smykałka do zdobywania punktów jest niesłychana. Wszyscy podniecają się crossoverem rookie Russella, dla mnie Jack powędrował na ziemię raczej wskutek solidnej zasłony aniżeli crossa. Popatrzcie:

[vsw id=”e10ITKu0Vhg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

30 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    To co, Davis po 2 tygodniach sezonu, już może zapomnieć o Play-Off’ach i MVP??? tak, wiem to tylko 6 gier z 82 ale chyba pamiętamy Thunder w zeszłym roku? Na ich szczęście teraz mają 2 razy Dallas i jeśli nie będzie 2 zwycięstw to nie ma o czym marzyć.

    (8)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W czwartej kwarcie wczorajszego meczu George grał przede wszystkim na swojej naturalnej pozycji. Miał przeciwko sobie rookie Winslowa i trzy, cztery razy dał mu popalić. Raz nie trafił z dobrej pozycji, to uratował go któryś podkoszowy i po zawodach. Gdyby nie dobra gra Heat w końcówce (piękna zagrywka z autu na alley-oop!), Indy odjechałaby 2 minuty przed końcem. Mimo to nie wystarczyło. Po takim meczu trudno sklasyfikować którąkolwiek drużynę. Wielu przewiduje Miami w czubie konferencji, po tym meczu wydaje mi się, że będą jednak półkę niżej. Podobnie może być z Bulls, którzy do tej pory mieli tendencję do gry do poziomu przeciwnika.

    Nie podobała mi się z kolei gra w końcówce Toronto. Zabrakło chyba różnorodności – polegali na izolacjach DeRozana (strata, faulowany), a w ostatniej akcji (też kombinowanej izolacji dla DD) pogubili się i na koniec Valanciunas się podpalił. Może mogliby wykorzystać pick-n-roll Lowry-DeRozan? Casey na razie przesunął widmo zwolnienia, ale myślę, że jego trzeba będzie ocenić po playoffs. Kolejne szybkie wakacje = Casey out.

    (9)
  3. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    widze ze obecnie jest takie parcie na widowiskowosc jak nigdy. szczegolnie te crossy! po 95% crossow którymi sie ludzie podniecaja lub sa nagłasniane przez tych i owych obronca ląduje na glebie bo sie potknąl o noge przeciwnika, został popchniety, nadział sie na zasłone itp itd.. Naprawde szkoda szukac sensacji na siłe.

    (18)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @up dokładnie, crossy-srosy. Obrońca się przewróci o nogę innego gracza lub poślizgnie ale cała ławka skacze, odpycha się i brudzi zbroję z podniecenia jakby na parkiecie wylądowało UFO. To samo gimbaza w internecie. Zawsze włącza mi się tryb rechotu politowania gdy to widzę. Z innej beczki – podoba mi się gra Porzingisa, zamyka japy wszystkim “znaffcom” biadolącym nad jego szczupłą posturą i porównujących go do Shawn`a Bradley`a. Phil wiedział co robi, a buczące po drafcie buraki z MSG jeszcze mu będą za ten wybór dziękować.

    (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @mathewskyterror mnie w Toronto do tej pory i tak najbardziej boli gra Demare Carrolla. Gość wygląda, jakby po skasowaniu swoich 60 baniek totalnie odpuścił, albo nie trafił z formą. W ataku nieskuteczny stoi jak słup i cegli z dystansu, w obronie często wcale nie lepiej, bywa że gubi się przy zmienianiu krycia, nie nadąża itd. Szkoda, bo wydawało się, że z zadaniowca-rzemieślnika można zrobić 2-3 opcję zespołu. Chyba jednak nie można.

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze mi byli obojętni i w sumie dalej są ale trzeba przyznać że obecni GSW to jedna z NAJLEPSZYCH drużyn w historii NBA. Zaryzykuję stwierdzenie że są na równi z Bulls lat 90-tych, Lakers na przełomie XX i XXI w. oraz Celtics i Lakers z czasów “prehistorycznych”

    (-6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja oglądałem cavs i takiego bronka chciałbym oglądać w każdym meczu. Zajarałem się jak ksiądz Gil w smyku.

    (3)
  8. Array ( )
    wielmożny pan P 7 listopada, 2015 at 14:51
    Odpowiedz

    Nola zalicza b rozczarowujący start. 0-5, to zaiste klapa. Liczyli na pierwsze wygrane w playoffs, pod wodzą Davisa, a tutaj jest najgorszy basket w lidze i bez widoków na poprawę. chociaż, to regular season, odbloki przychodzą równie nagle jak blokady.

    Nola bardzo wierzą w Davisa, i o ile wiara w to, ze może to być najlepszy zawodnik w lidze jest racjonalna, to już wiara w to,ze może to być wyjątkowy lider zespołu jest podejrzana. Może być najlepszym zawodniiem, który jednocześnie nie radzi sobie z wpływem na druiżynę, nikt z jego powodu nie jest znacząco lepszy, a indywidualne lines zupełnie nie przekładają się na sukcesy drużynowe.

    im wcześniej w NO zaczną stawiać Davisowi konkretne oczekiwania, będą go krytykować życzliwie oraz wzmagać presje, tym lepiej dla niego i dla nich. Na razie chyba nie mogą otrzeźwieć ze szczęscia, ze go mają. Oby nie skończył jak Dwight Howard, na którego też czekano w nieskończoności, bo ‘musi dojrzeć”, “nauczyć się”, “trzeba cierpliwości” itd. Moze być też jak z Davidem Robinsonem, umie grać w kosza, ale w NBA trzeba mieć więcej niż tylko umiejętności techniczne.

    Davis może nie mieć naturalnego lidersziopu, a wyuczony przychodzi czasami dopiero na emeryturze, więc pora zacząc się zastanawiać nad tym zawodnikiem, bo na razie jest to gwarant 25-12 przez następnych 10 sezonów, ale nie ma żadnych przesłanek by widzieć w nim pewnego lidera zespołu walczącego o najwyższe cele. Na razie, co tu dużo kryć, nawet playoffs są poza zasięgiem ;]

    Gentry już jest na gorącym krześle, i jak do 20-25 meczu Pelicans nie będą choćby na even steven, to Gentry zostanie zwolniony. Pelicans grają najgorszą obronę w lidze, w ataku kompletnie brakuje spójnej taktyki, która faworyzowałaby drużynę. Davis swoje zrobi, ale Gentry, a także Monty Williams wcześniej, nic nie zrobili/nie robią, żeby ten zawodnik był czymś wiećej dla drużyny niż tylko statfillerem. czołowy obrońca ligi w zespole, który gra najsłabszą obronę w NBA ? nie da się. zwłaszcza z pozycji wysokiego gracza. Jak wysoki jest naprawdę dobry w obronie, to zespół nie broni najsłabiej w lidze.

    nie chodzi o 0-5, ale o to, ze Davis moze być równie znakomitym zawodnikiem, technicznie i w sensie potencjału do przepracowania, jak i zupełnym bustem jak chodzi o kwestie liderszip wise.

    Magic z draftu wszedł i przejał naszpikowanych gwiazdami lakersów. Bird od razu rządził w Bostonie. Bryant miał większy wpływ mentalny i osobowościowy niż Shaq na Lakersów. w 3-4 sexzonie zdecydowanie odciskał piętno na zespole, a potem go zaanektował. Tak działajją zawodnicy, który liderszip mają we krwi, dla których to naturalna rzecz, bo mają to w swoim dna, osobowości.

    Davis gra 4 sezon i nie widać, by drużyna miała na sobie jego stempel. Owszem, statlines i technikalia – prima sort. Tyle że to jak widać za mało.

    Gentry nie pomaga, bo ofensywa Pelicans – ich jedyna nadzieja na wygrywanie mecvzów, skoro nie umieją bronić – zamiast promować zespołowośc, skupia się na “rozwijaniu” Davisa. przez to Davis zdobywa 43, a reszta nie pomaga, bo nie ma suystemu, w którym byłoby to możliwe.

    talent takich graczy jak Bill Russell czy Tim Duncan rozwijał się wraz z rozwojem zespołu, a nie w wyabstrahowaniu od niego. Oni grali tak jak zespół tego potzrebuje. dzięki temu rozwijali się ich partnerzy, a sami ww. gracze również czynili postępy. Nie w sensie scoringu czy dodawania nowych zagrań ofensywnych, ale w sensie bycia oparciem dla innych i osią systemu gry. zobaczcie, ilu wspaniałych zawodników wypłyneło na grze przy Russellu i Duncanie. Kimś tam powinien być Davis, o ile jest to talent naprawdę tego formatu.

    może Nola potrzebują coacha, który pozna się na rzeczy i coś zbuduje. Na razie chyba są mocno sfrustrowani, a jesli przegrają kolejne 2-3 mecze, to będzie znaczyło, że nie mają energii mentalnej do mobilizacji i pójścia w góre. wtedy dopiero będzie ciekawie, bo organizacja albo może czekać na przełamanie, ryzykując utratę sezonu, który miał być wyjątkowy i przełomowy, albo może zmieniać poczynając od trenera, i skakac w ciemno z jakimś naprędce ściągniętym nowym mesjaszem.

    a Davis będzie siedział, udawał że robi swoje, zdobywa 43 i zbiera 15, a reszta to nie jego problem, albo zacznie być liderem i da zespołowi impuls do zmiany postawy w obronie. Tutaj stosunkowo najłatwiej zrobić postęp, bo cvzasami tzreba po prostu więcej zdrowia zostawić na boisku, lepiej się komunikować, wziąć oddech i się skoncentrować, żeby zauważyć progres w wynikach i ilości powstrzymanych ataków rywala.

    (5)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kobe nożesz kurna – co to za asekuracja w obronie, po odpaleniu cegły to się zapitala do obrony. Można nie trafić ale do obrony to się wraca … kolejna mimoza dzisiejszego wieczoru to FLASH … kocham gościa ale serio – snuł się po boisku i 2 próby” za 3. Serio D? Nożesz kurna całą noc nie mogłem zasnąć, tak mnie nabuzowali ci goście …

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Kobe obrażony bo nie trafił i do obrony się nie chce wracać…. żal po prostu patrzeć. a co do GSW to przydałaby im się jakaś porażka, żeby nie poczuli się zbyt pewnie 😉
    pozdro!

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsze polski portal o nba mega robote odwalacie czekam na rozbudowanie aplikacji cos na wzor nba app ze statystykami tabelami terminarzem wynikami meczow i indywidualnymi popisami. Pozdro dla calej redakcjii pg wrocil ma wlasciwe tory

    (1)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ej Curry to nie jest tylko nadzwyczajny gracz, czy najlepszy strzelec w historii. To jest jakaś pieprzona przesada, bez roznicy skad rzuca, z kim na twarzy czy za plecami, co wypadnie z jego rąk to wpada MAGIA!!!.
    Przykro się patrzy na tak grającego Bryanta, bardzo przykro. KOBE WRÓĆ !!!
    Jestem pod mega wrażeniem gry Evana Fourniera w tym sezonie. Straszny kocur ( MIP)

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Początek tekstu “nareszcie przełamie w bostonie!” Czytalem to 5 razy, żeby zrozumieć o co chodzi :D. Poza tym artykuł super!

    (1)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pelikans co tu dużo mówić o nich, albo zaryzykują ściągnięcie np Thibodeu na trenera który by rozwinął ich jak trzeba i nauczył bronić albo zaczekają aż Davisowi skończy się kontrakt i ten postanowi np wrócić do rodzinnego Chicago

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P
    Nie widziałem jeszcze Pelicans w akcji, ale myślałem, że nie są gorsi w obronie od Sacramento. Wychodzi na to, że w pewnych aspektach są. Bazując na statystykach (co na obecnym etapie jest bardzo ryzykowne, więc trzeba do tego wziąć duży dystans), przeciwnicy Pelicans niszczą ich rzutami z dystansu. Rzucają dużo trójek i dużo ich trafiają. Do tego dochodzi kiepska jakościowo obrona w trumnie. W obliczu kontuzji połowy rotacji na boisku często są gracze niezgrani, brakuje komunikacji, pomoc w obronie jest w najlepszym przypadku spóźniona.

    Jeśli chodzi o Davisa, w zeszłym roku już mówiłem wiele razy, że chłopak, choć niezmiernie utalentowany, jest przeceniany w obronie. Wszyscy ekscytowali się ilością jego bloków, tym, że stara się zatrzymywać zablokowane piłki w boisku, tym, że efektywnie broni obręczy itd. Nie wiem, ile w tym sezonie zależy to od schematów, ale Davis poza trumną nie jest efektywnym obrońcą. Tymczasem Gentry, o ile mnie pamięć nie myli, chciał wprowadzić system z dużą ilością przejęć, co się sprawdza tylko z określonymi zawodnikami. W NOLA takich ludzi jest jak na lekarstwo. Gordon jest za niski, żeby zostać na wyższym zawodniku, Asik i Anderson są za wolni, a Holiday i Evans nie są okazami zdrowia. Po nich siła składu Pelicans się kończy – z tą ekipą ciężko stworzyć hiperaktywną defensywę na wzór GSW czy Miami za czasów SuperFriends. W ofensywie z kolei Davis pokazuje, że nic mu po trójce, jeżeli nie ma na boisku dobrze rozumiejącego się z nim playmakera, który poprowadzi pick’n’roll. To jest zawodnik, który musi dostać piłkę w odpowiedniej pozycji, a brak techniki w grze tyłem do kosza ogranicza jego możliwości gry jeden na jeden.

    Jeżeli dołożymy do tego fakt, że Davis nie jest urodzonym liderem, to ciężko oczekiwać od poturbowanych Pelicans szybkiego powrotu do gry. To dopiero początek sezonu i każdy zły start można nadrobić, ale na Zachodzie trzeba mieć nie tylko supergwiazdę w składzie, ale również efektywny styl gry i przede wszystkim zdrowie. Pelicans w tej chwili mają 30% sukcesu.

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    czemu wspominajac o Wizards nic nei piszecie o Marcinie? ile pkt. itp? jedna linijka a jakze pomocna dla majacych malo czasu. W koncu Marcin to nasz jedynak w NBA nawet jak mu nie idzie.

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    “choć efektywny, nie nadaje się do oglądania”. ja rozumiem, że to Twoja prywatna opinia, ale nie przesadzajmy. najlepiej ogląda się prostą, efektywną koszykówkę. i zrozumieją to chyba starsi czytelnicy. np. boris diaw, andre miller, generalnie fajne rozwiązania akcji zakończone zwykłym lay upem niż jakiś dunk na pałe. tylko moje zdanie 😉

    (0)

Skomentuj Kristopulos Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu