fbpx

Mistrzowie uziemieni w Los Angeles

31

Środowy wieczór w południowym Los Angeles, do miasta zjechali mistrzowie z Miami. Miejscowi zbierają ekipę: powinno być ostro. Heat grają prosty basket: pick-and-roll (1-3) na jednej stronie boiska oraz podwójną zasłonę (2-4,5) po drugiej. W obronie wychodzą przed gracza ustawionego tyłem do kosza oraz wyprowadzają piłkę tak szybko jak się da. Clippers także agresywni: nie minęły jeszcze 2 minuty, a Chris Paul już dwukrotnie odebrał piłkę Chalmersowi. Co można pchają do wysokich, DeAndre Jordan trafia hak z lewej ręki – Most Improved Player?

Broń obusieczna

Blake’a Griffina kryje Shane Battier, oby nie skończyło się jak przeciwko Z-Randolphowi parę dni temu… od początku sezonu Miami grają bez nominalnego centra w składzie i choć rotują niemiłosiernie, co potwierdza choćby skuteczne podwojenie CP3 w rogu boiska, na ogół są zmuszeni do zacieśnienia strefy podkoszowej, a w efekcie tracą wiele punktów z obwodu. Innymi słowy, tracą więcej trójek niż sami zdobywają (trudno uwierzyć nie?) Griffin skutecznie atakuje tyłem do kosza oraz trzykrotnie trafia z półdystansu. Battier odpowiada dwoma trójkami.

LeBron James jest jak wyjęty z piekarnika. Każde posiadanie piłki w I kwarcie zamienia w punkty. Sprzyja mu rozciągnięcie obrony gospodarzy. Pierwszą kwartę kończy super-rezerwowy Jamal Crawford, w swym tańcu z piłką zdobywa 7 kolejnych punktów! Liderem  drugiego składu pozostaje D-Wade. Wchodząc pod kosz zostaje zablokowany przez Erica Bledsoe. Przyjemnie ogląda się rezerwowych gospodarzy. Zdają się mieć wszystko: energicznego rozgrywającego (Bledsoe) strzelca (Crawford) obrońcę (Barnes) uniwersalny talent na skrzydle (Odom) oraz blokującego (Ryan Hollins). Przede wszystkim jednak dominują energią nad przeciwnikiem, co sprawia wrażenie przewagi, która jednak nie znajduje odzwierciedlenia na tablicy wyników. Wciąż mamy remis. Dwie tróje wsadza gospodarzom z rogu boiska Rashard Lewis. Wynik trzyma J-Crossover (22 punkty, 7/11 z gry).

Po zmianie stron wciąż aktywny pozostaje Griffin (20 punktów, 14 zbiórek), chwyta piłki po obu stronach, porusza się z piłką w stronę obręczy kreując łatwe sytuacje rzutowe partnerom. Heat mają problemy z obroną na obwodzie – kolejne celne rzuty notuje Willie Green. Zarysowuje się nieznaczna przewaga gospodarzy, Miami wyglądają na zagubionych po obu stronach boiska. Po dobrym początku spotkania zniknął D-Wade (6 punktów, 5 strat). Ciężar gry bierze na siebie LeBron James (30). Po drugiej stronie lambadę usłyszał w uszach Chris Paul (dwukrotnie za trzy w twarz Chalmersa). Staples Center skanduje “C-P-3”. Pod koniec III kwarty sfrustrowany Wade odpycha Hollinsa zaliczając “T”

Energia!

Na początku IV kwarty nadal chaos w obozie gości. Eric Bledsoe zbiera i dobija swój własny rzut by w kolejnej akcji znów z łatwością przedostać się pod kosz, by w kolejnej wymusić faul. Rezerwowi gospodarzy ruszają się jakby włożono im akumulator w spodenki. Na tle marudnych Heat są jak pod prądem. Crawford mija i kończy spod kosza… i jeszcze raz. Bawi się z obrońcą. Baty!

[vsw id=”dCMLSyEP3GA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Jeden wniosek: grając tak niewysokim składem, bez środkowego, Miami muszą być super energiczni i aktywni w obronie. Nie da się tak grać przez cały sezon. W tym momencie brakuje im powera. Zrzucam to na karb długiej serii wyjazdowej oraz talentu przeciwnika. W połowie czwartej kwarty (przegranego już meczu) na boisku pojawia się Joel Anthony. Przyzwyczajcie się do tego widoku. 

31 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Super mecz, LAC wydają się teamem kompletnym, na każdej pozycji jest pełna obsada. Jak się widzi grę J-Crossa, to wydaje się że Mr Big Shot im nie potrzebny..
    W przeciwieństwie do HEAT. Potrzebują 2 rzeczy, kogoś na środek+powrotu chociażby średniej dyspozycji Wade’a, to już chyba 3 mecz z rzędu kiedy gra słabo.

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Eh… gdzie ten stary dobry D-Wade? Jak się nie pozbiera to o majstra będzie ciężko. Świetny mecz Clippers, mają spory potencjał na walkę o finał. Jaram się Miśkami, dopóki pozostaną zdrowi (patrz poprzedni sezon stracony przez Rudy’ego i pół przez Zach’a) będą wygrywać mecz za meczem. Btw. Tony Allen biega chyba tak szybko jak Iggy.

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      IMO problemem Heat jest brak energii. Wysiłek energetyczny, jaki musi włożyć w obronę ekipa bez centra powoduje, że coraz częściej będą im się zdarzały przestoje takie, jak dziś. Sapią. Zagęszczają środek pola, ale nie zdążają na obwód: od Knicks dostali 19 trójek, od Grizzlies 14 trójek,
      od Clippers tylko 10, ale pierwszy raz widać było totalną klapę w def. A propos Wade’a – zaliczył jakiś uraz stopy w Houston

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Clippers! Jeden z najbardziej efektownych zespołów NBA, który w dodatku ma szanse na rywalizację z każdym w lidze. Jedyne czego im brakuje to weterani (Grant Hill i Chauncey Billups w garniturach). Jeśli uda im się zapanować trochę nad szaleństwem pierwszego (młodego) składu to będzie się działo. Liczę na dalszy rozwój DeAndre i na solidniejszą grę Griffina (proste straty w izolacjach). Ale tak jak napisaliście Clips mają jedną z najlepszych, najbardziej kompletnych ławek w lidze.
    Lob City + J-Crossover + CP3 + energetyczny Matt Barnes, który tutaj wg mnie sprawdza się lepiej niż w Lakers + kieszonkowy atleta Bledsoe = Highlight Reel co akcję. Uwielbiam radość z gry tych chłopaków i słuchanie “Uuuuuuuuu” i “Aaaaaaaa” z widowni, kiedy wydarzy się coś kreatywnego na parkiecie 🙂

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    grały dwie drużyny, którym kibicuję wynik był mi obojetny może z małą przewaga Clipsów, bede to ciagle powtarzał, że zajda daleko-mają wszystko tylko brak regularności. Tak jak autor artykułu napisał drugi skłąd też jest kompletny, mógłby z powodzeniem grać jako wyjsciowy. ta druzyna ma naprawde wiele wg mojej oceny brakuje tam dobrego trenera, który by sprawił, że Clipsy reularnie by wygrywały, dość mało prawdopodobne, ale chciałbym widzieć Jaxa jako trenera tej druzyny, bo chciałbym zobaczyć tytuł O’Briena dla Clipsów

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A wie ktoś może czemu Joel Anthony dopiero w 4 kwarcie? W zeszłym sezonie przecież był w pierwszej piątce, a przecież jest bardziej masywny od Krzyśka Bosha. Czy ominął mnie jakiś news o kontuzji Anthonego czy coś?

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szczerze , Miami ma zero obrony , zero IQ w tym meczu , bardzo słabo .
    D-Wade jest jak drewno za to CP3 daje radę i nie pozwala na najmniejszy błąd swojej drużyny , ładny mecz

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Opłacalo sie wstac w nocy, swietny mecz, przez 2,5 kwarty wyrownany! Potem Clippsy odjechaly. Ich lawka jest chyba obecnie najlepsza w lidze, Crawford jest liderem druzyny w punktach jako 6th man 🙂 z Allenem robil co chcial na parkiecie. Bledsoe szybki, sprawny zastepca CP3, jego blok na Wadzie mnie rozwalil, a CP3 to niedlugo chyba bedzie rzucal trojki z polowy. Publicznosc skandowala CP3, a zdziwiony komentator van Gundy pytal CP3 zamiast MVP? 🙂 Niech jeszcze Billups wroci i Hill sie zadomowi i moga spokojnie walczyc o mistrza. Bola tylko te porazki u siebie z Warriors i Cleveland, mecze do ktorych sie poprostu nie przylozyli, tak mieliby bilans 8-0, bo jak narazie to pokonali samych najlepszych w lidze, Miami, Spurs, Memphis, Atlanta i LAL. teraz czekaja ich mecze z Chicago, SAS na wyjezdzie, OKC, Brooklyn wiec beda mieli caly czas pod gorke, zobaczymy jak im pojdzie

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wade już w poprzednim sezonie od All Star Game grał gorzej niż przyzwyczaił fanów na całym świecie. Kurde, Jamal C. gra przezaje…ie. Zawsze był dobrym jokerem , ale jak widać trzeba było mu ręki Del Negro żeby zaczął na nowo błyszczeć. Sezon zapowiada się najciekawiej w ostatnich latach 🙂

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @MVP to początek sezonu, więc spokojnie. Wade w swojej karierze miał kilka poważnych kontuzji, w offseason operacja kolana, teraz uraz stopy. Nie skreślałbym go jeszcze, ale zawsze mocno opierał swoją grę na atletyzmie, nie ujmując jego umiejętnościom. Można się było spodziewać, że trochę obniży loty, ale dalej góruje siłą nad większością obrońców ligi, także znajdzie sposób na bycie produktywnym 😉

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Poza tym LeBron wkracza w swój prime-time, więc Miami bardziej musi się martwić o brak wzrostu i już kombinować co zrobić z Andrew Bynumem na wschodzie – Sixers mogą jeszcze wszystkich zaskoczyć.

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ale to jest uczucie kiedy mój ulubiony gracz D-Wade można powiedzieć idol w koszykówce gra coraz gorzej jest to bardzo nie miłe szkoda, ale wierzę w to, że on jeszcze pokaże nie jedno w tym roku już 31 lat no ale to niczego nie usprawiedliwia … GO WADE !!! GO HEAT !!!

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    hehe Dodox w swoim stylu.;> Ale żeby mówić żeby którakolwiek z drużyn miała 0 oborny w NBA to umniejszanie samej lidze ;D .. pozdro;)

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @RAKUPL
    Mnie się chce płakać jak widzę twoje komentarze i twoją nielogiczną wiarę w Heat ale po raz kolek=jny widzę ludzi bez krzty wiedzy…

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @dodox – musisz wziąć pod uwagę, że w Heat zaszły spore zmiany. Nie są już drużyną kładącą tak duży nacisk na tzw. slashing basketball. O IQ bym się nie martwił, bo ich styl gry się mocno zmienia i zaczynają iść bardziej w stronę Spurs czyli grania bardzo wyrafinowanego, spokojniejszego i mniej atletycznego. Jednak obrona staje się problemem. “Z doświadczenia” wiem, że nie ma co się głowić na początku sezonu, ale tracą bardzo dużo punktów i, jak to ujął admin, często brakuje im energii. Nie bójcie się – wypadek przy pracy. Wade gra z kontuzją stopy, więc nie jest gotowy w 100%. Poza tym ciągle rozmawiamy o zespole, który szczyt formy osiąga w PO 😉

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    LAC pokazali , ze są kompletna druzyna i potrafia wygrywac nawet z mistrzami , w tym momemcie razem ze Spurs najlepsza druzyna Zachodu , wróże im finał konferencji . Niesamowity postep zrobił Jordan , nie jest juz tylko osilkiem , ktory potrafił zapakowac pilkę , potrafi rzucac z poldystansu dobrze tez radzi sobie na low-post , swietny jak zawsze Crawford , robi wielka roznice na parkiecie . Mowilem , ze Miami bez chociaz sredniej klasy centra daleko nie zajedzie zwlaszcza jak w slabszej formie jest D-Wade 😛

    (0)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dodox@ wierzę w Heat od 2008 roku jak i w Wade od 2008 roku a uważam siebie za prawdziwego fana tej drużyny dlatego moja wiara w tą drużynę jest od razu nielogiczna ? okej nie chcę tu spamować, ale powiedz mi dlaczego nie mam krzty wiedzy ?

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @RAKUPL
    Brak wiedzy wynika stąd że po Wade widać kiedy ma złe dni a jego kontuzja i może nawet zmiana butów bardzo go osłabiła i wątpię w D-Wade to już nie rok 2006 , koniec formy…
    Nie wiesz widocznie że to zwiastun końca

    (0)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ludzie nie mozna po 6/10 meczahc mowic ze dana druzyna nie ma szans albo ze na pewn beda mistrzami. Sezon jest dlugi jeszcze nie jednym moze sie noga powinac a innym zawiac w żagle 🙂 Basket jest nieprzeiwdywalny i nigdy nie wiadomo kto wygra i to w nim piekne! Zamiast naskakiwac na innych przez to co mowia niech kazdy skupi sie na goracym dopingu swojej druzyny i wierze w niej to najlepiej kazdy na tym wyjdzie ^^

    (0)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Martwi mnie ta forma Wade’a. Ledwo co ogarnął się jakoś po tej operacji kolana, a już skręcona kostka. Ogółem, dziś wyraźnie coś u gorących nie zagrało. Faktem jest (wspomniana przez redakcję z resztą) długa seria wyjazdowa, ale wszystkiego się nie da na nią zwalić. Brak centra wciąż bardzo odczuwalny, nad czym ubolewam od dłuższego czasu. Tymczasem na dzisiejszy mecz w Denver- LET’S GO HEAT!

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @admin
    dokładnie tak jak piszesz, obrona Heat z powodu braku centra łapie przestoje, tracąc zbyt wiele energii w rotowaniu. Liczę, że za jakiś czas zobaczę w 100% zdrowego Wade’a, w pełni formy. Co rusz nękają go urazy, jak nie kolano to kostka, ostatnio podobno też przeziębienie i tak w kółko. Ciężko mu przez to złapać rytm meczowy.

    (0)

Skomentuj skalpel Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu