fbpx

Moja zapowiedź dzisiejszych meczów NBA Play In

80

WTMW.

Zwyczajowo mam w nosie nagrody dla najlepszych graczy tygodnia czy miesiąca, ale ponieważ wchodzimy w playoffs, dobrze wiedzieć kto i z jaką pewnością siebie wkracza w kluczową fazę sezonu. Wyróżnienia za maj otrzymali więc Stephen Curry i Russell Westbrook, co myślę niespodzianki wielkiej nie stanowi.

-> Steph w dziewięciu majowych spotkaniach notował średnio 36.8 punktów 5.6 asyst oraz 5.1 zbiórek, a Warriors osiągnęli w tym czasie bilans ośmiu zwycięstw i jednej tylko porażki.

-> Russ oprócz ustanowienia rekordu wszech czasów pod względem triple-doubles (w dziewięciu grach zaliczył ich siedem) zdobywał średnio 26.3 punktów 16.1 asyst 13.8 zbiórek. Wizards osiągnęli wynik 5-4, w tym dwie porażki bez dostępności drugiego strzelca ligi Bradleya Beala.

-> Na uwagę zasługuje moim zdaniem także końcówka w wykonaniu Damiana Lillarda i Portland Trailblazers, którzy nie dali się wtrącić do “play in” przez mistrzów NBA. W maju zaliczyli bilans 7-2, a Dame porobił 31.8 punktów 8.0 asyst 4.2 zbiórek oraz 48% zza łuku.

Pytanie brzmi czy panowie przeniosą swoje fantastyczne wyniki także na playoffs? Osobiście nie widzę powodu, dla którego mieliby spuścić z tonu. Czekający nas pojedynek między Lakers i Warriors analizowałem wczoraj. Zobaczmy więc co jeszcze przed nami w innowacyjnym turnieju “play in”. Dziś w nocy zmierzą się:

(8) washington wizards vs (7) boston celtics

Wizards tracą średnio najwięcej (118.5) punktów w całej lidze. Po części dlatego, że ich obrona jest opcjonalna, a po części dlatego, że zasuwają zdecydowanie najszybciej w NBA: 104.1 posiadań w meczu. Ich mecze to ciągłe parcie do przodu oraz próby przedostania się pod obręcz rywala. Co za tym idzie, wymuszają bardzo dużo fauli oraz rzutów wolnych, które stanowią aż 29% w odniesieniu do rzutów z gry. Wbrew pozorom oddają bardzo mało rzutów trzypunktowych, tylko konserwatywne Spurs rzuca mniej. Gdzie więc idą te próby? Wizards są liderami NBA pod względem liczby rzutów oddawanych z bliskiego (1-3 metra od obręczy) i dalekiego (5-7 metr) półdystansu. Większość ligi uważa je za nieefektywne, ale nie mówcie tego tym wariatom.

Westbrook nie patrzy na żadne linie, on chce zamordować rywala i wbić kosz. W tym sezonie oddaje taki sam wolumen rzutów z dalekiego półdystansu co zza łuku, co myślę stanowi ewenement w lidze. Szczególnie upodobał sobie rzuty z piątego metra o tablicę, w czym jest naprawdę dobry, to jego patent. Beal uwielbia po koźle przystanąć na trzecim metrze i wyjść w górę, to szef gry półdystansowej, w której osiąga 50% skuteczności. Gracz wymagający specjalnej troski, podwójnego krycia. Bardzo niewdzięczny do upilnowania. Obaj wymuszają piętnaście rzutów wolnych w meczu oraz drugie tyle fauli.

Push it to the limit

Alex Len nie gra w obronie, ale podania chwyta i pick and rolle kończy. Robin Lopez potrafi zagrać na low post przeciwko słabszemu rywalowi, wprowadza element twardości pod koszem, przytomny, jego największym walorem jest rozbijanie obrony strefowej ze środka. Daniel Gafford ma przebłyski jako energetyczny obrońca podkoszowy, ale jego czas chyba jeszcze nie nadszedł i może zabraknąć doświadczenia. Wchodzi na parkiet epizodycznie, ma świetne momenty, ale trener Scott Brooks wielokrotnie demonstrował, że woli iść w bezpardonowy offense.

No i właśnie, Russ i Beal w otoczeniu zdolnego ofensywnie Hachimury, który wie już jak pracować wzdłuż linii końcowej, nieprzewidywalnego strzelecko Davisa Bertansa, jednostronnego Ishmaela Smitha i równie filigranowego Raula Neto (Brooks uwielbia grę trzema obrońcami) grupę stanowią skrajnie ofensywną. W końcówce rundy zasadniczej ci faceci naprawdę nie brali jeńców. Sezon zamknęli serią 15 zwycięstw i 5 porażek przy czym uwaga:

  • 143:146 vs San Antonio
  • 124:125 vs Dallas
  • 134:135 vs Milwaukee
  • 124:125 vs Atlanta (bez Beala)
  • 116:120 vs Atlanta (bez Beala)

Pięć porażek odniesionych łącznie różnicą 10 punktów!

Teraz, czy play-in będzie jakościowo innym spotkaniem? A skąd!

Dlatego powiedzmy sobie uczciwie, jeśli Boston nie jest w stanie wejść na dużo wyższy niż nam to ostatnio prezentował poziom energetyczny i wygenerować przeciwko stolicznym przynajmniej 120 punktów, musi liczyć się z porażką.

Jayson Tatum, Kemba Walker, Evan Fournier to bardzo utalentowani ofensywnie zawodnicy, nie widzę problemu aby w pojedynczym meczu przeciwko bardzo ograniczonej obronie Wizards nie mieli zaliczyć skutecznego występu. Z drugiej strony mam wrażenie że struktura zespołu totalnie się rozeszła w końcówce rundy zasadniczej, a uraz Jaylena Browna doszczętnie zniszczył morale tej ekipy.

Ofensywnie sobie radzą, ale gdzie jest równowaga, co się stanie gdy rzuty z wyskoku nie będą wpadać? Gdzie gracz podkoszowy potrafiący przenieść piłkę bliżej obręczy? Gdzie zespołowość, gdzie praca bez piłki na kształt Jazz czy chociażby Golden State? Na co im się zda Marcus Smart, czy będzie w stanie bronić Beala bez pomocy za plecami? W tym wypadku nie ma co analizować matchupów. Bostonowi nie pozostaje nic innego jak tylko iść z Waszyngtonem na wymianę ognia, co sprzyja Wizards.

Bukmacherzy dają Celtom trzy punkty przewagi pomimo fatalnej końcówki sezonu. Wiecie dlaczego?

-> przewaga własnego parkietu

-> uraz Bradleya Beala, który może nie wytrzymać trudów spotkania. To znaczy bólu ścięgna udowego czuć nie powinien, ale nie róbcie mu testów antydopingowych, musi też uważać na prowokacje, bo agresor mu się załączy. Mówiąc o trudach spotkania, przede wszystkim ucierpieć może skuteczność rzutowa bez której, no cóż, trudno będzie awansować.

-> przewaga Brada Stevensa nad beznadziejnym jeśli chodzi o “in game adjustmenst” Brooksem

Ze swojej strony zakładam jednak, że im bliżej spotkania tym niższy będzie kurs na zwycięstwo Czarodziejów.

Dotychczasowe pojedynki

Obie ekipy trzykrotnie stawały naprzeciw siebie w tym sezonie.

-> 8 stycznia bostońska obrona strefowa zatrzymała Wizards, pierwszorzędnie zagrali Jayson Tatum 32/5 i Jaylen Brown 27/13/5. Zwrócić jednak należy uwagę, że Westbrook grał z kontuzją (4/16 z gry) a Jaylena Browna nie zobaczymy już w tym sezonie.

-> 14 lutego triumfowali Czarodzieje, po stronie bostońskiej oglądaliśmy zanik ruchu piłki i spadki energetyczne. Zaliczyli więcej strat (17) niż asyst (14) fatalny występ Tatuma (6 punktów 3/14 z gry) Tristan Thompson nie nadążał za tempem akcji, a Robert Williams popełniał szkolne błędy w obronie. Tymczasem po drugiej stronie Bradley Beal (35/7/5) oraz Russell Westbrook (13/9/11).

-> 28 lutego o zwycięstwie Bostonu decydowała pojedyncza akcja, trafienie Tatuma (31 punktów 8 zbiórek 12/22 z gry) z faulem. Nie grał Jaylen Brown, ale pierwszorzędne zawody rozgrywał mobilny i aktywny na wysokości linii rzutów wolnych Daniel Theis (20 punktów) który jak wiemy od marca jest zawodnikiem Chicago Bulls. Mało tego, Celtowie w trzeciej kwarcie zaliczyli fatalny przestój. W odpowiedzi Bradley Beal uzyskał 46 punktów 7 zbiórek, ale Russ nie był w stanie zaangażować skrzydłowych do pomocy. Wciąż się siebie uczyli.

Podsumowanie

Co będą potrafili skleić w obronie Celtowie i czym zaskoczyć? Moim zdaniem zabraknie warunków i zgrania by obrona miała w tym meczu stanowić o przewadze zielonych koniczynek. Punktów będzie sporo, a zwycięstwo jak sądzę: dziełem włożonej energii, szczęśliwie odbitej piłki albo przypadkowego gwizdka.


(9) indiana pacers vs (10) charlotte hornets

Śmiech na sali, ale wciąż nie jesteśmy pewni czy w meczu wystąpią Domantas Sabonis i/lub Malcolm Brogdon. Stawiam na występ pierwszego, ale The President zapewne zostanie uziemiony. Nie zobaczymy na pewno Mylesa Turnera, który z urazem dużego palucha u nogi wypadł z gry dawno temu. Co za tym idzie Pacers w ostatnich tygodniach mocno “ćwiczyli” obronę strefową, która idzie im jak po grudzie. Lubią podwoić czołową opcję rywala (Rozier) w bocznej części boiska, ale błędów popełniają masę, a mocne warunki fizyczne przeciwnika kładą ich strasznie. Przeważnie się któryś pomyli, wyjdzie za wysoko, nie zauważy rywala za plecami…

Ofensywnie jest za to bardzo technicznie i energicznie. Kolejni gracze dość aktywnie poruszają się bez piłki, mają kompetencje rzutowe, potrafią grać przez środek, to jest Sabonisa, który stanowi wersję demo Jokera albo indywidualnie brać na siebie rzuty, w czym bryluje Caris LeVert. Rzadko zdarza im się co prawda połączyć wszystkie zalety i zamknąć w jednym spotkaniu, ale wola walki jest na miejscu.

Na ich szczęście Charlotte jest równie dojechane kontuzjami, niedoświadczone i nie dysponuje siłą podkoszową. Hayward OUT, LaMelo Ball odkąd wrócił po dwudziestu przeszło meczach absencji jest poniżej kreski. To znaczy Devonte Graham gra lepiej, a minuty pierwszoroczniaka wyglądają różnie. Przede wszystkim, LaMelo od powrotu trafia 24% zza łuku, co nie dziwi biorąc pod uwagę niedawno przebytą operację nadgarstka. Co za tym idzie, Hornets nie mają tego błysku, tego elementu zaskoczenia i genialnego playmakingu, który energetycznie wprowadza ich na wyższy poziom. Uwaga: rundę zasadniczą zakończyli pięcioma porażkami.

Polegają na kwartecie Graham, Rozier, Bridges, Washington.

-> Graham to przede wszystkim zagrożenie rzutem zza łuku, potrafi trafiać seriami, nie potrzebuje kozła, wie też jak wymusić faul, ale dedykowany plaster potrafi mu napsuć krwi i zneutralizować.

-> Rozier długi czas był pierwszą opcją zespołu, ale trochę mu sezon nadwątlił siły, a przeciwko sprawnemu switching defense radzi sobie kiepsko. Ostatnio bardzo nierówna forma.

-> Bridges grał basket życia dopóki nie wpadł w reżim sanitarny. Jest największym atletą na boisku, biega, skacze, mija, czasem dołoży do tego trójkę. Gracz bardzo trudny do krycia, o doskonałych instynktach, acz ograniczony pod względem koszykarskich szachów. Potrafi pogubić się albo wręcz zniknąć w przypadku podwojeń.

-> PJ Washington to kolejny pracuś, wysoki chłopak o kompetencjach strzeleckich. Najbardziej mi się w nim podoba fakt, że może pierwszą połowę zagrać na zero, po czym w kolejnej kwarcie być najlepszy na boisku.

Here comes Mr All-Star

Z pomocą Cody’ego Zellera czy Bismacka Biyombo panowie będą próbowali zastopować Sabonisa przed zrobieniem im krzywdy. Taki wybieg będzie wymagał ograniczenia potencjału ofensywnego piątki. Tak czy inaczej, Litwin powinien być centralną postacią tej nocy.

O ile nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, o ile żywy ogień nie spali siatki Indiany, sądzę że Pacers mimo wszystkich swych niedostatków, będą potrafili się obronić w tym spotkaniu. Sabonis zapewni im shot quality na wyższym poziomie, LeVert jest w gazie, McDermott to profesor, nie potrzebuje dryblować by stanowić zagrożenie, a McConnell to idealny obrońca przeciwko Grahamowi. Tak, Pacers muszą być faworytem.

Co myślicie? Jestem ciekaw ilu z Was to faktycznie czyta (proszę o potwierdzenie) mam obawę, że wchodzę za głęboko, a to przecież wciąż bardzo delikatne zanurzenie. Raz jeszcze, kto chce do grupy typera na okres playoffs, proszę o maila na adres: [email protected]

Pozdrawiam Bartek

80 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Właśnie sam się zastanawiałem czy Vegas będzie faworyzować Boston. Jeżeli są 3 punkty różnicy to zakład może się okazać delikatnie EV+. Wizards są w lepszym miejscu mentalnie , najlepszy gracz obu zespołów gra w Waszyngtonie (Beal? oby był zdrowy) no i jak Russ rzuci się do gardła Tatumowi to ten może tego psychicznie nie unieść. Wszystko może się rozegrać w głowie Westbrooka, bo ja już za dużo pamiętam jego “błyskotliwych rzutowo” występów w PO żeby mu tak bezgranicznie zaufać.

    (19)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pierwszy, z tego miejsca serdecznie dziękuję w imieniu wszystkich czytelników Panom Redaktorom za wspaniałą prace, którą dla nas robicie.

    (43)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Bądźmy szczerzy. Wizards muszą dzisiaj wygrać bo wszyscy czekamy na pierwszą rundę Nets – Wizards. Nie żeby czarodzieje mieli jakieś szanse, ale naparzankę Durant vs Westbrook zawsze warto zobaczyć 😉

    (45)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Tak, zdecydowanie taki pojedynek byłby ozdobą wschodniej konferencji. W takiej konfrontacji Durant może się psychicznie posypać a jak mu jeszcze zrobią odpowiednią obróbkę na social mendiach to w ogóle może być ciekawie. No i wbrew pozorom Broda też psychikę ma mięciutką jak podbrzusze.
      Dlatego dziś wszyscy kibicujemy Wizz. Niech już dziś poczują krew by później poszarpać truchło Nets.

      (15)
    • Array ( )

      Cóż to byłaby za strzelanina. Z defensywą na bakier, i spotkanie po latach Dobrego, Złego i Brzydkiego z OKC (każdy w swoim sumieniu niech rozstrzygnie ķto jest kim). O tak, zdecydowanie to musi nastąpić!

      (10)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 18 maja, 2021 at 16:01

      Nie będziemy śmieszni kiedy Durant posypał się w play-off? A co ugrał Westbrook jako lider? Urwą może ze 1-2 mecze Nets przy dobrym wietrze i tyle o ile w ogóle awansują.

      (4)
    • Array ( )

      Playoffs 2012 i 2016, Durant posypał się w najważniejszych momentach

      (-3)
    • Array ( )

      Chwila, czy Ty piszesz o finałach 2012 gdy KD miał 23 lata i w tych właśnie finałach zrobił 30 ppg i 6 apg na skuteczności 55% z gry i niemal 40% w rzutach za 3p i grał bez żadnych oznak strachu przeciw big trio w prime (LBJ, Wade, Bosh), a w żadnym meczu nie zdobył mniej niż 25 pkt? xD

      A może piszesz o tym finalne konferencji z GSW w 2016 gdy znów robił w serii 30 ppg i 8 apg? W 3 ostatnich przegranych meczach zdobywał 40, 29 i 27 pkt i było to najwięcej z całego OKC, gdzie przegrywali z GSW po legendarnym sezonie 73-9?

      Można KD nie lubić, ale nikt mi nie powie, że miał kiedykolwiek PO, gdzie jego drużyna przegrała w serii z jego winy, za każdym razem był najlepszym graczem.

      (15)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    czyta się to pięknie, aż się chce wcisnąć donate;) liczę nie śmiało na zapowiedź każdej pary PO, pozdro 600

    (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo dobre analizy, w meczu Indiany faktycznie stawialbym delikatnie na Indianie, choć jak wiadomo młodzieżowa koszykówka może się załączyć, jak się ogień zapali to Pacers mogą nie ugasić fali Charlotte, drugi mecz przeczucie mówi Washington, z jednej strony z powodu końcówki sezonu zasadniczego jednej i drugiej drużyny, a druga sprawa nie wiem czemu ale lubię wariatów boiskowych zaangażowanych na 100% jak Russell, gość mimo braków jakie ma i czasami nonszalancji jest dla mnie w każdym meczu zaangażowanym na maxa a to się docenia, Boston nie przekonuje i tak jak już wiele razy to było pisane, mowa ciała i ogólne chyba lekkie zepsucie tego zespołu na przestrzeni ostatnich roszad kadrowych i szatni nie pozwalają mi pałać sympatią do tego zespołu (podkreślam ostatnimi czasy, bardzo szanuję zielonych) ?

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie to mógłbyś jeszcze głębiej wchodzić w tematy, tylko pamiętaj opatrzeć jakimś gifem bardziej zaawansowane pojęcia i przykłady, żebyśmy wszyscy rozumieli o czym rozmawiasz do nas

    (13)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    analiza dogłębna, ale czyż nie właśnie czegoś takiego nam czasem trzeba. Nawet jeśli wejść będzie mniej, niż przy bardziej przystępnych wpisach, to za to będzie gwarancja, że czytający je to stare wygi i ludzie coś o NBA wiedzący.

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja też czytam:) Merytorycznego komentarza dziś nie będzie, wszystko zostało już powiedziane i o meczach, i o pożądanej głębokości analizy;)

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsza część tej strony to głębia analiz. To odróżnia ją od relacji w których jest streszczony po prostu boxscore.

    (2)
  10. Array ( )
    Polak najlepszy 18 maja, 2021 at 14:54
    Odpowiedz

    Właśnie takie analizy są najlepsze.
    Nie jest za głęboko, jest idealnie albo nawet troszeczkę za płytko, ale wiadomo że trzeba znaleźć równowagę.
    Właśnie coś takiego czyta się najlepiej!

    Pozdrowienia z Warszawy

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam całość, analizuj jeszcze bardziej jak chcesz, fajnie poczytac takie glebokie analizy, jak ktos tego nie czyta to widac w koszykowce interesuje go tylko zdobywanie punktow/highlighty. A brak opisow oststniej kolejki? A kij z tym, jedyny mecz warty obejrzenia zostal opisany (obejrzany tez) i to sie liczy. W playoffs koszykowka staje sie lepsza i artykuły również. Good job

    (8)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartek, czytamy, czytamy i czekamy na więcej. Wcale się nie dziwię, że odpuszczałeś komentowanie tych farfoclowatych meczów z końca RS, które rangą odpowiadały potyczkom klasy 4A z 3B. No, ale teraz już do pracy! 🙂

    (1)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobra analiza. Tylko czy w NBA już ją znają i wiedzą co mają grać? Możliwe, że jutro będzie trzeba zrobić postanalizę analizy.
    Przyznam, że nowa formuła wyłaniania miejsc 7 i 8 dodaje smaczku początkom playoffs. No i trochę komplikuje kombinacje alpejskie z celowaniem w drabinkę PO.

    PS. Czy po ilości wazeliny w komentarzach można domniemywać o głębokości? 😉

    (11)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawa analiza, chetnie poczytalbym jeszcze bardziej zniuansowana. Tak jak ktos napisal wczesniej, fajnie byloby miec od razu gify ilustrujace dany temat.
    Pozdro

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakkolwiek to zabrzmi, ja lubię, jak wchodzisz głęboko.

    Mógłbym jeszcze dłuższe teksty czytać jako zapowiedzi, szczególnie teraz, jak wchodzimy w decydującą fazę 🙂

    (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam, bardzo podobają mi się takie głębsze analizy, mocne 9/10. Jeśli dodasz więcej statystyk i ogólnie numerków to będzie 10/10 🙂

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytamy czytamy Admin! Bez podsumowania ostatnich dwóch kolejek mam wręcz wrażenie jakbym przegapił 2 odcinki serialu i wrócił z uczuciem delikatnej dezorientacji, ale rozumiem, że czasem się człowiekowi najzwyczajniej w świecie rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady. Pozdro! 🙂

    (1)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bartek czytane, aż miło szczególnie teraz, w post season. W regularnym pewnie nie do przetrawienia taka ilość informacji, gdy jednej nocy będzie 10 spotkań o nic, ale w PO ten format zapowiedzi jest genialny 😉 keep up

    (4)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    “uraz Bradleya Beala, który może nie wytrzymać trudów spotkania.” A czy uraz LBja to nie taki samo problem dla LAlek? Kostka to bardzo niewdzięczna kontuzja. To spotkanie z GSW będzie na maxa przez 48min , chyba ze ktos ucieknie z wynikiem. Każdy dodatkowy mecz dla LBJa będzie dla niego wielkim ryzykiem pogłebienia kontuzji.

    (-1)
  20. Array ( )
    GierTych Wuchta 18 maja, 2021 at 18:09
    Odpowiedz

    Dzięki Bartek!
    GWBA – portal okołokoszykarski, może nie najlepszy w kraju, ale w Europie to na pewno 😉

    (-1)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla Bostonu chyba najlepiej w obecnym momencie byłoby dostać po dupie. I tak nic wyżej nie ugrają, a może spowodowałoby to jakże potrzebne odświeżenie w szatni. Charlotte mimo sympatii za obecny sezon, niestety zgnębieni przez kontuzję nie udźwigną tematu.

    (3)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie adminie, czytamy .
    Ja myślę że Wizards klepna Celtics . Boston gra mało zespołowo a w obronie na ich standardy to dramat.
    Drugi mecz też myślę że Indiana .

    (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam!
    Mam nadzieję jednak, że to Hornets będą górą. Szkoda by było tak rewelacyjny sezon tak szybko zakończyć. No, rewelacyjnego dopóki ich kontuzje i inne sytuacje losowe nie przetrzebiły. Jeszcze miesiąc temu byłem pewien, że będą w pierwszej szóstce. A później ech…

    (3)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja dzięki tutejszym artykułom i analizom ponownie zainteresowałem się NBA po kilkuletnim detoksie. A najlepsze jest to, że trafiłem tu w sumie przypadkowo… ???
    Podsumowując – great job!!

    (2)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytane, czytane – zazwyczaj nawet do ostatniego komentarza, jak za wcześnie i nie ma to powrót do artykułu o późniejszej porze żeby ogarnąć komenty xD

    (1)

Skomentuj Kuchar77 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu