fbpx

Moja zapowiedź meczu Los Angeles Lakers vs Golden State Warriors

36

WTMW.

Wracam myślami do sobotnich wydarzeń, czyli Hall of Fame. Trochę się nie umiałem wzruszyć podczas ceremonii włączenia Kobe, Kevina i Tima do koszykarskiej Galerii Sław. Słuchałem przemów, gdzieniegdzie wybrzmiała jakaś nostalgiczna nuta, coś się przypomniało, ale bez mazania się. Widziałem jak zestarzeli się Michael czy David Robinson, bohaterowie mojego dzieciństwa. Patrzyłem jak wyrosła córka Kobe, nawet KG przestał warczeć, złagodniał, a jego młodzieńczy wigor uleciał gdzieś, w sposób zresztą zupełnie naturalny.

To bardzo ważne potrafić docenić wartościowe rzeczy no i ludzi, którzy przeminęli. Wszystkie te śmieszne rekordy NBA, z których na co dzień się natrząsamy, wszystkie kroniki zdarzeń, retro artykuły, których “nikt nie chce czytać” – pozwalają docenić perspektywę, docenić postaci, nie tylko te wybitne, które były przed nami i stworzyły warunki, w których myśmy dorastali. I dlatego szacunek dla wszystkich legend basketu, trenerów, zawodników, pasjonatów, wszystkich ludzi, których kolektywna pamięć tworzy ten mikroświat, w którym funkcjonujemy jako fani koszykówki. Ukłony dla wszystkich fanów kosza, szczególnie tych pamiętających lata dziewięćdziesiąte, Wasz rejestr pamięciowy i komentarze tworzą również ten portal. W tym sensie wszyscy jesteśmy gwiazdami basketu!

Koniecznie do odpalenia:

Chaos

Za nami ostatnia kolejka rundy zasadniczej NBA. Jak się zakończyło, wiecie. Trochę byłem zdegustowany, nie wiem jak bardzo było to wyczuwalne w tekstach, bo od dobrych paru tygodni połowa zespołów występowała w rezerwowych składach, a liczba absencji dorównywała liczbie grających. Szczerze mówiąc, od lat nie “uczestniczyłem” w rozgrywkach równie chaotycznych, w których o kształcie składu, jaki rozegra mecz najczęściej dowiadywaliśmy się pięć minut przed rozpoczęciem zawodów. Już nie mówię nawet o tankowcach, wszystkich dotknęły reżimy sanitarne, mniej lub bardziej wydumane kontuzje czy inne przerwy w pracy. Weźmy przykładowe nazwiska:

  • Klay Thompson 72 opuszczone spotkania
  • Kevin Durant 37
  • Anthony Davis 36
  • James Harden 36
  • LeBron James 27
  • Jamal Murray 24
  • Karl Anthony Towns 22
  • Joel Embiid 21
  • Kawhi Leonard 20
  • Jimmy Butler 20
  • Donovan Mitchell 19
  • Zach LaVine 14
  • Bradley Beal 12
  • Zion Williamson 11

Praktycznie każdy zespół borykał się z cyklicznymi nieobecnościami głównych postaci, bez których trudno mówić o zawiązywaniu się rotacji i stabilnej formie drużyny.


No i dobrze. Na podsumowania przyjdzie jeszcze pora w sezonie ogórkowym. Przyjrzyjmy się zespołom, które pozostają w grze.

Play in

W nocy z wtorku na środę startuje turniej play-in, czyli najnowsze dziecko komisariatu NBA wzbudzające równie wiele emocji pozytywnych co negatywnych. Kto się załapał na miejsca siódme (Boston, Lakers) lub ósme (Waszyngton! Golden State) ten aby awansować do playoffs musi wygrać jeden mecz z dwóch. Ten zaś kto zajął miejsca dziewiąte (Indiana, Memphis) albo dziesiąte (Charlotte, San Antonio) zwyciężyć musi dwukrotnie.

Lakers zagrają z Golden State o miejsce siódme w tabeli zachodniej (konferencji). Przegrany zagra o miejsce ósme z wygranym pary Memphis versus San Antonio, którzy stoczą bój o możliwość gry właśnie o ósme miejsce. Analogicznie Boston gra z Waszyngtonem o siódemkę. A przegrany gra o ósme z wygranym pary Indiana versus Charlotte.

Co myślę, jak się potoczy i rozegra turniej? To jest NBA, tutaj wszystko zdarzyć się może na przestrzeni jednego meczu, kwarty czy choćby trzech minut. Tym niemniej pewnie wnioski wyciągnąć można:

(8) golden state warriors vs (7) la lakers

Bez patrzenia w szacunki bukmacherskie, Lakers muszą być parupunktowym faworytem. Wyjściowo dałbym im 5-6 oczek przewagi. Jak wykazałem wcześniej, obie strony naznaczone kontuzjami zostały dotkliwie. Dubs wciąż są bez trzech ważnych graczy, zaś pośród absencji Jamesa, Davisa i Schrodera do ekipy LA dołączyli nowi zawodnicy, którym nie dane było zgrać się, a efekt synergii nastąpić nie miał prawa. W jakiej formie liderzy wchodzą w kluczową fazę sezonu? W kiepskiej. Co nie zmienia faktu, że mistrzowie mają nad Warriors całą masę przewag.

Golden State ograło Memphis w meczu o ósmą lokatę ponieważ… grali swoje do końca, mieli w swych szeregach rasowego closera oraz, a raczej przede wszystkim, byli silniejsi psychicznie. To oczywiście nie tylko kwestia predyspozycji, ale doświadczenia pary Draymond Green i Stephen Curry, którzy mają za pasem pięć NBA Finals. Ich współpraca jest na poziomie intuicyjnym. To dwaj wybitnie inteligentni zawodnicy, których gra dwójkowa zaskakuje i zdumiewa. Pick and roll opracowali do perfekcji przy czym Draymond rzucać nie umie, ale rozegrać piłkę z tak zwanego short rolla potrafi wybitnie.

No i właśnie, dochodzimy do tematu pozostałych ludzi na placu. Andrew Wiggins i Jordan Poole udowodnili już w tym sezonie, że potrafią brać na siebie odpowiedzialność strzelecką, ale czy zagrają jak należy w kluczowym momencie? Wiggins zawsze solidnie się prezentował przeciwko Jamesowi. Pamiętacie okoliczności w jakich przybył do ligi? Wybrany z pierwszym numerem draftu miał być nowym królem Cleveland, ale stary król właśnie wrócił do miasta i uznał, że szczawik AW na nic mu się przyda. Dwa miesiące później 19-letni Andrzej został posłany precz do leśnej Minnesoty. Od tamtej pory niesmak mu pozostał i się mści. Niezależnie od miejsca i otoczenia, w czternastu meczach w karierze naprzeciw Jamesa zdobycze Wigginsa prezentują się następująco: 27, 33, 35, 20, 23, 41, 25, 19, 19, 19, 24, 18, 3 i 15 punktów. To tak gwoli ciekawostki.

Different styles

Dubs to ekipa, która 44% wszystkich swoich rzutów oddaje zza łuku (piąte miejsce w lidze). Trafiają średnio 14.6 trójek w każdym meczu jako zespół operując na skuteczności prawie 38 procent!

Tutaj także ciekawostka, Utah Jazz (którzy w tym sezonie za trzy rzucali najwięcej) ustanowili rekord NBA -> minimum dziesięć trafień zza łuku w KAŻDYM z 72 meczów sezonu. Dla kontrastu Lakers zaliczyli takich meczów zaledwie… dwadzieścia. Jeśli chodzi o rzuty trzypunktowe i niekontrolowany, biegany basket, lepiej by tego nie robili, lepiej niech nie idą na wymiany, to nie ich styl. Próżno tutaj szukać snajpera na poziomie Stepha (42% zza łuku przy wolumenie dwunastu prób w meczu) ale to banał. Mówimy w końcu o najlepiej rzucającym chłopaku w historii dyscypliny, który właśnie został królem strzelców NBA mając 33 lata.

Mistrzowie zatrudnili co prawda Bena McLemore, KCP ma za sobą dobry strzelecko sezon, zza łuku mierzą James, Caruso, Kuzma i Matthews, ale gdzie im do tego wariata. Lakers to ekipa dominująca w innych aspektach. Jeśli miałbym w trzech zdaniach wymienić walory i przywary obu zespołów będą to…

Warriors

+ doświadczenie, zgranie i talent pary Curry & Draymond jako struktura zespołu
+ duża intensywność i tempo gry, wytrzymałość kondycyjna
+ czołówka ligi pod względem punktów zdobywanych z kontrataku
+ zespołowość, konsekwentna gra piłką
+ duży wolumen trójek
+ presja na rywala po obu stronach, w obronie na piłkę, czytanie zagrywek
+ zaawansowana taktycznie, inteligentna obrona, o ile zdążą się ustawić

– brak prezencji na atakowanej tablicy, ponowień, punktów drugiej szansy
– ponadprzeciętna liczba strat
– brak prezencji na własnej tablicy, wiele punktów traconych z ponowień
– niemoc fizyczna w obronie, tracą najwięcej rzutów wolnych w lidze!
– brak rim protection

Lakers

+ najpotężniejsza fizycznie drużyna NBA, fenomenalne warunki fizyczne
+ czołówka jeśli chodzi o zdobycze z pola trzech sekund
+ doświadczenie, wszechstronność i dominujący talent LeBrona i Davisa
+ najlepsza obrona ligi, imponująco kryć potrafią zwłaszcza linię 7.24 metra
+ czołówka gry pod kosz i na faul (wiele rzutów wolnych)
+ zaznaczający się rim protection, sporo bloków
+ rywale nie istnieją na ich tablicy

– brak formy liderów
– brak zgrania ważnych postaci, bardzo znacząca liczba strat
– dyskwalifikujący brak mobilności paru graczy zadaniowych
– mocno ograniczona siła ogniowa zza łuku

Key questions

Kto będzie kontrolował tempo meczu, innymi słowy, kto komu narzuci swój styl gry? Z uwagi na przeważające warunki fizyczne, zbiórkę i koszykarskie IQ LeBrona, prawdopodobnie to Lakers będą zespołem dyktującym warunki gry.

Warriors nie mają wyjścia, chcąc nie chcąc skupią się w obronie na zabarykadowaniu pola trzech sekund oraz próbować będą wychodzić z kontrą. Jeśli więc mistrzowie zamierzają nam zaserwować kolejny występ na poziomie 25% skuteczności dystansowej, ich przewaga fizyczna może nie wystarczyć. Czym innym jest obrona, gdy rywal musi wyjmować piłkę z siatki, a czym innym transition defense.

W praktyce, niezależnie od sposobu obrony ani skrupulatności gwizdków, ekipa Steve’a Kerra nie ma szans powstrzymać LAL przed napaścią. Tylko rażąca nieskuteczność rzutowa może spowolnić Lakers. Kolejne pytanie brzmi czy Stephen Curry udźwignie temat kondycyjnie? Rywale rzucą przeciwko niemu Schrodera, Caruso i KCP, zasłony będą czytane oraz przejmowane przez odpowiednio kompetentnych i mobilnych ludzi. Myślę, że żaden zespół nie może na tym etapie zakładać, że zamieni mecz w pojedynek biegowy. Gdyby tak było Russell Westbrook byłby już wielokrotnym championem. Playoffs to czas, gdy rotacja się zawęża, tempo zwalnia, a to jak mówię, było po myśli Dubs w meczu z niedoświadczonymi Memphis, ale nie tym razem. Element koszykarskich szachów będzie na pewno smaczkiem tej, jednomeczowej rywalizacji.

Jak wiele zobaczymy w tym meczu Andre Drummonda, Marca Gasola czy Montrezla Harrella? Wszystko będzie zależało od przebiegu spotkania. Wbrew pozorom LAL mogą sobie pozwolić na “schowanie” jednego kloca w obronie i elementy obrony strefowej. Pamiętajmy, że nie wszyscy gracze Dubs stanowią zagrożenie rzutem.

Matchups

Dennis Schroder vs Stephen Curry

To oczywiste, że Curry nakrywa rywala czapką pod względem talentu ofensywnego. Równie groźny jest poruszając się z piłką co bez piłki. Wielokrotnie demonstrował, że wystarczy mu minuta by odwrócić losy spotkania na korzyść jego zespołu. Śmiertelnie niebezpieczny zawodnik. Agendą obrońcy Lakers, będzie odebrać rywalowi jak najwięcej energii. Wszelki wkład ofensywny będzie stanowił plus.

Kentavious Caldwell Pope vs Kent Bazemore

Gracze o podobnych atrybutach, ale doświadczenie przemawia za KCP, który może służyć jako kolejny stoper Stephena. Nie zdziwię się także widząc KCP przyklejonego do biodra Andrew Wigginsa. W przypadku Bazemore’a nie bardzo wiadomo, kto miałby stanowić jego matchup w obronie. Gracz długoręki, zaangażowany, ale też maszynka do fauli.

Kyle Kuzma  vs Andrew Wiggins

Mózg operacji stanowi LeBron, któremu połatać przyjdzie deficyty ofensywne kolegów i dziury w obronie. W ostatnim spotkaniu znów uraził problematyczną kostkę, ale żarty się skończyły, nie ma wyjścia. Trochę przedwcześnie, ale na wysokim alercie będzie zmuszony czytać grę jako free safety. Jego nominalnym matchupem będzie zapewne Bazemore, a głównym, celem pomoc wobec rolującego na wysokość linii rzutów wolnych Draymonda. Do biegania za Andrew oddelegowany zapewne zostanie ambasador marki Kuzma.

LeBron James vs Draymond Green 

Jak mówię, to nie będzie nominalny matchup, ale oczy Jamesa powinny być nakierowane na short rolle Draymonda. Jeśli będzie w stanie je zneutralizować, Dubs będą mieli problem. Zawodnikami odpowiedzialnymi za odcięcie / podwojenia Stepha na obwodzie będą docelowo Schroder z KCP albo Kuzmą. Kerr będzie chciał wyciągać wysokiego, ale James i Davis sobie z tym zadaniem powinni poradzić.

Anthony Davis vs Kevon Looney

No tutaj nie ma o czym mówić. AD wejdzie w lukę. Nie, nie w Doncica. Dubs będą musieli oddać pole. Albo linię końcową albo łuk albo post up albo free throw line. O ile Anthony odnajdzie w worku mosznowym to, co zwykle się w nim znajduje, Lakers ponownie będą na wygranej pozycji.

Jak widzicie, zakładam niższe niż zazwyczaj ustawienie obrońców tytułu choć nie musi tak być od startu. Świeży energetycznie Andre Drummond również może być poproszony o przejmowanie zasłon. W takim układzie spodziewam się agresywnych podwojeń, Frank Vogel nie może dopuścić do izolacji Kosmity z wysokimi.

Rezerwowi?

Pod nieobecność Oubre, Thompsona i Wisemana ekipa Dubs nie ma ławki rezerwowych. Znów będą musieli polegać na 30+ wolumenie rzutów Stepha. Inaczej, muszą zagrać na ekstremalnie wysokim procencie by to wygrać.

Tegoroczne pojedynki obu zespołów

  • 18 stycznia: warriors 115 lakers 113

50-32 na tablicach dla LAL. Chłopaki Steve’a Kerra odrabiają dziewiętnaście punktów deficytu przeciwko dominującej ekipie obrońców tytułu. Kiedy trzeba było się określić Stephen Curry (26 punktów 7 asyst) w otępiałą twarz rzucił trzy punkty Anthony’emu Davisowi, a krótko potem zapadła kurtyna. To największy tegoroczny sukces Golden State i powinni na tej kanwie popłynąć, umocnić w ósemce konferencji, nie dać zepchnąć poza kreskę zespołów awansujących do playoffs.

Andrew Wiggins (18 punktów 7/11 z gry) zrobił możliwie najlepszą robotę w obronie przeciwko LeBronowi (19 punktów 6/16 z gry). Na dodatek w czwartej kwarcie trzy z rzędu trójki zapalił! Kelly Oubre zagrał solidny mecz (23 punkty 50% z gry) Kevon Looney dobrze wyglądał przeciwko AD (17 punktów 7 zbiórek 7 asyst, ale tylko 6/16 z gry). I generalnie to energia drugiego składu pchnęła zespół w kluczowym momencie, gdy byli na skraju kapitulacji. Eric Paschall, kolejny bohater: 19 punktów 8/11 z gry.

LAL od początku myśleli chyba, że wciągną chłopaków nosem i to na jałowym biegu. Nie było energetycznej odpowiedzi ze strony gwiazd na zryw rywala. Strzelcy też jacyś niechętni przy oddawaniu rzutów. Patrzyli jeden przez drugiego, nie chcieli forsować. AD z LeBronem przystali na dalekie rzuty. Na koniec leniwe podania, durne błędy, między innymi Dennisa Schrodera. Zagrywki inicjowane na kilka sekund do końca czasu akcji itd. Słabizna. A zarazem gratulacje dla Dubs!

  • 28 lutego: lakers 117 warriors 91

Widzieliście jak zajadle Schroder ścigał w obronie Stepha Curry’ego? Cały wieczór mu uprzykrzył, a dorobek 16 punktów przy 5/13 z gry to połowa normalnej produktywności Stepha.

Defensywny rating Lakers, czyli liczba punktów traconych średnio w przeliczeniu na sto posiadań piłki przez rywala wynosi 105.1 co daje najlepszy wynik w lidze. Mało tego, różnica wynosi aż trzy punkty nad kolejnymi zespołami na liście. Można powiedzieć, że LAL zamknęli zawody już w pierwszej kwarcie wygranej 41:21. Kilka trójek weszło Jamesowi oraz Gasolowi, zagrali mocno w obronie i już. W sumie zakończyli kolejnym kiepskim wynikiem 11/31 zza łuku, ale umówmy się, że jeżeli cokolwiek im siedzi z dystansu, obrońcy tytułu wciąż są zespołem nie do ruszenia przez nikogo. 14-3 na ofensywnej tablicy.

W kwestii Wojowników: Andrew Wiggins jest w dołku strzeleckim, Kelly Oubre miał pozwolić LeBronowi oddawać dalekie rzuty, drewniane dłonie Jamesa Wisemana (nie łapie piłek) wyeksponowane, Draymond Green podkręcona kostka. Podopieczni coacha Kerra niewiele mieli do powiedzenia. 44:73 do przerwy i skakane po głowach.

  • 15 marca lakers 128 warriors 91

Pod nieobecność kontuzjowanego Anthony’ego Davisa, Marca Gasola i Alexa Caruso – Kyle Kuzma (17/5/4/2) gra najlepszy basket w karierze, Montrezl Harrell (27 punktów 11/14 z gry) znów przypomina zwierzę podkoszowe, które w zeszłym roku sięgnęło po statuetkę Sixthman of The Year, ale mimo upływu lat najbardziej i niezmiennie imponuje mi LeBron James. Bez żyłowania i zbędnej szarpaniny, triple double na miękko jak jajeczko z rana: 22 punkty 10 zbiórek 11 asyst 8/13 z gry. Rzuty z odchylenia prosto w gębę Looneya, Wisemana, Oubre czy Wigginsa… Innymi słowy, obrońcy tytułu zbyt silni fizycznie okazali się dla (niewątpliwie dojechanych wczorajszą potyczką z Utah) graczy Golden State. 68:40 w polu trzech sekund, 53-35 na tablicach.


Pozostałe pary “play in” pozwolę sobie opisać jutro. Kto ma ochotę dołączyć do grupy typera na czas playoffs, zapraszam na maila:

[email protected]

A gdy ktoś trzęsie portkami na myśli o bukmacherce – poniżej wklejam przycisk “donate”. Jedno Wam powiem, potrzebujemy więcej Grześka Szklarczuka. Dobrego wieczoru. b

36 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Przykro mi to mówić, ale dziwnym trafem zarówno Thunder jak i Wilki wygrały swoje ostatnie mecze, których nie powinny. Po ew. zwycięstwie z GSW, Lakers nie powinni mieć problemów z dotarciem do finału konferencji gdzie powinni się tym razem zmierzyć z Clippers, chyba że kluczowi gracze LAC znowu popuszczą w pieluchę. Uważam jednak, że dodając Rondo w tym roku unikną kompromitacji i są głównym faworytem do tytułu.

    Tym którzy liczą na wygraną GSW w play-in z Lakers zalecam chłodną ocenę, bez hejtu. Zobaczymy Lakers grających bez oszczędzania się, z wypoczętymi gwiazdami, w pełnym zestawieniu. Stephowi zabraknie Robinów i innych argumentów, po prostu.

    (13)
    • Array ( )

      Zgadzam się z tym co napisałeś. Wiadomo, że w sporcie trzeba walczyć do końca i Warriors na pewno to zrobią. Jednak to LAL jest zdecydowanym faworytem tego meczu. Jak wróci Klay i włodarze zrobią dobre ruchy to za rok na pewno można powalczyć o najwyższe cele. W tym, już sam awans do play offów będzie sukcesem. Mówię to jako wielki fan Curry’ego i GSW 🙂 Pozdrawiam kibica LAL i życzę wielkich meczów w postseason 🙂

      (21)
    • Array ( )

      @LA Fan uważasz,że clippers będą mieli spacerek z dallas? Luka ma patent na nich. Do tego Porzigins jest w tym roku w miarę na chodzie. No i Pielucha P może jak to zwykle bywa nie dojechać na Play Off’y.

      (6)
    • Array ( )

      @timac – nie uważam, że będą mieli łatwo, ale w trakcie sezonu uzupełnili swoje braki, mają rozgrywajacego stworzonego do rywalizacji w playoffs, przyzwoitych wysokich wzajemnie się uzupełniających i ławkę rezerwowych stanowiących wartość dodaną do S5. Na pewno będą mocniejsi niż w poprzednim sezonie.

      (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla Lakers kluczowe będzie podniesienie intensywności, bo zazwyczaj przestoje i “odpuszczanie” były ich problemem

    (10)
  3. Array ( )
    Andrzejcześć 17 maja, 2021 at 21:41
    Odpowiedz

    Ech w marzeniach liczę żeby Steph zamknął twarz wszystkim niedowiarkom i wypunktował Lakers. Liczę na gościa, jest mega pozytywny i ten wpływ na zespół. Szkoda tych wszystkich kontuzji w GSW 🙁

    (16)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers są koszmarem dla Warriors i pokazały to pojedynki w tym sezonie, a teraz grają jeszcze bez Oubre i Wisemana. Rozum podpowiada, ze zostaną zmieleni, ale serce mają wielkie, a forma Lakers niepewna, a zwłaszcza kostka Lebrona. Dlaczego on znowu tyle grał w meczu back to back. Nie rozumiem trenera. Już raz popełnili ten błąd i popełnili go znowu. Oby dwa dni wystarczyły. + 10 Lakers

    (1)
    • Array ( )

      Akurat brak Wisemana to bardziej wzmocnienie niż osłabienie, w ataku lepiej mu nie podawać, na tablicy bezużyteczny, zero rim protection itd. Oubre by się przydał na pewno zwłaszcza z takimi Lakers, chociaż to i tak mało co zmienia, bo LAL mają taką przewagę fizyczną, że w teorii powinni goldenów zmieść z planszy. To chyba najgorszy matchup dla GSW, co oczywiście nie oznacza, że nie mają żadnych szans, ja wierzę i ani przegrana czterdziestoma ani wygrana mnie nie zdziwią 🙂

      (2)
    • Array ( )

      A może znajdzie się jakiś przypadkowy Paczulia na skaczącego Lebrona i będzie po zawodach. Oj z tą kostką to może być różnie, przy takiej intensywności, bieganiu jaką prezentują DUBS. Mam nadzieję że LBj będzie przy zasłonach DUBS przechodził na Currego a ten mu połamie kostki swoim dryblingiem 😀

      (-18)
    • Array ( )

      Jest z nami maxxymalny hejterek, który twierdzi, że hejterem nie jest. Żenujący gość.

      (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    w tym miejscu należałoby zadać Pytanie:
    Przed kim Lakers mają bardziej obsraną zbroję?
    1) Utah
    2) Phoenix
    Tylko to się rzuca w oczy przed startem tego Play in. Mam wrażenie że i Lakers i Celtics cyrklowali meczami aby znaleźć się w tym miejscu i mieć możliwość zamiany miejsca w tabeli. Istnieje ryzyko fiasku? For sure ale stawiam przyszłego donejta na to że Boston chce wziąć na warsztat takie Philly bardziej niż Bucks. Kogo wolałbym na miejscu Lebronisława? Po pierwsze uważam że Obydwa zespoły mogą skończyć tegoroczny sezon Lakers, nie mniej chyba łatwiejsze do rozsadzenia może być pozornie perfekcyjna Utah 🙂

    (-3)
    • Array ( )

      Sixers pamiętają zeszłoroczny sweep. Jeśli jest drużyna, z którą chcieliby nie tyle wygrać co rozsmarować ich po całym boisku, to są to właśnie Celtowie. Na ich miejscu rzuciłbym wszystko co mają w jukach na mecz z Wizards

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Fakt, że nie ma Wisemana i Oubre w wyjściowych piątkach wyjdzie GSW na plus. Szkoda, że nie mogą grać z ławki na dużej intensywności tak z 20 minut.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czołem Adminów, dobrze, że wróciłeś bo się nie da tej NBA oglądać bez wpisów na GWBA!
    Gość co wymyślił play-in nie mógł sobie wymarżyc lepszej pary. To rewanż za finał 2018 i powtórka z We Bielive Warriors w jednym. Mokry sen marketingowy. Szkoda, że obie drużyny nie są w pełni sił, ale i tak będzie ciekawie.

    (11)
    • Array ( )

      Za wczesnie na last dance:
      Curry 33/34
      Thompson 31/32
      Green 31/32
      Na szczescie jeszcze troche pograja 🙂

      (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    No to Lakers jednym meczem mogą sobie zapewnić finał konferencji. W tak dobrej sytuacji nie byli już dawno. To trochę paradoks, ale jednak sądzę, że sytuację mają wyśmienitą. Wygrywając z GSW wpadają na Phoenix. Kilka dni temu ograli Phoenix bez LeBrona i sądzę, że w ten sposób mogą wygrać nawet całą serię. Nieopierzony Ayton? CP3? Booker? Z całym szacunkiem, to fajna ekipa, ale przewagi na pozycjach są tak duże, że Phoenix jest bez szans. W drugiej rundzie trafiają na kogoś z pary Denver/Portland. Denver: przy całej zajebistości i prawdziwej sympatii do Jokicia, bez Muraya po prostu nie ograją Lakers do 4 zwycięstw. Nie i już. Bez dalszej analizy. Portland: przy całej zajebistości w grze w ataku, w obronie są tak słabi, że nie wygrają serii z Lakers. Zbyt dobrze Lakers bronią, choć nie było tego widać w ostatnich meczach. Dopiero w finale konferencji trafią na kogoś z drużyn: Dallas, Clippers, Utah. I tam dopiero będzie seria, choć nie będę się o tym teraz rozpisywał, bo do tego jeszcze daleka droga. Reasumując: Wygrana z GSW stawia Lakers w super dobrej sytuacji. Pzdr

    (6)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ważne jest, by te plusy nie przysłoniły wam minusów! A tymczasem Lakiernia ma ich trochę przy czym najistotniejszym jest żenująco niska forma.

    Czy będzie zapowiedź innych meczów/meczy?
    Czy WestBeal porobią Bostończyków?

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Takie pytanie ” z innej beczki” … Kiedyś, na tym portalu, był wrzucony cytat Allena Iversona, o tym ze chciałby dalej grać, że jest stary itd. Ma może ktoś linka do tych słów?

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ludzie, włącznie z Adminem nie zauważacie najważniejszego. What if.. cały tekst jest napisany w formacie what if. I o ile wydaje się to zrozumiałe, bo tekst to prognoza nadchodzącego spotkania (super się czyta btw, dzięki admin), to trzeba tutaj zmienić kontekst tego określenia. W tym wypadku what if to nie jest przewidywanie czy Lbj zdobędzie 25+ punktów, tylko czy będzie w stanie ogarnąć całą obronę, what if w przypadku Davisa nie jest tym, ile Anthony zgarnie bloków, tylko tym czy będzie w stanie odnaleźć jaja na boisku jak sam Admin stwierdził.
    Lakers są pod formą i w przypadku innego zespołu mowilibysmy już o pewnej klęsce w Po. No, ale to są Lakers z Lebronem w składzie, dlatego odrzucamy taka myśl. Tylko jest jedna ważna kwestia, Lbj ma swoje lata, wraca po kontuzji i nie wiadomo czy będzie mógł załączyć od razu 6 bieg i czy w zasadzie będzie w stanie, to samo Davis, gra słabo jak na możliwości.
    Czy Lakers rzeczywiście uda się dokręcić wszystkie śrubki w 1 rundach ? Jest to możliwe (hej LBJ is in the party), ale osobiście w to nie wierzę. Niestety myślę że mogą odpaść z kretesem, a kiedy? Ten mecz z GSW mimo że pojedynczy, to jednak odsłoni sporo kart. Pozdrawiam

    (0)

Skomentuj Alex Caruso Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu