fbpx

Najgorsze triple-double w dziejach, bezkonkurencyjny LeBron James

55

Witam i zapraszam na przegląd 53. kolejki NBA

washington wizards 112 los angeles clippers 113

Mecz rozpoczął się o 21:30 czasu polskiego więc i tak wszystko już wiecie. Pięknie zaczął Otto Porter (27/11/5/3) a goście objęli inicjatywę. Dalej jednak zaczęło brakować wolumenu punktowego, czekaliśmy aż na obroty wejdzie Bradley Beal. W tym okresie dominowali miejscowi, głównie za sprawą szalejącego z piłką Lou Williamsa (35 punktów 8 asyst) oraz wracającego po kontuzji Danilo Gallinari (25). W drugiej części wrotki odpalił Beal (25 punktów 5/11 zza łuku) niesamowicie trafiał też gościu z tautażami emojii Mike Scott (22 punkty 8 zbiórek- odkrycie tego sezonu w Waszyngtonie) i mecz znów się wyrównał. Końcówka piękna: same celne rzuty, Gortat wychodzący do podania, rozdający wydawało się decydującą asystę… Na Sweet Lou nie było dziś jednak silnych: dalekie trafienie z ręką obrońcy na twarzy dobiło rywali na dobre. Co prawda mieli jeszcze 1.2 sekundy i jakieś tam kontrowersje były z zegarem, ale gdy czekaliśmy na decyzję sędziów, a mięśnie stygły, wiedziałem że nic już z tego nie będzie.

los angeles lakers 110 charlotte hornets 99

Szerszenie osłabione, pod koszem cienko: kontuzjowani Cody Zeller i Frank Kaminsky, Dwight Howard bez zmiennika, bo Johny O’Bryant to poziom G-League, na dodatek występujący dzień po dniu. Do tego nieobecny Jeremy Lamb, a Nicolas Batum z urazem łokcia to cień własnego siebie (2 punkty 1/3 z gry).

No i co? Lakers próbowali grać szybciej, zmęczyć rywala, ale Hornets zwłaszcza u siebie grać potrafią, Kemba Walker (23) problemów z minięciem nie ma, a Howard (21 punktów 12 zbiórek) to wciąż jeden z najsilniejszych ludzi po tej stronie galaktyki. W tym sezonie wygląda zaskakująco energicznie, schudł i porusza się świetnie. Minut gra oczywiście za dużo ostatnimi czasy, musi pilnować się z faulami stąd mniejsza agresja w obronie i wycofywanie pod dechę, ale zgadnijcie: ile zbiórek zaliczył w ostatnich siedmiu minutach gry?

Odpowiedź: zero! Lakers ostatni fragment meczu rozegrali niemal perfekcyjnie. Trafienie za trafieniem, kosili pick and rollem i penetracją, byli o krok szybsi, a mocarze pokroju Brandona Ingrama ponawiali swe własne rzuty. 14 punktów w tym okresie zdobył prędki Jordan Clarkson, szło mu tak dobrze, że coach Walton nawet nie pomyślał by przywracać na końcówkę Lonzo Balla. Ten całą czwartą kwartę spędził na ławce rezerwowych. Co poza tym, znakomity w roli silnego skrzydłowego Kyle Kuzma (12/14!) oraz sześciu ludzi z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Powtarzam: Lakers idą na miszcza!

okahoma city thunder 102 memphis grizzlies 101 (OT)

Kolejny dzień i kolejny thriller z udziałem OKC. Chwała im za walkę, odrobienie 20 punktów straty z pierwszej połowy i zimną krew w końcówce/dogrywce. Russell Westbrook nie trafiłby wczoraj piłką plażową do jeziora (7/29 z gry 1/12 zza łuku) ale triple-double siadło, tak samo jak osobiste na 5 sekund do końca. 20/11/14 przy skuteczności 24/8/62% to chyba najgorsze TD w dziejach, co?

Sekretem okazało się podkręcenie tempa gry. Alex Abrines, który wystartował w miejsce kontuzjowanego Paula George’a zaliczył 6/8 zza łuku (w tym dwa razy w dogrywce). Ktoś w Was pisał ostatnio, jakim prawem określamy go mianem snajpera, skoro ze skutecznością w tym sezonie jest na bakier. To nieważne. Zobacz na jego mechanikę rzutu, lekkość i naturalność, a będziesz wiedział dlaczego.

Co jeszcze? Steven Adams znów mocny pod koszem (21 punktów 9 zbiórek 7/11 z gry) znów napiszę, to najrówniejszy zawodnik zespołu w tym sezonie. Trzecią kwartę Grizzlies przegrali 9-21!!! Na usprawiedliwienie: są bez playmakerów (Conley Parsons) oraz grali dzień po dniu. Najlepszym strzelcem gospodarzy był swingman Tyreke Evans (29 punktów 13 zbiórek 5 asyst).

W pozostałych spotkaniach:

miami heat 101 brooklyn nets 89

Mecz odbywał się na neutralnym gruncie Mexico City. Temat wyczerpali agresywni obwodowi South Beach: Goran Dragic i Tyler Johnson zdobyli po 20 punktów. Nets czekają na debiut Jahlila Okafora, póki co strata niepozornego Trevora Bookera kosztuje ich więcej niż się ludziom wydaje.

orlando magic 110 atlanta hawks 117

Zderzenie dwóch ekip splądrowanych przez kontuzje. Magicy nie mają spacingu/ strzelców, Jastrzębie są bez linii podkoszowej. W interesie gospodarzy było przyspieszyć w poszukiwaniu łatwych punktów i skorzystać z czysto teoretycznej przewagi mobilności. Tak też się stało… oglądaliśmy kanonadę zza łuku oraz prędkie granie do przodu. Na szczególną uwagę zasługuje linijka weterana Ersana Ilyasova (26 punktów 9/9 z gry 5/5 zza łuku) oraz dysproporcja w rzutach wolnych: 25-8 na rzecz Hawks.

philadelphia 76ers 98 cleveland cavaliers 105

30/13/13 LeBrona Jamesa i długo długo nic po stronie wicemistrzów NBA. Może to przez opóźnienie samolotu i lądowanie o czwartej w nocy? Nie wystąpił Kevin Love, a to ultra ważny element rotacji i centralna oś wszystkich pomysłów taktycznych. Grali bez centrów, Joel Embiid także poza grą. No i co? Sixers byli groźni, cały czas pozostawali w grze, 9/16 zza łuku zaliczyli w pierwszym składzie JJ Redick i Robert Covington, ale bez przesady, niechaj młodzi znają swe miejsce w szeregu. To już 58. triple double króla J.

Cholerna szkoda urazu Covingtona, który próbując ratować piłkę w końcówce pogruchotał sobie plecy. Ben Simmons: 14 punktów 10 asyst 6 zbiórek 7 strat. Chciałoby się więcej zdobyczy w takim spotkaniu, ale to wymaga pracy nad warsztatem.

new york knicks 102 chicago bulls 104

Drugie kolejne zwycięstwo Chicago?! Czyżby brakującym do mistrzowskiego pierścienia ogniwem był Nikola Mirotić? Dziś w nocy nastrzelał 5/8 trójek z ławki i pociągnął zespół w najbardziej potrzebnym momencie. O wyniku zdecydował Kris Dunn na linii rzutów wolnych. Nowy Jork na wyjazdach wygląda cieniutko, brakuje Tima Hardawaya, niestety ten wciąż nie ma wyznaczonej daty powrotu.

utah jazz 110 milwaukee bucks 117

Kto by się spodziewał takich “fajerwerków” strzeleckich po zwyczajowo zwalniających tempo Jazz oraz grających dzień po dniu Bucks. Specjalnie używam cudzysłowu, bo to nie skuteczność i szybka gra zdecydowały o wysokim wyniku, ale liczba przyznanych rzutów wolnych. W całym spotkaniu zawodnicy stawali na linii FT aż 63 razy! Czytaj. napastliwość atletów Milwaukee przyniosła efekt. A nie ma większego harpagana ponad Giannisa Antetokounmpo: 37 punktów 13 zbiórek 7 asyst 14/22 z gry. Widzieliście wsad na pożegnanie?! Je banany!

san antonio spurs 104 phoenix suns 101

Aldridge i Gay zagrali sporo, reszta starterów dostała wolne. W następnym meczu powinno być odwrotnie, zwłaszcza że wraca Kawhi Leonard. Dziś chłopaki dopięli swego mimo szarży tankowca Arizona. Bryn Forbes (kto?!) zdetonował bombę 20 sekund przed końcem i temat uspokoił.

To był nasz piąty mecz w siedem nocy. Na wyjeździe, dzień po dniu. Chłopaki byli zmęczeni, ale daliśmy radę [Pop]

W trzeciej kwarcie SAS prowadzili 19 oczkami, ale sportowe ambicje gospodarzy dały o sobie znać. 25 punktów uzyskał Mike James, 24 dołożył TJ Warren.

houston rockets 127 portland trailblazers 117

Cóż mogę Wam napisać, Portland lubi wolniej, ale pod nieobecność Jusufa Nurkica nie mieli wyjścia. Na dodatek we własnej hali zawsze są mocni. Damian Lillard ustanowił rekord klubu dziewięciokrotnie trafiając z dystansu. Dla kontrastu, rzuty nie siedziały Rakietom i po trzech kwartach było nieciekawie.

No i co? Ostatnią część wygrali 40-19. Obniżyli skład, szukali korzystnych switchów i rozjechali Portland grą 1-na-1. Strategia niepolecana w lidze podwórkowej, ale gdy masz w składzie Hardena (48 punktów 8 zbiórek) i Paula (26 puntków 7 asyst) czasem tak trzeba i warto. To już dziewiąte z rzędu zwycięstwo Houston. Mają najlepszy bilans w lidze, a największe wrażenie robią ich wyniki na wyjazdach: 12-1! Aha, z CP3 w składzie jeszcze nie przegrali.

Dobrego dnia ferajna!

55 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja cie kręce, jak Harden zaczynał swoje tańce 1 na 1 to obroncom tak sie nogi trzesly ze sami sie przed nim rozjezdzali, patrz Vonleh. Chlop jest nie do powstrzymania przy wjezdzie pod kosz.

    (90)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Z CP3 Rakiety są na prawdę mocni. Gadano, że się nie wpasuje, że jedna piłka to dla nich za mało, a tu proszę!! Najlepszy bilans w lidze i wszystkie mecze wygrali z CP3 w składzie. Cieszę się bo jestem fanem i drużyny i ich obu. Liczę na zaciętą walkę o mistrzostwo w tym sezonie.

    (53)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo/Clerkson/Randle za Walkera!
    Bennetta jak brali z jedynką Cavs też miał się rozegrać, wiemy jak skończył. Skąd ten hype na Lonzo? Skutecznością nie grzeszy, składaniem się do rzutu również jedyne co to ratuje to przegląd pola i szybkie podania. Carter-Williams tylko lepiej rozreklamowany.

    (0)
  4. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Skąd jest hype na Balla? Skuteczności to tragedia, składanie do rzuty również, jedyne co go ratuje to przegląd pola i podania. Każdy na filmikach przed draftem wygląda super, ale proszę.. w tym momencie to Carter-Williams tylko z większym rozgłosem. Chociaż mimo wszystko MCW miał dobry pierwszy sezon. Cavs biorąc Bennetta z #1 też myśleli że się rozegra i będzie dobrze a wiemy jak to się skończyło. Fanem Russella też nie byłem ale pozbyli się go za “orzeszki” patrząc na aktualna sytuację. Dawać Ball’a/Randle lub i Clarksona i szukać sensowniejszego rozgrywającego.

    (0)
    • Array ( )

      PO zweryfikuje…
      Tak jak ten sezon weryfikuje to, że obecnym MVP powinien być Leonard/Harden/James, ale na pewno nie WestLozno…

      (-6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    King James w 4 kwarcie:

    9 punktów
    7 zbiórek
    6 asyst

    “LeBron James Scores/Asts Final 22 Pts!”

    Dziękuję, życzę miłego dnia.

    (35)
    • Array ( )

      Philly jest mocna w tym sezonie. Dziękuję i życzę miłego dnia wszystkim poza dmg.

      (15)
    • Array ( )

      Masz racje Grx
      Ich celem na ten sezon tak jak Cavs jest mistrzostwo NBA i to są równorzędne zespoły o.O
      A liderem ekipy jest drugoroczniak.

      Ja również nie pozdrawiam lizusów LBJa

      (-3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ale po co? Ojciec nie robi z siebie debila w tv to i o nim nie beda pisać 😉 wyobrazasz sobie co by tu bylo jakby Lonzo zagral taki mecz? Jak ostatnio mial chyba 8pkt i 8as i gwba orzeklo ze sie odradza 🙂 to przy takiej linijce jak dzis mial Vucevic to chyba by ksiazke napisali hehe

      (43)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Naprawdę nie wyglupiajcie się z tym MVP dla Lebrona. Gość robi kosmos ale to co obecnie robi Harden i Houston jest bezkonkurencyjne.
    Raz MVP Hardenowi zabrał Curry raz Westbrook tym razem raczej nikt mu nie zabierze.

    (-7)
    • Array ( )

      A to co wyprawia LebBron też się nie mieści w głowie.Przypominam ,że to jego 15 sezon a kreci staty na poziomie 28.3 z gry na poziomie 58 procent. Do tego 8.3 zbiórki i 8.7 asyst. Najlepsze 42 % zza łuku:)

      (26)
    • Array ( )

      Harden (PER 31.35):

      32.3 ppg [+]
      (46/41/87)%
      9,2 apg [+]
      5,3 rpg
      1,7 spg [+]
      0,4 bpg
      4,4 topg

      LeBron (PER 31.40):

      28,3
      (58/42/77)% [+]
      8,7
      8,3 [+]
      1,4
      1,1 [+]
      4,1 [+]

      Serio? Bezkonkurencyjne? LeBron’owi to nie zabierali MVP?

      (30)
    • Array ( )

      GRAND

      Zapomniałeś dodać ilość minut per game bo LBJ gra najwięcej z całej czołówki.

      I przestancie już go tak lizać po jajkach bo za chwilę będzie do jego klejnotów większa kolejka niż za PRLu

      (-9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    “Jordan Clarkson, szło mu tak dobrze, że coach Walton nawet nie pomyślał by przywracać na końcówkę Lonzo Balla. Ten całą czwartą kwartę spędził na ławce rezerwowych. ”

    I to jest klucz do sukcesu LAL.

    A mecz cavs ogladalem. I powiem wam jedno: simmons to [xxx].
    Serio. Nie potrafi wykreować nic. Pociagnac zespol tez zero. W końcówce zero pomyslu na akcje.
    A najgorsze ze wielmozny moze pisac ze gosc ma rzut. Tyle ze w meczu majac 3 metry miejsca on woli wbijać sie pod kosz albo oddac pilke. Zamiast nabijac proste punkty.

    Philly byla na styku ale tylko dzieki tym rzutom za trzy przez łapy. Simmons to taki Antek2. Przeciwko ogórkom sobie wbija pod kosz i jest pieknie. Przychodzi trudniejszy przeciwnik i kicha.

    Wychodzi tutaj brak embida ktory jednak ściągał obrońców. Ale jednak Simmons powinien pokazac wiecej. Miec pomysl.

    Moje zdanie. Philly maja fajna paczke. Ale on nie jest taki dobry jak sie wydaje.

    (10)
    • Array ( )

      Myślę, że jak na pierwszy sezon to nie jest tak źle…
      Nadal dla mnie jeżeli chodzi o przyszłość to: Simmons>Embiid.
      Ale fanem 76ers nigdy nie będę za to 50-letnie tankowanie…

      (8)
    • Array ( )

      Tu kolego nie chodzi o to. Moze miec mecze gdzie jest najlepszym z pierwszoroczniaków.

      Ale jego gra nie wyglada dobrze. Ten brak rzutu go mocno ograniczy. Bardzo mocno. I to jest nie do przeskoczenia.

      Pamietajmy ze on rok juz cwiczy z zespolem, zna zagrywki, zna kolegow. Wie co potrafia. To duzo mu daje.

      Powinnismy od niego wymagac wiecej niz os innych pierwszoroczniaków.

      (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem kibicem Lakers ale skoro Johnny O’bryant jest na poziomie G-league to Nance jr. ulubieniec Admina na poziomie PLK. Jest tak słaby ani rzutu ani obrony w dzisiejszym meczu, pkt jedynie spod kosza z półdystansu 2x z czystej pozycji nie trafił a za 3 razem rzucił airballa na prawdę nie rozumiem po co zabierać minuty dla Kuzmy i trzymać nic nie wnoszącego Nance jr. Jak dla mnie powinni przedłużyć Randle’a za przyzwoita kwotę albo za niego poszukać kogoś wyższego kto będzie mieć mniejsze problemy z wyższymi rywalami.

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo, dzięki otoczce jaką stwarza jego ojciec, w NBA jest ustawiony na kilka sezonów. Może się rozegra, może nie, ale to nie ma wielkiego znaczenia. Nawet jeśli Lakersi nie przedłużą mu rookie kontraktu (podejrzewam, że dostanie jednak od nich grubą kasę) znajdzie robotę gdzie indziej ( są w lidze ekipy takie jak Sacramento). Dlaczego tak uważam?
    Lonzo gra niezbyt dobrze (delikatnie mówiąc), ale dzięki temu, że jego tatuś gada bez przerwy, lata po różnych śmieciowych tok szołach itp. młody ciągle jest na pierwszych stronach portali. Zwykle pojawia się tam stroju Lakers, więc klub ma stałą ekspozycję w mediach. Do tego firma, która reklamuje się na koszulce LAL też ma zapewnioną prezentację przed wieloma odbiorcami.
    Jak wiadomo w pierwszej piątce najważniejszych rzeczy w NBA cztery pierwsze miejsca zajmuje kasa, znajdzie się wiele zespołów grających o nic, które chętnie zainwestują w Pana Piłkę żeby było ich dużo w mediach. Takie Sacramento, Charlotte czy Orlando czyli ekioy, które od lat nie grając o nic i przez lata tej sytuacji nie zmienią chętnie przytulą parę dodatkowych dolarów.
    Ps. Trochę SF teraz będzie: Lavar wprowadza do ligi wszystkich trzech chłopaków, kupuje np. Kings, zostaje trenerem i gra młodymi Piłkami w pierwszej piątce. Zmieniają nazwę na Balls Kings i dalej… Sky is the limit. 😉

    (15)
    • Array ( )

      Trochę się z tobą nie zgodzę. Temat Lonzo Balla jeżeli nie pokaże nic ciekawego w tym sezonie zniknie z pierwszych stron gazet. Żyjemy w XXI wieku gdzie ludzie szybko zapominają o takich bufonach jak ojciec Lonza oraz jeżeli młody dalej tak będzie grał to i o nim zapomną, będzie kolejną gwiazdą, która nie odnalazła się w NBA.

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Podobno to najbardziej atletyczny, najszybszy gracz w lidze, który wejdzie pod kosz kiedy chce i jak chce i robi
    je$@#e 1/12 za trzy… w jednym meczu… MVP! [39,3%] [30,9%] [71,4%] PG/SG… ja je%ę…

    (-3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto było wspomnieć o pojedynku Markkanen(15pkt 8zb) vs Porzingis (22pkt 4 zb), w pierwszej kwarcie to Fin wyglądał jak ten bardziej doświadczony objerzdzając i blokując teoretycznie wyższego Porzingisa, w drugiej połowie było to już bardziej wyrównane, nie wiem czy kristaps miał jakiś zły dzień ale nadal Fin grał dzień wcześniej (25pkt 12zb) a wyglądał jakby odpoczywał w porównaniu do Kincks.

    Inny zawodnik warty wspomnienia to Dunn który co mecz kręci się ostatnio przy triple double i wygląda wreszcie jak czołowy pick draftu co bardzo cieszy.

    Czy powrót Miroticia coś zmienia? Może doda im te 2-3 wygrane więcej niż by wygrali bez niego ale nie jest to jakaś znacząca różnica bo on dobry mecz przeplata 10 słabymi :D, ta nastąpi dopiero w połowie stycznia jak wróci LaVine wtedy wyjsciowa 5 będzie w komplecie i stawiam że nie będzie więcej streakow po 10 przegranych pod rząd (nadal bedą przegrywać ale nei codziennie). Jeżeli zdrowie dopisze dla LaVinea, Dun będzie dalej się rozwijał i poprawi się ofensywnie, Markkanen zanotuje progres w drugim sezonie i Bulls wyciągną kogoś mocnego w drafcie to te tankowanie może się dość szybko zakończyć bo pozostanie jedynie wypełnić odpowiednio skład doświadczonymi zawodnikami (przez kogos mocnego w drafcie mam na myśli kolejny prospekt który będzie od początku wnosił wartość na boisku nie jak Bender czy z tego roku jackson, rety suns to słabo wybierają w tych draftach)

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    K-Love ~30 minut
    D-Rose ~27 minut
    Shump ~21 minut
    TT ~ 22 minut
    IT ~ 30-35 minut

    i jak tu LeBron ma nie grać pod 40 minut… jak Cavs pozbawieni są 5 grajków (~130-135 minut na boisku)…

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    w przypadku Thunder szklanka jest albo do połowy pusta, albo do połowy pełna – w zależności od charakteru i
    nastawienia oceniającego.

    po 1/4 sezonu mozna już trochę przestać wybrzydzać nad ich grą.

    wiadomo, że sa bardzo mocni u siebie, wciąz szukają pomysłów na mecze wyjazdowe.
    wiadomo, ze sa mocni w obronie, wciąz szukają pomysłów na ustawwienie ofensywy, w dużym stopniu chodzi o dopasowanie się do warunków liderów.

    wygrali właśnie na wyjeździe z Grizzlies. przełamali złą passę porażek w obcych halach. warto od odnotować, patrząc przez palce na styl.

    Carmelo Anthony ciągle szuka swoich klepek w tych ustawieniach, jakimi Thunde dysponują, Russell Westbrook czasami nie znajduje kosza, ale jaki sens ma pisanie, że Alex Abrines czy Steven Adams są bohaterami ?

    przecież Adams czy Abrines nie zrobiliby literalnie nic, gdyby nie grali obok Westbrooka i Anthony’ego. dzięki skupieniu obrony na liderach, supporting cast Thunder robi dobrą robotę. Adams dobija z łatwych zbiórek, Abrines znajduje flow i spoty na obwodzie. gdyby sami musieli robić grę, byliby na tym poziomie zupełnie bezradni.

    tak więc, liderzyu indywidualnie mają lepsze i gorsze dni, ale ich obecnośc ułatwia pracę pozostałym graczom. dlatego, narzekając na skutecznośc liderów, pamiętajmy, ze jak oni zaczną być skuteczni, to Abrines nie będzie trafiał 6 rzutów za 3 pts w meczu, bo nie dostanie takich pozycji i piłek.

    supporting cast wchozi do gry wtedy, keidy liderzy są osaczeni. wtedy zadania zdobywania punktów przechodzą na graczy drugiego planu. I tak przeciwnicy grają z Oklahomą, bazując na powolnym zgrywaniu się liderów, chcą przerzucić odpowiedzialnośc na drugoplanowe postaci, więc mają one więcej pola do gry.

    brawo że z z tego korzystają, ale warto widzieć role gwiazd.

    Thunder grają nieładnie, ale skutecznie.
    wygrali 4 z ostatnich 5.
    zaraz połkną Jazzmanów i Nolas, a Wolves, Blazers czy Nuggets przed nimi, to zespoły, które również mogą
    zdystansować i to w szybkim tempie.

    4 seed jest absolutnie w zasięgu Thunder, dodatkowo – jesli chodzi o prognozy matchupów w Playoffs – żaden rywal z topowej trojki Western nie będzie zadowolony z rywalizowania z nimi.

    Rockets mają słabą obronę, która podneisie skuteczność ofensywy Thunder, nawet jesli OKC nie zrobią max postepów do maja. w best of 7 prawie zawsze, na dystansie 4-7 meczów w ciągu 2 tygodni, silna, konsekwentna obrona bierze górę nad dobrym atakiem.

    Spurs wygrali z nimi raz, ledwie ledwie, i to u siebie !, a raz przegrali.

    Dubs zostali zaś solidnie wybatożeni.

    face it : Thunder mają 2-1 z top3 zespołami Western.
    co to oznacza ? : że im większe wyzwanie, tym lepiej grają, z lepszą intensywnościa i koncentracją.

    warto to wszystko zobaczyc, bo powtarzanie, że brzydko, że nieładnie, ze tzreba się krzywić, to metoda
    średnio odnosząca się do logiki zdarzeń.

    tytułu nie wygrywa si w grudniu, tak btw :]

    Lonzo Ball.

    znów to samo czytam, panowie – naprawdę wam się chce ? :]

    Lonzo notuje triple double – źle. Lonzo robi 10-8-8-4-3 na 45 % – źle. Lonzo jest w czołówce asysttujących w NBA ? – źle.

    czy ktoś jeszcze pamięta, ze to jest rookie ?
    czy ktoś jeszcze pamięta, o co chodzi w Drafcie ?

    to przypomnę, jesli pozwolicie.

    w Drafcie są zwykle 2 grupy zawodników do wyboru : prospekty i NBA ready.
    prospekty, to są tacy gracze, którzy mają wysoki potencjał, talent, ale potrzeba im doświadczenia, obróbki, aklimatyzacji i wybierając ich klub nastawia się, ze zaczną decydować o obliczu gry miną 2-3 lata. Zwykle są
    to zawodnicy po 1 roku w koszykówce uczelnianej.

    NBA ready to z kolei tacy, którzy mają niższy upside, mniejszy talent [przy czym, każdy kto traia do NBA ma duży talent, róznica występuje już wewnątrz tego wysoce utalentowanefgo grona zawodników], mniejsze możliwości, i już są zawodnikami w miarę ukształtowanymi, czyli zwykle mają za sobą 2-4 lata w NCAA.

    ofk, czasami zdarzają się talenty takie jak Shaquille O’Neal albo LeBron James, którzy są od razu gotowi do robienia dużej gry w NBA, ale dopoki nie ma takich ewenementów, dopóty powyższy podział obowiązuje.

    Lonzo Ball jest prospektem. inwestycją długoterminową. ma być franchise face za 2-3 lata, NIE DZISIAJ, dzisiaj ma się uczyć, nabierać doświadczenia, aklimatyzować się, odnajdywać swoją grę na poziomie NBA.

    dlatego : jaki sens mają teksty “za rok nie będzie go w LA”, “LA powinni go wytrejdować”, “on powinien robić staty jak LeBron i wygrywać jak Jordan” – o czym wy piszecie w ogóle ? jaki to ma sens ? czy wy rozpoznajecie w ogole rzeczywistośc o której chcecie pisać, czy tak bardzo się zaangażowaliście w jakąs dziecinną wojnę z rodziną Ballów, która i tak was przecież osobiście nie dotyczy ?

    przecież tak emocjonalna reakcja na jakieś marketingowe chwyty w koszykówce zawodowej, która jest szołbiznesem, to tak jakby w teatrze dzwonić na policję, gdy Otello dusi Desdemonę – opamiętania, sympatyczni państwo ! :} zacznijcie oddzielać grę od show.

    takich graczy jak LOnzo Ball, Josh jackson czy Frank Ntilikina w ich rookie seasn nie można porównywać z takimi graczami jak John Collins, TJ Leaf czy Dillon Brooks, a także Kyle Kuzma, który bardziej wygląda jak dobry back up w silnym zespole niż jego starter. to shooter, nie wiadomo na ile scorer, ale wiadomo ze na shooter/scorer jest w NBA duża konkurencja, co roku można znaleźc wśród Free Agents zawodników z ligowego topu, a jak nie, to zrobić trejd, jest też nabór, w którym zawsze dominują zawodnicy umiejący zdobywać punkty, jest ich tak wielu, że wielu innych musi emigrować z Ameryki albo szukać pracy w półzawodowych ligach.

    LOnzo Ball z pewnością wielu z nich nie dorównuje talentem do rzucania punktów, ale to jego Lakersi wybrali z 2 numerem i to on robi triple doubles w NBA, podczas gdy ci shooters/scorers popisują się w Urugwaju, Polsce albo innym kraju kompletnie nieistotnym na mapie koszykarskiej świata.

    racja, panie @Bla

    wielu tutaj pisało, ze Chris Paul i James Harden nie znajdą się w jednym systemie. probowałem im wyjaśniać, ze dwóch tak inteligentnych graczy, z takimi apetytami na sukcesy zespołowe, już sytych indywidualnych wyróznień, wręcz wzorowo będzie wspołpracować, ale w tamtej części pokoju zawsze panuje brak rozsądku i wesołe czarnowidztwo :]

    ale z @Pominiętym w Drafcie nie zgadzam się już.

    wg mnie, Rockets, nawet z Chrisem Paulem, nie mają dobrego matchupu zarówno z Dubs, jak i z Thunder, a także możliwe,że z Spurs.

    powodem jest filozofia trenerska head coacha Mike’a D’Antoniego, który uparcie stawia na grę bardzo ofensywną, promującą zasypywanie rywala rzutami za 3 pts, przy jednocześnie oszczędzaniu energii na własnej połowie.

    w regular season to dobra strategia, bo zawodnicy generalnie wolą biegać i rzucać niż mozolić się w obronie. No i jest to formuła korzystna jak chodzi o ekonomię rozkładania sił na dystansie sezonu oraz zapewniająca wysoki poziom powtarzalności wieczór w wieczór, czyli system.

    ale w Playoffs to nie działa, bo w best of 7 liczy się intensywnośc, obrona, gra na połowie przy zwolnionym tempie i taktyczne pomysły wychodzące poza system. D’Antoni nigdy ich nie miał, czego dowodzą losy prowadzonych przez niego składów. niewazne jak dobry jest system i talent teamów D”Antoniego w regular seaosn. w Playoffs zawsze przegrywają.

    Rockets nie są inni.

    na dodatek mają w roli scoring machine Jamesa Hardena, który lubi zaliczyć meltdown w kluczowuym meczu serii.

    pamiętacie serię Rockets-Spurs w 2017 NBA Playoffs ? po game 1 wielu z was widziało Rockets w koronach mistrzów ligi. Pzestrzegałem : nie mówcie “hop”, Spurs wrócą, wyrównają, a potem wykończą robotę, bo po game 1 Gregg Popovich zamknie się w swoim pokoju, obejrzy 3 razy mecz, wyciągnie wnioski i skoryguje, a D’Antoni na game 2 i kolejne wyjdzie z tym samym planem gry i bez pomysłów na kontry wobec korekt Popovicha.

    I co było ?
    to co zapowiadałem.
    a ja przeciez ekspertem nie jestem, tylko prostym fanem NBA.

    Chris Paul ofk podnosi jakośc gry Rockets, w kluczowych meczach będzie liderował, ale to za mało, by Rockets mieli szansę na awans do Western Conference. moim zdaniem, Rockets nie pomoże nawet hca. taktycznie ich styl jets po prostu nie od obrony w matchupie z rywalem, który ma tyle talentu co Dubs albo tak wybitnego stratega i head coacha co Gregg Popovich.

    Thunder też widzę dobrze w takim matchupie. mają obronę, star power i intensywność, dostatecznie dobry zestaw by uwypuklić i skorzystać na słabościach Rockets, które ostatecznie wezmą górę nad zaletami.

    jakaś nadzieja dla Rockets w takich starciach ?
    moze tylko taka, ze poł roku obok Chrisa Paula zrobi z Jamesa Hardena zawodnika o twardszej psychice, co pozwoli mu lepiej znieśc mentalne trudy pojedynków w drugiej części best of 7.

    ale to nadal nie gwarantuje dostatecznej jakości Rockets. problem jest w strategii gry.

    w Eastern też właściwie mamy już zarys dalszych wydarzeń w sezonie.

    Celtics i Cavaliers w wyścigu o 1 seed, przy czym, wg mnie, dla Bostonu nie musi być dobrym wyjściem ściganie się
    wbrew potencjalowi sił. lepiej parę meczów odpuścić niż wejśc z 1 seedu, ale zupełnie wypomponowanym z psychcznej energii [nie mówię o fizycznej, bo na tym poziomie rzadko komu to grozi w NBA, są to sportowcy wytrenowani perfekcyjnie, z doskonałą bazą odnowy biologicznej, wspomaganiem medycznym – 82 mecze w poł roku, nawet po 40 minut, to nie jest przesadne obciążenie; dlatego kluczem do wszystkiego jest stan psychiki, mentalnośc, głowa, bo tam tylko częściowo mozna stosować trening, i tam jest róznica między zespołami o porównywalnje klasie i talencie sportowym, choć byli w historii NBA tacy znawcy, którzy twierdzili, że na poziomie woli, psychiki i koncentracji jest gros róznicy nawet między mistrzami NBA, a zespołami z loterii]

    Raptors będą chronić swoją 3 pozycję, dającą im hca w 1rd, a także pozwalającą trochę odpocząc w końcówce sezonu.

    Phila jużna 8 miejscu, mam nadzeję, ze się paskudnie pomyliłem przewidując dla nch sezon z 35 wins. już tak myślałem, całkiem niedawno, ale oto traca powoli rozpęd i zaraz będą mieli poł na pół, a im daslej w sezon, tym bedzie trudniej, bo młodzi gracze nie wytrzymują zbyt dobrze tak długego dystansu, w HS czy NCAA grają 30 razy w sezonie, nie mają doświadczenia w radzeniu sobie z monotonią systemu rozgrywek, rutyną podróży, hoteli, odpraw, meczów i tak w kółko.

    zyskują za to teamy posiadające nieco bardziej doświadczonych graczy, Bucks czy Pacers, którzy są naprawdę ciekawymi pomysłami autorskimi ich trenerów i interesująco prezentują się w kontekście rywalizacji w Playoffs.

    mam wrażenie, ze oba zespoły mogą nieźle nastraszyć rywali. zakładając, ze w pełnym składzie Wizards obronią swoje hca w 1rd, mogą wcale sie nie ucieszyć z konieczności gry z Pacers albo Bucks.

    solidnośc i wypracowane sposoby gry, to dla zespołów bez gwiazd jest dobry sposób, by eliminować “słabszycch silnych”.

    Victor Oladipo, MYles Turnes czy Giannis Antetokounmpo są bardzo dobrymi zawodnikami, ale na poziomie Playofds nie bedą gwiazdami pierwszoplanowymi, siłą ich zespołów będzie wspołpraca i kolektywne zaufanie do siebie wszystkich graczy oraz rzetelnośc pracy coaching staff. na równie solidnych, a tylko bardziej doświadczonych, Wizards czy Raptors to jest dobra metoda. NIe tyle może na wzięcie serii, ale na odebranie im sił – na pewno, a im więcej trzeba się namęczyć w pierwszej rundzie, tym mniejsza świeżość w następnych.

    swoją drogą, jestem bardzo ciekaw czy Boston ostatecznie nie będzie zespołem z tej własnie półki, bo star power Irvinga na poziomie Playoffs w roli innej niż sidekick LeBrona Jamesa nie jest potwierdzony, a poza tym Boston prezentuje głównie wysokiej jakości solidnośc pozbawioną pretensji do błyskotliwości i tworzenia przewag na poziomie skali indywidualnego talentu jednostek.

    to nie jest zarzut dla Celtów, solidność zawsze jest w cenie, ale ile znaczy sama solidnośc bez błysku i X factors, to już widzieliśmy w poprzednich Playoffs w ich wykonaniu.

    w Playoffs nadal gra kolektyw, liczy się intensywnośc gry, team defense !, praca coachów, X’s & O’s, korekty i pomysł na rywala, psychika teamu na dystansie serii itd., ale posiadanie w składzie gwiazd, które robią róznicę swoim talentem, skalą umiejętności i znaczeniem przewag, dopiero w Playoffs zaczyna mieć równie fundamentalne znaczenie. w regular season nie trzeba mieć znaczącej gwiazdy, żeby wygrać 50 meczów.

    w PLayoffs nie można wygrać Conference, nie można nawet wygrać równorzędnej serii, nie można zrównoważyć problemów zespołowych w matchupie nie mając gwiazd.

    często nie da się wygrać gm 5 na 3-2, przetrwać w gm 6 przy 2-3, a już nie mówiąc o gm 7 – bez gwiazd, przeciw rywalowi, które je ma.

    w Eastern Conference takiego gracza mają tylko Cavaliers, dlatego są faworytami nr 1, bez wzgleu na to czy wejdą z 1 czy z 2.

    jesli Isaiah Thomas znajdzie się dobrze w roli 2nd scorer, może być tak samo dobry jak Kyrie Irving był; w tym systemie rok temu. Thomas jako 1st option, to pomysł na porażkę, ale jako 2-3rd – idealna broń ofensywna.

    przy chćby tylko średniej obronie, firepower Cavs ustawia serię z każdym rywalem, bo żaden nie znajdzie u siebie LeBrona Jamesa, a także takich 2 i 3 opcji jakimi wokół niego dyspoonować będą Cavaliers.

    koszykówka to prosta gra :]

    (9)
    • Array ( )

      i znowu przykłady matchupów (tak jak było ostatnio z Bostonem) – już wiesz czy OKC będą dla kogoś wygodni czy nie w playoffs, a niżej piszesz że tytułu nie zdobywa się w grudniu.. hipokryzja??

      (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Przeczytałem wypociny tego patafiana wielmożny pan P do fragmentu “Rockets mają słabą obronę” i dalej dałem się na spokój… Tymi anglojęzycznymi wstawkami tylko się ośmieszasz.

    (-8)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Wraca Kałaj…rotacja ma 192 minuty a on na głodzie da 30 pare minut dodatkowo pozostałym…jaka potega, jakie mozliwosci.Pope zwariuje

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden MVP!!!!mają najlepszy rezultat i z nimi pewno Embiid zagra..śmieszne że nie zagrał z Jamesem…..Westbrook obecny MVP ale dno, mam nadzieję że nie będzie w żadnej z ;piątek NBA, koszmarny zawodnik..koszmarny.

    (-4)
  17. Array ( )
    Anonimowy_Anonim 10 grudnia, 2017 at 19:48
    Odpowiedz

    Jedyną osobą, która rok temu mogła prognozować mistrza dla Rockets jesteś Ty sam przecinek. Zważywszy na to, że w opiniach jesteś stały jak chorągiewka na wietrze to teraz możesz bredzić że tak nie było.

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    bilans houston w tym momencie jest imponujący i chyba nikt nie przewidywał że tak będzie .jako ich fan bardzo mnie to cieszy ale wydaje mi się to jest spowodowane w dużej mierze przez korzystny kalendarz gier dotychczas . houston ma rozegrane zdecydowanie mniej meczów od reszty zespołów z czołówki co przekłada się na ich większą świeżość i z największymi rywalami czyli GSW i SPURS grali dopiero jeden raz. dlatego ja na razie patrze na ich prowadzenie w lidze jako chwilową miłą niespodziankę która troszkę fałszywie obrazuje ich prawdziwą siłę 🙂
    pozdrawiam

    (1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @poison

    to co piszę nie jest “wiedzą’ ani moją ani dla czytelników. to są moje przemyślenia, na podstawie dostępnych danych i własnego doświadczenia obcowania z koszykówką od paru ładnych dekad.

    tytułu w grudniu nikomu nie przydzielam, ale już w grudniu można się zorientować w czym dany zespół jest mocny, a gdzie są jego słabsze punkty. I na tym się opieram zestawiając style poszczególnych teamów w kontekście potencjalnych serii Playoffs, gdzie właśnie o to chodzi, czyli o tzw. matchupy, a po polsku : jak kto komu pasuje albo nie pasuje.

    @Rox

    pomijając te twoje dziecinne, żenujące inwektywy.

    Rockets już dzisiaj mają dopiero 16 obronę w NBA jak chodzi o procent z gry rywali. są na czele Western, a rywale punktują ich z całkiem wysoką skutecznoiścią.

    w Playoffs atak Rockets nie będzie już tak skuteczny, bo 4-7 razy w ciągu 2 tygodni przeciw silnej obronie Dubs, Spurs czy Thunder odbierze mu wiele atutow.

    z kolei już dziś przeciętna obrona Rockets będzie jeszcze bardziej narażona na straty. Dzisiaj Rockets mają mecze z Nets, Bulls, Lakers czy Suns, zeby sobie podreperować konto, ale w Playoffs będzie seria meczów z jednym, zazwyczaj silnym rywalem. to zupełnie zmienia sytuację.

    regular season, to 82 biegi na krótkich dystansach z paroma podbiegami.
    Playoffs to seria interwałów z minimalnymi przerwami i coraz wyższymi seriami podbiegów, które trzeba wykonać na maks.

    rózne wyzwania, dlatego nie każdy regular season team nadaje się na klasowy team walczący o mistrzostwo NBA.

    @Anonimowy Anonim

    nie wiem, co mają wnieśc do dyskusji twoje zaczepki ?

    nie rozumiesz, że jesli następuje zmiana danych, to tzreba jednocześnie zmienić ocene sytuacji ? przecież to zasada działania racjonalnego, logicznego myślenia.

    zmiana danych zmienia sytuację i ocenę sytuacji.

    a ty byś chyba chciał, zeby raz wydana ocena nie ulegała zmianie już nigdy, nawet jeśli warunkujące ocenę zmienne
    uległy zmianie diametralnej.

    ty możesz się kierować taką ośmieszająco absurdalną polityką, ale nie wymagaj tego absurdu od innych.

    (3)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu