fbpx

Nasze recenzje kicksów: Air Jordan XXXI

20

Nie jest łatwo znaleźć wolną chwilę, gdy do twojego własnego ślubu zostało parę dni… dlatego też trochę czasu minęło od mojej ostatniej recenzji butów. W każdym razie jestem, postanowiłem zainwestować i wypróbować już nie tak nowy lecz nadal gorący but ze stajni najlepszego koszykarza wszech czasów. Dziś na tapecie Air Jordan XXXI.

Zakładam, że na GWBA znajdzie się wielu znawców tej marki liczę na Wasze komentarze i uzupełnienie. Model trzydziesty pierwszy od samego początku miał nawiązywać do kultowych “jedynek”.

XXI skradły me serce od samego początku… no dobra może trochę zmyślam. Po publikacjach zdjęć kolorystki Shattered Backboard miałem nieco mieszane uczucia. But wyglądał niezwykle ciekawie, FlyWeave który w płynny sposób przechodzi w skórzany tył buta? Tego jeszcze nie grali. Stylistycznie to chyba najciekawsze i jedne z piękniejszych butów do koszykówki, jakie widziałem.

Wygląd zewnętrzny

Buty wykonane zostały w technologii FlyWeave czyli bardziej zaawansowanej technologicznie wersji Flyknit. Włókna są jeszcze ciaśniejsze, jeszcze lżejsze i jeszcze bardziej trwałe. Po raz pierwszy materiał ten został wykorzystany w XX9. Część piętowa buta płynnie przechodzi z tkanego materiału do skórzanej pięty, a to absolutnie pionierski ruch jeśli chodzi o kicksy koszykarskie. W mojej ocenie projektanci Jordan Brand mogą być z siebie dumni.

Trakcja 4/5

Internet, aż huczy od opinii ludzi, który nigdy nie mieli tego buta na nodze. Na zewnątrz w nich nie grałem, bo szkoda, natomiast testowałem je osobiście na polskiej sali, która najlepszej jakości parkietu nie posiada – powiem tyle: jest naprawdę dobrze. Inspiracją jeśli chodzi o wzór podeszwy była gadzia skóra legwana. Wzór jest jeden, różne natomiast można spotkać w XIII twardości gumy. Osobiście gram w kolorystyce Space Jam i trakcja jest naprawdę solidna. Hamują błyskawicznie, zmieniają kierunek bez wahania, nie ma się do czego przyczepić.

Amortyzacja 4/5

Poduszka zoom na całej długości, widzicie na zdjęciu powyżej, nie żałowali materiału. Odczucia? Jest miękko ale się nie zapadamy, czuć parkiet, poduszka nisko profilowa. Podziękujmy, że zoom pojawił się w końcu pod piętą i że nikt nie wpadł na diabelski pomysł podzielenia poduszki na dwie mniejsze. Chociaż nie jest to boost pod względem oddawania mocy, to jednak zastosowanie płytki nazywanej przez producenta Flightspeed daję tu fajne efekty.

Dla niezorientowanych Flightspeed to plastikowa płytka umieszczona w centralnej części buta pod łukiem stopy. Dzięki niej możemy całościowo rozłożyć nacisk na system, a nie tylko w miejscach dociskanych stopą. Flightspeed poprzez swoje wyprofilowanie ma też pomagać przenosić energię z pięty na palce. Gra się naprawdę przyjemnie. Moim zdaniem czuć w nim o wiele lepiej parkiet niż w przypadku systemu zastosowanego chociażby w XIII Lebrona.

Materiały 5/5

To zdecydowanie najmocniejsza strona XXXI. Mieliście kiedyś na nogach poprzedni model? Niby wykonanie z tego samego materiału a różnica niesamowita. Nie chcę tutaj rzucać mięsem ale Jordan XXX (pod względem komfortu) to jedne z najgorszych butów, w jakich miałem okazję grać. Być może to moja budowa stopy albo nieznana mi dotąd przyczyna sprawiła, że mam na ich temat tak kiepskie zdanie. Buty dałem radę założyć na stopę dosłownie 3 razy.

XXXI to zupełnie inna bajka. FlyWeave to niezwykle wytrzymały, rozciągliwy i elastyczny materiał. Dodajmy do tego “sznurki” Flywire i mamy lockdown jak z bajki. Z tyłu: kołnierz wykonany ze skóry zapewnia sztywność i dodatkowe zabezpieczenie pięty. Jednak najlepszym elementem jest niezwykle komfortowa neoprenowa skarpeta wewnętrzna z piankowymi wypustkami dociskającymi stopę i obejmującymi ścięgno Achillesa.

Wspomniany wcześniej model XXX to katorga dla moich pięt. Tutaj nic nie uwiera, wypustki są niezwykle miękkie, elastyczne i doskonale dociskają stopę nie utrudniając naturalnych ruchów w środku buta. Absolutnie wszystkie elementy buta są solidnie wykonane i dobrze spasowane. Tłoczenia, barwienia, szycia to najwyższa klasa jeśli chodzi o wykonanie buta.

Wentylacja 4/5

Mimo zabudowanego buta, wykorzystanie tkanego materiału pozwala na stosunkowo dobrą wentylację. Stopa poci się jak w każdym bucie jeśli intensywnie gramy, jednak jest o niebo lepiej niż w poprzednim modelu.

Dopasowanie 5/5

Buty powinny przypaść każdemu do gustu, nie są ciasne, fitują true to size. Flywire, FlyWeave, neoprenowa skarpeta to połączenie doskonałe. Jest naprawdę wygodnie. Butów nie trzeba rozbijać, śmiało można zakładać i grać.

Stabilizacja stopy 4,5/5

Wiele osób nadal zwraca uwagę, że but do koszykówki powinien być wysoki, a kostka powinna być dociśnięta jak w imadle. Ja z tego przekonania wyleczyłem się już dawno temu gdy na swoje nogi wzułem pierwszą parę określaną mianem „low”. Panie i Panowie, zasada jest prosta. Jak masz skręcić kostkę to i tak ją skręcisz (patrz Leonard w finale konferencji) Wracając jednak do komfortu psychicznego użytkownika, XXXI zapewniają go nad wyraz dobrze.

Skarpeta dociśnięta skórzanym wykończeniem daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu podczas wykonywania szybkich zwrotów. Wspomniane Flywire zapobiega przemieszczaniu się stopy wewnątrz buta. Choć osobiście przestałem wierzyć w bajeczki o „zabezpieczeniach kostki” damy tutaj 4+, chyba lepszego komfortu nie da się zapewnić śmiertelnikowi, który nie „tejpuje” stóp przed meczem.

Podsumowanie 26,5/30

Jordan XXXI to but, który mnie zaskoczył, pozwolił poznać i nawiązał ze mną długotrwałą więź. Więź okazała się tak duża, że postanowiłem sprzedać dwie inne pary butów by kupić jeszcze jeden model XXXI. Krwista czerwień kolorystyki „CHICAGO” czy głębia czerni i kultowe elementy kolorystyki „SPACE JAM”? Wybór leży w Waszych rękach (i portfelach) ale powiem Wam w tajemnicy, że których byście nie wybrali – wybraliście dobrze. Nie jestem chyba obiektywnie nastawiony, ale dla mnie to but niemal doskonały.

Autorem tekstu jest czytelnik ukrywający się za pseudonimem „Iron Mike”.

Buty do kupienia w Sklepie Koszykarza:

http://www.gwba.pl/Jordan-XXXI

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Buty o wiele slabsze od wersji xx9 i xxx. Generalnie nie zgadzam sie z autorem recenzji, bo to chyba najwieksza klapa Jordana ostatnich lat. Ale doceniam sama recenzje.

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    W sumie byłoby super przeczytac u was recenzje wszystkich jordanków (szczegolnie tych w ktorych MJ hasał po parkietach). Jak się sprawują podczas gry i jako lifestyle, ale wiem, że proszę za duzo 🙂

    (6)
    • Array ( )

      Jest wiele dużo lepszych butów, w których lepiej się gra niż w starych przehypeowanych Jordanach. Szkoda czasu

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Butki w motywie “Chicago” wyglądają jak morderstwo w biały dzień… Sam artykuł mnie dziś zaskoczył. Gimmie more!

    (10)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak masz skręcić kostkę to i tak skrecisz….Jak umiesz grać to i w trampkach będziesz kozakiem…więc po co Jordany i tak skilla to nie doda. Podstawą jest mocno zawiązać buty.

    (-12)
    • Array ( )

      Właśnie. Po co grac w kosza kiedy można leżeć? Po co się ubierać skoro mozna chodzić w samych gaciach? Po co jeść kiedy można umrzeć?

      (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałem pod koniec zeszłego roku kupić wersje “banned”, ale przed świętami były wyprzedane więc postawiłem na wersję “Chicago” i na pewno nie żałuję. Jordan XXI to konkretny model, wpasowują się idealnie w moje wyjechane kostki 😛 ogólnie cały but tak mi się spodobał, że ogarnąłem sobie kolejną wersję. Tym razem padło na “battle grey”, model bez sznurowanego materiału na przodzie buta. Tych używam tylko do chodzenia i nawet w deszczu się sprawdzają. Jordan XXI to wyjątkowy model, polecam każdemu i zgadzam się z artykułem… Tylko za stabilizację kostki bez utraty zwrotności dodał bym 1pkt.
    Pozdro z DK

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozwolę się nie zgodzić z kwestią wpływu wysokości buta na możliwość skręcenia kostki. Dobre, wysokie buty zdecydowanie lepiej chronią staw skokowy od low’ów. Wystarczy skręcić kostkę i czasie rehabilitacji wypróbować oba rodzaje butów. Dodatkowo można skorzystać z doświadczeń innych dyscyplin np. Górski trekking w trudnych warunkach: low czy za kostkę? Oczywiście coś za coś. Zwrotność, szybkość będą lepsze w lowach (najlepiej z twardszymi podeszwami) ale stabilizacja nie (tejpy i predyspozycje do kręcenia kostek to osobny temat). Z moich wyliczeń na torze przeszkód byłem wolniejszy w wysokich butach o ok. 1 s. na 24s. biegu więc dużo. Jasne że dotyczy to różnych graczy i różnych celów. Jest także kwestia iż obecne wysokie buty to często tak na prawdę lowy z dodatkiem np nike hyperdunk 2014. Ich zabezpieczenie stawu ma się nijak do np. Jordan melo m9 które podobnie jsk testowane J miały dodatkową skarpetę i stabilizacja to była petarda. Dosrzegam pewien trend iż zawodnicy bazujący na szybkości upatrujący w niej przewagę na swojej pozycji, młodzi często celują w lowy, starsi, potężniejsi, po przejściach i celujący w grę techniczną grają w wysokich.

    (6)
    • Array ( )

      Cos w tym jest, ale sama teoria to efekt placebo, bo na jakiej podstawie wysoki but do koszykowki ma stabilizowac kostke to bzdura… inne czynniki sa wazniejsze jak chodzby wysokosc podeszwe i szerokosc podeszwy przy malym palcu. Malo tego trzeba cwiczyc stawy by byly wzmocnione to jest clou sprawy.
      Wysokie buty do trekkingu to tez taki sredni przyklad. Prawda jest taka, ze jak masz kostki zablokowane wysokim butem (przyklad butow do trekkingu wysokie wiazania) to jesli stopa Ci poleci napiecie przechodzi na staw kolanowy, a to gorsza kontuzja. Lepiej jak kostki sa luzniejsze, bo sciagaja po czesci napiecia ze skrecenia. Tak jak mowie clou to wzmocnienie stawow skokowo goleniowych

      (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz


    ALL3, OCZY MI PĘKŁY OD CZYTANIA TWOICH BŁĘDÓW- OCZEKUJ PROCESU O ODSZKODOWANIE

    “CHODZBY”- DŻIZAS, JA PIER…

    I NIE PISZ, ŻE CI TELEFON POPRAWIŁ

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    A nikt xxx nie pożyczy wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia?

    Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia. Niech buty i zona sprawują sie zacnie.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem kiedyś bardzo mocne skręcenie .. kostka się zawinela do środka .. jedynym co ją zatrzymało była cholewka wysokiego buta od wewnętrznej strony.. w lowach bym miał złamanie otwarte..
    Lowy są spoko jak się tejpuje kostki.. ale.bez tejpów to moim zdaniem trochę ryzykowne ..

    (0)

Skomentuj Zeb Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu