fbpx

NBA: Chris Paul bożek rozegrania, Jimmy Butler zaorał Karla Townsa

38

WTMW.

new orleans pelicans 107 philadelphia 76ers 109

Z najnowszych wieści: Zion Williamson ma uszkodzony wskazujący palec lewej dłoni. Nie może kozłować, nie może rzucać i najpewniej właśnie skończył się jego sezon. Pelikanom do rozegrania zostaje pięć meczów rundy zasadniczej, a od dziesiątych w tabeli San Antonio Spurs mają aż trzy porażki więcej. Co ciekawe, szef kadr zespołu David Griffin za kontuzję Ziona oskarża sędziów, którzy przywykli do przewag chłopaka w polu trzech sekund przez co nawet gdy okładany jest pod koszem, często nie ma gwizdków, co tylko nakręca “spiralę przemocy”. Coś w tym jest, im większe różnice fizyczne, tym “trudniej” o faul. Giannis czy Shaq borykali się z tym samym. Obaj musieli się bronić, wywoływać incydenty i to wielokrotnie, zanim się uspokoiło. Rywal musi czuć respekt, musi czuć, że za każdy numer zostanie mu wypłacone z nawiązką.

rookie Shaq rozdawał chleby co zuchwalszym rywalom

Giannis już dawno obrał taktykę oko za oko

Jak temu zaradzić? Po pierwsze więcej sportowej złości. Po drugie trafiać rzuty wolne, które u Ziona stoją na poziomie 69% skuteczności. Po trzecie panie Griffin, zapewnić swojemu chłopakowi przestrzeń do pracy. Steven Adams, Eric Bledsoe to nie są talenty rzutowe, mówiąc delikatnie, a Lonzo i Ingram, no cóż, również do pure shooterów nie należą.

No dobrze, jak to się stało, że bez Ziona, Ingrama, Adamsa zespół z Nowego Orleanu był w grze do samego końca? Mecz był tak chaotyczny, że szkoda strzępić ryja. W połowie czwartej kwarty naliczyłem cztery straty pod rząd, a sędzia Scott Foster jest “poustawiany”, o czym przekonuję się po raz enty. Gwiżdże co chce, jak chce, zmienia decyzje bez przeglądania taśm, nie dyskutuje z zawodnikami ani pozostałymi arbitrami. Facet robił dziś wszystko by utrzymać Pelicans w grze.

Ciekawostka: kiedy prowadzona była sprawa skazanego prawomocnie arbitra Tima Donaghy wykazano, że Donaghy dzwonił do Fostera 134 razy w okresie od października 2006 roku do kwietnia 2007 roku. To więcej połączeń niż Donaghy wydzwonił do gościa (126) który w jego imieniu obstawiał mecze. Jak to się stało, że Foster wyszedł z tego bez cienia zarzutu? Hmm…

boston celtics 99 chicago bulls 121

Jaylen Brown i Robert Williams nieobecni, a dorobek Jaysona Tatuma to 9 punktów na 3/15 z gry w czasie 38 minut. Na szczęście “nasz człowiek” Kemba Walker nie przyniósł wstydu (33 punkty na 22 rzutach) bo uwielbia grać przeciwko drop coverage, a pull up jumpers to jego najgroźniejsza broń. Przy takim układzie mierzyły się dwa równorzędne zespoły. Wygrali gospodarze, bo siedem trójek więcej władowali, ot i cała przewaga. Tym samym Celtics wpadli do kotła “play in” są obecnie na siódmym miejscu w tabeli EAST. Gdyby sezon zasadniczy skończył się dziś, graliby z Charlotte o siódmą lokatę, a w przypadku porażki mecz ostatniej szansy z wygranym pary Indiana versus Washington.

orlando magic 112 charlotte hornets 122

Formalność dla obu stron. Cieszy przełamanie Roziera (28/5/6) oraz dużo lepsza niż wczoraj dyspozycja LaMelo Balla (27/6/6) ale oddajmy, że przeciwnik naprawdę był z niskiej półki. Uroku temu składowi dodaje PJ Washington (23 punkty 9 zbiórek 4/6 zza łuku) tak rozstrzelany “oszukany” center to wielka i nieprzewidywalna rzecz Bing.

minnesota timberwolves 112 miami heat 121

Wydarzeniem dnia powrót Tylera Herro (27 punktów 10/13 z gry!) który sześć kolejnych meczów pauzował z urazem stopy. Dziś wspólnie z Goranem Dragicem (23 punkty 10/18 z gry) postawili w ogniu ławkę rezerwowych rywali. Co za tym idzie, w drugiej kwarcie ruch piłki Miami skwierczał jak przypalany nad ogniskiem. Na dodatek Jimmy Butler (25/8/6/5) naprawdę nie lubi swego byłego kolegi z drużyny Karla Townsa. Zobaczcie.

You are a loser. You a loser. I already punked you once [Butler w kierunku Townsa]

Tak ukierunkowanych i wolnych od urazów Heat chce się oglądać, czekamy na powrót Oladipo i trzymamy kciuki za playoffs. Victor od początku kwietnia pauzuje z powodu skręcenia kostki.

houston rockets 133 milwaukee bucks 141

Kenyon Martin Junior, syn starego Kenyona Martina (pamiętacie? piętnaście sezonów w lidze, ulubiony odbiorca lobów Jasona Kidda, dwie dekady temu dwukrotnie wojował w Finałach NBA) ponownie skakał głową do obręczy, ale wrażenia na graczach Milwaukee nie zrobił. Rockets to najgorsza ekipa ligi, banda atletycznych dzieciaków. Wynik to wypadkowa luźnego podejścia gospodarzy, chcieli to dowieźć jak najmniejszym nakładem sił. Udało się. Siedmiu zawodników osiągnęło dwucyfrowy dorobek punktowy. Giannis grał 29 minut i oddał jedenaście rzutów do kosza.

cleveland cavaliers 90 dallas mavericks 110

33:19 po pierwszej kwarcie. Cavaliers wycofali Kevina Love, ogrywają Andersona Varejao, hehe. 24 punkty Doncica w 23 minuty. Dosyć.

denver nuggets 120 utah jazz 127

Goście byli zdecydowani by to wygrać. Wbrew brakom kadrowym i szacunkom bukmacherów. Znów byli efektywni i zdecydowani w atakach. Koszykarski dziadek Paul Millsap zaliczył 70% z gry, Michael Porter Junior (31/6) jest nie do zablokowania, Joker uwielbia stawać naprzeciwko Goberta (47, 35, 30, 30, 28 punktów w ostatnich pięciu meczach) którego nie poważa, a jednak w kluczowej akcji dostał czapę.

Mało tego, absencja Mitchella i Conleya nie ograniczyła ofensywnie ekipy z Salt Lake City, bowiem nikt nie spodziewał się takiego koncertu po stronie Bojana Bogdanovica! 48 punktów 8 zbiórek 16/23 z gry 8/11 zza łuku to nowy rekord kariery 32-letniego skrzydłowego przed którym Denver musiało się pokłonić, proste. Ciągnął zespół od pierwszej do ostatniej minuty. Ilekroć goście próbowali przypuścić szarżę, byli stopowani trójką. Nuggets popełnili zbyt wiele błędów w czwartej kwarcie. Kluczowy rzut trafił moim zdaniem Jordan Clarkson (21/5/8).

Wiecie, coraz więcej “specjalistów” prognozuje, że Jazz mają realne widoki na NBA Finals w tym sezonie. Ciekawe. Trzeba będzie zrobić jakieś podsumowanie przed playoffs, to na pewno.

new york knicks 105 phoenix suns 128

Mogę jedynie przeklepać co napisałem w grupie typera:

Burks, Quickley nieobecni, bez ich ofensywnej iskry silnik NYK przygasa, rezerwowi Suns zrobią różnicę. Randle nie ma przewagi nad przejmującym go Aytonem, Craig jako plaster go zmęczy. W barwach NYK Julius przegrał z DA wszystkie trzy dotychczasowe spotkania, dwukrotnie zaliczał 30% z gry. Bridges kryjący Barretta to także koszmarny matchup dla młodego. Doświadczenie i głębia składu mocno po stronie gospodarzy. Defensywny nacisk nie robi wrażenia na CP3 i Bookerze, oni wręcz się lepiej czują pod presją obrońcy. Rose by musiał trzydziestkę zajechać, żeby to wygrali. Niestety na wyjazdach z Knicks nie jest już tak różowo, bywa że sędziowie podcinają skrzydła. To dla nich czwarty z sześciu kolejnych wyjazdów.

Taj Gibson strzelił w plecy Chrisa Paula i to był cholerny błąd. Point God (17 punktów 6 zbiórek 11 asyst 0 strat) się rozsierdził, a gospodarze rozjechali chłopaków w czwartej kwarcie. Z remisu 93:93 po chwili zrobiło się 112:96 dla Słońc. Parę spraw: ograniczony materiał ludzki, nadwątlona energia i kunszt rywala. RJ Barrett co zagrał w ostatniej akcji trzeciej odsłony to dramat.

Jeśli miałbym wskazać Phoenix czy Utah, dajcie mi Phoenix w siedmiomeczowej serii. Koszykarskie IQ, zespołowość, doświadczenie są porównywalne, ale jednak Suns są bardziej utalentowani, młodsi, jeszcze bardziej wszechstronni no i mają Paula na rozegraniu.

los angeles lakers 101 portland trail blazers 106

Bardzo ważny, acz nieciekawy w odbiorze mecz. Stawką było szóste miejsce w tabeli. Obie strony grały indywidualnie. Identycznie jak Boston, obrońcy tytułu wpadli właśnie do młyna “play in”. Pomimo bardzo solidnego występu Anthony’ego Davisa (36 punktów 12 zbiórek 5 asyst i kozacki blok w końcówce). Pomimo imponującej postawy Alexa Caruso (18 punktów 50% z gry) próbującego robić za playmakera oraz KCP (17/4/5).

Dwie decyzje sędziowskie bardzo wątpliwe. Kyle Kuzma drętwy jak worek po orzechach. Bardzo chciał wziąć na siebie grę, ale kosztowne to były decyzje (2/11 z gry w tym 0/6 zza łuku 3 straty 1 asysta). Andre Drummond wypadł fatalnie po raz wtóry. Wysokiej zasłony Damiana Lillarda (38 punktów 12/18 z gry 5/9 zza łuku) przejąć nie był w stanie, a i w środku przewagi nie stanowił naprzeciw Nurka i Kantera. W czasie 22 minuty popełnił sześć fauli. Kolejny raz, jego sparowanie z Davisem nie działa.

Portland popełniło tylko 9 strat, ale (no co) są beznadziejni w obronie, aż 19 punktów stracili z kontry. W przeciwieństwie do rywali byli za to świetni na linii rzutów wolnych 20/21 FT.

san antonio spurs 113 sacramento kings 104

Nie oglądałem. Widzę potężny zryw w ostatniej kwarcie po stronie podopiecznych Gregga Popovicha głównie za sprawą Dejounte Murraya (22 punkty 5 zbiórek 7 asyst). SAS walczą do końca. Są na dziesiątym miejscu i nie pozwolą się strącić niżej. Czy są w stanie wygrać jeden mecz z Memphis albo Golden State? A czy majówka jest w maju?


Dziękujemy za wszystkie dobre słowa i wiadomości!

Dobrego dnia. b

38 comments

    • Array ( )

      Dzięki ! Satysfakcja jest, polecam spróbować 😉 Sobota udana, mam nadzieję że u Ciebie również.

      (5)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers nie zagrali źle, zatrzymali ofensywnych Blazers na 106 pkt, widać brak armat i opcji w ataku u aktualnych mistrzów. Niech każdy oceni to co widział w nocy, ale były co najmniej trzy absurdalne gwizdki sędziów, np. zdjęcie z tablicy rzutu Caruso i nieuznany wsad AD – sędziowie nawet nie chcieli skonsultować się czy zobaczyć powtórki…chyba wszyscy chcą zobaczyć Lakers na 7 miejscu, w tym władze NBA i najlepiej w play-in z GSW.

    (11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ile jeszcze wody w Mississippi upłynie zanin Vogel zakuma, ze najlepszą piątka na parkiecie będzie Lebron, Kcp (strzelec + obrona), Caruso (inteligencja, atletyzm, obrona, wspomaganie rozegrania, slasher, czasem strzelec, mocna psycha), Kuzma (atletyzm, slasher, zbiorki, dobitki, obrona, co raz lepsze podanie, czasem strzelec) i Davis na piątce wyciagajacy wielkoludow spod obręczy. Z ławki kąsajacy Shroder i THT, walczacy Harrell i reszta skrzydłowych w zależności od potrzeb oraz Drummond, Gasol, Morris w zależności od potrzeb.
    W pierwszej piątce ewentualnie Morris za Kuzme jesli ten drugi nie zabierze glowy na mecz.

    (10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Siema wszystkim:) Także ten tego Adminie rozumiem że weźmiesz sobie do serca tą część o “rozwoju portalu” i zainwestujesz w apke troszku swojego czasu:) Z góry i z dołu Dziękujemy PS. Może podejdź do tego ambicjonalnie i jak MJ dodaj SUPER apkę jako kolejną broń do swojego cennego arsenału hyhy ….Mówię pod włos go wezNę” a nóż widelec się weźmie do roboty… Pozdro wariaty

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Na miejscu drużyn myślących o mistrzostwie chciałbym trafić na LAL w pierwszej rundzie. Patrząc na ich aktualny poziom nawet przy poprawie po powrocie Jamesa w pierwszej rundzie będą stosunkowo najłatwiejsi do ubicia. Z każdą wygraną rundą będą silniejsi, bardziej zgrani i pewni swego. Przykładowo Jazz ogrywający LAL wydają mi się dużo bardziej prawdopodobni w pierwszej rundzie niż w finale konferencji.

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe czemu Butler nie był taki mądry, jak Heat kilka razy z rzędu dostawali łupnia od Wolves xd

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie licząc Dame’a, Nurkica i defense Covingtona to Portland wyglądają jak parodyści trochę. Naprawdę nie brakuje talentu a ta gra zupełnie się nie zazębia moim skromnym zdaniem. Nawet jakby cudem awansowali do PO (mają chyba najcięższy kalendarz) i może jeszcze większym cudem przeszli jedną rundę to powoli oczywiste się robi, że Terry musi odejść. Trzeba dać chłopakom jakiś nowy impuls – może jeszcze coś z tego da się sklecić bo jest z czego sklecać .

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale ten Butler jest nędzny… Ileż to on przecież nie nawygrywał. To tak jak z tą ksywka PG13 play off P czy jakoś tak

    (-6)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 8 maja, 2021 at 23:15

      @Marta
      Na pewno więcej od KATa bo Buttler grał w finale wschodu z 76 i finale NBA z Miami. Jest też mistrzem olimpijskim. Jedyne do ugrał Towns w tym najbardziej żałosnym zespole NBA to wpierdol pierwszej rundzie PO z Houston w 2018 🙂

      (6)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jako fana Lakers powinna mnie cieszyć żenująca gra Celtics w tym sezonie, lecz mam w sobie na tyle obiektywizmu, aby być dtm zdumiony.
    Linia buka 215 w meczu Jazz @ Nuggets niemal w połowie pokryta w pierwszej połowie xD pozdro hazardziści 😀 trzeba było stawiać over Bogdanovića. Ci co nie wieżą w MVP Jokića: gdyby nie Serb, to Nuggets wrąbali by i 30. Nuggets i tak wydają się zlockowani na 4 miejscu.
    Jako fan Lakers jestem załamany piachem, którym grają Lakers….

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin, czyżbyś chciał do swojego bogatego CV (koszykarz, blogger, pisarz, typer, no i ta korpo robota z której odszedłeś) dopisać sobie detektyw? XD

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Portland są świetni, super zemsta za playoffs z zeszłego roku. Dyskusyjnych gwizdków w drugą stronę o wiele więcej…

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tak się cieszę, że od razu przewijam do opisu spotkania LAL-POT. Tam wiadomo, znowu tylko o lejkers, bo jakżeby inaczej. Pięknie nam się układa tabelka na zachodzie:)

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Strasznie nie podoba mi się gra Portland , taki potencjał i taka nijakość, złe decyzje . Skład dobry a gra średnia aż boli. Dame taki lider bez dawania siły innym….rozczarowany jestem , chyba nigdy nie zdobędzie tytułu. taki Luka bije go na głowę liderowaniem o 20 lat..

    (9)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Butler pokazał swoją inteligencję bardzo mocno. Rozumiem że można kogoś nie lubić ale kto jak kto Towns dostał mocno od życia w ostatnim czasie. Cóż widać że Butler poza koszem nie ma wiele do zaoferowania. IQ dziecka z przedszkola.

    (5)
    • Array ( )

      @Adam
      Trash talk to jest trash talk, i fajnie ze w miękkiej obecnie lidze NBA taka forma zaczepki czy motywacji jeszcze istnieje. Jimmy przynajmniej powiedział co myśli o Townsie (ksywa operacyjna “Plastuś”) prosto w twarz, a nie jak większość “twardzieli”… Na Twitterze.

      Współczuję Townsowi straty, ale to chyba najbardziej dotknięta koroną osoba nie w NBA, a na całym świecie. “Butlera Stara wyrzuciła z chaty jak miał 13 lat” no i co?, więc chyba oboje doświadczeni przez życie.

      Różnica między Plastusiem a Brokułem polega na tym, że Butler znalazł swoje “miejsce na ziemi NBA” w sposób naturalny, przez doświadczenia, i co by nie powiedzieć – wydaje się że z roku na rok robi się coraz lepszy, twardszy, zależy mu na wygrywaniu. Towns natomiast przyszedł do ligi z wielkim potencjałem i to tyle. Facet nie podnosi swoich kwalifikacji, a nawet na własne życzenie, zamknął się w grajdołku pt. Minneapolis (sory @yEmet). Klepie sobie w osiedlowej drużynie z najlepszym kolega o podobnie niskich ambicjach, a wychodzi na to, że jedyny któremu zależy w Wolves na wygrywaniu, to debiutant. Jednym zdaniem – Towns już swój niski sufit osiągnął, a Jimmy stara się pokazać, że sufit można zburzyć. I to z sukcesami.

      Podejrzewam, że każda drużyna w NBA chciała by mieć w składzie takiego Butlera – za to KAT’a chce tylko Minneapolis.

      (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo cenię Butlera jako koszykarza i uwielbiam jego cechy przywódcze, ale jednocześnie wydaje mi się, że jest trochę toxic. Czy on kiedys KAT-owi nie wyrywal laski przypadkiem 😀 ?

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam prosbe o nie uzywanie sformulowan typu „zaorał”, bo nie sa to zwroty na poziomie tego portalu.

    (1)

Skomentuj Shedzinski Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu