fbpx

NBA: długo wyczekiwany debiut Paula George’a, Carmelo Anthony graczem Portland!

48

Dzieje się! Nie dalej jak wczoraj pytałem Was co dalej z Portland Trailblazers, pamiętacie? Dziś już wiemy, że aby połatać rażące braki kadrowe na silnym skrzydle, do składu dołącza legenda parkietów 35-letni Carmelo Anthony. Długo mu zeszło, ale w końcu się załapał. To straszne, a zarazem ekscytujące, nieprawdaż?

Tym razem to nie prima aprillis, w ekipie Portland od jakiegoś czasu trwały poszukiwania kompetencji ofensywnych na skrzydłach, aby sytuacje jak ta ostatnia, w której Toronto bezkarnie podwaja Lillarda, nie mogły mieć więcej miejsca. Jak w nową układankę wpisze się Melo? No widzicie, z jednej strony to dziesięciokrotny All-Star, z drugiej “koszykarski bankrut”. Niczego nie przesądzajmy, Terry Stotts to nieprzeciętny trener, a Anthony zdaje się odebrał swą lekcję pokory, swoją beczkę dziegciu zjadł. Osobiście trzymam kciuki, niech siatkę dziurawi jak najczęściej!

Zawsze uśmiechnięty chodzę gdy przewidywany scenariusz meczowy się sprawdza. A co tam, pochwalę się, wczorajsza grupa typera:

Drugi dzień z rzędu gdy 1 punkt psuje nam “czyste konto” ale takie jest już NBA. Przemądrzale dodam, że wcale nie byłem przekonany do “overu” Porzingisa, bo powroty transferowanych gwiazd do macierzystych hal zawsze są emocjonalne i wcale nie pomagają skuteczności. Koledzy jednak przekonywali… przynajmniej jest nauka: zawsze miej własny rozum i nie daj się kolegom wodzić za nos! Hehe.

Zanim zaczniemy, jeszcze jedna śmieszna sprawa, kadra Timberwolves idzie z duchem czasu, trenują “eurostep”.

miami heat 108 cleveland cavaliers 97

Wychodzi na to, że Cavaliers nawet do osłabionego kadrowo South Beach nie mają podjazdu i jest to prawda. Miami to po prostu zły matchup dla chłopaków z Ohio. Tristan Thompson zneutralizowany całkowicie (2 punkty 3 zbiórki 3 faule). Rozpoczęło się od (9:0) i taką też różnicą zakończyło. Po drodze gospodarze potrafili tracić nawet 25 oczek do rywali, ale tragiczna skuteczność Miami w czwartej odsłonie oraz szarża Cavs pod przywództwem Kevina Love’a, trochę obraz zamazała. Nie grają Justise Winslow, Derrick Jones, James Johnson i nieszczęsny Dion Waiters więc pozostali panowie mają prawo czuć się zmęczeni. Zwłaszcza, że styl mają intensywny. Na uwagę zasługuje zespołowość: 31 asyst przy 43 trafieniach z gry to wynik godny bilansu na poziomie 8-3, drugiego najlepszego w konferencji. W rolach głównych wystąpili Kendrick Nunn (23 punkty 5 zbiórek 8 asyst) Jimmy Butler (17 punktów 6 asyst) oraz Bam Adebayo, autor 16 punktów 15 zbiórek i 5 asyst.

los angeles clippers 127 new orleans pelicans 132

Bociana dziobał szpak, później była zmiana i Clippers znów przegrali. Kawhi nie wystąpił, za to debiut zaliczył PG-13, ten co rzekomo “nie nadaje się na pierwszą opcję”. Ofensywnie gigant, przez 24 minuty spędzone na placu dostarczył 33 punkty trafiając 10 z 17 rzutów. Jeśli dokuczały mu operowane w maju i czerwcu barki, nie było tego widać. Niestety w pozostałych aspektach widać było małą rdzę. Szybko popadł w problem z przewinieniami, a brak zgrania i porozumienia z kolegami psuł chłopakom kolejne posiadania, również te na własnej połowie i również te w końcówce. Widzieliście z jakiej pozycji w decydującej akcji rzucał Frank Jackson, prawda?

Bohaterem spotkania Jrue Holiday, który zagrał pierwszy bajoński mecz w tym sezonie: 36 punktów 7 asyst 6 przechwytów oraz kluczowe 5/6 zza łuku. Druga rzecz to 20 punktów i 20 zbiórek podkoszowego Derricka Favorsa, z czego połowa ofensywnych! Pelicans wygrali na tablicach 52-37, co przełożyło się na 14 prób rzutowych więcej.

chicago bulls 115 milwaukee bucks 124

Kontuzja Khrisa Middletona oznacza po prostu, że Giannis angażować się musi jeszcze bardziej, a statystyki powinny wyglądać jeszcze bardziej imponująco. Dziś w nocy było tego 38 punktów 16 zbiórek 4 asysty 3 przechwyty oraz 13/24 z gry. Czasem udawało się gościom złapać Freaka na faul albo wymusić stratę, szczególnie w tym względzie starał się filigranowy acz zawzięty Ryan Arcidiacono. Kto jeszcze próbował? Lauri Markkanen? Wendell Carter Jr? Każdy z nich co najwyżej fauli nałapał.

Trochę gorzej szło Giannisowi gdy atakował frontalnie, bo Bulls nawykli są do podwajania na szczycie boiska i tam skupiają uwagę defensywnie. Kiedy jednak szedł ze skrzydła albo pojawiała jakakolwiek zespołowa akcja, w której Giannis pracował bez piłki, zazwyczaj kończyło się punktami bądź faulem.

Atletyczną dominację zaprowadził też na placu Eric Bledsoe, którego 31 punktów i 8 asyst to najlepszy wynik w tym sezonie. Zdarzało się, że jechał wprost pod kosz z piłką ośmieszając obronę Bulls. Jego “pierwszy” krok wciąż jest niesamowity. Jak widzicie różnica punktowa stosunkowo niewielka ponieważ kolejny raz kosić zaczął rookie Coby White! Czego Zach LaVine (25 punktów 4/9 zza łuku) nie wrzucił z prawego półskrzydła, dorzucał młody (26 punktów 6/13 zza łuku) jak to mówią, nie tylko w koszykówce, będą z niego ludzie!

dallas mavericks 103 new york knicks 106

Luka Doncic (33/10/11) jest drugim w historii 20-latkiem, któremu udało się osiągnąć triple-double w mekce koszykówki, czyli Madison Square Garden. Szkoda tylko przegranej. To już drugi raz na przestrzeni tygodnia ulegają Knicks! Kristaps Porzingis (20 punktów 11 zbiórek) wybuczany straszliwie, miał być mesjaszem tej organizacji, ale zepsuł kolano, a niedługo potem zażądał transferu.

Nowojorczycy bardziej energiczni, to na pewno, znacznie też lepiej dysponowani jako zespół, wygrali deskę, z czym nie potrafili sobie poradzić to faulowani. Bohaterem meczu Marcus Morris (20 punktów 5 zbiórek 5/7 zza łuku) którego rzut trzypunktowy na 13 sekund przed końcem wpędził Dallas w kłopoty. Tuż za nim sprawny Julius Randle (17 punktów 10 zbiórek). Słaby mecz po stronie Mavs, kolejny zresztą. Niektórzy w moim najbliższym otoczeniu zaczynają zwracać uwagę na nieefektywność Doncica, który w zaawansowanych statystykach nie wypada już tak dobrze… Ile on dziś zdobył 14 punktów z rzędu?

atlanta hawks 112 phoenix suns 128

Wczoraj pisaliśmy o Phoenix odrębny artykuł więc ograniczę się może tylko do stwierdzenia, że: po raz kolejny na tle rywali wyglądali jak zespół przeniesiony z wyższej klasy rozgrywkowej! Przesadzam tylko odrobinę. Niesłychany progres zrobił chyba import doświadczenia graczy zagranicznych: Rubio sterujący, wskazujący palcami, spokojnie realizujący założenia. Baynes rozdający podania do ścinających ze skrzydła partnerów, Dario Saric (23 punkty 9/12 z gry) przytomnie wchodzący pod kosz w obliczu błędu obrony. Dodaj mega formę strzelecką Devina Bookera (27 punktów 7 asyst) oraz najlepszy mecz sezonu autorstwa Kelly’ego Oubre (30 punktów 7 zbiórek).

To ostatnie to akurat nie przypadek bo świetnie dziś pracował w ramach zespołu, a warunki fizyczne do uprawiania koszykówki ma wybitne. To w ogóle wielce oryginalny gracz, któremu warto poświęcić parę osobnych linijek. Jeśli chłopaki nie podłapią, sam coś stworzę, obiecuję. Tymczasem, goście z Atlanty próbowali się stawiać w pierwszej połowie, przechwycili masę podań, bo takie są niestety skutki uboczne rozwijania zespołowego grania PHX, ale koniec końców (nazwijmy to) różnorodność taktyczna i entuzjazm Słońc nie dał im większych szans. Jak wspominałem wczoraj, świetnie kryje ich drugi skład!

brooklyn nets 93 denver nuggets 101

Wszystko się zgadza, każdy szczegół. Szaleńcze próby wysforowania się na prowadzenie gości podlane masą strat i błędów Denver. Dopóki sił starczało musieli uzyskać zaliczkę, bo jak już się wdrapiesz rowerem na górę i zjeżdżacie, to wiadomo że szybciej zjeżdżał będzie ten grubszy i cięższy. Do połowy 12 punktów przewagi Brooklynu, paiętam dokładnie, hehe. Następnie klasyczna trzecia kwarta w wykonaniu Nuggets, polecenie coacha Malone było proste: zbieramy i gonimy, już ledwo zipią, musimy stać się agresorami. Niedługo potem na placu oglądaliśmy remis, a wszystko to odbyło się z Nikola Jokerem siedzącym na ławie z czterema faulami na koncie.

W czwartej Brooklyn kontynuujący tournee po zachodnim wybrzeżu już naprawdę był dojechany. Caris LeVert stracony na 4-6 tygodnie z powodu urazu kciuka, Kyrie Irving (17 punktów 6 zbiórek 9 asyst) także wyraźnie nie swój, ponoć doskwiera mu bark. Na papierze wygląda nieźle, ale nie potrafił przejąć kontroli nad wydarzeniami, momentami apatyczny był i wycofany. Skuteczność 8/20 to również poniżej standardów.

Jak mówię, głównymi ojcami sukcesu Gary Harris, Monte Morris, Juan Hernangomez, Paul Millsap i Mason Plumlee, którzy tak pięknie pociągnęli trzecią ćwiartkę. Poza tym gra szła klasycznie przez Jokera (18/10/3) i Willa Bartona. Totalnie zawiódł Jamal Murray (1/11 z gry) ale do niestabilności formy tego zawodnika zdążyłem przywyknąć już dawno.

No i co powiecie? Dobrego dnia wszystkim! Zapraszam w imienia redaktora BLC w okolicach piętnastej. Pozdr!

48 comments

    • Array ( [0] => subscriber )

      Wyjdzie im bokiem restowanie Kałaja, niby sezon regularny można z taką paką przejść na niższym biegu, ale do playoffs też warto byłoby się dostać z przewagą parkietu chociaż w pierwszej rundzie. A konkurencja nie śpi

      (10)
    • Array ( )

      Myloszu93, niestety nie zgodzę się, sezon poprzedni pokazał to… jak i sukcesy Spurs przez tyle lat (core utrzymany małymi minutami i małą ilością gier w regular niestety, ale tak wyglądało)… i może nawet Warriors nie mieliby tyle kontuzji w poprzednim, gdyby nie cisnęli na 1 miejsce (ogarnij jakby odpuśli te 15 spotkań i weszli z 8 miejsca rok temu)… i tak trafiliby do finału (różnica taka, że może bez kontuzji)… no i Warriors z sezonu z rekorde 73-9… gdyby nie cisnęli (choć rekord jest) sił starczyłoby na … misia… fakt, że część kontuzji to przypadek, jednak cześć wychodzi z przemęczenia materiału i kumulacji mikrokontuzji… ale gdybanie…

      szczerze jeśli Clipps kończą na 1 czy 4 czy 8 miejscu… to czy będzie miało to znaczenie w PO? w poprzednim jako no name’owi pokazali sporo charakteru w walce… a teraz mają +2 gwiazdy (i po stronie ataku i obrony)

      (2)
    • Array ( )

      Clips, zgadzam się co do Warriors, różnica pomiędzy nimi a Clippers tegorocznymi jest taka że GSW miało praktycznie niezmieniony skład przez 6 lat z rzędu. W ich przypadku load menagmentu zabrakło rok temu. A Clippers mogą nie zdążyć wyrobić pewnych automatyzmów w ofensywie, a w playoffs nie będzie na to czasu. Żeby się nie skończyło na smutnych izolacjach dla Kawhi i Georga w najważniejszych meczach. Żeby nie było, życzę tej grupie jak najlepiej, ale porównania ich do GSW czy mojej ulubionej dynastii Spurs

      (0)
    • Array ( )

      Mylosz93
      Nie sztuka teraz piłować starterów jak Lakers którzy i tak grają smutne ISO na LeBrona i Davisa byle by tylko wygrywać.

      Clippers nie zmienili całego składu. Trzon pozostał. Tak samo jak w Toronto którzy dodali Kawhi i dawali mu odpocząć i w niczym to nie przeszkodziło.
      To o czym piszesz dotyczy raczej słabych organizacji jak Lakers bo Clippers pokazali że potrafią grać.
      Co więcej rok w rok Cavs grające ISO odpuszczało sobie RS i też nie byli w stanie wypracować żadnej chemii czy zagrywek i nie przeszkodziło im to ograć wyżej rozstawianych rywali w drodze do finału.

      Widać że Clippers nie mają parcia na szkło jak Lakers i na spokojnie robią swoje.

      (-1)
  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    no i ten fajnie, że Melo znalazł robotę w Portland. Chciałbym żeby okazał się przydatny i pokazał, że w wolnym czasie zastanowił się nad swoję postawą …

    (36)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Luka to magik i świetny ofensywnie gracz, ale mam wrażenie, że obronie zbyt często odpuszcza, a poza tym odstaje fizycznie od graczy na pozycjach 1-3. Cyferki kręci niesamowite (średnie prawie na poziome TD :o), a głównie o to i o show chodzi w NBA. Niestety, jego wskaźnik +/- już nie zachwyca.

    Mam nadzieję, że trochę bardziej skupi się na obronie w dalszej części sezonu. Przede wszystkim, przydałoby się większe zaangażowanie i agresja w tym aspekcie. Moim zdaniem przyniesie to korzyść dla całej ekipy z Dallas.

    (17)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    co z tą rotację w Mav wyczyna ich trener to chyba nie wie on sam… szkoda że przynosi to odwrotny efekt do zamierzonego… dzisiejsza przegrana IMO powinna iśc na jego konto…
    szkoda tcyh przegranych z Knicks – na zachodzie każdy mecz jest ważny

    (-1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oglądałem mecz Phoenix vs Atlanta, kilka wniosków. Suns dobrze odrobili lekcje, konsekwentnie podwajany Young nie zaszalał punktowo, Atlanta została skutecznie odcięta od trójek. Młody jest ofensywnym geniuszem, podwojony bardzo dobrze znajdował kolegów pod koszem. Tutaj właśnie leży problem Suns, brak Aytona sprawia że jedynym siłaczem pod koszem jest bezlitośnie obijany przez młodych byczków z Atlanty Baynes. Niech się modlą o jego zdrowie, w walce z Lenem, Jonesem i Parkerem zostawił kawał zdrowia i odbiło się to na jego zdobyczach po drugiej stronie parkietu. Suns będą mieli problem z bardziej ogarniętymi zespołami niż Hawks, bo dzisiaj dało radę wymusić dużo strat i fauli ofensywnych duetowi Saric i Kaminsky, ale bardziej okrzesani zawodnicy podkoszowi ich po prostu ograją. Mecz de facto rozstrzygnięty na przełomie drugiej i trzeciej kwarty, zdobycze Baynesa i strasznie nieskutecznego Rubio (warto docenić jego zaangażowanie w obronę Younga) przejęli Saric, Kaminsky i świetny Kelly Oubre Jr, który wreszcie odbezpieczył broń i strzelał na potęgę, 30pkt dziś nastukał. Atlanta przegrała przez brak zorganizowania w defensywie, szczególnie słabo wyglądało transition defence. A jeśli chodzi o Bookera, jak admin wiele razy wspominał, jedynka to nie jego miejsce na boisku, uwolniony od ciężaru rozegrania świetnie egzekwuje swoje rzuty i nie wstydzi się oddać piłki lepiej ustawionemu koledze, bardzo cenne umiejętności. Do tego nie stanowi czarnej dziury w obronie. Doceniajmy go już teraz, bo to przyszły All-Star.

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnie ciekawi fenomen Tobiasa Harrisa, chłop dostał bajoński kontrakt. A w ataku bardzo mizernie sie prezentuje.
    Na razie Sixers nie prezentuja sie na ekipe na Final ligi.

    (6)
    • Array ( )

      Pomijając szczegół, że to nie grajek na maxa to jest to naprawdę fajny zawodnik 🙂 sporo widzi jak na wysokiego, i ma miękki nadgarstek na krótkim poldystansie.

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    A teraz zapomnijcie o ostatnich sezonach Mela i wyobraźcie sobie że gra po obu stronach parkietu zaangażowany jak Howard. Szczerze sam w to wątpię, ale jeśli tak to dla Portland mega wzmocnienie. A jak nie to do 7 stycznia mogą go zwolnić z dnia na dzień

    (10)
    • Array ( )

      tylko Dłajt w Orlando był obrońcą…. a Melo nie był… i nigdy nie biegał… ale jako ławkowy wyjadacz jak najbardziej. jak Vince

      (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szczerze mi żal tego Portland, ile czasu może ich pech prześladować? Zobaczymy czy Melo coś więcej pokaże, Howard który był w nieco podobnej sytuacji w tym sezonie pokazuje ogrom energii i zaangażowania, może z grubaskiem będzie tak samo?

    (6)
    • Array ( )

      Niby pech prześladuje ale finał konferencji w poprzednim sezonie zaliczyli, niektórzy contenderzy mimo braku pecha tak daleko nie zaszli

      (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Uwaga konkurs. Bez nagród, zgodnie z ideą olimpijską liczy się udział. Jak długo Carmelo pozostanie graczem Blazers? Ryzyk fizyk, pozwolę sobie na szaleństwo. Do końca sezonu. To mój typ. Pozdrawiam uczestników.

    (2)
    • Array ( )

      Podbijam, do All Starów, gdzie notabene może wystąpić ze względu na bądź co bądź sympatie. Zieloni czysta!

      (1)
    • Array ( )

      Do przyszłej soboty, w najbliższym tygodniu zagrają na wyjeździe w San Antonio, Houston, Nowym Orleanie i Milwaukee, Melo będzie miał 4/37 z gry w 8 minut rozegrane w tym czasie, a wszystkie mecze będą przegrane… Czarę goryczy przeleje 1/22 po 4 minutach gry w przegranym meczu w Cleveland. Wtedy mu podziękują, a Melo będzie zdziwiony wiele bo w końcu trafił jeden rzut z 12 metra z 4 obrońcami na sobie… 😉

      (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Czemu PG13 nie ma loga klauna na koszulce? Przecież wczoraj było tak zabawnie kiedy takie logo z klaunem widniało przy drużynie z Clippers. Nie warto rezygnować z tego wyrafinowanego żartu, tu należy kontynuować dowcip. Zdecydowanie!

    (-3)
    • Array ( )

      Aha. Widzę, że ad.min ma już swoich wyznawców, good for him.
      Ten klaun na ławce to dwukrotny MVP finałów i jeden z najlepszych graczy w lidze. 🙂

      (3)
    • Array ( )

      …większość userów to poziom tego “żartu” z logiem klauna wiec tu nie ma co się dziwić… Ad/min to Monty Phyton tych czasów i szuka odbiorców wśród gimbów,którym mentalnie zapewne jest, stąd takie a nie inne ‘żarty’… A jak widać niektórych to bawi,co jest w sumie smutne xDD

      (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    MY MELO MY MAN !!!

    i dobrze, coś mam przeczucie, że podpisanie Melo to był as z rękawa Portland, żeby coś z tego sezonu jeszcze ugrać.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Hehe a ja myslalem na pierwszy rzut oka ze ta animacja przedstawia transfer melo do Portland. Ten chlopaczek na lodzie to Portland a ten kamień to melo???

    (-2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    No nie widzę Carmelo w układance Portland. Wydaje mi się że po prostu nie ogarnie tego. Będzie taki sam blowout jak w OKC – może się mylę.
    Co do Doncicia to gość faktycznie jest miękki w obronie, ale pamiętajcie że w tej lidze się już nie broni i na pewno nie zwiastowałbym powrotu do obrony w najbliższym czasie. Gość ma jeszcze czas, zacznie lepiej czytać grę w obronie to będzie kozakiem jak lbj

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja stawiam, ze Melo w skladzie bedzie do konca sezonu, pozwola mu sie powymieniac koszulkami tak jak sobie zamarzyl zanim przejdzie na emeryture? co do pana theTruth to jak lebrona ktos klaunem lub jakkolwiek obraza to jakos pan nie wymienia jego osiagniec, zapewne lajka pan wciska

    (-2)

Skomentuj Robskyy Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu