fbpx

NBA: kto jeszcze ma szansę dogonić Raya Allena

23

Dziesiąty lutego 2011 roku, Boston. Ekipa Celtów szykuje się do meczu z Lakers. Mecze z nimi zawsze są szczególne, ale tym razem wieczór zapowiada się historycznie z jeszcze innego powodu. Ray Allen, czołowy snajper dystansowy Bostonu, pierwszą trafioną trójką wyrówna dziś rekord Reggie Millera. Każda kolejna oddalać będzie go od konkurencji w kategorii najlepszego snajpera z dystansu. Trafienie numer 2560 pada pod koniec pierwszej kwarty. Do końca meczu Ray uskłada ich w sumie trzy, w ośmiu próbach. Skromnie, ale wystarczy. Do historii przechodzi zdjęcie, w którym pada w objęcia oklaskującego go Millera.

Stephen Curry jest wówczas drugoroczniakiem w NBA. Na swoim koncie, w chwili gdy robione jest to zdjęcie, ma 245 trafień z dystansu. Nikt o nim wówczas nie myśli.

Mija dziesięć lat, jest rok 2021, znów grudzień. Centralnym miejscem na mapie NBA jest dziś nowojorska hala Madison Square Garden, gdzie Knicks podejmują Golden State Warriors. W tym meczu najważniejsze trafienie to to numer 2974. Ono również, jak każe tradycja, pada w pierwszej kwarcie.

I dzisiaj znów, dokładnie tak jak przed laty, dwaj najlepsi strzelcy w historii, padają sobie w ramiona.

Nie czułem się komfortowo mówiąc o sobie “najlepszy strzelec w historii”, nim nie pobiłem tego rekordu. Teraz już tak, czuję, że mogę tak powiedzieć. [Steph]

Czy za kolejną dekadę znów doświadczymy zmiany w czubie tego zestawienia? Czy kiedykolwiek będzie jeszcze kolejny lider trójek? Tego dziś odgadnąć nie jesteśmy w stanie. Być może Stephen, trafiając grubo ponad cztery tysiące rzutów z dystansu, zabetonuje tę klasyfikację tak jak John Stockton listę asyst a Hakeem Olajuwon listę bloków? A może z tronu zrzuci go ktoś, o kim dziś zupełnie nie myślimy, tak jak dziesięć lat temu o Currym? Tego dziś nie wie nikt. Pewne jest natomiast co innego. Otóż czołówka zestawienia trójek stale będzie ewoluować. Już lada moment nie będzie w niej Reggiego Millera. A za jakiś czas może i Raya Allena?

#The game has changed

Jeszcze do niedawna bariera 2973 trafień zza łuku wydawała się nie do ruszenia. Te 2560 trójek, które rzucił Miller to też był kosmos. Ale nic już nie jest takie jak dawniej.

Stephen Curry, jako rookie, oddawał ledwie 4,8 próby z dystansu na mecz. LaMelo Ball natomiast 5,1 i to będąc zawodnikiem o 35% skuteczności. Chris Duarte, rookie Pacers, notuje 5,3 próby zza łuku. Podobna skuteczność co Ball. Przygotowanie zawodników, myśl szkoleniowa są dzisiaj zupełnie inne. To Steph zmienił tak koszykówkę, czy ci się to podoba, czy nie.

Inny przykład, Larry Bird. Historycznie uważany za jednego z czołowych snajperów, trafił w karierze 649 trójek. Nie łapie się dziś nawet do zestawienia Top-250. Żeby uzyskać swój wynik, musiał Larry oddać 1727 prób (38%). Stało się to w ciągu 897 meczów. Inny Celt, Jayson Tatum, podobną liczbę prób co Bird, 1730, oddał w ciągu 316 spotkań. Skuteczność też podobna, 39%.

Dalej, Ray Allen oddawał średnio 5,7 trójek w karierze. Dziś mamy w lidze 60 zawodników, którzy oddają ich więcej. Piętnastu z nich nie schodzi poniżej ośmiu prób w meczu. Mając to na uwadze można przypuszczać, że za jakiś czas ktoś znów zaatakuje rekord Raya. Oto ci, którzy wydają się mieć szanse.

#James Harden

Pytanie w zasadzie nie czy, tylko kiedy. Jeszcze w tym sezonie Harden wysiuda Reggie Millera z Top 3 All-Time. Dziwi cię ta świadomość? Mnie też, ale takie czasy. Do Raya, w chwili gdy stukam w klawiaturę, brakuje mu 464 trafienia. W ciągu ostatnich 3 lat trafia średnio 266 trójek na sezon. Ma więc szansę prześcignąć Raya w rozgrywkach 2022/2023. A nawet jeśli nie, to czasu ma na to aż nadto. Dopiero w przyszłe wakacje stukną mu 33 lata.

#Damian Lillard

Zawodnik Portland powiedział ostatnio:

Gra w kosza naprawdę się zmieniła, dzięki takim zawodnikom jak ja i Stephen. Trójki takich zawodników jak Larry Bird, Mark Price, Reggie Miller… patrzysz na statystyki i widzisz trzy takie rzuty na mecz. Kiedy patrzysz na nas to masz nie tylko 9,10,11 rzutów z dystansu w meczu, ale też na różne sposoby. Z większej odległości, po koźle, w kontrze… Tyle sposobów, na jakie to robimy. Gra przeszła długą drogę, tak jak i rzuty.

Lillard jest jednocześnie najmłodszym zawodnikiem w Top-10 All-Time. Biorąc pod uwagę tempo w jakim rzuca, potrzebuje nieco ponad 3 sezony, żeby wysforować się przed Allena.

#Klay Thompson

Najlepszy (może w historii?) specjalista od catch & shoot, którego powrót na parkiety jest wielce antycypowany. Pauzujący od dwóch lat Klay ma na koncie 1798 trójek. Jeszcze 1175 by doszusować do Raya. Znaczna liczba, to mniej więcej tyle, ile Deron Williams rzucił przez 12 lat. Łatwe to nie będzie, ale nie niemożliwe. W swoim zwyczajowym tempie w 4 sezony powinien się wyrobić. Ma 32 lata. Gdyby nie pechowe kontuzje, byłby tu teraz pewniakiem jak Harden.

#Buddy Hield

Niech będzie to czarny koń tego zestawienia. W swej karierze oddaje 7.5 próby zza łuku na skuteczności powyżej 40%. W ostatnich trzech sezonach jest to 9.9 przy 39% celności. Ligowa elita. Aktualnie znajduje się w okolicach siedemdziesiątego miejsca rankingu wszech czasów. Ewentualny atak na wynik Raya będzie możliwy za jakieś siedem sezonów. Biorąc pod uwagę wiek zawodnika (29 lat), wydaje się to niewykonalne. Ale co powiedziałbyś na temat Stephena Curry, gdy Allen ściskał się z Millerem? Licząc średnie tempo z ostatnich 3 sezonów (3,75 trafienia/mecz), za 200 meczów zacznie pukać do drzwi Top-10 All-Time. Wtedy jego gonitwa nabierze rumieńców.

#Devin Booker

Mój faworyt na tej liście. Do NBA trafił jako młodziutki, niespełna 19-letni chłopaczek, co bardzo zwiększa jego szanse. Z początku miał łatkę trójkowego specjalisty, ale pod wpływem treningu bardzo rozwinął swój ofensywny arsenał, stając się w tym aspekcie zawodnikiem kompletnym, przez co nie szuka aż tak często okazji na łuku. Aktualnie oddaje 5.9 trójki na mecz. Ma w tej chwili 25 lat i 845 tripli na koncie. Jeszcze dziesięć lat nim może porwać się na rekord Raya. Jest to teoretycznie możliwe, ale jestem zdania, że ten zawodnik pójdzie własną drogą. Jego talent zasługuje na to, by stworzyć drogę Bookera, zamiast kroczenia śladami Raya.

#Others

Oprócz wyżej wymienionych wspomnieć należy również o:

Donovan Mitchell: nie dalej jak w zeszłym tygodniu został najmłodszym zawodnikiem w historii, który zapisał na swoim koncie 800 trafień zza łuku.

Luka Doncić: oddaje średnio 8,1 trójki w sezonie od początku swej drogi w NBA. Swój czwarty sezon rozpoczynał mając na koncie 531 trafień. Na tym etapie kariery Curry miał 372 i był o rok starszy.

Na zakończenie pozwolę sobie zacytować Draymonda Greena, zawodnika, który w trójkach Curry’ego ma największy udział asyst:

Rekord Stephena będzie złamany na sto procent. Utrzyma się jeszcze może z 5-6 lat po tym, jak zawiesi buty na kołku.

A Wy, jak uważacie?

[BLC]

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze się zastanawiam czy te rekordy są liczone łącznie (w tym przypadku) z trójkami w play-offs czy to tylko sezon zasadniczy ???

    (9)
    • Array ( )

      To jest za sezon zasadniczy. All Time Curry już chwilę temu wyprzedził Allena w ilości trójek wlącznie z playoffami.

      (8)
    • Array ( )

      Tylko sezon zasadniczy tak samo jak się liczy się LeBronowi za ile dogoni Kareema, których rekordy są liczone w sezonach zasadniczych tylko

      (0)
  2. Array ( )
    miś4konratakuje 15 grudnia, 2021 at 21:23
    Odpowiedz

    Nie wiem, czy nie bardziej symboliczna zmiana lidera byłaby w kolejnym meczu Warriors w Bostonie. Tam gdzie Ray wyprzedził Reggiego. Zobaczcie sobie też, jak stonowana była wtedy też celebra w porównaniu z dzisiejszym dniem. Różnica 10 lat, a różnica w oprawie meczu – kosmos. Napisałem wtedy na jednym z portali o koszykówce głupi, jak się okazuje komentarz, że to epokowa zmiana i jeszcze nie ma w lidze zawodnika, który by Raya wyprzedził. Byłem przekonany, że rekord Raya będzie trwał, jak rekord punktowy Kareema. Ze 20-30 lat.

    Pamiętam też, jak byłem potem – parę sezonów później – zły, że Ray zwolnił nieco tempo ładowania trójek i nie przekroczył pułapu 3 tys. trafień. Tymczasem Stefan ma szasnę i 4-4,5 tys. trójek wrzucić.

    Nie byłbym przekonany tak do opinii Draymonda. Stefan ucieka cały czas daleko konkurencji. A w nba trendem jest powoli odejście od ultraofensywnej koszykówski. Możliwe też, że za 10-15 lat znów odszczekam gdzieś ten komentarz.

    (29)
    • Array ( )

      Nie odszczekasz, gdy Curry dobije do powiedzmy 4200-4500 trójek, nikt się do niego nawet nie zbliży.

      (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Benio Simmons… w przerwach letnich zawsze ma mnóstwo filmików jak seryjnie pali kosz rzutami za 3, musi kiedyś odpalić, no nie mam wątpliwości

    (43)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę, że jeśli Curry złamie barierę 4000 trójek, co w normalnych warunkach (brak kontuzji) będzie raczej oczywiste, nikt się do tego rekordu nie zbliży.
    Aby rzucić 4000 trójek, trzeba rzucać 250 trójek w każdym z 16 sezonów kariery, lub 300 trójek w każdym z 13 sezonow plus 100. To są liczby niemal niemożliwe. Aby to pobić ktoś z nich będzie musiał regularnie przez kilkanaście sezonów oddawać po kilkanaście trójek mecz w mecz, z założeniem że będzie grał wszystko. Po 5-6 trójek co mecz.
    A przecież czas gry się nie wydłuży, aby trafiać 5-6 trójek musisz oddawać po 15-20, a więc co drugie posiadanie odpalać trójkę, niemal całkowicie wyeliminować półdystans i wejścia pod kosz.
    Nie ma na to szans.
    Najlepszy przykład – Harden, który jest najbliżej, wchodził do NBA razem z Currym, nie miał długiej kontuzji, Curry praktycznie ponad 1,5 sezonu w karierze odpoczywał z powodu kontuzji, zagrał 120 meczów mniej od Hardena a mimo to jest 500 trójek przed nim. Przepaść.

    (17)
    • Array ( )

      Może zasadziłeś tu precedens: wydłużenie czasu gry to bardzo ciekawy pomysł. Więcej rekordów, więcej pasm reklamowych, więcej zmian prowadzenia itd.

      (-1)
    • Array ( )
      Donovan najmlodszym co rzucil 800 trójek ma szanse byc top5 16 grudnia, 2021 at 12:55

      No ale teraz goscie oddaja po 7/8 trojek na mecz średnio. Jak curry dobije do 4000+ trójek to tez uwazam i mam nadzieje ze nikt dluuugo go nie pobije ale wynik allena szybko zniknie z top10. Szkoda klaya bo moim zdaniem to drugi najlepszy strzelec po currym.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Skip to jest fenomen. To jest gość, który zarabia na hejcie. Tak, od dekad (sic!) pie***oli głupoty na temat najlepszych w branży, czym zaskarbia uznanie właśnie hejterów. Ci z kolei liczeni są w tysiącach. Co daje efekt w postaci Skipa na piedestale amerykańskiego dziennikarstwa sportowego. Czaicie to? Gość nie ma praktycznie żadnej merytorycznej wiedzy na temat sportu, pieprzy populizmy od dekad i zarabia miliony. Jedzie np. na bezsensownej krytyce Lebrona, Draymonda, czy Toma Brady”ego, a to co łączy tych panów to ogromna liczba hejterów właśnie 😀 Zresztą jak w modzie była jazda po KD, to Skip był pierwszym w kolejce do obsmarowania go błotem.
    Cieszy niezmiernie mnie fakt, że ESPN wydaje serię dokumentalną o Bradym, gdzie w najnowszym odcinku sprzed paru dni, role się odwróciły i to Brady zniszczył Skipa, mówiąc po prostu prawdę na jego temat. To wywołało potrzebną dyskusje na temat tego beznadziejnego dziennikarstwa i jak mniemam wpis KD jest tego pokłosiem.
    No i bardzo dobrze, miejsce dla takich ludzi jak Skip, czy Stephen A. Smith jest w piwnicy, nie w TV. Pozdro GWBA familia!

    (14)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry zmienił grę, kolejnym naturalnym krokiem jest zmiana gry pod Curry’ego. W sporcie nie ma rzeczy stałych na zawsze, jeśli jest coś, co przynosi wymierne efekty, to siłą ewolucji na zniwelowanie tego efektu będzie kładziony największy nacisk. W tym sezonie akurat przepisami zwiększono możliwości w defensywie i już Liliard z Hardenem trafiają jakby mniej. Jeśli jednak nadal będą sypane trójki, w kolejnych latach skauci będą szukać ludzi mistrzowsko broniących obwód, nawet gdyby nic innego nie potrafili to przynajmniej jeden-dwóch takich zawodników w każdej drużynie spowoduje odejście od ciągłego rzucania z dystansu, tak myślę.

    Poza tym Steph ma ten jordanowo boski pierwiastek – patrzysz na niego i po prostu wiesz, że to unikatowy zawodnik. Moim zdaniem po zatrzymaniu licznika ten rekord powisi dłużej niż Drayowe 5-6 lat.

    (4)
    • Array ( )

      Moim zdaniem , to nie będzie ewolucja w obronie tylko ewolucja w przepisach. Liga musi jakoś zmodyfikować przepisy , żeby nie było tylu rzutów za 3. Oczywiście czytałem już komentarze w stylu , że jeśli komuś rzut siedzi to dlaczego ma z tego nie korzystać. Ale przypomnę ciekawy przypadek : ze względu na to , że Wilt Chamberlain był potworem , to poszerzono pole 3 sekund, zeby jakoś zniwelować jego przewagę. W latach 90′ liga przybliżyła linię bo rzucali za mało , później znów oddaliła. Teraz oddalenie już nic nie da bo wariaty już rzucają z 8. metra i dalej. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem będzie narzucenie limitu oddawanych rzutów za 3. Zwróć uwagę , że każdy skrót meczu (również na tej stronie) to praktycznie same trójki. Czasami wstawiony jest jakiś wsad albo fajna asysta.

      (1)
    • Array ( )

      np. Matisse Thybulle. Ps. Pierwiastek nazywa się KontraktusMaksimus- przykuwa uwagę nawet nie znających sie na grze;)

      (1)
    • Array ( )

      Jeśli miałaby to być kwestia zmiany przepisów, to domagałbym się poważniejszej gimnastyki niż tylko limit rzutów. Takie przypadki jak rzut w ostatnich sekundach po zwycięstwo pewnie da się łatwo uwzględnić (np. limit nie obowiązuje w końcowych dwóch minutach meczu), ale szkoda byłoby też szalonych pościgów z dwudziestopunktowego deficytu, jeśli komuś rzeczywiście wyjątkowo siedzi rzut. Obarczenie takiej próby większym ryzykiem byłoby rozwiązaniem, ale jak to zrobić? Piłka z boku dla drużyny broniącej w przypadku braku punktów? Może kara 3 minut na ochłonięcie po 3 chybionych próbach? Limity nie zawsze muszą być złe, tylko w przypadku Wilta trzeba było jakoś zniwelować jego przewagi fizyczne, a tutaj mamy czysty skill, teoretycznie dostępny dla każdego, kto jest gotów na ciężką pracę.

      Thybulle nie jest ani pierwszym, ani pewnie historycznie najlepszym (jeszcze) obrońcą obwodu, ale tak, jego ostatni mecz przeciw Stefanowi można traktować jako czystej wody wzór dla przyszłych pokoleń.

      (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ten rekord ma szansę przetrwać nawet kilkanaście lat.
    Jest jeden warunek: Russel Westbrook musi go zostawić w spokoju, bo jak się chłop zafiksuje to koniec…

    (7)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Po dzisiejszej nocy może wspomnimy o Anthonym Edwardsie? Mrowka rzuca swoje co mecz, skutecznosc ok 33%. Jak na razie ma 248 trojek po 1,5sezonu. Ma dopiero 20lat więc jeśli ominą go kontuzje to będzie miał czas na nabijanie statystyk 🙂

    (3)
    • Array ( )

      Faktycznie, a dzisiaj 10 trójek na 71% skuteczności… nono ilu 21-latków (lub młodszych) miało taki występ w karierze? Albo w ogóle graczy (pewnie Curry, Thompson, Allen, może Harden, Lavine chyba raz i tyle? Taki znak czasu. Powodzenia dla Edwardsa, ale jednak musi kontynuować progres jeśli chodzi o skuteczność, bo 36% w tym sezonie to już nieźle, ale nie wybitnie jak na jakieś topy w listach wszechczasów 🙂

      (0)

Skomentuj Ja Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu