fbpx

NBA: Na przypale albo wcale #104

8

kdd

Siemano, jak tam po Halloween? Wydrążyliście jakąś dynie na imprezie? Oby, oby, hehe…W NBA też trochę wariowali, poznajecie ekipę na fotce tytułowej? Adams poszedł za Jokera, chociaż z takim nazwiskiem to w zasadzie nie musiał się silić na oryginalność, narzuciłby worek, ogolił łeb i udawał Wujka Festera. No chyba, że nie chciał zrzynać z Dirka Nowitzkiego…

Natomiast przebranie Duranta jest dla mnie zagadką. Obstawiam, że to strój a’la “The Real MVP”, ale nie chcę nikogo urazić…  W Cleveland też się fajnie bawili, ale wszystkich zagiął LeBron, bo się tak dobrze przebrał, że nikt go nie rozpoznał. Jak podszedł do stolika, to Kevin Love powiedział “Sorry, tu siedzi LeBron, czekamy na niego”. Ponoć legenda głosi, że sam Prince jak przechodził obok i zobaczył LeBrona w tym kostiumie, to odruchowo powiedział “Cześć Prince!”

“Purple rain… Purple rain…”

1

Zresztą, co ja Wam będę opowiadał, zobaczcie sami:

[vsw id=”WHPe94LXK9Y” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Ale dobra, starczy już tych głupot, bo po poważna rubryka jest. Zobaczmy co tam w kalendarium, dziś 01.11, sprawdźmy co wydarzyło się tego dnia w NBA na przestrzeni dziejów:

1/11/1946: Toronto Huskies podejmowali NYK w pierwszym meczu NBA rozgrywanym w Toronto. Każdy fan wyższy niż mierzący 6’8″ center gospodarzy wchodził za darmo na trybuny. Ja i tak bym musiał zabulić, a Wy?

1/11/2000: Pat Riley odniósł swą tysięczną wiktorię w sezonie regularnym, prowadząc Heat do zwycięstwa nad Magic.

1/11/2001: drużyna D-League, Fayetteville Patriots sięgnęła po Chrisa Andersena. Brudnopis jest spoko, zawsze props.

1. listopada jest też dniem wielu udanych debiutów świetnych zawodników:
2006: pierwszego listopada debiutowali Kyle Lowry, Paul Millsap, Rajon Rondo, Brandon Roy
2005: Chris Paul
2003: Mo Williams
2001: Pau Gasol
1996: Ray Allen, Stephon Marbury, Steve Nash, Antoine Walker, Ben Wallace i… Allen Iverson.

[vsw id=”5H96aeUwZZk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

1991: Dikembe Mutombo, Chris Gatling, Larry Johnson, Terrell Brandon.

Urodziny obchodzi dziś Tim Frazier z Portland, oraz kilku innych, równie znanych jegomościów. A tak oto wygląda sezon 2003/2004 w pigułce:

Mistrz: Detroit Pistons

Most Valuable Player: Kevin Garnett
Rookie of the Year: LeBron James
Defensive Player of the Year: Metta World Peace
Most Improved Player: Zach Randolph
Sixth Man of the Year: Antawn Jamison

Punkty: Tracy McGrady (28.0)
Zbiórki: Kevin Garnett (13.9)
Asysty: Jason Kidd (9.2)

All-NBA 1st Team: Kobe Bryant, Tim Duncan, Kevin Garnett, Jason Kidd, Shaquille O’Neal
All-NBA 2nd Team: Sam Cassell, Tracy McGrady, Jermaine O’Neal, Peja Stojakovic, Ben Wallace
All-NBA 3rd Team: Metta World Peace, Baron Davis, Yao Ming, Dirk Nowitzki, Michael Redd

Dobra, lecimy tygodniówkę:

#Hells Kitchen

Znacie ten program z taką tęgą babą, “Karczemne Awantury” czy jakoś tak? W San Antonio prowadzi go Tony Parker. No dobra, joke, to po prostu reklama jednego marketu. Co ten Kawhi…

[vsw id=”K4wLg5g1xPw” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

8 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Halloween był świetem duidów na którym zdarzało się składać nawet ofiary z ludzi. Nie kumam katolików w NBA którzy to obchodzą.

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    @aa
    Masz rację, nie wiem dlaczego ktoś Cię minusuje. Problem polega na tym, że my mamy taką liberalną religię opartą na wolnosci i miłości, że jej członkowie bezmyślenie małpują sobie takie halołiny i jeszcze sie z tego cieszą, jaka to świetna zabawa. I problem wcale nie polega na tym całym dniu wokół wydrążonej dyni, tylko w kwestii podejścia do sprawy. My niestety tak łątwo wyzbywamy się własnej kultury, oczywiście uogólnię, ale Polak jadący do Anglii “podnieca” się tego typu przebierankami i rodakom w kraju wkręca jacy sa zacofani, etc. Natomiast, gdy obce kultury przyjeżdżają do nas to za wszelką cenękultywują swoje korzenie i odrębność. Przykre, ale prawdziwe. Gdyby Polacy w XVIII i XIX wieku mieli takie podejście, to zaborcy by ich w dziesięć lat wynarodowili.

    (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nawet nie wiedziałem, że zmarł Tarkanian, jeśli dobrze pamiętam to był też coachem SAS jakoś na początku lat 90tych. Riversovi się należało jak najbardziej, nie chciałbym zaliczyć bęcka w ryj od jakiegoś cwaniaka jak ta pani na trybunach, nawet poduszką.

    (0)

Skomentuj tomtom Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu