fbpx

NBA: na przypale albo wcale #184

29

Siema, świrusy! “Powroty legend”, tak, abstrahując od playoffowej rywalizacji, podsumowałbym miniony tydzień. Jeszcze kurz nie opadł po rewelacjach, jakie wypłynęły ze stajni Cavs, a tu kolejna sensacja goni sensację. Po kolei, może przeoczyliście ten news, ale Kawalerzyści ujawnili, że po tym jak Bogut się rozsypał zaproponowali wakat… KG! Niestety, Garnett odmówił.

Mówię mu “powinieneś wrócić i grać z nami”, a on “stary, dużo się tam u was dzieje…” To było zanim złapaliśmy właściwy rytm na koniec sezonu. Powiedział jeszcze “Jeśli ty i James (Posey) jeszcze byście grali, to OK, ale jesteście trenerami i macie swoje zmartwienia. Odpuszczę sobie to.” Powiedziałem “OK, wrócimy do rozmowy za rok” [Tyronn Lue o rozmowie z Garnettem]

Dalej, w nieco zmienionej dla siebie roli wrócił Black Mamba. Najpierw dał nową ksywkę Isaiah Thomasowi:

…a dalej panowie ujawnili, że Kobe stał się mentorem dla zawodnika Celtics i pomaga mu rozpracowywać taśmy rywali.

Mentalnie on jest na zupełnie innym poziomie niż ktokolwiek, kogo poznałem. Obejrzał każdą sekundę (Game 2, 53 pkt Isaiah), powiedział mi dokładnie do których momentów mam się cofnąć, konkretne ruchy, zagrania, wszystko… mentalnie to jeden z największych, to się czuje. […] Byłem w domu, w Waszyngtonie, i moja mama wciąż dopytywała z kim tam tak długo rozmawiam. W pewnym momencie musiałem wyciszyć i powiedzieć jej “Mamo, cicho, to Kobe Bryant!” [Isaiah Thomas]

To jeszcze nie wszystko. Kibicom w ostatnich dniach przypomniał się też 37-letni Caron Butler, który chciałby wrócić do ligi, ale ma warunki:

Jeśli mam wrócić, to do drużyny bijącej się o tytuł. Jest tylko trzech pretendentów, więc albo ktoś z tej trójki, albo nikt [Jimmy Butler]

Managerowie już się biją, hehe. No i, last but not least, Ice Cube pozyskał dla swojej ligi AI. Cieszcie się i radujcie się z nim!

Dobra, czas na kalendarium. Dziś siódmy maja:

1972: Lakers wywalczyli swój pierwszy tytuł w L.A. Mogliście o tym przeczytać tu:

1989: tego dnia miał miejsce słynny The Shot on Ehlo, czyli jeden z najbardziej ikonicznych momentów w karierze Michaela Jordana. I, jak możecie się domyślać, wujek BLC też już kiedyś dla Was tę historię opisał:

1994: ósmy seed, Denver Nuggets, pogonili kota liderowi sezonu zasadniczego, Seattle Supersonics. W serii Best-of-five Nuggets wykaraskali się z deficytu 0-2.

1995: Reggie Miller zrobił to:

Urodziny obchodzi dzisiaj Shawn Marion, słynny The Matrix, czyli człowiek, którego rzut to było (nie bójmy się tego powiedzieć) PASKUDZTWO.

Fakty tygodnia

-> Koniec sezonu dla Tony’ego Parkera po kontuzji ścięgna czworogłowego. Ptaszki ćwierkają, że może to być nawet koniec kariery…

-> LeBron prześcignął Kareema Abdul-Jabbara na liście najlepszych strzelców wszech czasów w playoffs. Da radę łyknąć Jordana w tym roku?

Dobra, lecim:

#Było czy nie było?

To jak to było z tym Morrisem? Zamienił się z bratem, czy nie? No nie dawało mi to spokoju, aż musiałem kostkę skręcić, żeby przeprowadzić eksperyment. Powiem tak, po tak krótkim czasie od urazu, jak przerwa miedzy G1 i G2, moja gira wyglądała tak:

GWBA na tropie, jak kupimy serwer to zbieramy na laboratorium CSI, hehe… No dobra, ale żarty żartami, wiadomo, że lekarze w NBA to cudotwórcy i nie z takich opresji chłopaków wyciągali. Ich wiedza wykracza daleko poza słynne R-I-C-E, którym my, zwykli śmiertelnicy, się ratujemy w takich wypadkach (Rest-Ice-Compression-Elevation). Więc raczej wierzyć się nie chce… ALE! Morrisowie przyznali się już kiedyś, w 2013, jeszcze za czasów wspólnej gry w Suns, że w przeszłości odwalili już dokładnie taki sam numer jak ten, o który posądza się ich teraz.

Zrobiliśmy to kiedyś w AAU. Zmiana koszulki nastąpiła na ławce rezerwowych. Brat skręcił kostkę, a ja spadłem za faule. Pokuśtykałem trochę dla niepoznaki i wróciłem na boisko za niego [Markieff Morris]

Bracia mają też te same tatuaże, w większości. Te, po których można ich rozróżnić, znajdują się na klacie, więc podczas meczu były pod jerseyem. Oczywiście, to nie jedyna rzecz jaka ich różni. Markieff jest wyższy o 2 cm i cięższy o 4 kg. Grają też trochę inaczej i, mówiąc szczerze, Markieff, nawet jeśli podczas meczu nr dwa był Marcusem, to grał w swoim stylu. Nawet spadł za faule, tak jak już 16 razy w tym sezonie (Marcus tylko 6). No cóż, cała afera wydaje się być nadmuchana, ale fakt, że stuprocentowej prawdy nie dowiemy się nigdy, tylko nadaje kolorytu rywalizacji Celtów z Czarodziejami. No bo, tak szczerze, który to Morris?

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

29 comments

    • Array ( )

      Źle przeczytaliście, to faktycznie Jimmy, tylko że podszywa się pod Carona. Taki żarcik chciał mu wykręcić.

      (21)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    @Tomasz
    Wzmacnianie zespołu jest żałosne? Przecież o to chodzi żeby mieć jak najmocniejszą ekipę. Taka sama sytuacja jak Durant w GSW, Horford w Celtics czy Ibaka w Toronto. Maksymalizowanie szans na zdobycie koncowego trofeum. Jeśli chce się zdobyć mistrza trzeba wzmacniać zespół. Przecież to oczywiste i proste.

    (13)
    • Array ( )

      To dlaczego jest tyle żalu i hejtu w stronę GSW i Duranta ? Że na łatwiznę, że nie fair, że 4 all starów ?

      Jak w obronie GSW sam piszę, że chcieli się wzmocnić, każdy mógł Durantowi przedstawić ofertę to jestem minusowany 🙂
      Czyli LeBronowi można wszystkich wrzucać do teamu, a GSW nie wolno złożyć maksa Durantowi bo zaraz że frajerzy ?
      To jak to jest ?

      (6)
    • Array ( )

      @Tomasz kto hejt wylewa ten wylewa, to że milion osób napiszę głupotę, nie znaczy, że stanie się ona prawdą.

      (8)
    • Array ( )

      @koper

      Hejt na kd dotyczy tego ze przegral z gsw w po frajersko grajac w okc a pozniej zamiast zbic ich w tym roku to doszedl do nich.

      To jak by nasi dziadkowie wstepowali do niemieckiej armii bo tamci silniejsi.

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wypisujcie o tych lavarach ballach czy jak tam im jest bo mam odruch wymiotny na cała tą głupia rodzinkę

    (39)
    • Array ( )

      Najwięcej złego robi tej rodzinie stary… Jak się posłucha chłopaków to widać, że mają o wiele lepiej poukładane w głowie – ale cóż na ten moment ciężko odsunąć ojca, może jak przyjdą pierwsze pieniądze i kluby “wymuszą” na nich zmianę managera na kogoś innego niż ojciec to ta cała toksyczna sytuacja się wyprostuje. Bo talentu chłopakom odmówić nie można.

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szanowny Panie Adminie z przykrością muszę stwierdzić, iż zostaje Pan skierowany na badania w celu wyjaśnienia istnienia niezidentyfikowanego gatunku pozaziemskiego zamieszkałego okolice Pana stawu skokowego. Dziękuję i liczę na dalszą współpracę.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy ktoś prócz mnie(wiem, że to złe) chce żeby tym całym” ballom” nie wyszło w nba, Kuźwa niedługo ten dzieciak będzie wszędzie.
    Ps. Fultz ROTY

    (21)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @Tomasz
    Z twojego wpisu wyczytałem, oczywisty zarzut do Cavs. Uważam, że wykonują dobrą robotę przy wzmacnianiu składu. Tak samo jak Golden State. GM Warriors za podpisanie Duranta powinien dostać nagrodę menadżera roku. Hejtuja Duranta i Goldenów za połączenie sił tylko idioci. Durant dostał odpowiednią kasę i większe, niż gdzie indziej możliwości walki o mistrzostwo, a GSW jednego z najlepszych koszykarzy. Klasyczna sytuacja win-win. Do jakiej powinien dążyć kazdy menadżer w lidze.
    Durant mógł podpisać kontrakt w zasadzie gdzie chciał: Boston, Dallas, Portland (szkoda że nie podpisał bo im kibicuję) itp. Wybrał najlepiej dla siebie. Mógł iść do Bostonu i szanse na pierścień mieć takie same jak OKC. Mógł iść do Dallas czy Philadelphi i tłuc się o plej ofy. Ale wolał grać o wszystko i poszedł do jednego z 3 najlepszych teamow.
    To tak jakby Lewandowski chciał grac o wygraną q lidze mistrzów i mając do wyboru Real, Bayern i Legię wybrał tych ostatnich.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam 150 odcinek, była w nim retrospekcja odcinka pierwszego, więc 149 odcinków wcześniej i jeśli dzisiaj jest wspomnienie z #34 to kolejny raz błędnie liczycie na dodatek pisząc “okrągłe 150”. Nie jestem matematykiem ale dla mnie to okrągłe 149. Podczas odcinka drugiego przywołując coś z odcinka pierwszego chyba nie napisalibyście “dwa odcinki temu…” – tutaj jest analogicznie.

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Coś czuje ze Lonzo wchodząc do NBA będzie miał pod górkę z każdym przez gadki ojca i to jak się lansują sami :P:P

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się,czy te dzieciaki LaVara mają coś do powiedzenia, chociażby czy mogą ojcu się przeciwstawić w domu za to, że jest debilem… bo jedyne co to słychać coś o tym, że LaVar powiedział to i tamto itd. A młodzi naprawdę w kosza grać potrafią, a jednak już na starcie do kariery przez idiotyzm ojca są kiepsko postrzegani :

    (7)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Dejw – dzieki “gadkom” ojca – są milionerami zanim zaczęli zarabiać z kontraktów 😉
    LaVar – wie jak dział ten biznes – do poziomu NBA jest teoretycznie “amatorski” tj. nie zarabiasz za granie wprost – jak zawodnicy NBA, ale jeśli umiesz się zorganizowac i kręcić lody “obok” bazując na popularności – you won.
    Te wszystkie “wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy” to czysty marketing – im masz większą “rozpoznawalność” tym większe potencjalne pieniądze z reklam.
    Sztandarowy przykład to Jordan – nie gra już ponad 15 lat a jednak większość ludzi mówi: koszykarz myśli Jordan (or Kobe ;-). Kto pomyśli Matt Bonner.
    Dlatego Jordan za występ w kilkusekundowym spocie sieci medycznej kasuje grube bańki a LBJ dostaje dożywotni kontrakt “butowy” ;-).
    Pan Ball – realizuje strategię celebrycką – która dała miliony takim orłom jak rodzina Kardashian/Jenner – wszyscy ich znają, wszyscy o nich mówią – a to przekłada się na kliknięcia i pieniążki z tego idące.
    Chłopaki wchodząc do NBA – nawet jak nie osiągną sukcesów będą mieli odp. hype, a to przełoży się na miejsce w drafcie i kontrakty.
    Smutne – bo w najbliższych latakch każdy fan koszykówki będzie musiał się nieźle nagimnastykować aby nie wpadać co dziennie na nowe rewelacje o Ball Family …

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    No wbrew pozorom chłopaki są biedni(tylko mentalnie??) bo w dużej lidze dostaną po dupie za tatusia i będzie na nich straszny hejt, bo albo Lavar nie będzie miał racji – hejt że nie są tacy dobrzy jak mówił, albo co gorzej będzie miał rację – hejt bo jak mógł mówić takie obrazoburcze rzeczy i mieć rację :v sytuacja bez wyjścia

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    I gdzie Ci znawcy od kostek? Mozna grac w nba, biegac na full predkosci i rzucic 16 pkt dwa dni po skreceniu? Nie sądzę, jedyne wyjscie ze morris przysumulowal i tylko delikatnie podkrecil kostke

    (0)

Skomentuj BLC Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu