fbpx

NBA: na przypale albo wcale #273

38

Siema, świrusy! Złapałem się ostatnio na tym, że… lubię oglądać NBA z polskim komentarzem. Wiem, wiem, tacy koneserzy jak społeczność naszego portalu powinni oglądać “w oryginale”, bo przecież ten ładunek emocji i profesjonalizmu, jaki wkładają wymienieni tutaj najlepsi z najlepszych jest niezrównany:

/www.gwiazdybasketu.pl/najlepsi-komentatorzy-w-dziejach-NBA/

ALE. Mimo całej sympatii i wspomnień, jakie wiążą się z głosami Harlana, Breena i im podobnych, oglądanie meczu po angielsku stwarza pewną barierę. Nie dla nas, siedzących w temacie, ale dla ewentualnych osób trzecich, które chcielibyśmy tematem zainteresować. Nawet jeśli biegle znają angielski. No tak już jest i koniec. A z polskim komentarzem to znacznie bardziej zjadliwe. Jeśli próbowaliście kiedyś oglądania z drugą połówką, to pewnie wiecie o co mi chodzi. Czy może macie inne obserwacje? Dobra, do rzeczy, bo czas ucieka, dziś 27 stycznia, sprawdźmy co tam w kalendarzu:

1982: Geoff Huston z Cavs rozdał 27 asyst w meczu Cleveland z Golden State. Był to wówczas czwarty wynik na listach wszech czasów. Obecnie wyprzedzają go:

  • Scott Skiles (Orlando Magic) 30 asyst
  • Kevin Porter (New Jersey Nets) 29 asyst
  • Bob Cousy (Boston Celtics) 28 asyst
  • Guy Rodgers (San Francisco Warriors) 28 asyst
  • John Stockton (Utah Jazz) 28 asyst

Ciekawostką jest fakt, że jedynym aktualnie grającym zawodnikiem, który przekroczył granicę 25 asyst w jednym meczu jest Rajon Rondo, który dokonał tego 27 grudnia 2017. Jest on też jedynym zawodnikiem, któremu udała się ta sztuka po roku 2000 roku.

2017: James Harden zdobył 51 punktów w meczu z 76ers. Teraz nic wielkiego, w tym sezonie barierę 50 oczek przekraczał już 5 razy.

Zaległe życzenia urodzinowe dla najstarszego gracza w branży Vince’a Cartera, żywiołowego Montrezla Harrella, czteropalczastego Geralda Greena i niespełnionego MarShona Brooksa, którzy świętowali wczoraj. Najlepszego!

Fakty tygodnia

-> Jedyni zawodnicy, którzy od roku 1970 zaliczyli minimum 5 meczów na poziomie 50+ punktów na przestrzeni jednego sezonu to Kareem, Michael, Kobe i Harden.

-> John Collins ma szansę stać się najmłodszym graczem Atlanty od czasów Johna Drew w sezonie 1974/75, który osiągnie średnią double-double. Aktualnie Collins jedzie na poziomie 19.4/10.2

-> Gregg Popovich, bo kto inny, jest postrachem gospodarzy:

Dobra, lecim!

#Ryki z bryki

LeBron drze papę w samochodzie, oznaczając przy okazji Irvinga. Zwolennicy teorii spiskowych już ostrzą sobie zęby na potencjalną rekrutację do Lakers:

#Class Act

Cleveland oddali hołd legendzie D-Wade’a. Ten w barwach Cavaliers rozegrał co prawda tylko 46 spotkań na poziomie 11.1/3.9/3.5 ale gdy się tankuje, każda okazja do celebracji jest dobra.

#Na ekranie

Emanuel. Taki tytuł nosi film, w którego produkcję zaangażowana jest spółka Unanimous Media, należąca do Stephena Curry. Film jest dokumentem, dotyczy strzelaniny w kościele Charleston. Ostrzegam, że to nie remake Emmanuelle z lat 70’tych…

#POTUS meeting

Robert Majka, poseł na Sejm RP uważa, że jedynym legalnym prezydentem Polski jest Jan Potocki, biznesmen z Kalisza. Nie wiem co uważają zawodnicy GSW, gdyby zadać im to pytanie, ale przyjechawszy do Waszyngtonu odwiedzili Baracka Obamę, zamiast aktualnie sprawującego urząd Donalda Trumpa, z którym cała NBA ma na pieńku.

#Równi i równiejsi

Pamiętacie wtopę Curry’ego w meczu z Lakers? Przeczuwaliśmy nominację do Shaqtin A Fool, ale nic z tego! O’Neal nie włączył go do zestawienia tłumacząc, że Curry to jego ulubiony zawodnik i nie ma zamiaru tego robić. Stephen za to odparł, że chciał urwać tablicę jak niegdyś Shaq.

#Durant Center

KD idzie w ślady LeBrona i w rodzinnym Waszyngtonie otwiera szkołę dla dzieciaków z biednych rodzin.

#Cała prawda o Hardenie

Rekordowa seria Brody w statystykach (nie wliczamy dzisiejszej wygranej z Toronto):

  1. 52.2 punktów: średnia ostatnich pięciu meczów
  2. ZERO asyst od kolegów w ostatnich pięciu meczach
  3. PIERWSZY w historii gracz, który oddaje 20 wolnych i 20 trójek w meczu
  4. PIĄTY gracz w historii, który barierę 60 punktów przekracza więcej niż raz
  5. 21 spotkań z rzędu, w których przekracza barierę 30 punktów

#Long, long time ago

Dziś w retro kąciku gracz, którego nie doceniałem gdy grał, zwyczajnie go nielubiąc i kibicując Rakietom w jego prime, ale gdy zmądrzałem, zacząłem doceniać legendę. John Stockton w oczach innych gwiazd NBA:

I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!

[BLC]

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A moze np bylyby wzmianki cykliczne o graczach tygodnia, miesiaca ? Nie wiem czy ten temat byl juz poruszany ale fajnie byloby wiedziec. Pozdrawiam

    (55)
    • Array ( )

      Gracz tygodnia: Harden
      Gracz miesiąca: Harden
      Cyklicznie robi co mu się podoba i oszukał system.

      (30)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Co tak późno? Albo co tak wcześnie? Wybierzcie sobie.

    Liczby nie kłamią. Harden to geniusz. To lider Houston, któremu o 10 zaniżono bilans w przedsezonowych przewidywaniach.
    Człowiek-dźwig bo dźwiga ciężar oczekiwań całego Houston zupełnie jak mityczny Atlas, który dźwiga sklepienie niebieskie na swych barkach.
    Człowiek-rozpruwacz bo bezceremonialnie dziurawi systemy defensywne rywali.
    Człowiek-wytrych bo znalazł mityczny bug w systemie przepisów NBA.
    Człowiek pragmatyk, bo widząc, że osobiste to najpewniejszy sposób zdobywania punktów, eksploatuje ten element.
    Człowiek-Marvel bo wzbudza zachwyt wyglądem rodem z serii słynnych i lubianych filmów Marvela.
    Człowiek-uśmiech bo wygląda jakby nikt mu nie powiedział, że koszykówka to poważna rywalizacja a nie zabawa.

    Zatem lista graczy wszech czasów na chwile obecną wygląda tak:
    1. Harden
    ……….
    ,……..
    ……….
    ………
    ……….
    ……….
    długo długo nic
    ……….
    ……..
    ………
    ……..
    ……….
    2. Jordan
    3. I reszta

    Ok, to tyle, Antoni woła z kuchni, potwierdzając: tak, tak z tym Stocktonem i docenianiem po czasie to prawda.
    Ja kiedyś w latach 80-tych w cukierni kupowałem lody Bambino. Wtedy je zwyczajnie jadłem, ale doceniać zacząłem wiele tat później. No bo wiadomo, kiedyś to były lody.

    (-7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tam mimo wielu oponentów lubie na komentarzu Wojtka Michalowicza. Czasami mu sie myli, coś przekreci itp. Ale ma wiedze i calkiem plynnie mówi. Najlepiej w parze z Radkiem Hyzym. Ale ten drugi chyba jakiegos bana dostal. Dawbo go nie bylo w c+

    (27)
    • Array ( )

      Hyży mi jakoś nie podchodzi. Jego komentarz jest podobny do jego rzutów osobistych.
      Michałowicz za dużo wali skrótów: SiDżej, KejDi, BiEm, TiJu….i tak na okrągło. Czasami nie wiem o kogo mu chodzi. A tak to spoko. Do wytrzymania.

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Widziałem już ten upadek SC i gdyby nie argument, że gość od wycierania parkietu mogl sie nie przyłożyc do swojej pracy to zrzucił bym winę ewidentnie na buty…. naprawdę trudno sobie wyobrazić taki upadek gdy powyższy argument(y) nie mają miejsca

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Apropo 3. podpunktu do Hardena, to chyba jakaś pomyłka? A Kobe i seria czterech spotkań +50? W tym dwa razy powyżej 60pkt

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wojtek Michałowicz,jest the best. Ma chłop sporą wiedzę i komentować potrafi. Tylko błagam…nie ma takiego słowa PRZYRUCH!!

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja przestalem ogladac z polskim komentarzem gdy Pan komentator powiedzial następującą fraze:
    “Crowder to jest tzw. gracz 3D: -dyscyplina, -defensywa, -drużyna” 😀

    (15)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie wie nic o polskim komentarzu ten co nigdy nie słyszał duetu Włodzimierz Szaranowicz – Ryszard Łabędź.
    Kilka cytatów z finałów Bulls-Jazz:

    WS: – no proszę państwa! To już jest łąbędzi śpiew zespołu Utah
    RŁ: – dziękuję bardzo!

    WS: – uuuu! łaaaa! te chirliderki z Chicago to nie to co wieś (albo prowincja – już nie pamiętam) z Utah

    WS: – Godzina piąta rano, można otworzyć okno i trochę przewietrzyć! I jakiś mały koniaczek.
    RŁ: – eee?
    WS: – oczywiście co starsi!

    Do tego Ryszard Łabędź który znał chyba wszystkich sędziów z NBA. Przypuszczaliśmy, że facet ma w domu na ścianach plakaty z sędziami NBA.

    Później duet Noculak-Michałowicz już nie był tak zabawny. No ale nieśmiertelne Michałowiczowskie: “slum dunk czyli włożenie piłki do kosza z góry” to jest kwintesencja tej komentatorki.

    Generalnie jednak chyba lepiej oglądać akcje TOP 10 z komentarzem Goatmentatora – nieprawdaż?

    (26)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Triple double kumato piszesz jesteś mega ogarnięty ale jak dziś przeczytałem o twoich zachwytasz Hardenem to zbladłem….co za bzduryyy przecież przez 5 spotkan gdzie Harden zdobywa 50pkt cala druzyna stoi i patrzy co on robi co za nonsens….haha…..jak na 30/35 akcji w meczu 20 probach za 3 i 15 około rzutow wolnych ma nie wrzucać tylu pkt …ja pierdziu….

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Mógłbym nawet zdzierżyć Michałowicza, gdyby tylko nie mówił równo z zawodnikami w trakcie wywiadów. Jak tylko padnie pytanie reportera, on zaczyna najczęściej przytaczać statystyki pytanego albo przetłumaczy zadane pytanie, po czym sam sobie na nie odpowiada. Nawet robi przerwy w tych samych momentach co zawodnik (chyba że, coś się zmieniło, albo akurat ja trafiałem na takie mecze).

    Wystarczyłoby, żeby chwile przeczekał i streścił czego dotyczył wywiad. W ten sposób osoby znające angielski wiedziałyby o czym była mowa, jak i tak które go nie rozumieją.

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Polski komentarz nienajgorszy, pewnie sam nie zrobiłbym lepiej, ale powtarzanie z uporem maniaka na antenie (bo nie wierzę że nikt nie zwrócił mu uwagi) słowa DEFENZYWA przyprawia mnie o ciarki

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Największe bufony stwierdzą, że prawdziwy fan i koneser ogląda mecz bez żadnego komentarza. Tylko wtedy można dopiero poczuć mecz i emocje. Komentarz osoby trzeciej jest zbędny bo prawdziwy fan, czyli osoba która wie wszystko o koszykówce i zęby na niej zjadła, sama ocenia przebieg meczu.

    Nie znoszę takich błaznów.

    (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Przez Michałowicza do kilku lat kupuję LeaguePass! Te jego snejkmówy i tonusy mięśniowe są okrutne. Fakt, że ma wiedzę ogromną, ale to nie znaczy, że trzeba ją całą przekazać w ciągu jednej kwarty.

    (1)

Skomentuj Banka123 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu