fbpx

NBA: na przypale albo wcale #276

36

Siema świrusy! Jak tam weekend tańca z gwiazdami? Oglądacie? Daliście się porwać atmosferze święta koszykówki, czy może… daliście się nabrać i znów zarwaliście nockę, a teraz uważacie, że nie było warto? Ja, szczerze mówiąc, postawiłem sobie w tym roku za punkt honoru, żeby nie narzekać. Żeby nie robić zbyt daleko idących historycznych analogii i nie mieć oczekiwań, a po prostu dobrze się bawić, bo tym ma być All-Star Weekend, zabawą. I wiecie co?

To naprawdę działa. Dużo lepiej ogląda się konkurs wsadów jeśli nie zakładasz uczestnikom wyimaginowanego plecaka z najlepszymi wsadami Jordana, Wilkinsa, Cartera czy LaVine’a, których powtórzyć nie mają szans. Wtedy ich loty naprawdę bawią. Przykładem moja żona. Można nawet nie znać tych wszystkich gości, nie do końca orientować się który tu raper, a który koszykarz, ale bawić się i cieszyć całym show. I wtedy to robi się fajne, przyjemnie, nie przeszkadza, że muszą poprawiać dunki i nawet śmieszy nas to, że Ludacris musi wejść na pustaka, żeby (prawie) dorównać wzrostem Townsowi.

Karl Anthony Towns, pustak i Ludacris. Aha, no i jeszcze piękna Allie LaForce.

Inne konkursy, jak zwykle w cieniu Slam Dunk Contest, ale im więcej ich oglądam, tym bardziej doceniam (kibicowałem dziś Tatumowi). No bo przecież… “niesamowici są ci murzyni”, prawda?

Więc, dobrze Wam radzę, jeśli jeszcze nie podchodzicie do tego w ten sposób. Odpuśćcie! Mamy playoffs, żeby się jarać na serio. A teraz? Cieszmy się weekendem, w którym mecze z zawodnikami NBA mają gorszą obronę niż ta na SDC (bo tam czasem ktoś stoi pod koszem i trzeba go przeskoczyć, czy coś, więc jest utrudnienie).

Dobra, dziś 17 lutego, leci kartka z kalendarza, data to dla koszykówki prawdziwie magiczna:

1979: Chicago Bulls zastrzegli pierwszy numer #4 Jerry’ego Sloana

1994: David Robinson zdobywa quadruple-double z dorobkiem 34 punktó 10 zbiórek 10 asyst i 10 bloków

1996: Detroit zastrzegli #11 Isiah Thomasa

1999: Stephon Marbury został piątym zawodnikiem w historii, który zrobił 40 punktów 10 asyst i 0 strat

1963: urodził się Michael Jordan

1984: urodził się Marcin Gortat

Fakty tygodnia

-> Jayson Tatum jest pierwszym Celtem, który wygrał tor przeszkód, czyli Skills Challenge. Reszta zwycięzców:

-> LeBron twierdzi, że ligowe przepisy o przekabacaniu zawodników, żeby podpisali kontrakt z konkretnym klubem, nie mają mocy podczas All-Star Weekend. To dlatego wziął do swojego zespołu praktycznie samych wolnych agentów…

-> Anthony Davis twierdzi, że nigdy nie skreślał żadnej drużyny NBA i pójdzie wszędzie, byleby móc wygrywać.

-> Michelle Obama, znana koszykarka, wydała książkę, w której opowiada o swoim romansie z pewnym byłym czarnoskórym prezydentem USA.

Dobra, lecim:

#Można i tak

Skills Challenge skradł w tym roku moje serce i bawiłem się na nim najlepiej ze wszystkich konkursów, a Wy? Publikę zadziwił spektakularny Jayson Tatum. Trae jest jeszcze Young, musi się sporo nauczyć:

#10 things without których nie możesz live

Dzisiaj lista według Kyle’a Kuzmy. W zestawieniu próżno szukać trofeum Skills Challenge.

Kuzma jest na naszej stronce bardzo lubianym graczem i ekipa GQ chyba to wyczuła, bo zapraszają go dosyć często. Poniżej możecie jeszcze podejrzeć jego dziary. Admin mówi, że jak zgubię kałdun po zimie, to mogę nagrać taki filmik ze swoimi. BTW, Też Wam się wydaje, że dziary na czarnych są jak grzyby w lesie? W sensie, że widać, ale musisz się dobrze przypatrzeć?

#Watcha doin, Russ?

Nowy epizod Shaqtin’ A Fool, jeśli jeszcze nie widzieliście.

#Paul Pierce mówi jak jest

Klay Thompson jest bez wątpienia jednym z najlepszych specjalistów od catch & shoot w lidze NBA. Jego szybki spust śni się obrońcom po nocach, ale Paul Pierce wie swoje i twierdzi, że był lepszym shooterem niż Klay, bo Thompson nie oddaje clutch shots. Ocenę pozostawiam Wam, od siebie dodam tylko, że tak jak uwielbiam Pierce’a i pamiętam co wyrabiał w playoffs… tak ego byłych zawodników nigdy nie przestaje mnie zadziwiać.

#Gwoli przypomnienia…

Topka najlepszych zagrań z All-Star Game. Obyśmy po dzisiejszym mogli tu coś dołożyć…

#Long, long time ago…

Dziś 25. rocznica, więc nie można przegapić takiej okazji. Legendarne quadruple double Robinsona. Już nikt nie dokonał tego po nim, nikt nigdy nie zdobył więcej punktów w QD.

I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!

[BLC]

36 comments

    • Array ( )

      Po tym jak Jimmi wyrxchał dziewczynę, sam ma ochotę na coś innego 😀

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Tatum to cziter który zamordował tor przeszkód. Za rok wszyscy będą oddawać pierwszy rzut z połowy, za dwa lata dają sobie spokój z bieganiem i będzie konkurs kto trafi z większej odległości.

    (8)
    • Array ( )

      Tatum ściagnął od Doncica. Luka chwile wcześniej awansował rzutem z dalszej odległosci. Takze jeżeli mamy kogos uznać autorem tej taktyki, jest nim Luka.

      (14)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Niech się już kończy ten cyrk i wraca liga, bo całe ASW, to już nie show, ale gniot na miarę filmów Vegi. Dobrze, że za chwile playoffs,będzie co oglądać, a wschód zapowiada się epicko w tym roku. Co do ASG, to szczerze zlewam, ale jeśli już, to niechaj Giannis zgarnie MVP. Taki przedsmak przed nagrodą główną za sezon.

    (13)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Święto koszykówki to playoffs. ASW to nudy i lans. Spotkają się, popiją, porzucają. Innymi słowy, odpoczynek. Już w tamtym sezonie Butler pokazał ile ten cyk znaczy.

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Mały komentarz co do ASG i Pana o nicku Nlp

    Ogladalem sdc z Carterem, mial dobre dunki. Sa konkursy z lepszymi i gorszymi, ale nieee przecież w latach 90 wszystkie dunki były zajebiste, nie było słabego.
    Wam już sie w baniach poryło od tego narzekania. Napiszcie najlepiej petycje do A. Silvera żeby wam zmienił bo wam sie nie podoba. All star game z tego co wiem ma polegać na widowisku, wspólnej zabawie i cieszenia się ze sportu jakim jest koszykówka i rzeczy z nim związanych, dlatego dziwi mnie zgrzyt tych wzystkich marud. Ja tam się cieszę z widowiska, jak przychodzi czas na grę to lepiej poczekać na PO i nie oglądać całego sezonu.
    Lubie sobie pooglądać mecz od czasu do czasu, w nocy wolę się wyspać, rano zazwyczaj ogarniam wyniki, akcje itp. Lubię jak robią paki, jak sieją trójami, jak wchodzą monster blocki czy zakknczenia akcji po kilku zajebistych pasach. Jestem jeba*** kibicem nie koszykarzem żeby mi zależało. Na amerykańskich forach nie widzę, żeby plakali tyle ile na tym portalu.
    Ciekawy jestem was wszystkich jakby taki wielki nakład byl na defense, większy niż kosztem offense. Bardzo ciekawe musi być oglądanie ciągłych stealow albo turnoverow. Ale co tam, skończcie oglądać dzisiejszą NBA i zacznijcie od 1980, ogladajcie se kilka meczow dziennie i będziecie mieli koszykówkę.
    BLC znalazł sposób, może wy też znajdziecie

    (13)
    • Array ( )

      Przecież w latach 90 odbył się najgorszy SDC w historii, był to rok 1997. Był tak tragiczny, że w 1998 z konkursu wsadów zrezygnowano, odrodził się dopiero dzięki Carterowi i reszcie. W roku 1996 również bieda, podobnie jak w 1993 i 1995 kiedy wygrywał Miner. Początek lat 90 wyglądal jako tako, Kemp, Brown, Kenny Smith, czy Kenny Walker dawali radę. Co do meczu gwiazd się nie zgodzę, zdecydowanie wolę te starsze, gdzie po “luźnym” początku końcówka potrafiła być bardzo zacięta. 😉

      (7)
    • Array ( )

      NBA przypomina Wrestling obecnie. Jak Cię to kręci to git. Ja wolę prawdziwe MMA a nie teatrzyk. Jeżeli zrozumiałeś w ogóle co mam na myśli.

      (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten tor przeszkód to trochę śmieszny jest. Profesjonalni zawodnicy muszą minąć jakieś trzy czy cztery pachołki i zapakować piłkę do bębna, a następnie wykonać śmiesznego layupa i rzut zza łuku xD Naprawdę nie da się choć troszkę tego urozmaicić? Tak, wiem że stres i pośpiech czasami ich gubi, ale bądźmy poważni.

    (24)
    • Array ( )

      Zgadzam sie z Tobą, ale dodam że taki prosty tor daje szanse na rywalizację centrom. Jakby było więcej biegania i zmian kierunków byliby z góry przegrani, a tak maja cień szansy.

      (4)
    • Array ( )

      No chyba że nazywasz się Trae Young i wyrzucasz sobie dwa razy piłkę przed siebie i biegniesz sprintem. Rzeczywiście taki Jokic ma przy nim szansę.

      (4)
    • Array ( )

      Nie narzekaj. Przecież mogli ten tor ustawić w poprzek boiska. A tak to chociaż musieli się “nabiegać”.

      (0)
    • Array ( )

      masz na myśli taki mix toru przeszkód z The American Ninja i skills challenge?

      (0)
    • Array ( )

      ironicznie Dirk mówił o zakończeniu jak i Wade, więc komisarz by ładnie pożegnać dwie gwiazdy i legendy… a tu Dirk w wywiadzie – może zostanę jeszcze rok … zonk
      Air Canada nie dostał złotego biletu, bo nic nie mówi o zakończeniu kariery – może w jego wynonaniu slam dunk contest ; )

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Lavine na swoim insta: “Time flies. Best Dunk Contest of our generation ? Rematch one day? @youngheirgordon”. Do tego Zion, Jones Jr i mamy spore szanse na piękne widowisko. Chyba zbyt piękne, by mogło się wydarzyć. 😉

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta główna różnica ostatnich lat jest bardziej w stronę tego, że zaczęło pojawiać się coraz więcej zawodników z końca ławki, lub debiutantów z dalszego planu, noname’ów. Już nikomu nawet nie przechodzi przez myśl, żeby nawet rozważać jakiegoś Westbrooka itp. Lebron nigdy się nawet nie odważył.

    Dlatego wszyscy próbują skakać nad legendami, żeby w konkursie pojawiły się jakieś gwiazdy. Swoją drogą doceniam ich dystans i umiejętność bawienia się, ale jednak coś tu jest lekko uwłaczającego i niehalo, że ci najwięksi służą masowo jako kozioł do podpórki czy jako podawacze piłek.

    A ta nostalgia jednak wiąże się z takimi nazwiskami jak Jordan, Bryant, Howard u szczytu kariery, Carter czy McGrady. Fakt, że większość z nich była młoda, ale nie było wątpliwości, że są top. Dlatego nawet przeciętne paki w ich wykonaniu robiły lepsze wrażenie i z racji swojego statusu może potrafili być pewniejsi siebie i zaszaleć, atmosfera trybiła, były autorytety, krzesełka były powypełniane zacnym towarzystwem.

    (8)
    • Array ( )

      legenda Howarda? Dwighta?? nawet jeśli rozważymy same dunki to w turnieju McGrady czy Howard nie byli zbyt mocni. Kobe w 1997 tyle, że był lepszy od słabej reszty… lub Finleyowi któremu nie szło. 1997 był tak “mocny”, że na rok była pauza a potem lockout i znów brack ASG i slam dunk. >>In 1997, there was an NBA Dunk Contest and it almost ruined something we all love: slam dunks. Basketball was in everything that year — movies, television, and music — but not in the place we wanted it to be. <> The date: February 8th, 1997. The dunkers: Darvin Ham, Chris Carr, Bob Sura, Michael Finley, Ray Allen, and Kobe Bryant, the only hint of personality in the event. << źródło #sbnation

      (0)
    • Array ( )

      Lou ocknij się! Co to znaczy “przeciętne paki robiły lepsze wrażenie”..? Przeciętne paki robią…. Przeciętne wrażenie : ) Zdecydowanie nostalgia i przesadzone idealizowanie przeszłości tu przemawia. Kolega xionc dopisał resztę.
      Koszykówka ewouluje, zmieniają się przepisy/interpretacje sędziów, zawodnicy, strategie… Sam zaczynałem od połowy lat90tych i rozumiem sentyment ale teksty o jakimś “uwłaczaniu” gwiazdom…? Własnie – gwiazdy. One się też zmieniły i to na gorsze. Kiedyś chodziło o to aby wygrywać dziś – ciuszki, instagramy, lansy i wysokość kontraktów. Inne czasy. ; /

      (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do dziar, to ostatnio, jak McGee rzucał wolne, zauważyłem, ze ma całkiem sensowne i estetyczne motywy na prawej lapie. W przeciwieństwie do standardowych bazgrołów jakie możemy zauważyć u większości naszych czarnych braci z Dużej Ligi

    (2)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    dawniej denerwowała mnie przydługa przerwa w grze na wygłupy pt ASW,właśnie uświadomiłem sobie,że to może być świetna okazja by odpocząć od tej cholernej ligi.za rok zrobię coś mądrego i na czas tej szopki,całkowicie odłączę się od sieci.Tydzień bez neta,tydzień bez nba. Taki detoks powinien dobroczynnie wpłynąć na moją psychikę.
    Dziwne,ale z tej topki najlepszych zagrań w ASG,najbardziej podobały mi się bloki. nie zamierzam się pastwić nad obroną w dzisiejszej lidze,ani powtarzać jak to za moich czasów było pięknie.Jednak przykro patrzeć jak zmienia się gra.Coraz mniej rywalizacji,pasji w grze. Kiedyś największą nagrodą było mistrzostwo,dziś dużo cyferek na kontrakcie. Sternowi przeszkadzały szerokie spodnie na tyłku Iversona,nie słyszałem,by Silver narzekał na różowe torebki macho z oklahomy. Może starzeje się i coraz trudniej nadążyć mi nad zmianami w społeczeństwie…
    miało być krótko i na temat,a wyszedł żenujący teks traktujący o socjologicznych przemianach,za którymi autor przestał nadążać.
    sorry,ale musiałem to z siebie wyrzucić.

    (16)
    • Array ( )

      Tutenhamon, rozumiem Ciebie, tekst nie jest żenujący gdyż jak widać kilka osób się tutaj zgodziło z Tobą; )Starzeje się każdy ale gdzie jest napisane , że za zmianami które nam nie odpowiadają trzeba nadążać..?! Wzniosłe hasło – bądź sobą 😀 Podstawowa sprawa to myśleć o tym, że to rozrywka – jedynie, a nie sens życia… Nie oglądałem tego allstars jak i z kilku lat wstecz gdyż zwyczajnie – nie bawi mnie taka…Zabawa : )
      Tak więc dla tych co oglądają – enjoy a dla tych co nie – 9minut skrótu na YT i życie toczy się dalej : ) Pozdro.

      (1)

Skomentuj Nicki Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu