fbpx

NBA: Na przypale albo wcale #3

21

Dziś TRZECI odcinek tej rubryki, warto więc przyjrzeć się bliżej tej magicznej liczbie. Już 258 zawodników w historii ligi nosiło na plecach numer TRZY. Dla D-Wadea stanowi on nawiązanie do Świętej TRÓJCY, a Chris Paul nosi TRÓJKĘ, bo jest TRZECIĄ osobą w swojej rodzinie, która podpisuje się inicjałami “CP”.

Steve Francis jest przypadkiem szczególnym, magia TRÓJKI dotknęła go mocniej niż innych. Przez pierwsze TRZY lata kariery zarabiał TRZY miliony z hakiem za sezon. Grając w NBA jersey z numerem TRZY zakładał dla TRZECH różnych klubów, TRZYKROTNIE grał też w ASG (do Drużyny Gwiazd wybierano go TRZY razy z rzędu) i TRZYKROTNIE w karierze przekraczał granicę 21 ppg. TRZY razy też notował na swoim koncie więcej niż 1500 punktów w sezonie. Jako rookie TRZYKROTNIE został wybrany najlepszym pierwszoroczniakiem miesiąca, a w swojej karierze aż TRZY razy był w pierwszej dziesiątce zawodników pod względem liczby przechwytów i średniej przechwytów na mecz (tu akurat TRZYKROTNIE był dziewiąty).

Przed swoim TRZECIM sezonem w barwach Houston był na kampusie Uniwerku w Maryland, kiedy nawiedziło go tornado. Francis zorganizował pomoc dla poszkodowanych tam studentów. W konkursie wsadów w 2000 r. był… TRZECI, a w 2003 roku był pierwszy pod względem ilości strat w lidze. W drafcie wybrało go Vancouver (z numerem drugim), ale Francis podał TRZY powody, dla których nie chciał grać dla Grizzlies: odległość od domu rodzinnego, pieniądze i wolę bożą. Nie zdziwi Was więc fakt, że na skutek wymiany pomiędzy TRZEMA klubami trafił w końcu do Houston… uff, starczy tych TRÓJEK, co tam słychać w Dużej Lidze?

#Gra w “Chińczyka”

Game-winner Iguodali z ostaniego meczu OKC vs GSW Durant zapamięta na długo. Jeśli smutki po porażce zamierza topić w butelce wódki, przyda mu się ktoś doświadczony pod ręką. Weteran serii “Kac Vegas”, Mr. Chow z pewnością jest autorytetem w kwestii picia.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4 5

21 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    myślałem, że tylko ja widzę to magię trójki. Zwróćcie uwagę ilu znakomitych zawodników grało z liczbą, która ma w sobie 3, Jordan,Bird,Magic,Iverson,Shaq i wiele wiele innych. Jak to zarapowali De la Soul: Three that’s a magic number !

    (9)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Griffin frajer, po chuj Ibake łapał za tą rękę. Mógł mu ją Serge połamać, byłby święty spokój z debilem. Nie wiem jak można być fanem tego kolesia. Gówno prezentuje.

    (3)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ‘Komentarz musi być zatwierdzony przez redakcję ‘ Przeprosiłem za komentarz, którego jeszcze nie ma i pewnie nie będzie, bo pojechałem w nim mocno Griffina 🙂

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Francisa nieźle się oglądało. Taki PG z mega windą, jak Kevin Johnson, Westbrook czy D-Rose. Oglądając jego ostatnie zdjęcia jestem załamany tym, jak szybko można się stoczyć. Btw – fajny artykuł!

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @pitry1994
    wlasnie sobie wybralem elegancko a tu ze z tego ip juz byl glos 🙁
    ciezko w akademiku gdzie mieszka 1k osob byc tym pierwszym nawet jezeli chodzi o vote 😀

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    darowałbyś sobie z tym flopowaniem,
    połowa ligii floppuje
    LBJ jest wciąż słabszy od Clippers w tym aspekcie.

    a dzieciak może mocniej dominuje od ojca i ani mu się śni flopować?:)

    (-9)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    MJ-a nie znałem z tej strony, widać że wyluzowany koleś na maksa a w towarzystwie nie ma siebie za nie wiadomo kogo, nie połknął kija jak to się mówi i nie rośnie mu ego z powodu jego kariery, nie da się tego powiedzieć np. o innych koszykarzach, Shaq ciągle gwiazdorzy i chce być w każdym miejscu showmanem, z różnym skutkiem a Kobe to chyba najlepiej się czuje we własnym towarzystwie tylko 😀 nie sądziłem że Michael jest taki otwarty dla zwykłych prostych ludzi, pewnie na ulicy by go nikt nie rozpoznał bo się łatwo wtapia w tłum i otoczenie, widać też że za kołnierz nie wylewa 😉 Barkley z kolei po alkoholu pewnie ostro zamula 😀

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @xxx masz rację SF3 był unikatowy cross Iversona, winda Cartera, podania Kidda, dysponował też dobry rzutem nawet z dalszej odległości. Szkoda mit ego zawodnik tyle talentu w jednej osobie. Te lata kiedy dominował T-mac, SF3, Iverson, Carter oraz J. Williams to były magiczne czasu… wątpie by się jeszcze kiedyś powtórzyły. Nie chce robic sentymentalnej atmosfery, ale sami przyznacie tych 5 zawodników przyciagały na mecze dziesiatki milionów fanów

    (-1)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @pitry1994
    cholera, chciałem zagłosować, a przy wciśnięciu okienka “ADD” przy nazwisku zawodnika, odsyła mnie na górę strony i nie mogę nic wybrać…

    (0)

Skomentuj pitry1994 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu