fbpx

NBA Paul George: ile może znieść prawdziwy facet

18

Pamiętam mojego pierwszego szefa, obcokrajowca z Warszawki. Po jednym szkoleniu siedzieliśmy sobie w ogródku kawiarni, w okolicach Marszałkowskiej, gdy tuż obok naszego stolika przeszła młoda, letnio ubrana dziewczyna. Szef powiódł za nią wzrokiem i westchnął. Gdy kilka chwil później minęła nas kolejna warszawianka, nie mniej atrakcyjna niż ta pierwsza, mój pryncypał aż wydął policzki i, spoglądając na obrączkę na swoim palcu, rzucił filozoficznie “How much can a man take?” Dokładnie, ile może znieść facet? Ile, panie Paul George?

PG-13 to bez wątpienia jeden z najlepszych zawodników w lidze, który potwierdził swoją formę zeszłorocznymi występami w Oklahomie. Jego średnie 28 punktów 8 zbiórek 4 asyst i 2 przechwytów to nie tylko statystyki na miarę kariery sześciokrotnego All-Stara, ale wręcz poziom, którego nie powstydziłby się gracz kalibru MVP. Zresztą wspominaliście o tym na bieżąco, wymieniając go w swych komentarzach jako jednego z uczestników wyścigu po trofeum imienia Maurice’a Podoloffa. Ostatecznie nasz bohater uplasował się na miejscu trzecim, za Giannisem Antetokounmpo i Jamesem Hardenem.

Niestety, po przerwie na All-Star Game chłopak obniżył loty, skarżąc się na ból w prawym ramieniu. Opuścił tydzień zmagań, a po powrocie często grał zachowawczo, z grymasem bólu na twarzy. Utrzymał średnie, ale stracił na skuteczności. Większy wolumen rzutów nie pomógł celności. Przed rozpoczęciem rywalizacji z Portland, zawodnik wyznał:

Nie mogłem ostatnio podnieść ręki. Dzień meczu był pierwszym, gdy byłem w stanie rzucać do kosza.

#Leczenie

W zasadzie 1-2 dni po tym, jak Paul George twierdził, że to był “zły rzut”…

… leżał już na stole operacyjnym. Częściowe zerwanie ścięgna w obrębie pierścienia rotatorów to u koszykarza poważny uraz. Nim do niego dojdzie, występuje ostre i przewlekłe zapalenie. Sprzyjają mu, oprócz innych czynników, wznosy rąk ponad głowę. Resztę dopowiedzcie sobie sami.

Nie da się grać w koszykówkę, bez wyeliminowania takich ruchów. Każda zbiórka czy rzut kosztowały Paula ból, ale zawodnik wierzył, że uraz przeminie. Gdy zdał sobie sprawę, że tak nie będzie, sezon był już w stadium na tyle zaawansowanym, że niemożliwością było powiedzieć “pas”. Więc grał, dopóki Dame Lillard nie posłał ich wszystkich na wakacje.

Warto nadmienić, że równocześnie z rozwojem urazu w prawym ramieniu, George miał problemy również z lewym, ale na mniejszą skalę. Tu dyskomfort wiązał się z urazem obrąbka panewki stawu ramiennego. W porozumieniu ze swoimi lekarzami, George zdecydował się poddać zabiegowi w czerwcu.

#Mądry po szkodzie

Nie ulega wątpliwości, że wszyscy koszykarze NBA wykonują ruchy podobne do tych, które powodują czy pogłębiają problemy Paula George’a. Nie wszyscy jednak borykają się z takimi urazami jak on. Źródłem jego kłopotów może być jakaś wada postawy czy właściwość budowy, których wyeliminowanie może pomóc, ale równie dobrze dać znać o sobie w innym miejscu. W takich sytuacjach zazwyczaj zaleca się zmianę mechaniki rzutowej, ale jedną taką już widzieliśmy w ostatnich latach i póki co, najlepsze co można powiedzieć, to że na efekty wciąż czekamy. Mówię tu na przykład o Markelle Fultzu, za którego rozwój wszyscy w redakcji trzymamy kciuki. Debiut w Orlando zaliczył magiczny:

Druga analogia, którą aż prosi się przywołać, to Kevin Durant. Z tego co czytam urazy Paula George’a raz naprawione, nie powinny sprawiać problemów stale, okazjonalnie jednak może wystąpić stan zapalny i wówczas należy zaprzestać aktywności, do momentu ustania dolegliwości. Na ile to jest możliwe w przypadku zawodowego koszykarza, to już inna sprawa, ale wspomniany wcześniej KD na własnej skórze doświadczył czym może skończyć się przedwczesny powrót na parkiet, gdy uraz nie jest jeszcze do końca zaleczony. Zawodowy sport rządzi się swoimi prawami, ale natura, a w tym wypadku ludzkie ciało, ma te ograniczenia za nic i nie uznaje żadnego porządku poza swoim własnym.

#sezon Clippers

Pierwsze dwa spotkania Paul przesiedział na ławce rezerwowych.


Jego miejsce w pierwszej piątce zajął weteran Patrick Patterson (dziś 6/10 zza łuku) z kolei strzelec Landry Shamet dostał szansę na dwójce. Według aktualnych danych, powrót Paula George’a na boisko spodziewany jest w okolicach połowy listopada, ale konkretnej daty jeszcze nie ujawniono. Jedno jest pewne, nie będą się spieszyć, żeby niczego nie zrobić zbyt wcześnie. Paul George to niezwykle ważny element układanki Clippers, w zasadzie warunek sine qua non powodzenia ich planu zdobycia mistrzostwa z Kawhim Leonardem. Wszak sam “Boardman” zabiegał o to, żeby mu George’a do składu dokoptować:

Póki co Clippers pogonili kota Lakers oraz przetrącili łeb Golden State i nawet z PG-13 na ławce prezentowali się doskonale. Z pewnością nie chcieliby jednak, by taki widok (Paul w garniturze za linią boczną) stał się na ich meczach stałym elementem krajobrazu. Kontuzje potrafią popsuć nawet najbardziej ambitne plany, o czym przekonali się w ostatnich latach dobitnie, tu pora na trzecią analogię, zawodnicy Boston Celtics. Oby Clippers nie podzielili ich losu.

[BLC]

18 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawy jestem tych Cliopersów w tym sezonie, nawet jak zdobędą mistrzostwo na barkach Kawhi to cos mi się zdaje ze i tak niestety będzie stawiany na dany moment niżej niż lebron. Szkoda ? z całym szacunkiem do Lebrona oczywiście, ale nie mówmy hop, zobaczymy co będzie, w końcu to dopiero początek sezonu ?

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ją coś czuje, że Kawhi dobrze wie kiedy grać A kiedy nie i pokieruje zespołem.
    Oj Clipps będą mocni. A niestety ale narazie u Lakers kupa.

    (1)
    • Array ( )

      Dlaczego niestety? Bardzo dobrze ze po mimo ogromnej nagonki i wmuszanie ludziom Lakers idzie im słabo i oby tak było jak najdłużej. Przez GWBA życzę im jak najgorzej xD

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Urazy których doznał PG nie wynikają ze złej postawy ani mechaniki rzutu. To kontuzje ktorych powody to zwykle uderzenie któremu towarzyszyło przemieszczenie w stawie barkowym lub suma mikrourazów jakich doznało ścięgno (czyli przemeczenie)

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Obserwując graczy już od wielu lat nie można uciec, przynajmniej w moim przypadku od porównań i poszukiwań graczy podobnych do Michaela J. Dwie gwiazdy Clippers były porównywane do mistrzowskiego duo z Wietrznego Miasta. Paul George rolą w drużynie przypomina Scottie Pippena – jest świetny w obronie, potrafi zdobywać punkty ale nie jest to franchise player na miarę pociągnięcia drużyny do mistrzostwa. Co innego Kawhi Leonard. To odpowiednik Michaela w naszych czasach. Wszyscy wiedzą, że to tytan pracy (takich wielu w NBA), do tego obdarzony nietuzinkowymi atrybutami fizycznymi ale myślę, że prawdziwym fundamentem jest jego psychika. Bezduszny killer, z precyzją realizujący założenia taktyczne i odnajdujący się w zmieniających się sytuacjach meczowych.

    (8)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu