fbpx

NBA playoffs: podnieść łeb z 0-2, historia zna takie przypadki

21

Witam wszystkich bardzo serdecznie, tytułem wstępu chciałem powiedzieć, że mamy dziś poniedziałek. Pisać będę o wyjściach z trudnej sytuacji. Uściślając, zamierzam wymienić zespoły, które z deficytu odrabiały straty w serii NBA playoffs. Zapraszam.

W większości przypadków, gdy w przestrzeni publicznej pada pytanie “czy ktoś kiedyś się już z tego wykaraskał” dotyczy ono rezultatu 0-3 lub 1-3 i odpowiedzi nie są zazwyczaj zbyt optymistyczne, bo takich przypadków mieliśmy jak dotąd ledwie trzynaście (i żaden nie dotyczył dołka 0-3). Ostatnią drużyną, która popisała się takim wyczynem (z 1-3 na 4-3) byli oczywiście Denver Nuggets w zeszłorocznych playoffs (2020) którego zresztą dokonali dwukrotnie.

Tę trzynastkę kładziemy na szali przeciw 247 przypadkom, gdy powrót z zaświatów się nie udał, co daje nam ni mniej ni więcej, tylko 5% szans na powodzenie całej operacji. Zanim jednak jest 3-1, to wcześniej może być 0-2. Wbrew pozorom nie jest to sytuacja dużo lepsza, bo historia mówi wyraźnie: tylko 27 razy udało się odwrócić losy serii po takim początku. W czterystu zaś przypadkach trzeba było uznać wyższość rywala, co daje przytłaczające dość 93.7%

Poniżej wszystkie jak dotąd przypadki (uwaga pierwszych rund) w których udało się odwrócić losy serii z dołka 0-2. Teraz pytanie brzmi na ile przykładowo tegoroczni Dallas Mavericks mogą być pewni swego?

#Boston vs Chicago (1 vs 8) 2017

Celtowie szli jak burza, meldując się w playoffs z najlepszym wynikiem od czasów Big Three i mając wielkie nadzieje na detronizację Cavaliers, którzy po mistrzowskim sezonie 2015/2016 wykazywali pewne oznaki sytości. Boston na otrzeźwienie wyłapał jednak dwa szybkie, w których palce, poza J-Butlerem i D-Wadem maczał stary znajomy Rajon Rondo. Po porażkach różnicą 4 i 15 oczek, Brad Stevens ukazał nieco swej maestrii, odcinając Wade’a i zmuszając Butlera do samodzielnej i wyczerpującej walki o punkty. Po stronie Celtów walczył jak lew Isaiah Thomas (kiedyś to było…) i po zwycięstwach w czterech spotkaniach z rzędu, Celtics cieszyli się z pierwszej wygranej rundy playoffs od 2013 roku.

Admin: warto nadmienić, że Rajon Rondo doznał kontuzji, który wyeliminowała go z gry od trzeciego meczu. 

#Clippers vs Blazers (4 vs 5) 2016

Clippers, jak dobrze wiecie, pojawiają się w takich zestawieniach zawsze w tej samej roli… Nie inaczej było w 2016 roku, choć trzon Lob City, w osobach Blake’a Griffina, Chrisa Paula, DeAndre Jordana i JJ Reddicka grał wówczas swoją najlepszą koszykówkę. Na początku szło gładko. Pierwsze dwa spotkania rozstrzygnęli na swą korzyść dwucyfrową różnicą punktów, jednak wówczas niczym diabeł z pudełka rzucił się na nich CJ McCollum, który właśnie przypomniał sobie, że dopiero co otrzymał nagrodę Most Improved Player. Ramię w ramię z Lillardem kroczyli po kolejne zwycięstwa w serii. Clippers mieli jeszcze szansę na wywalczenie siódmego  meczu, ale dawka klasycznego Dame Time ostudziła ich zapały.

Admin: warto nadmienić, że Chris Paul doznał kontuzji, który wyeliminowała go z gry od połowy czwartego meczu. 

#Clippers vs Grizzlies (4 vs 5) 2013

W 2013 roku Clippers ze średnią 101 punktów byli dziewiątym atakiem w NBA. Dziś ktokolwiek z takim wynikiem byłby na szarym końcu, ale nie uprzedzajmy faktów, jak to mówi redaktor Wołoszański. Pech chciał, że Blake Griffin i spółka trafili na Grizzlies u szczytu ich możliwości defensywnych, za czasów tak zwanego Grit & Grind z twardymi Z-Bo (Zach Randolph) i Marcem Gasolem pod koszem. Ze średniej 101 w pierwszych czterech meczach serii zrobiło się 90.

Chociaż LAC pierwsze dwa spotkania wygrali, to styl, jaki narzucili Grizzlies, ewidentnie im nie leżał i były to zwycięstwa bardzo wymęczone. Mike Conley siedział na CP3, a niezmordowany Tony Allen ganiał po całym boisku za JJ Redickiem. Gdy frustracja i zmęczenie zaczęły przeważać, Clippers oddali pole kończąc serię ze średnim dorobkiem 94 punktów, tylko dwukrotnie (w spotkaniach 1 i 6) przełamując setkę.

Admin: warto nadmienić, że JJ Redick nie był wówczas graczem Los Angeles Clippers, po transferze z Orlando reprezentował w tamtych playoffs barwy Milwaukee. Sytuację na placu odmieniły raczej skręcona kostka Blake’a Griffina, który w eliminacyjnym meczu zagrał krótko z ławki, a także zwichnięty kciuk Chrisa Paula, który również grał mimo kontuzji.  

#Utah Jazz vs Houston Rockets (4 vs 5) 2007

Było to jeszcze zanim w klubie z Teksasu nastał Daryl Morey. Głównymi filarami drużyny byli Yao Ming i jeszcze wówczas zdrowy Tracy McGrady. Yao Ming był wówczas 229-centymetrowym centrem kalibru 25/10/2/2 i niszczył biednego Mehmeta Okura (aktualnego All-Stara, dodajmy)w trumnie. Podobnie Tracy (25/6/5), w swoim ostatnim w karierze sezonie w jakim zasilił Mecz Gwiazd. Cóż było robić? Świętej pamięci Jerry Sloan, po inauguracyjnych dwóch porażkach, oddał lejce zespołu w ręce Dereka Fishera i Derona Williamsa, skupiając się na waleniu w słaby punkt drużyny Rakiet, Skip to my Lou, Rafera Alstona. Okazało się to na tyle skuteczne, że Jazz w tamtym roku dotarli do finałów konferencji po raz pierwszy od rozgrywek 1997/1998. Co do Rakiet, to właśnie z tamtej serii pochodzi słynny wywiad z Tracym McGradym, w którym powiedział

Jeśli Rockets nie awansują do kolejnej rundy, będzie to moja wina.

#Chicago Bulls vs Washington Wizards (4 vs 5) 2005

Ówcześni Bulls byli pierwszą od czasów Michael Jordana ekipą, która zdołała awansować do playoffs. Liderami punktowymi składu byli zwalisty (aż za bardzo) Eddy Curry, Kirk Hinrich i Ben Gordon. Chicago zdołało wysforować się na prowadzenie 2-0 z Wizards, ale Gilbert Arenas i Larry Hughes zdołali przełamać ten impas, prowadząc stołecznych Wizards do pierwszego zwycięstwa w serii playoffs od czasów Mosesa Malone’a i spółki, gdy klub jeszcze nie nazywał się Wizards, tylko Bullets.

#Dallas Mavericks vs Houston Rockets (4 vs 5) 2005

Pierwsze dwa wygrane mecze dały Houston zaliczkę pozwalającą względnie spokojnie podejść do meczów 3 i 4. Ta rywalizacja odbywała się po pamiętnym sezonie w którym McGrady rzucił swoje 13 punktów w 33 sekundy, będąc jeszcze wciąż u szczytu swojej formy indywidualnej. Niestety, nigdy nie był on zawodnikiem na playoffs. Mavericks wygrali mecze 3, 4, 5 i 7. Kibice szczególnie dotkliwie zapamiętali blamaż na pożegnanie. Ostatni mecz serii Rockets przegrali różnicą 40 punktów, 76:116.

#Utah Jazz vs Dallas Mavericks (4 vs 5) 2001

Tym akapitem cofamy się do czasów, w których pierwszą serię playoffs rozgrywało się do trzech zwycięstw, w związku z czym mecz numer trzy przy prowadzeniu 2-0 był walką o życie. Z tej walki zwycięsko wyszli Mavericks Dona Nelsona, z Nashem i Nowitzkim w składzie, odprawiając z kwitkiem nieśmiertelnych Johna Stocktona i Karla Malone.

Ówczesny sezon, 2000/2001 był też pierwszym w którym Mavericks awansowali do playoffs od 1991 roku. Jednocześnie ich rezultat z rundy zasadniczej 53-29 był w tamtym okresie drugim najlepszym w historii klubu i pierwszym dodatnim od jedenastu lat. Po wyeliminowaniu Utah, ekipa uległa jednak w kolejnej rundzie San Antonio.

Myślicie, że w tym roku uda się którejś ekipie dopisać do tej listy? Wiele wskazuje na to, że dokonają tego Los Angeles Clippers.

[BLC]

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytając pierwsze trzy przypadki miałem wrażenie, że autor w ogóle tych serii nie oglądał, a na koniec patrzę, że to BLC co mnie trochę zdziwiło. Dobrze, że admin czuwał. A o historii alternatywnej Lob City bez kontuzji w Playoffs można by długo mówić, ehh… to była naprawdę fajna ekipa.

    (12)
  2. Array ( )
    a łona bi lajk majk 31 maja, 2021 at 18:19
    Odpowiedz

    unikorn porzingis nie istnieje… odcieli Harełeja jr. Terminatorem. Luka kontuzja. i po ptakach…

    (0)
    • Array ( )

      Zgadza się. To był schyłek ekipywielkich Lakers, już bez Magica ale jeszcze z Worthym, Perkinsem, Scottem, Divacem i Dougiem Christie jako rookie :))) Pamiętam któryś z meczów tej serii gdy Sedale Threat zaszalał rzucając 35 punktów . Choć nigdy nie lubiłem LAL to cieszyło mnie to zwycięstwo bo znielubiłem Barkleya za przejście z Phila do Suns ;)))

      (0)
    • Array ( )

      only suns… – bardzo słuszny nick 🙂
      tylko wariaci z phoenix mogli coś takiego odwalić
      wspaniały regular season i na początek playoffs dwa mecze u siebie w papę z ósmą drużyną…
      coś kojarzę,że w zasadniczym było 5:0 dla lakers… ?
      szkoda,że w finale nie powtórzyli wyjścia z dołka 0:2

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szklany Antek Davis. Dzieci z Arizony pod batutą Krzysztofa Pawła Trzeciego odprawią zmanierowanych Jezioran spod znaku Pokręconej Kostki.

    Westbrookowy Giannis znów dostanie gwoździa, tylko hę?, w której rundzie?
    Kopa zasadzą mu chłopaki spod znaku Dziurawych Siatek albo Pociętego Węża pod przewodnictwem Człapiącej Wielkiej Stopy.

    Na Zachodzie wypoczęty Rondo (bo w sezonie regularnym ma wakacje) klepnie z półobrotu konkurencję i znów usłyszymy znajomy robotyczny rechot Kawaja.

    (10)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zabrakło jeszcze Bulls-Knicks ECF z 1993 roku. Też zaczęło się od 2:0 dla Knicks, skończyło 4:2 dla Bulls. Seria w której Starks bierze na plakat Granta i Jordana na 50 sekund przed końcem meczu dając Knicks +5. MJ w zamian dostarcza 54 punkty w G4. Piękna seria, tylko w jednym meczu skończyło się różnicą większą niż 10 pkt. i jedna z ostatnich kiedy obrona coś jeszcze w NBA znaczyła.

    (4)
    • Array ( )

      już miałem o tym napisać 🙂
      to była rzeźnicka seria
      idealne połączenie fizolni z finezją
      z tego co poamiętam, majkel balował w nowojorskich kasynach i nie był wystarczająco naładowany na początku serii
      akcja starksa, chyba jego najlepsza w najlepszym możliwym momencie
      a końcówka meczu nr 5 to czysta poezja

      (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto napomknąć, że zaledwie 5 razy w historii zespół wychodził z 0-2 uzyskanego na własnym parkiecie, to wspomniani przez BLC Celci z Bulls w 2017 i Mavs z Rockets w 2005, oraz Rockets z Suns w 1994, Suns z Lakers w 1993 i Lakers z Warriors w 69.

    (2)
    • Array ( )

      I w większości pewnie kontuzja przyczyniła się do przegranej zespołu, który wyrywał 2-0

      (1)
    • Array ( )

      Nie, kontuzja Rondo z 2017, była chyba jedynym poważnym ubytkiem w przegrywających drużynach. W 1993 można ewentualnie uznać, że brak KJ w pierwszym spotkaniu, przyczynił się do porażki Suns i gdyby grał to Suns nie musieliby wychodzić z 0-2.

      (1)

Skomentuj Łukasz Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu