fbpx

NBA powróci na Boże Narodzenie! Bradley Beal w Lakers: tak i nie

23

Dzień dobry. Co powiedzie na 22 grudnia?

No i patrz, mówiliśmy o trzecim tygodniu stycznia, tymczasem NBA zmierza ku rozpoczęciu kolejnego sezonu już na święta Bożego Narodzenia! Na szali leży ponoć pół miliarda dolarów. Na tyle szacuje się dodatkowy przychód dla klubów/graczy w przypadku wcześniejszego startu. Kwota wynika między innymi z potencjału reklamowego w okolicach świąt i generalnie wyższych ratingów oglądalności. NBA przyzwyczaiła kibiców do grafika jesienno-wiosennego, w lecie konkurencja ze strony NFL, MLB a także Igrzysk Olimpijskich byłaby ogromna. Adam Silver ze współpracownikami chce poczęstować kibiców 72-meczowym grafikiem oraz zakończyć sezon przez rozpoczęciem turnieju olimpijskiego w Tokio. Wszystkim zainteresowanym wcześniejszy start wydaje się na rękę. Nam chyba też, prawda?

Proszę nie wychodź

Do przemyślenia pozostało jednak wiele, między innymi rygor sanitarny. Tym razem nie będzie miasteczka goszczącego wszystkie kluby, mówimy raczej o meczach rozgrywanych w stosownych halach, na ten moment bez udziału kibiców. Modyfikacji na pewno ulec musi grafik meczów. Do maksimum należy ograniczyć liczbę przelotów, przeprowadzek z hotelu do hotelu oraz… liczyć na profesjonalizm zawodników względem nocnych eskapad na miasto. Koronawirusowe zalecenia pozostaną w mocy: dezynfekcja, testowanie na masową skalę, kwarantanna, izolacja. Tym razem nie uda się zapewne zapobiec zakażeniom, ale pojedyncze przypadki na cały sezon/ produkt nie powinny mieć większego wpływu.

Co za tym idzie, zespół podróżujący przez wschodnie wybrzeże, przy okazji wizyty na przykład w Nowym Jorku, “obskoczy” po dwa czy trzy mecze z rzędu z ekipami Knicks i Nets. Zapewne nie zobaczymy w 2021 roku All-Star Weekend, bo nie ma na to czasu. Wydarzenie pierwotnie planowano na luty, miastem gospodarzem miało być Indianapolis. No cóż, może w kolejnym roku. Finalna decyzja nie zapadła, ale grafik będzie napięty.

Silver chce za to na stałe wprowadzić do kalendarza NBA tak zwany “play in tournament” czyli mini turniej o awans do playoffs między drużynami okupującymi na zakończenie rundy zasadniczej ósmą i dziewiątą lokatę w konferencji, o ile różnica między nimi wynosi nie więcej niż cztery zwycięstwa. Analogicznie jak w minionym sezonie stało się z Portland i Memphis. Przypomnijmy, ósme Portland po dramatycznym meczu pokonali Grizzlies 126:122 i awansowali:

Guess who’s back?

Sześciokrotny All-Star Amar’e Stoudemire zostaje asystentem trenera w Brooklyn Nets. Dołącza do ekipy Steve’a Nasha jako ochroniarz, nie mylić z obroną na boisku. He he, przypominam sobie wypowiedź Amar’e w okolicach 2013 roku. Weteran z dziesięcioletnim wówczas stażem w NBA na treningu rozłożył ręce i powiedział Mike’owi Woodsonowi, że “nikt go nigdy obrony strefowej nie nauczył i czy może mu pokazać co ma robić”. Fakt, że osiem z dziesięciu wcześniejszych sezonów grał pod wodzami Mike’a D’Antoni, ale to wciąż wydaje się nieprawdopodobne. W każdym razie uznajmy, że orłem w dziedzinie taktycznej i niuansów ustawiania się na parkiecie, 38-letni Stoudemire NIE jest.

Co innego ofensywa. Razem ze starym kumplem Nashem mogą uczyć chłopaków m.in. timingu w pick and rollu. Tak, już sobie wyobrażam te wariacje dwójkowe Kyrie i Duranta, zwłaszcza że jak mówi szef nowojorskiej kliniki ortopedycznej:

Kevin to nie jest stary zawodnik, nie ma 36-37 lat, nie jest na ostatniej prostej kariery. Moim zdaniem wróci do pełni sprawności, nie widzę powodów, dla których miałby nie być tym samym zawodnikiem, którym był rok czy półtora roku temu [dr Laith Jazrawi]

Przymierzam się do odrębnego tekstu na temat możliwości Nets w przyszłym sezonie, ale chciałbym najpierw poznać pełen skład.

Obrońcy tytułu

A propos składu: Rob Pelinka, czyli szef kadr klubu, którego nazwy nie wolno wypowiadać uważa iż:

Możemy powalczyć o kolejny mistrzowski tytuł otaczając LeBrona i AD właściwymi ludźmi. Co do przyszłości, jeśli przyjrzysz się naszym księgom, mamy elastyczność działania. Głównym celem jest dodać kolejnego, naprawdę utalentowanego, młodego zawodnika, aby sparować go z AD, takiego który zechce podpisać z nami wieloletni kontrakt.

Przypomnijmy. AD wypowiada ostatni rok umowy i czeka na stosowną propozycję. LeBron natomiast zarobi w przyszłym sezonie 39.2 miliona dolarów, a kolejno ma opcję gracza wynoszącą 41 milionów.

Słysząc wypowiedzi Pelinki jasnym staje się, że panowie Chris Paul czy Derrick Rose nie wchodzą raczej w grę w kontekście transferowym. Co innego gigant ofensywny pokroju Bradleya Beala (zobacz video poniżej!) No. Ten byłby idealny (na teraz z LeBronem). Wizard ma się rozumieć nie oddadzą swego najlepszego zawodnika, ale załóżmy że zażąda przenosin. Wciąż, ile by to miało kosztować Lakers? Kuzma, Caruso, podpisany na nowo KCP plus picki I rundy draftu to minimum. Super? Zastanówmy się, czy po nieuchronnym odejściu Jamesa, para Davis i Beal to w Lakers duet na miarę tytułu?…

Dobrego dnia B

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się czy Davis i Beal po odejściu Lebrona to duet na miarę tytułu i dochodzę od wniosku, że po odejściu Lebrona zostanie w kasie +40 mln i że taki duet jak żaden inny w lidze skusi do przyjscia do klubu topowych zawodników. No może nie jak żaden inny, jest jeszcze Curry i Klay oraz Luka i Porzingis. Nie sądzę żeby ktoś konkretny chcial grać z głupkami Kyrie Durantem Kawhim czy PG. Patrząc na położenie geograficzne (gorące Los Angeles), potencjał duetu Beal Davis, byłoby to najlepsze miejsce dla topowego free agenta

    (16)
    • Array ( )

      Curry, Klay i Green będą mieć wtedy 32-34 lata i choć będą się starzeć dobrze bo są to gracze inteligentni, czytający grę i z genialnym rzutem (to akurat poza Greenem) to raczej nikt nie będzie chciał wiązać z nimi swojej przyszłości, co innego właśnie duet AD i Beal którzy będą mieć po 29 lat i w tym wieku będą potworami – mam tylko wrażenie że żaden z nich nie ma tej charyzmy, instynktu zabójcy, nie jest urodzonym samcem alfa, więc bałbym się że skończy się to jak z Clippersami w tym roku, chyba że dokleją sobie tam albo trzecią gwiazdę która nawet jeśli nie tak dobra pod względem umiejętności będzie mieć charyzmę (vide aktualny Jimmy Butler) albo znajdą sobie gracza drugiego planu który nie będzie game-changerem ale weźmie na siebie przewodzenie w szatni i bycie mentalnym liderem (vide Marcus Smart).

      (15)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Beal ma do tego bardzo „udany” charakter, potrafi się dostosować, nie zadziera nosa. Do tego broni na obwodzie, no i rzut ma elitarny. Nie widzę tylko tego tupnięcia nogą i odejścia z Washington.

    (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Generalnie Beal nie podoba mi się w LAL. Jest za mały i ma za duzy kontrakt jak na jego umiejętności.
    Ja bym w Lakers dodał specjalistów 3&D. Zostawić Waitersa za minimum. Na sezon regularny bylby jak znalazl.

    (-12)
    • Array ( )

      Nie spieszyłbym się z Bealem – za rok go Lakers mogą zgarnąć z rynku nie oddając pół świata. Jakby LBJ zrezygnował z opcji gracza i wzorem Dirka wziął mały kontrakt, to byłoby bosko, szansa na trzy miski z rzędu.

      (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak zwykle. Kogo tu dodać żeby płaczek 4/10 miał łatwiej. Żałosne. To jakby Messi Ronaldo i Lewandowski mieli grać w jednej drużynie.

    (-3)
    • Array ( )

      Ta. A Bradley Beal kupił sobie dom w Los Angeles i w tym samym czasie sprzedał swój poprzedni dom, żeby grać w golfa. Skoro tam zamieszka, to musi gdzieś grać. Są Lakers i Clippers, no a gdzieś grać musi, nie?

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nigdy nie byłem przekonany do koncepcji Big3, wolałbym aby LAL wydali te pieniądze do otoczenia LBJ i AD, a w przyszłości AD i innej gwiazdy topowymi role playerami

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    22 grudnia piękna sprawa – trzeba kapitał doszlifować – 2 pierwsze tygodnie na czystą analizę, a później można inwestować – klasa

    (-3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Stat u boku Nasha to Ewidentnie ruch dla poprawy atmosfery w szatni. Sprytny ruch zarządu klubu.
    W kwesti Lakers to jeśli już bawimy się w przepowiadanie przyszłości. To jeśli mielibyśmy sparować Beala z Lakers to równie dobrze można by Lebrona juniora. Jestem przekonany, ze Lebron poruszy niebo i ziemie by tak się właśnie stało. Zapewne pewne umowy słowne zostały już zawarte. Nie wiem jak dobry będzie Bronny i gdzie wyląduje w drafcie, ale raczej (pisze raczej, bo trudno oszacowac ile jeszcze urośnie na ta chwile ma pewnie jakieś 190-2) nie będzie grał na skrzydle i bardziej pewna jest pozycja 1-2, a bardziej jeden znając jego zamiłowanie do asystowania.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Beal to niezaprzeczalny kot ofensywnie, ale zupełnie inny kaliber niż LBJ jeżeli popatrzymy na obie strony parkietu, dlatego nie mieliby według mnie takiej siły przebicia z AD. Prędzej Bradley’a widzę w Clippers…

    (0)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu