fbpx

NCAA March Madness 2017: szaleństwo czas zacząć

32

Nadejście marca to w Stanach czas jednego z największych sportowym świąt, czyli ogólnonarodowy, akademicki turniej potocznie zwany “March Madness”. Wielu fanów, zwłaszcza tych z korzeniami uczelnianymi, rozgrywki NCAA stawia wyżej niż Super Bowl!

W dużym stopniu ich rozumiem. Najbardziej utalentowana młodzież przez miesiąc walczy o swe sportowe marzenia albo przeżywa koszykarską przygodę życia. Żadnych wykrętów, na parkiecie zostawiają całe serducho. A ponieważ poziom umiejętności zróżnicowany, marcowe szaleństwo obfituje w zwroty akcji i szalone rzuty. Spotkania toczą się w największych obiektach USA wypełnionych fanatycznymi kibicami, a final-four rozgrywane jest na stadionie futbolowym.

Mnie interesuje przede wszystkim nowy narybek do ligi NBA. Sprawdźmy na kogo warto rzucić okiem:

Gonzaga

Drużyna prywatnej uczelni z miejscowości Spokane przez fazę zasadniczą przeszła jak burza. Odnieśli tylko jedną porażkę i zdominowali swoją konferencję. Nie oszukujmy się, sama konferencja nie jest zbyt mocna i w ciągu sezonu brakowało im spotkań z silnymi rywalami jednak bilans 29-1 zasługuje na szacunek.

Jedna z nielicznych uczelni na której mamy swoich reprezentantów. Przemek Karnowski w tym sezonie osiąga średnie na poziomie 12.4 punktów i 5.8 zbiórek, zachwycając jakością podań z pozycji centra, co niestety w żaden sposób nie przekłada się na jego szanse w drafcie. Kontuzja z zeszłego sezonu sprawiła, że znacząco spadł w rankingach, w których umieszczany był pod koniec II rundy. Życzmy mu jak najlepiej bo to świetny zawodnik, ale szanse na NBA ma niewielkie.

Warto też zwrócić uwagę na rozgrywającego: 191 cm Nigel Williams-Goss zdobywa średnio 16.3 punktów, 5.6 zbiórek oraz 4.8 asysty. Fajnie pracuje piłką, odnajduje na półdystansie, ma potencjał jako obrońca. Widoki na zawodowstwo są, zobaczymy co Bulldogi pod jego wodzą zaprezentują w turnieju.

Kansas

Potentat uczelniany, rokrocznie w czubie turnieju. Jayhawks wygrali swoją, relatywnie mocną konferencje, sezon zamykając bilansem 27-3. Jeśli chodzi o prospekty to już w tym roku do NBA szansę mają dołączyć aż 3 zawodnicy. Na 100% w pierwszej dziesiątce znajdzie się fenomenalny pierwszoroczniak Josh Jackson. Świetne warunki fizyczne: 207 cm wzrostu i 93 kilogramy wagi. Do tego średnie na poziomie 16.3 punktów, 7.2 zbiórek oraz 3 asysty. Josh to twardy obrońca, bogaty wachlarz ofensywny, świetnie zbierający, a do tego cierpliwy i poukładany.

Kolejni panowie to Wesley Iwundu, występujący na obu skrzydłach oraz Devonte Graham, doświadczony rozgrywający. Większość analityków widzi ich jednak gdzieś na początku drugiej rundy.

UCLA

W jednej z najmocniejszych konferencji pierwszej dywizji, PAC-12 skończyli na 3 miejscu, za Arizoną i Oregonem. Liderem ekipy jest znany już w koszykarskich kręgach Lonzo Ball (jego młodszy brat LaMelo zdobył niedawno 93 punkty w meczu licealnym). Lonzo mechanikę rzutu ma okropną, miota nim jak szatan, ale punkt wyrzutu wysoki, a piłka wpada do kosza wytrącając oręż z ręki hejterów. Chłopak przymierzany do pierwszej trójki draftu. Przede wszystkim perfekcyjnie odnajduje się w grze uptempo. Myśli i reaguje szybciej niż konkurencja, co zdradza wielką inteligencję koszykarską. Fenomenalnie podaje, imponująco kozłuje, ma niezłe warunki fizyczne i rzadką pewność siebie. Tego właśnie potrzeba w lidze NBA. Jego ojciec (trener koszykówki) zapowiada, że gdyby zamienić go miejscami ze Stephenem Curry, GSW graliby jeszcze lepiej, a syn zainteresowany jest angażem wyłącznie w Lakers. Uwierzycie?

Oprócz Balla w ekipie ze słonecznego stanu występuje niejaki TJ Leaf, silny skrzydłowy z numerami na poziomie 16/8/3. Parametry: 210 cm wzrostu i 95 kg wagi. Szybki i mobilny big man. Biega do kontry, broni, wsadza z góry, machnie za trzy. Pójdzie w końcówce pierwszej rundy!

Kentucky

Legendarny program koszykarski pod batutą Johna Calipari. Brak awansu do final four będzie porażką, biorąc pod uwagę ogrom talentu zgromadzonego w tym sezonie w ekipie. Według skautów przynajmniej dwóch graczy Wildcats zostanie wybranych w pierwszej piętnastce draftu. Są nimi De’Arron Fox i Malik Monk, dwaj pierwszoroczniacy.

Pierwszy z nich to typowy rozgrywający. Egzekwuje zagrywki, solidnie broni, z podstawowym wyszkoleniem manewrów ofensywnych. Problemem jest brak pancerza z czego wynikają kłopoty z wykończeniem akcji i walce wręcz. Drugi może występować zamiennie na obu pozycjach obwodowych. Ofensywna bestia, dynamiczny, zdecydowany, z rzutem. Przeciwko Karolinie Północnej zdobył 47 punktów, a każdy średnio rozgarnięty fan NBA wie, że chłopaki z Chapel Hill nie są pachołkami. Minusy to poziom gry obronnej i marna selekcja rzutowa.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

32 comments

    • Array ( )

      Czytac nie umiesz ze Ball jest zainteresowany tylko gra dla Lakers?
      Ja osobiscie wolalbym Fultza i to zdecydowanie i zapewne tak Boston wybierze:)

      (-13)
    • Array ( )

      Nostradamus, to nie Lonzo jest zainteresowany tylko grą dla Lakersów, tylko jego ojciec tak mówi, bo lubi LAL. Na reddicie było dosyć dużo o nim komentarzy, że często takie głupoty gada, a jego synowie dużo bardziej profesjonalnie do tego podchodzą. On jest zwariowany na punkcie swoich synów i LAL i dlatego tak będzie gadał

      (14)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ojca Lonzo Balla nie warto słuchać. Dosyć często gada jakieś farmazony o swoich synach jacy to oni nie są super i że tylko dla Lakersow będą grać i wydaję mi się, że wywiera na nich tylko coraz większą presję. Oni dla odmiany chyba po prostu się cieszą, że mają szansę pójść do NBA

    (42)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    odróżniajmy to co mówi, Lonzo a to co mówi jego ojciec, który znany jest z kontrowersyjnych opinii i wielkiej pewności w swoje dzieci 🙂 Ball nie jest zainteresowany tylko grą dla Lakers, to raczej skromny i cichy chłopak, któremu daleko od bycia gwiazdeczką. jego ojciec wspomniał o tym, że Lonzo zagra tylko dla Lakers, a po deszczu hejtów które na niego spadły poprawił swoją wypowiedź, mówiąc że Lozno zagra wszędzie, ale po prostu LAL to byłby dla niego idealny fit, biorąc pod uwagę też fakt, że w Lakers rządy objął Magic 🙂

    (6)
    • Array ( )

      Dziekoweczka ziom za wytlumaczenie ale z artykulu wynika ze to syn jest zainteresowany gra tylko dla Lakers wiec napisalem co przeczytalem 😉 a to ze wole Fultza to juz moja opinia

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja uważam, że ta pewność siebie wychowanka UCLA jest w głównej mierze wynikiem nadmiernej aktywności jego ojca w mediach. Zapewne słyszeliście huczne zapowiedzi ojczulka odnośnie kontraktu sponsorskiego na zasadach własnościowych ( wybaczcie sformułowanie – chodzi o kontrakt MJ’owski ). Szkoda mi chłopaka, ponieważ zdaje się, iż obserwujemy klasyczny przykład wylewnego i zakompleksionego Starszego, który swoje ambicje wylewa na synów, myśląc zawczasu o przyzwoitych, zainkasowanych sumach na talentach Młodszych. Oby Ball-next Kidd sprostał oczekiwaniom, bo inaczej będzie klops.

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Skromny i cichy ? Czy Ty wgl masz pojęcie o kim to piszesz? On i jego bracia od dziecka szykowani są na gwiazdy, wystarczy obejzec parę konkretnych filmików na yt żeby to zauważyć. Jak dla mnie niech sobie idzie gdzie chce, tylko niech pokaże ile jest wart

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam, czytam artykuł i widzę, że wyróżniono tylko prospektów z drużyn faworytów turnieju, aż się bałem że zapomniano o Fultzie. Na szczęście się pojawił. Jak dla mnie jedynka draftu. Miałem okazję zobaczyć w tym sezonie większość graczy, którym wróżone jest top5 draftu. Z graczy backcourtu Fultz robi na mnie największe wrażenie.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak Grayson Allen ma problemy z fizycznością i wykreowaniem pozycji do rzutu to ktoś mało meczów jego oglądał chyba 😀

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    O ile grają koszykówkę transmisyjną. Uaaaach. Hehe, nie no wybaczcie, musiałem xD Tak na serio to w jakichś amerykańskich telewizjach na pewno, myślę, że streama bys znalazł, ale u nas na pewno nie będzie.

    (11)
  8. Array ( )
    Człowiek-Transformator 6 marca, 2017 at 17:08
    Odpowiedz

    Żeby tylko, na tej stronie do Lonzo Balla nie przykleiło się ”brat tego Lamelo co rzucił 93 pkt w meczu”. Bo będzie jak z Butelerem, którego wiecie matka zrobiła…

    (20)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Po co LAL kolejny PG?to ze Boston ma pick o nets nie znaczy ze beda wybierac z jedynka przyklad sixers tankowali kilka sezonow i jedynke mieli dopiero w 2016

    (4)
    • Array ( )

      Bo nick young jest już trochę stary a Lakersi chcą budować młody zespół. Ball-Dlo(obaj mogą grać wymiennie na pg i sg)-Ingram-Randle-Zubac.

      (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @Celt tak sie sklada, ze wiem o czym pisze, ogarnij pierwszy lepszy wywiad z nim i na pewno nie mozna powiedziec o nim, ze jest to osoba ktora w jakis sposob wywyzsza sie nad innymi. to ze od mlodosci byli kreaowani na gwiazdy to jedno, ale akurat jak na razie jemu palma nie odbila, z reszta czytalem np na reddicie komentarze ludzi uczeszcajacych na UCLA ze to jest normalny gosc, do ktorego mozna zagadac i nie udaje wielkiej gwiazdy, co w przypadku koszykarzy UCLA jest raczej rzadkoscia z tego co wiem:)

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Obserwujcie Justina Jacksona, będzie z niego w ciągu 3-4 lat od wyboru w drafcie zawodnik na poziomie all-stara.

    (-1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Karnowski? Dziejszy center musi byc mobilny, wszechstronny, rzucac za 3, półdystans itd.

    Karnowski to taki cielak co cos tam zbierze i dobije ale to za mało.

    Szczerze to nawet nasz Gortat juz nie nadaje sie na standardy nba. Wizz pewnie by sie go pozbyli ale nie ma centrów na zbyciu w NBA.

    (-4)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Właśnie Gortat jest dorbym centrem. Nie typowym na te czasy, ale mimo wszystko jest dobry. Jest mobilny, silny fizycznie. Potrafi się zastawić i zebrać piłkę. Zdobędzie łatwe punkty po pick and rollu. Za to słabo gra tyłem do kosza, nie rzuci za trzy i słabo blokuje, ale mimo wszystko. Gortat byłby lepszym wzmocnieniem dla GSW niż Zaza 😀

      (30)
    • Array ( )

      zgadzam się największa zaleta Marcina to mobilność (bardzo dobrze biega jak na takiego gościa) oraz zasłony, które robi najlepsze. Mógłby mieć większy zasięg to by więcej zbierał bo technicznie to dobrze robi tylko czasem mu ja ściągnął dlatego tak często ja jedną ręką zbija do Walla, lub Beala.
      Myślę, że gdyby nie jego wojskowe podejście do zadań mu powierzonych to mógłby więcej shooować za 3. Niestety jest tam Beal i Wall, a teraz i Porter, którzy maja zielone swiatło do rzutów co powoduje, że już nie ma tam miejsca na ekperymentowanie na rzut z pozycji 5. Marcin nie jest juz w wieku by zwojowac lige teraz ma wyznaczona role i takich zawodnikó szukaja do kompletowania składu na walke o tytuł.
      Dzisiejszy center wcale nie musi rzucac za 3 powinnien, ale nie musi wazniejsza jest mobilność, bo to mobilnośc sprawia, że całą drużyna lepiej broni.

      (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo zagra wszędzie. Oglądając NCAA już wiem że poradzi sobie w NBA. Nabierze oglady, myślę że przyszły AllStar. Fultz grając w Washington pokazał że ma jaja. W mojej opinii ciut lepszy od Ball. Ciekawy jestem czy jego kontuzja nie wpłynie na wybór.

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo Ball jest według mnie mega przereklamowany, obejrzałem parę highlightsow na yt z jego meczy i naprawdę nie widzę w nim nic nadzwyczajnego 😉

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam pytanko, w tematyce NCAA kompletnie nie siedze, mogłby ktoś podesłać jakąś stronke czy artykuł, który by mi wyjaśnił jak to wszystko wygląda, czyli konferencje system rozgrywek itp ?

    (0)

Skomentuj Kamyk Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu