fbpx

25-0 Houston Rockets, nowy kandydat na MVP, Paul George wygwizdany w Indianie

49

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Szczególnie Ciebie gościu w czarnej bluzie z kapturem. Wiem, że czytasz! Kto ma dziś na sobie czarną bluzę z kapturem, przyznać się.

oklahoma city thunder @ indiana pacers

Dominujący fizycznie i niezwykle energiczny Steven Adams (23 punkty 13 zbiórek). Walczący z żywiołami Russell Westbrook (10 punktów 17 zbiórek 12 asyst 3/17 z gry). Tytaniczna praca w obronie Paula George’a. Względnie głodni wrażeń, ambitni role-playerzy, bo na pewno nie spowolniały Carmelo Anthony zapewnili gościom z Oklahomy dzisiejsze zwycięstwo.

Plan był prosty: ograniczyć, zneutralizować lidera miejscowych Victora Oladipo. Powracający do miasta Paul George miał ekstra motywację, buczeli nań okrutnie, ktoś okrzyknął “zdrajcą” wielu wyrażało dezaprobatę na sam widok zawodnika. Emocje emocjami, ale faktem jest, iż coraz więcej ludzi otwarcie mówi, że na transferze PG-13 za Dipo i Sabonisa lepiej wyszli Pacers. Ja tam nie wiem, wszystko jest kwestią dopasowania, gry w odpowiednim systemie.

Z pewnością zyskujący sobie sławę jednego z najszybszych i najlepiej skoordynowanych napastników po wschodniej stronie NBA łatwego życia dziś nie miał…

To pierwszy raz za mej kadencji w Indianie, że ktoś krył mnie w ten sposób. Thunder przez całe spotkanie starali się wybrać mi piłkę z ręki, no i George potrafi pracować na nogach [Oladipo]

Mimo wszystko Victor nastraszył trochę rywali, na pięć minut przed końcem spotkania Pacers przegrywali 11 punktami, aby po chwili zbliżyć się na jedno posiadanie. Przeważyła wola walki i muskuły: 52 do 42 na tablicach wygrali gracze OKC, z czego aż 9 zebranych piłek w ataku zaliczył Adams! Do tego bardzo przyzwoicie zza łuku (13/29) i tylko na pączka Melo nie mogę jakoś patrzeć. Wiadomo, że sama jego postać budzi szacunek i tworzy spacing, wciąż potrafi ukłuć ze stacjonarnej pozycji, catch and shoot bądź izolacji, ale poziomem energii po prostu odstaje od chłopaków. Do tego kilka rażących pomyłek w obronie oraz pięć zebranych piłek w ataku Tadeusza Younga. Może po prostu przebrzmiał, nie wiem.

OKC 100 IND 95

los angeles clippers 106 orlando magic 95

W zapowiedzi meczu do kolegów z grupy napisałem: Orlando jest bez Aarona Gordona, Evana Fourniera, Arrona Afflalo, Jonathana Isaaca, pozbawieni są spacingu, obrony i głębi -> jeśli Rivers tego nie wygra, powinien podać się do dymisji. Zaczęło się nieciekawie, ale jeszcze przed przerwą Lou Williams (31 punktów) zaprowadził na placu właściwy porządek. Z całą pewnością Clippers, nawet ograniczeni kadrowo, znacznie sprawniej bronią. Magic to zbieranina po obu stronach parkietu. Każdy sobie rzepkę skrobie. Nie ma co się rozpisywać, mecz losów świata nie odmienił. Niewiele się nauczyliśmy. W chaotycznym spotkaniu duże cyfry nabił DeAndre Jordan: 16 punktów 20 zbiórek. Różnicę robił także doświadczony Milos Teodosic: 8 punktów 6 zbiórek 6 asyst co chwila zapewniając kolegom dogodne pozycje rzutowe.

memphis grizzlies 87 washington wizards 93

Guess who’s back? Do składu chłopaków ze stolicy wrócił John Wall (13 punktów 4 asysty) a biedni, walczący o utrzymanie w lidze Grizzlies znów zostali wysadzeni z siodła. Z bilansem 8-20 spadli na ostatnie miejsce w tabeli Zachodu, uwierzycie? Odkąd kontuzja wykluczyła Mike’a Conleya, wygrali tylko jeden z 15 meczów. Dziś w pierwszej kwarcie zaliczyli 12 punktów. Marc Gasol zapowiada, że nie zamierza prosić kierownictwa o transfer, bo ma zobowiązania względem miasta. Klasa, choć przydałbyś się panie wielu zespołom o lepszych widokach na mistrzowski pierścień.

Cóż mam napisać, sześciu zawodników Wizards z dwucyfrowym dorobkiem, a wśród nich, po raz pierwszy od jakiegoś czasu Marcin Gortat (12 punktów 8 zbiórek 3 asysty). Kontuzjowani są Ian Mahinmi i Markieff Morris więc Polak pograł nieco dłużej niż zazwyczaj. Nie obyło się oczywiście bez przestojów, Wizards mecz musieli wygrywać trzykrotnie, zmitrężyli 11 oczek prowadzenia w drugiej oraz 17 w trzeciej kwarcie. Napastliwa obrona Memphis zrobiła robotę. Zabrakło bramkostrzelnego Tyreke’a Evansa (uraz biodra) -> po raz kolejny nie wystarczyło chłopakom amunicji.

denver nuggets 118 boston celtics 124

Miał debiutować Jokic, ale jeszcze go przytrzymali. Wśród miejscowych także braki. Bez kontuzjowanego Al’a Horforda nie było Celtom łatwo odeprzeć rozstrzelanych gości z Colorado. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio tracili ponad 115 punktów, w każdym razie pod nieobecność swego najlepszego obrońcy zmuszeni byli iść z Denver na wymianę ognia.

36 punktów Gary’ego Harrisa, 33 punkty Kyrie Irvinga, 28 punktów Jamala Murraya, 26 punktów Jaylena Browna. Trzeba było dokładnie policzyć zdobycze wszystkich zawodników by wyłonić zwycięzcę. Jeśli lubicie strzelaniny – oto moja propozycja na dzisiaj.

portland trailblazers 102 miami heat 95

Sypie się ekipa South Beach. Gdyby nie świry batony Wayne’a Ellingtona (7/10 zza łuku) nie przekroczyliby dziś 70 punktów. Portland bez Jusufa Nurkica też jakieś niemrawe. Przez większość czasu wynik ciągnął CJ McCollum, po drodze 5 trójek nawrzucał AF Aminu, a końcówka to już popis Damiana Lillarda. Czwartą kwartę goście zdominowali 32-16, ku zniesmaczeniu miejscowych kibiców. Goran Dragic bardzo bez formy. Wciąż chyba odczuwa skutki ciężko przepracowanego lata z reprezentacją narodową.

utah jazz 100 chicago bulls 103

To już nie tylko James Harden i LeBron James, do wyścigu o statuetkę MVP ligi dołącza Nikola Mirotić! Czwarty mecz sezonu i czwarta kolejna wygrana! Miro nie bierze jeńców, w obliczu nadwyrężenia pleców przez rookie Lauri Markkanena znów wyszedł w pierwszej piątce i czasu nie tracił: 29 punktów 11/18 z gry, 9 zbiórek.

Zmusił trenera Snydera by zawijał z parkietu Derricka Favorsa, który najzwyczajniej w świecie za Hiszpanem nie nadążał. Zaskoczył także Robin Lopez, który otrzymawszy piłkę w pobliżu obręczy bez respektu kończył te swoje drewniane półhaki. Furę energii wniósł na plac także Kris Dunn (no i kluczowe trafienie też zaliczył).

Goście nieogarnięci, wrócili Rodney Hood i Jonas Jerebko, ale pod ich nieobecność spore zmiany w klucie zaszły i teraz ekipą rządzi rookie Donovan Mitchell (32 punkty 6 asyst 15/26 z gry). Trochę wody w rzece upłynie zanim na nowo ułożą rotację. Czekamy też powrotu Joe Johnsona. Póki co seria wyjazdowa nie sprzyja Utah.

milwaukee bucks 108 new orleans pelicans 115

Rajon Rondo nie pograł wiele podwajany przez firmowy “trap defense” gości. Jrue Holiday także mocno wybity z rytmu, ale im dłużej to trwało, tym lepiej sobie radził: 16 punktów 8 asyst. Nieprzesadnie, ale zauważalnie Pelikany rozpracowały temat trafiając 13 z 25 prób zza łuku. Dodajmy, że pięknie dzielili się  przy tym piłką. Kto tego nie umie i trzepie izolację, ten zazwyczaj dostaje wciry od Bucks.

Milwaukee zaczęło z kopyta, wymusili aż 21 strat, a na szpicy ataku oglądaliśmy jak zwykle Giannisa Antetokounmpo (32 punkty 9 zbiórek 5 przechwytów 4 asysty) pomysły taktyczne wyczerpały się jednak w drugiej połowie. Bliźniacza linijka Twin Towers, panowie Davis & Cousins zanotowali łącznie 51 punktów 23 zbiórki 9 asyst 5 bloków.  Zwłaszcza Boogie błyszczał w końcówce: kluczowa trójka na 22 sekundy do zakończenia, wcześniej dobitka z góry oraz paka po piwocie. High flyer normalnie!

toronto raptors 115 phoenix suns 109

Bez wielkiej spiny, ale też z respektem do rywala. 37 punktów DeMara DeRozana, który byłby nastrzelał i 50 oczek gdyby od tego zależały losy sezonu. Bohaterem gospodarzy był głęboki rezerwowy Troy Daniels: 32 punkty 7/10 za trzy. To głównie za jego sprawą mecz trwał w napięciu do ostatnich minut, a goście nie mogli poczuć komfortowo. Ostatecznie zakończyło się zgodnie z pierwotnym planem.

charlotte hornets 96 houston rockets 108

Kolejne, stosunkowo łatwe zwycięstwo ekipy Rockets. Śmieją się w twarz ludziom, którzy twierdzili, że trójkami nie da się zwyciężać na dłuższą metę. Że prędzej czy później skuteczność spadnie i skończy się rumakowanie. Powiedzcie im to w twarz: Chris Paul 5 trójek, Eric Gordon 4, Harden i Ariza po 3. Już w pierwszej kwarcie wynik wymknął się gościom spod kontroli, bowiem stracili… 25 punktów z rzędu… just like that. A po trzech odsłonach można było zawijać się do domu. Hornets nie mieli argumentów, nie mieli jak przejąć zasłony na szczycie, bo ani Dwight Howard, ani Frank Kaminsky tego rodzaju mobilności nie posiadają.

CP3 wszedł na świeżości gdzieś w okolicach trzech minut do końca I kwarty, zaliczyliśmy serię 25-0 i było po meczu [Mike D’Antoni]

Występując naprzeciw rozluźnionym szeregom gospodarzy najwięcej nastrzelali Dwight (26 punktów 18 zbiórek) oraz nieoczekiwanie Michael Kidd Gilchrist (18/11). Wśród miejscowych Chris Paul zanotował 31 oczek 11 asyst i 7 zbiórek. To nie wszystko, zatrzymał Kembę Walkera na 5/15 z gry. Ile to już? Jedenaście zwycięstw z rzędu Houston? Z rekordem 22-4 są na pierwszym miejscu w całej NBA.

Dobrego dnia!

49 comments

  1. Array ( )
    HoustonNieMamyProblemu 14 grudnia, 2017 at 11:25
    Odpowiedz

    Chris, spróbuj tylko nie dotrzeć do finału konferencji… Znajdę Cię i nwm co Ci zrobię ? Czekam na mecz Houston vs Clevland!
    #HoustonNieMamyProblemu

    (131)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zostanę pewnie zminusowany ale ludzie spokojnie to jest sezon regularny.Inna bajka będzie w PO.Ja osobiście stawiam SASzdrowe i GSWzdrowe nad Rakietami.

    (29)
    • Array ( )

      Jestem skłonny stwierdzić, że przy pełnej mobilizacji i zdrowiu, pomimo dość słabej gry w ataku, również Oklahoma jest lepsza od Houston. To znaczy nie jest lepsza w tym momencie, ale będzie w PO. Pzdr

      (-37)
    • Array ( )

      Do Bla: I mimo tego wygrali. A teraz dołóż kazdemu po 2, może 3 trafione rzuty więcej. I zobaczysz czy 1 runda, czy finał konferencji. A tego, że to zobaczysz jestem prawie pewny. A przynajmniej mocno przekonany ?

      (2)
    • Array ( )

      ZATROSKANY
      Po nie są dla Westbrooka… Gość nie ma po prostu takich zwojów w głowie aby podołać w najważniejszych momentach. Kompletnie nie wierzę w OKC w wersji PO bo skoro teraz mają kłopoty to podczas kłopotów w PO nie ma co liczyć, że się RW nie zagotuje. A niestety jest tam panem i władcą i jeszcze bardziej nie uwierzę jak ktoś mi powie, że RW da poprowadzić ten zespół PG13.

      (2)
    • Array ( )

      A ja się zgodzę z Zatroskanym. Oni mogą nawet wejść z 8-7 miejsca do PO, ale jak się zmobilizuja mogą zagrozic wszystkim

      (2)
    • Array ( )

      OKC mają szczęście, że grają na zachodzie, bo na wschodzie nie mieliby szans na playoffy z ujemnym bilansem…

      (21)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Wielka trójka zaliczyła łącznie 34 punkty, najmniej w tym sezonie, na łącznej skuteczności 22.2%- najniższej w tym sezonie.

      (6)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Też nie macie głosu w recapie Indiana – OKC? Chciałem usłyszeć to buczenie na George’a, a tak to muszę zaufać słowom Admina 😀

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Hot or Not 3 dni temu:
    Miami Heat: –
    Co to będzie z kolanem Hassana Whiteside’a? Byle nie kolejny Andrew Bynum! Bo z wielkiego grania na South Beach nie wyjdzie wiele. Przepłacili role-playerów, wie o tym Pat Riley choć się oczywiście nie przyzna. Śmieje się D-Wade, śmieje LeBron. Dobrze ci tak dziadu!

    Podsumowanie meczu przez Was 2 dni temu:
    Goran Dragic miał być bez formy, a tu proszę: 19 punktów w 25 minut. Całe Miami: 14/27 z dystansu, niesamowici Tyler Johnson i Wayne Ellington z ławki (8/13 za trzy). Nie było czego zbierać.

    Podsumowanie dzisiaj:
    Sypie się ekipa South Beach. Goran Dragic bardzo bez formy.

    To jak to w końcu jest??? Potraficie sie zdecydować czy piszecie co Wam ślina na język przyniesie?

    (43)
    • Array ( [0] => administrator )

      oceniamy pojedynczy mecz w podsumowaniu kolejki, jeśli chcesz ogólne podsumowanie to proszę:

      -> Goran Dragic jest wyczerpany występami ze Słowenią -> bardzo zjechał z formą, błysnął w meczu z Grizzlies bodaj, bo ci praktycznie poddali się/ posypali w II połowie, grają z Tylerem Johnsonem minuty pół na pół na PG

      -> Wayne Ellington gra sezon życia jako strzelec 3punktowy

      -> a całe Miami jest w owadzim odwłoku, nie wiadomo co z Whiteside’m oraz kto jest kim w tej ekipie

      (20)
    • Array ( )

      OWADZI ODWŁOK.

      OWADZI ODWŁOK.

      OWADZI ODWŁOK.

      Hmmm.

      OWADZI ODWŁOK.

      OWADZI ODWŁOK

      OWADZI ODWŁOK

      No spoko. Trzymacie poziom. Oby tak dalej,

      (-33)
    • Array ( )

      Oczywiście że wiadomo kto kim jest. Wiadomo już od dawien dawna że Miami poszukuje FP człowieka opcja nr. 1 Każdy wie że Whiteside to nie jest pierwsza opcja bo jest graczem nie z tej epoki(podobnie jak AD w Pistons) oraz słabo broni obwodowych jak wyciągną go spod dziury. Wiadomo Dragić jest zajechany EB. Miami traci dokładnie jeden mecz do premiowanej 8 (1 mecz to dużo mało sami oceńcie) do tak wychwalanych drużyn jak Pistons(zjechali z formą bardziej niż Miami) Phily(JE oraz Simmons wychwalani pod niebiosa gracze pokroju All Star) NY( które ma KP który jak wiadomo jest już gwiazdą mimo swojego wieku potrafi w pojedynkę wygrać mecz). Półtorej meczu tracą do Wizz(Janek Ściana na kontuzji wiadomo ale każdy zespół boryka sie z kontuzjami) Więc proszę Was bardzo nie piszcie że Heat są w dupie bo mimo braku gwiazdy(jeszcze raz podkreślam Whiteside to nie jest gwiazda lecz solidny role player) utrzymują sie na przyzwoitym poziomie jak drużyny o dużo wyższym potencjale

      (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem Indiana -Oklahoma i przykro się patrzy na Melo. Możliwe, że się skończył, ale mam nadzieję że gra na pół gwizdka i oszczędza zdrowie na później

    (8)
    • Array ( )

      Nieładnie tak pisać, ale Melo to trochę takie kukułcze jajo, jakie Knicks podrzucili Oklahomie. Życzę Anthony’emu, aby pokazał, że jest inaczej, ale chyba coraz mniej osób w to wierzy.

      (18)
    • Array ( )

      jak będzie się tak dalej oszczędzał to może nie być już tego “później”

      (8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby Portis przed rozpoczęciem sezonu nie poskładał Mirotica, to dzisiaj Bulls byliby liderem ligi… No może na drugim miejscu, tuż za Rakietami…

    (20)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Świetnie, że Mirotic tak gra, wczoraj pewna sportowa strona podała na twiterze, że Bulls sprawdzają wartość Miro i Lopeza im lepiej będzie grał tym lepiej bo można będzie wyciągnąć za niego jakiś pick, martwi tylko myśl sprzedaży obu (kto chciałby oglądać Felicio grającego 20+ minut…) a i jedyne co było zaskakujące w zdobyczach Lopeza w tym meczu to fakt, że przychodziło mu to tak łatwo przeciwko Gobertowi bo kto ogląda ten wie 😀
    Ogólnie fajnie trochę wygranych zobaczyć po tak fatalnym starcie sezonu, może zamiast tankować wystarczy żeby Portis strzelil każdemu po razie przed startem kolejnego sezonu i Bulls idą na mistrza? 😀

    (20)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie oczywiście Spurs 4-2 Rockets

    Coś czuję że Defense Rudy’ego Gay’a pozwoli Kawhi i Aldrigowi trochę się rozluźnić i pracować więcej w ofensywie. Ogólnie Rudy Gay to dla mnie w tym sezonie Key Player San Antonio, porpawia defensywę, spacing i daje niezbędne doświadczenie.

    (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Całe szczęście że po tym wsadzie Mbahowi nie omsknela się noga na której wyladowal… Byłoby otwarte złamanie i kontuzja na miarę P.George’a/S.Livingstone’a.

    (8)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Haha, moje CHI dzierzy teraz najlepszy aktywny streak wschodu jak patrzylem WIN 4 😀 czy ktos wie kiedy do gry ma wrocic Lavine ? ciekawe czy wyjda z tego dołka chociaz na jakiś lepszy bilans bo na playoffs to nawet nie licze 😛

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka prośba, dałoby radę zacząć artykuł od propozycji meczu do ogladania?
    Kiedyś tak już zrobiliście.
    Czasem oglądam wieczorami/popołudniami powtórki a fajnie byłoby nie władować się w jakiś paździerzowy mecz. Bez spojlerów ofc. 😉

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ehh, powiem tak. Nie doczytałem jakoś wszystkiego dzisiaj, nie doczytałem o kim mowa z kolejnym kandydatem MVP i nawet mnie to nie grzeje. Musicie się trochę opanować, bo już pół ligi mianowaliście przez te 1/3 sezonu MVP. Kompletnie to traci na mocy i trudniej traktować poważnie te hasła.

    Pozdr

    (-3)
    • Array ( )

      Szkoda, że nie doczytałeś Lou, bo zrozumiałbyś, że to był żart z tym MVP (Mirotic)…
      Piona

      (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW odpadnie w II rundzie z SAS jako rewanż za kontuzję Kawhiego przez Zazę i oliwa sprawiedliwa 😉 “Kevin sam w Oakland” pakuje się przeprasza Russa i wraca do OCK hehe 😀 i da się napisać hejt bez hejtu? da sie! 😉

    (0)

Skomentuj Artie Rollins Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu