fbpx

Pancerz LeBrona przekłuty ostrym szpikulcem [13:0]

156

Cleveland Cavaliers 91 Golden State Warriors 113 [0-1]

Jak to tak? 24 punkty przewagi? Czy mówimy o kosmicznej skuteczności rzutów zza łuku Golden State? Nie. Wręcz przeciwnie, Klay Thompson wciąż jest w dołku, czy jak to woli Charles Barkley “nie dostaje podań” zaliczył 3/16 z gry w tym 0/5 z dystansu. No to co? Czy mówimy o masakrycznej przewadze podkoszowej Wojowników? Hmm, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Cavs pojedynek na deskach wygrali 59-50 też chyba nie. Mówimy o różnicy w obronie!

Widzieliście co Curry podał w poprzek parkietu z autu w połowie I kwarty? Napiszę tyle: przy całym szacunku dla LeBrona, który oczy miał wielkie od nadmiaru adrenaliny, chłop nie jest przyzwyczajony do rzetelnej pracy 1-na-1 w obronie. We wschodniej konferencji gra się inaczej, zbyt często przychodziło mu chyba pełnić w defensywie rolę wolnego elektronu, odpuszczającego swego zawodnika na łuku, kimającego w środku pola i wspierającego zbiórkę. Nie może się odzwyczaić tyle, że z Durantem to NIE przejdzie.

KD za duży do przełknięcia

Zgodnie z przypuszczeniami, Kevin był dziś najgroźniejszym zawodnikiem GSW. Pół sekundy spóźnienia i trzeba było puścić akcję, bo skończyłoby się przewinieniem, na które James pozwolić sobie przecież nie może. A ponieważ KD jest wysoki jak tyczka, talentem dorównuje najwybitniejszym postaciom w historii, a w oczach pali mu się lampka z napisem mistrzowski tytuł -> punkty padały łatwo i gęsto. Co tu wiele gadać, KD ograł Jamesa w tym spotkaniu!

Najważniejsza statystyka tego meczu to różnica popełnionych strat, dokładniej 4-20 na korzyść Warriors, których celem nadrzędnym było odebrać obrońcom tytułu możliwość gry z kontry. Samemu nie mieli nic przeciwko szybkim atakom, hehe. Trzecia kwarta (33-20) pokazała dobitnie różnicę klas obu zespołów. Umiejętnie podwajane izolacje, walka o bezpańskie piłki, przejścia z obrony do ataku, skrupulatne obchodzenie się ze Spaldingiem zdecydowały.

Są w najlepszej formie, jaką widziałem. Zaliczają 13-0 w playoffs, rok w rok biją jakiś rekord [Tyronn Lue]

Luźne obserwacje

-> Cavs nie mają odpowiedzi na pick and roll Stefana i Kevina. Generalnie akcje dwójkowe na pozycjach 1-3, stanowiły słaby punkt ekipy w zeszłym roku, w tym sezonie są jednym z gwoździ programu.

-> Nie ma szans by Cavs wygrali tytuł izolacjami, tu potrzebni będą bohaterowie spoza grona Wielkiej Trójki. No i właśnie, ławka rezerwowych w zasadzie na remis (24-21) choć trudno powiedzieć by panowie Deron Williams (0/4 z gry w dziewiętnaście minut) oraz Kyle Korver (0/3 z gry w dwadzieścia minut) spełnili swoje zadania w tym spotkaniu.

-> Jeszcze a propos ławki, śmialiście się z JaVale McGee, a tymczasem facet w sześć minut na placu zebrał 5 piłek, sprzedał czapę i wykończył dwie akcje. Razem z Zazą stanowią ogromny upgrade na pozycji centra w porównaniu do lat ubiegłych. GSW spudłowali grubo ponad dziesięć layupów, ale i tak w punktach z trumny byli lepsi 42-16.

-> Tristan Thompson zaorany (zero punktów, 4 zbiórki) wyciągany na obwód, gdzie raz po raz ogrywali go KD z Currym, a co za tym idzie: wyprzedzany lub dominowany fizycznie w walce o zajęcie pozycji do zbiórki. Cavs muszą zastanowić się czy nadal chcą przejmować zasłony na górze. Generalnie problemem nie jest TT, problemem jest niemoc defensywna Kevina Love, który nie jest w stanie pilnować ludzi na obwodzie więc zostaje w środku kosztem Tristana.

Zrobiliśmy świetną obronę pilnując linii 7.24 metra, ale poza tym nie dali nam szans [LBJ]

-> Nie martwcie się, w drugim meczu będzie bliżej. Dla Cavs był to szok, muszą wyciągnąć wnioski, dostroić się do poziomu przeciwnika, bo do tej pory spacerowali, teraz muszą biegać i to sprintem. GSW przeszli test bojowy w Utah i San Antonio, bądź co bądź: dwie bardzo sprawne defensywnie ekipy.

-> Jak palić punkty w ataku pozycyjnym gdy szukasz mismatchu po zasłonie, a krycie naprzemiennie przejmują panowie Draymond, Klay, Iguodala i Durant. Wszyscy czterej bardzo sprawni na nogach, wysocy i natarczywi. Oj nie będzie łatwo Kawalerzystom w tej serii, nie będzie.

Statystyki

LeBron 28 punktów, 15 zbiórek, 8 asyst, 8 strat, 9/20 z gry – wie, że musi jeszcze bardziej podnieść poziom energii, zwłaszcza na własnej połowie. Defensywę powinien mieć już rozczytaną, tak duża liczna błędów już się nie powtórzy.

Kyrie 24 punkty, 10/22 z gry – mocno zaczął, życie w drugiej połowie skomplikowały mu podwojenia. Dawno tylu nie widział.

Kevin Love 15 punktów, 21 zbiórek, 4/13 z gry – zostawał w środku więc nałapał piłek, niestety stanowi słaby punkt defensywy mistrzów.

KD 38 punktów, 8 zbiórek, 8 asyst, 14/26 z gry, 0 strat – gdyby nie Shaq pobiłby rekord ilości wsadów w meczu finałowym, too easy!

Steph Curry 28 punktów, 10 asyst, 6 zbiórek, 3 przechwyty, 6/11 zza łuku – szczerze? To najlepszy występ finałowy w jego karierze.

Draymond Green 9 punktów, 11 zbiórek, 3/12 z gry – razem z Klayem nie popisali się dziś ofensywnie, ale to przecież tylko “zadaniowcy” prawda?

Oglądaliście? Co powiecie?

156 comments

    • Array ( )

      Będzie ciężko… obrona Cavs jest za dziurawa na tyle możliwości ofensywnych GSW… ale wierzę. 😀
      O LeBron’a się nie boję… w ostatnich 5 finałach NBA zaczynał od porażek (dzisiejsza jest 6 porażką z rzędu, ogólnie jest 1/8), a 3/5 tych finałów wygrał i zdominował. Poza tym zazwyczaj mecz 1 i 2 są najsłabsze w jego wykonaniu, pomijając finały 2015, no ale to były specyficzne warunki.
      Jeżeli Cavs zredukują straty z 20-4 na jakieś 15-10 i pokryją pomalowane to będą zacięte mecze.

      (10)
    • Array ( )

      Cavs będą wierzyć do ostatniej minuty Game 4, że wyjdą na 4-3 w tym roku :D.

      Taki żarcik, bo chciałbym 4-0 ale jakoś tego mimo wszystko nie widzę.

      (-4)
    • Array ( )

      Big3 CAVS (średnio 36/48 min na boisku (75,0%)):
      67/91 punktów (73,6%)
      39/59 zbiórek (66,1%)
      11/15 asyst (73,3%)
      6/6 bloków (100,0%)
      Kyrie i LeBron > 19/42 z gry (45,2%) / reszta CAVS > 11/44 (25,0%)
      …to jest cud, że nie dostali dziś 50 punktami…

      (6)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW są faworytem, ale nie widać tutaj kosmicznej przewagi. Głupie błędy w obronie i sporo strat zadecydowały o takim wyniku. Durant ze 20 pkt zdobył będąc sam na sam z koszem. Cavs każdy zdobyty punkt musieli wywalczyć.

    Jeśli Cavs poprawią się w obronie (zobaczymy teraz czy Lue jest w stanie coś zadziałać) to możemy jeszcze liczyć na sporo. Jeśli nie to się szybko zakończy (bo teraz wypalił KD, w kolejnym meczu 40 łatwych punktów będzie mógł zrobić Curry czy Klay).

    Dla widowiska lepiej jak ktoś Cavs kopnie w dupę i wymusi pilnowanie się przed idiotycznymi stratami i lepszą obronę.

    (8)
    • Array ( )

      “Durant ze 20 pkt zdobył będąc sam na sam z koszem. Cavs każdy zdobyty punkt musieli wywalczyć.” argument nie do podwazenia XD

      (82)
    • Array ( )

      Inaczej wyglądają punkty zdobyte w wyniku słabej gry w obronie przeciwnika, a inaczej jak przy świetnej obronie i tak się zrobi 40 pkt. Durant miał już takie mecze, że mogli go potrajać a on i tak ładował punkty z niewyobrażalnych pozycji. Ale nie wczoraj.

      Mam napisać Ci najprościej jak się da?

      Obie drużyny zagrały poprawnie w ataku, Cavs zagrało źle w obronie, miało wiele strat i dlatego GSW wygrało.

      (18)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Z niczego się ta indolencja Cavs w obronie nie wzięła.

      (17)
    • Array ( )

      Co za bzdury i już wręcz patologiczna mania usprawiedliwiania Cavs….

      Jak GSW zagrało słabo w G1 z SAS nikt nie pisał, że SAS nawiązało walkę tylko dlatego, że GSW zagrali bardzo słaby mecz. Więc dlaczego teraz umniejszacie to co robi GSW ?

      GSW wygra 20 pkt = Cavs zagrali słabo.
      Cavs wygra 20 pkt = pokonali silnych GSW.

      Do przewidzenia. Więcej lizusów LeBrona niż prawdziwych fanów Cleveland.

      (25)
    • Array ( )

      TT: 0 punktów (4 zbiórki)
      JR: 3 punkty (28min. RZUCAJĄCY obrońca)
      D-Will: 0 punktów
      Korver: 0 punktów
      Shump: 5 punktów

      no sorry… ale tu nawet 41+41 nie pomoże…

      (8)
    • Array ( )

      Do ciuusa: czyli gsw zagrało z sas słaby mecz? A moze sas nie pozwoliło im zagrać lepszego meczu? Nie bierzesz tego pod uwagę, prawda? Do czasu zejścia kawhiego z parkietu mieli wszystkie odpowiedzi na gs. Wiec czy Twoje pisanie o słabym meczu to patologiczna mania usprawiedliwiania gsw? Czy jakis solidny argument wynikający z… sam nie wiem czego? Pozdro.

      (7)
    • Array ( )

      Kałaj

      A czy ktoś bierze pod uwagę to że to GSW sprawiło że Cavs zagrali słabszy mecz ? Oczywiście że nie… Za to wszyscy piszą że drugi taki slaby mecz Cavs się nie zdarzy.

      Czyli jak to jest ? Argumentujemy tak jak wygodniej ? Cavs nie mieli żadnej odpowiedzi na GSW tak jak GSW nie miało odpowiedzi na SAS do kontuzji.
      Ale wtedy nikt nie pisał o słabym meczu Warriors tak jak teraz wszyscy piszą o słabym meczu Cavs.

      Wniosek wyciągnij sam. A jak nie dasz rady to pisz to pomogę.

      (4)
    • Array ( )

      Ku&#a deb#lu, przecież to nie ja pierwszy zacząłem porównywać cokolwiek do czegokolwiek, tylko Ty. Napisałeś ze to patologiczna mania usprawiedliwiania cavs, a prawda jest taka, ze z drugiej strony jest patologiczna mania usprawiedliwiania GSW, sam ją prezentujesz. jestes hipokryta, a szkoda. Nie jestem za nikim, tylko mnie irytuje kiedy ktoś pisze, ze przeszkadza mu coś, co sam robi. No i to nie jest pierwszy raz. Pewnie nie jestem jedynym który kiedy widzi nick “ciuus” myśli sobie: o nie, znowu ten kre^yn.

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czemu w ogóle nie mówi się o Durancie jako najlepszym zawodniku ligi. LeBron i jego umiejętności przywódcze oraz siła to jedno. KD wcale nie jest w tej hierarchii daleko za nim. Na atakowanej nie do zatrzymania, nie ma lepszego. Obrońca też ponad przeciętny co pisałem już w związku z poprzednimi play-off. Jedyne czego żałuję – odejście z OKC. Mógł mieć równie duże szanse na pierścień bez pójścia na łatwiznę. Bo kto uważa, że OKC z Durantem w tym roku nie przeszliby GSW. 4:1 GSW, Durant skończy z 30+ ppg

    (-20)
    • Array ( )

      Jakos nic nie ugral ten kd do tej pory.

      A teraz ze taki dobry?

      Grajac z 4 all starami latwo byc dobrym. Latwiej.

      (44)
    • Array ( )

      @Pln
      Nie ugrał bo miał toksycznego westbrooka, bardzo dobrego ale toksycznego. Jakby OKC grali tak jak gsw (mówię o ruchu piłki) to byśmy mieli 3 pewnych kandydatów na misia – No może jeszcze spurs

      (5)
    • Array ( )

      Gra z dwoma All Starami, Love to również All Star i nie zakłamuj rzeczywistości.

      (21)
    • Array ( )

      Pln

      Nie każdy ma przyjemność wybierania sobie ziomeczków do ekipy tak jak LBJ aby wygrywać pierścienie.

      A mimo to ma ich TYLKO 3 na 7 rozegranych finałów.

      (-1)
    • Array ( )

      Jakby tak posegregować tych all-starów:
      1. LeBron
      2. KD
      3. Kyrie
      3. Curry
      5. Green
      6. Thompson
      7. K-Love

      0. Zaza Pachulia aka “ankle breaker”, “GOAT”, “realMVP”, “all-star”, “GSW best” 😉

      (-7)
    • Array ( )

      Za każdym razem mnie tak samo śmieszy jak ktoś stawia Kyrie ponad Currym … ludzie znając NBA tylko z highlightów 🙂

      (5)
    • Array ( )

      all starów to tam więcej jest
      w CAVS jeszcze: Deron Williams, Kyle Korver
      a w GSW: Andre Iguodala, David West

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Klay może nie robi wyników w ataku, czasami wręcz sabotuje. Ale jego wkładu w obronę nie da się nie doceniać.
    JR Smith ze śmiesznym 1/4 z gry w 28 minut gry. Irving wymusił tylko jedno przewinienie, dał ledwo 2 asysty. Wiadomo, punkty swoje rzucił, ale nie było połączenia z resztą drużyny.

    (69)
    • Array ( )

      Była taka statystyka w pewnym momencie, że Love i Irving kryci przez Thompsona mają razem 1/8 z gry!

      (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak jak pisałem kilka dni temu. sercem jestem z Cavs ale GSW wygrają minimalne 4:1. Ale chętnie to odszczekam.

    (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Caly sezon nie bronili to i teraz nic sie nie zmieni 😉 a te 5-6 strat lebrona przez caly sezon dosc czesto sie zdazalo wiec bym n zakladal ze i 8 jiz n wpadnie 😀 od poczatku wiadomo ze gsw sa lepsza druzyna i lawka jest porownywalna, a i tak zaraz uslyszymy o przypadkach

    (14)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie akcja meczu to pierwszy atak Cavs i wściekła obrona Klaya na Lovie czego efektem był airball. Ten koleś nie musi rzucać za 3 żeby być potrzebnym. Obecnie jest to TOP 5 defensorów na pozycji SG.
    Warriors kapitalnie w obronie. W ataku powiedziałabym, że zagrali przeciętnie, ich stać na więcej, dużo spudlowanych layupów i prostych rzutów.
    LeBron zawsze przegrywał pierwsze mecze w finałach (prawie zawsze), więc sam jeden mecz o niczym nie świadczy. Jednakże, mając zamiast Barnesa Duranta może dadzą radę. Oby.

    (51)
    • Array ( )

      Stary top 3. Ten ziomek przejmuje LeBrona i nie daje mu się zbliżyć do obręczy… SG kryjący LeBrona podkreślam.

      (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Chodzą słuchy, że LBJ jeszcze nie wstał z parkietu po akcji KD i czeka tam na następny mecz. BTW czy tylko ja mam wrażenie, że jak patrzy się na Lue to gość wygląda jakby był na psychotropach?

    (76)
    • Array ( )

      Gościu sie poślizgnął a ty mówisz o anklebreak’erze, jeblo Cię chyba do końca mordeczko

      (-6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie lubię GSW i nie polubię, ale ten mecz to był kosmos. To co Clev pozwoliło zagrać Durantowi w tym meczu, to jakaś masakra. Old school basketball. Tyle, ile Durant pojechał z góry w tym meczu, to jego. I nie tylko on. Kompletna dominacja pod tablicą. Nie lubię pajacowania gryzakami, podśmiechujek i gradu trójek. A tu proszę bardzo: zamiast tego zajazd Lebrona i jego świty pod deską. Kompletna miazga. Dobrze Chibulls napisał: jak LeBron to wygra, stanie obok najlepszych. Tyle w temacie. Wow. Miazga.

    (28)
    • Array ( )

      @ZATROSKANY
      Niestety ale GM1 pokazał, że to nie tyle LBJ i CAVS mogą coś wygrać, a jedynie GSW mogą coś przegrać, bo wszystko wydaje się układać wg zeszłorocznego scenariusza… z jednym tylko wyjątkiem, że tym razem tego już prawdopodobnie nie wypuszczą i będą chcieli świętować zdobycie tytułu w siebie.

      Przed GM1 ESPN dawał 7% szans CLE, Jeff Van Gundy 20%, a ja jak widać nazbyt optymistycznie 49%…
      Niestety, ale po GM1 szanse CAVS należy realnie ocenić na 25-33%.

      (1)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Powiedzmy sobie szczerze. Na dzień dzisiejszy to Kevin Durant jest najlepszym zawodnikiem na świecie. Jeśli ograją Cavs 4-1 bądź 4-2 to z całym szacunkiem dla fanów Lebrona król musi oddać koronę KD.

    (-53)
    • Array ( )

      Pieprzysz po jednym meczu. Przez wszystkie lata durant dostawał baty od króla na każdym kroku. Cały czas ciąży ja nim kompleks drugiego. Zresztą słusznie. Lebrnon jest równany do Jordana, a durant nigdy nie będzie. Wczoraj lebron dostawał od duranta wręcz miał ciężej bo spotykał się z obrona całej drużyny. W cavs tylko lebron jakoś bronił duranta a gdy robił to ktoś inny ten wchodził sam na sam z koszem. Co oczywiście jest żałosne jak patrze na obronę cavs.

      Durant musiałby od wejścia do ligi dominować jak James. Wygrać tyle co król i tak dalej. Nie odbieraj królowi za wcześnie tego co jego od wielu lat z powodu twoich osobistych sympatii.

      (35)
    • Array ( )

      Ale jesteście śmieszni….

      Jesteście już tak zaślepieni, że nawet jak GSW wygra to będziecie pisać, że Cleveland jest lepsze ?

      Dajcie se luz

      (9)
    • Array ( )

      @Tomasz a kto tu napisał, że Cleveland jest lepsze? Zostały przytoczone argumenty, jakoby jeden mecz miał decydować o tym, który zawodnik jest lepszy. Ja bym poczekał chociaż do zakończenia serii.

      (1)
    • Array ( )

      Fanboy
      To jakby nie patrzeć w tym meczu Durant był LEPSZY od LeBrona i fani mają prawo tak pisać 🙂

      (3)
    • Array ( )

      @Abrakadabra
      Pieprzy po 1 meczu? Ziomuś, Durant dostawał baty od LeBrona kiedy ten grał w Miami gdzie miał super ekipę z Wade i Boshem. Natomiast Durant był bardzo młodym zawodnikiem z gorącą głową RW. I zaznaczę, że nie jestem hejterem LBJ’a, co więcej – mam wielki szacunek do niego. Piszesz, że KD musiałby od wejścia dominować jak James – say what? XD Chyba sympatia do LeBrona nieco Ci zasłania oczy, bo tak na prawdę to LBj dominuje od 4 lat czyli od wieku, w którym jest teraz KD. Duranta nie można porównywać do LBj’a bo nie zdobył tylu trofeów co “król” ale Jamesa do Jordana to już można? XD IMO porównania są dobre, co więcej możliwe, że za parę lat będę go stawiał wyżej niż MJ’a – kto wie… Ale za 4 lata możliwe, że Durant będzie mieć taki status jak Lebron teraz. Uważam, że gdyby OKC rok temu nie spierdaczyło WCF to rozjechaliby Cavs w finale. Schowajmy urazy i spójrzmy obiektywnie, jest między nimi 4 lata różnicy, obaj są znakomitymi graczami. Kevin wkracza w swój prime i udowadnia, że jest nie tylko geniuszem ofensywnym ale i w defensywie potrafi zaskoczyć.

      @Bartolonius
      Bzdura. Ciągnął wózek pod nazwą “Oklahoma City Thunder” sam z pomocą RW, któremu czasami właczał się tryb sabotażysty i tyle w tym temacie. LeBron uczynił sam z Miami albo obecnych Cavs jako pretendenta? Nie. Miał Wade, Bosh’a czy teraz Kyriego i Love’a. Na chwile obecną, wolałbym mieć w zespole Kevina niż LeBrona.

      @luk2613
      A kto wprowadził OKC do finału w 2012? 🙂

      BEZ PODZIAŁÓW, LUŹNA GUMA ELO! (nick mam jaki mam, bo KD jest moim ulubionym zawodnikiem ale kurcze… Czasem fanboje LeBrona są gorsi niż hejterzy GSW :v)

      (6)
    • Array ( )

      Królem to on może być w damskiej toalecie. A porównywać do Jordana go można ale na tym się kończy. Za mało polotu i finezji, a za dużo stylu małpy biegnącej taranem przed siebie z kokosem pod pachą.

      (10)
    • Array ( )

      pieprzą jak potłuczeni ci, którzy mówią, że “to tylko jeden mecz, za wcześnie”. Jaki jeden mecz… Warriors mieli w ciągu całego sezonu może jeden mecz (na 30) słabszy, a nie na odwrót. KD właśnie włączył pełną mobilizację w tryb finałowy i jak widać ciężar finału go nie zjadł a wręcz przeciwnie, gra jak totalny doktor habilitowany. Co do Warriors – zagrali na swoim poziomie a nawet jeszcze wyższym i tu nie ma mowy o “jednym meczu”. Ten zespół jest najwyższej jakości maszyną. Cleveland jest na warsztacie w trakcie sezonu poklejone srebrną taśmą, tam trochę psikniete WD-40 ale to są prowizoryczne poprawki i krótkowzroczne wzmocnienia. Naprawdę nie wiem co musiałoby się wydarzyć by w tym roku Warriors nie wygrali tej rywalizacji. Oni są KOMPLETNI, perfekto.
      Ja się po obejrzeniu tego meczu pokuszę nawet o obstawienie 4-0 a maksymalnie 4-1, to nie będzie finał stulecia.

      Ta wygrana nie była w wyniku dnia konia któregoś z zawodników. Ba, Green i Thompson w tym meczu nie robili najlepsze roboty, a Zaza pod koszem to drewno bez pewności siebie. I mimo to dzieją się takie rzeczy.
      Niech się jeszcze okaże, że Thompson trafi na swój dzień ze 2 razy, a Green nie da się wybić z równowagi i będzie to jedna z nudniejszych serii zamiast wielkeigo 7-meczowego finału

      (5)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron zagrał swoje tylko banalne straty robił. Reszta grała piach chociaż statystyki tego nie pokazują. Fatalne przekazywanie w obronie duranta. Gdy gościa nie krył Lebron to ten wbijal wgl na wolny kosz. Nie widziałem takiej słabej obrony dawno.

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant nie może być brany pod uwagę , jeżeli rozpatrujemy najlepszego gracza ligi , przyszedł do ustawionej drużyny , która w prawie identycznym składzie wygrała mistrzowski tytuł. Nie chcę ujmować mu zasług , bo graczem jest bardzo dobrym , ale ma jeszcze dużo do udowodnienia , jeżeli chcielibyśmy rozpatrywać go jako najlepszego gracza ligi , jako postać , która potrafi ze słabej drużyny stworzyć pretendenta do tytułu.

    Nie ukrywam , nie kibicuję GSW , ale oddać muszę honor i powiedzieć ,że dziś wygrali lepsi. Cavs nie dawali rady w żadnym aspekcie , a braki w obronie skutkowały tylko marazmem i poczuciem zagubienia na boisku , gdy przewaga GSW urosła James spacerował po parkiecie zmarnowany , wiedząc , że to nie ma sensu. Albo chłopaki zaczną bronić i uruchomią ławkę , efektywniejsze zmienianie krycia , a co najważniejsze wola walki o mistrzostwo , albo mogą już pakować walizki i jechać na ryby.

    Życzę nam wszystkim zaciętej i długiej rywalizacji , aż do Game 7 🙂 pozdrawiam

    (10)
    • Array ( )

      Z drugiej strony nie róbmy nie wiadomo jak słabego zawodnika z Duranta. Przecież on jest ciągle top3 ligi. W ataku nie ma lepszego gracza (Westbrook? Harden? Curry? no way, ostatnimi z taką łatwością zdobywania punktów byli Melo z 5-6 lat temu i Kobe z 7-10 lat temu).
      W obronie to oczywiście nie poziom Kawhiego czy Greena, ale ciągle nie ma lipy.

      (18)
    • Array ( )

      A LBJ grał w jakiejś słabej drużynie, że jego można brać pod uwagę jako najlepszego gracza ligi ?
      Ostatnim zespołem w którym LBJ grał bez kolegów All Starów było Cavs 7 lat temu…. LBJ nigdy nie stworzył ze słabego zespołu pretendenta do tytułu. Idąc do Miami dostał do pomocy Wade’a (byłego mistrza) i Bosha. Nie zrobił z Miami pretendenta SAM. Identyczna sprawa ma się po jego powrocie do Cavs. Nie zrobił z Cleveland pretendenta SAM. Zrobił to z Irvingiem i Lovem. Przy czym i Miami i teraz Cavs zostali stworzeni na zasadzie transferów !! GSW swoje Big 4 stożyło sprowadzając tylko JEDNEGO zawodnika z 4. Cavs sprowadziło 2 z 3.

      Gdzie tu obiektywizm ?
      LBJ grając z najlepszymi graczami ligi może być brany pod uwagę, a KD nie ?
      Czyli ani Curry ani Green też nie mogą być brani pod uwagę ?

      (20)
    • Array ( )

      @Ciuus
      Durant ma umiejętności niesamowite, ale przez decyzje jaka podjął nie będzie brany pod uwagę w żadnej dyskusji odnośnie goat. Jeśli chodzi o miami czy cavs, to przejście lebrona zrobiło z tej drużyny superteam, bez znaczenia kto w tej drużynie sie znajdował (albo kogo sie udało ściągnąć dzieki obecności lbja). Durant przyszedł do gotowej drużyny jako jeden z brakujących elementów, ale nie jako zawodnik który ma zmienić jej losy.
      Jeśli chodzi o drużynę to oczywiście nie ma co porównywać, gsw to najlepsza organizacja ostatnich lat, w tak krótkim czasie z kilku pickow i przemyślanych transferów zrobili drużynę na miarę najlepszych drużyn w historii, szacunek ogromny.

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Cius
      Piszesz: “LBJ nigdy nie stworzył ze słabego zespołu pretendenta do tytułu. ”
      a kto wprowadził Cavs do Finału w 2007? Z takimi “all-starami” jak Larry Hughes czy Ilgauskas

      (7)
    • Array ( )

      A czy w 2007 roku Cleveland było pretendentem ?
      Do PO wchodzili z 2 seedu i nikt nie zastanawiał się z kim Cleveland zagrają w finale NBA ale czy w ogóle tam dojdą. Doszli i z SAS nie mieli nic do powiedzenia.
      Gdy był już w Miami odpadnięcie wcześniej niż w finale NBA byłoby katastrofą. Takiego podejścia w Cleveland w 2007 roku nie było i sukcesem było samo dojście do tego finału. Na żadnym etapie tamci Cavs nie byli nawet w gronie faworytów do WYGRANIA. W przeciwieństwie do jego pobytu w Miami gdzie wręcz DOMAGANO się mistrzostwa. Widzisz róznicę między tamtym zespołem, a każdym kolejnym w jakim grał ?

      Teraz zestaw to do zespołu Duranta, który musiał się mierzyć z lepszymi zespołami od siebie i samo dotarcie do finałów konferencji przy tej rywalizacji było już sukcesem. W zeszłym roku wyeliminowanie SAS przez OKC było już niespodzianką. Na zachodzie, z wyjątkiem tego roku i deklasacji, rywalizacja zaczyna się już w 1 rundzie, a nie w finałach NBA jak to mamy niestety okazje oglądać na wschodzie.

      Widzisz różnice ?
      Co więcej. Pisanie, że tamci Cleveland byli słabym zespołem to też duże uogólnienie. Co prawda LBJ w Cavs z 2007 roku nie miał All starów ale ogórki to też nie były. To pokazuje, że jednak wsparcie koleszków all starów jest jednak wymagane.

      (3)
    • Array ( )

      @Ciuus Jeszcze powiedz, że OKC było słabsze od Cleveland 2007 więc w sumie to Lebron miał koleżków i awansował, a przecież Harden, Ibaka, Westbrook to malo znani gracze. Co za patola.

      (0)
    • Array ( )

      Zgadzam się z Ciuusem. Ujmowanie wszystkim wokół by wznieść na piedestał Lebrona jest strasznie naiwne. KD nie ma tu powodów do żadnych kompleksów. Lebron wygląda jakby zawsze włodarzom stawiał warunki, że ciągle ma funkcjonować w jakiejś BIG 3 albo BIG 5. Przecież on już miał wszystkich za partnerów. Nawet Shaq’a.

      Według was Irving i Love to słabsi partnerzy niż Bosh i Wade? Tym którzy mają wątpliwości od razu uprzedzam do tego co Love grał w Minnesocie. Podobnie było z Boshem, też został zepchnięty do boku

      (5)
    • Array ( )

      Ciuus, to z kim tak gsw rywalizowało w tym roku na zachodzie prosze mi napisz. Na którym etapie zaczęła sie ich rywalizacja, bo podobno w pierwszej rundzie. Napisz. Pls.

      (0)
    • Array ( )

      Mam wrażenie że nie czytacie do końca a w mojej wypowiedzi jest że Z WYJĄTKIEM TEGO ROKU zachód rywalizował na zdecydowanie wyższym poziomie.
      Weźmy chociażby zeszły rok gdzie najpierw OKC musiało grać 7 meczy aby samemu później przegrać z GSW w siedmiomeczowej batalii gdy od dobrych kilku lat LBJ nie ma rywala dla siebie w lidze…. A mimo to jego bilans mistrzostw do gier jest bardzo słaby.

      Również napisałem że Z WYJĄTKIEM Cavs 2007 LBJ w każdym zespole gra z all starami. Na 7 finałów tylko raz grał z przeciętną drużyną. Gdzie tutaj jest to wprowadzanie słabego zespołu do finału?

      OKC z finałów? Wszyscy patrzą na nazwiska ale Westbrook nie był wtedy bestią a Harden nie był wtedy MVP, a Ibaka był rim protectorem. To jak się Ci gracze rozwinęli nie ma nic wspólnego z tym kim byli w tamtym finale. A byli tylko TALENTAMI mającymi swój prime dopiero przed sobą. Nie uważam aby tamte OKC było dużo lepszym zespołem niż Cavs 2007. Ale na pewno mieli większy potencjał który niestety zmarnowali oddając Hardena a nie Westbrooka.

      (3)
    • Array ( )

      @Fanboy
      Ale RW czy Harden nie byli graczami takiego kalibru jak Wade czy Bosh. Nawet teraz RW jest sabotażystą.

      (-1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe były sztuczki przy przekazywaniu obrony po zasłonie przez GS – Curry zanim nawet zaczynała się zasłona stawał się dziwnie ruchliwy co deorganizowało zamiary Cavs.

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Lue to śmieszny pozorant, mówiono że Warriors bez Kerra nie ugrają, ale jak Cavsi mogą wygrać bez trenera ? Klay nie łatwo być czwartym. Prawda Barnes?

    (7)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba jestem jedną z niewielu osób, które nie mają nic do Duranta za to, że przeszedł do GSW. Był wolnym agentem, dostał propozycję od drużyny, w której jak widać pomimo ogromu talentu potrafi nadal się rozwijać i być ważną postacią. Osobiście bardziej szanuję KD za tę decyzję niż Melo za zostanie w NYK dla hajsu jednocześnie niwecząc swoje perspektywy na pierścień…
    Rozumiem, że to uderza w jego ,,legacy” i nie jest odzwierciedleniem tego amerykańskiego snu i filmowego scenariusza, gdzie zawodnik otoczony najgorszymi zawodnikami zdobywa mistrzostwo. Wiele osób twierdzi, że KD jest gorszy od LBJ dlatego, że dołączył do gotowej drużyny w momencie, kiedy LBJ dołączył do dopiero budującego się Miami. No coś w tym jest…ale nie zapominajmy, że GSW nie miało mistrza w zeszłym roku i w sumie to nie jest wina Duranta, że nie był FA 4 sezony temu 😀
    Tak jak mówię – nie mam nic do niego, doceniam to jak genialnym jest koszykarzem (co pokazał dzisiejszej nocy) i cieszę się, że wreszcie mogę go oglądać w zespole, który ma jakiś sensowny styl gry, a nie jak w przypadku OKC – kompletną padakę.
    Z drugiej strony cały czas pozostaje niesmak, więc rozumiem też tych, którzy to hejtują.
    …ale w sumie to nie o tym chciałem. Chciałem o tym, że mimo wszystko co wyżej napisałem, ŻAŁUJĘ, że KD nie poszedł do Bostonu. Bostonu, który również okazał się świetnie ułożonym zespołem, który urwał jeden mecz Goliatowi w finałach konferencji. O ile piękniejsze byłyby to finały (konferencji), gdyby Boston miał wsparcie genialnego KD?
    No nic…jak na razie strasznie nudne te playoffy….

    A jeśli chodzi o finały (gdyby ktoś pytał), to mam nadzieję, że seria rozstrzygnie się w Game7 i delikatnie składam się ku CAVS (bo zawsze kibicuję słabszym, a w tym przypadku jednak są nieco gorsi)..choć to co gra GSW to poezja.

    Pozdrawiam!

    (52)
    • Array ( )

      A Wy dalej nie rozumiecie że żaden czołowy agent na wschód (boston) nie przyjdzie bo się boją lebrona ? ^^

      (-4)
    • Array ( )

      Jed
      I tak i tak trzeba go pokonać…. Jaka różnica cz w finale NBa czy w finale konferencji ?

      (0)
    • Array ( )

      Zabrzmie może jak gimnazjalista, nikogo tu nie urażając oczywiście.. ale Durant wiedział co robi. Gdyby poszedł do Bostonu to musiał by najpierw pokonać Lebrona a potem GSW. I byłby wiecznie drugi. A dołączając do mistrzowskiego zespołu zwiększył swoje szanse na pierścien o 237%. Dla mnie ruch cienki jak makaron i nic tego nie tłumaczy. Gdyby miał jaja to by zmienił zespół na każdy tylko nie z dwójki GSW, CAVS. Bez przyczyny nie mówi się, że Lebron nawet z 76ers grałby w finale. On tak, Durant tylko w finale konferencji albo półfinale.
      Straciłem cały szacunek do niego.

      (-12)
    • Array ( )

      DWade3

      Nom, dlatego LeBron odchodził do 76ers i Nets a nie do Wade’a i Bosha w Heat a potem do Irvinga i Love’a w Cavs…

      (14)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW walą z przykrą łatwością. Cavs w ataku męczyli się niemiłosiernie. A i tak GSW wyglądało świeżo, jakby mieli drugie tyle w zapasie. Jak liceum z podstawówką. 4-0. Niestety, LBJ się zarżnie, ale nic z tego.

    (8)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. GW faktycznie wyglądało w tym meczu jakby miało się przejechać 4-0 po CLE. Mam jednak nadzieję że tak łatwo im nie pójdzie i zobaczymy w końcu porządną rywalizację i emocje w tych play-offs. Natomiast co do porównań KD i LBJ. To są wybitni, niepowtarzalni gracze. LBJ ma teraz 3 tytuły na koncie – KD ma 0. Ale przecież to się może zmienić już w przeciągu najbliższych 3 lat. Kevin wchodzi właśnie w swój prime, ma 28 lat i jest w idealnych miejscu do tego żeby zacząć tworzyć swoją legendę. Gdyby wygrał kilka mistrzostw, zakładam że zdanie na jego temat byłoby zupełnie inne. Myślę że pod koniec swoich karier, nazwiska James i Durant będą wymieniane obok siebie jednym tchem. Wielcy Gracze!

    (14)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Coś mi się wydaje, że akcja z 4 :22, pierwszej kwarty przejdzie do historii NBA. Symbolika wymowna! …no, jeszcze GSW tylko muszą wygrać finał.

    (8)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Czepiacie sie Duranta ale to przecież wiadomo że to Westbrook był problemem. Z nim w składzie nawet Jordan nie dałby rady. Podejrzewam że nikt go nie zechce i Oklahoma będzie się z nim bujać.

    (43)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    16:0? Wlasciwie to kto jak nie oni.
    I pomyślcie sobie, ze w tym meczu ciagle Klay i Green nie byli w najlepszej formie. Green musi w tym roku ostudzić banię bo wariuje już od pierwszych minut.
    Ale obrona Warriors była z żelaza, Cavs musza być niezle podbijani po 1 meczu

    (8)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    “Razem z Zazą stanowią ogromny upgrade na pozycji centra w porównaniu do lat ubiegłych.”
    Z calym szacunkiem, ale nie zgodze sie, ze sa upgradem w stosunku do Boguta. Pamietajcie, ze Bogut gral w czasach, kiedy nie bylo jeszcze KD.

    (9)
    • Array ( )

      Upgrade, bo jest ich dwóch. Bogut nie miał zmiennika i w tym należy upatrywać słabości GSW na tej pozycji w zeszłych finałach.

      (7)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cavs zostali kompletnie zdeklasowani. Durant zwykle nie zdobywał punktów przy kryciu LeBrona bo Warriors płynnie wymuszali zmianę krycia. I tak Durant stawał sobie naprzeciw Kyrie Tristana albo w co drugiej akcji pustego kosza. W tej grze różnicę zrobiły 2 rzeczy. Każdy widzi że Durant zrobił 38 punktów ale nie widzi 8 asyst i nie widzw, że kosmiczny mecz zagrał Curry. 6 trójek w 3 kwarty i w 4 sobie posiedział znudzony na ławce. I mimo, że chciałbym żeby było inaczej to jak Cavs nie poprawią obrony to faktycznie skonczy się szybkim sweepem.

    (9)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Czekam na memy z glebą Lebronka, apropo, czemu redakcja o tym nie napisała? Za dużo sympatii chyba 😀
    Warto chodzić zaspanym po finałach!

    (2)
    • Array ( )

      Toż dali filmik jak Lebron usiadł.
      Ja żałuję zarwanego ranka – mimo wyrównanej pierwszej kwarty było czuć w powietrzu co się święci. Miałem nadzieję na choć trochę emocji w tych PO, a pomijając BOS – WAS… Nie zapowiada się 🙁

      (1)
    • Array ( )

      Człowieku koleś poślizgnął się na parkiecie – symbolika zagrania to to ze KD zjadł LBJa w tym meczu, ale poza tym? Po co szukać drugiego dna?

      (-3)
    • Array ( )

      Ray
      Gdyby to Irving ograł tak Stefana to byłby ryk przez następny rok 🙂 Ale w drugą stronę to już nie fajne… Przykre.

      (9)
    • Array ( )

      ^bo Kyrie zrobiłby to prawdopodobnie crossoverem, przy którym doszłoby do ankle breakera a LBJ sie tylko poślizgnął xD

      (-1)
    • Array ( )

      Zrobiłby to prawdopodobnie… Ale nie zrobił. Za to Durant ograł LeBrona i KIBICE MAJĄ PRAWO się z tego cieszyć…
      Ale niektórzy nie potrafią tego przełknąć jak widać.

      (7)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdzie teraz fala hejtu ? Jak mówiłem, ostatnio że cavs nie mają ŻADNYCH szans, to mieszano mnie z błotem 😉

    (-6)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedyne co mnie zastanawia, to dlaczego cavs kolejny rok z rzędu nie wzmacniają ławki? Jaki jest sens sprowadzania graczy, ktorzy w playoffs nie graja nawet minuty? Trzymają tych wszystkich dziadków, kupują dahntaya jonesa dobrze wiedząc, że gosc nie zagra nawet jednej akcji w finałach. Bez sensu. Obecnie grają jednym zawodnikiem z ławki (shump), bo nie mówię o bezwartosciowych williamsie, korverze, jeffersonie.

    (-10)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    To samo mówiłeś pewnie rok temu, a po game 7 siedziałeś cichutko jak myszka albo płakałeś w poduszkę.

    (6)
    • Array ( )

      Nie po game 7 🙂 Ale po game 5 w którym GSW zostało ograne zawieszeniem Greena 🙂 Każdy kolejny mecz był coraz cięższy bo zmęczeni walką już w CF nie wytrzymali fizycznie 7 meczowego finału do którego Cavs mieli spacerek i dłuższa seria im była na rękę.

      (0)
    • Array ( )

      Przypominam finały 2015 dla kontrastu, bo się posracie zaraz z tym śmiesznym urazem Currego, który pewnie nie miał wpływu na grę i zawieszenie Greena tylko w JEDNYM MECZU NA TRZY. Strata Boguta była prawdopodobnie kluczowym elementem, w tym roku też wyleciał z rywalizacji.

      (-3)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    mecz pozamiatała trzecia kwarta, ale pierwsza połowa mimo wizualnej przewagi GSW, to Cavs cały czas byli w grze :d patrzysz ma mecz i widzisz inteligentną, zespołową koszykówkę, świetną obronę, bieganie do szybkiego ataku, ponowienia w ataku w wykonaniu Golden, w pewnym momencie mieli chyba 17 akcji więcej zagranych niż Kawalerzyści, a wynik cały czas był jednopunktowy. Tyron Lue razem z LeBronem wyciągną wnioski i żaden z następnych meczy nie powinien tak wyglądać, będzie już tylko na styku :d

    (2)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Rok temu GSW przegralo finaly a nie Cavs je Wygralo. Mysleli ze latwo poszlo i cos nie pyklo. Potem zawieszenie Greena faule Currego i sie zrobilo 3-3. W tym roku nie popelnia tego blędu i mysle ze bedzie 4-0 chyba ze jeden odpuszcza zeby wygrac u siebie. LBJ zaraz bedzie pykac po 50 pkt i bedzie 110 do 90 kazdy mecz. Sukcesem Cavs bedzie 4-2. Poxdrawiam

    (7)
    • Array ( )

      zawiesili Greena bo kopał po jajach ot przyczyna. Powinni go zawiesić już z OKC a wtedy … sam sobie odpowiedz.

      (2)
    • Array ( )

      Green powinien zostać zawieszony w serii z OKC to prawda i nie wiadomo czy w ogóle by zagrali w finale.

      Ale jak można naprawiać wcześniejszy błąd późniejszym błędem ? GSW grało więcej meczy w swoich seriach i im dłużej trwały finały tym Cavs mieli większą przewagę.

      (10)
    • Array ( )

      Stasiek:
      Spoko. To może poczekamy do meczu numer 4 i wtedy niech sędziowie sobie przypomną jakiś nieodgwizdany flop Lebrona z 1 rundy albo z końcówki sezonu. I niech go zawieszą na ostatni mecz finału. NO BO JAK TO TAK!!1

      (2)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdzie jest atak pozycyjny cavs ?!?!? Poza Big3 nikt nei oddal więcej niz 5 rzutów, np. Rokt temu J.R Smith lądował przynajmniej 3/4 troje vo mecz, dziś oddał 4 rzuty z Gry …

    (6)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Od razu mi się podobają takie komentarze! Z 4-2, może 4-3 dla CAVS (“ale będzie ciężko”) lecimy na 4:1, 4-2 dla GSW ! No “eksperci” zweryfikowani. 90% użytkowników przestało ćpać.

    ESPN dało przed pierwszym meczem 7% szans dla CAVS na zdobycie mistrzostwa. Grubo poszli.

    Póki piłka w grze Pany. Rok temu nikt nie przypuszczał, że coś się wydarzy przy przewadze 3-1.

    (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Sądzisz że w tym roku GSW oddało by prowadzenie 3-1 ? W zeszłym roku na to złożyło się dużo zmiennych ale w tym są mądrzejsi i z porażki wyciągnęli więcej niż Cavs z wygranej. Tak to właśnie wygląda.

      (2)
    • Array ( )

      @ itsonlyme

      Nie sądzę, że GSW jeszcze kiedykolwiek da tak koncertowo dupy jak trok temu. Niemniej jednak zawsze jakieś kontuzje w sporcie mogą się zdarzyć i dlatego nie krzyczę w kosmos, że GSW zmiecie CAVS 4-0.

      (1)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Od 3 lat ten sam finał. Powoli ta liga robi się miejscem dominacji tylko dwóch drużyn i raczej się to nie zmieni przez jakiś czas. Prawda jest taka że jak GSW wygra 3 mecze na pewno tego nie straci jak rok temu. Ale wierze że będzie jeszcze ciekawie

    (-9)
    • Array ( )

      Proponuje przesledzic historie NBA zanim napisze sie kolejny tak idiotyczny komentarz

      (6)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnie tez sie to nie podoba.Stern zablojowal transfer CP3 do Lakers jak gral Kobe bo za mocni by byli ale Durant w All Star Warriors jest ok?LeBron East All Star Cavs tez jest ok?Sorry ze znow wrocimy do lat 90tych ale tak oprocz dominacji Bulls w finalach grali raz Pistons,to Lakers,Rockets,Magic,Blazers,Suns,Sonics czy Jazz.Praktycznie co rok w finalach byla jakas inna druzyna.Konkurencja byla wieksza a i nawet same play offs to byla batalia bo nikt nie szedl przez nie jak Warriors 12-0

    (-24)
    • Array ( )

      A co ma zablokowanie TRANSFERU do zablokowania PODPISANIA KONTRAKTU ?

      Ale fakt. Kiedyś większa była rywalizacja i wygrać mistrzostwo w latach 90 coś znaczyło.

      (1)
    • Array ( )

      Ja nie wierzę, że to ktoś tyle razy jest w stanie napisać.
      To musi być jakaś pasta wklejana przez trolla.

      (2)
  32. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czyżby GSW skończą off-season z bilansem 16-0 ? Wiele na to wskazuję. Nie za bardzo są w stanie przeciwstawić się Warriors w tym momencie. Lou momentami wyglądał tak bezradnie jak dziecko któremu zabrano cukierek. Mecz pod kontrolą gospodarzy już od połowy drugiej kwarty. W drużynie z zachodniego wybrzeża mamy na ten moment nawet 5 All-Stars, Iggy gra tak jak w finałach 2015 nawet zakończył kwartę buzzer beaterem. Zaza kończy akcję circus shotami.
    Irving mimo swoich zdobytych punktów to jakiś nie widoczny, tak jakby nie grał. Lebron zagrał swoję ale jak widać to nie wystarcza.

    (0)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    KD otwieral sobie droge do kosza jak Mojzesz Morze Czerwone.!
    Nikt chyba nie jest w stanie sobie wyobrazic, co siedzialo w jego glowie przed tym meczem. Cala presja z tego sezonu prysla po piewszym gwizdku i mysle, ze ten mecz odblokowal jego potencjal by dominowac jeszcze bardziej.
    Obrona Cavs kompletnie pogubiona, w drugiej polowie stracili chec do walki a przede wszystkim LBJ: w 1 Q 5/7FG + 10 FT (20pts) a mecz skoczyl 9/20 (28pts). Wyraznie bylo widac zadyszke bo wiecej musial bronic 1 na 1.
    Ofensywnie, poza KD i SC GSW nie blyszczalo, ale twarda, zespolowa obrona pozwolila na latwe przejscia do ataku, plus wiele ponowien akcji. Cavs zeby liczyc na jakiekolwiek szanse musieliby kompletnie przeorganizowc obrone, a na to juz moze byc za pozno. Takie schematy dopieszcza sie caly zezon .
    Niestety dla Cavs w tym elemencie gry jest za duza przepasc.
    Go Warriors!

    (5)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron bronił na wyprostowanych nogach… Durant mijał go jak chciał.
    mistrzostwa wygrywa się obroną – wciąż! Warriors znacznie lepiej bronią indywidualnie, lepiej rotują i grożą blokiem przy tablicy. Lebron i Kyrie to gracze najsłabiej broniący w tym meczu.. nawet Korver był lepszy. Dochodzi do tego brak zagrożenia w ataku po stronie Tristana.. Jesli Klay odpali wrotki, jest to serii, jeśli nie, a CAVS poprawią obronę będzie 7 meczów

    (5)
  35. Array ( )
    Odpowiedz

    CO ZA BARANY KIEDY SIĘ NAUCZYCIE ŻE STERN ZABLOKOWAŁ TRANSFER CP3 DO LAKERS BO WTEDY NOWY ORLEAN NIE MIAŁ WŁAŚCICIELA I NBA NIŻ ZARZADALO, WIEC STERN MIAŁ TAKIE PRAWO JAKO “GM” HORNETSOW

    (22)
  36. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartalonius, a czy lebron przychodząc do HEAT nie miał ustawionej wielkiej 3 i w Ohio było też podobnie? Durant ofensywnie był zawsze ciężki do zatrzymania a w tym roku znacząco poprawił się w obronie

    (2)
  37. Array ( )
    Odpowiedz

    TT miał robić różnicę w tej serii… i póki co robi, ale na korzyść GSW…
    0/3 z gry, 0 osobistych, 4 zbiórki, 0 bloków

    JR też znowu… ktokolwiek widział ktokolwiek wie…
    3 punkty (SG!) i 0/0/0/0…

    (4)
  38. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie zgodzę się tylko z jedną rzeczą. Cavs praktycznie przegrali walkę na deskach. Przewagę w zbiórkach osiągnęli głównie przez nietrafione rzuty GSW, których ci oddali w ogóle o 20 więcej niż Kawaleria. Ofensywne zbiórki Warriors miały większą wartość i częściej zamieniane były na punkty. Już sama scena, w której Curry zgarnął piłkę Lebronowi w ataku chyba coś mówi.
    Dobry art., pozdrawiam.

    (11)
  39. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Transition defense u Cavs to jakaś porażka, idzie cegła, a ci truchtem sobie do obrony biegną, a KD wali 3/4 punktów bez nikogo w obrębie kilku metrów. Lebron jest przereklamowanym obrońca, warunki fizyczne to nie wszystko, wszyscy powtarzają od lat, że on przecież obroni każdego z pozycji 1-5, taa tyle, że z tego co ja widzę to jest wiecznie spóźniony i potem leci z wyskokiem na obwód i za każdym razem go objeżdżają śmiesznym pump fakem jak KD w jednej akcji co się aż wywalił. A dodać do tego 20 strat z których stracili chyba 26p to mamy wynik meczu. I szczerze powiedziawszy to GSW jakiegoś ogromnego wrażenia na mnie nie zrobiło, no poza tymi 4 stratami, ale to też wynika z dennej obrony Cavs. Nie wyciągałbym jeszcze pochopnych wniosków typu sweep albo gs in 5, bo LBJ drugi raz tak słabo nie zagra. I szczerze dziwi mnie taktyka bronienia łuku, najważniejsze żeby pomalowane zabezpieczyć, zawsze jest większa szansa trafić dunk czy layup niż trójki i to nawet mimo, że Steph może walnąć ich i 8 w meczu, to jednak oni już tak na trójce nie polegają jak Rockets chociażby z KD grają bardziej bezpośrednio, już nie ma tylu akcji gdzie Steph i Klay latają po zasłonach i ladują trójki po 15 razy, coach staff chyba musi coś tu poprawić.

    (7)
  40. Array ( )
    Odpowiedz

    Jezeli CAVS przegraja ten finał, to obawiam się, że będzie następne “The decision” LBJ.
    Domyślam się nawet w którym kierunku pójdzie…. i żaden z was tego głośno nie powie.
    Odejdzie …..
    ……na sportowa EMERYTURĘ
    Oczywiście swoją decyzję bedzie argumentował tym ze osiagnal juz wszystko i nie musi nic juz udowadniać.
    Mark my words

    (-9)
  41. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakiś all star by się przydał Kawalerzystom. Albo nawet dwóch. Bo nie ma komu grać.

    Jestem śmiertelnie poważny. Bo jak tak ma to wyglądać w finałach przez kolejne 3-4 lata to ja dziękuję.

    (0)
  42. Array ( )
    Odpowiedz

    PANOWIE, PROSZĘ WAS WRZUĆCIE OSOBNY ARTYKUŁ O TYM DLACZEGO CP3 NIE PRZESZEDŁ DO LAL, BO TO JUŻ NAWET NIE JEST ŚMIESZNE, JAK TEN TRANSFER POD CO DRUGIM ARTEM O GSW JEST ON PORÓWNYWANY Z TRANSFEREM DURANTA. Sorry za Caps Lock.

    (11)
  43. Array ( )
    Odpowiedz

    Proszę panowie dajcie nam osobny artykuł o zablokowanym transferze CP3 bo tu co druga osoba nadal twierdzi że to był kaprys zarządu ligi…

    (8)
  44. Array ( )
    wielmozny pan P 2 czerwca, 2017 at 16:07
    Odpowiedz

    niektórzy z komentujących już rozstrzygnęli te rywalizację ;]]

    tak działa magia blowoutu w game 1, hehe.

    game 1 i to by było na tyle.
    wejście w serię, typowe rozpoznanie bojem.
    w 2016 NBA Finals Cavs przegrali oba pierwsze mecze, game 2 różnicą ponad 30 pts. A potem zdobyli mistrzostwo.

    na razie wiemy, że jest 1-0, że Dubs wypadli nieźle, a Cavs wyraźnie nie poczuli jeszcze tych Finals.
    Dubs wcale nie zagrali wybitnego meczu w ofensywie, nie chodzi tylko o 42 % z gry, ale takze o to, że ich playbook jak na razie nie wygląda imponująco, w dużej mierze punkty zdobywali grajac samym flow, które wynikało w znacznym stopniu z niedyspozycji Cavaliers.

    jeśli Dubs pudłują open shots, to co będzie kiedy set plays zaczną być naciskane przez Cavaliers, a open shots zamienią się choćby w semi-contested ?

    tutaj naprawdę niewiele trzeba ze strony Cavaliers, aby matchup wyglądał znacznie lepiej, z ich punktu widzenia. lepsza komunikacja w defensywie, nieco więcej ruchu po weak side w ofensywnej dynamice i będziemy mieli serię znacznie bardziej wyrównaną niż wieszczą niektóre Kasandry.

    Kevin Durant zagrał ofk fantastyczny mecz w ofensywie, ale od kiedy to Cavs mają wygrywać mecz z Durantem ?
    oni mają wygrywać z Warriors ;]

    popatrzmy : Klay Thompson 3 z 16, Draymond green 3 z 12, zmiennicy nieszczególnie… to nie był dobry dzień team offense Dubs. częsciowo wynikało to z indolencji strzeleckiej samch zainteresowanych, ale częsciowo także z przebłysków defensywy Cavaliers i z presji NBA Finals.

    nie lekcewaźcie presji NBA Finals.
    drużyna, która lepiej znosi taką presją ma w niej swojego szóstego zawodnika.
    warto o tym pamiętać.
    Cavs nie muszą lepiej bronić, jesli Dubs będą sami pudłowali z dobrych pozycji, z racji stresu.
    nawet najlepszym technikom się to zdarza.

    Cavs ofk muszą podnieśc poziom własnej ofensywy, co będzie o tyle trudnym zadaniem, że rywale wyraźnie skrócili rotację i 25 min + na boisku są Klay, Stephen, Kevin, Dray i Andre Igudoala, a to najlepszy lineup i najlepsza możliwa kombinacja minut per game w obecnej NBA.

    Cavs muszą tutaj znaleźć jakiś klucz do matchupu, bo Klay i Green czego nie zrobią na połowie ofensywnej, to nadrobią na własnej. Tak to działa w przypadku naprawdę znakomitych graczy.

    Durant może zdobywać swoje punkty, chodzi o to, by utrzymać na niskim procencie właśnie Thompsona i Greena. wtedy step up ataku Cavs zrobi róznicę,bo tgrudno zakładać że ciągle będą rzucać na poziomie 34 %.

    Dubs oddali aż o 20 rzutów więćej. to pokłosie rekordowej ilości zgubionych piłek przez Cavs. Jesli w game 1 po tygodniowej przerwie jakiś zespół traci 20 piłek, to nie ejst to wydarzenie, z którego można wyciągać daleko idące wnioski.

    po prostu, Cavs gorzej znieśli ten rozbrat z basketem. Dubs lekcję odrobili, w game 1 vs spurs, to im się przydarzył podobny kłopot. Zresztą, w tym meczu też nie wyglądali wybitnie, jako drużyna ofk, bo niektórym szło znakomicie.

    generalnie, Dubs wygrali, bo ich zawodnicy okazali się lepszymi complementary players. czego nie dali w ataku, dali w obronie. wśród Cavs – zupełnie inaczej, taki Tristan Thompson okazał się całkiem nieprzydatny w ataku, zagubiony w tej ofensywie prowadzonej z obwodu i skierowanej na skutecznośc obwodowych graczy, ale to nie byłoby jeszcze nic strasznego, w końcu spudłował tylko 3 rzuty, to za mało by znacząco wpłynąc na obniżenie skuteczności zespołu., Problem w tym, ze Tristan zagrał beznadziejnie słabo na tablicach i o wiele za mało enegretycznie w obronie.

    jesli Cavs liczą na wygraną w game 2, to powinni solidnie pomyśleć nad uruchomieniem w ofensaywie JR Smitha i kyle’a KOrvera.

    to są dobrzy strzelcy, którzy muszą zostać uaktywnieni, żeby znalazło się miejsce dla liderów grających po zasłonie albo dryblingiem.

    jesli wariant z Kevinem Love’em na power F nie bedzie działał, to być moze dobrym wariantem będzie ustawienie z Richardem Jefferson na small F i LeBronem na power F.

    widać też, że LeBron ma trudności i ta seria naprawdę będzie dla niego trudna, bo Dubs są wysocy, szybcy, primary defender już jest wyzwaniem, a reszta cały czas patrzy co się dzieje i gotowa jest zagradzać mu drogę i kontestować rzuty, podania i drybling. do tego w game 1 LeBron nie był jeszcze w gazie, więc ma sporo do skorygowania.

    no i podstawy ; zbiórka, szanowanie piłki, bezpieczne decyzje na początku set plays itd. Cavs muszą złapać właściwyt rytm. game 1 to historia, nie sądzę aby miał większy wpływ na wydarzenia w game 2, poza tym ofk że jest materiał do korekt, myślenia, przesuwania akcentów i całej pracy taktycznej.

    game 2, o zdecydowanie zgoda – będzie bliższy.

    Cavs przyjechali do Oracle Arena po jedno zwyciestwo. game 1 za nimi, został game 2. będą lepsi, będą w rytmie meczowym, można się spodziewać doskonalszej koncentracji [20 strat w NBA Finals ? to zart ?!] i lepszych decyzji.

    game 1 po tygodniowej przerwie, to naprawdę nic dobrego. widać to było w grze obu drużyn. Dubs znieśli to lepiej, może dlatego że sa bardziej utalentowani ? mozę dlatego, ze grali u siebie i ta pozytywna energia dała im tym razem lepszy punkt wyjścia ?

    w istocie, Dubs rozegrali mecz równie przeciętny, co na otwarcie z San Antonio. to Cavs bardziej przegrali. Bez dwóch zdań, są zespołem nie gorszym od Spurs, tyle że Spurs weszli w serię z Dubs zaraz po game 6 z Rockets. Cavs zaliczyli tydzień przerwy. Oto cała róznica.

    dlatego, myślę że fani Cavaliers śmiało mogą oczekiwać że ich drużyna w game 2 będzie walczyć o zwycięstwo. nie teoretycznie, ale najzupełniej praktycznie i namacalnie ;]

    pS ; zbyt wielu komentatorów zbyt szybko ulega wrażeniu pojedynczyhc meczów. w regular season już skreślano tuytaj Cavs z powodu serii porażek w kwietniu i utraty 1 seedu, a Dubs skreslano na przełomie lutego i maja kiedy w 7 meczach ponieśli 5 porażek :]

    historia “oni są już pozamiatani” w komentarzach, ma na GWBA długą tradycję i zwykle ponosi klęskę w starciu z rzeczywistością.

    nie twierdzę, ze Cavs wygrają tytuł, ale też nie uwazam,żeby koronacja Dubs po game 1 była sensowna.

    powoli.
    Sławomir Mrożek mówił o zasadzie “następnych 5 minut”, a Adam Małysz o zasadzie “kolejnego skoku”. nie wybiegajmy za szybko do przodu.

    game 1 za nami.
    teraz liczy się tylko i wyłącznie game 2.
    ta seria dopiero się zaczeła.
    sądzę, ze i DUb s i Cavs myślą identycznie : mają w głowach tylko game 2, nikt nawet nie śmie zastanawiać się, czy już wiadomo, kto wygra, a kto przegra.

    (8)
    • Array ( [0] => subscriber )

      No wszystko fajnie tylko że jak tak oglądałem mecz to odniosłem wrażenie że Golden State ciągle grali z rezerwą. Nie wrzucili 100% z siebie w tym spotkaniu. Cavs nie mają odpowiedzi na (w zasadzie) prostą koszykówkę Warriors , albo idziemy przez środek albo na obwód.Masz rację iż ich “playbook” nie wygląda zachwycająca, ale po co odkrywać wszystko w Game 1 który i tak wygrywasz i kontrolujesz. Grasz jak na najmniejszym poziomie energetycznym.
      Ich obrona(cavs) wygląda wręcz żałośnie cały rok bumelowanie na własnej połowie właśnie daje tego efekt w Game 1. Ale też aby bronić to muszą mieć tez zawodników do tego. Ciężko mi wymienić więcej niż dwóch graczy z Cavs którzy dadzą radę ustać 1na1 bądź po przekazaniu po pick&roll. Natomiast w GSW jest pełno gości którzy bronią ( Green, Klay,Iggy,Barnes,) zaczopować trumnę też mają kim. Po za tym jak masz 7footera który prowadzi piłkę jak 1 to klękajcie narody. Kawaleria spotkała się z drużyna którą nie zaskoczą szybszym tempem bądź chamskimi wbitkami LBJ w pomalowane i póki co wypadli bardzo słabo.
      Presja finałów chyba bardziej ciąży na Cavs niż na GSW. Prócz Brona nikt nie wytrzymał tej presji.

      (6)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 2 czerwca, 2017 at 18:12

      @itsonlyme

      niewykluczone, że twoje obserwacje są celne.
      ja też nigdy nie wiem, gdzie jest sufit w jaki danego dnia mogą Dubs uderzyć głowami, ani czy on w ogóle istnieje dla nich, w dzisiejszej NBA.

      wiesz jak jest, zakładać mozemy właściwie wszystko, ale dobrze jest pozostawać w domenie faktów i ich interpretacji. możliwe że Warriors nie odkryli wszystkiego, nawet z pewnością – zaznaczyłem bowiem, że wg mnie OBA zespoły były tej nocy “niedowarzone’ z powodu tygiodniowej przerwy w grze.

      obrona Cavs jest do poprawy – oczywiście, zgoda.
      niemniej, jeśli przy dość średniej defense Cavsów Dubs robią tylko 42 % z gry, to znaczy że perspektywy Cavs są bardzo dobre.

      dodaj do tego te kuriozalne 20 strat, w tym aż 8 LeBrona, i dostaniesz przepis na znacznie lepszą grę mistrzów przy dokonaniu korekt w naprawde rudymentarnych kwestiach : koncentracja, lepsze decyzje, lepsze zastawianie tablicy itp. Kilka korekt na poziomie fundamentów i mamy serię, w której Cavs znów są groźni.

      bez dwóch zdań, Dubs mają indywidualnych obrońców na pozioomie lepszym od Cavs [chociaż tym Barnesem dałeś im dodatkowe przewagi w tych Finals :)].

      moim zdaniem, wszystko moze się wyrównać na poziomie team defense, gdzie doskonalsza komunikacja i współpraca między graczami zewspołu mistrzów jest w stanie wyrównać, a nawet przewyższyć, przewagę indywidualnego talentu pretendentów.

      trudno się spioerać, że Durant jest mismatchem dla Cavs, ale wg mnie Cavs mogą wytrzymać jego scoring, jesli nadal słabo będą rzucać 3rd, 4th i dalsze opcje ofensywne. dlatego, myślę że strategia coacha Lue [i ofk LeBrona, bo to on jest głównym mózgiem w tym zespole] będzie polegała na tym, by obronić wszystkie inne opcje.

      ale żeby to dało efekt własna ofensywa musi zacząć “klikać”, bo w game 1 było z tym bardzo niedobrze. Tutaj z kolei Cavs muszą uruchomić swoje 3, 4 i dalsze opcje ofennsywne. w ten sposób wyrównają scoring Duranta [i Curry’ego], a jakiś ekstra effort LeBrona i Kyrie’ego, których też stać na więcej niz w game 1, będzie dawał im kolejne zwycieśtwa. tak to wygląda, wg mnie.

      trudno powieedzieć, komu bardziej ciązy presja Finals. wg mnie, OBA teamy w game 1 wyraźnie cierpiały [Dubs nieco mniej :)] z powodu tygodniiowej przerwy w grze. Dubs sobie lepiej poradzili, także z powodu atutu gry we własnej hali.

      ale już w game 2 mozemy się mocno zdziwić, bo Cavs przystąpią do kontrataku, bedą już w meczowej formie, i – powtórzę – przy paru bardzo podstawowych, banalnych wręcz na tym poziomie, korektach mogą nie tylko z powodzeniem nawiązać równą walke, ale i wygrać game 2.

      (-2)
    • Array ( )

      @wielmozny pan P

      Niestety, ale chyba tym razem jednak trochę “zaklinasz” rzeczywistość, a może nawet ją zakłamujesz, bo odrzucając wszystkie czynniki zewnętrzne mające taki lub inny wpływ na formę dnia (presja, przerwa, itd.) to zaprezentowana w GM1 siła ofensywna GS jest wystarczająca by prowadzić wyrównaną grę z CLE, oczywiście gdy ci wyeliminują niepotrzebne straty i poprawią grę w obronie – wtedy dopiero będziemy mieli w miarę wyrównaną walkę i otwarty wynik – taki jaki oglądaliśmy w 1Q/2Q GM1.

      Jest tylko jedno ale… GS w następnych meczach serii może, a nawet na pewno zagra o wiele lepiej w ofensywie, a na to CLE odpowiedzi już prawdopodobnie mieć nie będzie, bo wg mnie nie jest możliwe by w każdym następnym meczu BIG3 rzucało 100 pkt., a każdy z panów: JRS/KK/IS/TT… notował podwójne zdobycze punktowe. To jest po prostu niemożliwe. CAVS naprawdę ciężko będzie wygrać choćby te dwa u siebie, a najbardziej prawdopodobny wynik serii to niestety 4-1.*
      Wszystkie atuty są teraz w talii GSW i to tylko oni mogą przegrać tą serię (vide The Finals 2016), ale… nic dwa razy się nie zdarza.

      *W tej chwili jedyna szansa dla CLE na obronę tytułu to wystąpienie jakiegoś nagłego czynnika po stronie GS typu kontuzja/wykluczenie, któregoś z kluczowych graczy.

      (4)
    • Array ( [0] => subscriber )

      42% skuteczności z gry Golden State może się już nie powtórzyć. Skoro twierdzisz że obie drużyny nie weszły jeszcze w finały na 100 % to perspektywy Cavs są wręcz tragiczne . GSW będzie potworem w następnych meczach jak jeszcze podkrecą skuteczność. Ruch piłki jest już dobry (4 straty) zaliczyli notabene 31 asyst przy 45 koszach. Przegrali co prawda zbiórkę total a tak że off. lecz cavs nabili to już kiedy mecz był wyjaśniony.
      8 strat James to dużo nawet jak na niego.
      Team D w cavs nie istnieje. Nie będę w stanie tego skorygować czy też nawet nauczyć się w czasie tej serii. Tak jak wcześniej pisałem cały rok nie pracowali nad tym należycie. Po za tym obrona GSW indywidualnie czy zespołowo wygląda na ten moment bardzo dobrze. Mądrze podwajali a także dobrze bronili pick&roll. Raz jedynie popełnili w tym aspekcie błąd gdzieś w 3 ćwiartce Iggy pobiegł na szczyt zostawiając Lbj samego który skończył z góry .
      Trochę może i cierpiały z powodu dłuższej przerwy od meczów ale głównie na poziomie skuteczności. Co do zatrzymanie czy też uruchomienia 3 i 4 opcji.W GSW prawie każdy grozi rzutem za 3 w Cavs już nie tak bardzo. Irving będzie krótko trzymany przez Klaya być może najlepiej broniącego na pozycji 2 w lidze. Na Lebrona może rzucić naprzemiennie Iggiego KD Greena i też będzie miał utrudnione zadanie. A jak wiemy bez rozegrania Jamesa takie postacie jak J.R Korver czy Love nie zaistnieją. Więc jeżeli do game 2 oba zespoły wejdą na jeszcze mocniejszych obrotach niż miało to miejsce w G1 to czarno to widzę dla Cavs.

      (5)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 3 czerwca, 2017 at 16:17

      @benchmark

      cóż to za dziwna maniera, “zakłamywaniem” nazywać po prostu inną opinię ?
      zwłaszcza jesli samemu ma się do dyspozycji dokładnie te same narzędzia oceny rzeczywistości.

      co do twoich wątpliwości : z samych “live ball” strat Cavaliersów Dubs zdobyli 17 punktów.
      a mowa tylko o 11 z 20 strat, które zrobili mistrzowie.
      Jesli obetną te straty do średniej, to już masz 10-12 punktów do przodu.

      Cavs rzucali 35 % z gry, podczas gdy w playoffs mieli dotąd ok 55 [z pamięci piszę, więc mogę się mylić o 2-3 procent]. Powiedzmy, że Dubs są znacznie lepsi od ich dotychczasowych rywali, ale Cavs są w stanie rzucać lepiej, więc krakowskim targiem weźmy, że 45 % leży w zasięgu świetnej ofensywy Cavaliers. Dostajesz więc kolejne 15 punktów dla Cavs względem game 1.

      a to tylko 2 elementy gry, które Cavs zawalili całkowicie w game 1.
      wystarczą więc 50 % korekty, żeby Cavs – przy utrzymaniu 42 % DUbs – w game 2 wygrali w cuglach.

      kto zatem “zakłamuje”, panie kolego ?

      “Warriors zagrają lepiej”

      być może. ale ja pisałem o tym, co powinni zrobić przegrani, bo zasada jest taka, ze zwycięzcy mogą w gruncie rzeczy nic nie robić, skoro wygrali ostatni mecz.

      “prawdopodobnyy wynik to 4-1”

      z takimi prognozami nie polemizuję, bo ja prognozują góra z meczu na mecz. dalej nie wybiegam, bo to nie ma sensu.

      I to mi dobrze służy jak dotąd, bo w każdej serii przewidywałem bezbłędnie, co się stanie w kolejnych meczach. typowanie całego wyniku serii, dodatkowo, obarcza typującego koniecznością dorabiania ideologii do wyników meczów, które jego prognozę mogą unieważnić.

      @Itsonlyme

      “skoro twierdzisz…. to perspektywy Cavs są tragiczne”

      to nie tak.
      zastanówmy się, kto ma jaki upside.
      w game 1 :
      Dubs zrobili ledwie 4 straty, rzucali 42 % z gry, oddali aż 20 rzutów wiecej, przegrali zbiórkę 60-67.
      co mogą poprawić ? celniej rzucac. 4 straty i +20 FGA nie powtórzą się raczej.

      Cavs zrobili 20 strat, dali sobie zdjąc 14 ofensywnych zbiórek, oddali 20 FGA mniej, rzucali 35 % z gry.
      co mogą poprawić ? Wszystko :]

      kto ma większe pole do upside ? Cavs. I nie ma co do tego wątpliwośći.

      “na Lebrona mozna rzucic…”

      rzucali na niego już w 2016 NBA FInals i skończyło się tak, że LeBron robił, co chciał.

      a Irving dołożył swoje, bo nawet Klay Thmpson go nie zatrzyma sam na sam., tu trzeba team defense.
      po game 1 sądzić, ze już karty są rozdane i niewiele się zmieni w sumie, to naiwnośc.

      przez cały sezon nie doceniano tutaj, w komentarzach, Cavsów i Dubsów.
      teraz , w NBA Finals, zaczyna się ponownie nie doceniać Cavaliers.

      Nie wolno nie doceniać serca mistrzów, stara zasada, jak widać i ona nie powstrzymuje od wydawania odważnych sądów :]

      to był game 1 :]
      Spurs w game 1 przegrali z Rockets i też pisaliście, że Spurs mają w plecy serię.
      odpisałem wam, ze w game 2 wygrają spokojnie, a potem zdecydowanie przejmą inicjatywę w serii, którą skończą w game 5 albo 6.

      i jak było ?

      tutaj aż tak pewien kierunku rozwoju wypadków nie jestem, ale w kasandryczne scenariusze dot Cavs i tak nie wierzę.

      (0)
    • Array ( )

      @wielmozny pan P

      • INTERPRETACJA
      OK, wycofuję słowa: zaklinasz i zakłamujesz 😉
      Ale nadal interpretujesz fakty trochę jednostronnie w kierunku CLE, bo na dobrą sprawę większość tych strat, które ponieśli można byłoby przyporządkować nieskutecznym akcjom GS i w takim przypadku nie miałyby żadnego wpływu na końcowy wynik – po prostu wykreślamy w tabelce każdą z tych pozycji, które się wzajemnie znoszą.

      • TEZA
      Przyjęta przez Ciebie teza/założenie, że jeżeli CAVS poprawią wszystko to osiągną sukces w GM2 jest niejako ślepą uliczką, w którą łatwo jest wejść, ale trudniej się z niej wycofać, bo tak jak wspomniałem w poprzednim wpisie nawet wyeliminowanie przez CLE swoich słabości z GM1 nie gwarantuje im sukcesu w GM2, a dopiero umożliwia wyrównaną walkę – i to przy założeniu, że GS zagra na tym samym poziomie, a to wg mnie zbytnie uproszczenie. Idąc dalej tym tropem można przyjąć, że jeżeli CLE uruchomi swój obwód to wtedy nawiąże walkę i może odnieść sukces, ale jeśli w reakcji na to GS skorzysta ze swoich opcji dystansowych to znowu otrzymujemy wynik na poziomie +10/20 dla gospodarzy.

      • COACHING
      Skorzystanie z odpowiednich opcji to domena trenera i tutaj też przewaga jest po stronie GSW. Brown jest bardziej błyskotliwy niż Lue, a jeśli do tego dołożyć upgrade w postaci jego ciągłej konsultacji z Kerr’em to ta przewaga w jakości może okazać się decydująca. Warto tu przywołać sytuację z 3Q GM1 kiedy CLE odrobiło połowę strat punktowych po czym Brown szybko skorygował sytuację biorąc czas, co w przypadku Lue nie następuję z takim wyprzedzeniem, a czasami te kilka pkt. później kiedy przeciwnik “poczuje krew” okazuje się różnicą, której nie da się już zniwelować. Taki błąd popełnił Lue w GM3 z BOS.

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @WPP
      Zbiórkę wygrali Cavs ale w stosunki 59-50, coś musiały Ci się pomylić – zdarza się. Wygrali tą zbiórkę ale dopiero w 4 kwarcie tak naprawdę. Kiedy grali już zmiennicy i ceglili trochę więcej ale też i nie atakowali tak tablica zawzięcie.
      Oczywiście że 4 straty GSW ( wyrównanie rekordu w Finals dwóch innych drużyn ) raczej się nie powtórzy.
      Co do +20 FGA wszystko jest zależne od skuteczności Kawalerii i to z jak szybko będą wracać po niecelnym rzucie na własną połowę. Czy znów nie dadzą sobie zdjąć tyle piłek na swojej desce ? To zależy od ustawienia piątki na boisku. Jak wejdzie small ball GSW to tablica znów na plus dla nich.
      Może i w zeszłym roku rzucali na Lebrona obrońców i sobie radził, ale tutaj raczej wyciągneli wnioski. Będąc w GSW raczej nie zatrzymywał bym na siłę LBJ przed wbitką w pomalowane bo jest to nieuniknione. Lepiej ograniczyć go jako rozrzucającego piłki to jest lepsze dla całej drużyny. Irving zdobył swoje ptk ( ale musiał się bardzo przy tym namęczyć ) w Game 1 i jakoś nie był wyróżniającą się postacią. Wręcz wtopił się w mierność reszty drużyny. W game 2 ilość strat Cavs będzie oscylować w okół liczby 15 dużo się tutaj nie zmieni. Oczywiście łatwiej zaliczyć lepszy mecz Cleveland niż GSW. Jednak wystarczy aby skuteczność wojowników podrosła do 55 -59 % ( co jest możliwe ) i na G2 jest wygrane. Większość z ludzi grających (zawodowo czy amatorsko ) wie jak demoralizujące jest to jak grasz przeciwko drużynie której wszystko siedzi.

      Oczywiście nie lekceważę serca mistrzów ,lecz to w drużynie z nad zatoki widać bardziej tą złość i chęć sięgnięcia ponownie ( dla niektórych z nich ) i po raz pierwszy ( KD i paru innych ) po ten pierścień. Wiadomym jest że LBJ nie odda pola i szans na tytuł po pierwszym spotkaniu.Jego nastawienie psychiczne każdy wie jakie jest walka do końca itd jednak reszta drużyny jest strasznie “miałka” jeżeli o to chodzi (moja opinia).

      (2)
  45. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To mój pierwszy finał oglądany na żywo od 1998r. Skusiła mnie perspektywa obejrzenia dobrej koszykówki w wykonaniu dwóch dominatorów. Okazało się, że na boisku jest tylko jeden a drugi został w szatni… ale pomijając ten fakt a czytając to co tutaj wypisujecie to się zastanawiam czy naprawdę aż tyle troli tu komentuje? Toż to wypowiedzi “fachofcuf” wyjęte żywcem z onetu 😀

    (4)
    • Array ( )

      Nie oglądałeś finału na żywo prawie 20 lat, a osądzasz wypowiedzi innych. Może lepiej… idź na ryby 😉

      (3)
    • Array ( )

      typowy gościu, który zatrzymał się ze wszystkim w latach 90 i ze wszystkiego współczesnego szydzi 😉

      (1)
  46. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie wiem po co sie ludzie spieracie o basket…kto kogo kopnal,kto sie poslizgnal,kto ma wiecej all starow…jak gimbaza jakas.
    Nie lubie GSW,ale dzisiaj zwyciezyla druzyna lepsza i tyle,nie ma co gdybac,ze Cavs zaspali czy cus…
    Trzeba to otwarcie przyznac,a nie plakac w komentarzach.
    Tak bywa,ze nie zawsze sie wygrywa.
    Takie dyskusje zachowajcie lepiej jak ktoras z tych druzyn zdobedzie mistrza,ale na to musimy poczekac
    Gorzej tutaj niz w przedszkolu chyba jakims czytajac te bazgroly i placze wasze.

    (0)
  47. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant swoją mógł pokazać w OKC gdzie miał spoko team z 2 all starami. Trafił do najlepszej drużyny ligi i jasne było że będzie błyszczeć. To jakby włożyć Ronaldo do obecnego ataku Barcelony:)

    (-1)
  48. Array ( )
    Odpowiedz

    Mniej wiecej cos takiego.Racja kolego ale zaraz poleca hejty tak czy inaczej bo LeBron i Warriors maja status bezblednych.J€bac dzisiejsze konspiry w NBA.To zadna rywalizacja.Nie zdziwilbym sie rowniez jak okazalo by sie ze NBA jest jak wrestling.Dawno wiadomo kto ma wygrac.

    (-4)
  49. Array ( )
    Odpowiedz

    Takie podanie do Duranta w poprzek boiska to nawet u nas na treningach nie przechodzi,…hehe
    GSW muszą byc czujni od pierwszej do ostatniej sekundy .Inaczej nie zdobędą mistrzostwa

    (1)
  50. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja proponuję aby Wielmorzny P czy jak mu tam pisał całe swoje komentarze w języku angielskim. No chyba ze “nie umi” bo nauczył się kilku wyswiechtanych zwrotów aby wypowiedzi jego bardziej faHowo wyglądały.

    (-1)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Nie umi, nie umi po angielksu, po polsku tez niestety nie i wrzuca te slowka bez sensu… probowalem, apelowalem, naklanialem, ale on uwaza chyba ze jak wypluje z siebie trzy strony luznych mysli, z czego w kazdym zdaniu wrzuci pare slowek angielskich to doda to jego wypowiedzi sensu i profesjonalizmu…

      (0)
    • Array ( )

      bez kitu nie da się tego czytać, ja poddałem się w momencie zamiany open shots w semi contested shots ;DDDDDDDDDDDDDDD

      (5)
  51. Array ( )
    Odpowiedz

    O czym rozmawiamy, Durant to top 3 ligi razem z Kawhim i oczywiście Jamesem, zgarnie MVP playoffs moim zdaniem i dobrze bo zasługuje, wywiad po meczu klasa, to różni sportowca z klasą od takich pozerów i boiskowych egoistow typu Westbrook jednocześnie nie ujmując mu talentu.
    Cavs bez argumentu. LeBron i Kyrie to razem 3,5 genialnych koszykarzy ale co z tego skoro grają przeciwko takim 5???

    (2)
  52. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem to będą finały na wzór tych sprzed 3 lat, kiedy to San Antonio ograło Miami. Ostrogi były wtedy tak nakręcone i zmotywowane zeszłoroczną porażką, że w kolejnym sezonie chcieli się odegrać za wszelką cenę. Zdeklasowali tamtych Heat i wygrali NBA w pięknym stylu.
    Tak samo w tym roku wyglądają Golden State. Oni nie grają w roli obrońcy tytułu, nie niosą na barkach brzemienia zeszłorocznego rekordu i nie mają na sobie żadnej presji. Po prostu chcą się odegrać za zeszłoroczną wpadkę. Curry mimo, że nie uchodzi już za mvp i nie bije swoich rekordów to mam wrażenie, że z roku na rok jest jeszcze lepszy. To jak bardziej się teraz poświęca grze pod kolegów naprawdę robi wrażenie. Durant jest tak zmotywowany by zdobyć pierścień, że nie wiem czy Cavs cokolwiek na niego znajdą. Cały hejt w Jego stronę, że przeszedł do GSW jest jakimś śmiesznym żartem. Golden State Warriors to świetny przykład tego jak powinna być zarządzana dobra organizacja. Curry, Thompson, Green to gracze wyciągnięci z draftu. Dorzucili do tego jedyny transfer w postaci Duranta a są znienawidzeni za zrobienie jakiejś BIG 4 ? WTF, ludzie gdzie Wy macie mózgi… Już się nie da czytać tych głupot, że Durant poszedł na łatwiznę itd. Żyjemy w czasach gdzie rodzą się legendy i powinniśmy docenić cały kunszt jaki nam serwują zarówno Warriors jak i Cavs a nie szukać spisków, oszustw i niesprawiedliwości. Wracając do Finals to cała presja jest na Cleveland. Mówimy tu o słabym game 1 w wykonaniu Cavs, że nie uwolnili całego potencjału ale większość zapomina o bardzo ważnej kwestii – GSW, również nie zagrało wybitnego spotkania a mimo to wygrali. Thompson i Green zagrali wręcz fatalnie. Moim zdaniem Cavaliers muszą wykrzesać ze swojego potencjału dużo więcej niż 100% jeśli chcą w stanie liczyć się w tej serii. Zeszłoroczne finały pokazały, że nie można za wcześnie ich skreślać dlatego jako fan świetnego basketu życzę nam Game 7 i świetnego widowiska. Niech wygra lepszy.

    (9)
  53. Array ( )
    Odpowiedz

    Po co te kłótnie???113-91.Wynik mówi sam za siebie.To dopiero pierwszy mecz-ale jak już prędzej pisałem GSW raczej będzie miało mistrza.

    (4)
  54. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie jestem żadnym fanboyem LeBrona , lubię gościa bo jest super zawodnikiem takim samym jak Curry , Durant , Kawhi i zaraz za nimi PG13, CP3. Chodzi mi o to że jak patrzę na Duranta i jak on jest nabuzowany po każdym zdobytym punkcie dla drużyny która rok temu go wyeliminowała z finałów konferencji chociaż prowadził 3:1 to coś mnie ściska w środku. Ja rozumiem chęć pierścienia itd. ale kur** m** dla mnie to w ogóle jest pierścień nic nie znaczący jeśli chodzi o tego gościa. Jak można dołączyć do kogoś kto w finale Cię wyjeb** i pozbawił szans o mistrzostwo a potem z tą paczką zawodników świętować mistrzostwo i uznawać się za wybitnego koszykarza (owszem jest wybitny ale jego mistrzostwo/a nic przynajmniej dla mnie szarego człowieka nie znaczą) gdzie mógł to osiągnąć spokojnie z OKC. Nie krytykujcie mojej opinii , to tylko jest moje odczucie, po prostu nie czuję tego , nie wyobrażam sobie dołączyć do konkurencji która prowadzi pizzerie która lepiej prosperuje i zatrudnić się u nich jako kierownik , wolałbym prowadzić swój biznes i sam go udoskonalić bo wiem że jestem w stanie to zrobić. Jeśli nikt z Was w życiu nic nie osiągnął to tego nie skuma o co mi dokładnie chodzi. Wiem że tam wchodzą Wielkie pieniądze w grę ale ja tego nie kupuje i proszę Was nie mówcie mi że LeBron podążył podobną drogą bo tak nie było. Finały trwają ale tak jakby zakończone. Pozdrawiam i powodzenia w osiągnięciu swoich życiowych celów.

    (-2)
    • Array ( )

      Jak nie było jak było.Uciekł do Miami i wrócił jak był Irving i Love.Nie popieram tego co zrobil Durant,ale to jego sprawa jego życie.ps pizzeria to nie NBA.Tam troszke więcej zarabiają.Ale tak jak pisałeś to jest Twoje zdanie i ok.

      (3)
  55. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron schodził do szatni pierwszy. Tunel pod trybunami przemierzał swoim prędkim, sprężystym krokiem, charakterystycznym dla ludzi nawykłych do ciężkiej pracy. Szedł że spuszczoną głową. Za nim w odległości kilkunastu kroków wlokła się reszta pobitej drużyny. Bali się, bo wiedzieli, że zawiedli.
    Nagle Lebron zatrzymał się. Odwrócił się do swoich dzieci, które tak bardzo tego dnia pobłądziły. Poszły pierwsze przybite piątki…

    Obawiam się, że wszystko, czego GSW dokonało, to obudzenie śpiącego olbrzyma i napełnienie go straszliwą determinacją…*

    * Admirał Isoroku Yamamoto po bitwie pod Pearl Harbour.

    🙂 🙂 🙂

    (-4)
  56. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciągle przewijają się opinie że KD przyszedł do gotowej drużyny. To że thomson czy green zagrali w allstar Nie znaczy że są tacy wyjątkowi. Durant pokazał jak bardzo zależy mi na wygraniu ligi. Zwróćcie uwagę na to że warriors już nie sypią tyle trójek co w zeszłym roku. Z tego co pamiętam to cavs w rs rzucali więcej. Gsw gra przepiękny zespołowy basket do tego bronią fenomenalnie. Każdy zawodnik stwarza zagrożenie. Javal my man! Z każdego zawodnika wyciągają max. Mecz był super i pokazał jak bardzo gsw są zdeterminowani żeby w tym sezonie wygrać. Nawet jeśli seria zakończy się w 4 meczach to jeśli pozostałe 3 będą na takim poziomie to jest to święto koszykówki którym należy się cieszyć.

    (3)

Skomentuj BIKEJ Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu