fbpx

Pięć rzeczy, których nie wiecie na temat Clyde’a Drexlera

19

Wybrany do pięćdziesiątki najwybitniejszych graczy w historii NBA, popularny Szybowiec, członek oryginalnego Dream Team. Sam siebie porównywał do Michaela Jordana, czym swego czasu nieźle wkurzył GOAT-a. Panowie stanęli naprzeciw siebie w Finałach 1992 roku.

Nieprzeciętnie szybki i dynamiczny, fenomenalny w kontrze, na początku kariery nie najlepiej rzucał. Dopiero jako zawodowiec rozwinął swój arsenał o grę tyłem do kosza oraz solidny rzut z wyskoku. Powietrzny akrobata (niech zaświadczą wklejone gify) brał udział w kilku konkursach wsadów w późnych latach 80-tych.

Zaczynał jako taki trochę Blake Griffin na pozycji SG/SF, wkręcał pod kosz bazując na piekielnej dynamice i sile fizycznej. Z czasem stał się jednym z najwszechstronniejszych zawodników, jacy biegali po parkietach za oceanem.

Oto pięć rzeczy, których nie wiecie na temat Clyde’a “The Glide’a” Drexlera!

1) All he wanted to do was DUNK

Wspominając początek swej przygody z basketem Clyde określił siebie jako “nastoletniego grubaska, który był zbyt wolny, nie umiał skakać, a na podwórku zawsze wybierano go jako ostatniego do drużyny”. Fałszywa skromność?

Drexler urodził się jako czwarte z siódemki dzieciaków. Godzinami siedział na ganku przed domem, wygrzewał na słońcu i rzucał piłkę do starszego brata, który uczył go podstaw. Jak sam mówi:

Zabawne, że James miał perfekcyjnie technicznie rzut, wysoki łuk, nienaganna mechanika ruchu, wszystko. Dokładnie odwrotnie niż ja.

1

Sprawę wyjaśnia matka chłopców:

Clyde nie dbał o rzuty, wszystko czego pragnął to pakować piłkę z góry!

1

Młodego leniucha co nieco dyscypliny nauczyły treningi sztuk walki, na które uczęszczał za namową sąsiada. W liceum nie próbował nawet dostać się do drużyny koszykarskiej. Dopiero w trzeciej (z czterech przyp.red.) klasie przyszedł na salę, kiedy prowadzono nabór. Co ciekawe, szybko został odsunięty od zespołu z uwagi na “braki kondycyjne” (!) Jako maturzysta, mierząc 198 cm występował na pozycji środkowego. Daleko było mu do wielkiej gwiazdy. Uwagę skautów zaczął przykuwać dopiero gdy w jednym spotkaniu zanotował: 34 punkty i 27 zbiórek.

Lato po maturze przepracował jako stażysta w banku, w szkole średniej był na profilu finansowym. Ofert stypendium sportowego otrzymał niewiele. Na swą dalszą edukację wybrał lokalny uniwersytet Houston, gdzie rok później do drużyny dołączył wielki Hakeem Olajuwon.

W parze z Olajuwonem, Clyde dwukrotnie docierał do Final Four. W 1982 roku składał do kupy średnie na poziomie 15.2 punktów i 10.5 zbiórek. W półfinale turnieju 1983 roku zaliczył 21 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst oraz double-pump dunk, który magazyn Sports Illustrated nazwał “zagraniem stulecia” (na końcu filmu)

[vsw id=”A_6g-DVKnsw” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Niestety w finale zawiódł popełniając jeszcze przed przerwą cztery przewinienia oraz zdobywając w sumie 4 punkty…

CZYTAJ DALEJ >> 

1 2 3 4 5

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Glyde wymiatał i faktycznie grywał na poziomie MJ.
    A tak a propo książka Dream Team jest świetna, warto przeczytać 🙂

    (2)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @TracyMcKobe fakt, przesadziłem, ale to to pod wpływem przeczytane tekstu 🙂 co nie zmienia faktu, że The Glide był niesamowitym dunkerem 🙂

    (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Clyde to był faktycznie “Szybowiec”, przy pakowaniu leciał dłużej niż każdy inny, super to wyglądało, jakby latał

    (3)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Całkiem bez związku z artykułem, piszę tu bo najnowszy.
    Panowie redaktorzy, autorzy i blogerzy – sezon uczelniany się skończył, niedługo draft itp. Może komuś by się chciało zrobić mały update co do naszych rodaków na uczelniach, d-league itd.? Chętnie bym coś takiego przeczytał, bo jakoś nie śledzę tego zupełnie, poza epizodem Cyża w Bucks i Karnowskiego przy okazji March Madness. Może jakaś mała ocena, czy ktoś ma jakieś szanse zawitać do dużej ligi?

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    No ale wg wielu to tylko Bryant jest ten zły i niedobry, który burzy atmosfere, zwalnia i wyrzuca wszystkich z którymi nie chce grać hehe…Jak widać MJ to podobny typ, a wiecie co ich łączy?

    To, że są legendami basketu, najlepszymi z najlepszych, prawdziwi zwycięzcy.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Czarna legenda konfliktu MJ z Thomasem i wyłączenia tego drugiego z Dream Team – ma taką brodę jak św. Mikołaj. W sumie nikt nie wie jak naprawdę było, bo zainteresowani nie wypowiadaja sie 😉
    Co do Drexlera – zawsze zastanawiałem się, jak on nie nie wywali i skad wie, gdzie jest kosz/koledzy – skoro cały czas patrzy w ziemię 😉
    Ponadto – szybowanie z ugiętymi nogami – to chyba najbardziej charakterystyczna pozycja w locie – zaraz obok jordanowskiego rozkroku.

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Z książki spodobała mi się jeszcze jedna wypowiedź Clydea nt. MJ-a. Clyde zawsze stawiał siebie na równi z Michaelem a w każdym razie nie uznawał mitu o niepokonanym Jordanie. Powiedział że nikogo sie nie obawiał i nie sądził żeby był wtedy (1992) ktos lepszy od niego. Dziennikarz zapytał “Nawet Jordan?” Odpowiedział: “Żartujesz? Według mnie Jordan był cholernie dobry, ale czy był lepszy ode mnie? Tak naprawde nie chodzi o to, czy był lepszy. Pytanie brzmi: czy jestes w stanie z nim wygrać, a ja mogę tylko odpowiedziać: oczywiście że tak. Odniosłem dużo sukcesów, grając przeciwko Jordanowi.”

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    W książce “Dream Team” jest przytoczona rozmowa telefoniczna między Michaelem a Chuckiem Daly, trenerem Dream Teamu, w której MJ mówi wprost że nie będzie grał z Isiahem. Autor zarzeka się że i nformacje pochodzą z rzetelnego źródła w co osobiście jestem skłonny wierzyć biorąc pod uwage całe tło konfliktu MJ-a z Thomasem.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Skoro podajecie ciekawostki, to mogliście napisać, że zawsze kozłował prawą ręką i nigdy nie nauczył kozłować się z podniesioną głową, z czego zresztą wszyscy w Dream Teamie się śmiali.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Mały DeAndre Jordan musiał kieć bardzo podobne zdanie odnośnie przewagi wsadów nad rzutami grając jako dzieciak przed domem xD

    (3)

Skomentuj sledziu 24 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu