Pierwsze dramaty w Cleveland Cavaliers
No i proszę, sezon jeszcze się nie zaczął, a ci już robią zamieszanie. Mowa oczywiście o sytuacji zatrudnieniowej Tristana Thompsona, rewelacji minionych playoffs, któremu palma chyba odbiła od kolegowania się z LeBronem.
Już wyjaśniam. 24-letni zawodnik odsłużył jak należy swój czteroletni rookie kontrakt i gotów jest wykonać skok na grubą, największą w swoim profesjonalnym życiu, kasę. Kasę, która zapewni bezpieczeństwo finansowe jemu i dwóm kolejnym pokoleniom Thompsonów. Niestety trwające od lipca negocjacje z włodarzami Cleveland Cavaliers nie przyniosły porozumienia. Przedłużenia kontraktu brak. Co to znaczy?
Nie zobaczymy gościa na dzisiejszym spotkaniu z mediami, nie będzie pozował do zdjęć drużynowych. NIE pojawi się też na jutrzejszym, pierwszym treningu zespołu. Czas na podpisanie tzw. “qualifying offer” zgodnie z ligowymi przepisami, upływa w czwartek (1 października).
Przyjęcie “qualifying offer” oznaczałoby rok gry poniżej wartości rynkowej (6.9 mln $) a następnie otrzymanie statusu NIEzastrzeżonego free-agenta z dniem 1 lipca 2016 roku. Zdaniem agenta zawodnika (Rich Paul reprezentuje także interesy LeBrona) trzy kluby NBA w tym Toronto Raptors skłonne są wyłożyć na Thompsona maksymalne pieniądze. Serio? Oby zdrowie chłopu dopisało!
Wzdrygam się słysząc, że Thompson ani myśli zaakceptować ofertę Cavs na poziomie 80 milionów zielonych baksów za pięć lat. Maksymalny kontrakt w jego przypadku wynosi 94 miliony. Zawodnik (litościwie) zgodził się na trzy lata posługi za cenę 53 milionów.
W minionym sezonie TT notował po 8.5 punktów i 8 zbiórek w 27 minut spędzanych średnio na parkiecie. W playoffs, gdy z gry wypadł Kevin Love jego produktywność wyniosła 9.6 punktów i 10.8 zbiórek w 36 minut. Bardzo przyzwoicie broni, świetnie radzi na atakowanej tablicy, nigdy nie bywa kontuzjowany. Czy tego rodzaju wkład, połączony z indolencją ofensywną poza polem trzech sekund, uzasadnia jednak żądania na poziomie maksymalnego kontraktu? Wy mi powiedzcie.
[vsw id=”LFV_ZlNTLu8″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
CZYTAJ DALEJ >>
Jeśli dojdzie do skutka ta oferta 53 milionów za 3 lata to TT będzie zarabiał za sezon troche więcej niż Lebron, Bosh i Wade w Miami. Kpiny..
Tristan to ten sam jak nie niższy poziom niż Mozgov, więc taka kasa dla niego to jakaś kpina 😀
A może sie rozwinie i będzie pykał 15/10 co mecz? Wchodzi powoli w swój prime więc czemu nie 🙂
beka jest z tego gimbusa, ze takie pieniadze chce haha
Dobre PO? Przecież w Finałach miał najgorszy +- ze wszystkich graczy.
no bez jaj…według mnie to on powinien zarabiać max 12 baniek, a to i tak dużo, żaden z niego lider, ani nawet druga opcja a maży mu się kasa megagwiazdy
hehe marzy oczywiście, na głodnego się nie myśli 😉
Tristan Thompson, 24 lata i 80 mln $ mu śmierdzi? Komuś się tu w d@pie poprzewracało.
Dojdzie do kontuzji np ACL i koniec kontraktu jak i kariery wtedy będzie płacz…
Poebao się od hajsu. Ale przeplacanie podkoszowych ostatnio w modzie
Śmiać się chce patrząc kto robi za “Króla” w NBA ;/
Klauzula odstąpienia od kontraktu ?
Cavs są w gównie po uszy bo LeBron [xxx] się na Cleveland i będą w ciemnej d. Czy to zrobi ? B please haha
Ale tak to jest jak się coś komuś wydaje. A Cavs dają sobą pomiatać i teraz Thompson próbuje to wykorzystać. Ale nie od dziś zarządzanie w tym zespole jest poniżej krytyki. Tylko skąd możecie o tym wiedzieć – kibice zwycięskich drużyn.
Tacy zawodnicy jak chociażby J.R. Smith, Mo Williams, nawet Kevin Love powinni być nieźle wkurzeni na zarząd Cavs już teraz a co jak podpiszą taką umowę… Jedni odpuszczają kasę żeby grać z Lebronrm, Love, Irvingiem którzy też nie dostają wszystkiego tylko dlatego żeby dać maxa przeciętniakowi…
koleś zasługuje żeby dostać coś takiego jak dostał Koufus w Kings 33 mln na 4 lata i nic więcej…
Zanim powiecie: za duzo
zapytajcie: kto za niego?
I macie odpowiedz.
Będąc na jego miejscu, wiedzac ze wasz pracodawca nie moze sie bez was obejsc byscie windowali cene:D
@pln
Kto za niego?
Przecież typ jest rezerwowym. Trzeba być szalonym, żeby oferować 16+ milionów za mocno ograniczonego ofensywnie rollsa z ławki, który obrońcą też jest co najwyżej przeciętnym.
Na PF mają Love’a na 30+ minut. A w razie potrzeby resztę minut wypełnią Varejao, Lebron i w small-ballowych ustawieniach Jones. Jeśli raptem nie zaczął ciskać na wysokim procencie z półdystansu i/lub za 3, to podpisać qualifying offer (czyli mniej więcej tyle ile jest wart), pogonić po sezonie i na zastępstwo podpisać jakiegoś Reggiego Evansa albo inne mięso do zbiórek za minimum.
W tym momencie to Cavs są w pozycji siły.
nie wart tych pięniędzy, zbyt ograniczony arsenał…wolałbym Farrieda jak już