fbpx

Podsumowanie 71. sezonu NBA: rekordy, ciekawostki i przypadki specjalne

43

Stało się, siedemdziesiąty pierwszy sezon NBA dobiegł końca. Gdy przed kilkoma miesiącami pisałem dla Was artykuł zapowiadający te rozgrywki, byliśmy świeżo po kolejce otwarcia, w której LeBron ustrzelił triple double, stając się pierwszym zawodnikiem od czasów Jasona Kidda, któremu się to udało. Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, była to niezła wróżba na całe rozgrywki, bo jeśli poprzedni sezon regularny zapamiętamy jako sezon 73 wygranych, to tegoroczny zdecydowanie był sezonem triple double. A co jeszcze będziemy wspominać? W niniejszym artykule pokusiłem się o zebranie najważniejszych wydarzeń. Jeśli coś pominąłem, uzupełnijcie w komentarzach.

#Wielcy nieobecni

Sezon 2015/2016 był ostatnim dla wielu wspaniałych zawodników. Z zawodowym sportem pożegnali się m.in Tim Duncan, Kevin Garnett, Amar’e Stoudemire, Kevin Martin i Ray Allen.

Ciekawym przypadkiem był też Aleksander “Sasha” Kaun. Zdecydował się zakończyć karierę po swoim jedynym sezonie. Na pamiątkę ma mistrzowski pierścień Cavaliers i 1.2 mln zielonych. Już w trakcie sezonu zawieszenie butów na kołku zapowiedzieli Paul Pierce, DeShawn Stevenson i Matt Bonner, któremu SAS wyprawili dyskretną ceremonię w szatni, zastrzegając jego ulubioną flanelową koszulę.

#Nowe barwy

Podczas preseason myślałem, że będzie z ciebie niewypał… [Dirk Nowitzki do Harrissona Barnesa]

Rozgrywki 2016-2017 wielu ważnych graczy rozpoczęło w nowych klubach. Największą sensacją było jednak zdecydowanie przejście Kevina Duranta do GSW. Inne warte wzmianki roszady kadrowe to pechowy Andrew Bogut i jego tułaczka z Dallas do Philadelphii, dalej do Cavs i na zieloną trawkę. Skład mistrzów zasilili też Kyle Korver Deron Williams, a ostatnimi czasy Walter Tavarez. Ważną zmianą było też przejście Nurkicia z Denver do Blazers za Plumlee i wymiana na linii HOU-LAL, w której Rakiety otrzymały Lou Williamsa za Coreya Brewera. Sporo emocji wzbudziło też powstanie bliźniaczych wież w NOLA.

(Anthony Davis pobił w tym sezonie brodaty rekord Chamberlaina, zdobywając 52 punkty w All-Star Game)

Fani Raptors zacierali ręce, gdy szeregi ich drużyny zasilił Serge Ibaka, a ostatnimi czasy wielkim newsem był powrót Lance’a Stephensona do Indiany. To oczywiście nie wszystkie zmiany kadrowe, jakie miały miejsce w czasie rozgrywek, ale o większości donosiliśmy Wam na bieżąco.

#Rekordy

Temat rzeka. Na początek rzuty za trzy, czyli nowa religia NBA. Średnia 9.7 trafionych i 27 oddanych prób to poprawa względem poprzedniego sezonu odpowiednio o 1.2 i 2.9 trójek.

A to dopiero początek. Dziesięciu graczy zaliczyło w tym sezonie występ na poziomie 50 punktów. Potrafisz wymienić wszystkich? Oto oni:

Devin Booker
Klay Thompson
Damian Lillard
Russell Westbrook (4x)
DeMarcus Cousins
James Harden (2x)
Jimmy Butler
Anthony Davis
John Wall
Isaiah Thomas

Pisałem we wstępie, że sezon 2016/17 będzie pamiętany jako sezon triple-double. Oto dlaczego: poprzedni rekord potrójnych dziesiątek na przestrzeni sezonu wynosił 78. W tych rozgrywkach sami Westbrook i Harden “natrzepali” 77, a łącznie kibice oglądali 115 takich linijek, w tym jedną szczególną: Draymonda Greena, który osiągnął to bez zdobycia 10 punktów!

Innym rekordem było usage rate Russella Westbrooka, które wyniosło 41.8%. Zdetronizowany Kobe Bryant w rozgrywkach 2005/06 miał 38.7%. Nieźle, co? Rekord innego typu, w straconych piłkach, pobili zarówno Westbrook (434), jak i Harden (460). Kawhi Leonard zaliczył historyczny bilans 300 pierwszych meczów w karierze (235-65), a LeBron został zawodnikiem z najdłuższą passą sezonów z minimum 25 ppg. The King wypchnął też Hakeema z Top-10 strzelców All-Time i coś mi mówi, że to nie jest jego ostatnie słowo.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

43 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    To był niesamowity sezon i po cichu liczę na ogniste PO 🙂 Nawet nie wiem kiedy ostatnio w RS aż 13 graczy miało powyżej 25 ppg, a 7 graczy powyżej 27 ppg.

    (35)
    • Array ( )

      Od kiedy liga zrobila sie strzelnica za 3 to juz będzie norma. Brak obrony i kto wiecej strzeli ten wygra prowadzi wlasnie do takich rekordowych sezonow.

      Kiedy wczesniej koszykowka wygladala jak: podbiegnij do 8 metra i odpal trojke, ewentualnie kiedy obronca za blisko to zaslona i pod kosz, jesli pod koszem obronca to oddaj na obwod.

      Piekny sezon ale tych rekordow nikt nie bedzie pamietal. Dlaczego? Paradoksalnie przyszly za latwo. Za gesto.

      (-13)
    • Array ( [0] => subscriber )

      W filmiku z dunkami niestety brakuje dunka L. Nance Jr. p-ko Nets, a to był moim zdaniem najbardziej kosmiczny dunk tego sezonu.

      (1)
    • Array ( )

      Masz tego dunka na początku – nie wiem czemu, ale z automatu filmik odpala się w 2 minucie 41 sekundzie.

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry 324 trójki, drugi wynik wszech czasów pod tym względem i nikt nawet o tym nie mówił, to tylko dowód na to jak bardzo Steph odskoczyl wszystkim w historii pod tym względem.

    (65)
    • Array ( )

      Rok temu by mowili. Dzis trojki to norma. A to tylko pokazuje jak curry jest jednowymiarowy.

      (-47)
    • Array ( )

      @Pln nie jestem fanem GSW ani Currego ale za to co powiedziałeś to dałbym Ci w pysk ?

      (14)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Sledziu24
      To jest ten sam przypadek co LeBron. (Tak porównuje LeBrona do Curryego). Otóż nikt już nie jara się (oprócz mnie) linijką LeBrona 26 pkt. 8 reb i 8 asyst, bo nas już do tego przyzwyczaił. Jak James zrobi linijke poniżej tej średniej to dopiero to zauważamy. Tak samo Curry, jak nie nawrzuca 300 trójek na sezon to jest “słaby” i lecą hejty 😛

      Steph jaki by nie był to i tak moim zdaniem powinien być nazwany najlepszem strzelcem za 3pkt w historii NBA. Tak powiedziałem to. On w ciągu 7 lat nawrzucał 1900 trójek!! gdzie Ray Allen w 18 lat ma ich 2900. Wiem, że jest za wcześnie żeby go porównywać z innymi gwiazdami tej ligi i czas w którym to robię przyniesie mi wielu hejterów (GSW jest na falii i przez to wiele osób po prostu nie widzi fenomenu, za kilka lat będziemy wracać wspomnieniami do jego kosmicznych trójek), ale trzeba to w końcu powiedzieć. STEPH CURRY TO MISTRZ TRÓJEK. Jeżeli zdrowie pozwoli to będziemy Stepha oglądali jeszcze długi czas bo gracze, którzy swoja grę bazują na technice, a nie na fizyczności, w NBA przeżywają drugą młodość (Carter do ciebie mówię)

      (32)
    • Array ( )

      Dokładnie Śledziu! jeśli chodzi o rzuty dystansowe to Stefan gra we własnej lidze. Nikt nawet nie ma podjazdu by w jakikolwiek sposób nawiązać rywalizację z nim. Gość jest przekotem, w sezonie gdzie ma “spadek formy” i gra obok 3 innych all-starów, a robi takie cyferki! Ale znajdzie się zawze jakiś hejter co powie, że Curry jest do bani i już. Pln zejdz na ziemie i zacznij oglądać mecze, a nie powtórki z yt.

      (9)
    • Array ( )

      Dlaczego biorac i jarajac sie iloscia trojek currego nikt nie zauwaza czegos tak oczywistego jak:

      Zmiana sposobu gry w nba.

      Ray allen by narzucak 5000 trojek gdyby w jego czasach gra byla tak na te trojki nastawiona.

      (-6)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @PLN
      Tak to my możemy sobie w nieskończoność pisać. Przykład?

      Gdyby w czasach Jordana, centrzy nie mogli by stać dłuzej niż 3 sekundy i sędziowie by gwizdali tak jak teraz, to Michael Jordan miałby średnie na poziomie 50 pkt.

      Gdyby Wilt grał w czasach gdy zza lini rzutów wolnych rzucało by się bez podskoku. To prawdopobonie nigdy by nie zdobył 100 pkt.

      I tak można szperać w historii i sprowadzać starych graczy do innych epok i wydurniać się i opisywać jacy oni by nie byli, ale czy to jest sens? Wróżenie z fusów? Allen a Curry to są dwaj zupełnie inni gracze.
      Pierwszy z nich to typowy catch and shooter, drugi to zabijaka z połowy boiska. Rozumiesz? z POŁOWY. Gościu nie musi biegać po zasłonach jak wariat zeby rzucić z czystej pozycji, wystarczy mu 1-2 metra przestrzeni, żeby odpalić ci trójkę z sprzed twarzy. Nie twierdzę, że Allen nie potrafił rzucić sprzed twarzy, ale to był innej klasy strzelec.

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak to jest możliwe że Harden w jednym sezonie bije rekord punktów zbiórek i asyst dla jednego gracza przy mniejszej ilości ppg, rpg i jedynie większej ilości apg niż Westbrook? Przynajmniej z matematycznego punktu widzenia nie ma to sensu.

    (8)
    • Array ( )

      Aaa chodzi o symbioze pomiędzy tymi trzema statystykami… Czy ja wiem czy to takie osiągnięcie coś w stylu osiągnięcia Wall’a aczkolwiek był w czymś pierwszy więc szacun

      (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie MVP powinien zostac Isiah Thomas. Ten niziutki koles wybrany z ostatnim nr draftu pociagnal Boston do 1 miejsca na wschodzie, czyli indywidualne wyczyny przeszly na wyniki.

    (48)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dokładnie, kto by nie dostał tej nagrody za ten sezon, dla mnie IT&Kawhi to prawdziwi MVP 🙂 A co do playoffs, może i małe na to są szanse, ale chyba nikt nie obraziłby się na finał z tymi Panami w roli głównej 😉

      (10)
    • Array ( )

      Boston mimo ze im kibicuje to jeszcze nie ten poziom. Maja dzieki 1 miejscu dobra drabinke ale mysle ze max to final konferencji. Nich ogrywaja ten sklad dorzuca kolejne klocki z draftu i do przodu. Jedyne szansa by Lebron nie zagral w finalach to Derozan i Toronto. Jak on i Lowry 1 w koncu beda grac w play offach jak w sezonie to jest szansa chodz mysle ze znowu pod tym katem bedzie u nich lipa

      (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do rekordów to przypominam o 52pkt w pierwszym meczu sezonu zdobytych przez AD w pierwszym meczu sezonu, co chyba było również rekordem. A co do dunków- trudny wybór, ale chyba moim favotytem jest poster Nance’a Jr. i dunk kiedy Gienek Antkowiak potrzebował 4 kroków na pokonanie połowy.

    (3)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nazwijcie mnie malkontentem, ale niektóre występy 50+ zrobiły na mnie większe wrażenie, niż 70 Bookera. Gość jest niewątpliwie kotem, ale w tym meczu nawet nie powąchali zwycięstwa, a w czwartej kwarcie to już jawnie wszyscy robili wszystko, żeby nabić mu licznik.

    (39)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Tzw. wyczyn Bookera to sztucznie napompowana statystyka. Suns brali timeouty pod koniec przegranego meczu, byleby zyskać dla niego więcej czasu, to naprawdę żenujące.
      W NBA jest wielu zawodników, dla których nie byłoby problemem zdobycie 70 lub więcej punktów.
      Za przykład wystarczy podać 60pkt Klaya w 29 minut.
      Lub 34pkt Love’a w ciągu jednej kwarty.
      Myślicie, że taki Durant miałby z tym problem, gdyby Kerr mu powiedział – weź piłkę, rzuć jak najwięcej punktów w tym meczu?

      Sztuczny rekord, o którym w ogóle nie powinno się mówić. A mówi to wiele o organizacji Phoenix Suns. Organizacji, która nie skupia się na wygrywaniu meczów, tylko na pompowaniu statystyk swoich zawodników.

      (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Gadom
      Ja też uważam, że te 70 pkt trochę śmierdzi, ale ku***a to jest 70 PUNKTÓW. W dodatku zdobytych przez 20-to latka!!. Może drużyna chciała podbić go trochę w mediach, albo po prostu chcieli wziąć udział w historycznym wydarzeniu. Nieważne. Przecież to nie było 70 pkt zdobyte w meczu bez obrony, z pachołkami jak w All star game. Nie sądzę, żeby Boston chciało być drużyną na, której zdobyto 70 pkt. Gdyby Suns wygrało to spotkanie. To nikt by nawet nie pomyślał, że drużyna specjalnie mu podaje by podbił staty. Każdy by go nazywał bohaterem.
      W dodatku taki mecz dla tak młodego zawodnika to wielkie doładowanie psychiczne. Większa pewność siebie. Zwłaszcza dla 20-to latka. Oni takiego czegoś właśnie potrzebują. Ten mecz otwiera mu drzwi, by mógł zrobić krok na przód. Mam nadzieje, że w przyszłym roku udowodni, że to on będzie już w niedługim czasie najlepszy SG w lidze. Tylko, żeby nie zapomniał o defensywie 🙂

      (6)
    • Array ( )

      Przeciez te jego 70 punktow to smiech. To tylko pokazuje jak suns sa zalosni. Niestety.

      (-4)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @HeatLifer
      Pewnie, świetny występ Bookera i nie ma co obwiniać go o to, że chłopaki grali na niego. Mimo wszystko, jak wyżej kolega przed Tobą wspomniał, czasy na żądanie, żeby nabić młodemu statystyki, po prostu psują całe wrażenie. Jakkolwiek to zabrzmi, dla mnie rekord mocno sztuczny. “Gdyby Suns wygrało to spotkanie” – No, właśnie sęk w tym, że go nie wygrali i nawet nie byli blisko. Dlatego nikt za długo tego wyczynu wspominać nie będzie. Pomyśl, ile punktów wykręciłby Melo, kiedy bił rekord Bernarda Kinga w MSG rzucając 62 punkty. O ile pamiętam, to tam nikt czasów dla niego nie brał, a i nie grali jakoś specjalnie na niego – siedziało, to wziął sprawy w swoje ręce i rzucał, jak to ma w zwyczaju. Przypominam jeszcze, że został zdjęty na ~7 minut przed końcem czwartej kwarty. Stronię w sporcie od gdybania, ale przy taktyce Suns, to rekord Kobasa byłby wtedy mocno zagrożony. No i jeszcze jedna sprawa, o czym też zostało wspomniane wyżej, wyobraź sobie, jakie linijki wykręciliby Durant czy inny LeBron, gdyby grać cały mecz tylko na nich. Nie zdziwiłbym się, gdyby pękła setka, a 70 robiliby raz w tygodniu.

      (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Gadom
      Przecież Durant i LeBron już byli/są grani pod siebie. Durant w OKC grał pod siebie, a o LeBronie nawet nie wspomnę bo po pierwsze to nie jest strzelec taki jak Kevin, a po drugie bez jego grania Cavs okupowali by dolną tabelę, więc te przykłady które podałeś moim zdaniem są obalone. Jedyny słusznym przykładem mógłby być Kobe, ale to wciąż nie zmienia faktu, że młody gra swoje.

      1. Wspomniałeś o 60 pkt Klaya w 29 min. Widziałeś w jaki sposób je zdobył?? Gdy był on fire, partnerzy go szukali na siłe. NA SIŁĘ. I to nie jest nic złego według mnie, ale sam to wypominasz Bookerowi.

      2. Przypadek Kevina Love’a. To samo, gdy był on fire, koledzy go szukali i tak samo uważam, że to jest złe.

      3. Powtórzę to jeszcze raz. Mecz nie był sparingiem, albo przeciwko pachołkom. Nawet jeśli brali te timeouty żeby podbić mu statsy (czego również nie pochwalam) to co z tego skoro mógł przecież zwyczajnie ochłonąć i zacząć missować. Gregg Popovich bierze zawsze timeout jak przeciwnicy zrobią 3 udane akcje pod rząd, żeby ich ostudzić.

      Czemu wszyscy gracze (oprócz Thomasa oczywiście) jarają się jego występem, a ludzie (śmiertelnicy) go krytykuja? Bo gracze wiedzą jakie to jest trudne zadanie, a my nawet nie powąchaliśmy zawodowej gry. Ja nie zmienię waszego zdania, ale chciałbym byście po prostu zauważyli jakim wyczynem jest zdobycie 70 pkt w TAK MŁODYM WIEKU. Booker jest już lepszym strzelcem od Thompsona, i już wiem, że ten młodzieniaszek rozwinie się w straszliwym tempie. W tym sezonie zdobywał 22 pkt na mecz. Nikt nawet o tym nie wspomina. Chłopak ma 20 lat!! Nie bierzcie mnie za jego psychofana, po prostu niech mi ktoś odpowie ilu znacie graczy którzy w wieku 20 lat zdobywali ponad 20 pkt?? LeBron, Carmelo, Wade, tyle mi się udało znaleźć, którzy w wieku DOKŁADNIE 20-stu lat mieli ponad 20 pkt na mecz. Oczywiście nie prześledziłęm całej NBA, ale topowych graczy. Wszyscy powyżej 20-stu lat to Jordany, Olujawony i inne legendy. Całkiem dobre towarzystwo prawda? 😉

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @HeatLifer
      Pierwsze primo – jeśli nie widzisz różnicy między byciem pierwszą opcją zespołu, a ustawieniu taktyki pod linijkę statystyczną jednego typa, to nie mamy chyba o czym rozmawiać (no, ale spróbujmy).
      “(…) o LeBronie nawet nie wspomnę bo po pierwsze to nie jest strzelec taki jak Kevin, a po drugie bez jego grania Cavs okupowali by dolną tabelę” – nie bardzo rozumiem, co ma do rzeczy ewentualna pozycja Cavs bez LeBrona. Ale do rzeczy – na papierze Durant może i jest lepszy ofensywnie, ale to James może się pochwalić np. takim występem, jak ten z 2007 roku, gdzie w finale konferencji z Detroit rzucił 25 ostatnich (29 z 30) punktów drużyny. Mecz oczywiście wygrany przez Cleveland. Miał wtedy 22 lata, więc niewiele więcej.

      Drugie – nie ja wspomniałem o “sześćdziesiątce” Klaya, ale wierzę, że się po prostu pomyliłeś.

      Trzecie – szukanie typa, który jest “on fire” nie jest złe – na tym m.in. polega koszykówka.

      Czwarte – “Nawet jeśli brali te timeouty żeby podbić mu statsy (czego również nie pochwalam) to co z tego skoro mógł przecież zwyczajnie ochłonąć i zacząć missować.” – mógł, i co z tego? A co ma do całej sytuacji przytoczony przez Ciebie przykład z Popovichem, to już kompletnie nie rozumiem.

      Ostatnie – nie krytykuję go, tylko twierdzę, że były w tym sezonie występy, które pomimo mniejszej ilości zdobytych przez zawodnika punktów zrobiły na mnie większe wrażenie.
      ” Booker jest już lepszym strzelcem od Thompsona” – WTF?!

      (-1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Gadom

      Zobacz kilka spotkań młodego i zobaczysz o czym mówię. Praca nóg, wyrabianie sobie pozycji, rzuty po zasłonie, z post up, catch and shoot. Wszystko to jest już elitarny poziom. Booker w drugim sezonie ma taką średnią co Klay w tym roku. Średnia % jakie trafia może nie powala, ale ma 20 lat!!

      Z Klayem się pomyliłem sorka, ktoś inny pisał 😛

      Wracając, serio nie widzisz żadnego fenomenu w jego 70-cio punktowym występnie??
      Przecież masz tylu graczy w NBA, którzy grają tylko izolacje. Kyrie Irving, Kevin Durant, Russel Westbrook i wiele wiele innych i żaden z nich nawet nie przekroczył granicy 60-ciu oczek. Tak Melo miał 7 min do końca i miał możliwość (w teorii) zagrożeniu rekordowi Kobiego, ale trener go posadził i nie zdobył. I co winimy teraz trenera, że posadził go na ławce? To tak samo teraz winimy trenera, że Bookera nie posadził na ławce, a wręcz pomagał mu wyśrubować rekord. To jest hipokryzja. Tak więc, ostatecznie podsumowując. Devin Booker zdobył 70 pkt i będziemy o tym mówić, czy to się ludziom podoba czy nie. To samo jest z Wiltem Chamberlainem. Rekord wyśrubowany, ale mimo wszystko każdy o tym mówi i każdy się do tego odwołuje. Historia była napisana i już. Przyjdzie w końcu ktoś, kto może zdobędzie więcej niż on. Booker jest (moim zdaniem) fenomenem, i on to udowodni. Ja go obserwuje od 1 sezonu i widzę w nim zabójce. Czekam, aż odpali, a tymczasem życzę ci wesołych świąt Gadom 🙂 Pozdrawiam 😀

      (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Pln, zawsze jestem zwolennikiem dyskusji, ale jak jestes w stanie napisac ze curry jest jednowymiarowy, to Ci powiem ze gluptasek z ciebie straszny i bron boze nie tlumacz swojego zdania xd

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak już podsumowujemy sezon, to uważam, że oprócz indywidualnych rekordów powinniśmy wspomnieć o osiągnięciach drużyn i na ile spełniły pokładane w nich nadzieje oraz co było tego powodem (fajny temat na artykuł;)) Poniżej prognoza pobrana z jednego z Waszych artykułów jeszcze przed sezonem:
    Warriors 68-14, szans na tytuł 55% !
    Cavaliers 57-25, 11%
    Spurs 52-30, 4%
    Raptors 51-31, 5%
    Jazz 51-31, 4%
    Thunder 50-32, 3%
    Clippers 48-34, 2%
    Celtics 47-35, 3%
    Blazers 46-36, 2%
    Timberwolves 46-36, 2%

    Rockets 45-37, 1%
    Bulls 45-37, 2%
    Hornets 45-37, 2%
    Nuggets 40-42
    Pistons 39-43
    Wizards 38-44
    Magic 38-44
    Hawks 38-44
    Mavericks 37-45
    Pacers 37-45

    Pelicans 35-47
    Grizzlies 35-47
    Knicks 35-47
    Kings 34-48
    Heat 33-49
    Bucks 32-50
    Suns 31-51
    76ers 29-53
    Lakers 25-57
    Nets 23-59

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Moi kochani!!!:) MVP to nagroda dla zawodnika, który swoimi możliwościami,umiejętnościami gry oraz cechami przywódczymi, potrafi w drużynie zrobić taką rewolucję że zawodnicy stają się lepsi i drużyna dzięki temu ma lepsze wyniki:) Bron, może nie strzela za 3 punkty, nie jest super obrońcą, ale potrafi zagrać na każdej pozycji dostarcza 25p na mecz, podaje i przede wszystkim co odróżnia go od reszty kozaków w nba potrafi zmobilizować drużynę i nią kierować na boisku, i jest jedynym graczem w nba który dzięki swoim możliwościa które opisałem wyżej jest wstanie wyciągnąć drużyne ktora bedzie średnia do mistrzostwa, tak jak rok temu:)I jest tak co roku:) Wiem że jest paru kozaków w lidze, ale nikt inny nie miałby takiego wpływu na wyniki drużyny jak Bron, i tak każdy z ludzi co się znaja na koszykówce sądzą, ale w NBA trzeba zmian i nabijania popularność innym zawodnikom żeby przynosili jak najwiekszą kase:) Bron już jest popularny, więc już nie trzeba go tak pieścić:) Pozdrawiam:) To nagroda dla najbardziej wartościowego, który najwięcej będzie zmieniał w drużynie na lepsze:)

    (4)
    • Array ( )

      Lebron ważną trójkę “ustrzelić” też potrafi. Co do obrony – 5 razy w pierwszej piątce All Defensive Team, nawet w tym wieku broni całkiem nieźle.

      (2)
    • Array ( )

      Mati

      Dlatego w tym roku nagrodę MVP dla Westbrooka można uznać za śmieciową ponieważ zostanie mu przyznana dla kasy, a nie dlatego, że naprawdę jest MVP swojego zespołu. O ile OKC można nazwać zespołem składającym się z więcej niż 1 gracza

      (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tak to pierwszy sezon bez Kobego nie wspomieliście o tym wspominając jednocześnie Duncana czy Garneta.
    Zgadzam się z kolegą wyżej Curry to najlepszy strzelec za trzy w historii tego sportu .
    Niech nikt nawet nie próbuje podejmować polemiki na ten temat , to broni się samo.
    Ja naprawdę mam niesłychanie wielką frajdę jak on rzuca bo robi to w niesamowicie efektowny sposób , często kompromitujacy obrońców. Przescigniecie Allena w ilości celnych trojek to dla niego tylko kwestia czasu . Oby zdrowie mu na to pozwoliło bo w tym tempie stanie się to od teraz za 4 sezony wówczas będzie już tylko śrubował swój rekord , którego nie prędko ktoś będzie w stanie pobić.
    Stanowczo niezgadzam się że stwierdzeniem autora o MVP dla Lebrona .
    Ten sezon należy do dwóch aktorów i nie ma innej możliwości jak Westbrook lub Harden.

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Serio mvp dla Westbrooka?? Przeciez przy usage rate 42 to nawet Koszarek by notowal co mecz TD. Harden ma usage 35 a dziela go od TD tylko 2zb na mecz wiecej, a nikt nie wspomni jaki Harden jest efektywny, bo wlasnie stal sie 2 zawodnikiem po Dantleyu ktory zdobywal min 29pkt przy mniej niz 19 rzutach na mecz.

    (-2)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu