fbpx

Polska na 4. miejscu Eurobasketu, pytania do trenera, na szczęście to jeszcze nie koniec!

31

WTMW.

Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz… 

Dziękuję naszym koszykarzom za emocje, których dostarczyli nam podczas Eurobasketu. W szczególności dla niedzielnego kibica basketu musi to wyglądać imponująco: ósme miejsce na mistrzostwach świata, czwarte miejsce w Europie, nic tylko wstać i oklaskiwać. Podoba mi się stwierdzenie, które gdzieś dojrzałem, że gdy nasi piłkarze zbliżą się do podobnych osiągnięć, będziemy mogli krytykować kosz kadrę. Rozumiem ten punkt widzenia, każdy powinien znać swoje ograniczenia itd. Skoro jednak siedzę w baskecie nieco głębiej, pragnę zwrócić Waszą uwagę na pewne elementy.

Dlaczego graliśmy tak nierówno?

To jeden z  zarzutów, które spotykam w sieci. Najpierw pokonaliśmy Słowenię, a następnie czterdziestoma punktami zdemolowała nas Francja. W grupie było to samo, najpierw lejemy gospodarzy, a kolejno miażdży nas Finlandia. O co tu chodzi? Odpowiadam: przyszło nam rozgrywać dziewięć meczów w osiemnaście dni!

A do tego (żebyście zaraz nie wypalili, że inni mieli te same warunki) nie licząc może Bułgarii, gdzie o wszystkim decydował Aleksander Vezenkov, Polska była chyba najmniej zbilansowanym zespołem biorącym udział w turnieju. Żebyśmy się dobrze rozumieli, zmiennicy wstępowali na parkiet, ale względem Mateusza Ponitki i AJ Slaughtera na piłce, Michała Sokołowskiego w obronie czy Olka Balcerowskiego pełniącego rolę centra, reszta po prostu odstawała poziomem.

Zaraz powiecie, że się nie znam, że wymieniona czwórka wcale nie grała dobrze. Otóż, byli zajechani jak pięty Barabasza. Nigdy wcześniej nie widziałem “konia” Ponitki wywracającego oczami ze zmęczenia. O czym my zresztą mówimy, widzieliście jaką lipę grał wczoraj gwiazdor NBA Dennis Schroder albo wcześniej Luka? Przecież to było 50% mocy i dlatego bardzo żałuję, że z powodów (w dużej mierze taktycznych) nie udało się jeszcze mocniej nastraszyć Niemców.

Turnieje FIBA to zresztą osobny rozdział, takiej intensywności meczowej nie ma nawet w NBA, a na pewno nie w rundzie zasadniczej. Na Eurobaskecie każdy mecz miał znaczenie, a mądrzy trenerzy umiejętnie zmniejszali obciążenia kluczowych graczy i rotowali składem.

Polska vs Niemcy

  • rywale dobrze nas znali, doskonale wiedzieli kto i co potrafi
  • dwaj nasi szturmowcy zostali zneutralizowani
  • Slaughter (10 punktów 4/12 z gry) był podwajany na zasłonach
  • Ponitka (9 punktów 3/7 z gry) przejmowany
  • Niemcy nie życzyli sobie wjazdów podkoszowych i było to widać
  • wyraźnie polowali też na faule Mateusza (było słychać podczas timeout’u)
  • ten z powodu nagromadzenia przewinień rozegrał zaledwie 23 minuty

W pierwszej połowie zebraliśmy srogi łomot, choć Niemcy wcale nie grali dobrze.

  • 0/10 zza łuku
  • zero punktów z kontry
  • sześć punktów oddane na linii rzutów wolnych (5/11)

Olek Balcerowski (4 punkty 6 zbiórek 3 bloki) odważnie zaczął, ale po kilkunastu minutach nie miał już tlenu by biegać, łapać, rzucać, zmieniać kierunki, napierać na rywala, robić tych wszystkich czynności tak bardzo potrzebnych na boisku koszykarskim. Naprawdę śmiejecie się z 21-letniego gościa, że zajechany wywraca się pod presją chama o dekadę starszego i cięższego?

Z tegoż samego powodu brak nam było dyscypliny taktycznej. Parokrotnie traciliśmy punkty po gapiostwie, podaniach rywala przez całe boisko albo nieporozumieniach w obronie. Ktoś tam w sztabie Igora Milicica dobrze przeczytał, że Dennis Schroder zalicza na turnieju marne 28% skuteczności. Nie pokusił się jednak o bardziej szczegółowe sprawdzenie.  Schroder jest faktycznie kiepskim shooterem, ale PO KOŹLE! Ze stacjonarnych pozycji jest wcale niezły. No i właśnie, wszystkie trójki, jakie nam załadował (zarówno wczoraj co w eliminacjach do MŚ) to były trójki z miejsca, ładowane sprzed twarzy obrońcy!

Zgodnie z oczekiwaniami, we dwóch łaziliśmy do Schrodera po zasłonie. Ten wyczekiwał podwojeń i odgrywał do kolegów. I dobrze, trudno. To nam pozwoliło nawiązać walkę i trzeba tak było grać do końca. W pewnym momencie Niemcy owszem, odpalili zza łuku, ale nawet po trzech z rzędu celnych trójkach Thiemanna i Voigtmanna, traciliśmy tylko cztery punkty. Zmęczenie dawało się we znaki obu stronom, każdego paliły płuca.

To naprawdę było do zrobienia!

Chwilę wcześniej (w trzeciej kwarcie) trafiliśmy 6 trójek, z dwucyfrowego dołka doszliśmy na remis, nasz najlepszy strzelec dystansowy Jakub Garbacz był bezbłędny (4/4 zza łuku) a mimo to nie szukaliśmy go więcej. To naprawdę było do wyjęcia. Dlaczego coach Milicić po raz kolejny chciał być mądrzejszy od papieża i bardziej święty niż święty Hieronim – nie mam pojęcia. Wziął czas i zaordynował “obronę strefami” jak stwierdzili komentatorzy TVP. Ja byłem zdruzgotany. Kto chce niech się cofnie do wczorajszego tekstu i odszuka fragment, gdy pisałem o “odrobieniu lekcji” przez trenera.

Przecież Schroder widząc tę naszą cofniętą na szósty metr strefę pokazał do kamery całą klawiaturę w kolorze sedesowej bieli. W kolejnych dwóch akcjach machnął dwie trójki (z miejsca ma się rozumieć) i było po zabawie. Inna sprawa, dlaczego nikt nie dojrzał, dlaczego graliśmy zasłony kozłującego z centrem zamiast ze skrzydłowymi (Zyskowski, Cel, Sokół – 18 punktów 6 zbiórek). Parę razy nam wyszło, były z tego składne akcje pod obręcz, layupy. O ile łatwiej było podać! Dlaczego od tego odeszliśmy?!

Dear Coach

Ja naprawdę doceniam profesjonalizm Igora Milicica, ale no jest to jednak postać kontrowersyjna. Jako jedyny na świecie nie podwajał na przykład Jokera tyłem do kosza. Godzić chciał braci Ponitków. Strefę ustawił w najgorszym możliwym momencie. Nie wiem czy to potrzeba zwrócenia na siebie uwagi czy inny diabeł, ale wiele jego decyzji meczowych przeczyło logice.

Nie wiem czy wiecie, ale przyznali nam (częściową) organizację Eurobasketu w 2025 roku. To oznacza, że na przestrzeni najbliższych lat będzie jeszcze w Polsce “poważna” gra w basket na szczeblu narodowym. Mam nadzieję, że z tego powodu Mateusz Ponitka zostanie w kadrze. Że grać będzie i dojrzewać w Eurolidze. Przed nami trudne czasy reprezentacyjne, ale jest światełko w tunelu. Co mam na myśli?

Tak. Wszechstronnej defensywnie, atletycznej “czwórki” brakuje nam bardzo. Jeremy Sochan, czekamy na Ciebie. Dobrego dnia wszystkim! B

31 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki Bartek za analizę. Mówiąc całkiem serio, dlaczego Ty widzisz takie szczegóły, bardzo ważne szczegóły? A sztabowcy nie?? Kto tam pracuje?? I drugie, pisze to nie ja pierwszy ale serio pomyśl , żeby zostać analitykiem w jakimś zespole. Mieliby z ciebie super pożytek. Pozdrawiam 🙂

    (39)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin, trenowałeś w życiu chociaż jedną ekipę z sukcesami ? Nie ? To wiesz co dalej. Milicic składem drewna i papy doszedł do 4 miejsca w Europie. Ty przed zeszłym sezonem wróżyłeś mistrzostwo NBA Lakers. I tyle w temacie. Zajmij się komentowaniem NBA bo to Ci nieźle wychodzi ( może oprócz lizania dziadzi Lebrona i próbowanie wmówienia że to GOAT : )

    (-7)
    • Array ( [0] => administrator )

      jak tylko wskazuję, co można robić lepiej
      Milicic to jest polaryzująca postać w świecie PL koszykówki
      jedni go nie znoszą, inni podziwiają
      ja jestem gdzieś pomiędzy – w każdym razie, szacunek się należy całej ekipie z trenerem na czele! b

      (45)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Brakowało nam Sochana, Waczynskiego i…. Gortata. Nie ma się co śmiać. Gość skończył grać 2 lata temu, ale nie ma jeszcse 40tki i na dwutygodniowy turniej dałby radę się przygotować żeby dawać 15minutowe zmiany.

    (15)
    • Array ( )

      Będąc szczerym akurat Gortata jeszcze bym widział na te dziesięć minut w meczu, porobił by swoimi zasłonami więcej miejsca dla AJ’a, którego już raczej na przyszłym Eurobaskecie nie zobaczymy. Ale to fakt, cała szkoda że nie mogliśmy zagrać swoim najmocniejszym składem. Pozostaje nadzieja na dalszy rozwój Olka i Łukasza Kolendy, jak ten chłopak mi zaimponował swoim wejściem z ławki, plus Sochan na czwórce, za trzy lata może być naprawdę gorąco!!

      (4)
    • Array ( )

      Gdyby byl Waczyński i Gortat to byśmy takiego wyniku nie wypracowali. Dużo w tym zasługi konfliktu na lini PZkosz – Waca & Gortat. Wszelkie gadanie jakie było odnośnie kadry przed euro tylko wzmocniło ten zespół.

      (1)
    • Array ( )

      a ja Gortata bym nie widział bo moim zdaniem w żaden sposób nie wpisałby się w zespół. Gościowi się głowa zlasowała jeszcze w Wizards i troche mu się odkleiło. PAN GWIAZDA rwał go nać… Śmiechu warte. Wyrobnik. Solidny rzemieślnik ale żadna gwiazda do huka pana…

      (2)
    • Array ( )

      zresztą Gortata pięknie Ponitka wyjaśnił… buc, który myśli, że był gwiazdą enibijej… przecież on chciał nawet Wall’a uczyć jak mentor…iksde

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do przywołanych we wstępie „niedzielnych kibiców”, którzy oglądali basket pierwszy raz od mistrzostw świata to mam nieco inne odczucie.

    Nie wydaje mi się żeby taka osoba wiedziała jaki to jest tytaniczny wysiłek i olbrzymi sukces dla naszej reprezentacji. Reprezentacji składającej się głównie z graczy z polskiej (raczej przeciętnej) ligi, która mierzyła się z graczami zarabiającymi miliony z samych reklam płatków śniadaniowych.

    Taki rodzaj kibica to raczej kibic sukcesu a wszystko poniżej medalu (najlepiej złotego) to nic godnego uwagi. Przykładem na to są chociażby liczne komentarze na temat „fatalnego” Ponitki, który przegrał mecz.

    Jeżeli nie siedzisz w baskecie nieco głębiej, trudno jest docenić wagę tego wyniku.

    (20)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zeby wygrywac mecze trzeba umiec rzuczc osobiste, na poziomie reprezentacji niepowinno byc to takie trudne, nasi w tym elemencie sa tragiczni, a Ponitka moznabylo w niektorych momentach odniesc wrazenie ze jest chory, zrezygnowany.Szkoda ze nietrafili z forma jak przeciwko Sloweni. Niemcy w tym meczu naprawde byli w zasiegu , zabraklo troche skutecznisci

    (6)
    • Array ( )

      Dokładnie
      Rzuty osobiste to jest dramat. Taka przeciętna drużyna jak my powinna z tego zrobić mega broń.
      Ale do tego trzeba rzucać, rzucać, rzucać i dalej rzucać.

      (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Piękny wynik na tym Eurobaskecie, ale jest w tym jakaś gorycz – to nie jest sukces osiągnięty dzięki PZKoszowi, tylko wbrew sabotażowi obecnego prezesa.

    Przy takim podejściu do koszykówki, jakie mamy w kraju, musimy patrzeć na to w kategorii pięknego snu, do którego trudno będzie wrócić po przebudzeniu.

    (25)
    • Array ( )

      Ten sukces to jest znak że pzkosz idzie w dobrym kierunku, a Waca & Gortat po prostu wyżej srają niż…

      (-5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Turniej na pewno jest wielkim sukcesem, o ile Francja była poza zasięgiem tak brąz był na wyciągnięcie ręki. O ile widać że mocna twarda obrona to jest coś co wprowadził Igor i chwala mu za to,jednak ostatnie 7 minut od remisu to jego porażka. Od 59-59 dostaliśmy 6×3 2+1 i dwa wolne, jak w tym momencie bronimy? Obrona 1-3-1 i o ile dwie pierwsze trójki były przez ręce tak w strefie dostaliśmy 4 z otwartej pozycji. Ile razy Coach musi przegrać meczy o stawkę w Europie żeby zobaczyć, że da obrona zaskakiwała tylko w PLK. Druga kwestia to fatalne zmiany, zrobił to w eliminacjach z Niemcami i zrobił to też wczoraj. Wtedy ciągnął Schenk min. zmiana za niego i z +6 przegrywamy 10, teraz mamy remis i schodzi Garbacz a w jego miejsca wchodzi bezproduktywny wczoraj niestety Mateusz. Wróciliśmy do gry odrobiną szaleństwa i szybszym atakiem po czym wracamy do klepania Mateusza i AJ’a w miejscu i rzutach sytuacyjnych w ostatniej sekundzie za trzy z kolanka. Wrócił Garbacz po faulu Ponitki i nie dostał ani jednej ustawionej na siebie akcji po tym jak rzucił 4/4 za trzy, poza tym przegrywasz 8 na 3 minuty do końca to chyba powinno się bronić agresywnie bo co masz do stracenia a nie stać na 6metrze i patrzeć jak Niemcy kradną 15 sekund nie podnosząc piłki z boiska. Na pewno należy chwalić trenera za zbudowanie solidnej, walczącej i broniącej ekipy no ale taktyka jak w Anwilu czy Stali nie przejdzie na poziomie reprezentacji (Gwiazda z piłką pod pachą i niech robi grę). Ta kadra ma potencjał, szkoda konfliktów bo mogłoby być jeszcze mocniej na tym turnieju, zabrakło również pod koszem kogoś kto by dał trochę walki i twardych zasłon, kogoś takiego jak Hrycaniuk zamiast Olejniczaka.
    Łączyński, AJ
    Waczynski, Ponitka, Garbacz/Michalak
    Ponitka, Sokołowski
    Sochan, Cel
    Dziewa, Balcerowski, Hrycaniuk

    Taka kadra miałaby i size na obwodzie, strzelców, plastra na obwód jak i na pozycji 4 gdzie mieliśmy największe braki, twardość pod koszem jak i młodość w postaci Olków no i trochę spokoju na rozegraniu. Kadra w takiej postaci mogłaby realnie myśleć o 1/2 i nie byłby to wynik ponad stan jak obecnie, a Igorowa obrona 1-3-1 z Braćmi Ponitka, Sokołem, Sokołem i Balcerowskim by śmigała aż miło no i dałaby upragnione kontry. No ale niestety mamy co mamy, oby się Mateusz nie obraził, że to powoli Jeremy będzie wchodził w buty lidera.

    Duma Panowie !!!

    (20)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobra analiza. Kazdy widzial, ze ta strefa to byl samobój Milicica. Poza tym jednowymiarowy atak bardzo łatwy do rozczytania. Koncówkę AJz Ponitká polozyli klepani pilki w miejscu no i ta fatalna obrona strefowa.

    (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Zakładam, że zasłony z centrem miały dawać okazję gry z Theissem 1na1. Niestety nasi kozłujący nie dawali rady tego wykorzystać. Zabrakło w tym meczu łatwych punktów jak ze słowenią czy izraelem a dodatkowo bolą przestrzelone wsady i osobiste.

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobra analiza ale to co osiągnęliśmy to szczęście. Mogliśmy nie wyjść równie dobrze z grupy i nie dostalibyśmy euro25. 1/8 Ukraina to najłatwiejszy rywal z możliwych. Wygraliśmy. 1/4 to cud przyznajcie. Mimo że pisałem bojowego posta to faksem wygraliśmy. Doncic kontuzjowany i ten drugi co tak bronił wypadł im w 4 kwarcie. Francja nas zgniotla niestety. Co dalej? Niewiadomo. Mamy euro za 3 lata i trzeba zagrać na poziomie.

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja nie wiem czy ze strony trenera to nie było all-in z tą strefą – jak nie będą trafiać to ich mamy, jak będą trudno. Mega ryzykowne patrząc jak Niemcy trafiali za 3 w całym turnieju, ale może widział/wiedział coś czego my nie wiemy, bo aż mi się nie chce wierzyć, że tak od czapy ta strefa poszła, która nas finalnie pogrążyła. Podobnie było w innych meczach – jak przeciwnik nie trafiał za 3 to potrafiliśmy wygrać.

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako nałogowi i codzienni czytelnicy GWBA powinniśmy napisać list (zbiorowy) intencyjny o zatrudnienie Bartka w kadrze. Przecież chłop się marnuje, a tam na stanowiskach jakieś leszcze pracują, a najgorsze że każdy to widzi.

    (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Kluczowym jest, by koszykówka wróciła do TVP i by to nie były jakieś niszowe kanały i pory z d…
    Mówię o koszykówce w wydaniu ligowym polskim (wiem, wiem – bida!) ale rozgrywki lig europejskich FIBA również. Gdyby jeszcze udało się wyrwać NBA to byłoby coś.
    Współorganizacja mistrzostw to dobry prognostyk – ale to trzeba umieć odpowiednio wykorzystać. I tutaj pojawia się pytanie czy działacze uprawiają typowy działaczyzm leśnych dziadków czy trafi się tam jakiś kumaty managero?

    (4)
    • Array ( )

      Oj możemy się tego nie doczekać.
      Ostatni sezon płatne transmisje – emocje.tv , natomiast na TVP leci 2 liga polskiej ligii w piłkę nożną.

      (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    W meczu z GER zabrakło Marcelego, ktory wsparlby nas pod nieobecnosc Mateusza.

    Oraz Waczynskiego ktory dalby zmiane zajechanemu Sokołowskiemu.

    Jesli w kadrze bedzie zgoda + dojdzie Sochan.

    Bedzie bardzo dobrze.

    Milicic potrzebuje albo dominujacego asystenta, albo jeszcze doswiadczenia. Ciezko go jednoznacznie okreslic. Na szanse zasluguje.

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Musimy pożegnać się z 3 zawodnikami. Jeden sam się wykruszył bo kończy karierę w reprezentacji. Ale usunął bym jeszcze Michalaka bo pali się w kadrze. Nawet osobistych nie trafia. Wejścia pod kosz też miał słabe. No i Zyskowski. Słabiutko w ataku i do tego jest wolny. Ale rozumiem że gramy tym co mamy

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Przez ostatnie miesiące żyłem trochę pod kamieniem, nie śledząc ani trochę sytuacji wokół kadry. Byłby ktoś w stanie mi strescic o co chodzi ze zła atmosfera w kadrze i konfliktem braci Ponitków? Serdeczne dzięki z góry

    (0)
    • Array ( )
      jessica mercedres 20 września, 2022 at 17:42

      bracia ponitka sa ze soba skonfliktowani do tego stopnia, ze mateusz nie przyjedzie na kadre jesli bedzie na nia powolany marcel i oficjalnie to oswiadczyl. dotychczas z roznych powodow (m.in. smrod ciagnacy sie za ponitka po wybuchu wojny) powolywany byl marcel, ale milicic musial przed najwazniejszym turniejem i jak widac – postawil na mateusza kosztem marcela. jesli chodzi o zla sytuacje w kadrze to jest to ogolnik i dotyczy chyba wlasnie konfliktu braci i zapewne takze konfliktu waczynskiego z prezesem, przez ktory oficjalnie zrezygnowal od z gry dla kadry.

      (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Wynik daleko ponad stan osobowy. Prawdę mówiąc Izrael.ktory nie wyszedł z grupy ma mocniejsza kadrę. Wielkie gratulacje dla zawodników i trenera. Historyczny wynik

    (4)

Skomentuj Radek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu