fbpx

Poradnik GWBA: żyj jak gwiazda NBA!

14

mjtop

Każdy z nas, fanatyków zakręconych na punkcie pomarańczowej piłki, robił swego czasu różne durnoty, żeby choć przez moment poczuć się jak gwiazda NBA. Zrób rachunek sumienia, ile butów czy jerseyów sygnowanych nazwiskiem swego idola kupiłeś przez lata? A może lepiłeś swojego fajtłapę w NBA 2k? Któż tego nie próbował! Jaką taktykę mieliście? Dokładne odwzorowanie wymiarów, czy jakoś inaczej?

Być może czytałeś mój artykuł Peanut Butter & Jelly (jeśli nie, to zapraszam: /dziwne-przesądy-gwiazd-NBA/) i próbowałeś powtarzania rozmaitych przesądów graczy NBA, ale nawet jeśli spanie w jerseyu na lewą stronę i jedzenie paluszków z kurczaka nie pozwoliło poczuć Ci się jak Jason Terry, a domownicy kręcą z politowaniem głowami, kiedy, plując resztkami plastikowych słomek z McDonald’s, taszczysz do kuchni kolejną zgrzewkę Mountain Dew (jak to zwykł czynić Caron Butler), nie łam się! Oto garść praktycznych porad, w sam raz na święta, co robić, by poczuć się gwiazdą NBA. A nuż tym razem się uda, hehe.

#na Reda Auerbacha

Zaczynamy niebagatelnie, bo od najbardziej utytułowanego człowieka w historii Dużej Ligi. Red, jak to Red, lubił sobie odpalić cygaro siedząc na ławce trenerskiej. Najlepiej jeszcze w trakcie meczu,  kiedy było już pozamiatane, tak by jak najbardziej dopiec przeciwnikom.

Oczywiście trick nie zadziała, jeśli użyjesz byle jakiego siana. Auerbach całe życie był wierny Hoyo de Monterrey. Mi to, szczerze powiedziawszy, niewiele mówi, dlatego postanowiłem zapytać fachowca:

Hoyo to cygaro kubańskie a wiadomo – kubańskie cygara są najlepsze. Taki przynajmniej jest powszechny stereotyp. Niestety kubańskie cygara to oprócz smakowitego tytoniu bardzo często spora niewiadoma. Zawsze to jest niespodzianka – albo będzie cudne albo tak uprzykrzy Ci życie, że odechce Ci się palić. Hoyo na szczęście w większości zaskakuje pozytywnie (sadowskycigars.com)

~

Możecie więc zacząć świrowanie w następnej kolejce amatorki, hehe.

#na mistrza NBA

No tutaj sposoby są dwa. Zakładam, że widzieliście jakąś mistrzowską paradę czy chociażby fetę na boisku, jak tylko zabrzmi ostatni gwizdek decydującego spotkania Finałów. Wiecie, że szampan leje się tam strumieniami…

Miami Heat, fetujący swój drugi mistrzowski tytuł wyżłopali/narozlewali Dom Perignon za 100 k $, co raczej przekracza budżet wszystkich sylwestrów, w jakich brałeś udział, nieważne ile butelczyn Sowietskoje Igristoje się tam polało, ale nie traćmy nadziei! W sukurs przychodzi nam bowiem sam Michael Jordan! Jak się okazuje, His Airness lubił sobie czasem po meczu chlapnąć browara (kto nie lubi), jak normalny gość i to żadne tam IPA czy inne hipsterskie cuda, tylko zwykłe siuśki, jak Miller Lite, oto dowód:

Powyższe foto ukazuje MJ’a w drużynowym autobusie, w którym niejedna taka puszeczka pękła. Wieść gminna niesie, że Michael po kilku browcach lubił sobie pożartować, pewnego razu tak odezwał się do GM’a Jerry’ego Krause:

Hej, Jerry! Wczoraj ta fura jechała dużo szybciej bez twojego tłustego dupska na pokładzie!

~

Jordan na tyle lubił te małe browarki, że nawet fetując mistrzowski pierścień miał jeden pod ręką:

Upodobanie do tego typu alkoholi “odziedziczył” po nim też Kobe, który słynie z tego, że lubi sobie obrócić Coronę…

#na Kawhi Leonarda

Dobra, to już opcja dla gości nieco bardziej przy kasie, ale umówmy się, żeby poczuć się jak Mistrz NBA, MVP Finałów i DPOY w jednej osobie trzeba trochę wybulić. Nie ma jednak tragedii, zwłaszcza, że co kilka lat i tak wymieniasz furę, więc jak to dobrze rozegrasz, to żona/dziewczyna się nawet nie pochyta.

Bo jeździ. I się opłaca. Nie lubię przyciągać uwagi, nie robię scen. [Kawhi]

~

Poczciwy Chevy Tahoe z 1997. Tym właśnie wozi się Kawhi Leonard. Nadał mu nawet ksywkę “Gus Guzzler”. Jak dobrze poszukasz to znajdziesz takie auto do 30 koła PLN. To najbliżej 94-milionowego kontraktu Leonarda (i fur z garażu gracza NBA) jak tylko możesz się znaleźć, więc nie przynudzaj, że to dwa lata spłaty kredytu. “Będzie pan zadowolony” haha.

#Na MJ’a

Nie mów, że nie zauważyłeś, jak Michael żuje gumę. Proste i genialne zarazem:)

[vsw id=”I7fQJcUMKyk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Podobno ulubionym rodzajem Jordana były gumy Chicklet Raspberry, ale nie będziemy wybrzydzać. Jest też wersja budżetowa całego przedsięwzięcia, po prostu wystaw jęzor przy wchodzeniu pod kosz. Wbrew pozorom może nie chodzić tu tylko o znak rozpoznawczy. Znajomy trener personalny dotarł do teorii, jakoby wystawianie języka napinało obecną w naszym ciele taśmę powięziową, ułatwiając w ten sposób skakanie…

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

14 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Albo idąc najnowszymi trendami w NBA załóż jakieś przykrótkie, przyciasne, jakby skurczone w praniu spodnie w oczointensywnym kolorze, do tego jakąś kwiatową koszulinę, obowiązkowo jakiś rondel na głowę, przedziwne okulary i muchę w kropki.
    Będziesz udawać najnowsze gwiazdki NBA, choć nie wiem czy Twoje otoczenie będzie w staniu zrozumieć twoje przesłanie ;/

    (22)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przyjemny, świąteczny artykuł o ciekawostkach, props 🙂

    Niestety nic z tych rzeczy jak wyżej, tylko w nba 2k koniecznie, zawsze jak gram karierę, to zawodnik musi być podobny do mnie (ewentualnie jakaś crazy fryzurka czy dziara, na którą bym się w rl nie zdecydował) z lekko zawyżonymi wymiarami (+10cm) na sg, żeby te 195cm było, no.

    (23)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    a ja na przykład tylko raz w życiu zrobiłem siebie w 2k, tak to wymyślam inne postacie bo mam świadomość że taki zespół ze mną jest mało realny 😛

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Corona – najwiekszy syf jaki piłem. Myślałem naiwny ze to jakies czeskie piwo. O zgrozo meksykanskie. Syfffff.

    (-8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetne rapy :))) ale nie wierze ze w 80′ w LA w post season nawet gwiazdy NBA nie siekaly po kreseczce na imprezce

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Przeglądając aplikacje, tylko zobacze tytuł i odrazu wiem że to BLC… Jesteś wielki stary, dawaj więcej artykułów bo czytam je jednym tchem!

    (12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @pln
    Czeskie piwa są mocno przereklamowane, Corona wcale nie jest taka zła jak ma się ochotę na lekkie piwko do obiadu.

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Corona, Miller Light? Awruk! Tylko turbo hipster india pale ale z amerykańskiego browaru na zadupiu. A poważnie, to właśnie po 8 godzinach w robocie odbijam Grolscha i strzelam korkiem jak MVP. “Róbta co chceta”, byle nie akcje jak Rodman. Albo Z-Bo. Albo Barnes.

    (-2)

Skomentuj pln Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu