fbpx

Pożegnanie wielkiego gracza, Anthony Davis poważnie kontuzjowany

51

Dobar dan.

Raz, dwa, trzy… dziesięć meczów odbyło się tej nocy w lidze NBA. W sześciu z nich nie zatriumfowali faworyci. Informacją dnia jest zapewne odnowione zapalenie ścięgna Achillesa u Anthony’ego Davisa, który nie dotrwał do końca meczu z Denver. Wzorem świętej pamięci Kobe Bryanta został w grze, aby trafić dwa osobiste, a następnie Lakers musieli faulować aby mógł zejść z parkietu. Doniesienia mówią o opuchliźnie, co w przypadku tak wielkiego chłopa oznacza dłuższy rozbrat z koszykówką. Mistrzowie nie będą niczego przyspieszać, nawet kosztem zniweczonej obrony tytułu. Bo jak mówię, bez AD nie będzie obrony tytułu…

boston celtics 91 washington wizards 104

Pierwsza niespodzianka. Mecz rozpoczął się bardzo wcześnie, zaraz po zakończeniu finału pucharu Polski, w którym tak pięknie z polską koszykówką pożegnał się Iffe Lundberg (21 punktów 6 zbiórek 5 asyst 8 przechwytów) wykupiony za miliony przez CSKA Moskwa. Piękna historia, początkowo nikt nie sądził, że tak mocno rozwinie skrzydła. Myślę, że to jeden z najlepszych obcokrajowców, jakich gościły parkiety PLK. Chłopak bez słabych punktów. Myślę, że najważniejszą lekcją, jaką zaliczył w Zielonej Górze pod wodzą Zana Tabaka, było potwierdzenie kompetencji liderskich oraz umiejętność gry dla zespołu. Dla mnie osobiście ten gość równie wiele co w ataku wnosił na bronionej połowie. Wielka szkoda, ale finansowo i organizacyjnie CSKA to ogromny przeskok jakościowy. To jest drużyna, której się nie odmawia. Zastal za pozyskane środki ogarnie sytuację. Lepiej niech ściągną wsparcie, bo chłopaki wczoraj grali de facto w sześciu.

Jednocześnie szacunek wielki dla Spójni, za waleczność i energię we wszystkich meczach turniejowych. Zmęczenie i brak koncentracji dały znać o sobie. Sam fakt, że do końca pozostali w grze zasługuje na oklaski.

Zastal Zielona Góra triumfatorem Pucharu Polski 2021

Wracając za ocean, Celtics zaliczają kryzys. Liderzy wywoływani są do odpowiedzi, pytani o zanik ruchu piłki i spadki energetyczne. Żaden nic mądrego nie mówi, padają frazesy, że potrzeba trzymać się razem, że muszą grać ostrzej. No co, uszczuplił się potencjał zespołu, wsparcia kadrowego nie widać na horyzoncie, Kemba równie wiele wnosi na parkiet co z niego wynosi – akurat dziś rzutowo był skuteczny (25 punktów 50% z gry) ale co to za rozgrywający, który popełnia 5 strat zaliczając przy tym 2 asysty. W ogóle rzadko się zdarza by jakikolwiek zespół zaliczył więcej strat (17) niż asyst (14) ale jak widzicie, zdarza się. Wtedy wiadomo, że coś nie funkcjonuje należycie. Fatalny dzień także po stronie Jaysona Tatuma (6 punktów 3/14 z gry).

Tristan Thompson nie wnosi tego, na co liczono. Okazjonalnie zbierze piłkę w ataku, ale blokuje przestrzeń oraz dalej niż trzy metry od obręczy mija go większość ligi. Robert Williams mimo bajecznych warunków wciąż nie opanował konceptu obrony zespołowej. W chwili obecnej Celtics nie grają po celtycku. Są w ogonie jeśli chodzi o asysty, przesadnie polegają na indywidualnych akcjach trójcy świętej. Uśmiecham się w stronę zasłużonego Daniela Theisa, ale jednakowoż mają ograniczone rim protection, a w obronie dziurę na jedynce. Co za tym idzie, gdy rzuty nie siedzą, wygląda to chaotycznie.

Dziś zanotowali 35% z gry. Wyróżniającymi się postaciami w ekipie gospodarzy byli Bradley Beal (35/7/5) oraz Russell Westbrook (13/9/11).

minnesota timberwolves 116 toronto raptors 112

Druga niespodzianka. Najbardziej zawiódł nas Pascal Siakam, na którego stawialiśmy. Nie żeby brakowało ekspozycji czy starań: 18 punktów 8 zbiórek 6 asyst przy 6/19 z gry (!) chyba ze trzy razy piłka wykręciła się z obręczy. Jak będzie dziś rano nalewał sobie kawy w bufecie hotelowym to lepiej niech uważa z wrzątkiem. Niewykorzystane łatwe sytuacje obróciły się na niekorzyść gospodarzy. Liczyliśmy chociaż na dogrywkę, ale co zrobisz jak żelastwo nie chce przyjąć twoich prób i uparcie wypluwa. Raptors stracili na przestrzeni dwóch sezonów ogrom talentu i obawiam się, że stracą go więcej. To ostatni sezon obowiązywania kontraktu walecznego Kyle’a Lowry (24/4/4). Myślę, że przebudowa zespołu jest nieuchronna, a Kyle zasługuje na szansę gdzie indziej. Wątpię aby oddali swego kapitana do końca okienka transferowego, bo to jednak legenda klubu, ale co będzie dalej?

Wolves drapią. Powrót do składu Karla Townsa przydał im animuszu. Sześciu graczy z dwucyfrową zdobyczą punktową. Cieszy bardzo fakt, że Josh Okogie zniknął z pierwszej piątki, od razy lżej porusza się po parkiecie dla przykładu Ricky Rubio (16 punktów 5 asyst 4/8 zza łuku).

san antonio spurs 122 charlotte hornets 110

Święty Gumarze, patronie mężczyzn mających złośliwe żony! Jak wytłumaczyć, jak się odnieść do 17 punktów zdobytych przez Spurs w pierwszej kwarcie, a następnie 47 punktów zdobytych przez tych samych Spurs w drugiej kwarcie?! Scenariusz się sprawdził, Cody Zeller zbierał jak szalony, ale coraz częściej myślę, że NBA ma problem nie z obroną, ale z sędziowaniem. To nie jest tak, że chłopaki nie mają woli albo kompetencji gry w obronie. Czasem gwizdki milkną, a czasem wręcz przeciwnie, zamilknąć nie chcą. Czasem każde zetknięcie dwójki zawodników drużyn przeciwnych to faul z tak jasno nakreśloną przewagą gracza ataku, że czasem nawet ja mógłbym zdobyć dwa punkty (nie więcej). Ziomy wbijają się w przestrzeń obrońcy, inicjują kontakt i są za to nagradzani. Kuriozum.

Nie żeby zdziesiątkowane Charlotte, bez trójki starterów (Hayward skarży się na bóle w krzyżu, Washingtona obowiązuje protokół sanitarny, Graham zszedł z dyskomfortem w kolanie) było hegemonem obrony, ale bez przesady. Na domiar złego Terry Rozier i Malik Monk dobili resztki ruchu piłki i zespołowości, jakie oglądaliśmy na początku. Spurs lepiej wpisało się w scenariusz ułożony gdzieś na górze. Jako zespół bardziej agresywny od drugiej kwarty korzystali z aptecznej wizji arbitrów (no chyba, że pod kosz wchodził rookie Ball wtedy gwizdka brak). Sześciu graczy SAS zaliczyło dwucyfrowy dorobek punktowy. Wśród nich nie było DeMara DeRozana, który jednak zanotował 9 asyst.

new orleans pelicans 112 detroit pistons 123

Niespodzianka numer trzy. Pelikany wyglądają dramatycznie jako zespół defensywny, zwłaszcza poza własną halą. Chodzi o założenia taktyczne (ile razy pisałem już o trójkach i pasie środkowym?) poziom zaangażowania oraz koszykarskie IQ chłopaków – to się razem nie spina. Dwa elementy godne wyróżnienia to obrona Ziona na Jerami Grancie (4/15 z gry) oraz młodziutki Kira Lewis Junior, którego zaraz powinniśmy oglądać w pierwszej piątce. Chociaż nie, cofam to, u Stana Van Gundy rookie w wyjściowym składzie nie zagra. Nawet jeśli Eric Bledsoe wciąż będzie grał jak skończony dziad. Pistons zaliczyli 48% skuteczności zza łuku. 34 asysty przy 45 trafieniach z gry przydało im takiego animuszu, że zapomnieli o nadrzędnym celu, tankowaniu!

portland trail blazers 121 dallas mavericks 118

Mecz ofensywny, jak zapowiadano. Przyznam, że nie spodziewałem się utrzymania tak wysokiej skuteczności wśród graczy Portland. Damian Lillard to bandzior straszny, jest mi winny kasę, ale to Carmelo (15/5/3) Simons (4/6 zza łuku) Covington (15 punktów 4/4 zza łuku) Trent Junior (17) i kto tam jeszcze został, pogrążyli dziś gospodarzy.

Dallas na dodatek dało się wyzbierać w paru kluczowych momentach, kiedy trzeba było odpowiedzieć, Portland ponawiali akcję. Mocne uderzenie zachwiało gośćmi co prawda w czwartej kwarcie, kiedy to z bodaj czternastu oczek przewagi, Dallas doszło na remis w ścisłej końcówce. I co? No i Dame (34 punkty 11 asyst) w najgorszym możliwym momencie trzasnął tróję z odejścia, za co akurat dziś go nie lubię, ale szanuję, heh. Luka Doncic wybitny pokaz ofensywny (44/7/9 przy 14/20 z gry) to jest jednak wirtuoz koszykówki, no ale rzutu na dogrywkę w koszu nie zmieścił.

Porzingis słabizna w obronie. Josh Richardson odkąd przeszedł COVID gra po prostu fatalnie. A najśmieszniejsze jest to, że oni sobie po każdym meczu przekazują pas “Defensive Player of The Game”.

Fajna inicjatywa. Tylko, że dziś każdy powinien tym pasem dostać w łeb. Wyglądają w obronie jakby o jednego mniej, zawsze spóźnieni, zawsze spieszący w miejsce, które piłka właśnie opuszcza.

milwaukee bucks 109 oklahoma city thunder 114

Kolejna niespodzianka łamane na sensacja. Bucks sami są sobie winni. Jak można starzejącego się Brooka Lopeza umieścić w roli gracz przejmującego wysokie zasłony? Ostatnie trzy sezony chodził ładnie w dół, blokował rzuty, trzymał łapę, teraz gania jak pijany niedźwiedź, a jego wolne nogi i brak mobilności są wyeksponowane jak nigdy dotąd. Disc Jockey Augustin również wygląda fatalnie na tle młodzieżówki Thunder.

Giannis oczywiście miał ambicję wygrać. W czwartej kwarcie włączał turbo, ściągał na siebie obronę albo punktował. Trudno było go nie zauważyć w obronie, no ale niestety. Koledzy pudłowali rzuty a rywale bili w mismatch. Jak nie Lopez to Bryn Forbes albo Augustin. Chaotycznie przekazywane zasłony świadczą o braku porozumienia Bucks w tym aspekcie. No niestety. Wyglądamy powrotu Jrue Holidaya, ale to wszystkich bolączek to nie naprawi. W ekipie OKC każdy gracz minimum pięć punktów. Nazwisk nie wymieniam, bo i tak nie znacie.

orlando magic 90 phoenix suns 109

No tutaj akurat bez niespodzianek. Mecz nieformalnie rozstrzygnięty w pierwszych dwunastu minutach. Magicy tak niegramotni ofensywnie są w tej chwili (35 punktów do przerwy) że ratingi defensywne ich rywali ulegają wypaczeniu. 6/35 zza łuku wygląda gorzej niż źle. Fakt faktem, że Suns trójkę kryją bardzo solidnie, ale bez przesady. Najskuteczniejszym graczem wieczoru pan Devin Booker 27 punktów 6 asyst 10/16 z gry. Dlaczego grał aż 35 minut? Gdzie są flagi?!!!

los angeles lakers 105 denver nuggets 122

Lakers mają w nosie to, te konkretne spotkanie. Ich uwaga jest skupiona na prawej nodze Anthony’ego Davisa, pisałem we wstępie. Mecz wyglądał jak typowy, niedzielny mecz. Czyli 19 osobistych przyznanych Denver w drugiej kwarcie. Zeke Nnaji oraz Facundo Campazzo zdobywają wspólnie 31 punktów. Zobaczcie to podanie. Gdyby naruszył twarz ambasadora marki, Puma wytoczyłaby Argentyńczykowi proces. Dobra, mało śmieszne. Podanie najwyższej klasy:

Lakers trafiają sześć trójek przez całą noc przy dziewiętnastu przeciwnika, a po parkiecie biegają Ildefons McKinnie oraz Quinn Cook. Najlepsze dane liczbowe znajdziemy przy nazwiskach Jokera (23/16/10) oraz LeBrona (22/10/9) który w dwóch kozłach przebiega 3/4 parkietu kończąc wsadem.

memphis grizzlies 124 sacramento kings 110

Ja Morant wciąż nieskuteczny, ale jakże potrzebny. Jonas Valanciunas poturbował rywali (dobrze że tego Metu nie zabił gdy ten usiadł mu na ramieniu) do akompaniamentu 25 punktów i 13 zbiórek na skuteczności 11/14 z gry. Kings tylko udawali, że są w grze. Tak naprawdę nie stanowili zagrożenia dla Miśków, ani przez chwilę. Ci prowadzili pewnie różnicą kilku posiadań. Jakieś dziwne eksperymenty kadrowe. Jakieś takie miękkie faje. Nie wiem co się dzieje z tym zespołem. Przez tydzień grali dobrze i chyba niektórzy zbyt wiele zaczęli sobie wyobrażać. Tez zespół zawsze będzie w dołku. Właścicielem tego klubu jest facet, który kilka lat wstecz nakazał trenerom zostawiać jednego zawodnika na desancie. Cały czas na połowie rywala / grać w obronie 4 na 5 bo tak mu liczby podpowiadały.

cleveland cavaliers 111 los angeles clippers 128

Gospodarze bez Kawhi i PG-13 wysadzili gąsienice czołgu z flagą Ohio. Autorem 30 punktów i 10 asyst Lou Williams. Zawsze chciał do pierwszej piątki, więc niech się cieszy.

Dobrego dnia wszystkim. B

51 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Oby nie zerwał ani nie naderwał. Wstępna diagnoza mówi, że jest ok, a co będzie po MRI, to się dopiero okaże ?

    (20)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę słabo pisać że lakersów nie obchodzi ten mecz, po kontuzji AD nagle każdy zawodnik stwierdził że się poddają? Wiele zespołów boryka się z kontuzjami więc pisanie że lakersów nie obchodzi ten mecz jest na miejscu po prostu.

    (57)
    • Array ( )

      Jak Lakers wygrywają to znaczy że:
      Wzięli mecz na poważnie, sprężyli się, pokazali swoją grę, nikt nie ma do nich podejścia itd.

      Lakersi nigdy nie przegrywają dlatego że przeciwnik zagrał lepiej tylko dlatego że:
      Nie obchodził ich ten mecz, zrobili sobie wolne, odpoczywają przed jutrzejszym przeciwnikiem itd.

      😉

      (104)
    • Array ( )

      Chyba czytanie ze zrozumieniem się kłania. Mają w nosie to konkretne spotkanie, bo ważniejsze dla nich od pojedynczego gówno wartego meczu jest to, że ich lider może mieć powazną kontuzję, która zabiera im szanse na mistrzostwo.

      (6)
    • Array ( )

      Widze po takich glupich komentarzach, ze umiejetnosc logicznego myslenia jest na zenujaco niskim poziomie

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Raczej chodziło o to , że jeden mecz ich nie obchodzi względem kontuzji AD , która jeżeli okaże się poważniejsza może zabrać im szanse na obronę tytułu.

    (22)
    • Array ( )

      Do momentu kontuzji AD mecz był wyrównany. Kiedy jednak jeden z Twoich liderów schodzi z boiska z grymasem na twarzy przez achillesa to myśli wędrują gdzieś indziej i nie da się w pełni skupić na grze w meczu o pietruszkę. Tym bardziej, że problemy AD z achillesem to żadne novum, piszę się o tym od jakiegoś czasu więc każdy jego kolega z drużyny dokładnie wiedział o co chodzi, a z achillesem nie ma żartów. Gdyby to było PO to pewnie nikt by nie odpuścił, w takim meczu to jednak inna sytuacja.

      LAC bez PG, LAL bez AD, jeżeli tak miałyby wyglądać PO to stawiam na finał Utah – Nets. Liczę jednak na to, że wszyscy będą mogli grać ze swoim maksymalnym potencjałem bo jak będzie inaczej to liga duża na tym straci.

      (14)
    • Array ( )

      Ogladales ten mecz? Nie byl wyrownany, nawet z Davisem to Denver kontrolowalo przebieg spotkania.

      (6)
    • Array ( )

      Krótki offseason to przyczyna obecnych kontuzji – oby to było tylko kilka meczów przerwy

      (3)
    • Array ( )

      AD schodził przy stanie 55 – 60 dla Denver, a kilka minut wcześniej LAL wygrywało. Chodzi o to, że mecz był otwarty, a punktem zwrotnym była kontuzja AD i nie ma się temu co dziwić.

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak grać dalej panowie ze skupieniem w meczu jak 2 all star zespołu mógł zerwać Achillesa .Szkoda Davisa mam nadzieje , że będzie ok . Durant kontuzja ,George to damo Leonard tez .Jeszcze Davis na dokładke.Sypia się gwiazdy tylko Lebron nieśmiertelny .

    (15)
    • Array ( )

      Jak się gra na pół gwizka przez cały sezon regularny i tylko rozdaje asysty i dyryguje to nic dziwnego że nic nie łapie..

      (-7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jokič 23/9/5 takie staty tylko w pierwszej połowie. Większość takich statystyk nie ma w całym meczu. No kozak poprostu co tu dużo gadać. MVP!!

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tym zostawianiem jedynego gracza na własnej połowie to nie jest aż taki głupi pomysł jak się wydaje. Tzn. jest kuriozalny, ale jeśli miałby się okazać skuteczny to czemu nie? Choćby w celu wprowadzenia chwilowego zamieszania, przy okazji wyłączając najgorszego obrońcę, na którego przeciwnik mógłby grać. W dzisiejszej lidze nie zdziwiłbym się gdyby jakiś taktyk zastosował takie rozwiązanie w play-offs. xD Zwłaszcza w przypadku dużych braków kadrowych, tak jak to było z box and one. Ostatecznie grasz 4 na 4 w obronie (chyba, bo ciężko przewidzieć jak zareagowałby przeciwnik)

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Piszesz o Orlando, że mecz skończył się już w 1q i zero potencjału ze strony Magic jeśli chodzi o atakująca połowę, ale pytam się jakim cudem oni mogą coś ugrać skoro tam wszyscy są połamani? Jeśli tak dalej pójdzie to 5graczy będzie im ciężko znaleźć do zagrania w meczu i to nie jest przez Covid.

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Oby to było niegroźne. Nie mniej jednak byli tacy fani LAL co drwili z kontuzji Georga z LAC. Nigdy nikomu nie wolno życzyć kontuzji.

    (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Yo!panie admin,poruszyl żeś pan struny wstydu w mej osobie.Czlowiek się starzeje,dzaiadzieje,pojęcia nie ma o PLK,a tam Zielona Góra jest prowadzona przez legendarnego Żana Tabaka?niedobrze…..druga sprawa,co parę nocy śni mi się ,że na boisku zażarcie kłócę się z ganettem o wszystko ale ostatniej nocy już przegiecie.Otoż we śnie okazało się,że drogi adminie masz swoje Alter ego którym jest pan Darski z Behemoth.w sensie ,że po godzinach od oglądania i pisania na gwba dorabiasz sobie latając po całym świecie i grając blackmetalowej koncerty ,umazany farba na twarzy.po przebudzeniu byłem zszokowany…..chora glowa

    (9)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Celtics serio bardzo uzależnieni od gry Tatuma są. Wczoraj Kemba i Jaylen swoje zagrali, a mimo tego mecz w zapomnienie. Co do Wizards, to tak przypadkowej zbieraniny dawno świat chyba nie widział. Wczoraj zagrali nieźle, ale: Wagner i Lopez bardzo się starają i walczą (Wagner btw super mecz zagrał), ale to nie jest obsada na marzenia o PO. Bertans to dla mnie w ogóle nieporozumienie, gościu oddaje tak nieprzygotowane rzuty, że nie wiem, jakim cudem był w stanie 42% 3pt osiągnąć. Coś tam w obronie daje, ale kontrakt zupełnie się nie broni. Rui… Tu długa droga, to jest zawodnik typowo na uzupełnienie s5, nie widać po nim, żeby ofensywnie był w stanie chociaż jeden mecz pociągnąć. Fajnie gra, ale na występ powyżej 30pkt długo poczekamy. Russell wszystko ok, poza rzucaniem. Powinien mieć jakies ograniczenie (wczoraj niedolot z osobistego). Chociaż jak schodził, to Celtics odrabiali. A Beal na olewce, z uśmiechem na twarzy, trafiał rzut za rzutem. A ławka tej drużyny, to waleczny Neto, i dalej pozostaje postawić… Przedziwna rotacja, nie wiem, kim oni sobie tak salary zapchali, poza pensją Bradleya i Russa (fakt, trochę za dużą) to reszta milionów w błoto.

    (4)
    • Array ( )

      Wejście Wagnera i Mathewsa do S5 może być strzałem w dziesiątkę. Szarpią w obronie jak dzicy a właśnie obrona jest najgorsza u Wizards. Widać że Brooksowi pali się tyłek bo desperacko szuka rotacji. Beal wybitny strzelec. Westbrook poza rzutami z daleka, dobry mecz. Avdija – widziałbym tego gościa jako zmiennika RW na rozegraniu, ma do tego smykałkę, Neto jest za krótki . Bertans to jest tragedia, jeśli rzuca 30% za 3 to nie ma sensu żeby w ogóle grał. Rui- dobry role player. Brown, Gil, Bonga to jakaś przypadkowa zbieranina.

      (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A mi się podobało jak Lopez-kędzior wymanewrował Taco Falla na low poście. Do zastanowienia dla wszystkich panów, co to się skarżą, że “ja w kosza, to słabo, bo za niski jestem” 🙂

    (0)
  12. Array ( )
    Dallas Diamond Page 15 lutego, 2021 at 15:40
    Odpowiedz

    Richardson jest okropny. Dallas poszli na tę wymianę, bo chcieli wzmocnić obronę, a że z rzutami za 3 byli najlepsi w lidze to pozyskanie Josha wydawało się dobrą opcją. Szkoda tylko, że od momentu odejścia z Miami ten gość zalicza coraz większy zjazd i nie da się go oglądać. Ich defensywa jest 28 w lidze, a i stracili na ofensywie z odejściem Setha. I jeszcze ten pas za obrońcę meczu. Powinni się wstydzić i pluć sobie w brodę z odejściem Curryego, bo jest to szalenie niedoceniany zawodnik w tej lidze.

    (9)
    • Array ( )

      Nie wiem dlaczego Richardson nie krył w tym meczu Lillarda? Był nieprzydatny. No, ale kilka spotkań wstecz wyłączył Trae. Z Minnesotą oddał ważne rzuty.
      Gorzej jak do tego dobiorą Griffina i oddadzą THJ:/

      (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Daje 2 tygodnie jeszcze na przegląd kadr i wtopy innych zespołów co mają teraz szanse na playoffs i Danny wkracza do akcji. Raczej będzie się działo

    (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    A jak pisałem kiedyś o Brook Lopezie, że jest kołkowaty i że Milwuekee z nim jako pierwsza opcja na centrze nic nie ugra to się wszyscy śmiali ? największa słabość tej drużyny…

    (-1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Drogi B.mi nie może są dwie strony tej sytuacji. Jedna specyfika sędziowania (być może tez jakość, która jest wynikiem tej specyfiki), druga zaangażowania zawodników, bo faktem jest, ze obrona jest słaba (być może jest to wynik specyfiki sędziowania). Wniosek: zmiana tej specyfiki czyli trochę więcej kontaktu, trochę by się i ostrzejsza koszykowka zrobiła, ale nabrała by animuszu

    (-1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Kontuzja na kontuzji no ale Davis to zawodnik Lakers. Żal gościa ale pewno na play off wróci, mnie bardziej martwi kontuzja PG i jak tam LeVert..TJ Warren i wielu innych. Wszędzie kontuzje ,a w Orlando to już masakra.

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako regularny czytelnik zgłaszam wniosek rozpoczęcia podawania nazwisk zawodników Okc. Kur.. jak trzeba. Widać już czas nam się nauczyć. … Niedługo okno transferowe zamykaja, to też będzie wiadomo skąd oni idą.

    (1)
  18. Array ( )
    PowiedzMiprosze 15 lutego, 2021 at 21:19
    Odpowiedz

    Ej a ja o Pelikanach i Zionie. Nie widze zadnego progresu druzyny, nie widze tez efektu Ziona. Pucio robi statsy, bestia pod koszem, co mecz powyzej 50% z gry. Do tego sie wzmocnili kadrowo. Przyszedl Adams. Bledsoe=Holiday uwazam na remis. Zwolnili Gentrego, a wydawalo mi sie ze to on jest przyczyna ich slabej postawy. Mlodzi Ball/Ingram tez indywidyalne sporo lepsi niz za czasow LA. No i co? Czego im brakuje? Lidera? Bo wg mnie sklad maja na grubo powyzej 50% zwyciestw
    Odblokuja sie? Zalicza jakas konkretna serie wygranych? Playoffy psim swedem to jedyne na co ich stac?

    (-5)
    • Array ( )

      Adams to kołek, więc obwodu nie wybroni. Stan lubi zamykać trumnę, po to go ściągnął. Bledsoe vs Jrue na remis? Holliday jest zawodnikiem rangi all-star z racji dużej inteligencji na parkiecie i świetnej obrony. Nie mają ruchu piłki, nie wykorzystują Reddicka. Każdy sobie …

      (7)
    • Array ( )

      Masz rację. W końcu płacimy i możemy wymagać, prawda?
      Oh, wait…

      Nie mogę pojąć jak niektórzy lubią rozliczać innych za coś, co Ci robią dla nich z pasji i za darmo.
      Przez ostatnie ileś sezonów nie zdarzył się nawet jeden dzień bez meczowej relacji. Rozumiem, że Wy przez ostatnie X lat też nie wzięliście dnia urlopu?

      Wyluzujcie, ludzie, dajcie żyć.

      (17)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety. Głośno już, że Ainge szmondzi z tradem w ramach, którego łykną w rolach głównych Collinsa z ATL i Barnesa z Kingsów.
    Trade bedzie obejmowal najpewniej 3 zespoly.
    Boston wyrzuci kupę picków, Langforda, Greena, Williamsa, Nesmitha i niewykluczone że Theisa.
    Kemba zostanie bo nie ma sensownego zaibteresowania podobnie Tristan.
    Hield do Atalanty oprócz góry picków i Langforda od Bostonu, Huerter do Kings również z pickami i towarzystwem z C’s.

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tym Bledsoe=Holiday to przesadziłeś bardzo mocno, to jest downgrade bez dwóch zdań. Ale poza tym faktycznie skład na papierze mają na PO. Wydaje mi się, że Van Gundy nie potrafi wykorzystać potencjału kadrowego. Zawodnicy nie pasują do preferowanego przez niego stylu gry, dlatego też nie widzimy takiej synergii chociażby pomiędzy Ballem i Zionem, jaka miała miejsce w poprzednim sezonie.

    (2)

Skomentuj MajsterofDizaster Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu