fbpx

Profesor DeMar DeRozan, odebrana szybkość Milwaukee

15

Toronto Raptors 87 Milwaukee Bucks 76 [2-2]

Goście zostawili postawieni pod wysoką ścianą. Zamiast jednak płakać w oczekiwaniu na kolejny łomot, wyciągnęli młoty ukryte w rękawach i zaczęli tłuc w mur, aby przebić się ku światłu. Seria powróci do Toronto, na liczniku 2-2, przewaga własnego parkietu została odzyskana!

Piękne odbicie DeMara DeRozana, którego bardzo zabolał poprzedni występ oraz następujące komentarze w Internetach. Zero trafień z gry to blamaż na całego, doświadczenie podpowiadało odpuścić, przespać się i powrócić z nową energią. W pierwszej połowie miażdżył wszystkich, trafiał z każdej pozycji w pojedynkę ciągnąc wózek gości.

W drugiej wsparł go niewidoczny do tej pory Kyle Lowry. Podobało mi się jak szukał podań, nie forsował. Wykorzystywał nadarzające się okazje. Widać, że fizycznie jest daleki od optymalnej formy, ale nadrabia głową.

Bucks odcięci od kontry stracili trochę pomysły na grę. Priorytetem zespołu kanadyjskiego nie była w żadnym wypadku walka o ofensywne zbiórki, ale powrót na własną połowę. Cieszę się bardzo, że coach Casey (wiedziałem, że czytasz!) poszedł po rozum do głowy i w wyjściowej piątce puścił Normana Powella. Od przeszło tygodnia trąbię, że Valanciunas stanowi słabe ogniwo w tej serii. No bo tak: odbierz Kozłom przewagę szybkości, nie daj rozpędzić, a przekonasz, że brakuje argumentów w ataku. Nie żeby Raptors byli jakimiś wirtuozami, bez DeRozana mogliby dziś już pakować walizki.

W pierwszej połowie dały znać o sobie nerwy, 41-41 do przerwy to wynik godny polskiej ligi, nie NBA. W drugiej było niewiele lepiej, Giannisa zajechali, jedynym jasnym punktem Bucks na atakowanej połowie był dziś Tony Snell.

Graliśmy w żółwim tempie, propsy dla Toronto, potrafili nas spowolnić, narzucić własny styl [Jason Kidd]

Statystyki:

Giannis Antetokounmpo 14 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty, 6/19 z gry

Tony Snell 19 punktów, 5/10 zza łuku

Khris Middleton 10 punktów, 11 zbiórek, 4/13 z gry

Greg Monroe 14 punktów, 9 zbiórek

DeMar DeRozan 33 punkty, 9 zbiórek, 5 asyst, 12/22 z gry

Kyle Lowry 18 punktów, 8/17 z gry

Norman Powell 12 puntków, 4 zbiórki, 4 asysty, ale przede wszystkim zakończył dobre czasy Middletona na półdystansie

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mimo że gospodarze nie mieli kompletnie dnia rzutowego i DeRozan grał świetnie to Bucks mogli ten mecz naprawdę wygrać: D. Raports muszą się obudzić bo następnym razem mogą nie mieć tyle szczęścia.

    (18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Obu drużynom nie siedziały rzuty, aż w pewnym momencie w 3 kwarcie Raptors się lekko przebudzili i Milwaukee zostało wypłukane z energii. Mimo wszystko mecz zacięty i bardzo dobrze mi się go oglądało. Powell robi świetną robotę, nie ma co. Liczę jeszcze, że koziołki pokażą poziom…
    Fear The Deer!

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Antek moze byc dobry ale tylko jak ma czas sie rozpedzic. Z takim wzrostem nie ma ani post up jakichkolwiek podstaw. Mysli ze nie musi? Nie wszystko skonczy z gory wchodzac pod kosz.

    (4)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Coś w tym stylu. Polega tylko na swoich warunkach fizycznych. Wystarczy zamknąć dostęp do kosza, a z półdystansu czy z trójki, nie stanowi żadnego zagrożenia.
      Wszyscy się nim zachwycają, a to jest zawodnik, który polega tylko na swojej fizyczności. Obejrzyjcie sobie jakieś jego TOP 10, wyłącznie wsady, z dwoma kozłami przez całe boisko.

      Szkoda, że nie ma tego rzutu, bo w przyszłości, z rzutem i swoimi warunkami fizycznymi, mógłby być lepszą wersją Kevina Duranta.

      (22)
    • Array ( )

      Dajcie mu się ogarnąć. Ten koleś jeszcze 3 lata temu ledwo kozlowal a co mówić o rzucaniu. Szybkość z jaką Giannis się rozwija jest imponująca. Czy dorzuci w końcu grę tyłem do kosza? A pamiętacie jak lebron był latami krytykowany za brak gry w post up? Więc spokojnie. Antek to jeszcze nie MVP i nie doprowadzi bucks do finałów ale dajmy mu czas się spokojnie rozwijać.

      (21)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Rurek
      Kawhi też nie ma najmniejszych dłoni, a rzucać umie.
      Riwo
      Na avatarze mogę mieć nawet Andre Drummonda, co nie zmienia faktu, że Giannis techniki nie ma za grosz.

      (2)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja podejdę inaczej do tego meczu bo oglądałem całość. Milwaukee napalone ale nie siedziało i nie szło po ich myśli, derozan siadł szybko na ławę po 2 faulu mogli przycisnac ale dinozaury wyrównany fajna końcówka 1 kwarty bo ładne gwoździe wbite przez Antka, Ibaka miał ciężko,często faulowany, 3 trójki po 1 połowie obu drużyn… panowie dajcie spokój. Back to back czy nieudana trojka nor alnie jakbym czasami gdzies na dworze gral 5 na 5 , troche padaka.No i teraz dla mnie przełom 3 kwarta od której toronto wypracowało kilku punktowa przewagę i jej nie oddało. Młoda krew Bucks buzowala ale sorry nie ich dzień. Obydwie drużyny za wszelką cenę chcą iść dalej ale wg mnie brak armat na drużyny co przejdą dalej.Mimo wszystko ja za Bucks w tej serii

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem i uważam, że w Bucks trochę za bardzo liczą na Antka. Toronto chyba nauczyło bronić się szarże Giannisa. W pierwszej połowie były trzy czy cztery obronione sytuacje 1-1 z Antkiem, bo Antek nie umie eurostepu i jedzie prosto w obrońcę. Dziwnie też wyglądało jak Brogdon, Delly i Maker oddawali piłkę do głównie Greka, ale też Krisa, zamiast rzucać z czystych pozycji. Nie chcę umniejszać umiejętnościom Giannisa, bo jest przekozakiem, ale drużyna powinna wykorzystywać lepiej resztę zespołu. Nie oglądaliśmy wczoraj Teletovica, nie wiem czy kontuzja czy taktyka, który mógł wypalić ze dwie trójki. Nie rzuca Delly, który ma niezły procent za 3. Raptors mieli wczoraj dużo szczęścia, bo uważam, że to raczej Bucks przegrali to spotkanie niż Raptors wygrali.

    (5)

Skomentuj hejtmaster Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu