fbpx

Marcin Gortat: przebudzenie, pożegnanie Duncana, rekord Embiida

35

Los Angeles Clippers 110 Washington Wizards 117

Gospodarze są ostatnio w gazie. Świetną formę trzyma zwłaszcza lider John Wall, który dziś będzie miał przeciwko sobie komendanta Chrisa Paula. Jedziemy! Blake Griffin robi zamieszanie na szóstym metrze: podsłoni Redicka, wyjdzie do rzutu. Operującego na dalekim półdystansie musisz zostawić go w spokoju, właściwie tylko czeka byś się zbliżył, aby mógł zakozłować i eksplodować w stronę obręczy. O jego dynamice niech zaświadczy rajd z piłką od kosza do kosza, zero problemów z opanowaniem piłki. Inny pomysł to podwójna zasłona dla CP3, na tego zawodnika jeszcze nie wynaleziono szczepionki. Jako rasowy generał, widzi że gra się nie klei, kolegom brak skuteczności, więc samemu dokłada punkty. Szczęśliwie dwie dalekie bomby funduje rywalom z ławki środkowy Mo Speights.

Wizards najchętniej graliby wszystko z kontry, oto świat ligowego lidera przechwytów J-Walla. Jest najszybszy na parkiecie i nie zamierza za to przepraszać. Poza tym, to stolica, nie uświadczysz tu wybujałego ruchu piłki. Janek skupia na sobie uwagę obrońców, jedno lub dwa szybkie podania i rzut. Pierwszą kwartę Wall kończy buzzer-beaterem, napina się przy tym jakby właśnie awansował co najmniej do finałów konferencji. Druga kwarta to popis Bradleya Beala, który demonstruje, że oprócz pewnej ręki na dystansie, potrafi posługiwać się piłką i można na niego stawiać jako kreatora ataku.

Narzekacie, że za mało dajemy Wam Marcina Gortata, więc oto jest klasyczny Marcin: przejmuje pick and roll nisko na nogach ostrożnie wycofując pod obręcz, stara się utrzymać pozycję pod tablicą naprzeciw DeAndre Jordana, w ataku wyraźnie skupiony na stawianiu zasłon, tak wyraźnie, że wszyscy wokół wiedzą, że piłki nie otrzyma. Porusza po ściśle określonym torze, jak robot. Poza tym? Tańczy jak mu zwodem zagra CP3. Czasem ma problem z powrotem do obrony. Jego największą zaletą jest wiadomo mix gabarytu i mobilności, tyle że ma dziś ma przeciwko sobie dwóch jeszcze większych “łobuzów”. No i właśnie, kolejne loby Jordana, kilka trafień Redicka i goście przejmują inicjatywę.

“Przebudzenie” Gortata!

Wizards trzymają się w grze dzięki skuteczności zza łuku i okazjonalnym kontrom. Końcówka trzeciej kwarty, są wreszcie punkty Gortata, z półdystansu na remis! Nareszcie dali mu trochę popracować z piłką, tyłem do kosza imponująco ogrywa Speightsa. Naprzemiennie z Markieffem Morrisem grają teraz “back to basket” bo rywale postanowili koniecznie grać trójką obrońców (Paul, Rivers, Crawford). I jeszcze jeden rzut z odchylenia Polaka! Zostały trzy minuty a wynik nadal remisowy. Gortat pozostawiony sam na sam z koszem, akcja 2+1! Teraz to miejscowi mają zaliczkę, uruchomienie podkoszowych to był dobry pomysł, Morris dokłada kolejne punkty, wygrają to! Doc Rivers się zezłościł, drugi technik i żegna się z halą. Clippers nie dadzą rady, presja na całym boisku nie przynosi rezultatu, it’s over! Wizards wygrywają 5 z 6 ostatnich meczów. Jechać, jechać chłopaki, bo playoffs same się nie zrobią!

Statystyki: Gortat 9 punktów, 7 zbiórek – Wall 18 punktów, 11 asyst, 5 zbiórek – Bradley Beal 41 punktów, 6/10 zza łuku – Morris 23 punkty, 9 zbiórek, 3 przechwyty – Jordan 13 punktów, 17 zbiórek – Paul 13 punktów, 12 asyst – Griffin 26 punktów, 7 zbiórek, 7 asyst.

Sacramento Kings 79 Dallas Mavericks 99

Deron Williams przypomniał sobie stare lata, kozłując skupiał wzrok obrońców, trafiał. Sześciu ludzi z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, respektowane izolacje Harrisona Barnesa i garść trójek wystarczyło na Kings. Boogie Cousins ma talent: 33 punkty, 6 zbiórek, 50% z gry, ale skleić zespołu nie potrafi. Produkt, jaki wystawiają na parkiet to porażka, usprawiedliwieniem nie może być brak kontuzjowanego Rudy’ego Gaya (biodro).

Utah Jazz 82 Memphis Grizzlies 73

Zapasy w błocie wygrali goście z Salt Lake City. Mecz toczony w ślamazarnym jak na standardy NBA tempie, wolny i brzydki. Napiszę tyle: obie ekipy upuszczą komuś masę krwi w playoffs. Jazz wciąż bez George’a Hilla, ale solidną dyspozycję demonstruje ostatnio Shelvin Mack. W meczu, gdzie każdy punkt jest na wagę złota dorobek w postaci 10 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst i 2/2 zza łuku z ławki wygląda znakomicie. Marc Gasol nie miał łatwego życia w starciu z Rudym Gobertem (Defensive Player of The Year!) Starterzy Memphis dostali po gębie i to solidnie.

Brooklyn Nets 107 Philadelphia 76ers 108

Szaleństwa Joela Embidda: 33 punkty, 10 zbiórek, 3 bloki, 2 przechwyty, 2 trójki… sam siebie blokujący, skaczący w trybuny, kozłujący sobie w kolana, rookie z Kamerunu ustanowił rekord kariery i wygrał dla 76ers mecz. Na miejscu trenera osiwieć idzie, chaos i element ryzyka to nieodłączne atrybuty środkowego, ale talent ma wyjątkowy!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwne mam wrazenie,odkad Conley wrocil to przegrywaja,ktos tak wczoraj napisal…bez niego jechali dobrze.

    Wiadomo co z Nerlenses Noelem? bo z tego co wiem,mowil,ze jest za dobry by grac tylko 8 minut i chyba bedzie transfer czy cus.

    (34)
    • Array ( [0] => subscriber )

      We wczorajszym meczu miał zagrać tylko jeśli inny z big manów wpadłby w foul trouble. Nie wiem jak będzie dalej

      (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rivers to jest półgłówek jednak, minuta do końca, różnica dwóch posiadań, a ten jak idiota dostaje dwa techniki i sam funduje LAC porażkę o.O

    (87)
    • Array ( )

      Zgadzam się. Wychodzi z niego murzyn. Wcześniej broniłem go jako jedynego ciemnoskórego trenera, który intelektem dorównuje białym. Jednak genów nie oszukasz. Wkrótce zacznie chodzić na imprezy z bratem Cousinsa:)
      W LAC jest jeszcze problem jego cienkiego jak barszcz synalka. Zatrudnił go do drużyny, daje grać coraz grubsze minuty, a ten odwdzięcza się chimeryczną formą.

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Sory, ale transfer strasznie “z dupy”. Niby czemu Philly miałoby oddać Noela (nawet marudnego) za 38 letniego Andersena? I to kontuzjowanego?

      (-5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Faktycznie po napisaniu komentarza coś zaczęło świtać. Philly, totalnie bezsensowny transfer, bingo! Ale może przez moją sympatię do Birdmana potraktowałem to trochę zbyt poważnie 😉

      (0)
    • Array ( )

      Haha no niee, tego jeszcze nie grali 😀 Masz jakąś nerwice natręctw?? Co będzie następne po ‘gabarycie’??

      (27)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Następnym razem proponowałbym przeczytać coś o nerwicy natręctw zanim się o niej napisze, zamiast używać pierwszego lepszego zwrotu który przyjdzie do głowy. Co będzie następne?? Wszystko, co będzie nadużywane, słowo “gabaryt” jest używane od kilku tygodni w KAŻDYM artykule podsumowującym noc meczową. A ja piszę, bo język jest ważny, a GWBA zawsze stało językowo na wysokim poziomie. Może poza jednym niechlubnym wyjątkiem bloga o Miami Heat sprzed 3-4 lat, wątpię że pamiętasz. Zresztą zwróciłem tylko uwagę, widzę mocno ubodło, skoro minus nie wystarczył.

      (-1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto wspomnieć defensywe griffina w meczu z wizards, a raczej jej brak. Jego obrona wyglądała po prostu żałośnie, od swojego zawodnika stoi metr albo półtora, często nawet nie skakał do bloku nawet żeby przestraszyc, za kazdym razem przy przejęciu trafiali mu jak jakiemuś frajerowi. Zupełnie bez zaangażowania. Pisze to mimo ze jestem jego wielkim fanem, mam nadzieję ze jego słabsza dyspozycja związana jest z operacją kolana która będzie przechodził w najbliższym czasie.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Halo halo, zastrzeżenie numeru odbyło się już po meczu, co było świetnym pomysłem, mogli w nim wziąć udział Pop, Manu i Parker i nikt nikogo nie musiał poganiać, tak jak by to było w przerwie meczu.

    (10)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Brawo Wizards! W końcu się przełamali (wcześniej wygrali bodajże tylko 2 z ostatnich 15 meczów przeciwko Clippers). Udało się to mimo wielu kontuzji (Mahinmi, Oubre, Smith). W pewnym momencie na boisku po stronie Czarodziejów biegali pod koszem D. Ochefu i A. Nicholson, ale dali radę. Beal drugi raz 40+ w tym sezonie. Marcin pierwsze punkty dopiero pod koniec III kwarty z półdystansu, ale w IV kwarcie dołożył 7 punktów, więc nie najgorzej. Moim zdaniem najlepszy (oprócz Beala) zdecydowanie Morris: 23 pkt, 9 zbiórek, 3 asysty, 3 przechwyty, 1 blok i najwyższy +/- w meczu (+15). Dodatkowo trafiał ważne rzuty w IV kwarcie.

    Po stronie gości na wyróżnienie zasługuje Blake Griffin: świetnie podawał (niemal wszystkie punkty Jordana to po lobach od Blake’a) oraz karał Wizards regularnie z półdystansu. Reddick słaba pierwsza połowa, potem było lepiej, ale i tak według mnie jego występ przyćmiony przez Beala. C.Paul w meczu jakoś taki niemrawy, nie trafiał trójek z wolnych pozycji, a w 4 kwacie nie potrafił pociągnąć swojego zespołu do zwycięstwa (w przeciwieństwie do Walla, który napędzał grę Wizards asystując w 4 kwarcie czy to Bealowi czy Morissowi)

    (3)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Cinek mimo kilku punktów, to zdobywał je w czwartej kwarcie (ważne punkty), chyba 2-krotnie na remis, a raz na prowadzenie. Również mimo kilku błędów dobra, twarda obrona przeciwko wynaturzonym Jordanowi i Griffinowi. Reddick miał niezłe momenty, w którejś części meczu pięknie się trzaskali z Bealem – kosz za kosz, raz jeden, raz drugi. Super meczyk, dawno nie było takich pozytywnych emocji w meczu Wizz, a zwycięstwo przeciwko drużynie z wyższej półki dobrze wróży!

      (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze Timmy wkręcił Grega z tym, że chce iść do Orlando 😀
    Sama wypowiedź Popa o Duncanie to coś niesamowitego. Nawet u nich, w tych bez emocjonalnych twarzach ukazały się łzy wzruszenia, mocna rzecz a przede wszystkim wielcy ludzie.

    (18)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przy przemówieniu Popa, poleciały mi łzy wzruszenia. Niesamowite wystąpienie, ukazujące jakim wielkim człowiekiem i graczem był Duncan. Przy tym ubawiłem się lepiej niż oglądając jakiś kabaret. Timmy to klasa, gdybym był w NBA chciałbym trafić pod skrzydła Popa.

    Czemu za ewentualną porażkę, zwalacie winę na wzrost Isaiah? Zastanówcie się czy gdyby go wymienić na Westbrooka, Irvinga, Curry’ego to czy układ sił zmieniłby się? Pokonaliby wtedy Cavs? Nie, wina nie leży we wzroście Thomasa tylko w umiejętnościach innych graczy i ich trenerze. IT daję na pewno więcej niż zabiera Bostonowi.

    Co do Wizards. będą wygrywali, o ile Beal będzie trafiał na takiej skuteczności jak dziś. Mało prawdopodobne że tak się stanie. Jestem wielkim fanem szybkości Janka. Jego akcje coast to coast to miód dla oczu. W każdym razie nie można opierać gry na izolacjach Beala i przechwytach Walla. Skład wcale nie jest zły. Bo pomimo tego że Gortat demonem obrony nie jest, to w ofensywie swoje ugra. Nawet kończąc akcję po swojemu – layupem 😉 Tylko dlaczego do cholery oni nie wykorzystują naszego rodzynka w ataku? Mogli tyle pick’n’rolli z nim porobić, a nie widziałem ŻADNEGO w tym meczu. System w jakim grają w stolicy, nie zapewni im niestety sukcesów.

    (18)
    • Array ( )

      To czy pokonaliby Cavs nie mi oceniać, bo żadnym wróżbitą nie jestem. Jednak gdyby zamiast Isaiaha był ktoś z wymienionej trójki to moim zdaniem walczyli by o wyższe cele.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Panowie, zwykle tego nie robię, ale przyczepię się do czegoś. Oglądałem mecz Wizards-Clippers i Gortat miał faktycznie swoje momenty, ale głównie jego defensywa w końcówce robiła robotę, natomiast atak ciagneli w głównej mierze Wall i Beal. Ten drugi zagral fantastyczny mecz, nie pierwszy taki zresztą na przestrzeni ostatnich dni. Powoli zaczyna udowadniać swoją wartość. A ten pierwszy z kolei jest bardzo zaangażowany, widać to po tym jakie show robił po wygranym meczu. Btw. to po jego kontrze wyrzucili z boiska Doca Riversa. Chłopaki ze stolicy dostają za mało uwagi od Was, Wall to top10 rozgrywających w lidze.

    (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Wizards poświęcane jest mało uwagi, bo to zespół dotychczas grający słabo, na dodatek bez żadnych dużych perspektyw na przyszłość. Johna Walla można podciągnąć nawet pod TOP 5 rozgrywających w lidze, ale oprócz niego nie ma tak naprawdę tam nikogo. Beal raz odpali i rzuci 30pkt, a potem przez pięć meczów będzie grał piach. A gdy już uda mu się ustabilizować formę, to złapie kontuzje. Gortat utrzymuje stałą, solidną formę, ale to za mało, żeby Wizards nagle poszli w górę tabeli.

      (10)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @Westbeast Święta racja i mówię to jako fan Bostonu. Rivers jest niesamowicie przeceniany jako trener i idealnie pasuje do płaczków z LAC, którzy wszystkich wokół obwiniają tylko nie siebie. Pewnie dlatego nie są w stanie przeskoczyć pewnego poziomu. Nie umieją jak mężczyźni wziąć odpowiedzialności za swoje czyny, tylko szukają winy u innych.

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Każda sekunda słuchania Wojtka Michałowicza, to wzbogacenie wiedzy koszykarskiej.
    Perełki z wczorajszego meczu WAS-LAC:

    1. “Koszykówka szybkościowa Waszyngtonu” (było, ale jak wygląda “wolnościowa”?)
    2. “Podanie TALERZOWE” (nowinka)
    3. “Akcja SZCZELINOWA” (to chyba dla taterników)

    Co my byśmy bez niego zrobili… 😀

    Ps. A mecz po prostu czadowy!

    (26)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Chick Hearn tworzy nowe terminy w koszykówce- “geniusz! Najlepszy komentator!”
    WM robi to samo- “Co on jeszcze tam robi? Wywalić go z pracy!”

    Hipokryzję wyczuwam w młodym @Olasie

    (2)
    • Array ( )

      nie wiem, gdzie Ty widzisz hipokryzję. ja się po prostu nabijam z Wojtka Michałowicza (od kiedy zaczął komentować NBA jeszcze na TVN’ie), bo jest z czego. Nigdy gościowi nie życzyłem, żeby go wyrzucili, bo oprócz tego co się dzieje na ekranie, wątek humorystyczny jest na fonii (stąd moje zdanie “co my byśmy bez niego zrobili?”). może mylisz hipokryzję z ironią?

      Nigdy też nie napisałem nic o Chick’u Hearn’ie – ale teraz napiszę specjalnie dla Ciebie – JEST KOLOSALNA RÓŻNICA MIĘDZY TYMI DWOMA 🙂

      Ps. “młodym”? hahah, Stary, uwierz mi, że chciałbym taki być 🙂

      (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Gortat powinnien miec o jedną zbiórkę więcej, nie zaliczono mu zbijanej do Morrisa, którą to zaliczono własnie jemu. Nie kibicowałem żadnemu z tych zespołów, bo fajnie jak jedni wygrają i drudzy. To co ja dostrzegam to to, że Clipsy jakoś specjalnie nie poświęcają się w obronie. Bronia dobrze zespołowo, ale nie na śmierć i życie z drugiej strony WW rzucali na bardzo dobrej skuteczności zwłąszcza duet obwodowych i to potwierdza teorię któa głoszę od kilku lat słowem kluczowym jest własnie skuteczność Walla i Beala.

    Co do komentarzy Michałowicza to ja je akurat lubię stara się przeobrazować wydarzenia na boisku w inny sposób wystarczy trochę wyobraxniXD jak podasz komuś talerz rzucajac to tak włąsnie wygląda podanie talerzowe czyli płaskie poziome do gruntu. Zreszta… Michałowicz posługuje się nie od tego sezonu tylko przynajmniej od 10. Wiele słów niuansów uczyłem sie własnie słuchajac jego komentarzy. Moim zdaniem to prawdziwa wiedza koszykarska i prawdziwy fanatyk koszykówki. Wielki szacunek dla niego. Teraz i na tle ostatnie smuntej informacji, kiedys i jego będzie tak wspominać. PAmiętam komentowanie Michałowicza i Noculaka razem chyba na wizji tv to Noculak to była jakaś patologia w komentowaniu i dostrzegałem to nawet ja jako młody dzieciak

    (-1)
    • Array ( )

      Gortat grał super moim zdaniem, bo mimo tego, że omijali go w pierwszej połowie, to walczył na tyle ile mógł to z Griffin’em, to z Jordan’em. Ważne, że jak co do czego przyszło to mu jajek nie zabrakło i odpalił w końcówce w kluczowych momentach.

      DO CIEBIE I WSZYSTKICH INNYCH, KTÓRZY BIORĄ MOJE WPISY ODNOŚNIE WOJTKA MICHAŁOWICZA JAKO OBRAŹLIWE:

      lubię tego faceta, słucham i oglądam od samego początku jego kariery. i tak, nalewam się z jego tekstów, bo miejscami są komiczne. jakbyś sam nie zauważył, pewnych sformułowań z języka angielskiego po prostu na język polski się nie przekłada, bo wypadają idiotycznie (cytowane podanie talerzowe, “dish pass” – POWAŻNIE??). ale dobrze, że jest.

      jak słuchałeś jako dzieciak Pana Noculaka, to mogłeś dostrzegając “patologię” w tym co mówi, prawdopodobnie nie rozumieć o co mu chodzi. Pan Noculak, może nie idealny, ale przynajmniej miał jakąś karierę trenerską. Trzeba było posłuchać innego partnera W.M. – wiekowego trenera Jurka Świątka 🙂

      czy wiedza Wojtka Michałowicza jest rzeczywiście taka “prawdziwa”? kwestia bardzo dyskusyjna…. baaaaardzo. ale innego wyboru póki co nie mamy 🙂 (komentarz Wojtka z meczu Oklahomy z Phoenix, po czadowym shamgodzie Russell’a Westbrook’a – “no, Russellowi piłka niechcący wypadła z ręki, ale jakoś zdołał opanować piłkę drugą ręka”). jego wiedza jest ABSOLUTNA.

      ps. reakcje na pewne komentarze tutaj są bardzo prymitywne. Napiszesz, że kogoś nie lubisz (np. RW#0) to się pół ludu obrazi, że jesteś HEJTEREM. Zaczniesz się z kogoś nabijać, jestes HEJTEREM. Nie przepadasz za GSW – musisz być psychofanem LeBron’a. LUDZIE, ODROBINA DYSTANSU!

      (5)
    • Array ( [0] => administrator )

      Ja Wojciecha Michalowicza rozumiem. Nie macie pojęcia ile lat już w tym siedzi. Pewne dziwactwa językowe są normalne.

      (5)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na youtube jest cała ceremonia wieszania koszulki Duncana, polecam bo przemówienie każdego gościa jaki i samego Timmiego jest warte obejrzenia. Samemu siedząc i wpieprzając do oglądania żurek co chwilę albo się do siebie śmiałem albo naprawdę wzruszałem co raczej często mi się nie zdarza.

    (4)

Skomentuj AllIn Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu