fbpx

Przemyśl to: dlaczego warto uprawiać koszykówkę

36

W ostatnich dniach listopada na zaproszenie firmy Hensfort odwiedziłem Przemyśl. Pogoda nie rozpieszczała: cztery, góra pięć stopni toteż garstka ludzi kręciła się po ulicach. Względem tłocznego Trójmiasta było wręcz pusto, co nie zmienia faktu, że urokliwe to 55-tysięczne miasteczko nad Sanem, praktycznie niezniszczone podczas wojny, z wyciągiem narciarskim w centrum! Dojazd? Od siebie z Gdyni jechał siedem i pół godziny, trzeba tylko pamiętać by ominąć Kraków jeśli jedziecie za dnia. Zawsze można też wybrać Pendolino albo nawet samolotem do Rzeszowa, a to już tylko 70 kilometrów drogi do Przemyśla.

Czemu akurat tam? Parę miesięcy wstecz Hensfort został partnerem GWBA m.in. dlatego że obok tysięcy okien i drzwi firma “wyprodukowała” koszykarski projekt o nazwie Niedźwiadki Przemyśl. Dwanaście lat cierpliwej i konsekwentnej pracy u podstaw. Dziś oprócz mistrzostwa Polski juniorów chłopcy przed maturą ogrywają w drugiej lidze dojrzałych facetów po 120 kilo żywej wagi i szczerze? Po obejrzeniu treningu drużyny, będę zdziwiony jeśli niektórzy nie otrą się w przyszłości o reprezentację Polski! Zacznijmy jednak od początku. Rozsiadam się wygodnie na krześle w biurze handlowym firmy. Wchodzi Prezes, niebywałe jak normalny się wydaje!

Dwanaście lat temu przyszedł do mnie człowiek [Daniel Puchalski przyp.red.] który miał plan: zrobić w mieście młodzieżowy klub koszykarski z prawdziwego zdarzenia. Rzeczy, które mówił miały sens. A ponieważ mnie zawsze było po drodze ze sportowcami i to właśnie sport otworzył mi okno na świat, uznałem że warto wziąć w tym udział. Ideą było stworzyć rzecz dostępną dla wszystkich, nie tylko chłopców z bogatych rodzin jak bywa w niektórych dyscyplinach. Dziś w zasadzie każdy sport wymaga wielkich nakładów finansowych i czasu [Andrzej Pichur, prezes Hensfort]

Popijając kawę śmiałem się w duchu. Z Panem Andrzejem kontakt złapaliśmy od razu, a to z jednego prostego powodu: facet za dzieciaka biegał tysiąc metrów w czasie 2 minut i 25 sekund!

Oto ja z Panem Andrzejem i jego córką Joanną, właścicielką restauracji “Cuda Wianki”

W szkole mieliśmy zajęcia lekkoatletyczne, raz zdarzyło się, że brakowało zawodnika na biegi sztafetowe i mnie wzięli. Pobiegłem. Potem były mistrzostwa okręgu i tak jakoś poszło. Moją specjalizacją był dystans 800 metrów.

Wnioski były oczywiste i nasunęły się same, ludzie z pasją (nie tylko sportową) mówią podobnym głosem, a tam gdzie jest “chemia” tam bywa, że zawiązują się biznesy. Myślicie, że to bujda? Żart? Tako rzecze dyrektor handlowy Paweł Zatorski: elegancki, postawny facet w przeszłości… koszykarz (ha!) do dziś wielki fan Golden State Warriors:

W Polsce jest około 1500 firm oferujących stolarkę okienną, w przyszłym roku jako Hensfort chcemy znaleźć się w pierwszej piętnastce sprzedaży. Oprócz aluminium i PCV wyróżniają nas projekty niestandardowe. Na dobrą sprawę jesteśmy w stanie wyprodukować okno w kształcie litery “Ź”

W poprzednim życiu pracowałem w dwóch korporacyjnych fabrykach. Tutaj jednak aura była wyjątkowa, nigdy wcześniej nie zdarzało mi się bowiem bywać w miejscu, które z “garażu” przerodziło się w biznes zatrudniający 300 osób! Miejscu, w którym korporacyjne metody nie zdążyły jeszcze wyplenić autentycznego zapału ludzi tworzących zakład pracy.

Nie odchodźmy jednak zanadto od tematu koszykówki. Do rozmowy z Prezesem wrócimy, tymczasem o szczegóły planu zawiązania klubu Niedźwiadki Hensfort wolałem zapytać samego Daniela Puchalskiego:

Otrzymawszy zielone światło odwiedziłem wszystkie przedszkola w Przemyślu, w sumie testom poddaliśmy 500 dzieciaków w wieku 5-6 lat. Kryteria były dwa podstawowe: 1/ szacowany wzrost -> obliczany na podstawie wzorów w oparciu o aktualne parametry oraz średnią wzrostu rodziców oraz 2/ zdolności koordynacyjne. Miałem ze sobą laptopa, zadaniem dzieciaków było reagować jak najszybciej na bodziec świetlny lub głosowy [D. Puchalski]

Określiliśmy minimum wzrostowe, następnie wysłaliśmy 50 zaproszeń na 2-3 miesięczne zajęcia dla dzieci z myślą, że zrobimy z tego klasę. Warto zauważyć, że były wyjątki, jest z nami na przykład Rafał Serwański, który na bardzo wysokiego się nie zapowiadał, ale pokazał na teście wyjątkową, wręcz niespotykaną szybkość reakcji… Po trzech miesiącach zajęć oraz wielu rozmowach z rodzicami, wybraliśmy 24 chłopców tworząc klasę sportową.

Od siebie dodam, że podobne metody rekrutacji od dekad stosuje się na Litwie czy w Hiszpanii. U nas szkolenie dzieciaków to “dzieło przypadku” jak Polska długa i szeroka. Chcemy świętować sukcesy na arenie międzynarodowej a równocześnie liczymy, że dziecięce talenty same się objawią, przyjdą na salę i pokornie poproszą by się nimi zająć. Niestety w obecnej sytuacji, mam na myśli szczególnie:

  • niż demograficzny
  • relatywny brak zainteresowania koszykówką
  • niszcząca, rozpraszająca, wypaczająca młode charaktery siła multimediów
  • zabieganie rodziców

… tego rodzaju nastawienie jest absurdem. Wróćmy jednak do Niedźwiadków. Jeśli dobrze rozumiem, chłopcy dostali internat, szkolenie, utworzyliście klasę sportową i…?

Na treningu Niedźwiadków z trenerem Puchalskim

Zauważ, że dyrektor szkoły to także pasjonat sportu… bez jego udziały nie byłoby tematu. Zajęcia ruszyły, na początku nic się nie działo, kibiców na zawody przychodziła garstka, temat był zupełnie nieznany. Skąd wiedziałem, że Pan Puchalski z tego nie zrezygnuje? W klasie uczył się jego syn. Od początku widać było, że facet ma charyzmę, ale też pasję. Po latach mogę powiedzieć tyle: imponuje mi sposób, w jaki wychował tych chłopców. Od początku nie było żadnego “gwiazdorzenia”. Oczywiście bywało, że rodzice przychodzili skarżyć się na jego “chłodne, twarde” metody, ale ja wiedziałem, że kryje się za tym coś bardzo wartościowego, zdecydowanie wykraczającego ponad zwykłą reklamę firmy [Andrzej Pichur]

Kiedy w zeszłym roku chłopcy wywalczyli mistrzostwo Polski juniorów pokonując po drodze największe polskie ośrodki szkolenia, kiedy awansowali do II ligi, poszło za tym zainteresowanie ludzi. Wielką rolę odgrywają tutaj rodzice, jeżdżą z chłopakami, przebierają się w barwy klubu, wspierają, żyją tym. Fajnie zaczyna to wszystko wyglądać… [A. Pichur]

– A wyzwania biznesu? Co ma wspólnego sport z prowadzeniem firmy zatrudniającej paręset pracowników?

Żeby założyć firmę nie wystarczy mieć kapitał. Zabrzmi to jak truizm, ale liczy się przede wszystkim szacunek dla człowieka. Jeśli projekt ma się udać, potrzebujesz odpowiednich ludzi. Ludzi, którzy są w stanie stworzyć kolektyw. Na przestrzeni lat, z przykrością, ale musiałem zrezygnować z kilku wysokiej klasy specjalistów, ponieważ… mówiąc w skrócie… nie szanowali innych… [A. Pichur]

Nie szanowali innych? Wywyższali? Sobie przypisywali zasługi? Publicznie stawiali kolegów w negatywnym świetle? Skąd my to znamy?

Jakie plany przed drużyną? Aktualnie chcemy grać w czubie II ligi. To ostatni sezon, pierwszy rocznik opuszcza Przemyśl, piszą maturę, idą na studia. Musimy ich posłać do innych klubów. Jestem przekonany że niektórzy zostaną zawodowcami, a nawet jeśli nie, odebrali i odrobili wartościową lekcję życia. W przyszłości chcemy utworzyć w Przemyślu rozpoznawalny w całej Polsce ośrodek szkolenia młodych koszykarzy, nazwijmy to przemyską kuźnią talentów. W kwestii firmy stawiam przed sobą realne cele. Nie mam wyszukanych wizji. Miałem szczęście, mam fajnych ludzi dokoła, czego chcieć więcej? [A. Pichur]

C.D.N.

W następnym odcinku dowiecie się do czego prowadzi systematyczna praca, przedstawimy skrócony “scouting report” chłopaków, zobaczymy kto młodych Niedźwiadków ma szansę na reprezentację, co potrafią oraz jakich graczy NBA podglądają. Tymczasem, szczególne podziękowania dla Paweł Rząsa za realizację wycieczki, a Wam wszystkim życzę dobrego dnia!

36 comments

  1. Array ( )
    nic dodać nic ująć niestety 11 grudnia, 2018 at 19:01
    Odpowiedz

    niż demograficzny
    relatywny brak zainteresowania koszykówką
    niszcząca, rozpraszająca, wypaczająca młode charaktery siła multimediów
    zabieganie rodziców

    (7)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja z innej beczki. Podobno Houston zainteresowane JR Smithem. Jak oni tak bardzo potrzebują wzmocnienia na skrzydle, potrzebują dobrego obrońcy, a do tego liczy się wynik TU i TERAZ, to niech oddadzą pierwszorundowy pick (np chroniony do nr 7) za Arizę. Byliby zadowoleni, a i Phoenix ubiłoby dobry deal.
    Ale po co Phoenix ma oddawać Arizę za nr z draftu do Houston, jak można oddać kolesia za darmo do Lakers?

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wyobraźnie troszeczkę poniosła… rekord Polski w biegu na 1000m mężczyzn do 20 lat wynosi 2min.21sek, także pan “za dzieciaka” to na pewno 2min.25sek. nie wykręcił xd

    (2)
    • Array ( )

      Ja za dzieciaka (ca. 12 lat) biegałem na 1000m 3:20 i wygrywałem gminę, później powiat, a w województwie (mazowieckie) lokowałem się w ok. 15 miejsca. Jak zobaczyłem to 2:25, to trochę zwątpiłem i też musiałem sprawdzić rekordy. No i wszedłem na stronę maratonypolskie.pl, rozmowa z 2007r i rzucają wynikami 14-15 latków i 2:32-2:35 to bywa. Więc zasadnicze pytanie co dla niego jest “za dzieciaka”.

      Co do 2:21 Jana Praska, to zwróć uwagę na to, że 1000m jest dystansem niestandarodwym i aktualnie (chyba) na wyższym poziomie (mistrzostwa juniorskie) takiego dystansu się w ogóle nie biega (jak już to 800m). Wynik Praska jest z 1971r (jeśli dobrze patrzę), więc to wcale nie musiał być jakiś mega wyczyn (biorąc pod uwagę, że inni po prostu nie mieli okazji biegać takiego dystansu).

      (0)
    • Array ( )

      Zgadzam się, ale zauważ, że pan ze zdjęcia też nie ma 15 lat, wiec, prawdopodobnie jego “za dzieciaka” to było to samo “za dzieciaka” co Jana Praska, więc aktualne wyniki nie mają nic do tego. Tak jak piszesz, dla kilkunastolatka, wynik koło 3min. Na kilometr to już całkiem dobry wynik, a 2:25 bez problemu pozwoliłoby na dobrą lokatę na młodzieżowych mistrzostwach Polski, szczególnie w tamtych czasach. W skrócie- czas kompletnie wyjęty z kapelusza.

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    To było mega! Gram w kosza od 21 lat amatorsko. Takiego czegoś brakuje w każdym mieście. Powodzenia I mam nadzieję że odpali to w innych miastach

    (11)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze dziwiło mnie jak w tym naszym małym kraju może działać tak wiele firm produkujących okna? I to nie garażowe przedsiębiorstwa, tylko właśnie takie Hemsfordy, drutexy, fakro itp, europejscy potentaci. Rozumiem, ze to wszystko idzie na eksport?

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wow ! Jestem pod wrażeniem. Szkoda, że u mnie w miasteczku nie było nikogo takiego 20 lat temu. Może teraz robiłbym to co kocham, a nie to co muszę 😉

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten czas 2min 25sek to chyba na 800m, a nie na 1000m. Jestem zwiazany z lekkoatletyka i nie wierze, ze za mlodzika lub juniora mlodszego (,,dzieciaka”) biega sie w takim czasie

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Wy chyba nie wiecei co gadacie. Grqm w 2 lidze i gralem przeciwko nim. Jak z mlodymi weszlismy na boisko to mimo tego ze grali pierwszym powiekszylismy przewage. Nie sa wybitni. Dodam ze mam 17 lat.

    (3)
    • Array ( )

      Tak…Mistrz Polski u18 bez porażki w sezonie i awans do 2 ligi bez porażki to faktycznie zwykli przeciętniacy 🙂 Gdzie grasz Mistrzu? zdradź tajemnicę 🙂

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Całkiem ok. Stronniczo, ale szkoła/myśl raczej unikatowa i dobra (bo co robi PZKosz? jakieś akcje pod media…), to i da się przeżyć. Piszcie wiecej o metodach (jaki trening, jak to wygląda z dnia na dzień (szkoła,, trening itp)). Może złapią wiatr i coś, lub raczej ktoś, z tego bedzie.

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Tytuł mógłby by lepszy. Ten sugeruje wywody, a powinien bardziej pokazywac inwestycje w młodych i jakiś ruch w szkoleniu dzieci w kosza

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Popieram inicjatywę. No i na pewno sprawdzę ofertę okien – w końcu to też ważne, żeby stestować sponsora klubu sportowego.

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny tekst. Szkoda, że w naszym kraju tak zaniedbane jest szkolenie młodzieży “na poważnie”. Ja obecnie nie mam co myśleć o poważnej grze (33 lata), ale jak byłem w podstawówce i całe dnie spędzałem na boisku to wiele bym dał za taką szansę…
    Czekam na dalszy ciąg!

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Widziałem ich na mistrzostwach Podkarpacia ad 2018…,to co rzuca się w oczy to brak przewagi fizycznej w zdarzeniu z kelnerami ze stalowej czy Tarnobrzega,brak strzelców obwodowych dlatego też nie rozciągają za 3,brak wyrożniajacego się prowadzącego grę- taką tiki taką bez głowy.Krosno w turnieju pokazało im ,że jeszcze dużo pracy przed nimi…nie rzucili kosza w której tam kwarcie, żaden z chłopaków nie doszedł do rzutu chociażby z poldystansu,problemy w trumnie, a zaznaczam że krosno grało na słodkiej wyje#@ce.El fin

    (0)

Skomentuj purplereign Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu