fbpx

Przez całe życie wszyscy we mnie wątpili, czyli Jimmy Butler i jego historia

34

Pamiętacie ten tekst? Na łamach serwisu publikowaliśmy go po raz pierwszy 12 maja 2013 roku jednak patrząc na poczynania 25-letniego dziś Jimmy’ego Butlera nie sposób go nie przypomnieć. W skrócie: gdy miał 13 lat własna matka wyrzuciła go z domu, bo jej się nie podobał. Dziś jest jednym z najlepszych rzucających-obrońców na świecie (21.9 punktów, 6.2 zbiórek, 1.6 przechwytów, 8.1 wymuszonych osobistych). W lipcu stanie się zastrzeżonym wolnym-agentem i idę o zakład, że połowa ligi będzie bić się o jego pozyskanie. Zobaczcie jak dziś w nocy zastopował Gracza Miesiąca, czyli Jamesa Hardena.

[vsw id=”p2ULpVm7iT8″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Aha, Chicago Bulls znów są faworytami do mistrzostwa. Wygrali 13 z ostatnich 15 meczów. A teraz już wspomniany artykuł:

~~

NBA naszpikowana jest przeróżnymi historiami, każdy gracz ma do opowiedzenia własną przygodę, której motywem przewodnim bywa często tzw. american dream. Główny bohater podąża utartym schematem: od zera do milionera. Historia nie zawsze jest szlachetna, okupiona cierpieniem własnym lub bliźnich, ale z pewnością inspirująca, z której powinniśmy czerpać pozytywne przykłady.

Wielu afro-amerykańskich ludzi sukcesu często powtarza, że jeśli rodzisz się jako czarne dziecko w amerykańskich slumsach, masz tylko kilka dróg w życiu. Poczynając od kariery rapera, handel narkotykami, bronią, przemyt nielegalnych używek w zakamarkach własnego ciała, na zostaniu sportowcem kończąc. Kilka dróg na to, aby się wybić.

Skupmy się może na tej ostatniej opcji. Chciałbym Wam w skrócie przybliżyć historię Jimmy’ego Butlera. Drugoroczniaka, który ostatnimi czasy staje się prawdziwym bohaterem kibiców Chicago Bulls. Bez strachu w oczach kryje LeBrona Jamesa, walczy na parkiecie jakby walczył o własne życie. Jimmy to rocznik ’89. Urodził się w Houston, ale dorastał na suburbiach Tomball na północy stanu. Ledwo zdążył nauczyć się chodzić, kiedy jego rodzinę opuścił ojciec, zwyczajnie zostawił wszystko i wyjechał. Co więcej, w wieku 13 lat własna matka wyrzuciła go z domu. Butler wspomina, że miała do niego powiedzieć:

Nie podobasz mi się. Musisz iść. Po prostu się wynoś.

q

Nie wiem jak Was, ale mnie to uderza najbardziej, jeśli własna matka wyrzuca syna z domu, właściwie za nic. Rozumiem biedę, kłótnie, brak perspektyw. Ale zawsze ma się ten dach na głową i chociażby własną polówkę w korytarzu. Po tym incydencie JB błąkał się po ulicach, czasami ktoś ze znajomych przyjął go pod swój dach na dwie, trzy noce. Przypominam Wam, że gość miał 13 lat, zero jakiejkolwiek dalszej rodziny, wsparcia czy kasy.

czytaj dalej >>

1 2 3

34 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wzór do naśladowania jak być przegranym na starcie a jednak wygrać. Nie pyszy się, robi swoje to co idzie mu najlepiej i jest bardzo kompletnym zawodnikiem. Jeden wielki SZACUN!

    (74)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @zielah pewnie teraz jestes tak zadowolony z tego co napisales, ze nie wiesz jak za dupe sie zlapac. Ja, jak i pewnie 99% to czytajacych nie patrzylo Jimmiego Butlera na wikipedii i o tym nie wiedziala, a dzieki temu teraz znam jego historie, ktora jest bardzo ciekawa. Keep hating

    (90)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niesamowia historia , wielki talent ktory w tym roku ekslodował i ma zadatki na gwiazdę . Widzę w nim drugiego Gary’ego The Glove Paytona czy Bruce’a Bowena !!! 😉

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @kejdi I kto tu hejtuje…. czytam ten portal od dawna i mam prawo zwrócić uwagę… Szanuję redaktorów ale z drugiej strony wymagam profesjonalizmu. Nie napisałem tego ze złości. Konstruktywna krytyka. Ani trochę nie ma we mnie hejtu. A teraz trochę hejtu dla Ciebie – nawet jak byś był ana wiki i to czytał to i tak byś sier nie połapał bo z angielskiego pewnie dupa jesteś. Możesz sobie teraz pisać do mnie co ze chcesz, a i tak nie ustosunkuję si do tego bo z gimbusami nie dyskutuję.

    (-33)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @ zielah Dzięki za komentarz, ale pozwól, że jako autor tego tekstu dorzucę coś od siebie. Nie wiem czy uwierzysz, mniejsza, ale nie korzystałem z ‘wikipedii’ tworząc ten tekst. Niestety, nie mieszkam w USA, więc nie jestem w stanie zaprosić Butlera na piwo i porozmawiać z nim osobiście. Oczywistym jest, że będę korzystał ze źródeł wtórnych, ale na miłość boską – nie z ‘wikipedii’. A chciałem przybliżyć po prostu mało znaną historię, żebyście nie musieli łazić po ‘ wikipediach’ i innych badziewiach. Tyle. Peace and love.

    (71)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Widać że wzorowaliście sie na MVP ale nie pamietam juz ktory to był numer ;p Nie zmienia to faktu że będzie z niego GRACZ i można sie na tym chlopaku wzorować, pamiętam jak jeszcze siedział na ławie w Marquette 😀

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Widzę że rozpętałem burzę choć nie takie miałem intencje. Pozdrawiam zatem autora tekstu, redakcję i wszystkich czytelników… oprócz KEJDI’ego. 🙂

    (-5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Właśnie takimi graczami się inspiruję. Podobnie miał Allen Iverson, ale on to ciąg całych niefortunnych zdarzen, polecam przeczytać nieoficjalną biografię AI3 W INTERNECIE.

    (11)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jedno słowo: wzór ! 99% ludzi załamało by się na jego miejscu, ale nie on. Podniósł się w takiej sytuacji. Ciekawe co teraz sobie jego mama myśli…

    (7)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z czystym sumieniem, jak Rose był liderem Bulls, to teraz jest nim Butler i jak ktoś miałby dostać z Bulls MVP to właśnie on i to według mnie nie jest żadna przesada, widać jak gra.

    (10)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    moje jaranko jimmim zaczelo sie wlasnie po przeczytaniu tego artykulu w 2013, licze ze podpisze z bykami dlugoletni kontrakt bo nie wyobrazam sobie juz bullsow bez tego goscia

    (2)
  12. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    do redakcji
    czemu cenzurujecie moj post gdy wymieniam tytuł pewnego miesiecznika poswieconego koszykowce w Polsce (trudno nie zgadnac ktorego bo nie ma ich dwudziestu) podczas gdy inni moga to robić??

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnie zastanawia czemu nikt nie pisze o świetnych w tym sezonie Hawks , moim zdaniem oni też są jednym z faworytów a jest o nich cicho :/

    (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    To będzie wielki gracz. Ma bardzo odporną psychikę – pamiętacie jak w ubiegłorocznych PO spotkali się z Wizzards. Nene chciał go sprowokować i rozwalić psychicznie a okazało się, że Nene nie ugrał już nic a nasz bohater jeszcze bardziej przykręcił śrubę. Do tego skromny a nie jakaś medialna wywłoka.

    (2)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miałem to niebywałe szczęście w ostatnich dnia że obejrzałem ostatnio dwa mecze Chicago na żywo w United Center. Obserwując sposób poruszania się zawodników Bullsy nie robią zbędnych kroków po parkiecie. Wszystko jest perfekcyjnie poukładane – jednak ze sporym marginesem na wykorzystanie indywidualnych skillsów, tutaj jak dla mnie bryluje Jimmi – jego fizyczna sprawność, nieustępliwość i odwaga jest imponująca. Dopóki nie zobaczyłem na żywo nie wierzyłem – Bullsy na mistrza! Publika w Chicago kocha wszystkich swoich zawodników jednak co oczywiste to Rose wzbudza najcieplejsze emocje ale zaraz za nim jest Jimmi. Co mecz przynosi kibicom niesamowite wrażenia. W ostatnim meczu slam dunk po podani Brooksa czy czapa uziemiająca Hardena …. mistrzostwo.

    (2)

Skomentuj skip Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu