fbpx

Retro NBA: Michael Jordan na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles 1984

32

W koszykarskim resume Michaela Jordana rok 1984 przeważnie symbolizuje, całkiem zrozumiale zresztą, pamiętny draft, po którym nastąpił jego debiut w NBA. Zanim jednak His Airness przywdział trykot Chicago Bulls, dane mu było zagrać w niebieskim jerseyu Team USA. MJ był bowiem, na IO w Los Angeles, najlepszym strzelcem swojej drużyny. Co ważne, dzieląc szatnię z takimi zawodnikami jak Patrick Ewing czy Chris Mullin. Miał wówczas 22 lata.

To nie łapcie twojego taty, ściągnięte gdzieś z pawlacza w poszukiwaniu namiotu na biwak, tylko buty w których MJ zagrał na Igrzyskach 1984 roku. Wystawione na aukcji, poszły za ponad 190 tysięcy dolarów, bijąc o jakieś 85 tysięcy słynne dwunastki z Flu Game.

#Przed Barceloną

Wszyscy znamy historię Dream Teamu z Barcelony. Cień rzucany przez tamtą reprezentację rośnie z każdymi kolejnymi igrzyskami, przesłaniając sobą kolejne powołane roczniki. To trochę jak z tym synem koleżanki twojej mamy. Mityczny gościu, w porównaniach z którym nigdy nie wypadasz dobrze. Tak samo i tutaj. Któż mógłby się równać z Jordanem, Birdem i Magicem upchniętymi w jednym składzie, ze Stocktonem i Malonem do kompletu?

Utarło się w świadomości, że turniej w Hiszpanii był pierwszym, na którym świat zobaczył gwiazdy NBA w reprezentacyjnym pojedynku. Warto jednak zaznaczyć, że dla samego Michaela nie były to pierwsze Igrzyska. Jeśli ktoś chciałby sięgnąć pamięcią jeszcze dalej, to polecam mój dawny tekst o turnieju w Monachium.

Zdradziecki przekręt: historia turnieju olimpijskiego w Monachium

#Pan Am i porachunki z Moskwą

Urodzony w 1963 roku Michael Jordan, debiut w reprezentacji swojego kraju zaliczył w wieku 20 lat. Było to na Igrzyskach Panamerykańskich w Caracas (Wenezuela) w 1983 roku. Team USA przeszedł suchą stopą przez tamten turniej (8-0), co nie dziwi, biorąc pod uwagę iż przyszli zawodnicy NBA stanowili tam 10 na 12 członków drużyny.

MJ był najlepszym strzelcem Jankesów, ze średnią 17.4 punktów, a najlepsze spotkanie rozegrał przeciw Argentynie, której to władował 24 oczka. Nic dziwnego, że jego obecność w składzie na Igrzyska w L.A była bardzo pożądana. Amerykanom marzyło się odzyskanie złotego medalu, utraconego przez bojkot Igrzysk w Moskwie w 1980 roku. Ogółem w tamtej imprezie nie wzięło udziału 65 krajów. Powodem był sprzeciw wobec inwazji ZSRR na Afganistan.

Nasz kadr z Moskwy. Pamiętny skok po złoto Władka Kozakiewicza.

#Twardy Bobby

W roku 1984, trenerem USA był Bobby Knight, na co dzień trener Uniwersytetu w Indianie. Znany był z twardej ręki dla swoich zawodników. Były wojskowy nie owijał w bawełnę. Sam Perkins opowiadał kiedyś historię o tym, jak podczas jednego z treningów Knight… doprowadził Jordana do płaczu, zmuszając go do przeproszenia kolegów za swoją słabą grę. A pamiętajmy że MJ został w 1984 roku wybrany najlepszym graczem uniwersyteckim.

Kogo miał do pomocy? W składzie Team USA znajdowali się tacy zawodnicy jak Steve Alford, Patrick Ewing, Vern Fleming, Michael Jordan, Joe Kleine, Joe Koncak, Chris Mullin, Sam Perkins, Alvin Robertson, Wayman Tisdale, Jeff Turner i Leon Wood.

Wszyscy grali później w NBA, ale to nie wszystko. Do ostatecznego składu nie załapali się Charles Barkley, Karl Malone i Terry Porter, co rzuca nieco światła na ówczesną formę powołanych. Z innych głośnych nazwisk w tamtym czasie (draft) Hakeem Olajuwon nie miał jeszcze “papierów” na grę w USA, wystąpił dopiero na IO w Atlancie. Z kolei Sam Bowie zrezygnował z gry w kadrze, przez co oczy większości kibiców zwrócone były w tamtym składzie na Jordana.

Knight uważał wówczas Jordana za zawodnika bez rzutu, co na jego pozycji było poważnym uchybieniem. Swą myślą podzielił się pewnego zu z dziennikarzem Billym Packerem. Zaznaczył przy tym, że widziałby w swojej drużynie miejsce dla Michaela (łaskawca). Argumentował, że młody MJ to gracz o wielkim sercu do gry i rywalizacji.

#Sparingi

Ostatecznym sprawdzianem dla reprezentacji miały być sparingi z zawodnikami z NBA. Team USA zwyciężył w trzech pierwszych takich meczach, po czym nastąpiło spotkanie w Indianie dla rekordowej publiczności, która, jeśli wierzyć doniesieniom, zjawiła się na meczu w liczbie 67 tysięcy kibiców. Komisarz Fleischer musiał ratować dumę NBA, jego zawodnicy nie mogli już dłużej przegrywać z amatorami, nawet w sparingach, przez co do Indianapolis ściągnięto ciężkie działa: Larry’ego Birda oraz Isiah Thomasa.

Nic to nie dało. Team USA wyszedł ze spotkania zwycięsko, tak jak i z kolejnego meczu w Milwaukee. Co ciekawe, ustalono że gra toczyć się będzie bez limitu fauli. Jordan wyszedł poobijany, bo to głównie jego wzięli sobie na cel zawodowcy. Posiniaczony, ale zwycięski. Taktyka “sfauluj młodego, niech se nie myśli” nie dawała rezultatów a zemstą Jordana były kolejne zwycięskie sparingi. W jednym z tamtych meczów zaliczył nawet wsad nad Magicem Johnsonem. Nic dziwnego, że nawet trener zmienił o nim zdanie. Pod koniec przygotowań mówił tak:

Jordan jest najlepszym atletą i jednym z graczy o największej żyłce rywalizacji. Jednym z najzdolniejszych, jakich widziałem w życiu. Wszystko to czyni go w moich oczach najlepszym koszykarzem, jakiego dane mi było oglądać [Knight]

#The big game

Po sparingach przyszła kolej na poważne granie. W obiekcie na co dzień używanym przez Lakers, Team USA zadebiutował w meczu z Chinami, wygrywając 97:49, przy 14 punktach Michaela. Kolejny pojedynek to już 20 oczek His Airness i zwycięstwo nad Kanadą 89:68. W tamtym meczu na parkiecie spotkali się Jordan, Kleine i Wennington, przyszli zawodnicy mistrzowskich Bulls 1998.

Kolejno mecz z Urugwajem i wygrana 104:68, tym razem 16 punktów Mike’a.

Awans do następnej fazy turnieju był już zapewniony. Jednak niesiona dopingiem własnych kibiców Team USA nie zamierzała odpuszczać ostatniego spotkania w grupie. Do rozegrania pozostawał mecz z Hiszpanią. W składzie ówczesnych vice mistrzów Europy znajdował się chociażby Fernando Martin, później pierwszy pełnej krwi Hiszpan na parkietach NBA, ale także chociażby Juan Antonio Corbalan, łączący karierę koszykarską z zawodem kardiologa.

Jordan zdobył w tamtym spotkaniu 24 punkty na skuteczności 12/14 z pola. Team USA zwyciężył 101:68.

Air Jordan Begins

Nieco większe wyzwanie stanowili zawodnicy RFN w ćwierćfinale. Detlef Schrempf wymusił 6 strat Jordana i zatrzymał go na 14 punktach, ale mecz zakończył się wynikiem 78:67 dla Amerykanów. W kolejnej fazie Kanadyjczycy nie wykorzystali okazji do rewanżu (78:59) choć obrona strefowa sprawiła USA nieco kłopotu.

Gracze amerykańscy szykowali się na pojedynek z Drażenem Petroviciem i Jugosławią w finale. Tym razem na Igrzyskach zabrakło ZSRR, którzy zbojkotowali zawody z powodu “zastrzeżeń względem bezpieczeństwa i antysowieckiej histerii rozsiewanej przez USA”. Finał z Jugosławią nie doszedł jednak do skutku. Niespodziankę sprawili Hiszpanie i to oni awansowali do finału. Tam po raz kolejny ulegli Stanom, tym razem 96:65 a ozdobą spotkania było 20 punktów i 3 przechwyty Jordana.

Końcowe statystyki MJ-a z tego turnieju to 17.1 punktów 1.5 przechwytów 54,5% skuteczności z gry i jeden złoty medal. Istotę tamtego turnieju dobrze podsumował Rod Thorne, manager Chicago, mówiąc:

Mieliśmy szczęście, że draft odbywał się przed Igrzyskami, bo Michael w ich trakcie przekształcił się w najbardziej rozpoznawalnego zawodnika w baskecie amatorskim.

Dla jego legendy był to jednak dopiero początek.

[BLC]

32 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A jak inni strzelcy tego team usa? Mj 17 pkt a wyniki byly po 100 pkt czasami, ciekaw jestem jak punktowali inni. Mj 17 pkt na mecz a reszta po 5-9pkt na mecz cala druzyna czy był ktos kto rzucal 16pkt np chris mullin moze. Zabraklo mi tu pokazania mj na tle reszty kadry

    (7)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dalibyście już spokój z tym Jordanem. Przecież wszyscy wiedzą, że był co najwyżej niezły, ale wystarczyło to, żeby wśród fizoli bez rzutu (bo tylko tak można określić kołków grających w tamtych latach) być geniuszem koszykówki.
    Dzisiejsza NBA tak poszła do przodu, że MJ nawet oczami nie nadążyłby za wydarzeniami na parkiecie. Takich mamy teraz szybkich i zdolnych atletów, którzy trójki strzelają seriami niczym kałach nabojami, że grając w tych czasach, biedny Michael dostałby oczopląsu.
    A, że przy okazji rzucałby po 40 pkt. w meczu, to na pewno byłby czysty fart.

    (-14)
    • Array ( )

      Grając w tamtych czasach płakaliby po kilku starciach z Lambijerem, Masonem, Oakleyem, Rodmanem, Mahornem.

      (0)
    • Array ( )

      Twoje słowa najlepiej potwierdza świetnie grający USA Dream Team. Ta szybka nowoczesna koszykówka przegrywa nawet ze średniakami ze świata.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Za wiki: “The team went 8–0 in the Olympic tournament, averaging 95.4 points per game, and holding their opponents to 63.3. Four players averaged double-figures in scoring: Michael Jordan (17.1), Chris Mullin (11.6), Patrick Ewing (11.0) and Steve Alford (10.3). Wayman Tisdale led the team in rebounding (5.9 per game),[12] while Leon Wood led the team in assists (7.9 per game).[2]”

    Tak więc nie był jedynym powyżej 10 aczkolwiek różnica vs pozostali wyraźna.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    21 lat my friend. Tyle miał MJ w LA w 84r. Art super, dzięki ziom. To już 37 lat temu… jestem starszy niz igrzyska w Los Angeles. Niewiele, ale jednak. Ech…

    (4)

Skomentuj Pip Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu