fbpx

ROOKIE REPORT #2 CZYLI JAK SOBIE RADZĄ MŁODE KOTY NBA

79

Zacznę może od tego, że układanie jakiegokolwiek rankingu NBA nie jest proste. Czuję presję 150 tysięcy czytelników GWBA, a każdy mniej lub bardziej zna się na rzeczy oraz posiada swe sympatie i antypatie. No cóż zweryfikujmy swe poglądy na temat tegorocznych rookies. Sporo się zmieniło przez miesiąc, Malik Monk ustrzelił 25 oczek a od kilku dni jesteśmy świadkami narodzin gwiazdy Donovana Mitchella. Od razu mówię Dla Monka miejsca w rankingu nie znalazłem, wrócił Batum i minut brakuje, w listopadzie Charlotte zagrało 13 spotkań, z czego wygrali 4. W dwóch meczach Malik nie zagrał ani minuty, a w jednym wystąpił nieco ponad minutę. Przypadek? Dodam, że w listopadzie zadebiutowało 15 nowych rookies. Ale do rzeczy…

Miejsce 10: Dillon Brooks – 1 pkt (1 pkt)

Jak na żółtodzioba gra bardzo dużo, ale to raczej efekt problemów kadrowych Grizzlies (Ben McLemore, Wayne Selden). Zadomowił się w pierwszej piątce, rzuca, broni, wymusza faule i samemu popełnia 4 przewinienia średnio w meczu, tak to jest gdy chce się filozofię Grit&Grind wpoić młodzianowi bez doświadczenia.

Miejsce 9: D’Aaron Fox – 2 pkt (8 pkt)

Mniej minut, wyniki drużyny przeciętne, stosunek spotkaniach dobrych do słabych/przeciętnych odwrócił się w stosunku do pierwszego miesiąca. Sacramento złamało już nie jednego, oby z młodym nie było podobnie. Ostatnie trzy mecze to 27% skuteczności z gry i jednocyfrowe zdobycze punktowe.


Miejsce 8 : Lonzo Ball – 3 pkt (11 pkt)

“Jestem przerażony” – stwierdził kaznodzieja Stephen A. Smith w publicznej telewizji gdy mowa było o Lonzo w temacie niewypału. Przede wszystkim brak zauważalnego progresu, pasywność i fatalna skuteczność. W listopadzie wykręcił dwa triple doubles, ale to często efekt krycia na radar i tempa gry Lakers. Z niesamowitą konsekwencją pudłuje rzuty, a obrońcy nauczyli się go już odpuszczać na dystansie. Jak to mawiał Michael Jordan: “rzucaj pier%&lony karle!”

Miejsce 7: John Collins – 4 pkt (7 pkt)

Chwilowo poza grą z powodu urazu barku (opuści 2-3 tygodnie) ale zanim zjechał do pit stopu pokazał atuty: energia, dynamika, głód wiedzy i efektywność. Hawks chcąc nie chcąc zaczynają tankować, a to najlepszy z możliwych scenariuszy dla ekspozycji i rozwoju młodego. W przyszłości będzie maszynką do double-double, nie mam co do tego wątpliwości, idealny role-player na pozycji podkoszowej.

Miejsce 6: Jayson Tatum – 6 pkt (13 pkt)

Pewnie będzie dym, że znowu tak nisko, ale trudno. [masz rację Piotr – będzie dym, całkowicie się z tym miejscem nie zgadzam, przyp.red.] Mam swoje zdanie i będę się go trzymał – ma łatwiej niż większość kolegów zestawienia. Imponuje dojrzałością po obu stronach parkietu, za trzy rzuca obecnie najcelniej w całej lidze!

Tylko ile w tym jego zasługi, a ile towarzystwa pod tytułem Al Horford i Kyrie Irving? Czy błyszczałby równie mocno gdyby obok biegali na przykład Justin Holiday i Robin Lopez? Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Co nie zmienia faktu, że jest świetny.

Miejsce 5 : Dennis Smith Jr – 6 pkt (11 pkt)

Dziwne rzeczy dzieją się w Dallas, wyrzucili poza nawias Nerlensa Noela, kryją strefą, bo inne ustawienie wyklucza obecność na placu Dirka Nowitzkiego i nie widać by specjalnie przejmowali się rozwojem młodego. DSJ bardzo przypomina mi D-Rose’a: ma niewiarygodny ciąg na kosz, potrafi kończyć temat na kontakcie z obrońcą, a w nogach ma sprężyny. W obecnym układzie ciężko mu idzie kreowanie gry, ta wciąż opiera się na Dirku i  pick and pop, ale jako combo guard spełnia swe zadanie.

Miejsce 4: Lauri Markkanen – 7 pkt (16 pkt)

W moim odczuci ma znacznie ciężej niż wyżej wymienieni koledzy, a jednak zdarzyły mu się tylko dwa słabsze mecze. Jeszcze przed debiutem porównywano Fina do Kristapsa Porzingisa. Fakt jest faktem, początkowe numery kręcą przerażająco podobne. Potencjał defensywny znacznie mniejszy, Lauri zdecydowanie bardziej woli grać na obwodzie – co skutkuje większą ilością oddanych trójek oraz mniejszym wolumenem zbiórek ofensywnych. Niech Zach LaVine już wróci, dokładając do tego moją wiarę w Krisa Dunna, już niedługo Windy City będzie mieć ciekawy młody trzon.

Miejsce 3: Kyle Kuzma – 8 pkt (12 pkt)

Super maszynka do robienia punktów. Początkowo miałem go niżej, ale jeszcze raz rzuciłem okiem na listopadowe mecze – zawsze powyżej 10 punktów, zawsze odważnie i do przodu, przeważnie na bardzo dobrej skuteczności. Więcej nie ma się co rozpisywać, chłopaki już o nim tyle napisali że szkoda się powtarzać.

Miejsce 2 : Donovan Mitchell – 9 pkt (9 pkt)

W październikowym zestawieniu go zabrakło, bo po prostu nie zasługiwał. W listopadzie jednak rozkręcił się na dobre. Tak jak podczas pierwszego miesiąca zanotował dwa dobre występy, tak teraz tylko dwa razy się nie popisał – zanotował w tych spotkaniach łącznie 4/31 (!!!) z gry.

W każdym kolejnym spotkaniem gra z większą pewnością siebie i wciąż nie boi się rzucać. Trójek oddaje średnio prawie 7 na mecz, kręcąc się w okolicy 37% skuteczności. Koledzy przepowiadali eksplozję formy już wcześniej, stało się jak mówili. Gołym okiem czuć w nim tzw. killer instinct, którego łaknęli Jazz. Z drugiej strony to bardzo skromny chłopak, który do końca nie wierzył uczelnianym trenerom, że może być wybrany w drafcie NBA.

Miejsce 1 : Ben Simmons – 10 pkt (20 pkt)

W jednym meczu rzucał więcej osobistych niż 66 rookies w całym dotychczasowym sezonie. Nie wiem co musiałoby się stać, żeby ktoś mu wyrwał z rąk statuetkę. Nie wygląda na rookie, fantastycznie czyta parkiet, mija, przepycha i sam nie wiem, który jest dla Sixers bardziej wartościowy: Ben czy Joel Embiid.

Jeśli tylko dorobi się przyzwoitego rzutu z półdystansu, będzie w gronie kandydatów na MVP. Dużo piłek traci, ale przy jego stylu gry i roli w ataku na tym etapie to nieuniknione. Uwielbiam jego przechwyty na szczycie łuku, w jego wykonaniu wydaje się dziecinnie proste, a nie jest.

Na koniec, widziałem, że paru z Was wstawiało swoje rankingi, chcecie pociągnąć sprawę do końca? 🙂 zobaczymy co komu wyjdzie! Pozdrawiam serdecznie

[Piotrek Skorupski]

79 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdy zobaczyłem Tatuma na 6 przestałem czytać, sorry…Admin uważa, że mu łatwiej, ale może właśnie łatwiej jest zawodnikom typu Smith Jr czy Fin z Chicago, z których presja wyniku jest zdjęta całkowicie (a % rzutów mają dużo słabszy).

    (190)
    • Array ( )

      Po pierwsze presją wyniku, a po drugie zespoły z czołówki odpuszczają mecze z tankowcami i robi się z takich meczów liga podwórkowa gdzie można sobie pohasać. A z Bostonem wszyscy starają się grać na poziomie.

      (14)
    • Array ( )

      LeMartino
      Masz trochę racji ale kijek zawsze ma dwa końce.
      W słabszych zespołach masz więcej miejsca na pokazanie się i więcej szans się dostaje gdy się o nic nie walczy, a każdy błąd ma mniejsze znaczenie dla zespołu.
      Lauri czy Mitchell jak nie trafią kilku rzutów nic się nie stanie, popełnią kilka błędów w obronie tez luzik. Zespoły Utah czy Bulls mają to wkalkulowane i będą na nich stawiać kosztem tego czy następnego sezonu.

      Tatum w Celtics nie ma tak fajnie jak by się wszystkim wydawało. Poszemy jak to obrona skupiona jest na innych, jak to inni mogą ciągnąc zespół ale myślisz, że takie doświadczenia Tatumowi by się nie przydały na przyszłość ? Większa swoboda ? Większy margines błędu ? Wbrew pozorom Tatum nie ma tak fajnie jak by się wszystkim wydawało bo wszystkim musi się dzielić, jest tylko cegiełką w całej układance. Nie ma tej możliwości być filarem jak Simmons, który może robić cokolwiek zechce.

      Piszesz, że Ci lepsi odpuszczają słabszych. A czy to nie jest na korzyść tych rookies grających w słabszych zespołach, którzy mogą sobie wtedy zagrać swobodniej ?

      Ja napiszę tylko tak. Grać w zorganizowaną koszykówkę będąc tylko jednym z elementów i skupiać się tylko na swoim zdaniu jest o wiele wiele trudniej niż grać ze swobodą bez przejmowania się o to co musiałeś zrobić albo co od Ciebie oczekują. Dodając do tego poziom na jakim się to robi (TOP ligi czy tankowanie) moim zdaniem nie każdy poradziłby sobie na tym miejscu na którym bardzo dobrze radzi sobie Tatum. Nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić ale uważam, że Simmons nie zrobiłby nawet w 50% takiej roboty jaką robi JT.

      Podobnie sprawa ma się np z Mitchellem w Utah. Może nie ma tak utalentowanych kolegów jak Tatum ale gra w zorganizowana koszykówkę w przeciwieństwie do Kuzmy w Lakers, SImmonsa w Phily czy Fixa w Sacto. Dlaczego On nie jest niżej bo przecież ma łatwiej, bo koledzy są bardziej kumaci i wiedzą jak się gra jako zespół ?

      A teraz czy Tatum grając jako jeden z wielu robo to tak dobrze to czy nie grałby lepiej mając swobodę podejmowania decyzji ? Większy margines błędu ? Mniejszą presję ?
      Teraz Tatum może nie być nawet w TOP10. Ale z tych wszystkich graczy tylko On i Mutchell mają naprawdę szansę na to by być liczącymi się postaciami w lidze. Dlaczego ? Bo od pierwszego sezonu uczą się dwóch najważniejszych rzeczy = dobrych nawyków w obronie i w ataku oraz gry zespołowej opartej na kolektywie. To jest nie do przecenienia.

      (11)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Argumentacja z Tatumem nie ma sensu, jest zupełnie odwrotnie. Rookie trafiający do klasowych drużyn zazwyczaj grają ogony i nie mają szansy się pokazać. Błyszczą częściej w marnych organizacjach, bo dostają piłkę i nikt ich nie posadzi na ławie za babola na parkiecie.

    (298)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Serio gość wychodzący bez wstydu i ujmy w pierwszej piątce contendera do tytułu i najlepszej drużyny wschodu jest niżej od typa, którego muszą ściągać z boiska, bo już i tak beznadziejna obrona Lakers staje się rozwarta jak trzynastka przed plakatem one direction? Wrzucamy dodatkowo ponad niego gościa z zespołu, gdzie wszystko idzie na niego lub może iść na niego, bo są tam sami młodzi grajcy, a drużyna nie gra o NIC. Jedynie Mitchell jest w stanie konkurować o miejsce drugie z Tatumem, ale nadal uważam, że Celt tu wygrywa bilansem, opanowaniem, skutecznością – w końcu szanujmy się, może i ma dobrych kumpli obok, ale ani Horford, ani tym bardziej lubiący sobie pokozłować Irving nie bierze rookie za rączkę i nie robi za niego łabątka, żeby piła wpadła sama do kosza. damn, rozsierdziło mnie to XD

    (165)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale jak to? Lonzo wypadł z TOP3? Miał być 2… zrobił 2 bloki, więc 2 miejsce się należy. Obserwuję tego gościa od przedszkola i wiem co potrafi.

    (84)
    • Array ( )

      Dobrze powiedziane pyziu. Tak w ogóle to Lonzo w tamtym meczu miał quadruple-double (3 as,2as, 2 pkt, 2to) – no który kot wykręca takie staty?

      (9)
    • Array ( )

      Dokładnie. Jest to też najrówniej rzucający zawodnik w lidze.
      3/13, 5/13, 1/7, 1/9, 3/10, 3/12, 4/15, 3/13, 3/15 i w ostatnim meczu wspaniałe 0/4 🙂
      Polecam podejrzeć jego lowlights na yt 🙂

      (17)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Według autora trzech graczy przed Tatumem, którzy w sumie grają o nic i praktycznie beż żadnej presji mają znacznie trudniej niż on? Really? Dodać można jeszcze do tego, że gość w rookie sezonie jest jak na razie w topie graczy będący clutch w crunchtime. Doprawdy…..

    Jayson Tatum’s 3-point % is higher than Lonzo Ball’s free-throw percentage.

    (170)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Też się zgadzam z opinią, że Tatumowi jest właśnie ciężej, w takim teamie nie może być mowy i nabijaniu statystyk, zwłaszcza przy przegranych meczach, bo tych z kolei jest bardzo mało. Chłopak szybko się odnalazł w tak imponującej organizacji, jest produktywny na tyle na ile od niego wymagają. Poza tym nawet w poprzednich artykułach redaktorzy spoglądali na niego z tej perspektywy. Reszta to już niewielkie różnice, ale tutaj powinno być znacznie wyżej;)

    (49)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Cieszę się że w końcu ludzie widzą co jest z Lonzo. Jak chłopak się nie poprawi to grozi mu ławka… Oby nie gorzej
    Brakuje mi chyba tylko statystyki +/- .

    (7)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Tatum na 6 to żart- koleś jest miniimum top3… Donovan Mitchell nie zaslugiwal w tamtym miesiącu? To żart? Jak zapomniałeś o nim – okej, ale jak pisesz takie idiotyzmy to mi się żołądek buntuje. Notował bodajże ok.15 pkt na mecz przy nie najgorszej skutecznosci…

    (49)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons nie wygląda jak rookie bo nim nie jest. Tak samo jak nie był nim Embiid czy Blake Griffin swego czasu. To jest strasznie niesprawiedliwe, że gracze trenujący rok w nba mogą walczyć o roty.

    (42)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto dodać, że Simmons, to trochę “oszukany” rookie. Co jak co, 9-10 miesięcy (2-3 licze jako czas bez treningów) pod okiem najlepszych specjalistów w branży robi swoje. Oczywiście nic mu nie umniejszam, bo będzie wielkim zawodnikiem w przyszłości.

    (45)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakoś nie kupuję Simmonsa, bez rzutu, większość punktów to penetracja, wymuszanie fauli. Zobaczymy czy w następnym miesiącu nadal będzie ROTY

    (-19)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie kumam, czemu Ball jest ciagle na liście? Koleś praktycznie gra dla drużyny przeciwnej. Dlaczego Tatum nie jest na drugim miejscu? Bo gra w Bostonie? Przeciez to musi mu utrudniać życie, bo nie ma zmiłuj, bo gramy żeby wygrać a nie jak takie Chicago- żeby pograć. Błędy Tatuma są istotniejsze niż na przykład Kuzmy czy Markanena, jednak popełnia ich niewiele. Takiemu Bellowi dla przykładu jest łatwiej, bo gra w GSW, a wszyscy wiemy, ze koszykówka to sport, gdzie są dwa kosze, jedna piłka i wygrywa Golden State. Dlatego zly pomysł z tym szóstym miejscem dla Tatuma, nie tylko moim zdaniem jak widzę, prawdopodobnie zdaniem 9 na 10 czytelników

    (76)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie, nosz kurka przesadzacie. Właśnie Tatum okazał swą wielkość przez to że uniósł ciężar presji po stracie Gordona, zastąpił go w sposób godny mistrza. Który z puerwszoroczniaków po za Tatum będzie grał o mistrza?

    (65)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem Ben Simmons (tak samo jak rok temu Joel Embid) nie powinien być traktowany jako rookie. Przecież gość już rok spędził w tej lidze, to że nie grał, nie znaczy, że nie pracował z drużyną, trenerami od rozwoju indywidualnego
    #NotRookie

    (15)
    • Array ( )

      To ze nie grał znaczy dokładnie tyle- ze nie grał. Poza tym to nie on wymyślił takie zasady wiec co za różnica? Jeśli na tym skorzysta to spoko, technicznie jest rookie, nie tylko moim zdaniem zdecydowanie lepszym niż cała reszta. Ile z tego trenowania mógł wyciągnąć? Wychodzisz po raz pierwszy przed kamery całego świata, umiejętności jakie chłopaki maja każdy wie, ale dopiero presja ich sprawdzi. Simmons i Tatum zdają się radzić sobie z nią najlepiej.

      (7)
    • Array ( )

      Grx
      Co za brednie…
      Czyli jak zawodnik jest od roku w lidze ale nie grał bo był za słaby na choćby nawet 1 minutę meczu to też w swoim drugim roku byłby rookie bo zaczął grać po 5 minut na mecz ?

      Albo jakbyś pracował w jakiejś firmie rok na stażu za darmo, a od drugiego roku dopiero za kasę to w CV wpisał byś że pracujesz w danej firmie od tego roku czy już masz rok doświadczenia ?

      Niech korzysta z uchybień prawnych ale my nie musimy dawać się nabrać na te głupoty.

      (0)
    • Array ( )

      To nie są “uchybienia prawne” ty ośle, tylko zasady panujące w NBA. Zresztą, nie wiem po co się wdaję z Tobą w dyskusję, ostatnio Cię skrytykowałem, bo pod każdym postem o LeBronie po nim jedziesz, to w odpowiedzi napisałeś, że ja zawsze go chwalę i że go uwielbiam. To są dopiero brednie, nawet gościa nie lubię i zdaję się nigdy go tutaj nie pochwaliłem za nic. Więc sprawdź o czym piszesz zanim napiszesz cokolwiek.

      Piszę wyraźnie- nie zagrał znaczy dokładnie tyle samo- nie zagrał. Jeśli zawodnik jest zbyt słaby i nie grał albo grał minutę to nic nie zmienia, bo to decyzja trenera, że nie grał. I tak by o statuetkę ROTY nie powalczył, bo jest cienias. Simmons nie grał, bo nie mógł, a gdyby mógł, toby grał i w zeszłym roku dopiero miałby przewagę nad resztą ferajny, koniec historii.

      (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    To jest skandal ….Tatum na 6 miejscu .Przeciez on ma trudniejsze zadanie zdobywa 13 pkt przy takich strzelbach w Bostonie

    (29)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    ale przecież to właśnie Tatum ma trudniej bo gra w klasowej ekipie a nie tankowcu gdzie żółtodzioby robią co chcą. dla mnie to zdecydowanie nr 2 po Simmonsie, 3 Mitchell, 4 Kuzma, 5 Smith Jr. Markkanen czasem gra taką padakę w Chicago że zęby bolą, na tragicznej skuteczności. w każdej trochę mocniejszej ekipie grzałby ławę i dostawał śmieciowe minuty i w ogóle nie byłby brany pod uwagę w tym zestawieniu

    (7)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo fajny ranking, zróbcie taki co miesiąc. I na koniec zobaczymy kto jak wypadnie. Będzie można porównać do oryginalnego głosowania na koniec sezonu. Tatuma też dałbym trochę wyżej. Może i ma wokół siebie dobrą ekipę ale on sam też jest bardzo dojrzały i skuteczny. Zobaczymy za miesiąc 🙂

    (4)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    To ja także dołączę się do ogólnego rozżalenia miejscem Tatuma i powiem, że Piotrek jest fanem Lakersów , co tłumaczyłoby miejsca Lonzo, Kuzzzzzzza i Tatuma 😛
    Tak czy siak fajnie, że takie artykuły powstają bo zachęcają do ogólnej dyskusji 🙂

    (7)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Każdy ma prawo do swojego zdania – ok, ale to zestawienie jest akurat mocno subiektywne i jeszcze mocniej odbiegające od rzeczywistości (można sobie wstawić z 1 np. Lonzo, pytanie tylko, co to będzie miało wspólnego z prawdą). Przyznaję, że mnie też mocno to wkurzyło, dlatego postanowiłem się wychylić. Kuzma na 3, Smith na 5, a Tatum na 6 – no bez jaj! Nie chodzi tylko o to, że chłopak debiutuje, ale ma też dopiero 19 lat, a 19-letni rookie, a 21 czy np. 24-letni to też różnica. Tymczasem JT gra, jakby miał właśnie te kilka lat więcej. Nie chodzi tylko o jego skuteczność, ale o dojrzałość i odporność psychiczną. W tej chwili rzuca najlepiej za 3 w całej lidze, jest w ścisłej czołówce zawodników w clutch, a biorąc pod uwagę statystyki tego grona w 4 kwartach, to w ogóle jest najlepszy (67.3 z gry i 66.7 za 3)!!! To właśnie on, w zastępstwie za GH jest największym wsparciem dla Kyrie w najważniejszych, ostatnich 5 minutach meczów (ile to już było uznanych gwiazd, które we wcześniejszych fazach spotkań błyszczały, by nie dźwigać końcówek).
    Mój prywatny ranking na dziś: 1) Mitchell (bije Simmonsa na głowę rzutowo, przy czym wcale nie jest zawodnikiem jednowymiarowym); 2) Simmons; 3) Tatum; 4) Markkanen; 5) Kuzma/Smith

    (14)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny ranking, jedyny mankament to tylko fakt że wygląda jakby układał go kibic golfa czy jazdy konnej a nie NBA i to w dodatku nienawidzacy Celtics nie do końca wiedząc dlaczego.
    Tatum na 6? Człowieku może siatkówka?
    Tu już nie chodzi o to że każdy może mieć inne zdanie, może młode chlopaki które szarpią w zespołach ekstraklasy też mają trudniej żeby zabłysnąć niż młodzieży w Realu Madryt, Barcelonie czy innych piłkarskich potęgach i pewnie spokojnie by sobie w nich poradzili bo przecież podawalby im Messi czy Ronaldo. Wiem juz że nie masz pojęcia o baskecie ale zastanawiam się czy masz pojęcie o presji w sporcie i o tym jaka czasem potrafi być bariera spychająca na bok nawet umiejętności czy talent. Dajesz wyżej chłopców którzy pluskają sie błotkiem na placu zabaw w opiece taty ktory zawsze powie że nic się nie stało od gościa który uniósł ciężar gry w zespole kandydującym o mistrzostwo konferencji, zaliczajacym duże minuty i wyrabiajacym co mecz statystyki których nie powstydziłby się żaden stary wyjadacz w dodatku w zespole z coachem który ma pomysł na każdego zawodnika i indywidualny pomysł taktyczny na grę z każdym rywalem. Wsadź se ten ranking do plecaka i zacznij się doktoryzować w kierunku koszykówki skoro ktoś dał Ci uprawnienia do pisania newsów głównych.
    Peace

    (31)
    • Array ( )

      Anonim
      A kto będzie lepszy ?
      Polak grający w Ekstraklasie czy Hiszpan grający w LaLiga ?
      Nawet gdyby taki Hiszpański napastnik strzelał o 5 bramek mniej na boiskach La Liga to i tak poziom na jakim to osiąga jest o wiele wiele wyższy.
      I oczywiście ten grający w La Liga strzelając mniej ma większą szansę wypłynąć ale też gra na wyższym poziomie i musi mieć wyższe umiejętności aby sobie tak radzić.

      Pytanie brzmi…. Rookie report to ocena pierwszoroczniaków na podstawie popularności, zabłyśnięcia czy jednak umiejętności i wartości dla swojego zespołu ? Jeśli to pierwsze to ten ranking jest jak ASG konkursem popularności. TO ja optuje za tym aby nie było w tym zestawieniu ani Tatuma ani Mitchella bo im nie zalezy na popularności. Za to na 1 wrzucić Lonzo, który robi szopkę w chooy grając na poziomie 2/2/2/2 🙂

      (0)
    • Array ( )

      @dmg ale ja się z Tobą zgadzam, gość w Realu będzie lepszy, ALE też będzie miał łatwiej zabłysnąć w świecie piłki. Więc to porównanie Reebora nie ma sensu jako kontrargument do tezy, że ma łatwiej.

      (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Z Simmonsem jest ten problem że jestem pewien że rok temu by zgarnął statuetkę ROTY ,ale kontuzja i stwierdzili żeby przesiedział ten sezon,więc nie traktowanie go jako rookie w tym roku byłoby krzywdzące bo nie mógłby powalczyć o statuetkę o którą mógłby powalczyć(i zgaduje że by wygrał) rok temu,ale z drugiej strony nie fair jest też dla tych prawdziwych rookies bo gość już rok jest w NBA i ma ten dodatkowy rok treningów w najlepszej lidze świata.Ciężka sprawa…

    (11)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakbyście mieli jakiekolwiek wątpliwości dlaczego Tatum tak nisko, a Ball wysoko to śpieszę z wyjaśnieniem. Aby sie pojawiały komentarze. Później wchodzicie i patrzycie czy ktoś odpowiedział, czy inni też mają taki pogląd itp. Klikalność się liczy.

    (8)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak mozna czuc presje 150k osob i jednoczesnie wystawiac Tatuma na 6 miejscu i w ogole wspominac o ZO lol. Takie gadanie ze ktos ma latwiej ktos ma trudniej, w jakim sensie Tatum ma latwiej ? W takim ze jest jakas 4 opcja, praktycznie nie dostaje własnych akcji a mimo to notuje solidne statystki na chorym procencie ? Ja rozumiem ze tutaj arty moze dodawac kazdy ale administracjo no boj sie Pan Boga

    (5)
    • Array ( )

      Potwierdzeniem twojej hipotezy może być zdjęcie tytułowe, chociaż gdyby chcieli więcej komentarzy Bonzo bylby na drugim 😉

      (0)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Za ostatni miesiąc widziałbym to tak:
    1. Ben Simmons
    2. Donovan Mitchell
    3. Jayson Tatum
    4. Kyle Kuzma
    5. Lauri Markkanen
    6. John Collins
    7. Dennis Smith
    8. Lonzo Ball
    9. De’Aaron Fox
    10. Trudno powiedzieć, bo ciekawych opcji brak.

    (11)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez kitu ludziska macie rację. Zła interpretacja autora, bo przecież łatwiej się wybic ze słabej drużyny niż poukładanego teamu walczącego o najwyższe cele. Markannen przed tatumem, chyba żyjesz jeszcze Mistrzostwami Europy i meczem z Polską ???

    (5)
  26. Array ( )
    What Can i Say 5 w plecy only lbj 5 grudnia, 2017 at 22:20
    Odpowiedz

    Ciekawe czy gracze NBA wkurzają się czytając ten ranking.Może wychaczę ich opinie w czasie meczy??.Taki tanking pewnie w stanach ma swoją wartość i NBA musi się z nim liczyć

    (-3)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons i Embiid pokazali ostatniej nocy co potrafią.

    Także ten tego.

    “Jeśli tylko dorobi się przyzwoitego rzutu z półdystansu, będzie w gronie kandydatów na MVP.”

    Śmiechłem. Razem z Lebronem, Hardenem, Curry, KD, Westem.

    (7)
  28. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    1 Simmons zasługuje na pierwsze miejsce i tyle.

    2 TATUM jest niesamowicie dojrzałym zawodnikiem biorąc pod uwagę jego wiek 19 lat!!! Wpuścili go na głęboką wodę, a ten pływa jak stary. Wiele solidnych spotkań, a tak naprawde jeszcze nie wypalił. Nie taka jego rola , stawka meczu i założenia taktyczne. Boston to jest już prawdziwy zespół aspirujący do mistrzostwa. Tatum wcale nie ma łatwiej, wręcz odwrotnie ma ciężej. Byc starterem tak poważnego zespołu i nie zawodzić to prawdziwy sukces. W tankowcach prawdopodobnie dostałby zielone światło na popisy i inne takie “super hero”. Statystyka prawdopodobnie byłaby niższa ale zdobycz punktowa dużo wyższa. Tatum to jest wyjątkowy talent. Najlepszy wybór z tegorocznego draftu. Cieszę sie że trafił do prawdziwego zespołu bo dość mam już oglądania młodych talentów w dysfunkcyjnym środowisku.

    (16)
    • Array ( )

      A czym takim Simmons sobie na to zasłużył ?
      Nie ma żadnego argumentu za, że Simmons podołałby w Celtics grając w zorganizowana koszykówkę jako 19 latek/ROOKIE w S5 w zespole aspirującym do walki o ECF 🙂

      Za to jako 21 latek (2 lata starszy), trenując już rok w NBA, mając swobodę gry mogąc robić co chce na boisku wcale nie prezentuje się lepiej Tatuma, który jest ograniczony do wypełniania określonych zadań w systemie zespołu.

      (2)
    • Array ( )

      Od**rdol się od tego Simmonsa już , co? Przeskrolujcie sobie komentarze i wszędzie dmg się czepia, bo widać kolesiowi zazdrości albo wymyślił sobie powód, żeby go nie lubić.

      (0)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Autor robi sobie z Nas jaja…w następnym notowaniu,Simmons będzie trzeci bo ma Embiida i mu łatwiej..a Lonzo ma tatę i mu trudniej..a Monk ma Jordana to mu najtrudniej…specjalnie dał Tatuma tak nisko by wzbudzić złość wśród Nas tutaj….facet po prostu prowokuje..zaraz machnie artykuł że MVP powinien zostać Love,bo może tak napisać i wzburzyć czytających,śmieszne i głupie po prostu.

    (5)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Autorze tekstu powiedz proszę, że żartujesz z tym 6 miejscem… Już 4 byłoby bardzo kontrowersyjne, ale 6 to już skandal. I skoro Bonzo Lolzo na 8 to ten draft jest bardzo słaby skoro jest tylko 7 zawodników z rookie lepszych od niego. Rubio to przy nim rasowy strzelec. Jest dziurą w ataku i obronie i dobrze, że mu minuty topnieją.

    (4)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    W sumie to super robota autora tego artykułu pierwszy raz w historii strony wszyscy w komentach się ze sobą zgadzają xD

    (20)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    Ben to taki trochę LeBron tyko że nie ten LeBron gdy był w jego wieku ale ten dzisiejszy. Ben ma prawie wszyskto, ten rzut…. ale i bez tego może dominować. Punkty to punkty nie ważne czy je zdbywasz robiąc ciągle paki, wbijając się pod kosz czy rzucaniem trójek ważne żeby te punkty zdobywać. Jedyne co mnie u niego można nie tyle co martwi a troszeczkę dziwi to brak dynamiki. No gość ma 208 cm wzrostu ale no i tak jest jakiś taki mało dynamiczny. Biegać umie szybko tylko z rozpędzeniem jest problem. Ogólnie uważam że Simmons i Brown to przyszłość ligi.

    (-8)
    • Array ( )

      łooo Panieee.

      Wyplułem popcorn.

      Powiedz ze żartujesz. Prosze.

      Gosc wczoraj przegrał w Suns. Z suns. Nie pokazał nic fajnego. Gubił piłki. Nie miał pomysłu.

      I mylisz sie. Można zdobywac punkty na rózne sposoby. Tylko pozniej przyjdzie PO i moze ogladałes kiedys Playoffs. Tam nie ma juz tak łatwo. Gra sie kazdy mecz o zycie. Na powaznie. I okazuje sie, że przydałoby sie rzucic za 3. Rozciagnac tym grę i zrobić miejsce kolegom. Ale nie, bo przeciez ty zdobywałes cały sezon punkty wsadami. I nie rzucasz z półdystansu.

      Taki gracz w koncu rozbije sie o scianę powaznego grania. Nie porównuj go do Lebrona.

      (1)
    • Array ( )

      Simmonsa własnie powinniśmy porównywać z takimi graczami jak Brown czy Ingram bo to ta sama klasa. Porównujemy 2 roczniaka z rookies i zachwycamy się jaki on dobry ?
      To trochę tak jakby oceniać 17 latka z 18 latkiem, który uwalił i powtarza rok.

      (-2)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsza piątka debiutantów na koniec sezonu w NBA będzie wyglądać tak :
    Ben Simmons
    Kyle Kuzma
    Jayson Tatum
    Donovan Mitchell
    Lauri Markkanen
    Oczywiście jezeli utrzymają obecna formę 😀

    (3)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons, Tatum i Kuzma to top 3 draftu, maja równa formę i od początku sezonu graja rewelacyjnie, szczególnie Tatum i kuzma którzy są mega zaskoczeniem
    Mitchell początek miał cichy, niedawno się rozkręcił wiec zobaczymy czy utrzyma formę 🙂

    (3)
  35. Array ( )
    Odpowiedz

    Po komentarzach widac że 99% tutaj to gimby,sezonowi fani i polaczki cebulaczki.Dziękuję autorowi za pokazanie prawdy o Polskich fanach.Człowiek na poziomie prawdziwy fan NBA olał by wymyślone rankingi.

    (-10)
    • Array ( )

      Człowiek na poziomie olalby również polaczkow cebulaczkow a jednak nie dałeś rady i się wypowiedziałeś.

      (2)
  36. Array ( )
    Odpowiedz

    Najgorszy ranking jaki widzialem. Tatum na #6 serio? Czy z Wami wszystko oki? Ogladacie mecze? Widzicie ta efektywnosc dojrzalosc w grze? Najlepsza skutecznosc za 3 w lidze, mega obrona, gra w s5 najlepiej broniacej dryzyny w lidze. Stawiacie gosci co rzucaja po 30% z gry I za 3. Nie widzialem innego rankingu gdzie Tatum jest poza top 3
    Duzy minus dla was I waszej strony za ten tragiczny ranking

    (6)
  37. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja troche pobronie autora.

    Czemu Tatum MOZE miec latwiej.
    1. Bo dostał duzo minut. Wiec latwiej mu wejsc w gre. Nie ma tego poczucia jak inni rookies ze nawet jak graja super to minut nie ma bo jest ktos inny na pozycje.

    2. System trenera. Paradoksalnie wiele mu daje. Nie musi grac wesolej koszykowki bieganej gdzie bedzie rozgrywal, myslal jak wygrac mecz i dzieki temu nie czuje az takiej presji. Od niego samego zalezy mniej. wiec skupia sie na tym. Ma.okreslone zadania i to jest latwiejsze niz chaotyczna gra.

    3. Klasowi koledzy. Skupianie sie obrony na irvingu i innych daje duzo miejsca. I mlody na tym korzysta. To duzo daje. Kiedy wiesz ze masz wiecej luzu bo podwoją kolege i mozesz dostac podanie. No i nie musisz tyrac jak wol zeby wygrac mecz. Mozesz sie spokojnie rozwijac.

    4. Walka o cos. To tez na plus. Nie ma w glowie tego co wielu rookies: ” wpadłem w gowno typu dallas albo denver i moge grac basket zycia i skonczyc jak davis”. Tatum wpadl w miejsce idealne. I to tez mu daje duzo pewnosci siebie.

    To takie tam dywagacje. Dla mnie gosc powinien byc na miejscu 2 za udawanym rookie simmonsem. Robi dobra robote. Nie mozna go winic ze poszedl do celtow i robi swoje a nie na zadupie gdzie musi w 2 miesiacu ciagnac zespol do zwycięstw zeby sie zajechać albo złapać kontuzje.

    (-2)
  38. Array ( )
    Odpowiedz

    Plus tatum jest najbardziej clutch ze wszystkich rookies I najlepszy w 4 quarter. Sprawdzie troche rzeczy zanim cos glupiego udostepnicie

    (2)
  39. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastawiam sie czy dobrze kombinuje ale miejsce i pkt przed nawiasem sa za jeden miesiac (listopad). Punkty w nawiasie za caly sezon a tutaj Tatum jesli dobrze widze wyglada lepiej.

    (0)
  40. Array ( )
    wielmozny pan P 6 grudnia, 2017 at 14:28
    Odpowiedz

    wielu komentujących zaniża osiagnięcia Lonzo Balla z powodu zachowania jego ojca i tzw hype jakia tata Balla robi synowi.

    to wbrew logice myślenia. robicie dokładnie to, na co liczy tata Balla. widać w tych waszych komentarzach złośliwośc i chęc dokopania, a nie rzeczową ocenę gry Lonzo./

    a prawda jest taka, że Lonzo ma tak samo dobry rookie season jaki miał Jason Kidd. Kidd dostał za niego co-ROTY z Grantem Hillem, tak na marginesie.

    przy czym : Kidd miał obok siebie wschodzące gwiazdy NBA – Jima Jacksona czy Jama Mashburna, Ball nie ma żadnych gwiazd obok siebie. Prowadzi drużynę debiutantów, 2-3 roczniaków i graczy niechcianych w lepszych zespołach.

    notuje prawie 9 pts, 7 asyst i 7 zbkiórek per game, do tego świetnie blokuje i dużo piłek kradnie.

    jego ratio ast-To per game, wyznacznik efektywności dla rozgrywającego, jest na poziomie czołowych zawodników NBA.

    I zaliczyl już kilka triple double.

    a wy go oczerniacie, zamiast ocenić rzetelnie jego występy w NBA.

    31 % z gry, to wskaźnik słaby, ale – raz jeszcze o tym piszę : LOnzo ma skuteczność per game 3-4 z 11. zacznie mieć 5-11 albo 5-10 i nagle będzie miał 45-50 % z gry.

    przy tej ilości oddawanych rzutów to jest kwestia jednego więcej trafionego czy jednego mniej wykonanego. Takie to jest “strasznie” ważne i świadczące o jego klęśce.

    JEDEN w tę albo w tamtą – wyolbrzymiacie zatem problem. Z dziecinnej złości na tatę Balla czy z niezrozumienia koszykówki – na jedno wychodzi, bo wskazuje, ze nie macie ochoty myśleć logicznie,

    chcecie tacie Ballowi pokazać, że jego “synalek” nie zyska waszej sympatii, choćby stanął na uszach i zatańczył kozaczoka.Tyle, ze tata Ball nie wie o waszym istnieniu i waszych złośliwosciach. Więć po co to robicie ? dla kogo ? żeby się wzajemnie nakręcać ? nie szkoda wam życia na takie bezproduktywne zagrywki ?

    Lonzo jest jednym z 5 najlepszych rookies w tym sezonie i jesli utrzyma kurs, to znajdzie się w All Rookies 1st Team.

    gra też największą ilośc minut per game z całefgo naboru, sądzicie,,ze to dlatego, bo head coach Luke Walton jest szantażowany przez LaVarra Balla ? a mozę Walton i Ball mają romans ?

    panowie, zacznijcie na serio myśleć i analizować materiał, zamiast opowiadać bajki :]

    przy okazji oceny rookies zespołowe osiągniećia mogą mieć znaczenia, ale nie muszą., Rookies zazwyczaj nie rozlicza sie z bilansu ich teamów. Inaczej niż przy MVP, a dośc podobnie jak przy COTY.

    tak wiec, najlepszym rookie będzie ten kto najmocniej wpłynie na swoj zespół.

    Co to znaczy ? ZACZNIJCIE SLEDZIC PROGRES zesppłów, w których rookies odgrywają główne role.

    Ball jest leading point G Lakers – patrzcie jaki progres zrobią Lakers !
    Simmons jest liderem Sixers – patrzcie na progrews Sixers !

    Lakers na razie mają 4 % progres
    Sixers prawie 23 % !

    innych liderów NIE MA. żaden inny rookie nie jest liderem swojego zespołu. nawet Mitchell w Jazz, on tam jest od zdobywania punktow i nic ponad to.

    zatem, Rookie Of The Year to tak naprawdę zabawa mięsdzy Lonzo Ballem i Benem Simmonsem. To dwaj naturalni kandydaci, a nagodę dostanie ten, kto poprowadzi swój team do większego postepu w stosunku do ub. sezonu.

    biorąc pod uwagę statystyki Simmonsa i niesamowity progres Sixers pod jego ręką – jest on o kilka długości przed Ballem i wiele długości przed innymi, keidy chodzi o ROTY race.

    Jayson Tatum jest świetnym uzupełnieniem skłądu Celtów, ale on nie decyduje o grze Celtów, zatem w naturalny sposób mógłby być kandyatem do ROTY, ale tylko wtedy, gdyby nie było Simmonsa czy Balla, bo oni ODPOWIADAJĄ za progres swoich zespołów, a to jest kluczowe przy wyborze ROty.

    Tatum na pewno znajdzie się w All Rookie Team, to wystarczy, by docenić jego klasę.

    pan autor artykułu napisal, ze w listopadzie “od KILKU DNI” Mitchell robi sobie nazwisko, ale w październiku na wyróznienie nie zasługiwał.

    wg mnie, jeśli “kilka dni” ma znaczenie, to w październiku MItchell zagrał 2 mecze, za które można by go było wyróznić, zwłaszcza że gros innych rookies takich wyczynów nie prezentowało :]

    ale ok – MItchella zapowiadały wszystkie znaki na niebie i ziemi i tylko krótki rzut oka na roster Jazz, w którym nie ma zadnego lead guarda na miarę NBA, są shooters, obrońcy, spot uperzy, ale nie ma gracza z piłką na mairę prowadxzenia zespołu. Mitchell byl zaś gotowy już podczas Summer League. świetnie ze Jazzmani dają mu taką szansę, zamiast kombinować i łapać się lewą ręką za prawo ucho.

    Markkanen ma na pewno dobre statystyki zbiórek, to cenne, ale jako scorer już pokazuje, ze z jednej strony na pewno ma dobrą mechanikę, ale z drugiej będzie mu trudno wyjśc poza schemat rzucania z daleka jako jedynej broni ofensywnej w jego repertuarze.

    to one-level-scorer, bo na grę z bliska nie ma dośc eksplozywności i siły, a na półdystans ma za mało krótkiej szybkości w dryblingu czy jab step move. im bliżej stoi obrona, tym mniej będzie efektywny, w duzej mierze jego efektywnośc strzelcką będzie warunkował system.

    gracze dzielą sie na takich, którzy :

    a] tworzą system
    b] są zalezni od systemu

    Markkanen jest graczem zależnym, bo nie ma własnej ofensywny tak naprawdę, nie ma zadnego talentu, który tworzyłby system.

    pozostaje życzyć mu, zeby Bulls wzięli nr 1 w 2018 NBA Draft i wybrali Marvina Bagleya, przy którymn Markkanem mógłby znaleźć ciepłe miejsce i korzystać z jego zdolności i umiejetności gry blisko kosza. sam nie poprowadzi Bulls, a i chyba nie po to Bulls go wybrali. nie ten rozmiar kapelusza, ale na pewno dobry materiał na groźnego spot up shootera w co najmniej średnim zespole NBA.

    Dillon Brooks to steal tegorocznego naboru. warto mu si.ę przygladac, ma przed sobą dobre 12 lat kariery w zawodowej koszykówce NBA i to jako starter albo zawodnik wąskiej rotacji w Playoff Team.

    KYle Kuzma to dobry shooter, i zastanawiające jak wielu nie zauważa w jakim stopniu Kyle korzysta z ofensywy prowadzonej przez tego “fatalnego” Balla :]

    to kuriozum.

    zawodnik systemowy, sam nic nie stworzy, ale w ataku zorganizowanym lub improwizxowanym przez utalentowanych Guards na pewno znajdzie swoje mocne miejsce na wiele lat.

    niemniej, wg mnie o jego losach zdecyduje 2 sezon. Lakersi będą mu się przygladać, bo w istocie na pozycji shooting G/small F wol;eliby mieć kogoś z elity NBA.

    dla dobra innych też powinni mieć, bo Lonzo będzie jeszcze lepszy, jeśli jego partnerzy w ataku pozycyjnym bedą umieli czasami sami coś wykreować, tymczasem ani Kyle Kuzma ani Jordan Clarkson ani Brandon Ingram, to nie jest wysoka połka NBA jak chodzi o indywidualne akcje dla siebie i dla kolegów.

    ze swojej strony, mam nadzieję, ze w końcu zobaczymy w tym sezonie Harry’ego Gilesa, Terrance’a Fergusona [w większej prezentacji], Jarreta Allena [j.w] czy Franka Jacksona – każdy z nich może wnieśc jakieś ciekawe elementy do gry swojego zespołu.

    D”Aaron Fox, Josh Jackson czy Luke Kennard [świetny shooter; w 2018 roku do wbvoru będzie inny Blue Devil Grayson Allen, który rzuca tak samo dobrze, a na dodatek ma znacznie lepszą motorykę] już dziś są pewniakami do podpisania dobrych kontraktów po odsłużeniu debiutanckich. ci dwaj pierwsi, jesli ich kluby znajdą na nich pomysł, są żelaznymi kandydatami do miejsca w podstawowych piątkach.

    w sumie : Draft nie jest najgłębszy, ale chyba lepszy niż się wielu spodziewało.

    (-7)
  41. Array ( )
    Odpowiedz

    tak sobie myślę. że gdyby Tatum trafił do Celtics z 20 nr draftu, to mielibyśmy tutaj ochy i achy… ten sam zawodnik, te same staty, ta sama dojrzałość i dobra robota, ale zmieniłby się hype i koleś byłby wyżej na liście xD dokładnie z tego samego idiotycznego powodu na tej liście znajduje się Lonzo Ball. W tej chwili porównywałbym go bardziej z Frankiem Ntkliną. Mniej więcej obaj są na podobnym poziomie jeśli chodzi o entuzjazm na przyszłość. Jeden jest zbyt wysoko, a drugiego nie ma 😛

    (1)

Skomentuj Basketever Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu