fbpx

Rozenergetyzowani Lakers kładą Golden State

36

Warriors 77 – Lakers 101

U siebie w hali, z nowym tymczasowym trenerem, przeciwko zespołowi pozbawionemu podstawowego podkoszowego (kontuzja Andrew Boguta) Lakers odpowiedzieli w wielkim stylu. W obecnym składzie (nawet bez leczącego uraz Steve Nasha) drużyna nie ma kłopotów ze zdobywaniem punktów, jej wielką bolączką jest defensywa, a raczej jej brak. Bez obrony nie ma mistrzostw!

Kobe wygląda jak morderca, który wyjmuje pukawkę z futerału. Od pierwszego gwizdka, w dwóch kolejnych akcjach wbija Klaya Thompsona pod kosz. Streetball. Prosta koszykówka. Akcja numer trzy należy do Howarda, który szybki spin do środka kończy layupem. Dalsze to rzuty półdystansowe Gasola. Wszystko z pozycji statycznych, po izolacji. Tymczasem Golden State po zasłonie próbują dogrywać piłki pod kosz. Steve Blake zostaje wklejony w zasłonę, Dwight Howard ma ciężkie nogi i kiedy rozkłada na bok potężne ramiona trudno mu się chyba poruszać. Wysoki rywali roluje do środka, a piłka wędruje do niego z boku boiska. Faulowany! A więc po myśli Mark Jacksona. Nie ważne, że jeden z osobistych to niedolot. Andris Biedrins to podkoszowy głębokich rezerw. Oto z jakimi rywalami przychodzi się dziś mierzyć Howardowi, który kolejną akcję kończy dobitką z góry. Warriors to drużyna naszpikowana strzelcami obwodowymi, dowodzona przez specjalistę w tej dziedzinie Stepha Curry. W odróżnieniu od niegramotnych Lakers, ich akcje są szybkie, prawie niezauważalne. Stosując nomenklaturę piłkarską, posiadanie piłki: Lakers 68% Warriors 32%.                   

Goście z łatwością “trzymają wynik”. Na wszystko co wymęczą gospodarze odpowiadają skuteczną akcją. Gospodarze mają tak wielką przewagę pod koszem, że cała piątka rywali zbiega się w stronę Howarda, kiedy ten dostaje piłkę. Reszta żółtych koszulek rozstawiona sznurem na obwodzie: sieją, czasem któryś trafi. Oglądamy powrót do lat dziewięćdziesiątych, inside-outside, czyli Ewing do Starksa, O’neal do Dennisa Scotta, Olajuwon do Kenny Smitha, Howard do… Dariusa Morrisa? W każdym razie zostawienie Howarda na boisku z drugim składem, dało rezerwowym jakiś pomysł na grę.

Trafia za trójkę Jamison! Nareszcie jakiś pozytywny sygnał z ławki! Na parkiecie pierwsza piątka, jedynie Jordan Hill zastępuje Dwighta oraz Jamison gra w miejsce MWP. To chyba najlepszy fragment gry Jeziorowców, są ruchliwi, akcje wyglądają płynniej. Osiągają nawet paru-punktową, którą jednak zaraz niweluje Klay Thompson rzutem za trzy. Zaznacza się dominacja Howarda i Gasola pod obręczą, Lakers prowadzą już ośmioma punktami.. dziesięcioma… jedyną odpowiedzią gości są dalekie rzuty trzypunktowe albo ataki wprost w zatłoczony środek pola. W drugiej kwarcie ich skuteczność z gry wynosi katastrofalne 22%!

Po zmianie stron dla odmiany nie siedzi gospodarzom, Warriors  szybko odrabiają straty. Jamison zastępuje Howarda w wyjściowym ustawieniu. Dopiero pod koniec trzeciej kwarty zaskakuje Blake rzutem z rogu, rusza Kobe z faulem oraz Gasol. Zupełnie jak w finałach 2009 roku, chłopaki grają pick-and-roll. Warriors nie moga znaleźć drogi do kosza, a po długim zastanowieniu trafia z dystansu Metta WP. Gospodarze prowadzą już 17 punktami, a mecz jest już raczej rozstrzygnięty. Trzeba przyznać, że energii jest dziś więcej, obrońcy LA starają się, nawet Antawn Jamison skleja pod koszem Richarda Jeffersona. Po kilku skutecznych akcjach chłopak nabiera animuszu. Dobry znak! Podsumowując: Kobe zagrał chyba swój najlepszy mecz w tym sezonie (27 punktów, 9 zbiórek, 7 asyst).

[vsw id=”vT-zIFAzWiQ” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Jeżeli zastanawialiście się co miały znaczyć opaski w kolorach flagi amerykańskiej na głowach i rękach przeróżnych graczy, NBA celebrowało Święto Weterana (11 listopada).

36 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kobe i Durant wyglądają jak po solidnej rozmowie z trenerem. Dużo podają, bardziej zależy im na zespole niż na kolejnym tytule króla strzelców. Ciekaw jestem czy to ich trochę przebudzi. Definitywnie potrzebowali zmiany i ją dostali. Pytanie czy następny coach również będzie miał wystarczający autorytet.

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie jakby PJ wrócił, ale nie sądzę żeby był w stanie ustawić drużynę w tym sezonie na finał. Oczywiście pracował z częścią z chłopaków, prowadził Lakers z Kobe i świetnym centrem, ale nawet z Shaqiem (który moim zdaniem był wtedy dużo lepszy od Howarda teraz, ale różnice niweluje lepszy obecnie Kobe niż za za poczatków Shaqa w LA) dojście do finału zajęło im sporo czasu.

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @Dodox
    Nadmiernie się podniecasz jak jest jakakolwiek wygrana LA. W dodatku nad GSW bądź Pistons , a to nie są dobre zespoły. Z taką przewagą pod koszem to ciężko jest… przegrać. Przyjdzie mecz z SAC bądź ze Spurs i znowu powinno wszystko do normy wrócić 🙂

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    masakra…sami sezonowi kibice…albo Lakers albo Miami…a wlasciwie albo Bryant albo Lebron, bo bez tych gości to tymi drużynami sobie można buty wytrzeć co najwyżej. Rzeczywiście macie się o co kłocić.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak wy, ale ja sądzę że LA coraz bardziej się dogadują i to jest kwestia czasu jak znowu będą mieć mistrza.KOBE forever <333 xD

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ beast
    Dobrze gada , nie chce codziennie widziec artykulów poswieconych Lakers , piszcie wiecej o Suns i MG oraz innych ciekawych druzynach do ktorych Lakers sie nie zaliczają bo graja kaszanę 🙂

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    beast, a nie jest? co ty cpiesz? w tym meczu LAL grali prosta koszykowke, podania do wysokich, troche izolacji dla KB + lawka grala na “luzie” przez to ze nie musieli rozkminiac gdzie sie ustawic, co zrobic. jestes takim znawca jak z koziej dupy traba.
    mrowek, skoncz juz te swoje teksty… zenada

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @mememem
    Z Pistons też grali luźną koszykówkę , tylko powiedz mi dlatego że potrafią czy dlatego że im na to przeciwnik pozwolił ? GSW nie istniało pod koszem, a nie dlatego że dobrze zagrał Howard,tylko mają braki. LAL w tym sezonie nie zagrało jeszcze z dobrym zespołem, grali ze średnimi LAC i JAZZ ,a zapewne wyniki pamiętasz jakie był. To co będzie przy Heat,Boston,OKC,Spurs(pogrom nadciąga) ?

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry ruch z trenerem, na pewno ida w dobrym kierunku, czekamy na Phila az wroci z emerytury 🙂 na pewno poczuli ze cos sie moze zmienic na lepsze, ale nie ma co sie za bardzo jarac ta wygrana bo to tylko GSW czyli poziom Detroit 😉

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    miły

    GSW poziom Detroit ? Nie ośmieszaj się, wiadomo, że to średniaki, ale wygrali już w tym sezonie z Clippersami i Cavs, szczególnie zwycięstwo z Clippers świadczy o tym, że do pozio,i Detroit im daleko…Lepszy styl gry Lakers był aż aż nadto widoczny, grali lepiej w obronie, nawet Soft Gasol wymiatał w obronie, ławka na czele z Jamisonem , Hillem i Meeksem grała żywiołow, widać, że odżyli po odejściu tego pseudo trenera…

    Teraz wraca Phil, to już pewne na 95%. podobno już podpisał konktrakt na 3 lata…a więc bójcie się 🙂

    (0)

Skomentuj focus Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu